Sygn. akt I ACa 992/12
Dnia 20 grudnia 2012 r.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu, I Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Jacek Nowicki |
Sędziowie: |
SA Małgorzata Mazurkiewicz-Talaga SA Ewa Staniszewska (spr.) |
Protokolant: |
starszy sekretarz sądowy Sylwia Woźniak |
po rozpoznaniu w dniu 12 grudnia 2012 r. w Poznaniu
na rozprawie
sprawy z powództwa I. M.
przeciwko (...) spółce akcyjnej w W.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Poznaniu
z dnia 3 sierpnia 2012 r., sygn. akt I C 672/09
1. zmienia zaskarżony wyrok w pkt 1, 2 , 4 i 5 i:
a) oddala powództwo;
b) nie obciąża powoda kosztami zastępstwa procesowego pozwanego;
2. odrzuca apelację pozwanego w pozostałej części;
3. oddala apelację powoda;
4. nie obciąża powoda kosztami postępowania odwoławczego poniesionymi przez
pozwanego.
/-/ E. Staniszewska /-/ J. Nowicki /-/ M. M.-T.
I. M., po ostatecznym sprecyzowaniu żądań, domagał się zasądzenia od (...) S.A. kwoty 210.000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną przez niego w wyniku wypadku drogowego, kwoty 92.278,34 zł z tytułu skapitalizowanej renty wyrównawczej za okres od maja 2006 r. do kwietnia 2009 r., a także renty wyrównawczej na przyszłość w kwocie po 6.186,19 zł miesięcznie, płatnej począwszy od maja 2009 r.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa.
Wyrokiem z dnia 3 sierpnia 2012 r. sygn. akt I C 672/09 Sąd Okręgowy w Poznaniu orzekł, iż:
- zasądza od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powoda I. M. kwotę 96.389,90 zł (pkt 1)
- zasądza od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powoda I. M. rentę w kwocie po 6.186,19 zł miesięcznie, płatną do 15 dnia każdego miesiąca, począwszy od maja 2009 r., z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w płatności każdej z rat (pkt 2),
- oddala powództwo w pozostałym zakresie (pkt 3),
- koszty procesu wzajemnie znosi pomiędzy stronami (pkt 4).
Podstawą rozstrzygnięcia były następujące ustalenia faktyczne.
Powód jest z zawodu blacharzem budowlanym. W 1983 r. podjął zatrudnienie
w charakterze kierowcy zawodowego. Na początku lat 90-tych ubiegłego wieku rozpoczął własną działalność gospodarczą w zakresie świadczenia usług transportowych. Powód współpracował z Fabryką (...) S.A.
w P., uzyskując z tego tytułu wysokie dochody.
W okresie od stycznia do października 1995 r. powód uzyskał przychód w kwocie 54.097,40 zł, co po odliczeniu kosztów prowadzonej działalności oraz obowiązkowych składek na ubezpieczenie dawało dochód na poziomie 2.080,40 zł netto (2.877,65 zł brutto) miesięcznie. Z uzyskiwanych dochodów powód utrzymywał siebie
i rodzinę.
W dniu 23 października 1995 r. powód podróżował samochodem służbowym z W. do K.. W trakcie naprawy samochodu został potrącony przez pojazd marki F. (...), którym podróżował S. S.. Sprawca wypadku poruszał się w stanie nietrzeźwości - badanie wykazało 3,0 promila alkoholu we krwi. Pojazd prowadzony przez S. S. był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym (...) S.A.
w W.. Prawomocnym wyrokiem karnym kierujący pojazdem S. S. został skazany na karę jednego roku pozbawienia wolności.
Powód został z miejsca zdarzenia w stanie ciężkim przewieziony karetką pogotowia do Szpitala w P., skąd natychmiast został przetransportowany do na Oddział (...) Wojewódzkiego Szpitala (...) w K.. Lekarze stwierdzili
u powoda liczne złamania żeber wraz z odmą, krwiaka płuca prawego z rozerwaniem przepony, rozerwanie jelita cienkiego, złamanie kości czołowej i skroniowej wraz
z utratą oka lewego. Powód był hospitalizowany w okresie od 23 października 1995 r. do 31 stycznia 1996 r.
Po wypisaniu ze Szpitala powód miał zalecenie regularnych kontroli na Oddziale (...). Przez okres 4 miesięcy przebywał w domu, leżąc w łóżku i będąc pod stałą opieką osób trzecich. Powód ponownie trafił do Wojewódzkiego Szpitala (...) w K. w dniu 15 kwietnia 1996 r. i przebywał w nim przez dwa tygodnie. Wykonano wówczas u niego RTG płuca, które wykazało bardzo wysokie ustawienie prawej kopuły przepony oraz zrosty na szczycie prawej kopuły. Następnie powód był hospitalizowany w tym samym Szpitalu w okresie od 2 lipca 1996 r. do 18 lipca 1996 r., kiedy lekarze poddali go operacyjnemu leczeniu plastyki przepukliny, kontynuowali leczenie farmakologiczne, a także wykonali szereg badań, w tym USG jamy brzusznej, trzustki oraz RTG płuc. Wypisując ze Szpitala lekarze zalecili powodowi bezwzględny zakaz dźwigania przez okres co najmniej 6 miesięcy oraz konsultacje okulistyczne. W kolejnych miesiącach powód odzyskiwał sprawność ruchową i zaczął się poruszać o własnych siłach, jednakże w dalszym ciągu korzystał z pomocy osób trzecich przy załatwianiu niektórych czynności życiowych. Powód w 1996 r. był hospitalizowany na Oddziale(...) Szpitala im. (...) w P., gdzie przeszedł operację lewego oka. Został wypisany ze Szpitala z zaleceniem codziennej kontroli na Oddziale (...)w celu płukania dróg łzowych.
