Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

Formularz UK 2

Sygnatura akt

II AKa 223/22

Załącznik dołącza się w każdym przypadku. Podać liczbę załączników:

2

1.  CZĘŚĆ WSTĘPNA

0.11.1. Oznaczenie wyroku sądu pierwszej instancji

Wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 2 czerwca 2022 r., sygn. akt III K 71/21.

0.11.2. Podmiot wnoszący apelację

☒ oskarżyciel publiczny albo prokurator w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ oskarżyciel posiłkowy

☐ oskarżyciel prywatny

☒ obrońca

☐ oskarżony albo skazany w sprawie o wydanie wyroku łącznego

☐ inny

0.11.3. Granice zaskarżenia

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☒ na niekorzyść

☒ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

2.  Ustalenie faktów w związku z dowodami przeprowadzonymi przez sąd odwoławczy

0.12.1. Ustalenie faktów

0.12.1.1. Fakty uznane za udowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

1.

K. S.

Uprzednia karalność sądowa.

Informacja z Krajowego Rejestru Karnego.

k. 841-843

2.

K. S.

Pozytywna opinia w Areszcie Śledczym w S..

Opinia o oskarżonym.

k. 859

0.12.1.2. Fakty uznane za nieudowodnione

Lp.

Oskarżony

Fakt oraz czyn, do którego fakt się odnosi

Dowód

Numer karty

0.12.2. Ocena dowodów

0.12.2.1. Dowody będące podstawą ustalenia faktów

Lp. faktu z pkt 2.1.1

Dowód

Zwięźle o powodach uznania dowodu

1 i 2

Informacja z Krajowego Rejestru Karnego i opinia o oskarżonym.

Dokumenty wystawione przez uprawnione podmioty, w trybie prawem przewidzianym, których treść nie była kwestionowana przez żadną ze stron.

0.12.2.2. Dowody nieuwzględnione przy ustaleniu faktów
(dowody, które sąd uznał za niewiarygodne oraz niemające znaczenia dla ustalenia faktów)

Lp. faktu z pkt 2.1.1 albo 2.1.2

Dowód

Zwięźle o powodach nieuwzględnienia dowodu

STANOWISKO SĄDU ODWOŁAWCZEGO WOBEC ZGŁOSZONYCH ZARZUTÓW i wniosków

Lp.

Zarzut

I.

I. Co do apelacji prokuratora.

1. Błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia J. K., co nastąpiło w rezultacie błędnej interpretacji zachowania oskarżonego poprzedzającego zdarzenie, a także pozostałych okoliczności, takich jak: wożenie ze sobą noża przed zdarzeniem, siła i umiejscowienie ciosu zadanego pokrzywdzonemu, determinacja z jaką działał K. S., o czym świadczy podwójny kanał wkłucia rany spowodowanej przez oskarżonego, który nie wyciągając ostrza noża z wnętrza ciała pokrzywdzonego, spowodował ranę kłutą o podwójnym kanale, co w rezultacie doprowadziło do wymierzenia oskarżonemu rażąco niewspółmiernej kary 12 lat pozbawienia wolności, wynikającą z niedostatecznego uwzględnienia przy wymiarze kary za opisane w pkt 1 wyroku przestępstwo, znacznego stopnia winy i społecznej szkodliwości tego czynu, a także okoliczności obciążających oraz celów zapobiegawczych i wychowawczych, jakie kara winna odnieść zarówno w stosunku do oskarżonego, jak i społeczeństwa, co nieodparcie prowadzi do wniosku, iż kara taka nie jest wystarczająca dla osiągnięcia wyznaczonych jej celów w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

II.

Co do apelacji obrońcy oskarżonego:

I. Obraza przepisów postępowania karnego, mająca wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, a to:

1.  art. 174 k.p.k. w zw. z art. 393 § 1 k.p.k. poprzez zastąpienie dowodu, wbrew ustawowemu zakazowi, treścią notatki urzędowej oraz dokonanie przesłuchania funkcjonariusza Policji na okoliczność przeprowadzonego rozpytania, a następnie wykorzystanie takich źródeł do dokonywania ustaleń faktycznych będących podstawą przypisania winy i skazania;

2.  art. 170 § 1 pkt 2 k.p.k. poprzez niezasadne oddalenie wniosku dowodowego o przesłuchanie świadków E. S. oraz J. S., podczas gdy ich zeznania miały być przeprowadzone na okoliczność relacji między pokrzywdzonym a oskarżonym, istnienia realnego zagrożenia ze strony J. K., obawy K. S. przed pokrzywdzonym, oraz celem zweryfikowania wiarygodności świadka Ł. W. (1);

3.  art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k. w zw. z art. 2 § 2 k.p.k. poprzez dowolną ocenę materiału dowodowego z pominięciem jego całokształtu i w konsekwencji niedostrzeżenie, że z treści tych dowodów wynika, że zachowanie oskarżonego K. S. należy rozpatrywać jako działanie w ramach obrony koniecznej, nakierowane na odparcie bezpośredniego, bezprawnego ataku pokrzywdzonego na oskarżonego, któremu zważywszy na jego siłę, jednorazowość i współczesność działania nie sposób przypisać przekroczenia ram tej obrony;

