Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 62/14

POSTANOWIENIE

Dnia 17 kwietnia 2014 roku

Sąd Okręgowy w Lublinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Ewa Łuchtaj (spr.)
Sędziowie: Sędzia Sądu Okręgowego Elżbieta Żak

Sędzia Sądu Okręgowego Anna Podolska-Kojtych Protokolant: protokolant sądowy Katarzyna Szumiło

po rozpoznaniu w dniu 3 kwietnia 2014 roku, w Lublinie

na rozprawie

sprawy z wniosku M. K. (1)

z udziałem J. K. (1)

o podział majątku wspólnego

na skutek apelacji wnioskodawczyni

od postanowienia wstępnego Sądu Rejonowego Lublin - Zachód w Lublinie

z dnia 25 października 2013 roku, sygn. akt I Ns 593/11

postanawia:

oddalić apelację.

UZASADNIENIE

Postanowieniem wstępnym z dnia 25 października 2013 roku Sąd Rejonowy Lublin – Zachód w Lublinie ustalił, że spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) w budynku przy ul. (...) w L. stanowi składnik majątku osobistego J. K. (1) (pkt I) oraz ustalił nierówne udziały w majątku wspólnym M. K. (1) i J. K. (1) w ten sposób, że udział M. K. (1) wynosi 1/3 część, a udział J. K. (1) wynosi 2/3 części.

Za podstawę tego rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy przyjął następujące ustalenia faktyczne.

M. i J. K. (1) pozostawali ze sobą w związku małżeńskim od 18 stycznia 1997 roku do 21 lipca 2010 roku. Zamieszkiwali razem najpierw w mieszkaniu rodziców uczestnika, następnie w mieszkaniu użyczonym przez znajomą matki M. K. (1) przy ul. (...) w L., a od maja 2002 roku w mieszkaniu matki wnioskodawczyni przy ul. (...) w L.. W dniu 6 kwietnia 2004 roku J. K. (1) nabył na podstawie umowy sprzedaży, za kwotę 85.000 zł, spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) w budynku przy ul. (...) w L., należące do zasobów (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...). W akcie notarialnym obejmującym umowę sprzedaży zawarto oświadczenie nabywcy, iż prawo to kupuje za fundusze odrębne, a nadto oświadczenie sprzedających, że cała cena została uiszczona w gotówce w dniu zawarcia umowy. Wcześniej J. K. (1) szukał mieszkania na rynku wtórnym sam i korzystał w tym zakresie z pomocy swojej matki J. K. (2) oraz brata M. K. (2). Po znalezieniu oferty sprzedaży mieszkania przy ul (...) oglądał je dwukrotnie przy udziale tych osób. Pieniądze na zakup prawa do lokalu uczestnik miał z oszczędności poczynionych w przeważającej części przed zawarciem związku małżeńskiego, z tytułu nagrody za jego osobiste osiągnięcia zawodowe oraz ze środków darowanych mu przez rodziców. Małżonkowie wspólnie zakupili ruchomości stanowiące wyposażenie mieszkania w części za środki z ich zarobków, a w znacznej części za pieniądze otrzymane od matki wnioskodawczyni. Niektóre z tych ruchomości otrzymali w formie prezentów. M. K. (1) dostała od swojej matki kwotę kilkunastu tysięcy złotych wpłaconą do konsorcjum mieszkaniowego. Pieniądze te zostały zużyte przez małżonków na codzienne ich utrzymanie w okresie kiedy mieszkali jeszcze na stancji przy ul. (...) oraz w części na dodatkową edukację wnioskodawczyni.

Z ustaleń Sądu Rejonowego wynika, że pożycie małżonków było bardzo burzliwe, gdyż wnioskodawczyni cierpiąca na schorzenia natury psychiatrycznej wywoływała awantury z różnych powodów. W ich wyniku uczestnik wraz z małoletnim synem K. zmuszony był okresowo opuścić mieszkanie przy ul. (...) i zamieszkiwać u rodziców.

