Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 442/22

UZASADNIENIE

Odnosząc się do najdalej idącego zarzutu skarżącego (podniesionego ustnie na rozprawie odwoławczej), stwierdzić należy, iż sąd powszechny, rozpoznający sprawę karno – wykroczeniową, nie może prowadzić postępowania, celem ustalenia, czy znaki drogowe, ustawione przy drodze publicznej przez upoważniony do tego podmiot, zostały tam umieszczone legalnie, czy też nie. Kwestie związane z organizacją ruchu i prawidłowością oznakowania dróg publicznych stanowią domenę postępowania administracyjnego. Istnieje bogate orzecznictwo NSA i Wojewódzkich Sądów Administracyjnych w tym przedmiocie, a sąd powszechny orzekający w sprawach karno – wykroczeniowych, chcąc zajmować się tą kwestią (m.in. rozważać argumenty przedstawione przez obwinionego, zarządcę drogi oraz organ zarządzający ruchem, w kontekście obowiązujących przepisów regulujących warunki zarządzania ruchem na drogach oraz istniejącej dokumentacji i decyzji administracyjnych), musiałby wkraczać w kompetencje organów i sądów administracyjnych. Jeżeli zatem mamy do czynienia z ustawionym przez zarządcę drogi lub za jego zgodą, znakiem drogowym, a w toku postępowania administracyjnego nie zostało wykazane, że został on umieszczony nielegalnie, to Sąd karny musi przyjąć domniemanie zgodności z prawem takiego stanu rzeczy. W przedmiotowej sprawie nawet zresztą nie wszczęto postępowania administracyjnego o usunięcie, jako niezgodnego z prawem, przedmiotowego znaku B- 18.

Przechodząc do dalszych rozważań podkreślenia wymaga, że najistotniejsze ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji są prawidłowe, gdyż stanowią wynik trafnej oceny zebranych w sprawie dowodów. Ocena wartości zgromadzonych w sprawie dowodów została dokonana przez Sąd Rejonowy zgodnie z wiedzą oraz doświadczeniem życiowym i jako taka korzysta z ochrony art. 7 k.p.k. Sąd I instancji, przy wydaniu zaskarżonego wyroku, miał na względzie całokształt ujawnionego w sprawie materiału dowodowego oraz rozważył wszystkie istotne zebrane w sprawie dowody, a w jego uzasadnieniu przedstawił w sposób przekonywujący, dlaczego dał wiarę określonym dowodom i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych.

Sąd meriti, wbrew zapatrywaniom skarżącego, trafnie także uznał, iż ustawione z obu stron drogi gminnej (...) znaki zakazu (...), powodowały, że na całości tej drogi obowiązywał zakaz wjazdu pojazdów o rzeczywistej masie całkowitej ponad 5 ton. Wjeżdżanie przez obwinionego na posesję (...) zespołem pojazdów przekraczających tę masę, przez zatokę od strony skrzyżowania z (...), nie naruszało tegoż zakazu, jednakże manewrując, celem zaparkowania, musiał on – siłą rzeczy – wjeżdżać na drogę (...). Podobnie, wyjechanie z ww. posesji na drogę (...) wymagało przejechania kilkudziesięciu metrów drogą gminną (...). W świetle zgromadzonych dowodów, w tym wypowiedzi samego obwinionego wynika, iż wiedział on o ustawieniu znaków (...) z obu stron drogi (...). Nie można zatem zgodzić się z twierdzeniami skarżącego, że nie miał on świadomości, że w pewnym zakresie wjeżdża swoim zespołem pojazdów na drogę z ograniczeniem tonażowym. Obwiniony, wywodząc, że istniejące oznakowanie nie zakazywało mu wyjazdu z posesji (...) na drogę (...) cięższym, niż 5 ton pojazdem, dokonywał w istocie korzystnej dla siebie interpretacji tegoż oznakowania, która jednak nie znajduje dostatecznych podstaw w całokształcie ujawnionych okoliczności sprawy i której nie podzielił, ani Sąd Rejonowy, ani Sąd odwoławczy.

Sąd Okręgowy doszedł jednakże do przekonania, iż zachodzą przesłanki, aby odstąpić wobec obwinionego od wymierzenia kary, na co zezwala art. 39 § 1 k.w.

Prze wszystkim zauważyć należy, iż w zaistniałym układzie przestrzennym, oznakowanie w obrębie skrzyżowania (...) i drogi gminnej (...) rzeczywiście stwarzało dla kierujących pewne wątpliwości, co do interpretacji umieszczonych znaków. Potwierdził to biegły sądowy S. S., który podniósł, że w istniejących warunkach drogowych, gdzie z punktu widzenia kierowcy nie można określić statusu drogi jednokierunkowej stanowiącej „pętlę autobusową”, oznakowanie jest niejednoznaczne i mogą pojawiać się różne interpretacje właściwości oznakowania, szczególnie w przypadku pierwszego wjazdu na ten obszar drogi.

Po drugie, niewątpliwym jest, że obwiniony dojeżdżał do posesji (...) tzw. zatoką, gdzie nie był zabroniony wjazd pojazdów powyżej 5 ton. Natomiast wyjeżdżając z tejże posesji przejeżdżał drogą gminną (...) zaledwie kilkadziesiąt metrów, by włączyć do drogi (...).

Po trzecie, nawierzchnia drogi (...) ma nośność 40 ton (k. 119), a więc nie można uznać, aby doszło do wyrządzenia przez obwinionego jakiejś szkody w nawierzchni jezdni zwłaszcza, że z materiału dowodowego sprawy wynika, iż w objętym postępowaniem czasokresie, obwiniony przejeżdżał tam tylko kilkukrotnie (3 – 5 razy) i to – jak wyżej wspomniano – na bardzo krótkim odcinku.

Dlatego też wniesiona apelacja zasługiwała na częściowe uwzględnienie i w wyniku jej wniesienia, Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok odstępując wobec obwinionego od wymierzenia kary.

Biorąc pod uwagę względy słuszności (w tym także fakt, iż apelacja okazała się częściowo skuteczna), Sąd Okręgowy, na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. w zw. z art. 119 k.p.s.w. zwolnił także obwinionego w całości od opłaty i wydatków poniesionych w toku całego niniejszego postępowania, obciążając nimi rachunek Skarbu Państwa.