4.  art. 7 k.p.k. w zw. z art. 5 § 2 k.p.k. poprzez dokonanie dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego, bez uwzględnienia zasad prawidłowego rozumowania oraz nierozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego, tj. poprzez uznanie, że oskarżony wykonał dwa ciosy w postaci pchnięcia nożem, podczas gdy ruchy oskarżonego były wynikiem wywiązanej się między stronami szamotaniny.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

II. Błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ

na jego treść polegający na ustaleniu, że:

a)  oskarżony K. S. groził, wyzywał, stosował przemoc fizyczną względem pokrzywdzonego J. K., podczas gdy takich zachowań dopuszczał się względem oskarżonego wyłącznie pokrzywdzony,

b)  oskarżony działając w odwecie zadał pokrzywdzonemu dwa ciosy nożem, podczas gdy całe zdarzenie przebiegało w sposób dynamiczny, a między mężczyznami wywiązała się szarpanina;

c)  oskarżony K. S. działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego J. K., to jest przewidywał i godził się na to, podczas gdy zachowanie oskarżonego, wywołane nagłą sytuacją zagrożenia było nieprzemyślane i w znacznym stopniu automatyczne, oskarżony nie miał zamiaru spowodować śmierci pokrzywdzonego, nadto jego działanie stanowiło obronę przed atakami kierowanymi przez pokrzywdzonego,

- co w konsekwencji doprowadziło do niesłusznego zastosowania art. 148 § 1 k.k. podczas gdy braku ziszczenia się przesłanek w postaci umyślności przepis ten winien być wyeliminowany z opisu i kwalifikacji prawnej czynu.

d) oskarżony nie działał w warunkach obrony koniecznej lub też nie przekroczył jej granic, co w efekcie skutkowało niesłusznym uznaniem go za winnego przestępstwa z art. 148 § 1 k.k,, podczas, gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy prowadzi do wniosków odmiennych i pozwala na przyjęcie, iż oskarżony na podstawie art. 25 § 1 k.k. nie popełnił przestępstwa, ewentualnie na uznanie, iż przekroczenie granice tej obrony koniecznej dawało sądowi podstawę do przyjęcia, że nie podlega on karze (art. 25 § 3 k.k.) lub też, że zasługuje na odstąpienia od jej wymierzenia (art. 25 § 2 k.k.), a w konsekwencji czego doszło do obrazy prawa materialnego poprzez niezastosowanie art. 25 § 3 k.k. ewentualnie art. 25 § 2 k.k.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

III. Rażąca niewspółmierność - surowość orzeczonej wobec oskarżonego K. S. kary polegająca na wymierzeniu oskarżonemu kary 12 lat pozbawienia wolności, przy wymiarze której Sąd nie nadał właściwego znaczenia okolicznościom zdarzenia, tj. tłu zdarzenia, warunkom osobistym sprawcy, przy jednoczesnym odpieraniu bezpośredniego, bezprawnego zamachu na jego życie i zdrowie, a których prawidłowa analiza winna spowodować orzeczenie względem oskarżonego łagodniejszej kary.

☒ zasadny

☐ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania zarzutu za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny

Zakres apelacji wywiedzionych przez prokuratora i obrońcę oskarżonego, charakter podniesionych w nim zarzutów, uprawniały Sąd Apelacyjny do łącznego ich rozważenia w dość szerokim zakresie.

Zawarty w apelacji prokuratora zarzut, a w istocie dwa odrębne zarzuty odwoławcze ujęte redakcyjne przez autorkę apelacji jako jeden, z drugiej zaś strony ten podniesiony w skardze apelacyjnej obrońcy K. S., a poświęcony problematyce jego zamiaru, okazały się bezzasadne.

Po pierwsze, Sąd Okręgowy całkowicie niewadliwie zidentyfikował sposób działania oskarżonego krytycznego dnia, wdrożone przez niego czynności sprawcze, charakter zadanych pokrzywdzonemu ciosów nożem, ich siłę, lokalizację i skutek, a wreszcie postawę demonstrowaną w tej fazie zajścia przez ofiarę oraz jej zachowanie w okresie poprzedzającym tak bezpośrednio, jak i w szerszej przestrzeni czasowej, atak ze strony napastnika. W konsekwencji Sąd merytorycznie właściwy bezbłędnie zdemaskował zamiar K. S., żadną miarą nie dopuścił się jego niedoszacowania, prawidłowo określił jego postać, z perspektywy zaś apelacji jego obrońcy bezsprzecznie uniknął też jego przerysowania.

W istocie oskarżony dopuszczając się bezprawnego zamachu na życie J. K. działał umyślnie, ale z zamiarem ewentualnym, to znaczy przewidując, bo w ustalonym stanie faktycznym z obiektywnego punktu widzenia przewidywać musiał, możliwość popełnienia przestępstwa zabójstwa, na to się godził.

Rzecz w tym, iż K. S. zaatakował pokrzywdzonego niebezpiecznym narzędziem w postaci noża kuchennego o stosunkowo długim, bo sięgającym 19 centymetrów, ostrzu, którym zadał mu dwa ciosy w powłoki brzuszne, a więc miejsce, w którym w ciele człowieka znajdują się liczne organy wewnętrzne, w tym te najbardziej newralgiczne, uszkodzenie których może nieuchronnie prowadzić nawet do śmierci.

Determinację oskarżonego obrazuje wyprowadzenie kolejnego uderzenia bezpośrednio po wcześniejszym, bez wyciągania noża do końca po pierwszym z ciała ofiary, o czym przekonują wyniki sekcji zwłok, w trakcie której stwierdzono dwa kanały pochodzące od przedmiotowego niebezpiecznego narzędzia, a posiadające wspólny początek, miejsce jego wbicia w J. K..

