Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VGC 382/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 listopada 2021r.

Sąd Rejonowy w Toruniu – V Wydział Gospodarczy

w składzie SSR Maciej J. Naworski

po rozpoznaniu

dnia 19 listopada 2021r. w T.

na posiedzeniu niejawnym

sprawy

z powództwa R. Z. ( NIP (...) )

przeciwko (...) S.A. w W. ( KRS (...))

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powoda R. Z. kwotę 4.428,69zł ( cztery tysiące czterysta dwadzieścia osiem złotych i sześćdziesiąt dziewięć groszy ) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 21 grudnia 2020r. do dnia zapłaty,

2.  oddala powództwo w pozostałej części,

3.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda zwanego kwotę 449,21zł ( czterysta czterdzieści dziewięć złotych i dwadzieścia jeden groszy ) tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Sygn. akt VGC 382/21

UZASADNIENIE

R. Z., domagał się od (...) S.A. w W. 6.932zł z odsetkami.

Podniósł, że kierowca ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych przez pozwanego spowodował kolizję drogową, w czasie której uszkodzeniu uległ jego samochód ciężarowy. Naprawa kosztowała 3.530zł jednak pozwany zwrócił mu tylko 798zł; ponadto powód na czas naprawy wynajął inny pojazd, korzystał z niego przez czternaście za 5.880zł a pozwana zapłaciła mu tylko 1.680zł co uzasadnia żądanie ( k. 4 - 6 ).

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa, ponieważ po pierwsze, powód wziął samochód w leasing wobec czego nie ma legitymacji do dochodzenia odszkodowania, po drugie, pozwana prawidłowo określiła koszt naprawy pojazdu i po trzecie, najem trwał o dziesięć dni za długo, ponieważ samochód dało się zreperować w cztery dni ( k. 51 – 52 ).

Sąd ustalił, co następuje:

W styczniu 2020r. R. Z. miał w leasingu ciągnik siodłowy marki M., który wykorzystywał w działalności gospodarczej. Na podstawie umowy leasingu był zobowiązany do dokonywania napraw samochodu.

Bezsporne.

27 stycznia 2020r. kierowca ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych przez (...) S.A. w W. spowodował kolizję drogową i uszkodził samochód R. Z..

Bezsporne.

R. Z. zgłosił szkodę (...) S.A. w W. 28 stycznia 2020r.

Bezsporne.

R. Z. zlecił naprawę uszkodzonego samochodu do naprawy i zapłacił za nią 3.530zł netto.

Bezsporne.

R. Z. zapłacił za naprawę auta 10 lutego 2020r., jeszcze przed wypłatą odszkodowania.

Bezsporne.

28 lutego 2020r. (...) S.A. w W. zapłaciła R. Z. 798zł odszkodowania za naprawę samochodu .

Bezsporne.

Naprawa uszkodzeń samochodu R. Z., które powstały w czasie kolizji, do której doszło 27 stycznia 2020r., kosztuje 1.026,69zł netto.

Dowód: opinia biegłego k. 93.

28 stycznia 2020r. R. Z. wynajął od J. R. inny ciągnik siodłowy za 420zł netto dziennie i korzystał z niego do 10 lutego 2020r., kiedy to odebrał z naprawy swój pojazd.

Bezsporne.

(...) S.A. w W. zapłaciła R. Z. 1.680zł odszkodowania za wynajęcie samochodu zastępczego.

Bezsporne.

Sąd zważył co następuje:

I.

1. Stan faktyczny w zasadniczej części był bezsporny wobec czego Sąd ustalił go na podstawie zgodnych oświadczeń stron i art. 230 k.p.c.

Dokumenty i fotografie złożone przez strony były wiarygodne z formalnego punktu widzenia; nie budziły bowiem wątpliwości a strony nie podniosły przeciwko nim żadnych zarzutów.

