Sygn. akt V ACa 416/19
Dnia 29 listopada 2021 r.
Sąd Apelacyjny w Katowicach V Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Aleksandra Janas |
Protokolant: |
Katarzyna Macoch |
po rozpoznaniu w dniu 29 listopada 2021 r. w Katowicach
na rozprawie
sprawy z powództwa D. W., R. W. i S. W.
przeciwko (...) w W.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach
z dnia 12 czerwca 2019 r., sygn. akt I C 192/17
1. zmienia zaskarżony wyrok w punktach 1, 6 i 10 o tyle, że ustawowe odsetki za opóźnienie zasądza od 22 kwietnia 2017 r., a żądanie za okres wcześniejszy oddala;
2. oddala apelację w pozostałym zakresie;
3. zasądza od pozwanego na rzecz każdego z powodów po 2.700 (dwa tysiące siedemset) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.
SSA Aleksandra Janas |
Sygn. akt V ACa 416/19
Powodowie D. W., R. W. i S. W. wystąpili do Sądu Okręgowego w Gliwicach z pozwem, w którym domagali się zasądzenia od pozwanego (...) w W. kwot odpowiednio: 109.400 zł, 78.100zł i 80.800zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 22 lutego 2017 r. oraz kosztami procesu. Dochodzone kwoty stanowiły zadośćuczynienie należne powodom za krzywdę, jakiej doznali w związku ze śmiercią I. W., żony powoda D. W. i matki pozostałych pozwanych, która zmarła po potrąceniu przez nieustalonego sprawcę.
Pozwany domagał się oddalenia powództwa i zasądzenia kosztów procesu. Nie kwestionując swej odpowiedzialności zarzucił, że kwoty, jakie wypłacił dobrowolnie, w całości wyczerpują roszczenie związane z doznaną krzywdą.
Wyrokiem z 12 czerwca 2019 r. Sąd Okręgowy w Gliwicach zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwoty: 69.400 zł na rzecz D. W., 58.100 zł na rzecz R. W. i 55.800 zł na rzecz S. W. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od tych kwot od 22 lutego 2017 r. W pozostałym zakresie powództwa oddalił oraz orzekł o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych. Sąd ustalił, że w dniu 16 września 2016 r. w miejscowości T. około godziny 5:00 I. W., która poruszała się rowerem, została potrącona. Sprawca zdarzenia, kierujący się białym samochodem dostawczym, nie zatrzymał się, aby udzielić pokrzywdzonej pomocy, lecz oddalił się z miejsca wypadku. Pokrzywdzona została przewieziona karetką pogotowia do (...) Szpitala (...) w B., gdzie po dwóch dniach, tj. 18 września 2016 r. zmarła. W wyniku wypadku rowerzystka doznała rozległych obrażeń ciała zwłaszcza głowy i klatki piersiowej odpowiadające skutkom wypadku drogowego, a przyczyną wypadku były błędy popełnione przez kierującego samochodem dostawczym. Powodowie zgłosili szkodę pismem z dnia 17 stycznia 2017 r., a pozwany przejął odpowiedzialność za skutki opisanego wyżej zdarzenia i przeprowadził postępowanie likwidacyjne. Na tej podstawie tytułem zadośćuczynienia wypłacił powodom odpowiednio 40.600 zł, 31.900 zł i 29.200 zł. Sąd Okręgowy ustalił również, że w chwili śmierci I. W. miała 49 lat i mieszkała wraz z mężem D. oraz synem R., była kobietą w sile wieku, w pełni aktywną i czynną zawodowo, prowadziła gospodarstwo domowe, a dbając o swoich bliskich stanowiła dla nich podporę w codziennym życiu. Powód D. W. przeżył wspólnie z żoną wiele szczęśliwych lat, tworząc z nią zgodną i kochającą się rodzinę. Małżonkowie uzupełniali się wzajemnie i zapewniali rodzinie poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. W chwili wypadku powód był w pracy za granicą. O wypadku dowiedział się z wiadomości tekstowej, a gdy wrócił do kraju żona już nie żyła. Żona powoda była człowiekiem pracowitym i ciepłym, lubianym, zarówno w środowisku rodzinnym, jak i wśród przyjaciół. Powód nie może pogodzić się z utratą najbliższej dla niego osoby. Cała sytuacja wywołała u niego wstrząs psychiczny i spowodowała, że jego życie na zawsze się odmieniło. Po wypadku powód odczuwał bezgraniczną pustkę, krzywdę i żal, wywołanych nagłą śmiercią żony, która dodatkowo nastąpiła zupełnie niespodziewanie, w trudnych do zaakceptowania i zrozumienia okolicznościach. Załamał się psychiczne, cierpiał na zaburzenia snu i koszmary senne, przyjmował środki uspokajające i nasenne. Problemy ze snem utrzymywały się około 8 miesięcy. Tragiczna śmierć żony wywołała u powoda reakcję żałoby, powikłaną wyizolowanymi objawami zespołu stresu pourazowego. Pomimo upływu ponad dwóch lat od śmierci żony powód nie pogodził się z jej śmiercią. Nadal przeżywa smutek, żal, tęsknotę oraz gniew i złość na sprawcę wypadku. Utrzymują się wyizolowane objawy zespołu stresu pourazowego. Wymienione objawy obniżają aktywność życiową powoda i zakłócają jego codzienne funkcjonowanie w sferze emocjonalnej i społecznej.
