Sygnatura akt VI Ka 128/14
Dnia 9 maja 2014 r.
Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:
Przewodniczący SSO Agata Gawron-Sambura
Sędziowie SSO Krzysztof Ficek (spr.)
SSR del. Małgorzata Peteja-Żak
Protokolant Natalia Skalik-Paś
przy udziale Jolanty Mandzij
Prokuratora Prokuratury Okręgowej
po rozpoznaniu w dniu 9 maja 2014 r.
sprawy D. B., syna M. i I.
ur. (...) w P.
oskarżonego z art. 13§1 kk w zw. z art. 278§1 kk i art. 288§1 kk w zw. z art. 64§1 kk przy zast. art. 12 kk
na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego
od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach
z dnia 15 listopada 2013 r. sygnatura akt IX K 2573/10
na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Gliwicach do ponownego rozpoznania.
Sygn. akt VI Ka 128/14
Od wyroku Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 15 listopada 2013 roku sygn. akt IX K 2573/10, uniewinniającego oskarżonego D. B. od popełnienia zarzucanego mu przestępstwa z art.13 § 1 kk w zw. z art.278 § 1 kk i art.288 § 1 kk w zw. z art.64 § 1 kk przy zast. art.12 kk, apelację wniósł prokurator.
Oskarżyciel publiczny orzeczenie Sądu I instancji zaskarżył w całości na niekorzyść oskarżonego D. B.. Wyrokowi temu zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, polegający na błędnym ustaleniu, iż oskarżony nie dopuścił się zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu, podczas gdy z całokształtu okoliczności sprawy wynika, że D. B. swoim zachowaniem dopuścił się przestępstwa.
Podnosząc ten zarzut skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Sąd Okręgowy stwierdził, co następuje :
Apelacja prokuratora okazała się zasadna na tyle, że w wyniku jej rozpoznania nie mógł się ostać zaskarżony wyrok.
Zasadnie oskarżyciel publiczny zarzucił bezkrytyczne przyjęcie wyjaśnień oskarżonego za wiarygodne, pominięcie dowodów sprzecznych z wersją D. B. oraz ocenę materiału dowodowego nieuwzględniającą zasad doświadczenia życiowego. Dodać jeszcze trzeba, że Sąd Rejonowy nie wyjaśnił wszystkich istotnych dla ostatecznego rozstrzygnięcia okoliczności sprawy.
Z wyjaśnień oskarżonego przedstawionych na rozprawie wynika, że traktor uruchomił przypadkowo, a następnie nie umiał go zatrzymać i dlatego uderzył w bramę. Uznając te tłumaczenia za przekonujące Sąd meriti nie dostrzegł, że nie są one w pełni zbieżne z zeznaniami pokrzywdzonego Z. B., którym także przypisał walor wiarygodności w zakresie przebiegu zdarzenia. Przesłuchując pokrzywdzonego Sąd Rejonowy pominął część jego zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym. Na rozprawie odczytał tylko te z k.54, chcąc doprecyzować kwestię wartości szkody (k.217v.). Nie ujawnił natomiast relacji z k.4-6 i k.31-32. Te pierwsze zostały złożone bezpośrednio po zdarzeniu i stąd są dokładniejsze niż zeznania z rozprawy, gdy od zajścia minęły ponad trzy lata, zaś na k.31-32 znajduje się protokół okazania wizerunku, w którym zawarto również informacje o przebiegu zdarzenia.
Zeznając na rozprawie pokrzywdzony opisał ruch ciągnika prowadzonego przez oskarżonego tak, jakby pojazd raz uderzył w bramę, następnie cofnął i wjechał w rów. Natomiast bezpośrednio po zajściu podał do protokołu, że sprawca po dojechaniu ciągnikiem do bramy usiłował przy jego użyciu staranować bramę, powodując jej wyłamanie i wygięcie (k.6). Może to oznaczać, że staranowanie bramy nie ograniczyło się do jednego uderzenia (apelujący pisze o kilkukrotnych próbach sforsowania bramy). Jest to istotne w kontekście tłumaczeń oskarżonego o niepanowaniu nad maszyną. Powinien zatem pokrzywdzony być szczegółowo na tę okoliczność wypytany, tym bardziej że informację o kilkukrotnym uderzeniu ciągnikiem w bramę miał przekazać interweniującym policjantom (k.1).
