Sygn. akt IV Ca 37/14
Dnia 16 kwietnia 2014r.
Sąd Okręgowy w Słupsku IV Wydział Cywilny Odwoławczy
w składzie następującym:
Przewodniczący: SSO Jolanta Deniziuk
Sędziowie: Andrzej Jastrzębski, Mariola Watemborska (spr.)
Protokolant: Kamila Wiśniewska
po rozpoznaniu w dniu 11 kwietnia 2014r. w Słupsku
na rozprawie
sprawy z powództwa A. M.
przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej (...) nad S.” w S.
z udziałem interwenienta ubocznego (...) Spółki Akcyjnej w Ł.
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanej
od wyroku Sądu Rejonowego w Słupsku
z dnia 31 października 2013r.
sygn. akt I C 44/13
1. oddala apelację;
2. zasądza od pozwanej Spółdzielni Mieszkaniowej (...) nad S.” w S. na rzecz powódki A. M. kwotę 1200 (tysiąc dwieście złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.
Sygn. akt IV Ca 37/14
Powódka A. M. domagała się zapłaty 30.000 zł z odsetkami ustawowymi tytułem naprawy szkody (471,29 zł zwrotu kosztów leczenia i rehabilitacji) i zadośćuczynienia (29.528,71 zł), gdyż poślizgnęła się na nieodśnieżonej nawierzchni w okolicy ul. (...) w obrębie terenu będącego w gestii pozwanego i upadła łamiąc sobie szyjkę kości udowej lewej.
Pozwana Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) nad S.” w S. wniosła o oddalenie powództwa, podkreślając wątpliwość, czy powódka upadła na terenie nieruchomości administrowanej przez pozwaną. Stało się to bowiem przy granicy z innym terenem. Zdaniem pozwanej dochodzona kwota powinna być pomniejszona o świadczenie uzyskane przez powódkę od jej ubezpieczyciela.
Pozwany wniósł o przypozwanie D. W. i R. W., z którymi miał umowę na utrzymanie porządku osiedla (którzy jednak nie przystąpili do sprawy) oraz (...) Spółki Akcyjnej w Ł., u którego pozwany jest ubezpieczony.
(...) Spółka Akcyjna w Ł. zgłosiło się do sprawy jako interwenient uboczny po stronie pozwanej wobec ewentualności roszczenia pozwanego wobec niego.
Wyrokiem z dnia 31 października 2013 roku Sąd Rejonowy w Słupsku zasądził od pozwanej Spółdzielni Mieszkaniowej (...) nad S.” w S. na rzecz powódki A. M. kwotę 30.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 7 stycznia 2013r. (punkt 1 sentencji) oraz kwotę 2.417 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt 2 sentencji). Nadto nakazał ściągnąć od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Słupsku kwotę 1.469 złotych tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych (punkt 3 sentencji).
Powyższe orzeczenie zostało oparte na następujących ustaleniach. W dniu 8.02.2010 r. powódka po wyjściu ze swego mieszkania przy ul. (...) ze względu na obfite zaśnieżenie próbowała znaleźć dogodną drogę i w trakcie podejmowania decyzji, czy wejść na chodnik, zrobiła krok w jego kierunku - upadła i gdy próbowała się podnieść poczuła silny ból. Znajdujący się nieopodal listonosz poprosił przechodniów, by jej pomogli. Wezwano pogotowie ratunkowe i powódka została przewieziona do szpitala.
Upadek nastąpił w miejscu wskazywanym przez powódkę, na drodze, za której utrzymanie odpowiada pozwany. Miejsce wskazywane przez powódkę jako miejsce upadku to teren pozwanego. Koleżanka powódki - R. D., zrobiła zdjęcia miejsca zdarzenia, czyli drogi osiedlowej przy wejściu na chodnik.
Z ustaleń Sądu Rejonowego wynika, że pozwany w dniu 29.06.2001r. zawarł umowę z D. W. i R. W., prowadzącymi działalność gospodarczą pod nazwą Przedsiębiorstwo (...) na wykonywanie na rzecz Spółdzielni robót polegających m.in. na utrzymaniu w czystości jej terenów (w tym bieżącego usuwania nadmiaru śniegu z chodników, dróg wewnętrznych, posypywanie ciągów pieszych materiałami zabezpieczającymi przed poślizgiem itp.).
