Sygnatura akt II Ca 195/14
Dnia 7 maja 2014 r.
Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział II Cywilny Odwoławczy
w składzie:
Przewodniczący: |
SSO Beata Łomnicka |
Sędziowie: |
SO Magdalena Meroń-Pomarańska SR (del.) Jarosław Tyrpa (sprawozdawca) |
Protokolant: |
Krystyna Zakowicz |
po rozpoznaniu w dniu 7 maja 2014 r. w Krakowie
na rozprawie
sprawy z powództwa B. B.
przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza w Krakowie
z dnia 13 listopada 2013 r., sygnatura akt I C 4125/12/P
1. zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że w punkcie I kwotę: „1080, 00 zł (jeden tysiąc osiemdziesiąt złotych)” zastępuje kwotą: „1980zł (jeden tysiąc dziewięćset osiemdziesiąt złotych)” oraz w punkcie III kwotę: „677, 00 zł (sześćset siedemdziesiąt siedem złotych)” zastępuje kwotą: „210 zł (dwieście dziesięć złotych)”;
2. w pozostałej części apelację oddala;
3. koszty postępowania odwoławczego pomiędzy stronami wzajemnie znosi.
Wyroku z dnia 7 maja 2014 roku
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 13 listopada 2013 roku Sąd Rejonowy dla Krakowa – Podgórza w Krakowie zasądził od strony pozwanej Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powoda B. B. kwotę 1080 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 29 listopada 2012 roku do dnia zapłaty (pkt I), w pozostałym zakresie powództwo oddalił (pkt II) oraz zasądził od powoda na rzecz strony pozwanej kwotę 677 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania (pkt III).
Za bezsporne Sąd Rejonowy przyjął to, że na skutek kolizji drogowej z dnia 24 sierpnia 2012 roku uszkodzony został, stanowiący własność powoda, pojazd marki S. (...)o nr rej. (...). Sprawca kolizji kierujący pojazdem marki M.o nr rej. (...)był ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych u strony pozwanej. Po zgłoszeniu szkody strona pozwana przeprowadziła postępowanie likwidacyjne. Zakres uszkodzeń ustalono na podstawie kalkulacji naprawy nr (...)z dnia 14 września 2012 roku, sporządzonej przez (...) S.A.Naprawę samochodu wykonywał autoryzowany zakład (...) S.A.Na okres od 24 sierpnia 2012 roku do 31 sierpnia 2012 roku powód zawarł z (...) S.A.w K.umowę najmu samochodu zastępczego. Koszt najmu pojazdu za okres 60 dni wyniósł 5400 zł, 90 zł netto za dzień najmu. Na mocy decyzji z dnia 23 listopada 2012 roku powodowi wypłacono kwotę 2700 zł tytułem zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego, za okres 30 dni w stawce netto 90 zł za jeden dzień. Wezwaniem z dnia 5 grudnia 2012 roku powód bezskutecznie zwrócił się do strony pozwanej o zapłatę kwoty 2776,42 zł tytułem nieuiszczonej części czynszu najmu pojazdu zastępczego.
Ponadto na podstawie niekwestionowanych dowodów z dokumentów prywatnych oraz opinii biegłego Sąd Rejonowy poczynił następujące ustalenia faktyczne. W dniu 24 sierpnia 2012 roku dokonano zgłoszenia szkody ubezpieczycielowi i uszkodzony pojazd marki S. został przyjęty do warsztatu naprawczego. W dniu 30 sierpnia 2012 roku ubezpieczyciel sporządził pierwszy kosztorys naprawy. W dniu 5 września 2012 roku z uwagi na szerszy niż zakładany zakres naprawy, zakład naprawczy zwrócił się o dokonanie dodatkowych oględzin przebywającego w warsztacie pojazdu. Miały one miejsce w dniu 12 września 2012 roku. Na ich podstawie 14 września 2012 roku sporządzono kolejną kalkulację naprawy. Do dnia 09 października 2012 roku zakład naprawczy oczekiwał na zatwierdzenie sporządzonej kalkulacji. W dniu 23 października 2012 roku naprawiony pojazd został wydany powodowi.