W kolejnych latach (1999-2003) powód pozostawał pod stałą kontrolą lekarza specjalisty chorób oczu, odbywając regularne wizyty kontrolne w Centrum (...) we W..
Pod koniec 1995 r. powód zgłosił pozwanemu zdarzenie szkodowe, a w kolejnych pismach wystąpił z żądaniem wypłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, odszkodowania oraz renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. W toku postępowania likwidacyjnego powód został przebadany przez lekarzy pozwanego, którzy stwierdzili 100% uszczerbek na zdrowiu. Na tej podstawie pozwany w dniu 12 grudnia 1996 r. przyznał powodowi zadośćuczynienia w kwocie 30.000 zł. Zostało mu również wypłacone odszkodowanie w kwocie kilku tysięcy złotych.
W okresie od 23 października 1995 r. do 19 kwietnia 1996 r. powód pobierał zasiłek chorobowy w wysokości 1.756,20 zł netto, a od września 1996 r. rentę z(...) z tytułu niezdolności do pracy. Jednocześnie pozwany przyznał powodowi rentę wyrównawczą, której wysokość pierwotnie wynosiła 1.779,00 zł miesięcznie i w kolejnych latach była na wniosek powoda podwyższana.
Pomimo upływu kilku lat od dnia wypadku powód nie powrócił do pełnej sprawności fizycznej i musiał kontynuować leczenie i rehabilitację. W dniach od 13 lutego 2006 r. do 17 lutego 2006 r. był hospitalizowany na Oddziale (...) (...) (...) w (...) Publicznym Zakładzie (...)
w P., gdzie wykonano u niego zabieg chirurgicznego usunięcia materiału zespalającego z górnego i bocznego brzegu oczodołu. Powoda wypisano z placówki
z zaleceniem konsultacji w Poradni(...)a także bardzo oszczędnego trybu życia. Z kolei w okresie od 24 kwietnia 2006 r. do 28 kwietnia powód przebywał
w Szpitalu(...)w P. na Oddziale(...) gdzie wykonano u niego badania laboratoryjne, RTG klatki piersiowej, zatok przynosowych oraz uszu, a także przeprowadzono konsultacje psychologiczne, które wykazały
u powoda dyskretne wskaźniki organicznego uszkodzenia centralnego układu nerwowego (z przewagą dla okolic czołowych) i dezaktywacji myślenia. Powoda wypisano ze Szpitala z bezwzględnym zakazem wysiłków fizycznych z zaleceniem kontroli w Poradni (...)
Po tym leczeniu powód nie podjął zatrudnienia i w dalszym ciągu pobierał rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy. Według orzeczeń lekarzy (...)powód mógł wykonywać lekkie prace, nie wymagające obciążenia fizycznego. W okresie od 1999 r. do 2006 r. powód występował do pozwanego z wnioskami o podwyższenie dobrowolnej renty z tytułu częściowej niezdolności do racy. Od sierpnia 2000 r. wymiar renty wypłacanej przez pozwanego wynosił 1.996 zł miesięcznie, a od listopada 2004 r. 2.221 zł miesięcznie i nie zmieniał się aż do końca 2008 r. W 2009 r. pozwany podwyższył wymiar renty do kwoty 2.290 zł. Jednocześnie powód pobierał świadczenia rentowe. Za okres od maja 2006 r. do grudnia 2006 r. z tego tytułu uzyskał kwotę 4.773,76 zł, w roku 2007 r. pobrał świadczenia w łącznej kwocie 7.267,20 zł, w 2008 r. w kwocie 8.007,74 zł, a za okres od stycznia 2009 r. do maja 2009 r. kwotę 9.160 zł.
Pismem z dnia 14 grudnia 2005 r. powód wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 95.000 zł tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek wypadku spowodowanego przez S. S.. W odpowiedzi na wezwanie pozwany w piśmie z dnia 10 marca 2006 r. odmówił spełnienia powyższego świadczenia. Powód ponowił wezwanie
w piśmie z dnia 6 kwietnia 2006 r., domagając się tym razem zapłaty od pozwanego zadośćuczynienia w wysokości 40.000 zł. Wniosek ten został negatywnie rozpatrzony przez pozwanego, czemu dał wyraz w piśmie z dnia 6 lipca 2006 r., w którym pouczył również powoda o możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej.
Powód I. M. ma ukończone (...) lat. Zamieszkuje we W. wraz z żoną
i niepełnosprawnym synem. Jest ojcem również trójki innych dzieci. Powód jest
w dalszym ciągu częściowo niezdolny do pracy, nie może wykonywać prac w zmiennych, niekorzystnych warunkach atmosferycznych, narażenia na działanie drażniących pyłów i gazów, prac wymagających dużego i średniego stopnia wysiłku fizycznego, prac na wysokości, w kanałach oraz pod wodą, a także wymagających obsługi maszyn w ruchu,
z elementami obrotowymi, wymagających dobrego widzenia obuocznego, w tym jako kierowca zawodowy. Powód od czasu wypadku nie podjął zatrudnienia, przebywa
w domu i opiekuje się niepełnosprawnym synem. Rozmiar i natężenie cierpień fizycznych bezpośrednio po wypadku oraz w okresie intensywnego leczenia były znaczne. W dalszym okresie nastąpiła powolna poprawa stanu zdrowia dzięki aktywnemu leczeniu, w tym kilku operacjom. Wzmożone dolegliwości powód mógł odczuwać w okresach pooperacyjnych. Aktualnie cierpi nadal na bóle głowy, zatok, okresowe krwawienie z nosa, a także nerwicę pourazową. Powód przystosował się do niepełnosprawności wynikającej z utraty lewej gałki ocznej. Wymienione dolegliwości nie mają obecnie dużego natężenia, a jego stan zdrowia umożliwia mu w miarę aktywne życie, w tym sprawowanie opieki nad niepełnosprawnym synem.