Sąd I instancji ustalił ponadto, że po przywiezieniu powódki do szpitala potwierdziło się, iż w wyniku wypadku doznała ona złamania kości udowej. Na operację czekała kilka dni - od poniedziałku do piątku. Po operacji, będąc jeszcze w szpitalu rozpoczęła rehabilitację. Musiała też przestrzegać określonych zasad w trakcie gojenia się złamania (np. przy siadaniu nie powinien tworzyć się w biodrze kąt prosty). Na skutek wypadku powódka ma nogę krótszą o 2 cm.
W trakcie pobytu w szpitalu powódka zażywała środki przeciwbólowe. Koleżanka dojeżdżała do niej, by pomóc jej w myciu. Z biegiem czasu ból się zmniejszał, więc leki były słabsze. Powódka ponosiła wydatki na rehabilitację.
Na leczenie i rehabilitację powódka poniosła dochodzoną niniejszym pozwem kwotę.
W wyniku wypadku powódka nie była w stanie samodzielnie funkcjonować, potrzebowała pomocy innych osób przez parę miesięcy oraz - wobec jej dysfunkcji - odpowiedniego przystosowania mieszkania. Znajomi pomagali powódce w robieniu zakupów i wspierali ją psychicznie. Powódka bowiem była bardzo przygnębiona, do tego stopnia, że nie wierzyła, iż rehabilitacja jej pomoże, do chwili wypadku była ona osobą samodzielną.
Powrót do równowagi zajął powódce około pół roku, przez rok natomiast wracała do samodzielności we wszystkich czynnościach codziennego funkcjonowania, choć wciąż pozostało w niej traumatyczne wspomnienie i lęk przed warunkami zimowymi (znajduje to wyraz w jej obecnym usposobieniu). Odczuwała ból w okolicy stawu w trakcie spania, leżenia, przemieszczania się, na początku miała problem (przez ok. miesiąc), by w ogóle stanąć na uszkodzonej nodze. Miała poważny problem przy czynnościach higienicznych, np. z wejściem do wanny. Nie mogła dźwigać więcej niż 0,5 kg ze względu na ból i skrócenie nogi. Na początku nie mogła sama wychodzić z domu. Gdy mogła już samodzielnie chodzić, to korzystała z kuli przez kilka miesięcy, wkładała korki do buta, gdyż noga była krótsza. Powódka ograniczyła swą aktywność.
Powódka z indywidualnego ubezpieczenia uzyskała kwotę 7.000 zł.
Uszczerbek na zdrowiu powódki określono na 25 %.
W ocenie Sądu Rejonowego nie budziło wątpliwości, iż zgodnie z ustawą z 21.03.1985 r. o drogach publicznych, pozwana Spółdzielnia Mieszkaniowa jest odpowiedzialna za utrzymanie drogi, wskazanej przez powódkę, jako miejsce upadku. Okoliczności tego zdarzenia, które nastąpiło w związku z warunkami zimowymi, skutkują odpowiedzialność pozwanej na podstawie art. 416 k.c. Mimo wniosku pozwanej o przypozwanie podmiotu, który zatrudnił do sprzątania, pozwany nie mógł bronić się w ten sposób skutecznie, gdyż dowody niewątpliwie świadczyły, że stopień nieutrzymania drogi w warunkach zimowych był w stopniu, który nie może być uzasadniony trudnymi warunkami. Droga powinna być bowiem zabezpieczona do przemieszczania się zwłaszcza, że nie chodziło o opad w tym momencie następujący. Pozwana – zdaniem Sądu I instancji - odpowiada za delikt wynikający z naruszenia obowiązku, który na nią nakłada ustawa.