Pamiętać trzeba, iż ofiara od zainicjowania przez oskarżonego ataku na nią zachowywała się wyłącznie defensywnie, nie sięgnęła po żadne środki fizycznej obrony, ograniczyła się wyłącznie do wycofywania, odchodzenia od napastnika. Pokrzywdzony po wzięciu przez oskarżonego noża nie demonstrował jakiejkolwiek konfrontacyjnej postawy, uniósł ręce zgięte w łokciach z otwartymi dłońmi, próbował się, zresztą na dystansie kilku metrów, ewakuować po uświadomieniu sobie generowanego dla niego zagrożenia.

Oskarżony nie ograniczył się do odstraszenia J. K., podążał za nim aż do miejsca, w którym odwrót tego ostatniego był już niemożliwy, bo tak dosłownie, jak i w przenośni, po prostu znalazł się on pod ścianą.

Jakkolwiek finalny etap rozpatrywanego zdarzenia nie został zarejestrowany przez kamerę monitoringu w całości z uwagi na panujące ciemności, tym niemniej i tak pozwolił na ustalenie kilku bardzo istotnych okoliczności.

Drogę do tego otworzyły przejeżdżający w pobliżu samochody, które bądź to wnękę przy sklepie spożywczym oświetlały bezpośrednio, bądź w takim przynajmniej stopniu, że widoczny stawał się okresowo element odblaskowy znajdujący się na rękawie kurtki ofiary.

Na tej podstawie stwierdzić można w sposób kategoryczny, iż pokrzywdzony przez cały okres tej fazy rozpatrywanego zajścia zachowywał się biernie, nie unosił swoich rąk, nie wdał się z oskarżonym w żadną szarpaninę, po prostu nie podjął aktywnej obrony.

Tymczasem K. S. miał dostatecznie dużo czasu na skalkulowanie swoich zamierzeń, skoro najpierw przez kilka metrów wszedł w stronę cofającego się pokrzywdzonego, następnie na okres kilkunastu sekund znalazł się bezpośrednio przed nim. Zapis monitoringu przekonuje, że nie zachowywał się gwałtownie, w sposób nagły, a jakkolwiek bezsprzecznie jego udziałem były negatywne emocje wywołane przez zaatakowanie go wcześniej przez J. K., tym niemniej panował nad sobą, postępował zbornie, konsekwentnie realizował swój plan ugodzenia ofiary nożem, czemu w sposób znakomity sprzyjało ograniczeniem widoczności wynikające z późnej pory i panujących czynności. W istocie pokrzywdzony nie chciał się przeciwstawić napastnikowi, nie wdrożył żadnej fizycznej obrony przed nim, w miejscu zaś pozbawionym oświetlenia nawet nie mógł tego zrobić, wyprowadzenie w jego stronę obu ciosów nożem było dla niego niewidoczne, nie mógł ich zauważyć i ich uniknąć.

Bezsprzecznie oskarżony skutku swego ataku natychmiast po jego zakończeniu nie znał, bez wątpienia jednak swoim zamiarem obejmował wyrządzenie J. K. poważnej krzywdy, o czym świadczy sposób jego działania, pewna determinacja, charakter i lokalizacja zadanych nożem ciosów.

Rzecz natomiast w tym, iż oddalają się od pokrzywdzonego miał świadomość, że on żyje, nie upadł, pozostał w pozycji stojącej, widoczny na monitoringu żar palonego przez niego papierosa przekonuje, że jeszcze jakiś czasu ją utrzymywał.

K. S. dysponując zatem ku temu sposobnością, nie zdecydował się na kontynuowanie swego zamachu, nie próbował ofiary dobić, zadać jej kolejnych uderzeń niebezpiecznym narzędziem.

Rzecz jasna atak na pokrzywdzonego nie miał charakteru przypadkowego, nie wynikał żadną miarą z szarpaniny z J. K., jak próbował to przedstawić, choć właściwie tylko przed zapoznaniem się z zapisem monitoringu obejmującym przebieg przedmiotowego zdarzenia, oskarżony, bo sytuacja taka po prostu nie miała miejsca.

K. S. doskonale zdawał sobie sprawę z tego, po jakie środki krytycznego dnia sięgnął i jakie potencjalnie skutki mógł wywołać, skoro E. B. poinformował, że nie będzie ona miała już problemów z J. K., a na domiar tego poszukiwał u niej alibi prosząc ją, aby potwierdziła jego pobytu siebie w czasie rozpatrywanego zajścia, na koniec zaś pierwotnie wskazał funkcjonariuszom policji rower należący do tej kobiety jako rzekomo ten, którym wcześniej miał się poruszać.

Bez wątpienia oskarżony już wówczas kalkulował swoje szanse na uniknięcie odpowiedzialności, liczył się z koniecznością jej poniesienia, wdrożył działania na miarę swoich możliwości, takie, które były dla niego dostępne. W istocie, stosownie do swoich deklaracji, mógł się wcześniej przedmiotowego noża pozbyć, podjąć próbę zatarcia niektórych śladów, tym niemniej pamiętać należy, iż krytycznego dnia zarówno przed rozpatrywanym zajściem, jak i już po nim spożywał alkohol, doświadczył bezsprzecznie silnych emocji, skoro zdecydował się na bezpośredni zamach na życie innego człowieka.