Powód w wyniku przedmiotowego zdarzenia doznał następującego trwałego uszczerbku na zdrowiu: uszkodzenie nerwu trójdzielnego - 15%, obecność przepukliny pooperacyjnej i osłabienie powłoki jamy brzusznej - 25%, nieodwracalne uszkodzenie lewej gałki ocznej i stan po złamaniu ścian oczodołu lewego - 38%, ubytek kostny
w tylnej ściance zatoki czołowej lewej - 7%, blizny twarzy - 5%, przewlekły przerostowy nieżyt nosa (stan po podcięciu lewej małżowiny nosowej dolnej) - 20%, zaburzenia psychiatryczne w postaci stanów lękowych, drażliwości, nadpobudliwości oraz zmiany zachowania - 30%.
Powód aktualnie pobiera rentę z (...) z tytułu częściowej niezdolności do pracy
w wysokości 836 zł miesięcznie. Ponadto pozwany wypłaca mu dobrowolną rentę wyrównawczą w kwocie 2.290 zł miesięcznie.
Stawki minimalnego miesięcznego wynagrodzenia w latach 2006-2009 wynosiły: 899,10 zł brutto w 2006 r., 936 zł brutto w 2007 r., 1.126 zł brutto w 2008 r. i 1.276 zł brutto w 2009 r. Natomiast płaca minimalna w chwili wyrokowania (na rok 2012) jest równa kwocie 1.500 zł brutto.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy zważył, że powództwo okazało się zasadne jedynie w części.
Pozwany odpowiada jako ubezpieczyciel od odpowiedzialności cywilnej sprawcy szkody S. S. na zasadzie art. 822 §1 k.c. w zw. z 436 §2 k.c.
Powód swoje roszczenia opierał na dwóch podstawach prawnych. W zakresie zadośćuczynienia za doznane krzywdy wskazywał na unormowanie art. 445 § 1 k.c.
w zakresie zaś renty z tytułu częściowej niezdolności na art. 444 § 2 k.c.
Zgodnie z treścią art. 819 § 3 k.c. w brzmieniu obowiązującym w 1995 r. w wypadku ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej roszczenie poszkodowanego do zakładu ubezpieczeń o odszkodowanie lub zadośćuczynienie przedawnia się z upływem terminu przewidzianego dla tego roszczenia w przepisach o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym lub wynikłą z niewykonania bądź nienależytego wykonania zobowiązania. Do biegu terminów przedawnienia roszczeń poszkodowanego względem Zakładu (...) odnieść zatem należy wprost przepis art. 442 k.c, zgodnie z którym roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże w każdym wypadku roszczenie przedawnia się z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę (§ 1). Jeżeli jednak szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dziesięciu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia (§ 2). W niniejszej sprawie nie budziło sporu, że szkoda wynikła
z występku, gdyż sprawca wypadku samochodowego, na skutek którego powód doznał poważnych obrażeń ciała, został skazany prawomocnym wyrokiem skazującym za występek z art. 145 § 1, 2 i 3 d.k.k. Wobec tego roszczenia powoda przeciwko sprawcy szkody, jak również przeciwko ubezpieczycielowi, podlegały 10-letniemu terminowi przedawnienia.
Roszczenia powoda z tytułu zadośćuczynienia stały się wymagalne z chwilą wypadku, gdyż już wówczas u powoda stwierdzono poważne obrażenia ciała, w efekcie czego powód został poddany intensywnemu i długotrwałemu leczeniu, które doprowadziło ostatecznie do znacznego polepszenia stanu zdrowia.
Jak wynika z niekwestionowanych dowodów, powód zgłosił pozwanemu wypadek ubezpieczeniowy oraz żądanie wypłaty zadośćuczynienia, renty i stosownego odszkodowania już w 1995 r., a następnie ponawiał wezwania w pismach z 1996 r., co - stosownie do treści art. 819 § 4 k.c. - spowodowało przerwę biegu przedawnienia roszczenia o wypłatę zadośćuczynienia. Pozwany przystąpił do postępowania likwidacyjnego i decyzją z dnia 12 grudnia 1996 r. przyznał powodowi zadośćuczynienia w kwocie 30.000 zł. Powód nie zakwestionował wysokości płaconego świadczenia.
Zgodnie z treścią art. 819 § 4 k.c. w brzmieniu obowiązującym w 1996 r. w przypadku przerwania biegu przedawnienia roszczenia o zadośćuczynienia poprzez zgłoszenie do Zakładu (...) tego roszczenia, bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie zakładu ubezpieczeń o przyznaniu lub odmowie świadczenia. Bezspornie więc
w okolicznościach sprawy bieg przedawnienia roszczenia powoda o wypłatę zadośćuczynienia w kwocie przewyższającej wypłacone przez pozwanego świadczenie rozpoczął biec na nowo od dnia 14 grudnia 1996 r. i wobec przyjęcia 10-letniości tego terminu, upływał z dniem 14 grudnia 2006 r. Powód wystąpił na drogę sądową
z roszczeniem o dopłatę z tego tytułu kwoty 210.000 zł pozwem nadanym w dniu 13 marca 2009 r. tj. po ponad dwóch latach od upływu 10-letniego terminu przedawnienia.
W ocenie Sądu do przerwania terminu przedawnienia nie doszło wskutek wystosowania przez powoda do pozwanego wezwań o wypłatę dodatkowego zadośćuczynienia pismami datowanym na dzień 14 grudnia 2005 r. i 6 kwietnia 2006 r.