Wiarygodna była też opinia biegłego. Była bowiem spójna i konkretna a wnioski eksperta logicznie wypływały z dokonanych przez niego ustaleń i wywodów. Biegły przekonująco obronił przy tym swoje stanowisko. W tym miejscu wypada podkreślić, że opinia biegłego stanowi wprawdzie dowód w postępowaniu cywilnym, jednak z racji swojej specyfiki, podstawą jej opracowania mogą być inne dowody, których dostarczenie jest obowiązkiem stron. Skoro zaś strona powodowa nie przedstawiła dowodów, w tym zwłaszcza fotografii, obrazujących wszystkie uszkodzenia szoferki pojazdu opisanych w fakturze stanowiącej podstawę żądania, to jej zaniechanie nie dyskwalifikuje opinii, lecz jest podstawą wnioskowania w myśl art. 6 k.c.

Sąd ostatecznie oddalił wniosek pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego w celu określania typowego czasu usuwania uszkodzeń w spornym pojeździe, ponieważ nie był potrzebny w sprawie ( art. 235 2 § 1 pkt 2 k.p.c. ).

Sąd oddalił wniosek powoda o przesłuchanie stron, ponieważ dowód tego typu ma komplementarny charakter ( art. 299 k.p.c. ).

2. W tym miejscu wypada poczynić następujące uwagi ogólne.

Po pierwsze, odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń kształtuje się identycznie jak ubezpieczonego posiadacza samoistnego pojazdu mechanicznego, z którego ruchem związana jest szkoda ( art. 822 § 1 k.c. ).

Po drugie, sprawca szkody ponosi odpowiedzialność jedynie za zwykłe następstwa swojego działania lub zaniechania, a zatem takie jego skutki, które pozostają ze szkodą w adekwatnym związku przyczynowym ( art. 361 § 1 k.c. ). Zgodnie przy tym z powszechnie akceptowanym poglądem adekwatny z punktu widzenia odpowiedzialności cywilnej związek przyczynowy zachodzi wówczas, jeżeli powstanie szkody stanowi typowy skutek zdarzenia, które ją wywołało.

Po trzecie, na gruncie prawa cywilnego obowiązuje zasada pełnego odszkodowania ( art. 361 § 2 k.c. ) zaś naprawienie szkody polega, według wyboru poszkodowanego na przywróceniu stanu poprzedniego albo na zapłacie odpowiedniej sumy pieniężnej ( art. 363 § 1 zd 1 k.c. ). Od ubezpieczyciela można jednak dochodzić wyłącznie świadczenia pieniężnego.

Po czwarte, nie wdając się w teoretyczne rozważania wystarczy ograniczyć się do stwierdzenia, że w świetle art. 361 § 2 k.c. szkoda polegać może albo na poniesieniu przez poszkodowanego straty ( damnum emergens ) albo pozbawieniu go spodziewanej korzyści ( lucrum cessans ). W grę wchodzi zatem uszczuplenie majątku poszkodowanego lub utrata zysku, który by osiągnął, gdyby szkody mu nie wyrządzono. W myśl communis opinio stratę rodzi zarówno zmniejszenie aktywów jak zwiększenie pasywów poszkodowanego scil. polegające na zaciągnięciu zobowiązania ( zob. zwłaszcza uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 2008r., III CZP 62/08, OSN z 2009r, nr 7 – 8, poz. 106, powoływanej dalej jako uchwała z dnia 10 lipca 2008r., w której Sąd ten uznał, że zaciągnięcie zobowiązanie nawet jeżeli nie jest ono wymagalne stanowi stratę w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. ).

Ustalenie, czy poszkodowany rzeczywiście poniósł stratę oraz określenie jej rozmiaru polega na porównaniu wartości jego majątku w okresie poprzedzającym wyrządzenie mu szkody i po tej dacie. Wynik prostego odejmowania wyraża natomiast jej wielkość. Zastosowanie powyższej metody wymaga ponadto uwzględnienia w rozrachunku także korzyści, które wynikać mogą z powstania szkody ( compensatio lucri cum damno ).

W konsekwencji uszkodzenie rzeczy powoduje uszczuplenie majątku poszkodowanego w takim stopniu w jakim jej wartość zmniejszyła się porównaniu z wartością rzeczy nieuszkodzonej.