Z opinii sądowo – psychiatryczno - psychologicznej wynika, iż u oskarżonego wyraźnie widoczna jest tendencja do przerzucenia odpowiedzialności za swoje zachowanie na inne osoby, brak poczucia winy, manipulowanie innymi osobami. Cechuje go nieumiejętność odraczania zaspokajania własnych potrzeb oraz nieliczenie się z dobrym innych osób. K. S., zdaniem autorów opinii, jest egocentryczny, skoncentrowany na sobie i własnych potrzebach. Ma on wysoki stopień samoakceptacji, przy jednoczesnym braku akceptacji i tolerancji dla innych, jego uczuciowość wyższa jest obniżona. Oskarżony przejawia zaburzony krytycyzm w ocenie swojego postępowania, charakterystyczne dla niego okazuje się nie dostrzeganie własnych problemów, nadmierna pobłażliwość dla siebie i skłonność do samousprawiedliwiania.

W konsekwencji nie sposób oczekiwać od oskarżonego pełnej racjonalność z obiektywnego punktu widzenia, kierując się swoimi wartościami i własnym widzeniem świata, zdecydował się na takie działania, które, w jego ocenie, miały uchronić go przed odpowiedzialnością prawnokarną, choć podkreślić wypada, iż w obliczu dowodu z zapisu monitoringu skuteczne pozbycie się przez K. S. noża wyniku przedmiotowego postępowania żadną miarą by nie zmieniło.

W podsumowaniu tego wątku stwierdzić trzeba, iż sposób działania oskarżonego i środek, po który sięgnął świadczą o tym, iż zmierzał on do odebrania człowiekowi życie, taki skutek sobie uświadamiał i obejmował zamiarem, po prostu wiedział, że dwa ciosy nożem w okolice lewego podbrzusza pokrzywdzonego mogą generować bezpośrednie zagrożenie dla najważniejszego dobra prawem chronionego. Jednocześnie wszakże nieuchronności śmierci ofiary nie zakładał, nie dążył do jej wywołania, unicestwienia pokrzywdzonego za wszelką cenę, bo przecież, w obliczu praktycznie rzecz biorąc jego bezbronności, miał niczym nieograniczoną możliwość wyprowadzenia kolejnych ciosów, w tym w miejsca jeszcze bardziej newralgiczne, jak choćby serce, czy szyja. Przeprowadzony przez siebie atak uznał jednak za wystarczający, zakończył go z własnej inicjatywy, choć miał orientację co do tego, że J. K. nie został jeszcze wtedy pozbawiony życia, nie upadł, nie zmienił zajmowanej przez siebie pozycji, w obecności oskarżonego nigdzie też się po zadanych uderzeniach nie przemieścił.

W istocie zatem jakkolwiek nie sposób przyjąć, w ślad za obrońcą oskarżonego, iż K. S. swoim zamiarem obejmował wyłącznie negatywne konsekwencje dla zdrowia pokrzywdzonego, a w każdym razie te nie wykraczające poza rzekomo nieumyślne spowodowanie jego śmierci, tym niemniej próżno też w przedmiotowej sprawie szukać podstaw do przyjęcia działania przez niego z zamiarem bezpośrednim, to znaczy, że miał zamiar dokonać zabójstwa J. K., chciał to właśnie przestępstwo popełnić, nieuchronnie do niego zmierzał, zaś wynik jego konfrontacji z ofiarą nie mógł być inny.

Przechodząc do kwestii forsowanego przez obrońcę oskarżonego poglądu o rzekomym działaniu przez K. S. w warunkach obrony koniecznej, a teza mająca charakter węższy od niego związana z ewentualnym przekroczeniem jej granic wymagałaby najpierw jego potwierdzenia, podkreślić należy, iż okazał się on całkowicie chybiony.

Zacząć wypada od pewnej niefortunności skargi apelacyjnej obrońcy K. S., w której podniesiono, że oskarżony sięgnął po nóż chcąc, by pokrzywdzony przestraszył się i odstąpił od ataku.

Rzecz w tym, iż efekt ten przez napastnika bezsprzecznie krytycznego dnia został osiągnięty, pokrzywdzony swój wcześniejszy zamach na oskarżonego zakończył, na widok wyciągniętego noża odsunął się od K. S., następnie zaś na dystansie kilku metrów cofał się przed nim aż do miejsca, z którego dalszy odwrót był już niemożliwy. W trakcie tej fazy rozpatrywanego zdarzenia, a w zasadzie odrębnego zajścia od tego pierwotnego, w którym stroną agresywną pozostawał J. K., zainicjowanego wyłącznie przez oskarżonego w następstwie tego wcześniejszego, które w istocie wówczas zostały już definitywnie zakończone, a więc po nim, pokrzywdzony prezentował postawę defensywną. Nie sięgnął po żadną aktywną obronę, nie przeciwstawił się napastnikowi fizycznie, nie wdał się z nim w jakąkolwiek bezpośrednią konfrontację, co zupełnie zrozumiałe, jeśli zważyć stan jego upojenia alkoholowego, problemy z poruszaniem się ujęte obrazowo jako „szuranie nogami”, a wreszcie zidentyfikowany przez niego poziom niebezpieczeństwa (tu pokrzywdzony niestety nie pomylił się, o czym przekonuje finał tego tragicznego spotkania).