Co prawda zgodnie z treścią art. 819 § 4 k.c. (w brzmieniu obowiązującym przed 2007 r.) bieg przedawnienia roszczenia o świadczenie do zakładu ubezpieczeń przerywa się także przez zgłoszenie zakładowi ubezpieczeń tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem, jednakże przepisu tego nie można wykładać w ten sposób, że skutek w postaci przerwy biegu przedawnienia wywołują również kolejne wezwania poszkodowanego, kierowane do zakładu ubezpieczeń po udzieleniu ostatecznej decyzji w przedmiocie spełnienia określonego świadczenia bądź odmowy jego wypłacenia. Zdaniem Sądu należy podzielić wykładnię zaproponowaną przez stronę pozwaną, zgodnie z którą na gruncie omawianego przepisu przerwę biegu przedawnienia powoduje fakt zgłoszenia określonego roszczenia zakładowi ubezpieczeń. W takim wypadku bieg terminu zaczyna biec na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie zakładu ubezpieczeń o przyznaniu lub odmowie świadczenia.
Sąd Okręgowy powołał się na różne brzmienie art. 123 §1 pkt 1 k.c. oraz art. 819 §4 k.c., z których pierwszy stanowi, iż każda czynność podjęta przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwzięta bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia przerywa bieg przedawnienia. Tymczasem art. 819 §4 k.c. stanowi, iż „zgłoszenie ubezpieczycielowi tego roszczenia lub przez zgłoszenie zdarzenia objętego ubezpieczeniem”. W treści przepisu ustawodawca pominął przymiotnik „każde”, a więc uznać trzeba, zakładając racjonalność ustawodawcy, że brak ten rodzi określone konsekwencje w sferze rekonstrukcji normy wynikającej z tego przepisu. Bieg przedawnienia przerywa więc jedynie fakt zgłoszenia przez poszkodowanego do ubezpieczyciela określonego zdarzenia, natomiast kolejne pisma kierowane do zakładu ubezpieczeń, już po zakończeniu przez tego ostatniego postępowania likwidacyjnego, nie rodzą skutku
w postaci przerwy biegnącego od nowa terminu przedawnienia. Zgłaszanie przez powoda do pozwanego, po dniu 13 grudnia 1996 r., kolejnych roszczeń o wypłatę dalszych kwot z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę, nie spowodowało przerwy 10-letniego terminu przedawnienia.
Przepis art. 819 § 4 k.c. jest wyjątkiem od ogólnej reguły wynikającej z art. 123 § 1 k.c.
i jako taki nie powinien być poddawany wykładni rozszerzającej. Natomiast przyjęcie wykładni proponowanej przez powoda oznaczałoby, że może on wciąż, bez żadnych konsekwencji przerywać bieg przedawnienia.
Podniesienie zarzutu przedawnienia nie zostało także potraktowane jako nadużycie prawa podmiotowego. Pozwany już w 1996 r. dobrowolnie wypłacił świadczenie
z tytułu zadośćuczynienia, oraz dobrowolnie wypłacał świadczenie rentowe, co do zasady przychylając się do wniosków o jego waloryzację. Nadto pomimo długiego 10 letniego terminu przedawnienia pozwany opóźnił się ze swoim żądaniem o dwa lata i to pomimo pouczenia o możliwości wystąpienia na drogę sądową zawartego w piśmie z 6 lipca 2006 r.
Powyższe skutkowało oddaleniem powództwa w zakresie kwoty 210.000 zł z powodu przedawnienia roszczenia (pkt 3 wyroku).
Sąd Okręgowy następnie rozważył zasadność powództwa o zapłatę skapitalizowanej renty z tytułu częściowej utraty zdolności do pracy oraz renty z tego tytułu na przyszłość, płatnej począwszy od maja 2009 r. Roszczenie to znajduje uzasadnienie
w treści art. 444§2 k.c. Odnosząc się do zarzutu przedawnienia roszczeń o zapłatę świadczeń rentowych Sąd Okręgowy dokonał rozróżnienia roszczenia o rentę rozumianą jako roszczenie o przyznanie prawa do renty wyrównawczej oraz roszczenie o wymagalną rentę, czyli o zapłatę poszczególnych rat renty. W oparciu
o orzecznictwo Sądu Najwyższego, Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że skuteczne podniesienie zarzutu przedawnienia roszczenia o rentę (o prawo do renty) według art. 442 § 1 k.c. oznacza bezzasadność roszczeń o poszczególne raty renty, choćby nie były one jeszcze przedawnione według art. 120 § 1 w związku z art. 118 k.c. Jednocześnie,
w przypadku nieprzedawnienia roszczenia o rentę (o prawo do renty), powód może dochodzić zaległych rat renty, jednakże za okres nie dłuższy niż 3 lata wstecz od daty wniesienia pozwu, gdyż - jak wyżej wskazano - roszczenia o zapłatę poszczególnych świadczeń rentowych, jako okresowe, podlega przedawnieniu w terminie 3-letnim (art. 118 k.c). Bieg terminu przedawnienia roszczenia o rentę (prawa do renty) rozpoczął biec z chwilą zajścia wypadku, gdyż już w tym czasie powód był niezdolny do pracy. Termin ten uległ przerwaniu poprzez zgłoszenie przez powoda pozwanemu roszczenia o wypłatę renty i zaczął biec na nowo od dnia udzielenia przez pozwanego pozytywnej odpowiedzi na wezwanie (13.12.1996 r.). Termin ten zatem upłynąłby z dniem 14 grudnia 2006 r., jednakże w międzyczasie pozwany kilkakrotnie przychylał się do żądań powoda o podwyższenie renty wyrównawczej, a nadto na bieżąco wypłacał z tego tytułu świadczenia. Przez takie czynności pozwany uznawał co do zasady roszczenie powoda
o rentę (o prawo do renty), co skutkowało każdorazowo przerwaniem biegu 10-letniego terminu przedawnienia (art. 123 § 1 pkt 2 k.c). W związku z tym zarzut przedawnienia roszczenia o rentę okazał się nieuzasadniony.
