Sygn. akt IV Ka 446 / 22
Spór co do odtworzenia okoliczności zdarzenia drogowego, do którego odwoływał się wniosek o ukaranie, mógł zostać rozstrzygany wyłącznie poprzez skonfrontowanie i ocenę wiarygodności z jednej strony wyjaśnień złożonych przez obwinionego D. S., z drugiej zaś zeznań W. J.. W sprawie nie występuje żaden inny dowód o takiej randze i wymowie, który by te ich przeciwstawne relacje pomógł miarodajnie zweryfikować. W szczególności ani sąd I instancji, ani też sąd odwoławczy nie dysponowali relacjami osób, którzy byliby bezpośrednimi obserwatorami zdarzenia drogowego z udziałem wymienionych w zdaniu pierwszym mężczyzn. Mając na uwadze, iż po zdarzeniu tym nie pozostały jakiekolwiek tzw. ślady rzeczowe ( czy to na jezdni, czy to na pojazdach kierowanych przez w/w ), dla rozstrzygnięcia spornej kwestii nieprzydatną okazała się także wiedza specjalistyczna biegłego z zakresu rekonstrukcji zdarzeń drogowych. Biegły z tej dziedziny, powołany do sprawy II W 635 / 21 Sądu Rejonowego w Bełchatowie, a wypowiadający się w niej co do tego samego zdarzenia, uznał, iż jego odtworzenie jego przebiegu możliwe jest wyłącznie w oparciu o tzw. osobowy materiał dowodowy, a więc de facto jedynie o relacje D. S. oraz W. J.. Innymi słowy, w zasadniczej dla rozstrzygnięcia sprawy materii tak sąd I instancji, jak i sąd odwoławczy dysponował dwoma odmiennymi, wzajemnie się wykluczającymi, wersjami i niestety brak było innych dowodów o takiej randze i wymowie, żeby którąkolwiek z tych wersji wykluczyć bądź zdyskredytować. W konsekwencji, co do najistotniejszej okoliczności układ dowodów kształtował się finalnie wedle potocznego określenia „ słowo przeciwko słowu ”. Wersja D. S. była kontestowana przez W. J. i odwrotnie. Oczywiście, tego typu dychotomia dowodowa sama w sobie nie uprawnia jeszcze do prostego zastosowania przewidzianej w art. 5 § 2 kpk reguły in dubio pro reo, wedle której niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Po zasadę tą sięgnąć można dopiero wtedy, gdy wątpliwości co do stanu faktycznego istnieją nadal pomimo, że dla ich rozwiania zastosowano zasady prawidłowego rozumowania, wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego, do których odwołuje się art. 7 kpk. Jednakże ich zastosowanie w niniejszym postępowaniu wątpliwości powyższych nadal nie wyjaśnia, albowiem badane także w takim kontekście obie wersje były równie prawdopodobne. Doświadczenie życiowe przy tym uczy, iż przy tego typu zdarzeniach, licząc się z potencjalnymi konsekwencjami z nimi wiążącymi, każdy z kierowców stara się przedstawić siebie jako osobę przestrzegającą reguł bezpieczeństwa w ruchu drogowym, niezależnie od tego, czy faktycznie sam ich dochował i w jakim zakresie. Nierzadko też spotykane są agresywne postawy kierowców, którzy nie potrafiąc sami dostrzec własnych błędów w technice i taktyce jazdy, takowe zarzucają innym nie z powodu prawidłowej ich oceny, lecz jedynie w wyniku własnych, subiektywnych jedynie odczuć i emocji. W konsekwencji sąd odwoławczy uznał, że nie ma dostatecznych powodów, aby za nieprawdopodobną uznać wersję obwinionego i ją wykluczyć. Na marginesie, analogiczne rozumowanie przedstawiłby sąd odwoławczy na kanwie omawianego zdarzenia przy odwróceniu ról procesowych, albowiem jednoznacznych powodów nie ma także do stanowczego odrzucenia wersji W. J., zaś argumenty przywoływane na jej poparcie przez sąd I instancji nie są oderwane od realiów sprawy, ani od kryteriów, do jakich odwołuje się art. 7 kpk. Rzecz jednak w tym, że w taki sam sposób można odnosić się do argumentacji przywoływanej przez skarżącego w uzasadnieniu jego apelacji. W konsekwencji, stosując regułę wynikającą z art. 5 § 2 kpk, orzeczono o zmianie zaskarżonego wyroku i uniewinnieniu obwinionego od zarzuconego czynu.