W trakcie trwania związku małżeńskiego J. K. (1) cały czas pracował w Akademii Rolniczej w L. jako pracownik naukowy. Osiągał stałe, ale przeciętnej wysokości dochody. M. K. (1) kilka lat po zawarciu związku małżeńskiego również rozpoczęła pracę zarobkową, z przerwą wynikającą z urodzenia syna. Początkowo pracowała w firmie wydawniczej, następnie w firmie sprzedającej okna, potem jako agent ubezpieczeniowy, a w końcu w szkole podstawowej jako socjolog, a później jako pedagog. W związku z tą pracą musiała dokształcać się odpłatnie. Oprócz tego wnioskodawczyni miała dodatkowe dochody z tytułu usług świadczonych na rzecz firm kosmetycznych. Pod koniec małżeństwa pracowała w (...) jednostce L. Wojewódzkiej Komendy OHP. Jej zarobki również były przeciętnej wysokości. W znacznej części wnioskodawczyni przeznaczała je na własne potrzeby zaniedbując potrzeby rodziny. Z powodu istniejącego długotrwałego konfliktu między małżonkami to uczestnik w znacznie większym stopniu przyczyniał się do zaspakajania niezbędnych potrzeb rodziny, zarówno pod względem finansowym, jak i jego osobistych starań. Przede wszystkim to on spowodował przeprowadzenie remontu zakupionego mieszkania, opłacał należności związane z korzystaniem z lokali mieszkalnych i zużyciem mediów, kupował żywność i inne artykuły niezbędne do codziennej egzystencji, zajmował się synem, dbał o jego rozwój, w tym o jego zdrowie – chodził z nim do lekarzy, psychologa i psychoterapeuty, chodził na spacery i po zakupy, odprowadzał i przyprowadzał z przedszkola, zabierał go ze sobą do pracy, gdy nie miał go z kim zostawić, opłacał należności za przedszkole. Miał przy tym ogromny żal do żony, że nie uczestniczy ona w tych staraniach i wydatkach, często przebywa poza domem do późnych godzin wieczornych.

W wyroku orzekającym o rozwiązaniu związku małżeńskiego uczestników miejsce zamieszkania małoletniego syna stron ustalone zostało przy ojcu.

Powyższe okoliczności Sąd Rejonowy ustalił w oparciu o bezsporne twierdzenia wnioskodawczyni i uczestnika, a nadto ich zeznania oraz na podstawie dowodów z dokumentów i zeznań świadków szczegółowo wskazanych w treści pisemnego uzasadnienia.

Za częściowo wiarygodne Sąd uznał zeznania świadków M. D., W. W. i G. R., podkreślając, że wymienione osoby posiadały informacje o okolicznościach dotyczących wzajemnych stosunków osobistych i majątkowych małżonków tylko zasłyszane od samej wnioskodawczyni lub jej matki. Sąd podkreślił także, iż z zeznań tych świadków wynika jedynie pobieżna ich znajomość uczestnika.

W ocenie Sądu pierwszej instancji również zeznania wnioskodawczyni były w znacznej części niewiarygodne, o ile dotyczyły wzajemnych zachowań małżonków, ich działań mających na celu zaspakajanie potrzeb rodziny, a także okoliczności, w jakich doszło do nabycia prawa do lokalu mieszkalnego. Sąd zwrócił uwagę na to, że między wypowiedziami wnioskodawczyni a pozostałymi dowodami występuje miejscami wręcz rażąca sprzeczność i wskazał w tym zakresie na:

- sprzeczne z zeznaniami świadka J. W. (brata wnioskodawczyni) oraz z dowodami z dokumentów (wyszczególnionymi przez Sąd w uzasadnieniu), twierdzenia M. K. (1), iż pieniądze na zakup mieszkania pochodziły ze środków wycofanych z konsorcjum i z oszczędności z zarobków w okresie czterech lat trwania małżeństwa,

- sprzeczne z zeznaniami świadków D. G., A. T. i J. T. zeznanie wnioskodawczyni jakoby miała ona aktywnie uczestniczyć w poszukiwaniu i oglądaniu mieszkania, które chciał zakupić uczestnik,

- pozostające w oczywistej sprzeczności z dowodami osobowymi zeznania M. K. (1) co do rzekomo negatywnego zachowania uczestnika (zdradzania wnioskodawczyni, nadużywania alkoholu i erotomanii).

Dokonując oceny prawnej ustalonych okoliczności faktycznych Sąd Rejonowy odwołał się do treści art. 31 k.r.o. oraz orzecznictwa Sądu Najwyższego i wskazał, że majątkiem wspólnym małżonków są takie prawa, które zostały nabyte w czasie trwania wspólności ustawowej, przy czym obojętne jest to który z małżonków nabył formalnie dane prawo. W sytuacji, gdy jeden ze współmałżonków pozostających we wspólności ustawowej małżeńskiej nabywa, bez udziału drugiego małżonka, prawo majątkowe, a w treści dokumentu obejmującego postanowienia czynności prawnej, zawarte zostało oświadczenie tego współmałżonka, że nabycie prawa nastąpiło ze środków pochodzących z jego majątku osobistego, w razie sporu między nim a drugim współmałżonkiem co do tego czy prawo to jest składnikiem majątku wspólnego, czy osobistego, to ten pierwszy powinien udowodnić, że jego oświadczenie jest zgodne z prawdą.