Powyższe oznacza, że powód mógł dochodzić roszczeń o świadczenia rentowe za okres nie dłuższy niż 3 lata wstecz od daty wniesienia pozwu. Powód wystąpił z żądaniem zasądzenia skapitalizowanej renty za okres od maja 2006 r. do kwietnia 2009 r.
w piśmie procesowym nadanym 25 maja 2006 r., a zatem zarzut przedawnienia okazał się zasadny jedynie co do niewielkiej części roszczenia o wypłatę świadczeń rentowych,
a mianowicie w odniesieniu co do renty należnej za maj 2006 r.
Renta z art. 444 § 2 k.c. ma na celu naprawienie szkody przyszłej, wyrażającej się
w wydatkach na zwiększone potrzeby oraz w nieosiągnięciu tych zarobków i innych korzyści majątkowych, jakie poszkodowany mógłby osiągnąć w przyszłości, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Jeśli chodzi o rentę wyrównawczą,
a więc zmierzającą do rekompensaty utraconych zarobków i innych korzyści, to określenie jej wysokości powinno nastąpić poprzez obliczenie różnicy między zarobkami, jakie poszkodowany osiągałby w okresie objętym rentą, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia (zarobki hipotetyczne), a zarobkami, jakie może realnie osiągnąć bez zagrożenia swego stanu zdrowia. Podstawę ustalenia wysokości renty wyrównawczej, jeżeli wypadek nie spowodował całkowitej niezdolności do pracy, a jedynie ograniczenie możliwości zarobkowych poszkodowanego, stanowi wysokość spodziewanego wynagrodzenia, pomniejszonego o wynagrodzenie, które pracownik może uzyskać, wykorzystując ograniczoną zdolność do pracy, bez względu na aktualną sytuację na rynku pracy. Brak aktywnego poszukiwania pracy może być oceniony jako przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody i prowadzić do obniżenia renty. Tym bardziej odmowa podjęcia zaproponowanego zatrudnienia stanowi
o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania szkody, o ile tylko może on podjąć tę pracę.
Sąd Okręgowy zważył przede wszystkim, że powód przed dniem wypadku prowadził działalność gospodarczą, która w owym czasie przynosiła dochody, które stanowiły równowartość ponad 10 minimalnych pensji krajowych. Niesporny w sprawie zostawał fakt, że przychody powoda w okresie od stycznia 1995 r. do października 1995 r. (okres 10 miesięcy) wyniosły 54.097,40 zł, co po odliczeniu kosztów prowadzonej działalności oraz obowiązkowych składek na ubezpieczenie dawało dochód na poziomie 2.080,40 zł netto (2.877,65 zł brutto) miesięcznie. Z kolei minimalne wynagrodzenie w tym samym czasie kształtowało się na poziomie ok. 280 zł brutto, w związku z czym zasadny jest wniosek, iż powód uzyskiwał dochody na poziomie 10,24 najniższego miesięcznego wynagrodzenia.
Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że przed wypadkiem powód był osobą stosunkową młodą, właściwie dopiero rozpoczynającą prowadzenie własnej działalności gospodarczej i dobrze rokującą na przyszłość. Tylko z jego dochodów utrzymywana była wielodzietna rodzina, a zatem zasadny jest wniosek, iż w kolejnych latach dochody powoda z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej nie uległyby zmianie, a wręcz przeciwnie rosłyby proporcjonalnie do wzrostu siły nabywczej pieniądza. Rozumowanie to jest tym bardziej uzasadnione, że w kolejnych latach dał się zauważyć w Polsce szybki rozwój gospodarczy, które objął również branżę transportową.
Z powyższych względów Sąd doszedł do przekonania, że właściwą metodą do ustalenia wysokości renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy spowodowanej przedmiotowym wypadkiem będzie przemnożenie liczby miesięcznych minimalnych wynagrodzeń (10,24) przez stawki tego wynagrodzenia obowiązujące w poszczególnych okresach, za które powód domagał się renty wyrównawczej, a następnie umniejszenie tej kwoty o wartość uzyskanych świadczeń rentowych od (...) oraz świadczeń rentowych dobrowolnie wypłaconych przez pozwanego. Z uwagi na fakt, że - jak wynika z opinii biegłych lekarzy - powód mógł (i nadal może) podejmować prace nie wymagające wysiłku fizycznego, a więc zachował częściową zdolność do pracy,
a pomimo tego z własnej woli (z przyczyn rodzinnych ) zrezygnował z poszukiwania pracy, od kwoty potencjalnego dochodu za dany miesiąc należało, w ocenie sądu , również odliczyć równowartość jednego minimalnego miesięcznego wynagrodzenia.
Następnie według powyższego algorytmu Sąd Okręgowy wyliczył wartość skapitalizowanej renty za poszczególne okresy, według zmiennych stawek minimalnego wynagrodzenia, biorąc pod uwagę zarówno zakaz orzekania ponad żądanie jak
i przedawnienie roszczenia za maj 2006 r. , co skutkowało orzeczeniem jak w pkt 1 i 3 wyroku.
Podobną metodykę Sąd Okręgowy przyjął przy wyliczeniu renty bieżącej, płatnej – zgodnie z żądaniem pozwu - począwszy od maja 2009 r. Powód domagał się świadczeń rentowych w kwocie po 6.186,19 zł miesięcznie. Nawet więc przyjmując niekorzystnie dla powoda, jako podstawę wyliczenia wysokości renty dochody, jakie mógłby uzyskać w 2009 r. (a nie w chwili wyrokowania), a więc na poziomie ok. 9.171,12 zł miesięcznie netto i po odliczeniu od tej kwoty aktualnie uzyskiwanej renty w wysokości 836 zł oraz płacy minimalnej netto z roku 2012 r. w wysokości 1.111,86 zł, wychodzi, że roszczenie o rentę wyrównawczą jest usprawiedliwione co do kwoty 7.223,26 zł. Wobec powyższego należało orzec zgodnie z żądaniem pozwu (art. 321 § 1 k.p.c.) i zasądzić od pozwanego na rzecz powoda rentę w kwocie po 6.186,19 zł miesięcznie, płatną do 15 dnia każdego miesiąca, począwszy od maja 2009 r., z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w płatności każdej z rat.