Nie budzi jednak wątpliwości, że w przypadku rzeczy, które dają się naprawiać, odszkodowanie może odpowiadać kosztom przywrócenia jej do stanu poprzedniego, jeżeli zabieg tego typu pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. Dzieje się tak natomiast, jeżeli naprawa jest ekonomicznie uzasadniona.

Po piąte wreszcie, w sprawie o odszkodowanie ciężar dowodu spoczywa przede wszystkim na stronie powodowej; musi ona bowiem wykazać przesłanki odpowiedzialności przeciwnika w tym zwłaszcza rozmiar szkody. Na pozwanym spoczywa jednak ciężar wykazania faktów, które przytacza, jeżeli podejmuje obronę polegającą na powołaniu okoliczności

II.

Powód dochodził dwu odszkodowania z dwóch względów co uzasadnia ich odrębną analizę.

Po pierwsze, domagał się 2.732zł za naprawę pojazdu; kosztowała bowiem 3.530zł a pozwany zwrócił mu tylko 798zł.

Z przeprowadzonych dowodów wynikało jednak, że nie wszystkie uszkodzenia, za które powód zapłacił warsztatowi naprawczemu, powstały w czasie kolizji; odpowiedzialność pozwanego ograniczała się natomiast tylko do nich.

W tym miejscu ponownie wypada podkreślić, że biegły opracowując opinię bazował na fotografiach i materiałach dostarczonych przez strony. Skoro bowiem samochód został już naprawiony, nie było innej możliwości.

Powód nie przedstawił natomiast dowodów, a zwłaszcza fotografii, które potwierdziły konieczność naprawy w takim rozmiarze, jaki wynikał z faktury, którą uregulował. W szczególności nie był udowodnił, że zniszczeniu uległ panel sterowania drzwi, zamek drzwi, zawiasy drzwi, wspornik lusterka i szyba boczna drzwi; w konsekwencji też drzwi nie musiały być lakierowane.

Biegły uwzględnił natomiast w opinii konieczny czas naprawy.

Ciężar dowodu zakresu szkody spoczywał zaś na stronie powodowej. Teza, że uszkodzenia nie były widoczne nic tu nie zmienia w tym, nie odwraca rozkładu ciężaru dowodzenia; do pomyślenia było natomiast całe spektrum środków dowodowych, z których jednak strona powodowa nie skorzystała.

W rezultacie, szkoda powoda ograniczała się do kwoty 1.026,69zł a skoro pozwana zapłacił już 789zł, powództwo było uzasadnione tylko w zakresie 228,69zł.

III.

Po drugie, powód dochodził także 4.200zł ponieważ za wynajem samochodu zastępczego zapłacił 5.880zł a pozwany oddal mu tylko 1.680zł.

W tym zakresie rację miała strona powodowa.

Otóż, wynajęcie samochodu zastępczego należy uznać za typowy skutek uszkodzenia pojazdu wykorzystywanego przy prowadzeniu działalności gospodarczej. Spór budził zresztą wyłącznie czas najmu; nie było natomiast sporu, że uszkodzonym samochodem nie dało się bezpiecznie jeździć.

W rezultacie powstaje pytanie, jak długo, w granicach adekwatnego związku przyczynowego, poszkodowany ma prawo korzystać na koszt sprawcy z pojazdu zastępczego.

Odpowiedź jest prosta i sprowadza się do stwierdzenia, że aż do czasu naprawienia szkody a zatem usunięcia jej skutków. Naprawienie szkody polega zaś, jak była już mowa, albo na restytucji albo zapłacie odszkodowania.

W przypadku rozliczenia szkody w pieniądzu poszkodowany może więc wynajmować inny pojazd co najmniej do momentu uznania jego rachunku. To zapłata odszkodowania niweluje bowiem skutki szkody i zmienia zasadniczo stan faktyczny, powodując, że najem samochodu, który ma zastąpić uszkodzony, przestaje mieścić się w granicach adekwatnych następstw szkody.

Powód sam zaś zapłacił za naprawę samochodu i zrezygnował z najmu jeszcze przed wypłatą odszkodowania z tego tytułu. Jego żądanie było więc w pełni uzasadnione.

