Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 209/22

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 czerwca 2022 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Barbara Bojakowska

po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2022 roku w Sieradzu

na posiedzeniu niejawnym

sprawy z powództwa H. O.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie i ustalenie odpowiedzialności na przyszłość

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Sieradzu

z dnia 29 marca 2022 roku, sygn. akt I C 1615/17

oddala apelację.

Sygn. akt I Ca 209/22

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Rejonowy w Sieradzu w sprawie z powództwa H. O. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą
w W. o zadośćuczynienie, odszkodowanie i ustalenie odpowiedzialności
na przyszłość, zasądził od pozwanego na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia
20000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 9 września 2016 r. do dnia zapłaty
(pkt 1), zasądził od pozwanego na rzecz powódki tytułem odszkodowania obejmującego zwrot kosztów opieki 7936 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 9 września 2016 r. do dnia zapłaty (pkt 2), ustalił, że pozwany ponosi wobec powódki odpowiedzialność
za dalsze, mogące wystąpić w przyszłości skutki wypadku do jakiego doszło 6 lipca 2015 r. (pkt 3), oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt 4), zasądził od pozwanego na rzecz powódki 400,86 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (pkt 5), nakazał ściągnąć od powódki
na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Sieradzu 3252,86 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa (pkt 6), nakazał ściągnąć
od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Sieradzu 4492,04 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania wyłożonych tymczasowo przez Skarb Państwa (pkt 7).

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia i wnioski, których istotne elementy przedstawiają się następująco:

6 lipca 2015 r., kierująca samochodem osobowym marki A. (...) o nr rej. (...) M. Ł., nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym,
nie ustępując pierwszeństwa pieszej H. O. znajdującej się na wyznaczonym przejściu dla pieszych na ulicy (...) w S., w wyniku czego doszło do potrącenia powódki.

Sąd Rejonowy w Sieradzu w wyroku z 25 kwietnia 2016 r. (sygn. akt II K 892/15) uznał M. Ł. za winną zarzucanego jej występku wypełniającego dyspozycję
art. 177 § 2 kk i za to wymierzył jej karę dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności, której wykonanie na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 kk warunkowo zawiesił na okres próby dwóch lat. Dodatkowo sąd orzekł wobec sprawczyni zdarzenia grzywnę w wysokości
900 zł, zobowiązując ją przy tym do informowania w okresie próby o jej przebiegu, na każde żądanie sądu. Jednocześnie, Sąd zobowiązał M. Ł. do uiszczenia na rzecz H. O. 1000 zł tytułem nawiązki.

Z miejsca wypadku powódka została przetransportowana przez Zespół (...) do Szpitala Wojewódzkiego im. (...) S. W.
w S., gdzie przebywała do 3 sierpnia 2015 r.

W wyniku badań przeprowadzonych w szpitalu stwierdzono, że powódka doznała: wieloodłamowego złamania trzonu kości piszczelowej prawej i złamania nasady bliższej kości strzałkowej goleni prawej. Rozpoznano o niej także wstrząśnienie mózgu. 13 lipca 2015 r. powódka została poddana zabiegowi operacyjnemu polegającemu
na repozycji złamania kości piszczelowej i zespoleniu odłamków gwoździem śródszpikowym. Zanim doszło do operacji, prawa noga powódki była podwieszona na wyciągu.

W trakcie tej samej hospitalizacji, 27 lipca 2015 r., ze względu na konflikt metalu
z tkankami miękkimi zmieniono stabilizator złamania na płytkę (...).

Po zakończeniu hospitalizacji, powódka została odwieziona do domu karetką pogotowia w pozycji leżącej. Ponieważ H. O. zamieszkuje na trzecim piętrze,
do mieszkania wniesiono ją na noszach. Początkowo powódka jedynie leżała. Była zdana na pomoc i opiekę osób trzecich.
W tym czasie korzystała z basenu do wypróżnień, nie była w stanie sama się umyć
czy przygotować sobie posiłku. Opieką nad powódką podzieliły się jej dzieci – córka przychodziła w ciągu dnia, a syn zostawał na noc. Oprócz tego, w godzinach od 8.00 do 12.00 powódka pozostawała pod opieką osoby nie będącej członkiem jej rodziny. Po wypisaniu ze szpitala powódka kontynuowała leczenie ortopedyczne w warunkach ambulatoryjnych. Na pierwsze wizyty, była wożona karetką pogotowia a następnie wnoszona do gabinetu na noszach.

Przez pierwsze trzy tygodnie po urazie zalecono powódce poruszanie się o balkoniku, a przez następne dwa tygodnie z asekuracją kulami łokciowymi. Gdy 26 listopada 2015 r. H. O. szła do łazienki wspierając się
o balkonik, usłyszała w prawej nodze chrupnięcie. Wykonane badanie RTG wykazało,
iż złamaniu uległa płytka implantowana w prawe podudzie powódki. W tej sytuacji H. O. ponownie została poddana hospitalizacji w okresie od 30 listopada 2015 r.
do 8 grudnia 2015 r. W trakcie tego pobytu w szpitalu przeprowadzono u niej zabieg operacyjny, podczas którego usunięta została pęknięta płytka (...) a następnie zostało dokonane zespolenie śródszpikowe gwoździem rekonstrukcyjnym M. z blokadą proxymalną. Powódka nie ponosi winy za złamanie płytki (...). Złamanie to nie było spowodowane czynnościami rehabilitacyjnymi ani zbyt wczesnym obciążaniem kończyny. Nie jest możliwe wskazanie jednoznacznej przyczyny tego powikłania. Złamanie płytki implantowanej na prawe podudzie skutkowało tym, że ponownie powódka przez dwa miesiące poruszała się o balkoniku i przez kolejne dwa miesiące
z asekuracją kulami łokciowymi. Ponieważ u powódki po raz kolejny doszło do konfliktu metalu z tkankami miękkimi, H. O. została powtórnie poddana hospitalizacji w okresie od 1 czerwca 2016 r. do 3 czerwca 2016 r. Podczas tego pobytu, 2 czerwca 2016 r. u powódki przeprowadzono zabieg, w trakcie którego usunięto z prawej kości piszczelowej jedną śrubę proxymalną.