O kosztach procesu Sąd orzekł w oparciu o treść art. 100 k.p.c.
Apelacjami zaskarżyły powyższe rozstrzygnięcie obie strony.
Pozwany zaskarżył powyższy wyrok w całości zarzucając:
- naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię i zastosowanie art. 443 § 2 k.c. przez przyjęcie, że zostały spełnione przesłanki określone w w/w artykule uzasadniające podwyższenie renty,
- naruszenie prawa do swobodnej oceny dowodów - art. 233 k.p.c. przez pominięcie istnienia rozbieżności pomiędzy zarobkami hipotecznymi, a zarobkami, które powód rzeczywiście mógłby osiągnąć.
Wskazując na powyższe wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości i oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku.
Powód zaskarżył wyrok Sądu Okręgowego w części, tj.: pkt 3 wyroku w zakresie oddalającym powództwo o zapłatę kwoty 210.000 zł z tytułu zadośćuczynienia wraz
z odsetkami ustawowymi od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty, oraz pkt. 4 i 5 wyroku.
Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie prawa materialnego, tj. art. 819 § 4 k.c. poprzez błędną jego wykładnię skutkującą uznaniem, że roszczenie powoda uległo przedawnieniu, ponieważ tylko pierwsze zgłoszenie roszczenia do ubezpieczyciela dokonane przez poszkodowanego skutkuje przerwaniem biegu przedawnienia tego roszczenia.
Mając na uwadze powyższe wniósł o zmianę wyroku poprzez zasądzenie od pozwanego ponad kwoty zasądzone przez Sąd I instancji, kwoty 210.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanemu do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za ból, krzywdę i cierpienie, jakie stały się udziałem powoda na skutek zdarzenia szkodzącego z dnia 23 października 1995r. oraz zmianę wyroku poprzez zasądzenie kosztów postępowania w pierwszej i drugiej instancji.
Powód wniósł odpowiedź na apelację pozwanego w której domagał się jej oddalenia
i częściowego odrzucenia, a także zasądzenia kosztów postępowania.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Ustalenia faktyczne Sądu I instancji, poza odnoszącymi się do wysokości utraconych przez powoda zarobków w okresie od maja 2006r., nie są już sporne, dlatego w tym zakresie Sąd Apelacyjny przyjął je za własne i uczynił integralną częścią swoich rozważań.
I. Odnośnie do apelacji powoda.
Powód domagał się zasądzenia dalszej kwoty 210.000 zł. tytułem zadośćuczynienia podnosząc, że otrzymana przez niego w grudniu 1996r. kwota 30.000 zł. była nieadekwatna do rozmiaru krzywdy.
Na obecnym etapie postępowania istota sporu sprowadza się do rozstrzygnięcia, czy wezwania powoda kierowane do pozwanego w dniu 14 grudnia 2005r. oraz 6 grudnia 2006r. przerwały bieg przedawnienia, w konsekwencji, czy roszczenie powoda uległo przedawnieniu.
Podnoszony przez skarżącego zarzut naruszenia art. 819 § 4 k.c. nie zasługiwał na uwzględnienie.
Sąd Apelacyjny w pełni podziela bowiem stanowisko Sądu I instancji, że po raz już dokonanym zgłoszeniu przez poszkodowanego roszczenia czy zdarzenia objętego ubezpieczeniem i otrzymaniu przez niego na piśmie oświadczenia ubezpieczyciela
o przyznaniu lub odmowie świadczenia, kolejne zgłoszenia odwołujące się do takich samych podstaw, nie przerywają już biegu przedawnienia.
W wykładni art.819§4 k.c. należy mieć w pierwszym rzędzie na uwadze, że odnosi się on do czynności zdziałanych między stronami danego stosunku prawnego. Zasadą zaś jest, że wszelkie czynności między stronami ewentualnego przyszłego postępowania sądowego, bez względu na rodzaj tego postępowania, nie przerywają biegu przedawnienia. Dla przykładu, okoliczność, że strony podjęły pertraktacje ugodowe nie ma żadnego znaczenia dla biegu przedawnienia. Dopiero wszczęcie czynności procesowych z art.123 k.c. np. postępowania pojednawczego czy mediacyjnego przerywa bieg przedawnienia. Wyjątek od zasady, z istoty swej, nie podlega wykładni rozszerzającej. Dodać przy tym należy, że u podstaw unormowania z §4 art.819 k.c. leży ochrona interesów poszkodowanego, który nie powinien ponosić ujemnych skutków prawnych związanych z trwaniem postępowania likwidacyjnego, którego wyniki są podstawą stanowiska ubezpieczyciela. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego i zawiadomieniu o ich wynikach poszkodowanego
( a tym samym zapoznaniu się przez niego z ostateczną decyzją ubezpieczyciela) odpadają racje, które uzasadniają szczególną ochronę praw poszkodowanego. Nie ma już żadnego przekonywującego uzasadnienia w wykładni celowościowej do dalszego uprzywilejowania jednej strony możliwego procesu sądowego. Słusznie Sąd Okręgowy wskazał, że taka intencja ustawodawcy została wyrażona w treści omawianego przepisu, skoro mowa w nim o zgłoszeniu roszczenia lub zdarzenia objętego ubezpieczeniem,
a nie o każdorazowych takich czynnościach. Odwołanie się do treści art. 123§1 pkt.1 k.c. ma znaczenie pomocnicze w wykładni art.819§4 k.c. w tym rozumieniu, że pozwala na zapoznanie się z wolą ustawodawcy zależnie od sposobu sformułowania treści przepisu. Z zestawienia treści obu przepisów wynika zaś, że tam gdzie ustawodawca przewidział możliwość przerwania biegu przedawnienia przez każdą daną czynność wierzyciela bez względu na jej skutek, tam wyraźnie dał temu wyraz posługując się sformułowaniem „ przez każdą czynność”.