W oparciu o opinię biegłego Sąd Rejonowy ustalił, że uzasadniony czas trwania naprawy samochodu S. (...) powinien wynosić 12 dni roboczych (z uwzględnieniem 1 dodatkowego dnia na przyjęcie pojazdu do serwisu i 1 dnia na wydanie pojazdu). Uzasadniony czas oczekiwania na sprowadzenie brakujących części zamiennych winien wynosić 3 dni robocze.
Sąd Rejonowy w oparciu o art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2013 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych i art. 361 § 1 k.c. częściowo uwzględnił powództwo. Wyjaśnił, że spornym między stronami była długość okresu niezbędnego wynajmu pojazdu zastępczego, czyli tym samym uzasadnionego czasu przestoju pojazdu powoda w warsztacie naprawczym. Dla ustalenia czasu trwania najmu pojazdu zastępczego należy badać nie tylko technologiczny, ale i rzeczywisty czas naprawy, wyznaczający okres pozbawienia poszkodowanego możliwości korzystania z pojazdu. Za uzasadniony czas naprawy pojazdu Sąd Rejonowy uznał okres 42 dni tj. okres pomiędzy 24 sierpnia a 4 października 2012 roku. W granicach adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy najmem samochodu zastępczego a wypadkiem nie pozostawało w jego ocenie oczekiwanie na akceptację kalkulacji naprawy. Do akceptacji tej doszło 9 października 2012 roku, mimo że po dokonaniu drugich oględzin w dniu 12 września 2012 roku zakres uszkodzeń był znany i można było przystąpić do naprawy. Zakres szkody nie jest uzależniony od zatwierdzenia kalkulacji naprawy przez ubezpieczyciela ale od faktycznych uszkodzeń samochodu i może nie pokrywać się z faktycznie wymaganym kosztem prac naprawczych. Poszkodowany może wówczas dochodzić odszkodowania za ten koszt naprawy, który nie został uwzględniony przez ubezpieczyciela, ale nie oznacza to niemożliwości podjęcia prac naprawczych w chwili ustalenia ich zakresu. Sąd Rejonowy podzielił stanowisko biegłego o konieczności doliczenia 3 dni roboczych celem ewentualnego sprowadzenia wszystkich części zamiennych. Technologiczne prace nad pojazdem winny się rozpocząć najpóźniej od wtorku 18 września 2012 roku i, przy uwzględnieniu uszkodzeń pojazdu i zgodnie z wyliczeniami biegłego, trwać 12 dni roboczych a zatem do środy 3 października 2012 roku. Powodowi należało także przyznać 1 dzień roboczy na odbiór pojazdu (4 października 2012 roku).
Sąd pierwszej instancji mając na uwadze, iż strony pozostawały zgodne co do stawki netto w wysokości 90 zł za dzień najmu pojazdu zastępczego, stwierdził, że ostateczna kwota jakiej powód może skutecznie domagać się z tytułu najmu wynosi 3780 zł. Uwzględniając kwotę już wypłaconą przez pozwanego ubezpieczyciela (2700 zł) na rzecz powoda zasądził różnicę w wysokości 1.080 zł wraz z odsetkami od dnia 29 listopada 2012 roku do dnia zapłaty, o czym orzekł w punkcie I sentencji wyroku. W pozostałym zakresie powództwo jako niezasadne podlegało oddaleniu (punkt II sentencji wyroku).
O kosztach postępowania Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. dokonując ich stosunkowego rozdzielenia wobec uwzględnienia żądania pozwu w 41%.