Zdaniem Sądu Rejonowego z poczynionych ustaleń faktycznych wynika jednoznacznie, że uczestnik nabył prawo do lokalu mieszkalnego za środki pieniężne, które przed zawarciem związku małżeńskiego zgromadził na rachunkach bankowych i za środki pieniężne darowane mu przez rodziców. Sąd podkreślił, że jest pewne, iż przeważająca część pieniędzy zgromadzonych przez uczestnika na rachunkach bankowych to kapitał, a tylko nieznaczna część to odsetki od tego kapitału, które powstały w okresie trwania związku małżeńskiego. W ocenie Sądu kwota darowizn niemal 45.000 zł oraz kwota 46.065,36 zł pochodząca z lokaty zlikwidowanej 5 kwietnia 2002 roku pozwoliły uczestnikowi na sfinansowanie ceny zakupu wynoszącej 85.000 zł.

Sąd Rejonowy miał na względzie stanowisko wyrażane w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym o zaliczeniu nabywanego przedmiotu do majątku wspólnego lub odrębnego powinno decydować porównanie wielkości środków użytych z majątku wspólnego i z majątku odrębnego. W konsekwencji nabyty przedmiot należy zaliczyć do tego majątku, z którego pochodzi podstawowa część środków. Jeżeli środki pochodzące z drugiego z tych majątków są nieznaczne, stanowią nakład rozliczany na podstawie art. 45 k.r.o., jeżeli natomiast wskazane kryterium nie może znaleźć zastosowania ze względu na brak daleko idącej różnicy między zaangażowanymi środkami, to – w braku odmiennej woli małżonków – nabyty przedmiot wchodzi do każdego z majątków w częściach ułamkowych proporcjonalnych do zaangażowanych środków.

W okolicznościach niniejszej sprawy, skoro cena spółdzielczego prawa do lokalu została pokryta środkami pieniężnymi pochodzącymi z majątku osobistego uczestnika w zdecydowanej większości, czy też niemal w całości, Sąd stwierdził, że prawo to weszło do majątku osobistego J. K. (1), a nie w skład majątku wspólnego wnioskodawczyni i uczestnika.

Odnosząc się do żądania ustalenia nierównych udziałów Sąd Rejonowy wskazał, iż przepis art. 43 § 2 k.r.o. pozwala każdemu z małżonków żądać żeby ustalenie udziałów w majątku wspólnym nastąpiło z uwzględnieniem stopnia, w jakim każdy z nich przyczynił się do powstania tego majątku, uzależnia jednak dopuszczalność takiego żądania od istnienia ważnych powodów. Ciężar wykazania przesłanek określonych w tej normie spoczywa na uczestniku, który zgłosił wniosek o ustalenie nierównych udziałów, zgodnie z art. 6 k.c.

Sąd Rejonowy zważył, iż ważnym powodem, o którym mowa w art. 43 §

2 k.r.o. nie może być sam tylko negatywny stosunek małżonka, lecz koniecznym jest wykazanie negatywnego postępowania małżonka, polegającego na tym, że w sposób rażący i uporczywy nie przyczyniał się on do powstania dorobku, stosownie do swoich sił i możliwości. Nadto wskazał, że przy ocenie stopnia, w jakim każdy z małżonków przyczyniał się do powstania majątku wspólnego uwzględnia się nakład osobistej pracy przy wychowywaniu dzieci i we wspólnym gospodarstwie domowym, należy jednak również brać pod uwagę uchylanie się przez drugiego małżonka od wykonywania tego rodzaju obowiązków.