Sąd ustalił także, że I. W. zostawiła dwoje pełnoletnich dzieci. S. W. mieszkała w domu rodzinnym do 2015 r. Powódka nauczyła się dzięki matce jak być dobrą gospodynią domową i wspierać najbliższych. Zmarła ukształtowała charakter powódki. Dla powódki matka była wzorem do naśladowania. Zmarła zawsze z uwagą wysłuchiwała problemów powódki, pomagała jej w potrzebie, doradzała. Zajmowała się wnuczką, z którą była silnie związana. Po wypadku powódka przeżywała rozpacz i żal, nie mogła spać, budziła się w nocy i miała obraz matki przed oczami. Niekiedy miała takie dni, że nie potrafiła wstać z łóżka. Nadal przeżywa cierpnie w reakcji na każdy sygnał przypominający wypadek lub śmierć mamy. Boi się o siebie i swoich bliskich. Jest czujna, nieufna, obawia się kolejnego nieszczęścia. Nie potrafi zaznać spokoju. Ma poczucie winy w związku z tym, że wyprowadziła się z domu. Tragiczna śmierć matki stała się dla powódki przyczyną głębokich cierpień, które osiągnęły nasilenie chorobowe. Powódka spełnia kryteria rozpoznania zaburzeń stresowych pourazowych (PTSD). Więź rodzinna dzieci z ich matką została przerwana w sposób nagły i niespodziewany. Sytuacja S. W., która posiada już własną rodzinę, jest szczególna, bo więź jaka istniała pomiędzy nią, a matką była głęboka . Niespodziewana oraz nagła utrata osoby bliskiej wywołała u niej uzasadnioną rozpacz i niemożność zaakceptowania zaistniałego zdarzenia. Syn R. także był mocno związany ze zmarłą. W chwili jej śmierci był nieusamodzielniony, ukończył 18 lat i kontynuował naukę. Gdy siostra przekazała mu wiadomość o śmierci matki, nie chciał w to uwierzyć, był rozkojarzony i zdezorientowany. Z czasem zaczął sobie uświadamiać znaczenie tych słów. Odczuwał smutek, lęk i niepokój. Bolała go głowa, miał dolegliwości ze strony układu pokarmowego oraz koszmary senne i lęki nocne. Budził się i zapalał światło, koszmary dręczą go do dziś, choć z mniejszą częstotliwością. Tłumił w sobie bolesne uczucia, nie chciał pokazać, że cierpi. Po śmierci mamy pojechał z siostrą i ojcem na miejsce zdarzenia, widział plamę krwi, postawili krzyż w miejscu gdzie mama miała wypadek. Czasem jeździ zapalić tam znicz. Obecnie bardzo brakuje mu matki, bez mamy dom jest pusty, nie ma komu się zwierzyć i porozmawiać. Zmarła towarzyszyła powodowi od samego początku (od przedszkola poprzez wszystkie etapy szkoły) we wszystkich uroczystościach. Szczególnie bolesne dla powoda było to, że matka zmarła zaledwie parę miesięcy po jego 18 urodzinach. Nie był gotowy do samodzielnego życia. Potrzebował matki, jej uwagi, zainteresowania, otuchy, wsparcia i troski oraz pokierowania swoim życiem. Wypadek i tragiczna śmierć matki wywołała u niego wstrząs psychiczny definiowany jako uraz psychiczny wywołany silnym stresem, który prowadzi do zmian w funkcjonowaniu człowieka. Powód początkowo nie dowierzał temu, co się stało, próbował zaprzeczać nieakceptowanej rzeczywistości. W ten sposób bronił się przed nadmiernym cierpieniem i załamaniem psychicznym. Objawy występujące u powoda, choć nie spełniają kryteriów rozpoznawania zaburzeń stresowych pourazowych, zakłócają jego funkcjonowanie w sferze emocjonalnej.