W tej sytuacji żadną miarą nie sposób przyjąć, iż pokrzywdzony dopuścił się krytycznego dnia bezprawnego zamachu na oskarżonego, a ściśle mówiąc kolejnego takiego działania, bo to pierwotne, sprowadzające się do wcześniejszego zadania pokrzywdzonemu trzech uderzeń pięścią w głowę zostało doprowadzone do zakładanego finału, na podstawie zaś odwrotnych ról obu uczestników w zajściu mającym wtedy już charakter historycznego, budować obrazu kolejnej konfrontacji pomiędzy nimi żadną miarą nie sposób.

W tym drugim, którego początek stanowiło podejście oskarżonego do roweru i wydobycie przytwierdzonego do niego noża kuchennego, stroną atakującą pozostawał wyłącznie K. S., to on napierał na ofiarę, podążał za nią, w istocie ją gonił, choć w tempie dyktowanym powolnym przemieszczaniem się J. K. do tyłu.

Pokrzywdzony od początku próbował uniknąć napastnika, chciał mu zejść z drogi, nie prowokował go żaden sposób, a przeciwnie, unosząc zgięte w łokciach ręce z otwartymi dłońmi demonstrował brak konfrontacyjnego nastawienia, gotowości na fizyczne zwarcie, właściwie zamanifestował w ten sposób dostrzeżoną przez siebie przewagę oskarżonego i swój deficyt woli aktywnego przeciwstawiania się jej.

Brak bezprawnego, bezpośredniego zamachu ze strony J. K. przekreśla kategorycznie koncepcję działania przez oskarżonego w warunkach obrony koniecznej, a w konsekwencji zamyka też drogę do przyjęcia konstrukcji przekroczenia przez K. S. jej granic.

Problematyka ta stanowi bogaty dorobek judykatury i piśmiennictwa.

Generalnie podkreśla się w nim, że o przekroczeniu granic obrony koniecznej można mówić tylko wtedy, gdy bezprawny zamach istnieje, sprawca zaś obejmuje go swoją świadomością i działa z wolą jego odparcia. Po jego stronie muszą zostać spełnione wszelkie znamiona określające warunki dopuszczalności podjęcia działań obronnych takie, jak zamach, bezpośredniość i bezprawność zamachu, skierowanie zamachu na dobro prawem chronione, a także znamiona dotyczące samych zachowań obronnych takie, jak odpieranie zamachu, działanie skierowane przeciwko napastnikowi motywowane odpieraniem zamachu i koniecznością obrony (vide choćby wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2012 r., sygn. akt II KK 128/12, czy wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 23 sierpnia 2012 r., sygn. akt II AKa 230/12).

Obrońca oskarżonego zdaje się poniekąd okoliczności te dostrzegać, skoro lektura jej skargi apelacyjnej przekonuje, iż na jej stronie 9 stwierdziła, że nawet w przypadku ustalenia przez Sąd Okręgowy w Szczecinie, że zamach ze strony pokrzywdzonego zakończył się, a więc wystąpił eksces ekstensywny, to właśnie takie ustalenie wskazuje na przekroczenie granic obrony koniecznej. Rzeczy tymczasem w tym, iż w istocie wcześniejszy zamach ze strony pokrzywdzonego na oskarżonego się zakończył, tyle tylko, że od tego momentu J. K. nie generował już dla K. S. żadnego zagrożenia, ani nie sięgał po kolejną przemoc fizyczną, ani swoją postawą zamiaru tego nie manifestował, na przejęcie inicjatywy przez oskarżonego zareagował odwrotem, przeszedł do defensywy, uznał jego przewagę, dążył do uniknięcia z nim nowej konfrontacji, wycofał się do miejsca, z którego dalsza ucieczka już nie była możliwa, oskarżony zaś miał pełną tego świadomość.

W przypadku obrony spóźnionej bezprawny zamach musi nadal istnieć, tylko, że nie ma on wtedy charakteru bezpośredniego, nie stwarza niebezpieczeństwa niezwłocznego uszczerbku dla zdrowia, a szerzej dobra prawnego, sprawcy.

K. S. sięgając po nóż natychmiast osiągnął przewagę nad pokrzywdzonym, ten ostatni się go przestraszył, nie próbował mu się przeciwstawić fizycznie, oskarżony zaś po osiągnięciu tego efektu mógł swoje działania zakończyć i bezpiecznie, bez żadnego zagrożenia ze strony J. K., odjechać z miejsca zdarzenia.

Oskarżony zaatakował ofiarę wyłącznie w odwecie, skumulowały się u niego wówczas negatywne emocje wywołane tak wcześniejszą napastliwością pokrzywdzonego krytycznego dnia, jak i jego innymi zachowaniami mającymi miejsce w przeszłości, a ukierunkowanymi na agresję werbalną i fizyczną demonstrowane przez J. K. wobec niego, a także niegrzeczne, niekulturalne zachowanie się pokrzywdzonego w stosunku do kobiety, z którą oskarżony się związał, narażanie jej na przykrości z uwagi na nieakceptowanie relacji łączących ją z K. S. i własne zawiedzione oczekiwania w tej płaszczyźnie.