Apelację od powyższego wyroku wniósł powód. Zarzucił naruszenie prawa materialnego, a to art. 361 § 1 k.c. oraz przepisów postępowania tj. art. 328 § 2 k.p.c. Wniósł o zmianę wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości oraz obciążenie strony pozwanej kosztami postępowania w I i II instancji, względnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu z rozstrzygnięciem o kosztach postępowania.
Naruszenie art. 361 § 1 k.c. uzasadniał błędnym przyjęciem, że z okresu 30 dniowej zwłoki zakładu naprawczego w zatwierdzeniu kalkulacji naprawy, 18 dni nie mieści się w pojęciu adekwatnego związku przyczynowego powodującego odpowiedzialność strony pozwanej. Biegły, na opinii którego oparł się Sąd Rejonowy wskazał, że uzasadniony czas naprawy samochodu wraz z oczekiwaniem na dostarczenie części zamiennych wynieść powinien 17 dni. Sąd Rejonowy poprzestał jedynie na stwierdzeniu, że po dokonaniu drugich oględzin nie było uzasadnione oczekiwanie na akceptację kalkulacji przez zakład naprawczy, możliwe bowiem wówczas było przystąpienie do prac naprawczych.
Naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. powód upatrywał w braku uzasadnienia obciążenia zakładu naprawczego, a w konsekwencji i jego, kosztami powstałymi z tytułu 18 dniowego zaniechania strony pozwanej w zatwierdzeniu kalkulacji kosztów naprawy. Zarzucił, że Sąd nie wskazał na jakiej podstawie faktycznej i prawnej doszedł do przekonania o braku odpowiedzialności ubezpieczyciela za zwłokę w akceptacji kalkulacji, ani nie dokonał analizy obowiązków zakładu naprawczego i ubezpieczyciela w tym zakresie. Uznając, że ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności za czas trwania naprawy pojazdu, powinno dojść do wyjaśnienia rozbieżności pomiędzy stanowiskiem Sądu Rejonowego a stanowiskiem biegłego, któremu dal wiarę w całości.
Strona pozwana Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego.
Sąd Okręgowy zważył co następuje:
Apelacja częściowo zasługiwała na uwzględnienie w zakresie w jakim zarzucała ona nieuzasadnione przyjęcie przez Sąd Rejonowy, iż czas oczekiwania przez warsztat naprawczy na akceptację przez ubezpieczyciela kosztorysu naprawy nie jest co do zasady okresem, który podlega wliczeniu do technologicznego czasu naprawy i stanowi okres, za który poszkodowanemu służy prawo wynajmu samochodu zastępczego.
Na samym wstępie należy zauważyć, ze zarówno w literaturze jak i orzecznictwie zgodnie przyjmuje się, że wydatki poniesione przez poszkodowanego na uzyskanie pojazdu zastępczego w okresie remontu uszkodzonego pojazdu są wydatkami poniesionymi w następstwie zdarzenia szkodzącego, które by nie powstały bez tego zdarzenia, prowadzące do powypadkowego zmniejszenia majątku poszkodowanego, czyli straty (art. 361 § 2 k.c.). Przeważa w piśmiennictwie stanowisko, że muszą to być wydatki zmierzające do wyłączenia lub ograniczenia szkody i niewątpliwie są nimi koszty wynajmu pojazdu zastępczego w celu kontynuowania działalności gospodarczej lub zawodowej, ponieważ zapobiegają utracie określonych dochodów (art. 361 § 2 k.c.). Szkodę stanowią również konieczne wydatki związane ze zdarzeniem szkodzącym. Przy takim ujęciu, stratą w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. są objęte także te wydatki, które służą ograniczeniu (wyłączeniu) negatywnych następstw majątkowych doznanych przez poszkodowanego w wyniku uszkodzenia (zniszczenia) pojazdu. Negatywnym następstwem majątkowym jest tu utrata możliwości korzystania z rzeczy, a więc utrata uprawnienia stanowiącego atrybut prawa własności. Wskazuje się przy tym, że nie wszystkie jednak wydatki pozostające w związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym mogą być refundowane, istnieje bowiem obowiązek wierzyciela zapobiegania szkodzie i zmniejszania jej rozmiarów (art. 354 § 2, art. 362 i 826 § 1 k.c.). Na dłużniku ciąży w związku z tym obowiązek zwrotu wydatków celowych i ekonomicznie uzasadnionych, pozwalających na wyeliminowanie negatywnych dla poszkodowanego następstw, niedających się wyeliminować w inny sposób, z zachowaniem rozsądnej proporcji między korzyścią wierzyciela a obciążeniem dłużnika. Nie jest celowe nadmierne rozszerzanie odpowiedzialności odszkodowawczej i w konsekwencji – gwarancyjnej ubezpieczyciela, co mogłoby prowadzić do wzrostu składek ubezpieczeniowych.