Zdaniem Sądu Rejonowego w okolicznościach rozpoznawanej sprawy występuje ewidentna różnica pomiędzy wkładem uczestnika i wkładem wnioskodawczyni w powstanie ich majątku wspólnego. W ocenie Sądu wkład uczestnika zarówno w sensie majątkowym, jak i osobistych starań o zaspakajanie potrzeb rodziny był znacznie większy niż wkład wnioskodawczyni. Uczestnik bowiem, w przeciwieństwie do wnioskodawczyni, stale pracował zarobkowo i osiągane dochody przeznaczał niemal wyłącznie na zaspakajanie potrzeb rodziny i pomnażanie majątku wspólnego, zajmując się jednocześnie prowadzeniem domu i wychowywaniem dziecka, w czym w niewielkim tylko zakresie pomagała wnioskodawczyni. Taki stan rzeczy nie był następstwem uzgodnionego stanowiska małżonków, lecz wynikiem zachowania wnioskodawczyni, która nie tylko, że nie dokładała należytych starań w celu zaspakajania potrzeb rodziny, ale również powodowała kłopoty zdrowotne o charakterze mentalnym małoletniego syna. Ponadto zachowywała się w sposób niewłaściwy w stosunku do uczestnika, który z tego między innymi powodu musiał opuścić wspólnie zajmowane mieszkanie. Z tych względów Sąd Rejonowy uznał, że istnieją ważne powody w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o. do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym. Za zbyt daleko idący uznał jednak Sąd wniosek uczestnika, który domagał się by te udziały ustalić w stosunku 9/10 do 1/10 na jego korzyść. Sąd pierwszej instancji podkreślił, że wnioskodawczyni jednak przyczyniała się do powstania majątku wspólnego, w szczególności w zakresie nabywania rzeczy ruchomych stanowiących wyposażenie mieszkania, przeznaczenia części pieniędzy wycofanych z konsorcjum, a także poprzez swoje osobiste starania zwłaszcza przed urodzeniem syna i w okresie urlopu macierzyńskiego. Zdaniem Sądu nie można również oceniać na niekorzyść wnioskodawczyni faktu, iż dokształcała się ona odpłatnie, nawet kosztem potrzeb rodziny, skoro mogło to prowadzić do zapewnienia i podwyższenia uzyskiwanych dochodów. W świetle tych okoliczności Sąd pierwszej instancji uznał, że zasadnym jest ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym M. K. (1) i J. K. (1) w stosunku wynoszącym odpowiednio 1/3 i 2/3.

Apelację od tego postanowienia wniosła M. K. (1) zarzucając:

1/ naruszenie przepisów prawa procesowego mogące mieć istotny wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 233 § 1 k.p.c. wyrażające się w przekroczeniu przez Sąd zasady swobodnej oceny dowodów poprzez dowolną i zawierającą wewnętrzne sprzeczności analizę zebranego w sprawie materiału dowodowego, nierozważeniu wszystkich okoliczności ujawnionych w toku postępowania, oparcie ustaleń na części materiału dowodowego, a w szczególności niewyjaśnienie faktycznych okoliczności dotyczących pochodzenia kwoty przeznaczonej na zakup mieszkania przez wnioskodawczynię i uczestnika, a przez to uznanie, iż spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) w budynku przy ul. (...) w L. stanowi składnik majątku osobistego uczestnika;

2/ naruszenie przepisów prawa materialnego tj. art. 43 § 2 k.r.o. poprzez niewłaściwe jego zastosowanie w okolicznościach niniejszej sprawy.

Wskazując na powyższe domagała się zmiany postanowienia i ustalenia, że spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) w budynku przy ul. (...) w L. nie stanowi składnika majątku osobistego J. K. (1), lecz wchodzi do majątku wspólnego M. K. (1) i J. K. (1) oraz ustalenie równych udziałów w majątku wspólnym M. K. (1) i J. K. (1) w ten sposób, że udział M. K. (1) będzie wynosił ½ całości i udział J. K. (1) wynosił będzie ½ całości.

W uzasadnieniu apelacji, odnosząc się do rozstrzygnięcia zawartego w pkt I postanowienia, pełnomocnik wnioskodawczyni wywodził, że Sąd Rejonowy nie zwrócił uwagi na to, iż w okresie kiedy nabywane było prawo do lokalu także uczestniczka dysponowała pewnymi środkami umożliwiającymi sfinansowanie części inwestycji Wskazywał w tym zakresie na fakt obdarowania wnioskodawczyni przez jej matkę pieniędzmi przeznaczonymi na uczestnictwo w grupie Konsorcjum oraz przekazania małżonkom przez M. W., niedługo po zawarciu związku małżeńskiego, kwoty 20.000 zł, która to kwota została umieszczona na lokacie, następnie zlikwidowanej w chwili zakupu mieszkania. Jednocześnie pełnomocnik przyznał, że część pieniędzy wycofanych w 1999 roku z Konsorcjum została rozdysponowana na bieżące potrzeby rodziny, zaś środki ze zlikwidowanej lokaty zostały przeznaczone na remont i urządzenie mieszkania oraz zakup niezbędnych sprzętów. Skarżąca podniosła, że okoliczność dysponowania przez uczestnika odpowiednimi kwotami wcale nie dowodzi, że właśnie na ten cel uczestnik je przeznaczył, jak również nie daje pewności, że środki finansowe pochodzące od matki wnioskodawczyni nie zostały wykorzystane w celu kupna mieszkania.