Dla oceny wiarygodności wyjaśnień oskarżonego istotne są i inne okoliczności wskazane przez pokrzywdzonego Z. B.. Zostały one pominięte przez Sąd I instancji albo zbagatelizowane. I tak, Z. B. wyraźnie zeznawał, że gdy nie powiodło się sforsowanie bramy, wówczas kierujący wycofał ciągnik i usiłował wyjechać poza teren posesji omijając bramę. Bramę ominął, ale pojazd ugrzązł w rowie. Sąd Rejonowy w ogóle nie rozważał jak się ma wykonywanie tego rodzaju manewrów do twierdzeń oskarżonego, że nie wiedział gdzie jest hamulec i naciskał różne pedały przypadkiem - nie miał w ogóle pojęcia jak prowadzić ciągnik. Nie jest pozbawione racji twierdzenie skarżącego, że skoro oskarżony potrafił przełączyć skrzynkę przekładniową na bieg wsteczny i ponownie na bieg „do przodu”, to jego działania nie były przypadkowe. Pokrzywdzony podał także i to, że parkując nigdy ciągnika nie pozostawiał na biegu. Oznaczałoby to, że samo naciśnięcie na guzik nie wystarczało do ruszenia pojazdem. Natomiast oskarżony twierdził, że jak odpalił silnik traktor miał włączony bieg. Konsekwentny jednak w swojej wypowiedzi nie był, gdyż w innym miejscu wskazał, że po uruchomieniu ciągnika kombinował przy biegach. Świadczyłoby to o tym, że samoistnie ciągnik nie ruszył, oczywiście o ile w ogóle takie coś jest możliwe. Poza tym oskarżony wyjaśnił, że traktor od bramy stał w odległości 20 metrów (k.196v.), zaś według pokrzywdzonego sprawca przejechał około 150 metrów (k.32). Stąd wątpliwość czy przejechanie 150 metrów ciągnikiem również wpisuje się w tłumaczenie oskarżonego o przypadkowym uruchomieniu pojazdu i niezamierzonej jeździe. Jeśli do przejechania było około 150 metrów, to oskarżony miał czas, by zapanować nad maszyną, czy też wykonać manewr skrętu, by nie uderzyć w bramę. Trafnie zwrócił uwagę apelujący i na to, że oskarżony w 2005 roku był karany za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Nie jest zatem tak, by w ogóle nie potrafił prowadzić pojazdów mechanicznych. Trzeba jednak pamiętać o specyfice obsługi ciągnika, zaś wiedzę w tym zakresie z pewnością posiada pokrzywdzony, którego należało o to zapytać.
Przesłuchując Z. B. nie wypytano go również o szczegóły prowadzenia ciągnika przez oskarżonego, a przecież pokrzywdzony od razu wybiegł na dwór, gdy pojazd ruszył. Miał zatem możliwość dokładnego obserwowania oskarżonego, a zwłaszcza jak ten kieruje pojazdem, zachowuje się podczas jazdy, usiłuje staranować bramę. Prokurator wskazał w środku odwoławczym, że osoba, która nie potrafi zatrzymać przypadkowo uruchomionego i wprawionego w ruch pojazdu wzywałaby pomocy. Trudno też sobie wyobrazić, aby prowadzenie przez taką osobę ciągnika byłoby płynne.
Z tych to powodów orzeczenie Sądu Rejonowego nie zasługiwało na akceptację. Zarzut błędnych ustaleń faktycznych okazał się trafny, gdyż jest wynikiem niepełnego postępowania dowodowego oraz przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów.
W ponownym postępowaniu Sąd Rejonowy jest zobowiązany przesłuchać szczegółowo oskarżonego i pokrzywdzonego Z. B. na okoliczności wskazane powyżej. Dotyczy to zwłaszcza sposobu poruszania się przez oskarżonego ciągnikiem rolniczym, jego doświadczenia w prowadzeniu pojazdów mechanicznych, szczegółowych obserwacji Z. B. i jego wiedzy w zakresie obsługi ciągnika w konfrontacji z twierdzeniami D. B. o przypadkowym uruchomieniu i jeździe pojazdem. Odnośnie pozostałych świadków Sąd meriti może poprzestać na ujawnieniu ich zeznań w trybie art.442 § 2 kpk. Będzie dążył do zweryfikowania linii obrony oskarżonego. Rozważy też, oczywiście w razie przyjęcia odpowiedzialności oskarżonego, czy kwalifikacja prawna z aktu oskarżenia jest prawidłowa. W apelacji prokurator wyraził pogląd, że właściwa kwalifikacja prawna zachowania oskarżonego to art.289 § 1 kk i art.288 § 1 kk w zw. z art.11 § 2 kk przy zast. art.64 § 1 kk. Sąd I instancji wyjaśni też rozbieżność w opinii sądowo-psychiatrycznej. Od części zatytułowanej „Omówienie” do końca biegli odnoszą się do osoby A. B. a nie D. B. (k.160-161).
Oceniając pełny materiał dowodowy Sąd Rejonowy nie wykroczy poza ramy wyznaczone regułami z art.7 kpk.