Po zdarzeniu z 6 lipca 2015 r. powódka była narażona na ból i cierpienie o znacznym natężeniu. Związane to było nie tylko z obrażeniami doznanymi podczas samego urazu (wieloodłamowe złamanie prawego podudzia), ale i z wieloma zabiegami operacyjnymi jakim została poddana w późniejszym okresie. Powódka korzystała z rehabilitacji w warunkach ambulatoryjnych: wykonywała ćwiczenia w odciążeniu, była poddawana pionizacji, stosowała ćwiczenia oddechowe, izometryczne, przy użyciu szyny (...) (bierne zwiększanie zakresu ruchu na automatycznej szynie). Oprócz tego, H. O. wykonywała ćwiczenia samodzielnie w warunkach domowych. Podczas rehabilitacji doznanych obrażeń ciała powódka odczuwała dolegliwości bólowe o mniejszym natężeniu. Po czerwcu 2016 r. powódka zaprzestała wizyt u ortopedy. H. O. początkowo po wypadku była skupiona na problemach zdrowia fizycznego i komplikacjach zabiegu ortopedycznego. Występujące u niej wtedy objawy
z zakresu zdrowia psychicznego, nie osiągnęły poziomu konkretnych zaburzeń psychicznych – konkretnego zespołu psychopatologicznego. Wiosną 2016 r. zaczęły pojawiać się
u powódki objawy reakcji depresyjnej, która apogeum osiągnęła w sierpniu – wrześniu
2016 r. H. O. miała wtedy myśli samobójcze, nie chciała jeść, nie miała chęci
do życia. Skłoniło to powódkę do poszukiwania pomocy, podjęła wówczas leczenie
u neurologa. H. O. odbyła pięć wizyt neurologicznych, które miały miejsce
w dniach: 8 września 2016r., 6 października 2016 r., 9 listopada 2016 r., 10 stycznia 2017 r.
i 9 maja 2017 r. Neurolog w październiku 2016 r. włączył lek przeciwdepresyjny, który
po około miesiącu przyniósł pozytywny efekt terapeutyczny, a stabilizacja stanu psychicznego u powódki nastąpiła do końca 2016 r. Leczenie podtrzymujące trwało około czterech miesięcy. Od tego czasu powódka nie leczy się psychiatrycznie, nie stosuje żadnych leków przeciwdepresyjnych, a jej stan psychiczny jest stabilny. Po wypadku powódka obawiała się opuszczać mieszkanie. H. O. bała się samochodów, gdy miała przejść przez przejście dla pieszych – musiał jej ktoś towarzyszyć. Powódka nie korzystała nigdy z pomocy zarówno psychiatry, jak i psychologa. Przed wypadkiem z 6 lipca 2015 r. powódka była osobą sprawną i samodzielną. H. O. odczuwa obecnie ból w prawej nodze, gdy źle na niej stanie,
gdy mają miejsce zmiany pogody. Noga boli powódkę podczas chodzenia po schodach oraz podczas poruszania się po nierównej powierzchni. H. O. nadal chodzi wspierając się o kuli. Z tego powodu rzadko wychodzi z domu, nawet na imieniny do dzieci. Po wypadku powódka nie prowadzi życia towarzyskiego. Utrzymuje kontakty telefoniczne, czeka aż ktoś ją odwiedzi. Do chwili obecnej powódka nie może się przychylić, ukucnąć, wejść na coś,
by sięgnąć coś z miejsca, które znajduje się wyżej. Ona nadal nie myje się samodzielnie,
jest w stanie wejść do wanny jedynie przy pomocy innej osoby. Złamanie kości podudzia, uwzględniając zaniki mięśniowe oraz dysfunkcję stawów kolanowego i skokowego, skutkowało w ocenie ortopedycznej 10 % długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu powódki. Z punktu widzenia ortopedii, ze względu na wiek, doznane obrażenia, zastosowane leczenie, powódka przez około sześć miesięcy, średnio 2-3 godziny dziennie wymagała pomocy innych osób przy wykonywaniu czynności związanych z zaspokajaniem swoich podstawowych potrzeb życiowych. W ocenie ortopedycznej, brak takich możliwości, aby w przyszłości ujawniły się dodatkowe następstwa przebytego złamania. Z punktu widzenia rehabilitanta, ze względu na wiek powódki oraz zakres doznanych przez nią obrażeń, H. O. przez okres około sześciu miesięcy wymagała pomocy osób trzecich w wymiarze 4-6 godzin dziennie a następnie do stycznia 2017 r. – w wymiarze 2-3 godzin dziennie. Po styczniu 2017 r. do 22 lutego 2019 r. powódka wymagała opieki
w wymiarze 2 godzin dziennie. W następstwie wypadku z 6 lipca 2015 r., u powódki mogą się pojawić w przyszłości dolegliwości ze strony układu ruchu, polegające na wtórnych zmianach zwyrodnieniowych.

