Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II Ca 1637/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 kwietnia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSR del. Paweł Styrna (sprawozdawca)

Protokolant: osobiście

po rozpoznaniu w dniu 9 kwietnia 2019 r. w Krakowie

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa A. J.

przeciwko (...). w W. KRS (...)

o zapłatę

na skutek apelacji powódki oraz apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Rejonowego w Oświęcimiu

z dnia 20 marca 2018 r., sygnatura akt I C 1563/17

1.  oddala obie apelacje,

2.  koszty procesu między stronami wzajemnie znosi.

SSR del. Paweł Styrna

Sygn. akt II Ca 1637/18

UZASADNIENIE

Na podstawie art. 505[13] §2 kpc, wobec rozpoznania sprawy w trybie uproszczonym Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie apelacje okazały się niezasadne.

W niniejszej sprawie powódka dochodziła zwrotu pobranej przez stronę pozwaną - w ramach zawartej umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym - opłaty za koszty wstępne oraz opłaty administracyjnej, z powołaniem na przepisy o niedozwolonych postanowieniach umownych. Sąd oddalił powództwo w części dotyczącej opłaty za koszty wstępne, natomiast uwzględnił co do opłaty administracyjnej.

Jeśli chodzi o zarzuty podniesione w apelacji powódki w części oddalającej powództwo, a dotyczące naruszenia przepisów prawa materialnego oraz procesowego, to w ocenie Sądu odwoławczego zarzuty te są w całości bezzasadne. Tytułem wyjaśnienia, ponieważ powódka kwestionuje wyrok zarówno z powodu przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów jak i naruszenia prawa materialnego, to przy tak sformułowanych zarzutach naruszenia prawa materialnego i procesowego w pierwszej kolejności rozpoznaniu podlega zarzut dotyczący ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd pierwszej instancji, gdyż dopiero prawidłowe ustalenia faktyczne dają podstawy do czynienia rozważań odnośnie przepisów prawa materialnego, które zdaniem powódki Sąd Rejonowy naruszył.

Jeśli chodzi o zarzut naruszenia art. 233 §1 kpc, to jest on bezzasadny. Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem sądowym (por. wyrok SN z dn. 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05; wyrok SA w Poznaniu z dn. 25 stycznia 2006 r., I ACa 772/05; wyrok SA w Poznaniu z dn. 27 kwietnia 2006 r., I ACa 1303/05) zarzut naruszenia art. 233 § 1 kpc mógłby być uwzględniony jedynie wówczas gdyby skarżący wykazał uchybienie podstawowym regułom służącym ocenie wiarygodności i mocy poszczególnych dowodów, tj. regułom logicznego myślenia, zasadzie doświadczenia życiowego i właściwego kojarzenia faktów, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu (tak SN w orz. z dn 6 listopada 1998 r., II CKN 4/98, niepubl. oraz w orz. z 10 kwietnia 2000 r., V CKN 17/00.). Innymi słowy - tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych, związków przyczynowo-skutkowych, a wykazanie których to okoliczności jest rzeczą skarżącego, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. W niniejszej sprawie powódka takich uchybień Sądu nie zdołała wykazać. Odnośnie doręczenia ogólnych warunków umowy, to wskazać należy, że w pozwie nie tylko nie zawarto twierdzenia o niedoręczeniu ogólnych warunków ubezpieczenia powódce przed zawarciem umowy, ale wręcz przyznano, że zostały one doręczone. Powódka żądała bowiem kontroli tych warunków jako mających zastosowanie do umowy. Podkreślenia także wymaga, że abstrahując nawet od tego, co zostało powyżej wskazane, to ewentualne niedoręczenie ogólnych warunków umowy wynika jedynie z zeznań powódki. Sąd pierwszej instancji trafnie uznał, że zeznania powódki nie są w tym zakresie wiarygodne, ponieważ powódka pamięta tylko okoliczności dla siebie korzystne, a nie pamięta niekorzystnych. Zeznania te stoją zresztą w opozycji do twierdzeń zawartych w pozwie, a powódka w żaden sposób nie wykazała, aby rozumowanie Sądu w powyżej wskazanym zakresie naruszało zasady logiki. W konsekwencji twierdzenia powódki dotyczące naruszenia przez Sąd art. 233 § 1 kpc nie mają żądnego oparcia w materiale dowodowym.