IV.

1. Pozwany bronił się zarzutem braku legitymacji czynnej powoda, ponieważ nie był właścicielem uszkodzonego samochodu lecz wziął go w leasing.

W dotychczasowej praktyce Sądu Rejonowego w Toruniu istotnie takie zapatrywanie było prezentowane.

Ewolucja poglądów judykatury nie jest niczym niezwykłym i, jeżeli zmierza w prawidłowym kierunku, należy ją zaakceptować.

Asumpt do zmiany stanowiska przez tutejszy Sąd dała natomiast opinia Sądu Najwyższego wyrażona w uchwale z dnia 11 września 2020r., ( III CZP 90/19 OSN z 2021r., nr 2 poz. 10, powoływana dalej jako uchwała z dnia 11 września 2020r. ). Wynika z niej zaś, że elementem szkody podlegającej naprawieniu przez sprawcę jest także podatek VAT uiszczony przez korzystającego, w przypadku uszkodzenia rzeczy oddanej w leasing, ponieważ jest on poszkodowanym.

Niestety mankamenty uzasadnienia uchwały z dnia 11 września 2020r. nie pozwalają na skwitowanie problemu stwierdzeniem, że Sąd Najwyższy wyjaśnił tę kwestię i odesłaniem do jego motywów. Uzasadnienie nie tylko bowiem nie przekonuje, lecz budzi zdumienie.

Sąd Najwyższy rozpoczął rozważania od niezmienienie ogólnych uwag na temat zakresu odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń i pojęcia szkody, które wprawdzie słuszne, nic jednak nie wnosiły; następnie postawił tezę, że poszkodowanym nie musi być właściciel rzeczy i przystąpił do jej uzasadnienia.

Sformułował jednak tak zaskakującą opinię, że wypada przytoczyć ją in extenso. Otóż stwierdził, że jeżeli szkoda polega „na zniszczeniu rzeczy, jej uszkodzeniu czy obniżeniu jej wartości to poszkodowanym może być jedynie właściciel rzeczy, to w jego majątku dochodzi bowiem do uszczerbku. Jednak jeżeli szkoda nie polega na zmniejszeniu wartości uszkodzonego pojazdu i nie dotyczy uszkodzenia pojazdu wycenianego w oparciu o hipotetyczny koszt naprawy, możliwe jest wykazanie powstania szkody po stronie posiadacza zależnego pojazdu”.

Pomijając niezręczne sformułowanie, jest oczywiste, że Sąd Najwyższy dzieli szkodę majątkową na mieniu na dwie kategorie. W jednej postaci wynikać ma ona ze zniszczenia rzeczy, jej uszkodzenia albo obniżenia wartości i, w tej formie, może dotykać jedynie właściciela, ponieważ występuje w jego majątku. Do drugiego rodzaju zalicza natomiast szkodę, która nie polega na zmniejszeniu wartości uszkodzonego pojazdu i nie dotyczy uszkodzenia pojazdu wycenianego w oparciu o hipotetyczny koszt naprawy. W tej postaci może wystąpić u posiadacza zależnego. Z dalszej części wywodu Sądu Najwyższego wynika, że szkoda, która nie występuje w postaci „uszkodzenia, zniszczenia lub utracie mienia” polega „na jego naprawieniu z uwagi na zobowiązanie z umowy leasingu”.

Cytowana opinia jest wynikiem nieporozumienia co skutkuje kontaminacją pojęciową występującą na wielu poziomach. Myli bowiem autor motywów uchwały pojęcie szkody, z kwestią jej naprawienia i sposobem obliczenia odszkodowania w pieniądzu; z niezrozumiałych względów wprowadza też do rozważań kwestię posiadania, co dodatkowo gmatwa jego wywód.

2. Wyjaśnienie problemu wymaga odwołania do poczynionych na wstąpienie uwag wprowadzających. Od razu też celowe jest zawężenie analizy do kwestii szkody majątkowej, do której dochodzi w mieniu poszkodowanego, ponieważ na tym gruncie strony się spierały.

Przypomnienie tych podstawowych kwestii pozwala przejść do pojęcia szkody, które było kluczowe dla sprawy.