Odnosząc się natomiast do zasadniczej kwestii sporu, czyli miejsca, w którym doszło do upadku, Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne zeznania powódki, która posiadała w tej kwestii najlepsze informacje, jako główny bezpośredni uczestnik zdarzenia. Mimo upływu czasu zeznania powódki były przekonująco. Jej stanowisko było konsekwentne, a przy tym nie miała powodów, by z innych względów wskazać na teren pozostający w gestii pozwanego. Dokładnie przedstawiła relację ze swojego toru ruchu, w tym proces myślowy, który nią kierował, przy jego wyborze. Dodatkowo potwierdza to, iż mogła zapamiętać, jak i gdzie doszło do upadku. A musiała się liczyć z tym, że jej zeznania mogą weryfikować zeznania listonosza. Widoczne jest, że w jego przypadku pamięć zdarzenia z oczywistych względów, nie była już tak żywa, ale ważne jest, iż zeznania te nie podważyły zeznań powódki. Zestawienie map, omówionych zdjęć, uzupełniało zeznania powódki. Nie przeciwstawiają się im zdjęcia zrobione przez koleżankę powódki, która tylko w oparciu o informację telefoniczną, sama próbowała określić miejsce zdarzenia. Z pewnością zdjęcia te natomiast potwierdzają trudne warunki drogowe. Jednocześnie ukształtowanie przestrzenne terenu, mimo zaśnieżenia, umożliwiało powódce określenie, czy jeszcze była na drodze, czy już weszła na chodniku. To, iż w tym miejscu podejmowała decyzję o dalszym ruchu, dodatkowo potwierdza jej wskazanie na pozwanego. Generalnie w ocenie Sądu materiał dowodowy zebrany w sprawie był wiarygodny. Dowody wzajemnie się uzupełniały i potwierdzały, tworząc spójną i logiczną całość. Dlatego też nie było podstaw do podważania zeznań osób znanych powódce.
Wobec powyższego zdaniem Sądu Rejonowego powództwo podlegało uwzględnieniu także co do wysokości. Jego wysokość nie była bowiem kwestionowana, co do wydatków poparta dokumentami (zasadność ich poniesienia w związku ze szkodą była niewątpliwa). Powódka wskazała przy tym, że występując z pozwem miała na uwadze, że roszczenie szacuje niezależnie od świadczenia uzyskanego z ubezpieczenia indywidualnego.
W ocenie Sądu zarówna kwota dochodzona, jak i gdyby ją zsumować z kwotą ww. ubezpieczenia, nie były wygórowane wobec krzywdy doznanej przez powódkę, co wynika z informacji płynących ze stanu faktycznego.
Sąd miał też na uwadze własne rozstrzygnięcia wydawane w innych sprawach i także w tym porównaniu, jak i ogólnym odczuciu – stwierdził, iż rozmiar krzywdy powódki uzasadnia dochodzoną kwotę. Był to bowiem przypadek dość dotkliwy przez długi okres czasu, spowodował trwałe uszkodzenie zdecydowanie zmieniające codzienne życie i funkcjonowanie, co wespół z dolegliwościami fizycznymi, prowadziło z pewnością do trudnych doznań psychicznych.
Wobec powyższego sąd orzekł jak w sentencji, z uwzględnieniem art. 444 § 1 i 445 § 1 k.c., a odsetkach na podstawie art. 481 k.c. uznając, że świadczenie na wcześniejszym etapie zostało dostatecznie skonkretyzowane.
O kosztach rozstrzygnięto na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. z uwzględnieniem art. 113 ust. 1 ustawy z 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
Pozwana Spółdzielnia Mieszkaniowa (...) nad S.” w S. zaskarżyła powyższy wyrok apelacją, domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa ewentualnie jego uchylenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji. Skarżonemu orzeczeniu zarzuciła naruszenie art. 415 k.c., podnosząc, że w przedmiotowej sprawie nie ustalono, że to pozwana Spółdzielnia Mieszkaniowa ponosi winę za szkodę poniesioną przez powódkę. Zdaniem apelującej niewątpliwy w sprawie jest jedynie fakt, że wypadek powódki wydarzył się w miejscu, gdzie sąsiadują ze sobą nieruchomości należące do trzech podmiotów tj. do:
- Gminy S. (ulica (...) wraz z miejscami parkingowymi i trawnikami usytuowanymi wzdłuż nieruchomości (...)
- Wspólnoty (...) do której należy chodnik dochodzący do drogi wewnętrznej;
- pozwanej Spółdzielni Mieszkaniowej, w której zarządzie pozostaje droga wewnętrzna.