Ani względy wykładni językowej ani celowościowej, nie uzasadniają natomiast swoistego przenoszenia zasad wynikających z art.123 k.c. związanych ściśle
z czynnościami procesowymi do postępowania przesądowego między stronami uregulowanego w art.819§1 k.c.
Dalsze argumenty skarżącego uzasadniane przykładami szkód nie znanych poszkodowanemu w chwili zgłoszenia roszczenia lub zdarzenia ubezpieczycielowi, nie przystają do realiów rozpatrywanej sprawy, w której powód powołał się na podstawy zgłoszone już przez niego wcześniej i znane ubezpieczycielowi przy wypłacie przez niego w grudniu 1996r zadośćuczynienia. Na marginesie można tylko zauważyć, że
z przyczyn niezrozumiałych powód ustalając wysokość żądanego obecnie zadośćuczynienia po odjęciu otrzymanej kwoty 30.000 zł., nie zastosował metodyki urealnienia wartości kwoty otrzymanej do aktualnej siły nabywczej pieniądza, tak jak tak uczynił w przypadku żądanej renty wyrównawczej. Tymczasem, gdyby konsekwentnie ją stosować i odnosić się do obowiązującego w danych okresach czasu wynagrodzenia minimalnego, wypłacona w 1996r. kwota 30000 zł. stanowiłaby w dacie wniesienia pozwu równowartość 125.500 zł., a na dzień wyrokowania ok.147.000 zł. ( (...) : minimalne wynagrodzenie z 1996r. w kwocie 305 zł x minimalne wynagrodzenie z daty wniesienia pozwu w kwocie 1.276 brutto bądź 1500 zł z daty 2012r.).
W sytuacji, gdy bieg terminu przedawnienia rozpoczął się, stosownie do treści art. 819§4 k.c. w dniu 12 grudnia 1996r. i jego bieg nie został przerwany a pozew został wniesiony w dniu 13 marca 2009r., w sprawie znajdował zastosowanie nieobowiązujący od dnia 10 sierpnia 2007r. przytoczony przez Sąd Okręgowy art.442 k.c. W myśl bowiem art.2 ustawy z dnia 16 lutego 2007r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny, nowe przepisy stosuje się do roszczeń nieprzedawnionych w dniu wejścia w życie tejże ustawy. Roszczenie powoda uległo natomiast przedawnieniu z dniem 13 grudnia 2006r.
Dla porządku wskazać też należy, że Sąd Apelacyjny w pełni podziela ocenę Sądu I instancji co do braku przesłanek do uznania zarzutu przedawnienia jako sprzecznego
z zasadami współżycia społecznego, skoro pozwany przy okazji każdych swoich wystąpień do ubezpieczyciela, w tym czynionych w 2005r i 2006r., był przez niego pouczany o prawie wystąpienia na drogę postępowania sądowego.
Mając na uwadze powyższe, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację powoda jako bezzasadną.
II. Odnośnie do apelacji pozwanego.
Na podzielenie zasługują zarzuty pozwanego sprowadzające się do kwestionowania przyjętego przez Sąd I instancji, za powodem, sposobu ustalania wysokości utraconych zarobków począwszy do czerwca 2006r.
Jak słusznie zauważył Sąd Okręgowy, wysokość renty wyrównawczej z art.444§2 k.c. zmierzającej do rekompensaty utraconych zarobków( co było przedmiotem żądania powoda ), wyznacza różnica między zarobkami jakie poszkodowany osiągałby
w okresie objętym rentą , gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia,
a zarobkami jakie osiąga czy może realnie osiągnąć bez zagrożenia swego stanu zdrowia, po wypadku. Aczkolwiek ustalanie wysokości utraconych zarobków związane jest
z pewnym marginesem swobody oceny, wynikającym z konieczności przyjmowania hipotetycznych założeń , to jednak musi opierać się na uwzględniających wszystkie elementy kształtujące aktualną wysokość zarobków, a przez to realnych podstawach.
Na wstępie wskazać należy, że nie miał racji Sąd Okręgowy przyjmując, że w sytuacji, gdy pozwany począwszy od 1996r. dobrowolnie wypłacał powodowi rentę wyrównawczą, to w sprawie nie znajdował zastosowania przepis z art. 907§2 k.c. w zw. z art.444§2 k.c. Treść tego przepisu nie uzasadnia bowiem wniosku, że dotyczy wyłącznie przypadków, w których wysokość renty została ustalona uprzednio
w orzeczeniu sądowym bądź wynikała z ugody ( jak można się tylko domyślać - sądowej) stron. Przywoływany na poparcie tego stanowiska wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 3 marca 2005r. sygn. akt I UK 196/04 został wydany w odmiennych okolicznościach faktycznych, w których strony zawarły ugodę sądową w przedmiocie renty na czas określony. Taka sytuacja nie zachodziła w niniejszej sprawie. W każdym razie, zgodnie z art.907§2 k.c. istotne jest, aby obowiązek płacenia renty wynikał
z ustawy i jeżeli posiadający takie źródło prawne obowiązek płacenia renty jest realizowany, to w razie zmiany stosunków każda ze stron może żądać zmiany wysokości lub czasu trwania renty, chociażby ( a więc nie tylko w takich przypadkach ) wysokość renty i czas jej trwania były ustalone w orzeczeniu sądowym lub umowie. Nie sposób przy tym nie zauważyć, że przez wypłatę renty przez zobowiązanego i jej przyjmowanie przez uprawnionego ( poprzedzone zazwyczaj składaniem wzajemnych oświadczeń w tej kwestii) dochodzi, przez czynności faktyczne, do zawarcia umowy co do jej wysokości.