Powódka, w następstwie wypadku, doznała obrażeń układu nerwowego pod postacią wstrząśnienia mózgu. Ponieważ były to obrażenia krótkotrwałe i całkowicie odwracalne,
nie skutkowały one jakimkolwiek uszczerbkiem na zdrowiu.

Z punktu widzenia neurologicznego, powódka nie będzie odczuwać skutków wypadku w przyszłości. Nie wymagała ona również opieki ze strony osób trzecich. Z punktu widzenia cierpień psychicznych, powódka w wyniku wypadku doznała zaburzeń adaptacyjnych pod postacią przedłużonej reakcji depresyjnej z lękiem, które
to zaburzenia nie trwały u niej dłużej niż rok. Biorąc pod uwagę charakter tych zaburzeń,
nie skutkowały one trwałym bądź długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu powódki.

Rokowanie co do samodzielnego wyzbycia się aktualnie utrzymujących się następstw wypadku w postaci łagodnych zaburzeń lękowych, jest raczej niekorzystne. W tym celu zasadne jest podjęcie przez powódkę indywidulanej psychoterapii. Z punktu widzenia psychiatrii, występujące u H. O. zaburzenia psychiczne, nie skutkują trwałym bądź długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu psychicznym powódki. W ocenie psychiatry, powódka nie wymagała korzystania z pomocy osób trzecich. H. O. powróciła do sprawności psychicznej sprzed wypadku, wiosną 2017 r. Obecny stan psychiczny powódki może ulec samoistnej poprawie, bądź ulec pogorszeniu,
co może przybrać obraz zaburzeń psychicznych, wymagających bardziej intensywnego leczenia.

Pod względem chirurgicznym, powódka w następstwie wypadku doznała wieloodłamowego złamania prawego podudzia oraz stłuczenia klatki piersiowej. Skutkuje
to 12 % długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu powódki. Z punktu widzenia chirurga, biorąc pod uwagę wiek powódki oraz doznane przez nią obrażenia, od momentu wypadku wymagała ona pomocy osób trzecich przez okres około sześciu miesięcy (poza okresami pobytu w szpitalu) w wymiarze 3-5 godzin dziennie. Pod względem chirurgicznym nie ujawnią się u powódki w przyszłości dodatkowe następstwa przebytego złamania. Koszt jednej godziny usługi opiekuńczej na terenie S. wynosił: w 2015 r. - 12,00 zł, w 2016 r. – 12,50 zł, w 2017 r. – 18,00 zł, w 2018 r. – 21,00 zł a w 2019 r.
– 24,00 zł. Pojazd sprawczyni wypadku, w dniu 6 lipca 2015 r. objęty był ochroną ubezpieczeniową w (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą
w W.. W związku z wypadkiem, powódka reprezentowana przez E. & (...) Centrum (...) w S., w piśmie z 2 sierpnia 2016 r. zgłosiła szkodę stronie powodowej, wzywając ją do wypłaty zadośćuczynienia 100000 zł, zwrotu kosztów leczenia oraz kosztów dojazdów do placówek medycznych w łącznej kwocie
1500 zł, jak również zwrotu kosztów opieki w kwocie 2000 zł.

W piśmie z 9 sierpnia 2016 r. ubezpieczyciel poinformował o przyznaniu powódce świadczenia w łącznej wysokości 13064,19 zł, obejmującego: zadośćuczynienie w kwocie 10.000,00 zł, zwrot kosztów dojazdów do placówek medycznych 500 zł, zwrot kosztów leczenia oraz rehabilitacji 564,19 zł, jak również zwrot kosztów opieki osób trzecich
2000 zł.

W piśmie z 14 lutego 2017 r. strona powodowa poinformowała powódkę o przyznaniu dodatkowego zadośćuczynienia 16000 zł, wskazując przy tym, iż z kwoty tej zostanie potrącona zasądzona wyrokiem Sądu Rejonowego w Sieradzu o sygn. II K 892/15 nawiązka w wysokości 1000 zł, przez co wypłata na rzecz powódki będzie obejmować 15000 zł.

Sąd ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie dowodów z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy oraz w aktach Sądu Rejonowego w Sieradzu II Wydziału Karnego o sygn. II K 892/15, których treści i autentyczności nie kwestionowała żadna
ze stron, a także na podstawie opinii biegłych sądowych z dziedziny: ortopedii – Z. P. (1), rehabilitacji – R. O. (1), neurologii – B. D., psychologii - E. B., psychiatrii – R. Ż. oraz chirurgii - A. S.. W ocenie sądu, sporządzone przez tych biegłych pierwotne opinie pisemne, jak i dodatkowo
(w przypadku biegłego Z. P. (1) i biegłego R. O. (1)) uzupełniające ich treść kolejne opinie pisemne, a w przypadku biegłego R. Ż. – opinia ustna, zostały opracowane w sposób rzetelny i fachowy. W sposób rzeczowy i w pełni profesjonalny ustalają one stan zdrowia powódki po wypadku z 6 lipca 2015 r. oraz określają rozmiar doznanego przez nią uszczerbku. Sąd ustalając w jakim zakresie i przez jaki okres była świadczona powódce opieka
ze strony osób trzecich, oparł się ostatecznie na opiniach (pierwotnej i uzupełniających) biegłego sądowego z zakresu rehabilitacji, mając na względzie, iż opinie te korespondowały
z opiniami pozostałych biegłych sądowych, a ponadto - zaprezentowane w nich ujęcie miało charakter najbardziej kompleksowy.

Ustalając stan faktyczny, sąd oparł się również na zeznaniach świadka D. O. oraz na zeznaniach samej powódki, które nie zawierały wewnętrznych sprzeczności i tworzyły logiczną całość w kontekście dowodów z dokumentów.