W oparciu o powyższe okoliczności Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo było częściowo zasadne w świetle art. 98 ust. 1 pkt. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jedn. Dz.U. z 2021 r., poz.854) w związku z art. 446 § 4 k.c., a sam pozwany podstaw swej odpowiedzialności nie kwestionował. Wskazując na charakter roszczenia o zadośćuczynienie oraz kryteria ustalenia jego wysokości Sąd Okręgowy wskazał, że dla powodów śmierć ich matki i żony była bardzo silnym przeżyciem emocjonalnym i miała bezpośredni, negatywny wpływ na ich życie, a intensywność doznawanych cierpień była znaczna. Śmierć żony i matki wpłynęła na życie powodów, wywołując istotne pogorszenie aktywności życiowej i zakłócenie ich funkcjonowania w sferze emocjonalnej. Powodowie przeżyli wstrząs psychiczny, któremu towarzyszyły uczucia przerażenia, odrętwienia i bezradności. byli pogrążeni w smutku i skupiali wszelkie przeżycia wokół osoby zmarłej, a ujemne emocje nie zaniknęły z upływem czasu. Wspomnienia dotyczące zmarłej nadal są żywe i wciąż wywołują cierpienie. Sąd ocenił, że zakres cierpień i krzywdy powodów związanych ze śmiercią osoby bliskiej jest duży, gdyż wiąże się ze stratą najbardziej cenionych w ich życiu powodów wartości. Konsekwencją śmierci osoby najbliższej w sferze psychiki powodów jest długotrwały i powikłany objawami zespołu stresu pourazowego proces żałoby. U powodów utrzymują się wyizolowane objawy zespołu stresu pourazowego, u powódki występuje pełnoobjawowy zespół stresu pourazowego. Przeżyta tragedia odmieniła życie powodów i nadal ma ujemny wpływ na ich funkcjonowanie w życiu codziennym. Wskazał Sąd, że powód D. W. przeżył wspólnie z żoną dwadzieścia sześć szczęśliwych lat. Tworzył z nią zgodną i kochającą się rodzinę. Małżonkowie uzupełniali się wzajemnie i zapewniali rodzinie poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Powód, na każdym etapie życia, które dzielił z żoną I. mógł liczyć na jej pomoc i wsparcie. Czuł się bezpiecznie i komfortowo wiedząc, że ma u swojego boku osobę tak bardzo mu przychylną i oddaną rodzinie . Nagłe odejście żony stało się przyczyną odczuwanej przez powoda do chwili obecnej bezgranicznej pustki, krzywdy i żalu, a dodatkowo jej śmierć nastąpiła zupełnie niespodziewanie, w trudnych do zaakceptowania i zrozumienia okolicznościach. Śmierć żony, z którą powód nie może się pogodzić do chwili obecnej, przyczyniła się do znacznego pogorszenia się jego samopoczucia i aktywności życiowej. Od czasu zdarzenia powód stał się osobą zamkniętą w sobie, drażliwą, wycofaną, a także łatwo popadającą w skrajne emocje. Sąd Okręgowy podkreślił nadto, że choć pozostali powodowie osiągnęli już pełnoletniość, matka nadal dawała im oparcie, służyła pomocą i radą, spajała rodzinę. Powodowie bardzo dobrze czuli się w towarzystwie matki i lubili spędzać z nią czas. Jej śmierć pozostawiła pustkę w życiu powodów, która nie zostanie niczym i nikim zastąpiona. Więź rodzinna pełnoletnich dzieci z ich matką została przerwana w sposób nagły i niespodziewany. Nagła utrata osoby bliskiej wywołała u powódki S. W. uzasadnioną rozpacz i niemożność zaakceptowania zaistniałego zdarzenia. Powódka spełnia kryterium rozpoznania zaburzeń stresowych, a w okolicznościach przypominających wypadek i śmierć matki przeżywa silny lęk, któremu towarzyszą objawy fizjologiczne. Powódka ma trudności w uzyskaniu równowagi pomiędzy dwoma skrajnymi stanami, tj. przygnębieniem i tłumieniem wszelkich emocji, a falą intensywnego pobudzenia i niepokoju. Objawy zespołu stresu pourazowego mogą towarzyszyć powódce przez wiele lat, zwłaszcza w okolicznościach