Sąd Najwyższy stwierdził, że szkodę stanowi uszczerbek w dobrach poszkodowanego. Nie poprzestał jednak na nim i dodał, że „szkodą jest interes poszkodowanego w nienastąpieniu zdarzenia”, które ją powoduje, „a po jego zajściu – w przywróceniu zachwianego tym zdarzeniem stanu dóbr”.

Zgodzić wypada się ze wstępną częścią przytoczonej wypowiedzi. Szkodą istotnie jest bowiem majątkowy skutek naruszenia chronionych dóbr i interesów poszkodowanego, opisywanych obrazowym terminem uszczerbku. Dla potrzeb analizy zbędne jest przy tym wdawanie się w teorię, ponieważ wszystko jest jasne.

Nie sposób natomiast zaaprobować dalszych uwag Sądu Najwyższego. Szkody nie można utożsamiać z chronionym interesem poszkodowanego; jest on bowiem naruszony przez sprawcę co w konsekwencji rodzi szkodę; sam zaś nie stanowi szkody. Podobnie, nie jest szkodą interes w przywróceniu poprzedniego stanu chronionych dóbr poszkodowanego.

Zdefiniowanie szkody jako interesu nie było więc prawidłowe. Wydaje się jednak, że w grę wszedł tylko niefortunny zabieg retoryczny a nie zamysł autora motywów.

Z pewnością jednak Sąd Najwyższy świadomie podzielił szkodę na dwie opisane na wstępie kategorie. Jest to jednak nie do zaakceptowania; żaden przepis nie czyni bowiem takiej dystynkcji ani nie usprawiedliwia jej dokonywania. Szkoda na mieniu ma bowiem jednolity charakter.

Nie wdając się w abstrakcyjne uwagi wystarczy ograniczyć się do stwierdzenia, że w świetle art. 361 § 2 k.c. szkoda polegać może albo na poniesieniu przez poszkodowanego straty ( damnum emergens ) albo pozbawieniu go spodziewanej korzyści ( lucrum cessans ). W grę wchodzi zatem uszczuplenie majątku poszkodowanego lub utrata zysku, który by osiągnął, gdyby szkody mu nie wyrządzono. Zgodnie przy tym z aprobowaną powszechnie opinią ustalenie, czy poszkodowany rzeczywiście poniósł stratę oraz określenie jej rozmiaru polega na porównaniu wartości jego majątku w okresie poprzedzającym wyrządzenie mu szkody i po tej dacie. Wynik prostego odejmowania wyraża natomiast jej wielkość. Zastosowanie powyższej metody wymaga ponadto uwzględnienia w rozrachunku także korzyści, które wynikać mogą z powstania szkody ( compensatio lucri cum damno ).

Określenie, czym jest szkoda nie nastręcza zatem zbytnich trudności, ponieważ jest to w istocie zabieg intuicyjny.

Szkodę rozumianą w ten sposób Sąd Najwyższy zakwalifikował do pierwszej kategorii, podkreślając, że wynika ona ze zniszczenia rzeczy, jej uszkodzenia albo obniżenia wartości. Wyodrębnił zaś od niej „szkodę, które nie polega na zmniejszeniu wartości uszkodzonego pojazdu i nie dotyczy uszkodzenia pojazdu wycenianego w oparciu o hipotetyczny koszt naprawy, a polega „na jego naprawieniu z uwagi na zobowiązanie z umowy leasingu”.

Zawraca uwagę, że autor uzasadnienia uchwały z dnia 11 września 2020r. odróżnia szkodę w mieniu od szkody w pojeździe, do czego nie ma najmniejszych podstaw. To czy uszkodzeniu ulega samochód, inny pojazd, rzecz ruchoma odmiennego typu, a wreszcie, część składowa nieruchomości nie ma przecież żadnego znaczenia dla kwestii odszkodowania i odpowiedzialności sprawcy. Także definiowanie szkody poprzez odwołanie do umowy, której przedmiotem była zniszczona rzecz jest zabiegiem zupełnie niezrozumiałym.