W tym stanie rzeczy w istocie zamach ze strony J. K. wymierzony w oskarżonego zakończył się po zadaniu mu uderzeń w głowę, następnie zaś stroną napastliwą, aktywną, w zajściu dość mocno rozciągniętym i czasowo, i topograficznie, co zresztą stworzyło oskarżonemu najlepszą szansę na opanowanie, poprzestanie na przestraszeniu pokrzywdzonego, okazał się wyłącznie K. S..

W związku z tym o przekroczeniu przez niego granic obrony koniecznej krytycznego dnia mówić nie sposób, skoro w ogóle w jej warunkach on nie działał, bezprawny, bezpośredni zamach na niego wówczas nie miał miejsca, sam decydował o rozwoju sytuacji, pokrzywdzony zaś był przez niego całkowicie zdominowany, rzec można sforsowany, zainteresowany tylko uniknięciem ataku, po prostu przed nim uciekał.

Oskarżony wcale nie działał automatycznie, niejako instynktownie, nieprzemyślanie. W istocie przedmiotową sytuację kontrolował, dysponował możliwościami reglamentowania swojej aktywności, pokrzywdzony w ogóle mu się nie przeciwstawił, w trakcie przemieszczania się za ofiarą nie doszło pomiędzy nimi do jakiejkolwiek szarpaniny. Wspominana już rozległość czasowa i topograficzna zajścia pozwalała napastnikowi na zaniechanie końcowego ataku, bezpieczny odjazd, zwłaszcza, że generalnie nie czuł on respektu przed pokrzywdzonym pomimo istniejącego pomiędzy nimi konfliktu, skoro udając się do sklepu spożywczego pozostawił obok niego swój rower, a w wychodząc z niego jego zachowania nie kontrolował i dał się zaskoczyć jego napastliwością.

Z tej perspektywy zupełnie obojętna okazuje się kwestia tego, czy w przeszłości tylko J. K. zachowywał się agresywnie w stosunku do oskarżonego, czy też ten ostatni tego rodzaju postawę również demonstrował, choć tak z jego wyjaśnień, jak i zeznań Ł. W. (2) wynika, iż także takie epizody miały miejsce.

Bezsprzecznie jednak to J. K. był zazdrosny o związek oskarżonego z E. B., obojgu manifestował w agresywny, napastliwy sposób swoje zadowolenie z tego tytułu, to on podgrzewał wywołany przez siebie konflikt i był w nim stroną zdecydowanie bardziej aktywną.

Oskarżony po zakończeniu ataku na pokrzywdzonego poinformował E. B., że więcej nie będzie miała problemów z J. K., a jakkolwiek wówczas powodów tego stanu rzeczy jej nie wyjawnił, to przedmiotowy konflikt i przykrości doświadczone przez tę kobietę wywołały u niego negatywne emocje, niechęć do pokrzywdzonego.

W konsekwencji relacja A. L. w tej płaszczyźnie jawi się jako pozbawione praktycznie procesowej przydatności, co problematykę wykorzystania dowodu z tzw. „rozpytania” pozwala pozostawić poza obszarem zainteresowania Sądu Apelacyjnego, tym bardziej, że oskarżony sam potwierdził w trakcie jednego z przesłuchań, iż w przeszłości uderzył jednak J. K. pałką.

Obrońca K. S. zasadnie podniosła zarzut rażącej niewspółmierności kary wymierzonej oskarżonemu, choć postulat obniżenia jej do ustawowego minimum na uwzględnienie nie zasługiwał.

Rzecz w tym, iż krytycznego dnia to oskarżony został najpierw zaatakowany przez nietrzeźwego pokrzywdzonego, który na domiar tego uzurpował sobie prawo do decydowania o życiu jego i kobiety, z którą się on związał. J. K. pod adresem ich obojga artykułował z tego tytułu pretensje, wielokrotnie demonstrował wobec K. S. agresję słowną, ale też bezpośrednią fizyczną, kierował się zazdrością, zaburzoną oceną swoich szans na podobne relacje z E. B.. Pokrzywdzony był człowiekiem napastliwym, nie przebierał w słowach i czynach, krytycznego dnia właściwie bez powodu pobił oskarżonego.

Tymczasem K. S. nie stwarzał w środowisku lokalnym problemów, z nikim innym nie był skonfliktowany, nie wywoływał żadnych awantur. Zachowywał się na co dzień spokojnie, nikomu nie wchodził w drogę, wiódł nieskomplikowane, pozbawione jakichś szczególnych aspiracji, życie. Nadużywał wprawdzie alkoholu, uzależnienie od niego wywołało jego konflikty z prawem, ale wymierzone zostały one w bezpieczeństwo w komunikacji. Oskarżony wcześniej nie targnął się na niczyje zdrowie, bądź życie, nie prezentował agresywnych zachowań, rzec można, że nikomu nie wadził.

W trakcie tymczasowego aresztowania oskarżony zachowuje się dobrze, w grupie wychowawczej funkcjonuje prawidłowo, prezentuje właściwe postawy, był trzy razy nagrodzony regulaminowo, nie ukarano go dyscyplinarnie, zatrudniony został jako pracownik gospodarczy.

Uwzględniając działanie przez niego w zamiarze ewentualnym, sięgnięcie po przemoc w stosunku do J. K. bezpośrednio po zakończeniu przez tego ostatniego ataku na jego osobę polegającego na zadaniu mu znienacka trzech ciosów pięścią w głowę, a na domiar tego w atmosferze wywołanego przez pokrzywdzonego, a później utrzymywanego, konfliktu, wcześniejszym wielokrotnym znieważaniu go przez niego i artykułowaniu pod jego adresem gróźb karalnych, kara dobrana wobec niego przez Sąd Okręgowy okazała się rażąco niewspółmierna, nadmiernie surowa, zbyt represyjna.