Sąd w sprawie powołał się na art. 822 § 1,2 i 4 k.c., art. 436 § 1 k.c. oraz art. 445 § 1 k.c. i art. 444 k.c. i stwierdził, że w przedmiotowej sprawie powódka żądała 40000 zł tytułem zadośćuczynienia, wskazując, iż mając na względzie całokształt negatywnych konsekwencji wynikłych dla jej zdrowia i życia, dopiero łączna 66000 zł (z uwzględnieniem kwoty 26000 zł przyznanej na etapie postępowania likwidacyjnego), będzie kwotą adekwatną w stosunku
do krzywdy jakiej doznała w wyniku wypadku.

W ocenie sądu, adekwatną w odniesieniu do doznanej przez powódkę krzywdy
i omówionych wyżej kryteriów jej oceny, jest kwota zadośćuczynienia w wysokości 46000 zł.

Wskazano, że pobyt powódki w szpitalu bezpośrednio po wypadku w okresie od 6 lipca 2015 r. do 3 sierpnia 2015 r. był dla niej niewątpliwie źródłem cierpień nie tylko fizycznych ale i psychicznych. Przede wszystkim powódka poddana była wtedy dwóm zabiegom operacyjnym: w dniu 13 lipca 2015 r. – repozycji złamania kości piszczelowej i zespoleniu odłamów gwoździem śródszpikowym, a następnie w dniu 27 lipca 2015 r. – zmiany stabilizatora złamania na płytkę (...). Jest rzeczą oczywistą, że musiało się to wiązać
z poczuciem bólu. Dodatkowo pierwsza operacja została poprzedzona podwieszeniem nogi na wyciągu. W trakcie hospitalizacji, powódka była zatem unieruchomiona w łóżku i musiała liczyć na pomoc osób trzecich, co mogło być dla niej krępujące. Dalsza rekonwalescencja powódki po opuszczeniu przez nią szpitala wiązała się
z kolejnymi uciążliwościami. Nadal wymagała ona bowiem pomocy osób trzecich, a ponadto dalsze jej leczenie miało przebiegać w warunkach ambulatoryjnych, co przy początkowej niezdolności powódki do jakiegokolwiek samodzielnego poruszania się i zamieszkiwaniu przez nią na trzecim piętrze w bloku – było szczególnie kłopotliwe. W wyniku złamania stabilizatora (płytki (...)), powódka musiała poddać się w trakcie hospitalizacji w okresie od dnia 30 listopada 2015 r. do dnia 8 grudnia 2015 r. kolejnej operacji. Było to dla niej dodatkowe źródło bólu oraz stresu. Po opuszczeniu szpitala, H. O. ponownie musiała liczyć na pomoc osób trzecich, po raz kolejny musiała także przez dwa miesiące poruszać się o balkoniku a następnie przez kolejne dwa miesiące
– z asekuracją kulami łokciowymi. Należy przy tym zauważyć, iż powódka nie ponosi winy za złamanie płytki (...), bowiem – jak ustalił biegły – przyczyną tej komplikacji nie było (wbrew zarzutom strony pozwanej) nieprzestrzeganie przez H. O. zaleceń rehabilitacji pozabiegowej ani też zbyt wczesne obciążanie przez nią kończyny. Tym samym powódka nie przyczyniła się swym zachowaniem do zaistnienia tej komplikacji. Ponieważ doszło do konfliktu metalu z tkankami miękkimi, powódka jeszcze raz przeszła operację w dniu 2 czerwca 2016 r. polegającą na usunięciu jednej śruby proxymalnej z prawej kości piszczelowej. Ponownie wiązało się to z bólem i stresem. Zauważono, iż powódka była narażona na ból o znacznym natężeniu, który związany był nie tylko z obrażeniami doznanymi podczas wypadku ale i z wieloma operacjami,
które musiała przejść w późniejszym okresie. Wszystkie te zabiegi, których pierwotnym źródłem było zdarzenie z 6 lipca 2015 r., oznaczały dla powódki traumatyczne przeżycia. H. O. martwiła się, że nie będzie mogła chodzić, że już zawsze będzie musiała korzystać z pomocy osób trzecich. Wiązało się to z cierpieniem nie tylko fizycznym,
ale i psychicznym.