Powyższe uwagi nie miały w sprawie wpływu na ocenę podstaw ustalenia wysokości renty wyrównawczej o tyle, że w każdym przypadku jej wysokość muszą wyznaczać realne utracone możliwości zarobkowe pokrzywdzonego z danego okresu czasu.
W każdym też przypadku, obowiązek ich udowodnienia ciąży, w myśl ogólnych zasad procesowych z art.6 k.c. i art. 233 k.p.c. na powodzie.
Tymczasem w niniejszej sprawie powód, na bazie wiedzy o wysokości swoich dochodów w 1995r. i wysokości minimalnego wynagrodzenia w poszczególnych latach, ograniczył się w istocie do matematycznych działań, polegających na przemnożeniu wynagrodzenia minimalnego ustalonego w okresie od 2006r. przez wielokrotność tegoż wynagrodzenia z 1995r. zawartą w jego dochodzie z 1995r. Bezkrytyczne przyjęcie przez Sąd I instancji takich tylko podstaw ustalania wysokości aktualnie utraconych dochodów było nieprawidłowe i uzasadnia zarzuty pozwanego.
W realiach niniejszej sprawy, w których ostatnie dochody z działalności gospodarczej polegającej na świadczeniu usług transportowych jedną ciężarówką powód osiągnął
w 1995r., kryterium wynagrodzenia minimalnego mogło mieć znaczenie jedynie pomocnicze. W świetle bowiem powszechnie znanych zmian warunków życia gospodarczego na przestrzeni kilkunastu lat od 1995r. do daty wyrokowania przez Sąd
I instancji, nie można było abstrahować od kwestii oczywistego wpływu tych zmian na aktualnie możliwe do osiągnięcia przez powoda dochody. Wystarczy przecież przywołać znane przykłady różnic wcześniejszej i obecnej sytuacji finansowej właścicieli sklepów osiedlowych, taksówkarzy, osób wykonujących na własny rachunek zawody rzemieślnicze jak krawców, szewców, kaletników, producentów różnych wyrobów od zabawek począwszy, przykłady likwidacji, a nawet upadłości firm wcześniej dobrze prosperujących. Zauważyć zresztą należy, że ustalone zostało, że w stosunkowo krótkim czasie po wypadku powoda, zlikwidowane zostało właśnie przedsiębiorstwo, z którym powoda łączyła umowa o usługę transportową, zaś następca prawny zrezygnował
z korzystania z transportu oferowanego przez poszczególnych przewoźników. Warunki gospodarcze, a co za tym idzie czynniki kształtujące dochodowość indywidualnej działalności gospodarczej nie są tożsame z panującymi w 1995r. Nie można zatem ograniczać się tylko do swoistego „ przenoszenia” wartości dochodów do lat obecnych. Taka metoda ustalania wysokości utraconych zarobków jest dowolna.
Nie budzi wątpliwości, że od czasu ustalenia wysokości należnej powodowi renty na podstawie oceny jego rzeczywistych dochodów nastąpiła zmiana stosunków. Sąd Apelacyjny nie wyklucza też, że zmiana ta uzasadnia podwyższenie renty powoda
w stopniu wyższym niż to uczynił w międzyczasie pozwany. Rzecz jednak w tym, że powód nie zaoferował żadnych dodatkowych dowodów pozwalających na poczynienie miarodajnych ustaleń co do należnej wysokości. Z pewnością wystarczające w tym względzie nie były ogólnikowe, nie poddające się weryfikacji zeznania powoda,
w których podał, że jego znajomi nadal prowadzący taką samą działalność „..mają się nieźle.” Podobnie, jako wystarczające nie mogło być traktowane znajdujące się
w aktach sprawy na k – 529 pismo, oparte na bliżej nie określonych źródłach informacji, określające wysokość zarobków kierowców zawodowych. Z pisma tego zresztą wynika, że po pierwsze- wysokość otrzymywanych przez powoda dochodów z tytułu renty wyrównawczej w kwocie 2.290 zł. i renty z (...) w kwocie 836 zł. ( wg. stanu na 2009r.) tj.3.126 zł. netto miesięcznie mieści się w granicach przedstawionych zarobków, po drugie – dane odnoszą się do kierowców pracujących na podstawie umowy o pracę, a nie prowadzących własną działalność gospodarczą. Z dochodami z tej ostatniej wiązał zaś powód swoje żądanie. Ustalenie wysokości w oparciu o takie dowody nie było możliwe, ponieważ przy przyjęciu jakiegokolwiek rozwiązania dotknięte byłoby wadą dowolności.
Uznając przeto, że powód nie udowodnił wysokości żądania w zakresie renty wyrównawczej, Sąd Apelacyjny na podstawie art.386§1 k.p.c. orzekł jak w pkt. 1a) sentencji swojego wyroku. Ponieważ pozwany zaskarżył cały wyrok Sądu Okręgowego, w tym z przyczyn w apelacji niewyjaśnionych punkt trzeci, w którym oddalono powództwo w pozostałym zakresie, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 370 k.p.c. w zw.
z art.391 §1 k.p.c. odrzucił w tej części jego apelację jako niedopuszczalną z braku gravamen. Uwzględniając zmieniony wynik procesu, Sąd w pkt.1b) zmienił rozstrzygnięcie o kosztach procesu, z tym orzekł o nich na podstawie art.102 k.p.c. i nie obciążył nimi powoda mając na względzie jego sytuację majątkową i rodzinną oraz charakter sprawy.
O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd orzekł na podstawie art.108§1 k.p.c. i art. 102 §1 k.p.c. kierując się wyżej wskazanymi względami.
/-/ E. Staniszewska /-/ J. Nowicki /-/ M. M.-T.