W odniesieniu do rozstrzygnięcia zawartego w pkt II postanowienia pełnomocnik wnioskodawczyni zarzucił, że w nie zostało udowodnione istnienie przesłanek z art. 43 § 2 k.r.o. Wywodził, że w chwili zawierania związku małżeńskiego wnioskodawczyni jeszcze studiowała, natomiast w późniejszym okresie podejmowała różne zatrudnienia, w związku z którymi także się dokształcała. Podkreślił, że M. K. (1) wypełniała te obowiązki mimo, iż cierpi na zaburzenia osobowości, co wynika z zaświadczenia lekarskiego z dnia 2 stycznia 2008 roku. W tej sytuacji, zdaniem skarżącej nie do przyjęcia jest, że rażąco lub uporczywie nie przyczyniała się do powstania majątku wspólnego.

Pełnomocnik wskazywał również na to, że nie można dokonywać negatywnej oceny przyczynienia się małżonka do powstania majątku wspólnego w oparciu o okoliczności od niego niezależne lub usprawiedliwione, za które – w przypadku wnioskodawczyni – należy uznać pobieranie nauki w celu podniesienia swoich kwalifikacji. Wywodził, że dążenie wnioskodawczyni do podnoszenia kwalifikacji zawodowych w celu utrzymania stałej i dobrze płatnej pracy jest ewidentnym wyrazem troski nie tylko o swój byt, lecz także całej rodziny oraz, że okolicznością wykluczającą zakwalifikowanie zachowania wnisokodawczyni jako nieprzyczynianie się do powstania majątku wspólnego jest fakt zaangażowania się M. K. (1) nie tylko finansowo, ale także i osobiście w to, by zakupione mieszkanie jak najszybciej spełniało odpowiednie warunki nie tylko dla niej samej, lecz także dla uczestnika i ich wspólnego dziecka. Ponadto skarżąca zarzuciła, iż Sąd pominął w swoich ustaleniach i ocenach okoliczność, że wnioskodawczyni karmiła syna piersią do 3 roku życia, co jej zdaniem świadczy o tym, że otaczała syna dużą troską i opieką.

Sad Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie należy wskazać, że ustalenia poczynione przez Sąd Rejonowy i ich ocena prawna oraz stanowiąca podstawę ustaleń faktycznych ocena przeprowadzonych w toku postępowania dowodów są prawidłowe i Sąd Okręgowy podzielając je, przyjmuje za własne.

Jako nieusprawiedliwiony należy ocenić zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Zgodnie z powołanym przepisem sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia powyższego wymaga wykazania, iż Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego. Nie jest zaś wystarczające tylko przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie. Prawidłowe postawienie zarzutu naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać więc tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń, opartej na własnej ocenie dowodów. Konieczne jest bowiem, przy posłużeniu się argumentami wyłącznie jurydycznymi wykazywanie, że określone w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik sprawy albo, że sąd pominął istotne dla sprawy dowody przy ustalaniu stanu faktycznego sprawy (tak też orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 16 grudnia 2005 roku w sprawie III CK 314/05, LEX nr 172176; z dnia 18 czerwca 2004 roku w sprawie II CK 369/03, LEX nr 174131; z dnia 15 kwietnia 2004 roku w sprawie IV CK 274/03, LEX nr 164852; z dnia 25 listopada 2003 roku, w sprawie II CK 293/02, LEX nr 151622).

W ocenie Sądu Okręgowego M. K. (1) nie sprostała powyższemu obowiązkowi. W argumentacji przywołanej w apelacji nie sposób dopatrzeć się zarzutów odnoszących się do konkretnych uchybień Sądu z zakresu logiki, czy prawidłowości wiązania wniosków z zebranymi dowodami, bądź też naruszeń zasad doświadczenia życiowego przy ustalaniu stanu faktycznego. Wnioskodawczyni nie wyjaśniła w stosunku do których dowodów ich ocena została przeprowadzona błędnie, czy też w sposób nielogiczny. Powołując się na wewnętrzne sprzeczności, jakie jej zdaniem występują w analizie materiału dowodowego przeprowadzonej przez Sąd, jak również na oparcie ustaleń faktycznych Sądu na części materiału dowodowego, skarżąca w istocie nie wskazała tych dowodów, których ocena jest wewnętrznie sprzeczna, ani też dowodów, które Sąd Rejonowy w swoich ustaleniach i rozważaniach pominął. Wywodziła jedynie z całości materiału dowodowego (ogólnie pojętego) odmienne wnioski od przyjętych w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia.