W istocie kara 10 lat pozbawienia wolności jawi się, zdaniem Sądu Apelacyjnego, jako w pełni adekwatna do stopnia winy oskarżonego i stopnia społecznej szkodliwości przypisanego mu przestępstwa, prawidłowo będzie uwzględniać wszystkie wyliczone okoliczności przedmiotowe i podmiotowe rozpatrywanej sprawy, stanowić będzie sprawiedliwą odpłatę społecznym za popełnioną przez K. S. zbrodnie, zaś jego wieloletnia przecież izolacja więzienna pozwoli na realizację wszystkich celów kary, skuteczne wdrożenie go do przestrzegania porządku prawnego w przyszłości, zwłaszcza, że nie został on dotknięty demoralizacją, a jego resocjalizacja będzie stwarzać realne szanse na uporania się przez niego z uzależnieniem od alkoholu.

Spojrzenie Sądu odwoławczego na kwestię odpowiedzialności prawnokarnej oskarżonego w ten sposób pozwoliło na ograniczenie się do ogólnego zdyskwalifikowaniu zarzutu rażącej niewspółmierności kary podniesionego w apelacji prokuratora, stwierdzenia, że warunki do orzeczenia postulowanej w niej kary specjalnej 25 lat pozbawieniu wolności nie zostały w stosunku do K. S. spełnione, zresztą zupełnie niezależnie od postaci zamiaru, w którym działał.

Wniosek

I.  Co do apelacji prokuratora.

Zmiana zaskarżonego wyroku poprzez skazanie K. S. za zarzucane mu przestępstwo w brzmieniu nadanym aktem oskarżenia i przyjęcie, że działał z zamiarem bezpośrednim, a nie ewentualnym oraz wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności, natomiast w pozostałym zakresie, o utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

II. Co do apelacji obrońcy oskarżonego:

1. Zmiana zaskarżonego wyroku poprzez:

a)  ustalenie, że oskarżony K. S. dopuścił się zarzucanego mu czynu działając w granicach obrony koniecznej i bez zamiaru pozbawienia życia J. K., i uniewiennienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu; ewentualnie

b)  umorzenie postępowania karnego (art. 17 § 1 pkt 4 k.p.k. w zw. z art. 25 § 3 k.k.) lub odstąpienie od wymierzenia kary (25 § 2 k.k.).

☐ zasadny

☐ częściowo zasadny

☒ niezasadny

2. Zmiana zaskarżonego poprzez:

c) zmianę kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonemu na czyn z art. 155 k.k. i wymierzenie mu kary w dolnych granicach ustawowego zagrożenia,

ewentualnie

d) obniżenie wymierzonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności do ustawowego minimum.

☐ zasadny

☒ częściowo zasadny

☐ niezasadny

Zwięźle o powodach uznania wniosku za zasadny, częściowo zasadny albo niezasadny.

Powody uznania wniosku obrońcy oskarżonego o obniżenie wymierzonej K. S. kary pozbawienia wolności za zasadny, choć nie w pełnym zakresie, jak również zdyskwalifikowania pozostałych wniosków odwoławczych zawartych w obu skargach apelacyjnych omówione zostały w rozważaniach Sądu Apelacyjnego przedstawionych na potrzeby zarzutów sformułowanych przez autorów apelacji, a zatem ich powielanie w tym miejscu jawi się jako zbędne.

4.  OKOLICZNOŚCI PODLEGAJĄCE UWZGLĘDNIENIU Z URZĘDU

4.1.

Zwięźle o powodach uwzględnienia okoliczności

5.  ROZSTRZYGNIĘCIE SĄDU ODWOŁAWCZEGO

0.15.1. Utrzymanie w mocy wyroku sądu pierwszej instancji

0.15.1.1.

Przedmiot utrzymania w mocy

Rozstrzygnięcie o sprawstwie i winie oskarżonego, postaci jego zamiaru, kwalifikacji prawnej przypisanego mu przestępstwa, orzeczenie o dowodzie rzeczowym, terapeutycznym systemie wykonania kary i zaliczeniu okresu rzeczywistego pozbawienia wolności.

Zwięźle o powodach utrzymania w mocy

Sąd Okręgowy prawidłowo wyznaczył ramy pierwszoinstancyjnego postępowania dowodowego, wykazał w tej płaszczyźnie niezbędną aktywność procesową, w istocie sięgnął po wszystkie dostępne dowody tak naprawdę przydatne, choćby tylko potencjalnie, do merytorycznego rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy.

Dostępny zasób dowodowy Sąd ad meriti bezbłędnie ocenił respektując w tym procesie zasady poprawnego rozumowania, prawidła logiki, wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego. W konsekwencji ocena ta odpowiada w całej rozciągłości wymogom stawionym przez art. 7 k.p.k., a przeto z ochrony procesowej wyznaczonej jego dyspozycją korzysta bez żadnych ograniczeń.

W przedmiotowej sprawie próżno szukać okoliczności tego rodzaju, że ich rozstrzygnięcie winno nastąpić, stosownie do nakazu wynikającego z art. 5 § 2 k.p.k., na korzyść oskarżonego.