Te mankamenty uchwały z dnia 11 września 2020r. można jednak wybaczyć zrzucając na karb nieporadności językowej; sens wypowiedzi jest bowiem zachowany, chociaż od najwyższego organu sądowego wypada oczekiwać pełnej precyzji w wyrażaniu poglądów.

Nie nadaje się jednak do obrony pogląd, że „szkoda, polega na naprawie samochodu”. Stwierdzenie to jest nielogiczne. Szkoda nie może polegać na naprawie uszkodzonej rzeczy, ponieważ reperacja, a więc przywrócenie stanu poprzedniego, należy do metod usunięcia szkody, którą wymienia expressis verbis przepis art. 363 § 1 k.c.

Zapatrywanie to należy więc odrzuć stwierdzając z całą stanowczością, że szkodą jest uszczerbek w mieniu poszkodowanego, wywołany działaniami sprawcy, który na skutek zniszczenia rzeczy, jej uszkodzenia albo zmniejszenia wartości rodzi straty albo utratę spodziewanych korzyści. Opinia Sądu Najwyższego oparta jest więc na nieporozumieniu, które wynika z pomylenia szkody z kwestią jej naprawienia.

3. Aprobata krytykowanego stanowiska rodzi przy tym daleko idące konsekwencje niezamierzone przez Sąd Najwyższy, który, jak się wydaje, nie był ich w ogóle świadomy. Z przepisu art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r., o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych ( tekst j. Dz. U. z 2019r., poz. 2214 ze zm. ) wynika, że odszkodowanie z OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje, jeżeli posiadacz lub kierujący są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną szkodę, będącą wynikiem utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Skoro więc najwyższy organ sądowy uznał, że szkoda w analizowanej przez niego sprawie nie wynika z utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia, a tak wprost powiedział, to w rezultacie nie jest ona objęta odpowiedzialnością umowną ubezpieczyciela jej sprawcy.

Nie o to chyba jednak chodziło Sądowi Najwyższemu.

4. Pomijając na razie kwestie ubezpieczenia, naprawić szkodę powinien jej sprawca i, kierując się wyborem poszkodowanego, przywrócić stan poprzedni albo zapłacić odszkodowanie.

Restytucja sprowadza się przy tym do podjęcia prac zmierzających do odtworzenia stanu fizycznego rzeczy sprzed szkody i zniwelowania w ten sposób jej następstw. Z kolei zapłata odszkodowania likwiduje skutki, o których mowa, na płaszczyźnie ekonomicznej.

Każda szkoda może być przy tym usunięta poprzez zapłatę odszkodowania. Ani z prawnego, ani z faktycznego punktu widzenia nie ma bowiem ku temu żadnych przeszkód.

Co do zasady, każdą szkodę można też naprawić na drodze restytucji. Do wyjątków należą bowiem przypadki, w których z uwagi szczególe okoliczności, nie da się tego uczynić ( wyobrazić można sobie zwłaszcza szkodę polegająca na zniszczeniu unikatowej rzeźby, czy ścięciu drzewa, których nie da się odtworzyć ).

5. Kolejnym aspektem zagadnienia, którym należało się zająć w kontekście uchwały z dnia 11 września 2020r. jest obliczenie odszkodowania w pieniądzu. Czytamy w niej, że odszkodowanie ustala się zgodnie z zasadą pełnej kompensacji ale bez przekraczania granic szkody metodą dyferencyjną a ponadto, że szkoda obejmuje także wydatki wymuszone na poszkodowanym.

Przytoczona opina zasługuje na pełną aprobatę. Abstrahując od compensatio lucri cum damno, umniejszenie majątku poszkodowanego może być bowiem skutkiem poczynienia przez niego wydatków, które stanowią konsekwencje poniesienia szkody. Rzeczy, w tym w szczególności samochody, można przecież naprawiać a z niczego nie wynika, że przywrócenia stanu poprzedniego nie może dokonać sam poszkodowany. Jeżeli zatem rzecz nadaje się do naprawienia, a poszkodowany poniósł w związku z restytucją, której sam dokonał, określone koszty, to mieszczą się one pojęciu straty. Zmniejszają bowiem majątek osoby, która odniosła szkodę, z tym zastrzeżeniem, że i na prawa, i jej koszt muszą mieścić się w adekwatnym związku ze szkodą.