Równie niezasadny okazał się zarzut naruszenia art. 328 §2 kpc, ponieważ wbrew zarzutom apelacji konstrukcja uzasadnienia skarżonego orzeczenia zawiera wszystkie elementy wymagane tym przepisem, przez co poddaje się kontroli międzyinstancyjnej.

Przechodząc do zarzutów naruszenia przez Sąd przepisów prawa materialnego, to powódka zarzuca Sądowi brak zastosowania art. 385 1 §1 i art. 385 2 kc i niestwierdzenie abuzywności zapisów dotyczących opłaty za koszty wstępne w umowie łączącej strony, w sytuacji gdy w ocenie sądu pierwszej instancji postanowienia umowne w tym zakresie wiązały się z wartością wykupu, a ta była przedmiotem głównego świadczenia strony pozwanej z tytułu zawartej z powódką umowy. W apelacji powódka powołuje się obszernie na orzecznictwo, które jednak nie dotyczy umowy zawartej pomiędzy nią a stroną pozwaną, ani też wzorca umownego, który do tej umowy miał zastosowanie. Podkreślenia wymaga, że o zasadach ustalania, czy wartość wykupu jest przedmiotem głównego świadczenia w ramach zawartej umowy, rozstrzygnął Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 3 grudnia 2015 r., III CZP 87/15, które stanowi rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego skierowanego do Sądu Najwyższego. W uzasadnieniu powołanego postanowienia Sąd wskazał na potrzebę indywidualnej oceny poszczególnych wzorców umownych, implicite dopuszczając możliwość uznania wartości wykupu za świadczenie główne na gruncie konkretnych zapisów umownych. Powódka w ogóle nie przeprowadziła analizy treści zawartej umowy w tym kontekście. Tymczasem sąd pierwszej instancji podkreślał w uzasadnieniu, że sposób wyliczenia wysokości wartości wykupu, czyli świadczenia głównego, został precyzyjnie oznaczony w ogólnych warunkach umowy. Sąd podkreślił, że powódka nie kwestionowała wysokości odliczonych kosztów wstępnych, a jedynie samą zasadę ich odliczenia. Z tych przyczyn powództwo w tym zakresie musiało ulec oddaleniu, albowiem wypłacona powódce wartość wykupu zgodnie z ogólnymi warunkami umowy musiała zostać pomniejszona o koszty wstępne. Przedmiotowa umowa polegała na gromadzeniu przez powódkę kapitału i jego pomnażaniu przez pozwanego w interesie powódki. Oczywistym jest w związku z tym, że wypłata wyniku z inwestycji była przedmiotem głównego świadczenia z umowy, a wobec tego, że umowa była zawarta na czas nieokreślony, formą realizacji zysków z inwestycji przez powódkę było właśnie uzyskanie wartości wykupu wskutek wypowiedzenia umowy. Wypłata zgromadzonych środków możliwa była wyłącznie na zasadach właściwych dla wartości wykupu, co oznacza, że powódka nie mogła inaczej zrealizować wyniku inwestycji. Wartość wykupu była w tym przypadku przedmiotem głównego świadczenia pozwanego na rzecz powódki z zawartej umowy. Bez zapisów o wartości wykupu powódka nie mogłaby wypłacić zgromadzonych środków, a więc niemożliwe byłoby świadczenie pozwanego na rzecz powódki mające za przedmiot wypłatę zgromadzonych środków. W konsekwencji jako świadczenie główne postanowienia wzorca umownego dotyczące wartości wykupu nie podlegają kontroli w oparciu o przepisy o niedozwolonych postanowieniach umownych (art. 385 1 § 1 zdanie drugie kc). Zarzut powódki jest zatem nietrafny.