Tak postawiony zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie może więc być uznany za poprawnie skonstruowany, a w rezultacie także za skuteczny.

Sąd Okręgowy podziela w całości ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji oraz dokonaną przez ten Sąd ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego w zakresie dotyczącym pkt I zaskarżonego postanowienia, zwłaszcza w sytuacji, gdy wnioskodawczyni w ostateczności przyznała w apelacji, iż J. K. (1) posiadał „ dość znaczną kwotę zgromadzoną na lokacie bankowej, a także środki otrzymane od rodziców uczestnika w formie darowizn” (str. 3 apelacji k. 422). W rozpoznawanej sprawie nie istnieją żadne racjonalne i uzasadnione powody ku temu, by nie dać wiary zeznaniom J. K. (1), z których wynika, że pieniądze na zakup prawa do lokalu mieszkalnego pochodziły właśnie ze zlikwidowanej lokaty i z darowizn od rodziców. Skarżąca poddając powyższe w wątpliwość ( „fakt, że uczestnik dysponował odpowiednimi kwotami pieniężnymi wcale nie dowodzi, iż właśnie na ten cel uczestnik je przeznaczył” – uzasadnienie apelacji k. 422) nie wskazała żadnych dowodów czy też okoliczności, które mogłyby uzasadniać istnienie tego rodzaju wątpliwości. Takim argumentem nie jest z całą pewnością podnoszony przez wnioskodawczynię fakt, iż małżonkowie dysponowali także kwotą 20.000 zł darowaną im przez matkę M. K. (1), skoro sama twierdzi jednocześnie, że pieniądze te zostały wykorzystane na remont i urządzenie zakupionego mieszkania (uzasadnienie apelacji k. 422), a więc nie na jego zakup. Podobnie należy ocenić twierdzenia skarżącej jakoby okoliczność, iż wnioskodawczyni posiadała środki zgromadzone jako wkład w konsorcjum mieszkaniowym, miała stanowić o tym, że środki te zostały przeznaczone na nabycie prawa do lokalu przy ul. (...). Niewątpliwie pieniądze te początkowo były gromadzone z przeznaczeniem na mieszkanie, jednakże małżonkowie wystąpili z konsorcjum w 1999 roku i jak podała sama skarżąca część wypłaconych pieniędzy zużyli na codzienne potrzeby. Według niej jednak kwota 10.000 zł ze środków wycofanych z konsorcjum została spożytkowana na zakup mieszkania. Okoliczność ta nie została jednakże w dostateczny sposób wykazana, gdyż skarżąca nie przedstawiła żadnego przekonującego dowodu w tym zakresie. Podkreślić tymczasem trzeba, że pomiędzy datą zlikwidowania wkładu w konsorcjum i datą nabycia prawa do lokalu brak jest związku czasowego, podczas gdy taki związek ewidentnie istnieje między datą zlikwidowania przez uczestnika lokaty bankowej w wysokości ponad 46.000 zł i datami dokonania darowizn na łączną kwotę 44.274 zł, a datą nabycia prawa do lokalu. Powyższe w sposób logiczny przemawia za przyjęciem prawdziwości twierdzeń uczestnika, iż spółdzielcze prawo do lokalu zostało zakupione za pieniądze pochodzące z wymienionych przez niego źródeł.

O tym, że wiarygodne są zeznania wnioskodawczyni, zwłaszcza w istotnej ich części wiążącej się z nabyciem prawa do lokalu oraz przyczynianiem się małżonków do powstania majątku wspólnego, nie można natomiast powiedzieć w świetle całości zebranego materiału dowodowego. Stanowisko wyrażone przez Sąd Rejonowy w tym zakresie należy uznać za w pełni prawidłowe. Podkreślenia przy tym wymaga dodatkowo fakt, że M. K. (1) podawała niezgodnie z prawdą także inne okoliczności, niż te wymienione przez Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia (str. 14-15 uzasadnienia k. 413v-414). Mianowicie, wbrew dowodom z dokumentów (umowy darowizny k. 174, 175, 176) i z zeznań świadków J. K. (2), M. S., G. S. wnioskodawczyni w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji konsekwentnie utrzymywała, że nie było żadnych darowizn od rodziców uczestnika, po to by w apelacji w końcu przyznać fakt istnienia wymienionych darowizn. Obszary, w których skarżąca mijała się z prawdą są tak rozległe, że powyższe w sposób oczywisty rzutuje na ocenę całości jej zeznań.