przypominających traumę i można przypuszczać, że w upływem czasu ujemne przeżycia powódki będą coraz mniej intensywne jednak całkowite ustąpienie objawów związanych ze stresem jest niemożliwe. Synowi R. obecnie bardzo brakuje matki, której nagła śmierć wywołała wstrząs psychiczny. Szczególnie bolesne dla powoda było to, że matka zmarła zaledwie parę miesięcy po jego osiemnastych urodzinach, gdy nie był gotowy na podjęcie samodzielnego życia. Mając na uwadze te wszystkie okoliczności oraz funkcje zadośćuczynienia Sąd Okręgowy częściowo podzielił stanowisko pozwanego, że dochodzone kwoty są wygórowane. Ostatecznie zasądził na rzecz D. W. kwotę 69.400 zł, 58.100zł na rzecz R. W. i 5. 800 zł na rzecz S. W., co łącznie z kwotami przyrannymi w toku likwidacji szkody dało odpowiednio 110.000 zł, 90.000 zł oraz 85.000 zł. Najwyższą kwotę zadośćuczynienia Sąd przyznał mężowi zmarłej uznając, iż utrata ukochanej żony i konieczność samotnego życia w sytuacji, gdy dzieci usamodzielniają się rodzi znaczne cierpienie. Nagła śmierć żony spowodowała, iż powód utracił cel i sens życia, a choć występują u niego jedynie wyizolowane objawy zespołu stresu pourazowego, to proces jego żałoby miał długotrwały i powikłany charakter. Powód D. W. jednak okresowo wyjeżdżał do pracy za granicę i nie był codziennym towarzyszem życia żony. Strata R. W., który w chwili śmierci matki, wkraczał w dorosłe życie, jest również bolesna choć objawy występujące u niego nie spełniają kryteriów rozpoznania zaburzeń stresowych pourazowych. Utrata matki nastąpiła jednak w młodym wieku zatem konsekwencje tragicznego zdarzenia będą ciążyły na powodzie przez wiele lat, aczkolwiek ma on realną szansę na stworzenie własnej rodziny. Z kolei córka zmarłej była mocno związana z matką, lecz nie mieszkała z nią, w chwili zdarzenia miała 25 lat, własną rodzinę, męża i dziecko. Choć wystąpił u niej pełnoobjawowy zespół stresu pourazowego, to powódka nie zwróciła się o pomoc psychologiczną. Poza wsparciem ojca i brata ma dodatkową pomoc męża, może skoncentrować się nad opieką nad własnym dzieckiem, a tym samym jej żądanie zostało uwzględnione w mniejszym w stosunku do powodów zakresie. O odsetkach od kwoty zadośćuczynienia Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o art. 481 k.c. i art. 817 k.c. w zw. z art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, a o kosztach procesu w oparciu o przepisy art. 100 k.p.c. i art.113 ust.1 i 4 u.k.s.c. oraz § 2 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz. 1800).
W apelacji od tego wyroku pozwany zakwestionował wyrok Sądu Okręgowego w części dotyczącej zasądzenia kwot zadośćuczynienia: na rzecz powoda D. W. co do 20.000 zł, na rzecz powoda R. W. co do 25.000 zł, a co do S. W. co do 30.000 zł, a także w zakresie zasądzonych odsetek za okres poprzedzający 22 kwietnia 2017 r. Zarzucił naruszenie art.446 § 4 k.c., art.14 ust.1 i art.109 ust.1 powołanej wyżej ustawy z dnia 22 maja 2003 r., a także art.481 § 1 k.c. w związku z art.455 k.c. i art.109 tej ustawy. W oparciu o powyższe zarzuty domagał się zmiany wyroku w zaskarżonej części poprzez oddalenie powództwa i orzeczenie o kosztach procesu stosownie do wyniku sporu, wniósł również o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Powodowie domagali się oddalenia apelacji i zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje.
Apelacja jest zasadna jedynie w niewielkiej części.
Sąd Apelacyjny podziela i czyni własnymi ustalenia faktyczne stanowiące podstawę zaskarżonego wyroku. Znajdują one w pełni oparcie w zgromadzonych dowodach, a nadto nie były kwestionowane przez żadną ze stron.