Następnie powódka zarzuca, iż Sąd naruszył art. 385 1 § 1 i art. 385 2 kc poprzez ich niezastosowanie, bowiem postanowienia wzorca umownego dotyczące opłaty za koszty wstępne miały charakter niedozwolonych postanowień umownych. Także i ten zarzut nie zyskał aprobaty Sądu odwoławczego. Podkreślenia bowiem wymaga, że opłata za koszty wstępne nie była odpłatnością za pewne zachowanie (świadczenie) pozwanego względem powódki, lecz była elementem wynagrodzenia pozwanego za zapewnianie usługi polegającej na świadczeniu ochrony ubezpieczeniowej. Niezrozumiałe są twierdzenia powódki wskazujące, że opłata ta nie była wynagrodzeniem pozwanego - skoro była zastrzeżona przez przedsiębiorcę na jego rzecz w związku z zawarciem umowy. Podobnie też nie ma racji powódka podnosząc, iż opłata za koszty wstępne miała charakter likwidacyjny, ponieważ całość należności z tytułu opłaty za koszty wstępne powstawała w związku z zawarciem umowy, opłata była płatna w swoistych ratach, a rozwiązanie umowy przed uiszczeniem wszystkich rat powodowało jedynie wymagalność nieuiszczonych części tej opłaty. Także nie został naruszony interes powódki, ponieważ wbrew jej zarzutom opłata za koszty wstępne nie była wygórowana, stanowiła pobierane corocznie 6% jednostek uczestnictwa nabytych ze składki pierwszorocznej, przy założeniu, że umowa zawarta przez powódkę miała wiązać strony przez wiele lat. Zgodzić się należy z pozwanym, że nawet przeciętny konsument powinien mieć świadomość, że ochrona ubezpieczeniowa nie jest świadczona pod tytułem darmym. Opłata za koszty wstępne wyniosła w przypadku tej konkretnej umowy 1.912,37 zł, a umowa trwała prawie 10 lat. Oznacza to, że miesięczne obciążenie z tytułu opłaty za koszty wstępne wyniosło ok. 16 złotych. Taka wartość jest absolutnie niewygórowana i nie może naruszać interesów konsumenta, tym bardziej rażąco. Nie zostały też naruszone dobre obyczaje jako przesłanka uznania postanowień umowy za niedozwolone, rozumiane jako naruszenie równowagi kontraktowej. Co więcej zapisy umowne dotyczące opłaty za koszty wstępne wręcz wzmacniały stan równowagi kontraktowej, sama zaś opłata za koszty wstępne została zastrzeżona w wyraźnym postanowieniu wzorca umownego, nie można więc mówić o dezinformacji powódki, czy wprowadzaniu jej – jako konsumenta w błąd.

Powódka podnosi też zarzut naruszenia przez Sąd art. 353 1 w zw. z art. 58 kc przez ich niezastosowanie i niestwierdzenie nieważności zawartej umowy w sytuacji, gdy powódka przed zawarciem umowy nie otrzymała żadnych dokumentów od przedstawiciela pozwanego, w tym w szczególności ogólnych warunków ubezpieczenia. Zarzut ten jest niesłuszny. Nie powtarzając argumentacji wcześniejszej odnośnie oceny zeznań powódki dokonanej przez sąd pierwszej instancji, nie można zapominać, że skutkiem niedoręczenia wzorca umownego nie jest nieważność zawartej umowy.