Z ustaleń poczynionych w sprawie wynika dla sądu, iż w wyniku wypadku powódka doznała: wieloodłamowego złamania trzonu prawej kości piszczelowej, złamania nasady bliższej strzałki prawej oraz stłuczenia klatki piersiowej. Doszło u niej również
do wstrząśnienia mózgu. Wymienione urazy niewątpliwie łączyły się z określonymi cierpieniami fizycznymi. Pod względem ortopedycznym, złamanie kości podudzia skutkowało 10 % długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu powódki (pozycja 158a tabeli
z rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. – Dz. U. Nr 199, poz. 1673). Pod względem chirurgicznym, wieloodłamowe złamanie prawego podudzia oraz dodatkowo stłuczenie klatki piersiowej (oceniane na podstawie tej samej pozycji tabeli – pkt 158a), zostało określone jako 12 % długotrwały uszczerbek na zdrowiu powódki.
Z punktu widzenia neurologicznego, przebyte przez powódkę wstrząśnienie mózgu nie wywołało u niej długotrwałych następstw klinicznych. Ponieważ nie skutkowało ono uszkodzeniem układu nerwowego, jako takie nie wiązało się z długotrwałym ani trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. Z punktu widzenia cierpień psychicznych, powódka w wyniku wypadku doznała zaburzeń adaptacyjnych pod postacią przedłużonej reakcji depresyjnej
z lękiem, które to zaburzenia nie trwały u niej dłużej niż rok. Biorąc pod uwagę charakter tych zaburzeń, nie skutkowały one trwałym bądź długotrwałym uszczerbkiem na zdrowiu powódki. Nie bez znaczenia dla oceny rozmiaru krzywdy jest również i to, że przed wypadkiem powódka była osobą zdrową i jak na swój wiek - dość sprawną fizycznie,
a doznane obrażenia zmusiły ją do ograniczenia prowadzonego wcześniej trybu życia (rezygnacja z kontaktów towarzyskich). Ustalając rozmiar doznanej przez powódkę krzywdy, sąd brał również pod uwagę stopień intensywności cierpień psychicznych związanych z odczuwanym przez nią lękiem przed samodzielnym poruszaniem się po przejściu dla pieszych. Mając na uwadze powyższe, sąd doszedł do przekonania, że adekwatne do rozmiaru doznanej przez powódkę na skutek zdarzenia krzywdy, mające na względzie stopień jej cierpień fizycznych i psychicznych a jednocześnie nie pozostające w oderwaniu od stosunków majątkowych społeczeństwa – będzie zadośćuczynienie 46000 zł. Uwzględniając jednak
przy tym wysokość sumy wypłaconej przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego (25000 zł) oraz wysokość nawiązki wypłaconej powódce przez sprawczynię zdarzenia drogowego (1000 zł) – sąd zasądził na rzecz powódki od strony pozwanej zadośćuczynienie 20000 zł.

O odsetkach ustawowych orzeczono na podstawie art. 481 § 1 k.c. Niewątpliwym
dla sądu, iż pismo wzywające do wypłaty zadośćuczynienia powódce było datowane na dzień 2 sierpnia 2016 r. Strona powodowa nie wykazała przy tym, kiedy korespondencja ta dotarła do adresata. Decyzja przyznająca pierwotną kwotę zadośćuczynienia datowana jest na dzień
9 sierpnia 2016 r. i niewątpliwie w tym dniu strona pozwana dysponowała już wezwaniem
do zapłaty. Skoro ubezpieczyciel pozostaje w opóźnieniu po upływie 30 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, Sąd zasądził odsetki naliczając je od 9 września 2016 r. (a więc po 30 dniach od 9 sierpnia 2016r.).

Obok zadośćuczynienia powódka domagała się również zasądzenia zwrotu kosztów opieki w wysokości 7936 zł w oparciu o art. 444 § 1 k.c. W ramach odszkodowania, powódka domagała się zasądzenia 7936 zł tytułem zwrotu kosztów opieki. Przyznając te koszty, sąd uwzględnił, iż w okresie od zaistnienia wypadku przez sześć kolejnych miesięcy powódka wymagała opieki osób trzecich przez pięć godzin na dobę, od 7 stycznia 2016 r. do 1 stycznia 2017 r. wymagała opieki przez 2,5 godziny na dobę a po dniu 1 stycznia 2017 r. do dnia
22 lutego 2019 r. wymagała opieki osób trzecich przez dwie godziny dziennie. Biorąc pod uwagę, iż wartość jednej godziny usługi opiekuńczej świadczonej na terenie S. wynosiła w 2015 r. – 12,00 zł, w 2016 r. – 12,50 zł, w 2017 r. – 18,00 zł, w 2018 r. – 21,00 zł a w 2019 r. – 24,00 zł, łączny koszt opieki świadczonej powódce przez osoby trzecie (pomijając okresy hospitalizacji) wynosił 51.142,75 zł [(141 dni x 5 h x 12,00 zł) + (6 dni x 5 h x 12,50 zł) + (355 dni x 2,5 h x 12,50 zł) + (365 dni x 2 h x 18,00 zł) + (365 dni x 2 h x 21,00 zł) + (53 dni x 2 h x 24,00 zł)]. Mając na uwadze, iż w ramach postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel wypłacił powódce kwotę 2000 zł, a ona dochodziła w ramach postępowania przed sądem jedynie odszkodowania w wysokości 7936 zł, sąd – by nie wyjść ponad żądanie - zasądził w całości kwotę dochodzoną przez powódkę (7936 zł) wraz
z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 9 września 2016 r. do dnia zapłaty (naliczanymi analogicznie jak w przypadku zadośćuczynienia).

Ponieważ powódka wykazała, że z powodu wypadku jakiemu uległa 6 lipca 2015 r., mogą dla niej wyniknąć dalsze szkody w przyszłości w postaci wtórnych zmian zwyrodnieniowych w narządzie ruchu, sąd uwzględnił żądanie powódki o ustalenie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki tego wypadku. Biorąc pod uwagę ostateczną wysokość żądania objętego pozwem i kwotę zasądzoną na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania, sąd oddalił powództwo
w pozostałym zakresie

O kosztach orzeczono w oparciu o art. 100 k.p.c. mając na uwadze, że powódka wygrała proces w 58 %.