Przy niespornych ustaleniach faktycznych pozwany twierdził, że w sprawie doszło do naruszenia prawa materialnego (art.446 § 4 k.c.) poprzez zasądzenie zadośćuczynienia w nadmiernie wygórowanej wysokości. Sąd Apelacyjny stanowiska tego nie podziela. Na wstępie należy podkreślić, że ustawodawca nie zdecydował się na unormowanie stawek ani kryteriów dotyczących sposobu ustalenia wysokości zadośćuczynienia, pozostawiając ich wypracowanie judykaturze i doktrynie prawa. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest ściśle oceny charakter tego świadczenia, którego wysokość należy ustalić in concreto, stosownie do okoliczności danej sprawy. Takie rozwiązanie jest niewątpliwie bardziej elastyczne niż ustawowe zadekretowanie wysokości świadczenia należnego osobom pokrzywdzonym ponieważ pozwala na uwzględnienie specyfiki każdego przypadku i zapobiega ryzyku nadmiernej kazuistyki. Wymaga ono jednakże pozostawienia sądowi meriti znacznego marginesu swobody judykacyjnej. Jak podkreśla się w judykaturze, zgodnie z treścią art. 445 § 1 k.c., zadośćuczynienie winno być „odpowiednie”. Z istoty tego unormowania i natury krzywdy, suma przyznana tytułem zadośćuczynienia musi siłą rzeczy być przybliżonym ekwiwalentem doznanych cierpień psychicznych i fizycznych, a więc musi być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom życia i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Najistotniejszym celem zadośćuczynienia jest wynagrodzenie doznanej przez poszkodowanego krzywdy, czyli zrealizowanie funkcji kompensacyjnej. Ma ono umożliwić uzyskanie satysfakcji, która wpłynie korzystnie na samopoczucie poszkodowanego i pozwoli zniwelować poczucie krzywdy wywołanej czynem niedozwolonym. Przyjmuje się, że zasadniczo podstawowymi kryteriami, decydującymi o jego wysokości jest rozmiar i intensywność doznanej krzywdy, ocenianej według kryteriów zobiektywizowanych, okoliczności jej powstania, stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, prognozy na przyszłość oraz wiek poszkodowanego. Zadośćuczynienie powinno obejmować również krzywdę, którą poszkodowany będzie na pewno odczuwał w przyszłości oraz tę, którą można w chwili wyrokowania przewidzieć. Kryteria te mają oceny charakter, a ich zastosowanie może w zbliżonych nawet stanach faktycznych prowadzić do różnych rezultatów. Z tej przyczyny korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego zadośćuczynienia uzasadnione jest tylko wówczas, gdy sąd pierwszej instancji przy ustalaniu tej sumy nie uwzględnił wszystkich istotnych okoliczności mających wpływ na rozmiar krzywdy, ewentualnie przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie.
Okoliczności takie w niniejszej sprawie nie wystąpiły. Ustalając wysokość należnego powodom zadośćuczynienia Sąd Okręgowy starannie rozważył wszystkie okoliczności sprawy, począwszy od przebiegu zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniosła I. W., poprzez przeżycia, jakie stały się udziałem powodów na skutek doznanej straty. Pod rozwagę zostały też wzięte konsekwencje śmierci żony i matki powodów dla ich codziennego funkcjonowania, stan psychiczny powodów w chwili orzekania i ich widoki na przyszłość. Sąd miał również na uwadze relacje, jakie łączyły powodów ze zmarłą i jej rolę w życiu rodziny. Skarżący nie kwestionował poczynionych ustaleń, ani wynikających z nich wniosków co do ogromnej straty, jaka stała się udziałem powodów. Ocenie Sądu skarżący przeciwstawił natomiast własną ocenę zasądzonych kwot jako wygórowanych, a także powołał się na dane liczbowe obrazujące średnią wysokość świadczeń zasądzanych na podstawie art.446 § 4 k.c. To ostatnie kryterium jest jednak o tyle nieprzydatne, że każdy wypadek podlega indywidualnej ocenie, wykluczającej odwoływanie się do danych statystycznych.