Nie może przy tym budzić wątpliwości to, że powszechną praktyka likwidacji szkody jest tzw. naprawa bezgotówkowa, w której poszkodowany oddaje samochód do warsztatu naprawczego, a kwota konieczna do jego naprawy jest bezpośrednio przekazywana temu warsztatowi przez ubezpieczyciela. Taka sytuacja wystąpiła w niniejszej sprawie i taki sposób naprawy oraz rozliczeń był akceptowany przez stronę pozwaną, która miała również świadomość konieczności zatwierdzenia kalkulacji, skoro ostatecznie ją zatwierdziła. Już choćby z takiego wzajemnego ukształtowania przez strony sposobu rozliczenia szkody, w którym ubezpieczyciel przejmuje na siebie obowiązek pokrycia kosztów naprawy bezpośrednio zakładowi naprawczemu i uznaje jednocześnie za konieczne zatwierdzenie kalkulacji naprawy, można wywodzić, że czas oczekiwania na decyzję ubezpieczyciela w tym przedmiocie może stanowić okres, w którym poszkodowanemu należy się refundacja wynajmu samochodu zastępczego. Za takim wnioskiem przemawiają także dalsze argumenty.
Ostateczny koszt naprawy samochodu powoda wcale nie był niski, a rozbieżność pomiędzy tym kosztem, a jego pierwotną wysokością ustaloną przez stronę pozwaną w toku postępowaniu likwidacyjnego jest istotna. Istotne jest także to, że pierwotne oględziny samochodu były przez nią dokonane nierzetelnie, skoro wymagały uzupełnienia, a ostateczny zakres naprawy okazał się dużo większy. W tych okolicznościach trudno jest zarzucać poszkodowanemu, że nie przystąpił do naprawy i oczekiwał na decyzję ubezpieczyciela, skoro nie miał gwarancji, czy i jaka kwota zostanie mu zrefundowana przez ubezpieczyciela. Poprzez przyjęcie, akceptowanego przez ubezpieczyciela sposobu bezgotówkowego rozliczenia szkody, poszkodowany liczy na to, że samochód zostanie przywrócony do stanu sprzed wypadku bez konieczności uprzedniego wydatkowania w tym celu środków, bo przecież taka jest istota tego sposobu naprawy. Poszkodowany zresztą może nie mieć środków na uprzednią naprawę i dlatego korzysta z takiego sposobu rozliczenia szkody. Z tego względu argument Sądu Rejonowego, w którym wskazuje on na możliwość późniejszego dochodzenia przez poszkodowanego różnicy kosztów rzeczywistej naprawy, a tej uznanej przez ubezpieczyciela, nie może być przesądzający. Nie taki bowiem był cel uzgodnionego przez strony sposobu naprawy. W tym aspekcie także nie sposób stracić z pola widzenia i tej okoliczności, że powszechną praktyką zakładów ubezpieczeń jest kwestionowanie przedstawianych kosztorysów, czy to poprzez obniżanie wartości części zamiennych do poziomu cen tzw. zamienników, czy to poprzez kwestionowanie sugerowanego przez warsztat czasu naprawy, czy to poprzez obniżanie wartości roboczogodzin, czy to poprzez kwestionowanie zakresu szkody (częściowa/całkowita), czy to wreszcie przez kwestionowanie samego zakresu naprawy i wskazywanie, że część zgłoszonych do naprawy uszkodzeń nie powstała w okolicznościach wynikających ze zgłoszenia szkody. Wachlarz stosowanych przez zakłady