Obrońca K. S. błędnie ich istnienia upatruje w tych jego wyjaśnieniach, które okazały się sprzeczne z dowodami stanowiącymi podstawę do zrekonstruowania przebiegu rozpatrywanego zdarzenia.

Tymczasem po pierwsze, traci ona z pola widzenia labilność przedstawionych przez niego wersji, brak logiki w wyjaśnieniu odmienności pojawiających się w nich na kolejnych etapach postępowania, po drugie zaś, co zresztą nawet ważniejsze, jej uwadze uchodzi, że po odtworzeniu na rozprawie głównej zarejestrowanego obrazu monitoringu oskarżony praktycznie wycofał się z forsowanej przez siebie tezy o rzekomej szarpaninie z ofiarą i jej przypadkowym ugodzeniu nożem (tu już na boku pozostawić wypada refleksję, że przecież dwukrotnym, z identycznym początkiem kanału ciosów wynikającym z miejsca wbicia noża).

W istocie ten dowód o charakterze obiektywnym pozwolił na rozstrzygnięcie wszelkich rozbieżności rodzących się na tle przeciwstawnych dowodów w oparciu o przywołane wcześniej kryteria oceny dowodów.

Sąd Okręgowy na koniec dokonał niewadliwych ustaleń faktycznych, wskazał, które fakty uznał za udowodnione i na jakich dowodach oparł się w tej mierze.

Sytuacja ta przekreśla zawarty w apelacji obrońcy oskarżonego zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za postawę zaskarżonego wyroku, który mógł mieć wpływ na jego treść w rozumieniu art. 438 pkt 3 k.p.k., albowiem może zostać on podniesiony skutecznie wyłącznie wówczas, gdy pierwszoinstancyjne ustalenia faktyczne nie znajdują odzwierciedlenia w żadnym spośród zgromadzonych dowodów, bądź też okazują się zgodne jedynie z dowodami ocenionymi przez Sąd ad meriti jako pozbawionymi przymiotu wiarygodności.

Sąd Okręgowy ze wszech miar prawidłowo zdemaskował umyślne działanie oskarżonego i jego zamiar ewentualny, zidentyfikował sposób działania sprawcy, charakter przemocy, po którą sięgnął, obejmowanie przez niego swoją świadomością skutków, które może ona wywołać.

W konsekwencji dokonał on właściwej subsumcji ustaleń faktycznych pod normę prawną przepisu art. 148 § 1 k.k. i w jego płaszczyźnie ukształtował odpowiedzialność prawnokarną oskarżonego.

0.15.2. Zmiana wyroku sądu pierwszej instancji

0.0.15.2.1.

Przedmiot i zakres zmiany

Rozstrzygnięcie o karze zasadniczych pozbawienia wolności.

Zwięźle o powodach zmiany

Przyczyny obniżenia kary pozbawienia wolności dobranej pierwotny wobec oskarżonego omówione zostały we wcześniejszych rozważaniach Sądu Apelacyjnego.

6.  Koszty Procesu

Punkt rozstrzygnięcia z wyroku

Przytoczyć okoliczności

pkt III

Na podstawie art. 633 § 1 k.p.k. w zw. z art. 634 § 1 k.p.k. i art. 10 ust. 1 w zw. z art. 2 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych zasądzono od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki związane z postępowaniem odwoławczym i wymierzono mu stosowną opłatę, a uwzględniono na potrzeby tego jego sytuację majątkową i możliwości zarobkowe w warunkach izolacji więziennej.

7.  PODPIS

SSA Małgorzata Jankowska SSA Jacek Szreder SSA Stanisław Stankiewicz

0.11.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

1

Podmiot wnoszący apelację

Prokurator

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

Kara zasadnicza pozbawienia wolności i postać zamiaru.

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☐ na korzyść

☒ na niekorzyść

☐ w całości

☒ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana

0.11.3. Granice zaskarżenia

Kolejny numer załącznika

2

Podmiot wnoszący apelację

Obrońca oskarżonego

Rozstrzygnięcie, brak rozstrzygnięcia albo ustalenie, którego dotyczy apelacja

Kwestia sprawstwa i winy, kwalifikacja prawna i orzeczenie o karze.

0.11.3.1. Kierunek i zakres zaskarżenia

☒ na korzyść

☐ na niekorzyść

☒ w całości

☐ w części

co do winy

co do kary

co do środka karnego lub innego rozstrzygnięcia albo ustalenia

0.11.3.2. Podniesione zarzuty

Zaznaczyć zarzuty wskazane przez strony w apelacji

art. 438 pkt 1 k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu przypisanego oskarżonemu

art. 438 pkt 1a k.p.k. – obraza przepisów prawa materialnego w innym wypadku niż wskazany
w art. 438 pkt 1 k.p.k., chyba że pomimo błędnej podstawy prawnej orzeczenie odpowiada prawu

art. 438 pkt 2 k.p.k. – obraza przepisów postępowania, jeżeli mogła ona mieć wpływ na treść orzeczenia

art. 438 pkt 3 k.p.k. – błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
jeżeli mógł on mieć wpływ na treść tego orzeczenia

art. 438 pkt 4 k.p.k. – rażąca niewspółmierność kary, środka karnego, nawiązki lub niesłusznego zastosowania albo niezastosowania środka zabezpieczającego, przepadku lub innego środka

art. 439 k.p.k.

brak zarzutów

0.11.4. Wnioski

uchylenie

zmiana