Jeśli zaś chodzi o zarzuty podniesione przez stronę pozwaną w apelacji od punktów 1 i 3 wyroku w zakresie naruszenia przez Sąd przepisów prawa materialnego i procesowego, tj. w zakresie zasądzenia na rzecz powódki kwoty 1044,60 zł z tytułu opłaty administracyjnej z ustawowymi odsetkami od dnia 4 czerwca 2017 roku oraz kosztami procesu, to również nie zyskały aprobaty Sądu odwoławczego. W ocenie Sądu rozważania sądu pierwszej instancji dotyczące bezprawnego działania pozwanego w odniesieniu do pomniejszenia wartości wykupu o koszt opłaty administracyjnej są prawidłowe. W związku z tym zarzut naruszenia prawa materialnego w zakresie art. 385 1 §1 kc w zw. z art. 65 §1 kc w zw. z art. 26 OWU nr OWU/ (...), podobnie jak i zarzut naruszenia przez Sąd art. 385 1 §1 kc w zw. z art. 65 §1 kc w zw. z art. 26 OWU nr OWU/ (...) przez wadliwe zastosowanie należy uznać za niezasadny. Jak wskazał Sąd w uzasadnieniu, od wartości jednostek uczestnictwa dla obliczenia wartości wykupu odejmuje się wyłącznie wartość kosztów wstępnych. Pomniejszając zatem wartość wykupu o opłatę administracyjną strona pozwana działała bezprawnie. Z kolei nie ulega wątpliwości, że postanowienia OWU odnoszące się do kwestionowanej w pozwie opłaty administracyjnej mają charakter niedozwolony. Należy bowiem zauważyć, że jakkolwiek strony przedmiotowej umowy łączył stosunek zobowiązaniowy o charakterze dobrowolnym i to strony autonomicznie decydowały, na jakich warunkach ma zostać zawarta umowa między nimi, jednakże niedopuszczalna jest sytuacja, w której jedna ze stron, wykorzystując swoją pozycję profesjonalisty, kształtuje wzorzec umowy w taki sposób, że wprowadza do niego konstrukcję prawną, która prowadzi do pokrzywdzenia drugiej ze stron stosunku prawnego - w tym wypadku konsumenta. W szczególności nie może mieć miejsca przypadek, w którym konsument w trakcie wykonywania umowy lub w związku z jej rozwiązaniem zostaje obciążony na rzecz profesjonalnego kontrahenta kosztami, których nie powinien w ogóle ponosić jako konsument lub które to koszty są nieadekwatne do rzeczywistych wydatków ponoszonych w tym zakresie, jak to miało miejsce na kanwie niniejszej sprawy, bowiem strona pozwana arbitralnie narzuciła powodowi opłatę administracyjną, kierując się w tej sferze wyłącznie własnym partykularnym interesem.

Słusznie podnosi powódka w odpowiedzi na apelację, że zapis umowy w zakresie ustalania wartości opłaty administracyjnej kształtuje prawa i obowiązki powoda w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Ukształtowanie instytucji przedmiotowej opłaty w sposób, który w realiach niniejszej sprawy pozwoliło pozwanemu na pobranie kwoty 1044,60 zł było sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszało interesy powoda. Za przyjęciem, że postanowienia regulujące opłatę administracyjną są abuzywne przemawia również sposób uregulowania mechanizmu ustalania opłaty, który był wysoce nieczytelny i uniemożliwiał ustalenie opłaty, która podlega potrąceniu. W konsekwencji nawet jeżeli powódka byłaby dobrze zaznajomiona z OWU wraz z załącznikami, to i tak nie byłaby w stanie ustalić, w jakiej wysokości - nawet w przybliżeniu - pozwana będzie uprawniona do pobierania opłaty administracyjnej.

Strona pozwana nie określiła jasno i precyzyjnie na co będą przeznaczone środki z tej opłaty, wysokość pobranej opłaty nie była bezpośrednio związana z ponoszonymi przez stronę kosztami obsługi umowy i prowadzonej działalności, a w umowie nie wskazano, jakie koszty opłata ma pokryć. Co znamienne, to fakt, że przedmiotowa opłata nie obciążała strony pozwanej, lecz konsumenta.