Sąd Najwyższy nie wyprowadził stąd jednak dalej idących wniosków, chociaż przytoczona konstatacja stanowi pierwszy krok do prostego rozwiązania problemu. Zamiast tego sformułował wniosek, że na gruncie prawa cywilnego „szkoda może polegać na naprawie rzeczy”.

Opinia najwyższego organu sądowego już tylko z tej racji nie była przydatna dla rozstrzygnięcia. Nie przesądza to jednak, że powództwo było bezzasadne.

6. Podsumujmy wynik dotychczasowych rozważań.

Szkodę stanowi uszczerbek w majątku poszkodowanego, który w szczególności przejawia się w doznanej stracie. Strata obejmuje zaś zwłaszcza wydatki poczynione przez poszkodowanego a zmierzające do usunięcia jej skutków. Sprawca, jest natomiast zobowiązany do ich refundacji w ramach naprawienia szkody w pieniądzu.

W rezultacie trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy korzystający wydając określone środki na naprawę samochodu wziętego w leasing a uszkodzonego przez osobę trzecią w warunkach art. 415 k.c. jest poszkodowanym i ponosi stratę.

Otóż, zdaniem Sądu Najwyższego szkoda wynikająca z uszkodzenia, utraty albo obniżenia wartości rzeczy powstaje wyłącznie w majątku właściciela; „szkoda polegająca na naprawie” także w majątku jej posiadacza.

O ile jest jasne, że szkody doznaje właściciel, o tyle pozostałe uwagi Sądu Najwyższego nie są uzasadnione.

Przede wszystkim należy zauważyć, że analizowanie problemu z punktu widzenia posiadania jest niepotrzebna i tylko zaciemnia obraz sprawy.

Oczywiście, naruszenie posiadania w sposób sprzeczny z prawem należy do stanów faktycznych, które mogą rodzic szkodę. Z punktu widzenia procesu, na kanwie którego zapadła uchwała z dnia 11 września 2020r., tak jednak nie było.

Posiadanie jest zaś tylko stanem faktycznym, który podlega ochronie prawnej i sprowadza się do realizacji uprawnień, których źródło stanowią prawa podmiotowe. Rozwiązania należy poszukiwać więc z punktu widzenia praw podmiotowych a nie stanów faktycznych.

Trzeba też zauważyć, że Sąd Najwyższy całą kwestię sprowadził do rzeczy, zawężając dodatkowo problem do samochodów, co wprawdzie jest zrozumiałe z uwagi na fakt, że chodziło o zderzenie mechanicznych środków komunikacji, jednak pojazdy nie są szczególną kategorią przedmiotów a zasady dotyczące odszkodowania mają wymiar uniwersalny.

Patrząc praktycznie, szkoda, o której mowa jest efektem uszkodzenia albo zniszczenia rzeczy. Konieczne jest jednak przypomnienie, że rzecz jest jedynie przedmiotem praw podmiotowych Te zaś mają charakter rzeczowy albo obligacyjny.

Szkoda, będąca efektem zniszczenia albo uszkodzenia rzeczy, z prawnego punktu widzenia, godzi zatem w prawo podmiotowe, którego zakres należy każdorazowo ustalić na podstawie konkretnych okoliczności faktycznych.

Wreszcie, skoro w grę wchodzi szkoda na mieniu, wypada odwołać się do art. 44 k.c. i stwierdzić, że mieniem jest własność i inne prawa majątkowe. Na równi należy więc traktować prawa podmiotowe rzeczowe i obligacyjne.

Na podstawie umowy leasingu korzystający uzyskuje natomiast odpłatnie, poza innymi, uprawnienie do używania określonej rzeczy ( art. 709 1 k.c. ) a prawo to, chociaż nie ma charakteru rzeczowego, należy do jego mienia.