Zdaniem apelującej sporne natomiast pozostaje to, w którym dokładnie miejscu doszło do wypadku,
Ponadto apelująca zarzuciła sądowi, że ten nie uwzględnił zarzutu pozwanej o obniżenie żądanej przez powódkę kwoty o odszkodowanie uzyskane przez powódkę od jej ubezpieczyciela.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.
W pierwszej kolejności wskazać należy, że bacząc na treść art. 382 k.p.c., sąd II instancji ma nie tylko uprawnienie, ale wręcz obowiązek rozważenia na nowo całego zebranego w sprawie materiału oraz dokonania własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych dowodów (uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1998 r., II CKN 704/97 - za pośrednictwem Systemu Informacji Prawnej Lex). Sąd II instancji nie ogranicza się zatem tylko do kontroli sądu I instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a rozważając wyniki postępowania przed sądem I instancji, władny jest ocenić je samoistnie. Postępowanie apelacyjne jest więc przedłużeniem procesu przeprowadzonego przez pierwszą instancję, co oznacza, że nie toczy się on na nowo.
Zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwolił Sądowi rozpoznającemu apelację na konstatację, że dokonane przez Sąd Rejonowy ustalenia stanu faktycznego stanowiące podstawę wydania zaskarżonego wyroku były prawidłowe. Sąd I instancji właściwie ocenił zebrany materiał dowodowy, kierując się przy tym zasadami logicznego rozumowania. Dokonał także prawidłowej oceny merytorycznej zgłoszonych przez powódkę roszczeń. W konsekwencji, zarzuty podniesione w treści apelacji, w ocenie Sądu II instancji, stanowiły jedynie gołosłowną polemikę z prawidłowymi ustaleniami i stanowiskiem Sądu Rejonowego. Biorąc pod uwagę fakt, iż upadek A. M. nastąpił w pobliżu miejsca, w którym schodziły się granice kilku nieruchomości, kluczowe dla rozstrzygnięcia rozpoznawanej sprawy okazało się dokładne określenie miejsca poślizgnięcia się powódki, a następnie na tej podstawie ustalenie czyją własność stanowiła nieodśnieżona (bezsporne) nieruchomość, na której wymieniona doznała w dniu 8 lutego 2010 roku opisanych wyżej obrażeń.
Sąd Okręgowy w pełni podzielił w tym zakresie stanowisko Sądu I instancji, który uznał za wiarygodne zeznania powódki, iż do poślizgnięcia się i upadku doszło na działce oznaczonej nr (...), stanowiącej drogę wewnętrzną należącą do pozwanej Spółdzielni. Powódka w toku procesu dwukrotnie zaznaczyła na znajdujących się w aktach sprawy fotografiach to właśnie miejsce, będące w istocie przejściem dla pieszych. Dokładnie przedstawiła relację ze swojego toru ruchu, w tym proces myślowy, który nią kierował, przy jego wyborze. Jej stanowisko było przy tym konsekwentne, znajdowało potwierdzenie w zeznaniach świadków zdarzenia i materiale fotograficznym. Wymienione dowody wzajemnie się uzupełniały i potwierdzały, tworząc spójną i logiczną całość. Należy w tym miejscu podkreślić, że pozwana nie zaoferowała żadnego dowodu, który mógłby podważyć poczynione ustalenia.
Zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, właściciele nieruchomości mają obowiązek zapewnić utrzymanie czystości i porządku na tejże nieruchomości, przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości.
W ocenie Sądu II instancji nie ulega wątpliwości, że na pozwanej Spółdzielni Mieszkaniowej – w świetle przywołanego przepisu ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach - ciążył obowiązek usunięcia z fragmentu działki nr (...), stanowiącej fragment ciągu komunikacyjnego wzdłuż ul. (...) w S., śniegu, lodu i błota pośniegowego. Bezsprzecznie, pracownicy pozwanej w dniu 8 lutego 2010 roku powyższego obowiązku nie dopełnili, co potwierdzają nie tylko relacje powódki, zeznania świadków, ale również zebrana dokumentacja fotograficzna.