Nie można zgodzić się z pozwanym, że Sąd błędnie ustalił, iż zastosowanie w niniejszej sprawie ma OWU o numerze, OWU/ (...) obowiązujące od 22 stycznia 2007 roku. Umknęło bowiem skarżącemu, że Sąd podkreślał w uzasadnieniu, iż niezależnie od tego czy odwołamy się do warunków umowy z 2006 roku czy też tych obowiązujących w 1999 roku, to w obu wersjach należało pobierać opłatę administracyjną w trakcie trwania umowy w terminach oznaczonych w postanowieniach OWU i wysokości tam określonej. W związku z tym zasadnie wskazał Sąd, że pomniejszając wartość wykupu o opłatę administracyjną pozwany działał bezprawnie i w tym zakresie powództwo należało uwzględnić. Zarzut przekroczenia przez Sąd granicy swobodnej oceny dowodów okazał się niezasadny, pozwany nie wykazał braku logiki, czy uchybienia przez Sąd zasadom doświadczenia życiowego, tudzież właściwego kojarzenia faktów.

Nie ma też racji skarżący zarzucając Sądowi błędne przyjęcie wykazania przez powódkę wysokości swojego roszczenia w zakresie żądania dotyczącego kwestionowanych opłat – w tym opłaty administracyjnej, skoro jak wskazał Sąd wartość opłaty administracyjnej nie była między stronami sporna.

Także stawiany przez skarżącego zarzut przedawnienia roszczenia jest chybiony, albowiem jak słusznie zauważył sąd pierwszej instancji, umowa, z której powódka wywodziła swe roszczenia nie była jednolita, lecz o charakterze mieszanym. Nie była to wyłącznie umowa ubezpieczenia z elementem ochronnym, lecz posiadała także aspekt inwestycyjny. Sąd doszedł do trafnych konkluzji zasadzających się na przekonaniu, że w takim razie przysługujące powódce roszczenia z tytułu tej umowy także mają charakter dwojaki – typowo ubezpieczeniowy i kapitałowy. W konsekwencji w ślad za Sądem należało przyjąć, że o ile dla roszczeń typowych dla ubezpieczenia termin przedawnienia wynosiłby trzy lata, o tyle roszczenia, których źródłem są postanowienia umowy dotyczące jej inwestycyjnego aspektu przedawniają się z upływem lat 10. Z tego względu zarzut podniesiony przez stronę pozwaną nie zasługiwał na uwzględnienie.

Chybionym jest też zarzut naruszenia prawa materialnego w zakresie art. 385 1 §1 kc w zw. z art. 65 §1 kc w zw. z art. 26 OWU/ (...) i art. 805 §1 kc w zw. z art. 18 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej, albowiem ten ostatni przepis jest adresowany do zakładów ubezpieczeń, a nie do ubezpieczających, czy ubezpieczonych. Nie odnosi się on do rozliczeń pomiędzy zakładem ubezpieczeń, a ubezpieczonym dokonywanych na etapie rozwiązania umowy. Przepis ten nie nakłada na powódkę obowiązek ponoszenia kosztów działalności pozwanego. Co więcej, takiego obowiązku nie przewidują również inne, powszechnie obowiązujące przepisy prawa. Wreszcie nie można zapominać, że celem tego przepisu jest ochrona ubezpieczającego, a nie zakładu ubezpieczeń, jak chce tego strona pozwana.

Podsumowując zarówno apelacja powódki jak i pozwanego nie zdołały obalić trafności wydanego przez Sad Rejonowy rozstrzygnięcia, co skutkowało ich oddaleniem, o czym orzeczono jak w punkcie 1 sentencji na zasadzie art. 385 kpc. ponieważ zaś obie apelacje zostały ostatecznie oddolne, wobec czego zarówno powódka jak i strona pozwana przegrały postępowanie odwoławcze, a tym samym brak było podstaw do wzajemnego zasądzenia na rzecz którejkolwiek ze stron zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, mimo, że w odpowiedzi na apelacje obie strony żądały zasądzenia kosztów na swoją rzecz .wobec czego Sąd w punkcie 2 sentencji orzekł, że koszty te winny być zniesione wzajemne pomiędzy stronami. Podstawą rozstrzygnięcia był przepis art. 100 kpc.

SSR del. Paweł Styrna

S../(...)

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

SSR del. Paweł Styrna