7. Oczyszczenie przedpola w przedstawiony powyżej sposób pozwala na sformułowanie tezy, że jeżeli sprawca uszkodził rzecz używaną na podstawie umowy to, przy spełnieniu pozostałych przesłanek, wyrządza szkodę osobie, która z rzeczy korzystała.

Szkoda jak była już mowa jest uszczerbkiem w majątku; uprawnienie o charakterze obligacyjnym, skoro należą do kategorii mienia, tworzą zaś majątek poszkodowanego. Uszczerbek przesądzający o szkodzie przybiera przy tym wiele postaci i przejawia się zwłaszcza w pozbawieniu możliwości używania rzeczy, do czego nie doszłoby, gdyby nie działania sprawcy. Taka szkoda podlega zaś naprawieniu zgodnie z art. 363 § 1 k.c. a jak podkreślano, odszkodowanie w pieniądzu może polegać na refundacji środków, które sam poszkodowany wydał na przywrócenie stanu sprzed szkody.

W rezultacie biorący w leasing, ma status poszkodowanego kolizją drogową.

Uzasadnieniem tej opinii jest jednak konstatacja, że wynikające z umowy prawo do używania rzeczy stanowi element mienia nie zaś, jak chciał tego Sąd Najwyższy posiadanie i wykreowana sztucznie szkoda polegająca na naprawie samochodu. Uchwała z dnia 11 września 2020r. budzi także inne zastrzeżenia, jednak z punktu widzenia przedmiotu sprawy, jej dalsza krytyczna analiza nie jest potrzebna.

8. Jasne jest zatem, że pozwany nie miał racji kwestionując legitymację czynną powoda.

Skoro powód musiał zastąpić uszkodzony pojazd innym i za to zapłacił, miał status poszkodowanego; w jego majątku doszło bowiem do negatywnej zmiany w wyniku działań sprawcy; identycznie jest z punktu wiedzenia dokonanej naprawy, której obowiązek, pomijając zasady rozsądku, nakładała na powoda umowa leasingu.

V.

1. W konsekwencji na podstawie art. 805 § 2 pkt 1 i 822 § 4 związku z art. 415, 436 § 2, 361 § 2 k.c. Sąd zasądził do pozwanego na rzecz powoda 4.428,69zł ( 1.020,69zł minus 789zł daje 228,69zł a 5.880zł odjąć 1.680zł równa się 4.200zł; 4.200zł plus 228,69zł wynosi zaś 4.428,69zł ) i oddalił powództwo w pozostałej części.

2. Sąd zasądził od pozwanej odsetki zgodnie z żądaniem, ponieważ pozwana go nie kwestionowała a było uzasadnione w myśl art. 481 § 1 w związku z art. 817 § 1 k.c. oraz art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych ( tekst j. Dz. U. z 2018r., poz. 473 ze zm. ).

3. O kosztach Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. przyjmując, że powód wygrał sprawę w sześćdziesięciu trzech setnych ( 4.429zł z 6.932zł ) a pozwany w trzydziestu siedmiu setnych ), celowe koszty dochodzenia roszczenia objęły 400zł opłaty od pozwu, 1.800zł wynagrodzenia pełnomocnika, 17zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa i 677,85zł zaliczki na wynagrodzenie biegłego ( w sumie 2.894,85zł ), a na celowe koszty obrony pozwanego składały się 1.800zł wynagrodzenia pełnomocnika, 17zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa i 1.897,99zł zaliczki ( razem 3.714,99zł ). Z tego względu pozwany powinien zwrócić powodowi 1.823,75zł ( 63 procent z 2.894,85zł ) a powód pozwanemu 1.374,54zł ( 37 procent z 3.714,99zł ); różnica przypadając na korzyść powoda wynosi wobec tego 449,25zł ( 1.823,75zł minus 1.374,54zł ).

4. Sąd rozstrzygnął sprawę na posiedzeniu niejawnym na podstawie art. 148 1 § 1 k.p.c. Przeprowadzenie rozprawy nie było potrzebne a strony nie złożyły wniosków w trybie art. 148 1 § 3 k.p.c.

Z.

1. odnotować, zakreślić,

2. odpis wyroku doręczyć pełn. stron.