Niezależnie jednak od tego, co zostało dotychczas powiedziane, nawet gdyby uznać, że wnioskodawczyni wykazała, iż kwota 10.000 zł pochodząca z pieniędzy wycofanych z konsorcjum mieszkaniowego została wydana na zakup prawa do lokalu mieszkalnego przy ul. (...) w L., to i tak okoliczność ta nie mogłaby doprowadzić do zmiany zaskarżonego postanowienia w pkt I. Powyższa kwota stanowiłaby bowiem niewielki procent całej ceny nabycia, uiszczonej w pozostałej części ze środków osobistych uczestnika, to zaś nie daje podstawy do zaliczenia prawa do lokalu do majątku wspólnego uczestników. Zupełnie natomiast bez związku z nabyciem prawa do lokalu pozostaje kwestia wydatkowania na remont, urządzenie i zakup wyposażenia mieszkania, kwoty 20.000 zł darowanej małżonkom przez M. W.. W konsekwencji okoliczność ta jest obojętna dla rozstrzygnięcia o zaliczeniu prawa do lokalu mieszkalnego przy ul. (...) do majątku wspólnego lub osobistego.

W świetle powyższego Sąd Okręgowy nie znalazł uzasadnionych podstaw do uwzględnienia apelacji w części dotyczącej pkt I zaskarżonego postanowienia.

Odnosząc się do rozstrzygnięcia zawartego w pkt II postanowienia Sąd Okręgowy uznał, że ustalenia faktyczne i ich ocena prawna, wyrażona w uzasadnieniu tego orzeczenia są również prawidłowe.

Zasadnie Sąd pierwszej instancji przyjął, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy zachodzą ważne powody, w rozumieniu art. 43 § 2 k.r.o., do ustalenia nierównych udziałów małżonków w majątku wspólnym. Obszerna argumentacja przedstawiona w tym zakresie przez Sąd Rejonowy jest trafna i nie ma potrzeby powtarzać jej w tym miejscu w całości. Należy jedynie podkreślić, że M. K. (1) nie tylko uchylała się od wykonywania swoich powinności w zakresie osobistych starań o dobro rodziny, lecz także swoim nagannym zachowaniem destruktywnie wpływała na jej funkcjonowanie, w tym na stan psychiczny swojego małoletniego dziecka. Długotrwale nie przyczyniała się również, stosownie do posiadanych możliwości, do powstania majątku wspólnego, przeznaczając uzyskiwane zarobki w znacznej części na swoje potrzeby i przerzucając ciężar utrzymania rodziny oraz wypełniania obowiązków domowych i rodzicielskich przede wszystkim na uczestnika. Powyższe wynika z większości dowodów zgromadzonych w sprawie, wskazanych szczegółowo w uzasadnieniu zaskarżonego postanowienia, których to dowodów skarżąca nie zdołała podważyć. Powyższe pozwala uznać, że w rozpoznawanej sprawie zachodzą ważne powody do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym uczestników.

Wbrew temu co podnosi skarżąca w apelacji, Sąd Rejonowy rozważając kwestie udziałów małżonków w tym majątku poddał ocenie całokształt działań i dążeń każdego z nich do dbałości o założoną rodzinę i oraz zaspokajanie jej potrzeb. Uwzględnił w tym zakresie także sposób, w jaki małżonkowie gospodarowali uzyskiwanymi dochodami, fakt, że wnioskodawczyni zaangażowała się finansowo i osobiście w urządzenie mieszkania oraz nabywanie ruchomości, a nadto, iż podjęła dodatkowe zajęcie w firmach kosmetycznych. Twierdzenie zawarte w apelacji, że Sąd Rejonowy powyższych okoliczności nie wziął pod uwagę pozostaje w sprzeczności z treścią uzasadnienia zaskarżonego postanowienia. Podobnie jest z zarzutem jakoby przedmiotem negatywnej oceny Sądu, w aspekcie przyczyniania się M. K. (1) do powstania majątku wspólnego, był fakt odpłatnego dokształcania się wnioskodawczyni w czasie trwania związku małżeńskiego. Sąd Rejonowy na stronie 24 i 25 uzasadnienia postanowienia (k. 418v-419), motywując swoje stanowisko odnoszące do wniosku uczestnika o ustalenie nierównych udziałów w stosunku 1/10 do 9/10, wyraźnie stwierdził, że odpłatne dokształcanie się wnioskodawczyni, nawet kosztem rodziny, nie może podlegać negatywnej ocenie, skoro mogło prowadzić do zapewnienia i podwyższenia dochodów uzyskiwanych przez M. K. (1).