Apelację od ww. wyroku wniosła strona pozwana zaskarżając go w w zakresie: pkt 1., pkt 2. co do 4788 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 9 września 2016 r. do dnia zapłaty, pkt 3., pkt. 5, pkt 7, zarzucając:

I/ naruszenie przepisu postępowania mające wpływ na treść orzeczenia tj.:

1/ art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 278 k.p.c., przez błędną, sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego ocenę dowodów polegająca na uznaniu, że powódka na skutek zdarzenia z 6 lipca 2015 r. doznała obrażeń, który uzasadniają przyznanie na jej rzecz kwoty łącznie 46000 zł złotych tytułem zadośćuczynienia, podczas gdy :

a) z opinii biegłego ortopedy oraz biegłego chirurga wynika, ustalili oni u powódki długotrwały uszczerbek na zdrowiu w tej samej wysokości, tj. 10 % z tej samej przyczyny,
tj. złamanie kości podudzia i na podstawie tego samego punktu tj. pozycja 158a tabeli
z rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. - Dz. U. Nr 199, poz. 1673, tym samym uznać należało, ze uszczerbek ustalony przez tych biegłych
w tym zakresie wynosi 10% i nie podlega sumowaniu a ostatecznie u powódki ustalono 12 % długotrwałego uszczerbku na zdrowiu;

b/ z punktu widzenia neurologicznego oraz psychicznego nie doszło u powódki
do trwałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu;

2/ art. 233 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej nie zaś swobodnej oceny materiału dowodowego przejawiającej się w błędnej ocenie, że w wyniku kolejnego zdarzenia po dniu 26 listopada 2015 r. powódka wymagała opieki w zakresie w jakim ustalił to Sąd I instancji
i pozostaje to w bezpośrednim związku przyczynowo - skutkowym ze zdarzeniem z 6 lipca 2015 r., podczas gdy z prawidłowo dokonanych ustaleń Sądu I instancji wynika, że w dniu
26 listopada 2015 r. u powódki doszło do złamaniu płytki implantowanej w prawym podudziu podczas spaceru do łazienki, w wyniku czego powódka została poddana hospitalizacji
w okresie od dnia 30 listopada 2015 r. do dnia 8 grudnia 2015r. i kolejnej operacji,
co w konsekwencji nie pozostaje w bezpośrednim związku przyczynowo – skutkowym zdarzeniem z dnia 6 lipca 2015 r.

Uwzględniając powyższe Sąd I instancji błędnie uznał, że koszty opieki po dniu
26 listopada 2015r. pozostają w normalnym związku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem z 6 lipca 2015r. i zasądził od pozwanego odszkodowanie z tego tytułu.

3/ art. 278 k.p.c. poprzez danie wiary opinii biegłego rehabilitanta w zakresie rozmiaru sprawowanej nad powódka opieki o odmowy dania wiary w tym zakresie opinii biegłego ortopedy podczas gdy to biegły z zakresu ortopedii jest lekarzem i sporządzona przez niego opinia została sporządzona (także w zakresie opieki) w oparciu o wiadomości specjalne
z zakresu ortopedii i uwzględnia przebieg procesu leczenia powódki co świadczy o jej rzetelności, w konsekwencji czego Sąd I instancji uznał, że powódka a przez pierwsze pół roku wymagała 5 h opieki na dobę, nie zaś jak stwierdził biegły ortopeda 2-3 godzin na dobę.

4/ art. 189 k.p.c. poprzez jego zastosowanie polegające na ustaleniu, że strona pozwana ponosi na przyszłość wobec powoda odpowiedzialność za skutki wypadku podczas gdy:

a/ w stanie faktycznym sprawy powód nie miał interesu prawnego w ustaleniu przez Sąd odpowiedzialności pozwanego za szkody jakich doznał ona w wyniku wypadku, mogące powstać u powoda w przyszłości.

b/ zgodnie z opinią biegłego chirurga nie należy spodziewać się w przyszłości następstw doznanego złamania;

II/ naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

1/ art. 445 k.c. poprzez błędną wykładnię polegającą na uznaniu, że kwotą odpowiednią zadośćuczynienia na rzecz powoda w niniejszej sprawie będzie 20000 zł podczas gdy jest to kwota rażąco wygórowana;

2/ art. 444 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i uznanie, że wskutek zdarzenia
z 6 lipca 2015 r. powódce należne jest odszkodowanie z tytułu kosztów opieki,

3/ art. 361 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie a w konsekwencji błędne uznanie,
że zdarzenie z 26 listopada 2015 r. (pęknięcie zespolenia u powódki) pozostaje
w bezpośrednim, normalnym związku przyczynowo skutkowym ze zdarzeniem z 6 lipca
2015 r. (wypadek, któremu uległa powódka) a tym samym za jego następstwa odpowiada pozwany.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonym zakresie i zasądzenie od powoda
na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje uwzględnienie i podlega oddaleniu.

Kontrola instancyjna nie wykazała uchybień przepisom prawa procesowego
czy też materialnego. Dokonane przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne dotyczące okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy znajdują odzwierciedlenie w przytoczonych na ich poparcie dowodach. Stąd ustalenia te oraz wyprowadzone na ich podstawie wnioski prawne Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne.

Pomimo formułowania przez stronę pozwaną zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.
w związku z art. 278 k.p.c. poprzez wybiórcze i dowolne potraktowanie dowodów z opinii biegłych powołanych w niniejszej sprawie wskazać należy, iż tak postawiony zarzut nie dotyczył w istocie faktów, lecz oceny jurydycznej sprowadzającej się do rozstrzygnięcia kwestii adekwatności, w ustalonych okolicznościach sprawy, zasądzonego na rzecz powódki zadośćuczynienia.

Dla porządku przypomnieć jedynie trzeba, że stosownie do art. 233 § 1 k.p.c.
sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego uznania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Taka ocena, dokonywana jest
na podstawie przekonań sądu, jego wiedzy i posiadanego doświadczenia życiowego, a nadto winna uwzględniać wymagania prawa procesowego oraz reguły logicznego myślenia, według których Sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy, jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i - ważąc ich moc oraz wiarygodność – odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem jedynie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Wymaga także wskazania konkretnego dowodu przeprowadzonego w sprawie, którego zarzut ten dotyczy i podania,
w czym skarżący upatruje wadliwą jego ocenę (por. m.in. z wyrokiem SN z dnia 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, LEX nr 164852). Nie jest nim inna ocena tych samych dowodów przeprowadzona przez skarżącego. Jeśli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym,
to ocena taka nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne (por. z wyrokiem SN z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906).