Należy w tym miejscu wyjaśnić, że dla zaistnienia odpowiedzialności z art. 415 k.c. w zw. z art. 416 k.c. wystarczy przypisanie zobowiązanemu winy w postaci niedbalstwa. Takim właśnie niedbalstwem wykazali się pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej (...) nad S.” w S., dopuszczając do niczym nie ograniczonego ruchu pieszych nieodśnieżoną, śliską i niezabezpieczoną częścią działki nr (...), stanowiącą fragment dłuższego ciągu komunikacyjnego wzdłuż ul. (...).
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 445 § 1 k.c. poprzez zasądzenie zbyt wysokiej kwoty zadośćuczynienia należy wskazać, iż zadośćuczynienie pieniężne, o którym mowa we wskazany przepisie ma na celu przede wszystkim złagodzenie cierpień doznanych przez poszkodowanego w wyniku czynu niedozwolonego. Obejmuje ono cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia czy wyłączenia z normalnego życia. Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Przy czym obejmuje ono cierpienia fizyczne i psychiczne już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Ma więc ono charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę doznaną przez poszkodowanego (Kodeks cywilny. Komentarz. G. Bieniek – za pośrednictwem Systemu Informacji Prawnej Lex Polonica).
Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 23 czerwca 1999 roku (sygn. akt I CKN 63/98 – za pośrednictwem Systemu Informacji Prawnej Lex Polonica) wyraził pogląd, iż przewidziana w art. 445 k.c. krzywda, za którą sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią kwotę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego, obejmuje zarówno cierpienia fizyczne, jak i cierpienia moralne. Nie tylko trwałe, lecz także przemijające zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu polegające na znoszeniu cierpień psychicznych mogą usprawiedliwiać przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego na podstawie art. 445 § 1 k.c.
Z kolei w uzasadnieniu wyroku z dnia 8 lutego 2006 roku (sygn. I ACa 1131/05 – za pośrednictwem Systemu Informacji Prawnej Lex), Sąd Apelacyjny w Poznaniu stwierdził, że przepis art. 445 § 1 k.c. w nawiązaniu do art. 444 k.c. stanowi, że sąd może przyznać poszkodowanemu w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Chodzi tu o krzywdę (szkodę niemajątkową) ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, to jest ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi. Zadośćuczynienie ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień, ale jego wysokość nie może być dowolna, ściśle musi uwzględniać stopień doznanej krzywdy. Dlatego też ustawodawca wyraźnie zastrzegł, że ma to być odpowiednia suma tytułem zadośćuczynienia. Jest to rekompensata za całą krzywdę i przyznaje się ją jednorazowo.
Zadośćuczynienie pieniężne, o którym mowa ma na celu naprawienie szkody niemajątkowej wyrażającej się krzywdą w postaci cierpień fizycznych i psychicznych dlatego ustalając kwotę zadośćuczynienia należy mieć na uwadze rozmiar cierpień fizycznych związanych z zaistnieniem wypadku jak i dolegliwości bólowe powstałe w następstwie urazu oraz długotrwałego leczenia (uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 1 lutego 2005 roku, sygn. akt III APa 9/04 – za pośrednictwem Systemu Informacji Prawnej Lex).
Przepisy k.c. nie zawierają żadnych kryteriów, jakie należy uwzględniać przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, toteż należy wziąć pod uwagę kryteria wypracowane przez judykaturę. Sąd Najwyższy wielokrotnie podkreślał, iż wysokość zadośćuczynienia uzależniona jest od całokształtu ujawnionych okoliczności, w szczególności od czasu trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałości skutków wypadku, okresu trwania objawów chorobowych i ich nasilenia, wieku poszkodowanego. Punktem odniesienia przy zasądzeniu zadośćuczynienia winien być przy tym poziom życia osoby, której przysługuje zadośćuczynienie, gdyż jej stopa życiowa rzutować będzie na rodzaj wydatków konsumpcyjnych mogących zrównoważyć doznane cierpienie. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż zadośćuczynienie nie może prowadzić do wzbogacenia się osoby pokrzywdzonej.