Oceny zachowania wnioskodawczyni w kontekście jej osobistych starań o dobro rodziny, troski o małoletniego syna, przedstawionej przez Sąd Rejonowy, nie może zmienić niekwestionowany fakt, iż M. K. (1) karmiła syna piersią do 3 roku życia. Jest to bowiem tylko jeden z wielu aspektów życia rodziny, o którą oboje małżonkowie winni dbać i troszczyć się stosownie do posiadanych możliwości i sił. Materiał dowodowy zgromadzony w sprawie wykazuje, że wnioskodawczyni większość pozostałych obowiązków rodzicielskich zaniedbywała, podobnie też jak obowiązki domowe, które siłą rzeczy przejął uczestnik. Z prawidłowych ustaleń Sądu Rejonowego wynika bowiem, że to J. K. (1) dbał o właściwy rozwój dziecka, o jego zdrowie – chodził do lekarzy i psychologów, wyjeżdżał z synem do sanatorium, chodził na spacery, odprowadzał i przyprowadzał z przedszkola, a nawet zabierał do pracy, gdy nie miał go z kim zostawić. Robił również niezbędne zakupy dla całej rodziny, pokrywał należne opłaty za mieszkanie, media, telefon przedszkole. Wnioskodawczyni natomiast swoje zarobki przeznaczała w dużej części na własne potrzeby. Ponadto podkreślenia wymaga fakt, że w obecności dziecka zachowywała się ona nagannie, ze szkodą dla jego psychiki, co wynika z opinii oraz zaświadczeń sporządzonych na potrzeby spraw opiekuńczych i karnych, to zaś nie może świadczyć o dokładaniu starań i o trosce o dziecko oraz o dobro rodziny (zaświadczenie k. 37, opinie k. 39, 125-133, 143-170).

Rację ma pełnomocnik skarżącej wywodząc, że podstawą negatywnej oceny zachowania współmałżonka w kontekście przyczynienia się do powstania majątku wspólnego nie mogą być okoliczności od niego niezależne lub usprawiedliwione. Niezasadnie natomiast podnosi, iż Sąd Rejonowy nie dostrzegł negatywnych aspektów, jakie zaburzenia psychiczne niosły za sobą dla wnioskodawczyni. Zauważyć trzeba przede wszystkim to, iż w niniejszej sprawie brak jest dostatecznego dowodu na istnienie u wnioskodawczyni choroby psychicznej lub takiego zaburzenia psychicznego, które wpływałyby na możliwość pokierowania własnym postępowaniem lub ograniczały ją lub jej siły w inny sposób i uniemożliwiały tym samym przyczynianie się do powstania majątku wspólnego oraz dołożenie należytych starań o dobro rodziny. Jak wynika z treści opinii sporządzonej w dniu 29 stycznia 2009 roku na potrzeby sprawy XV K 402/07 Sądu Rejonowego w Lublinie (k. 143-170) w przypadku wnioskodawczyni postawiono różne rozpoznania co do jej stanu psychicznego począwszy od osobowości chwiejnej, poprzez osobowość typu „borderline” z epizodami urojeniowymi, inne zaburzenia nerwicowe, obserwację w kierunku zaburzenia afektywnego dwubiegunowego, do orzeczenia pełnej poczytalności włącznie (opinia k. 168-169).

Przyjęcie, że M. K. (1) miała jednak jakieś zaburzenia osobowości samo przez się nie jest wystarczające – bez sięgnięcia do wiedzy specjalnej – do uznania, że zaburzenia te w sposób usprawiedliwiony, pozostający poza sferą wolicjonalną wnioskodawczyni, ograniczały jej możliwości przyczynienia się do powstania majątku wspólnego, w tym także zmniejszały, czy wręcz znosiły jej aktywność w sferze osobistej pracy przy wychowywaniu dziecka i we wspólnym gospodarstwie domowym. Profesjonalny pełnomocnik skarżącej nie wnosił o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego celem wykazania tych okoliczności, nie może zatem obecnie skutecznie stawiać zarzutu, iż Sąd „zdawał się nie zauważać negatywnych aspektów, jakie zaburzenia psychiczne niosły ze sobą dla wnioskodawczyni, skupiając się wyłącznie na tych aspektach życia, w których skutki zaburzeń oddziaływać mogły na jej niekorzyść” (str. 4 apelacji, k. 422v).

W świetle powyższego Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, iż podniesiony w apelacji zarzut naruszenia prawa materialnego art. 43 § 2 k.r.o. jest bezzasadny, a tym samym brak jest podstaw do zmiany zaskarżonego postanowienia w pkt II w sposób postulowany przez skarżącą, to jest poprzez ustalenie równych udziałów małżonków w majątku wspólnym.

Z tych wszystkich względów i na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. należało orzec jak w sentencji.