Pozwany, mimo sformułowania licznych zarzutów, nie wykazał jednak, by ocena dowodów, a przede wszystkim opinii biegłych, w niniejszej sprawie była wadliwa, sprzeczna z dyrektywami wyrażonymi w art. 233 § 1 k.p.c.

Odnosząc się do poszczególnych zarzutów, na wstępie należy zauważyć, że skarżący opiera się na wyrywkowym materiale dowodowym, który uzasadnia jego zarzuty, a omija pozostałe dowody, podczas gdy Sąd Rejonowy, czyniąc swoje ustalenia, dokonał oceny całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Sąd Rejonowy, wbrew zarzutom apelującego, nie zsumował procentowych uszczerbków, ustalił tylko zgodnie z opiniami biegłych ile uszczerbek wynosił. Nadto nie można zgodzić się z twierdzeniami zwartymi w apelacji, że ustalone uszczerbki pokrywają się, ponieważ z tego samego zdarzenia biegły ortopeda przy ustalaniu uszczerbku wziął pod uwagę oprócz złamania kości podudzia , zaniki mięśniowe oraz dysfunkcję stawu kolanowego i skokowego, a biegłych chirurg wileoodłamowe złamania podudzia prawego oraz stłuczenie klatki piersiowej.

Przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę fakt, że punktu widzenia neurologicznego i psychicznego powódka nie doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.

Chybiony jest zarzut błędnego przyjęcia przez Sad Rejonowy , że zdarzenie z 26 listopada 2015 r, polegające na upadku w drodze do łazienki, podczas którego u powódki doszło do złamania płytki implantowanej pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem z dnia 6 lipca 2015 r. Sąd czyniąc takie ustalenie oparł się na opinii biegłego ortopedy, z której wynika, że nie ponosi ona winy za złamanie płytki (...), w szczególności nie było ono spowodowane zbyt wczesnym obciążeniem kończyny, czy czynnościami rehabilitacyjnym ( d, opina ortopedy Z. P. k 65- 6 verte oraz k 142-143 i 238). Sam fakt, że nie można jednoznacznie ustalić przyczyny złamania płytki nie oznacza, że pozwany pozostaje zwolniony z odpowiedzialności za to zdarzenie. Tym samym ustalenie kosztów opieki osoby trzeciej na powódką były uzasadnione.

Nie jest też trafny zarzut naruszenia art. 278 k.p.c., polegający na bezpodstawnym oparciu swych ustaleń co do rozmiaru sprawowanej opieki nad powódką na opinii biegłego rehabilitanta, która pozostaje w sprzeczności z opinią biegłego ortopedy. Okoliczność ta była przedmiotem opinii uzupełniającej biegłego rehabilitanta R. O. (1), który w sposób jednoznaczny i przekonywujący wyjaśnił, że sam fakt, że złamana tkanka kostna po uzyskaniu prawidłowego zrostu odzyskuje swoje właściwości, nie oznacza, że nie występują zaburzenia funkcji ruchu, co miało miejsce w rozpoznawanej sprawie. Opinie lekarzy różnych specjalności mogą się różnić, a być jednocześnie zgodnymi z prawdą i wiedzą medyczną. Nadto istotne znacznie miały też zeznania świadków, z których wynikał zakres opieki nad powódką ( d. opinia biegłego R. O. k 225 - 227). Opinii tej nie dyskredytuje fakt, że biegły O. nie jest lekarzem, ponieważ posiada on takie same uprawniania do wydawania opinii, jak lekarz ortopeda, każdy z zakresu swojej specjalności. Natomiast sam fakt, że powódka oprócz doznanych złamań, miała stwierdzone dysfunkcje ruchu i wymagała rehabilitacji jest, na tym etapie postępowania, bezsporny.

Nie zasługuje na uwzględnienie zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. polegający na ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku na przyszłość. Wbrew twierdzeniom apelującego powódka wykazała, opiniami biegłych rehabilanta i psychiatry, że w następstwie wypadku mogą pojawić się w przyszłości dolegliwości ze strony układu ruchu polegające na wtórnych zmianach zwyrodnieniowych oraz stan psychiczny powódki może ulec pogorszeniu, co może przybrać obraz zaburzeń psychicznych wymagających intensywnego leczenia.

Odnośnie braku interesu prawnego , to nie można zgodzić się z poglądem zawartym w uzasadnieniu apelacji, że wprowadzenie do kodeksu cywilnego art. 442 1 § 3 k.c. powoduje brak interesu prawnego po stronie poszkodowanej w ustaleniu odpowiedzialności na przyszłość. Sąd Okręgowy aprobuje pogląd zawarty w orzecznictwie Sądu Najwyższego , że pod rządem art. 442 1 § 3 k.c. powód dochodzący naprawienia szkody na osobie może mieć interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości. Drugi, czy kolejny proces odszkodowawczy może toczyć się nawet po dziesiątkach lat od wystąpienia zdarzenia wyrządzającego szkodę. Trudności dowodowe z biegiem lat narastają, a przesądzenie w sentencji wyroku zasądzającego świadczenie odszkodowawcze o odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości, zwalnia powoda (poszkodowanego) z obowiązku udowodnienia istnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności podmiotu, na którym taka odpowiedzialność już ciąży (parz uchwała Sadu Najwyższego z 24.02.2009 r. III CZP 2/09).