ubezpieczeń metod „optymalizacji” kosztów pokrywanych przez nich napraw, jak i skala tego zjawiska, uprawniają poszkodowanych, czy wybrane przez nich warsztaty, do wstrzymywania się z rozpoczęciem naprawy do czasu jednoznacznego ustalenia zaakceptowanego przez ubezpieczyciela kosztorysu. Jednocześnie zakłady ubezpieczeń są w tym zakresie profesjonalistami, korzystającymi z pracy szeregu wyspecjalizowanych podmiotów, przez co czas niezbędny do akceptacji kosztorysów winien być minimalny i w całości zależy od sprawności procedur ubezpieczyciela. To nie poszkodowany ale zakład ubezpieczeń, w którego interesie jest szybkie zatwierdzenie kalkulacji, a który w tej konkretnej sprawie tego nie uczynił, jest odpowiedzialny za przedłużenie się czasu naprawy samochodu i to jego winny obciążać tego konsekwencje.
Powyższe argumenty spowodowały, że Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska Sądu Rejonowego co do czasu oczekiwania na zatwierdzenie kalkulacji, jako uzasadnionego dla wynajmu pojazdu zastępczego, uznając jednocześnie, iż co do zasady taki czas oczekiwania, przy akceptowanym przez ubezpieczyciela sposobie rozliczenia bezgotówkowego szkody, stanowi ekonomicznie uzasadniony koszt podlegający zwrotowi.
Powyższe nie oznacza jednak zasadności apelacji w całości. Wbrew bowiem temu, co wynika z ustaleń Sądu Rejonowego, zatwierdzanie kalkulacji przez stronę pozwaną nie trwało miesiąc ale 10 dni. Wynika to wprost z akt likwidacyjnych (mail do strony pozwanej z dnia 9 października 2012 roku i dokument zadania w sprawie ) oraz stanowiska powoda zawartego w piśmie z dnia (k.53). Akceptując zatem przyjęty przez Sąd Rejonowy czas naprawy w okresie od 12 września 2010 roku do 4 października 2010 roku należało dodać do tego czasu okres 10 dni oczekiwania na zatwierdzenie kalkulacji. Skoro zaś koszt wynajmu samochodu zastępczego dziennie wynosił 90 zł, to ostatecznie powodowi należne jest odszkodowanie w kwocie o 900 zł wyższej, niż została zasądzona przez Sąd pierwszej instancji.
Z tego względu zaskarżony wyrok polegał zmianie w punkcie I na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., a jej konsekwencją była także zmiana rozstrzygnięcia w zakresie kosztów procesu za pierwszą instancję, przy ich stosunkowym rozłożeniu stosownie do treści art. 100 k.p.c.
Dalej idąca apelacja podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. dowody w sprawie nie uprawniają do twierdzenia, by czas oczekiwania na zatwierdzenie kalkulacji trwał miesiąc, a jedynie 10 dni, co wynika i z akt likwidacyjnych i ze stanowiska powoda prezentowanego przed Sądem pierwszej instancji, które nie było kwestionowane również przez stronę pozwaną.
O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c., znosząc je wzajemnie, albowiem apelacja powoda okazała się uzasadniona w około 55 %. Suma kosztów poniesionych przez strony jest zbliżona, powód poniósł bowiem 81 zł tytułem opłaty od apelacji, a strona pozwana 90 zł tytułem wynagrodzenia swojego pełnomocnika.