Po analizie wszystkich okoliczności sprawy Sąd Apelacyjny, przyjmując jako słuszne wywody Sądu Okręgowego, doszedł do przekonania, że kwoty zasądzone na rzecz każdego z powodów (uwzględniając świadczenia wypłacone im dobrowolnie) choć znaczne, nie noszą cech wygórowania i to w stopniu rażącym. W wyniku wypadku spowodowanego przez nieustalonego sprawcę powodowie utracili żonę i matkę, z którą łączyły ich relacje pełne miłości i która była im niezwykle bliska. Na wielki zakres cierpienia wpłynęły też okoliczności zdarzenia – śmierć I. W. nastąpiła nagle, a sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia i nie udzielił poszkodowanej żadnej pomocy. Na skutek potrącenia doznała ona poważnych obrażeń, które doprowadziły do jej śmierci dwa dni później. Nagłość zdarzenia wykluczała możliwość przygotowania się powodów na taką stratę, co znacząco pogłębiało ich krzywdę, a dodatkowo w przypadku powoda D. W. podkreślić trzeba, że w chwili zdarzenia pracował on za granicą i nie zdążył wrócić do kraju przed śmiercią żony. Co równie istotne, w chwili wypadku I. W. była zdrową kobietą w sile wielu, osobą aktywną i zaangażowaną w sprawy rodziny. Powodowie mogli więc zasadnie spodziewać się jeszcze wielu lat wspólnego życia w kochającej się i wspierającej rodzinie, czego na skutek wypadku zostali pozbawieni.
Świadczenia przyznane powodom stanowią odpowiednio ok. 22, 18 i 17 średnich miesięcznych wynagrodzeń w 2019 r. (4.918,17 zł), wobec czego kierując się również kryterium w postaci przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa nie można uznać, że w ustalonych w sprawie okolicznościach są one rażąco nadmierne, a tym samym nie doszło do naruszenia art.446 § 4 k.c.
Apelacja okazała się jednak zasadna w części dotyczącej orzeczenia o odsetkach. Zgodnie z art.109 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…), Fundusz jest obowiązany zaspokoić roszczenie, o którym mowa w art. 98 ust. 1 i 1a (tj. wynikające ze szkód na osobie i mieniu), w terminie 30 dni, licząc od dnia otrzymania akt szkody od zakładu ubezpieczeń lub syndyka upadłości. Nie było przedmiotem sporu, że akta szkody zostały przekazane pozwanemu w dniu 21 marca 2017 r. (okoliczności tej powodowie nie zaprzeczyli, a mając na uwadze znajdującą się w sprawie korespondencję elektroniczną Sąd Apelacyjny uznał ją za przyznaną na podstawie art.230 k.p.c.). Słusznie podniósł skarżący, że nie jest zakładem ubezpieczeń, wobec czego nie znajduje do niego zastosowania art.817 k.c. i art.14 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…). Ustawa ta zawiera natomiast szczególną regulację, tj. przywołany już art.109, stanowiący odrębną podstawę ustalenia daty wymagalności roszczeń przysługujących wobec Funduszu, z zastrzeżeniem art.455 k.c., który to przepis odnosi się do tzw. zobowiązań bezterminowych. W niniejszej sprawie powodowie wystąpili z żądaniem zapłaty zadośćuczynienia jeszcze na etapie postępowania likwidacyjnego prowadzonego przez ubezpieczyciela (...), a zatem termin określony ich wezwaniem nie mógł upłynąć wcześniej niż termin likwidacji szkody przewidziany w art.109 powołanej ustawy. Tym samym zasadnie pozwany twierdzi, że należne powodom odsetki rozpoczęły swój bieg dopiero w dniu 22 kwietnia 2017 r. Niewielki zakres zmiany nie pociągał za sobą konieczności zmiany rozstrzygnięcia o kosztach procesu i nieuiszczonych kosztach sądowych.
Z tych przyczyn na podstawie art.386 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok uwzględniając apelację w części, a w pozostałym zakresie orzekł o jej oddaleniu na mocy art.385 k.p.c. Ponieważ pozwany utrzymał się jedynie w niewielkiej części żądania, na podstawie art.100 k.p.c. Sąd Apelacyjny obciążył go całością kosztów poniesionych przez powodów w postępowaniu apelacyjnym. Z uwagi na formalny charakter współuczestnictwa każdemu z powodów należą się odrębne koszty postępowania w wysokości wynikającej z § 2 pkt 5 w związku z § 10 ust.1 pkt 2 powołanego wyżej rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie. Sąd Apelacyjny nie dopatrzył się podstaw do zmniejszenia wysokości wynagrodzenia adwokackiego skoro krzywda każdego z powodów, choć wynikająca z tego samego zdarzenia, miała odmienną postać i wymagała odrębnej analizy.