W tym miejscu należy podkreślić, że wysokość należnego zadośćuczynienia w dużej mierze zależy od indywidualnych cech pokrzywdzonego i odczuwania przez niego cierpienia. Oznacza to, że punktem wyjścia dla rozważań Sądu jest zawsze subiektywna ocena doznanych krzywd, wyrażająca się w pierwotnie żądanej przez poszkodowanego kwocie. Zanim bowiem wystąpi on na drogę sądową o zasądzenie zadośćuczynienia, musi najpierw swobodnie przeanalizować zakres, nasilenie oraz czas trwania doznanych cierpień fizycznych i psychicznych oraz dokonać ich przeliczenia na środki pieniężne.
W rozpoznawanej sprawie powódka wyceniła swoje cierpienia na kwotę 29.528,71 zł. Co istotne owej „wyceny” dokonała mając świadomość przyznania jej już wcześniej przez ubezpieczyciela kwoty 7.000 zł tytułem zadośćuczynienia.
Bezsprzecznie w wyniku opisanego wypadku powódka doznała złamania kości udowej. Nie została jednak natychmiast zoperowana. Na operację czekała kilka dni - od poniedziałku do piątku. Zażywała środki przeciwbólowe. Po zabiegu poddana została mozolnej rehabilitacji. Poważnym utrudnieniem był dla niej fakt, iż musiała przestrzegać określonych zasad w trakcie gojenia się złamania (np. przy siadaniu nie powinien tworzyć się w biodrze kąt prosty). Na skutek wypadku jedna z nóg powódki jest krótsza o 2 cm.
Bezpośrednio po wypadku A. M. – będąca dotychczas samodzielną osobą - zmuszona została do korzystania z pomocy osób trzecich. Nie była w stanie samodzielnie funkcjonować przez kilka miesięcy oraz wymagała - wobec jej dysfunkcji - odpowiedniego przystosowania mieszkania. Znajomi pomagali jej m.in. w robieniu zakupów i wspierali ją psychicznie. Z całą pewnością można przyjąć, iż nie było dla powódki komfortowe angażowanie obcych osób do wykonywania jej zabiegów higienicznych. A. M. przez cały ten okres odczuwała ból w okolicy stawu, w trakcie spania, leżenia, przemieszczania się. Miała problem (przez ok. miesiąc), by w ogóle stanąć na uszkodzonej nodze. Nie mogła dźwigać więcej niż 0,5 kg ze względu na ból i skrócenie nogi. Na początku nie mogła sama wychodzić z domu. Gdy mogła już samodzielnie chodzić, to korzystała z kuli. Przez kilka miesięcy, wkładała korki do buta, gdyż noga była krótsza. Powódka była bardzo przygnębiona. Nie wierzyła, iż rehabilitacja jej pomoże. Powrót do równowagi zajął jej około pół roku. Przez rok natomiast wracała do samodzielności we wszystkich czynnościach codziennego funkcjonowania, choć wciąż pozostało w niej traumatyczne wspomnienie i lęk przed warunkami zimowymi. Na skutek wypadku z dnia 8 lutego 2010 roku A. M. ograniczyła swą aktywność. Nadto ponosiła wydatki na rehabilitację w łącznej kwocie 471,29 zł. Uszczerbek na zdrowiu, jakiego doznała określono na 25 %.
Zdaniem Sądu Okręgowego ustalone w sprawie okoliczności przemawiają za przyznaniem A. M. żądanej przez nią kwoty 29.528,71 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego. Kwota ta, wraz z otrzymaną już przez powódkę kwotą 7.000 zł jest adekwatna do krzywdy, jakiej doznała w wyniku zdarzenia, które miało miejsce w dniu 8 lutego 2010 roku. Posiada ona realną, odczuwalną dla powódki wartość i nie sposób przypisać jej miana symbolicznej. Jednocześnie, z uwagi na skutki opisanego wyżej zdarzenia i aktualne stosunki majątkowe panujące w społeczeństwie nie jest ona – zdaniem Sądu – nadmierna.
Mając powyższe na uwadze, a także fakt, iż skarżąca nie kwestionowała zasądzonej przez Sąd Rejonowy kwoty 471,29 zł tytułem odszkodowania, Sąd II instancji na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację (punkt 1 sentencji).
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 6 ust. 5 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie…(punkt 2 sentencji).