Nie są też trafne zarzuty apelującego dotyczące naruszenia prawa materialnego.

Wbrew zarzutom apelacji Sąd Rejonowy nie naruszył art. 445 § 1 k.c. przez uznanie za odpowiednią sumę należnego powódce zadośćuczynienia w wysokości 20.000 zł, podczas gdy zdaniem skarżącego jest to suma rażąco zawyżona.

Celem zadośćuczynienia z art. 445 § 1 k.c. jest wynagrodzenie doznanej przez poszkodowanego krzywdy, czyli zrealizowanie funkcji kompensacyjnej. Ma ono umożliwić mu uzyskanie satysfakcji, która wpłynie korzystnie na jego samopoczucie i pozwoli zniwelować poczucie krzywdy wywołanej czynem niedozwolonym (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 23 marca 1978 r., IV CR 79/78, z dnia 28 września 2001 r., III CKN 427/00). Przyjmuje się, że zasadniczo podstawowymi kryteriami, decydującymi o jego wysokości jest rozmiar i intensywność doznanej krzywdy, ocenianej według kryteriów zobiektywizowanych, stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, trwałość skutków czynu niedozwolonego, prognozy na przyszłość oraz wiek poszkodowanego. Zadośćuczynienie powinno obejmować również krzywdę, którą poszkodowany będzie na pewno odczuwał w przyszłości oraz tę, którą można w chwili wyrokowania przewidzieć.

W judykaturze podkreśla się także, że wysokość zadośćuczynienia może być odnoszona do stopy życiowej społeczeństwa, która tylko pośrednio rzutuje na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny oraz materialny poszkodowanego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10). Wysokość zadośćuczynienia powinna przedstawiać przy tym odczuwalną wartość ekonomiczną, adekwatną do warunków gospodarki rynkowej, jednak musi być utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 października 2015 r., II CSK 787/14).

Trzeba zatem stwierdzić, że Sąd Rejonowy uwzględnił wszystkie wymienione wyżej kryteria przy ustalaniu sumy należnego powódce zadośćuczynienia, co szeroko omówił w swym uzasadnieniu ( k 269-270).

Sąd I instancji miał na uwadze zwłaszcza okoliczności odnoszące się do stanu zdrowia powódki, nie tylko akcentowany w apelacji długotrwały uszczerbek na zdrowiu. Przede wszystkim trafnie Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na intensywność cierpień fizycznych i psychicznych, konieczność wielu reoperacji, co wiązało z pobytami w szpitalu w przymusowej pozycji leżącej i unieruchomienia w łóżku , ponowne korzystanie z balkonika, brak intymności przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych, korzystanie z pomocy osób trzecich. Wreszcie zaburzenia adaptacyjne pod postacią reakcji depresyjnej i najważniejsze z osoby zdrowej i samodzielnej stała się człowiekiem wymagającym pomocy w życiu codziennym, zalęknionym, z ograniczeniem kontaktów towarzyskich.

Chybiony jest także zarzut naruszania art. 361 § 1 k.p.c. polegający na błędnym przyjąć przez Sąd Rejonowy, że pękniecie zespolenia u powódki pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z wypadkiem z dnia 6 lipca 2015 r.

Na gruncie art. 361 § 1 k.c. obojętne jest, czy ma miejsce związek przyczynowy bezpośredni czy też związek przyczynowy złożony, wieloczynnikowy. Odpowiedzialność cywilną może jednak determinować tylko taki związek przyczynowy wieloczłonowy, w którym między poszczególnymi ogniwami zachodzi zależność przyczynowa, o której mowa w tym przepisie. Związek przyczynowy może występować jako normalny również w sytuacji, gdy pewne zdarzenie stworzyło warunki powstania innych zdarzeń. Dla zastosowania art. 361 § 1 k.c. bezprzedmiotowa jest przy tym kwestia uświadamiania sobie przyczynowości przez zobowiązanego do odszkodowania, rozstrzygające bowiem jest każdorazowo następstwo przedmiotowe (rzeczowe). Aspekt podmiotowy ma znaczenie przy ocenie winy, a nie związku przyczynowego, który jest okolicznością obiektywną, niepowiązaną z przewidywalnością (por. T. Wiśniewski (w:) Kodeks cywilny. Komentarz. Tom III. Zobowiązania. Część ogólna, wyd. II, red. J. Gudowski, Warszawa 2018, art. 361 i orzeczenia tam przytoczone).

Przenosząc powyższe na grunt rozpoznawanej sprawy, należy przyjąć, że kolejna operacja spowodowana pęknięciem płytki pozostaje w związku przyczynowym z wypadkiem któremu uległa powódka, ponieważ dotyczy leczenia uszkodzonej nogi. Kierując się rozumieniem apelacyjnego, to także operacje związane z usunięciem zespolenia w uszkodzonej nodze z powodu uczulenia na metal także nie pozostają w związku przyczynowym z wypadkiem.

Nie jest też skuteczny zarzut naruszenia art. 444 § 1 k.c., który miał polegać na niezasadnym przyzwaniu powódce kosztów opieki osób trzecich w wymiarze ustalonym przez Sąd rejonowy. Jak już to wskazano przy omawianiu zarzutów dotyczących naruszenia prawa procesowego, Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił zakres koniecznej opieki osób trzecich , stąd zawyżenie odszkodowania nie jest uzasadnione.

Z powyższych względów apelacja jako nieuzasadniona podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.