Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 559/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 marca 2022 r.

Sąd Apelacyjny w (...) I Wydział Cywilny i Własności Intelektualnej

w składzie:

Przewodniczący: sędzia Bogdan Wysocki

Protokolant: st.sekr.sąd. Kinga Kwiatkowska

po rozpoznaniu w dniu 15 marca 2022 r. w (...)

na rozprawie

sprawy z powództwa H. S.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej

z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w (...)

z dnia 28 kwietnia 2021 r. sygn. akt (...)

1.  oddala apelację;

2.  nie obciąża powódki obowiązkiem zwrotu pozwanemu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Bogdan Wysocki

UZASADNIENIE

Powódka H. S. wytoczyła powództwo przeciwko pozwanemu Towarzystwu (...) S.A., w którym domagała się zasądzenia 250.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę związaną z utratą i brakiem możliwości nawiązania z córką A. Z. typowej więzi rodzinnej w konsekwencji skutków wypadku komunikacyjnego z dnia 13.07.2008 r. oraz zasądzenia od pozwanego zwrotu kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie zwrotu kosztów procesu.

Wyrokiem z dnia 28 kwietnia 2021 r. Sąd Okręgowy w (...) powództwo oddalił (pkt 1), odstąpił od obciążenia powódki kosztami procesu (pkt 2).

Podstawę rozstrzygnięcia stanowiły następujące ustalenia faktyczne i wyprowadzone na podstawie tych ustaleń wnioski prawne.

(...) córka powódki A. Z., jako pasażerka uczestniczyła w wypadku komunikacyjnym. Kierujący pojazdem marki C. (...) J. S., na prostym odcinku drogi, stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z samochodem osobowym marki O. (...). Sprawca doprowadził do zderzenia czołowo - bocznego obu pojazdów. W wyniku ww. wypadku śmierć poniósł sprawca zdarzenia - J. S., zaś córka powódki doznała wielonarządowych obrażeń ciała.

Postanowieniem z dnia 31.10.2008 r. Prokuratura Rejonowa w (...)umorzyła śledztwo z uwagi na śmierć sprawcy - J. S.. W toku postępowania ustalono, że sprawca zdarzenia naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez rozwinięcie nadmiernej prędkości i niedostosowania jej do panujących warunków drogowych, stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na przeciwny pas ruchu doprowadzając do czołowo-bocznego zderzenia z prawidłowo jadącym pojazdem osobowym marki O. (...).

Poszkodowanej pierwszej pomocy po wypadku udzielono w Szpitalu w Ś.. Poddaną ją m.in. zbiegom operacyjnym w postaci repozycji złamania kości udowej lewej ze stabilizacją wewnętrzną oraz repozycji złamania kości podudzia lewego ze stabilizacją wewnętrzną. W wyniku ww. opisanego wypadku poszkodowana doznała wielonarządowych obrażeń ciała w postaci wieloogniskowego stłuczenia mózgu, afazji mieszanej, stłuczenia rdzenia kręgosłupa z tetraparezą, stłuczenia klatki piersiowej i śródpiersia ze złamaniem IV- VII żebra, dwupoziomowego złamania uda lewego, otwartego złamania podudzia lewego. Dodatkowo u poszkodowanej wystąpiła infekcja układu oddechowego oraz zakażenie układu moczowego.

Uszkodzenia kręgosłupa oraz stłuczenie rdzenia kręgowego spowodowało u poszkodowanej brak możliwości samodzielnego poruszania się, zmuszona jest do korzystania z wózka inwalidzkiego.

Poszkodowaną ponad 10 lat zajmowała się powódka, której czasami pomagali znajomi i sąsiedzi. (...) poszkodowanej opuścił ją po tym jak doznała ww. obrażeń w wyniku wypadku z dnia 13.07.2008 r. Poszkodowana nie ma rodzeństwa, a ojciec zginął na skutek zdarzenia z dnia (...) Córka powódki wymaga stałej opieki i pomocy osób trzecich.

A. Z. od 30.01.2020 r. przebywa w (...) w T.. W lutym br. powódka była u córki dwa razy, a od marca ośrodek był zamknięty. Powódka jeździła tylko pod bramę, woziła córce domowe jedzenie i środki higieniczne, odwiedzała córkę co miesiąc, a w sierpniu i wrześniu widziała się z córką w pomieszczeniu za pleksą. Córka poznaje powódkę podczas wizyt. Powódka rozmawia z nią dwa razy w tygodniu przez telefon, ponieważ córka rozmawia normalnie. A. Z. nie jest zadowolona z pobytu, ponieważ była przyzwyczajona, że w domu to powódka wszystko robiła. Powódka teraz odpoczywa, ponieważ od dźwigania córki bolał ją kręgosłup, ręce, nogi i kolana.

Córka powódki w momencie wypadku miała 36 lat, a wieku 20 lat wyprowadziła się od powódki i zamieszkała w S.. Córka powódki ma dwóch dorosłych synów. Jeden mieszka w Niemczech, z kolei drugi z nich pracuje za granicą i przyjeżdża w weekendy do Polski. W opiece nad córką powódce pomagali sąsiedzi i jeden z synów poszkodowanej. Po wypadku córka powódki otrzymała około 700.000 zł odszkodowania. Część środków- 130.000 zł przeznaczono na rehabilitację, mieszkanie dla jednego z synów poszkodowanej, a pozostałe pieniądze ulokowano na 12 kontach z myślą o przyszłości A. Z..

Córka powódki nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji, ale je sama. Powódka deklaruje, że zawsze między nią a córką były więzi i są dalej zachowane. Córka powódki ma zbity rdzeń mózgu i czasem z tego powodu jest kłótliwa, przed wypadkiem taka nie była. A. Z. ma żal, że siedzi na wózku od 13 lat i nie może się poruszać. Powódka otrzymuje emeryturę w wysokości około 2.400 zł. Na opłaty wydaje około 1000 zł. Córka powódki ma rentę i dodatek pielęgnacyjny w wysokości 4.730 zł. Za ośrodek płaci 4500 zł. Powódka wysyła na konto córki po 250 zł. Z tego konta w ośrodku kupują jej owoce, mleko i słodycze. Kiedy powódka opiekowała się córką nie miała czasu wolnego. Teraz powódka czyta dużo książek, haftuje, robi na drutach. Wcześniej powódka nie miała siły robić ręcznych robótek, bo bolały ją palce jak opiekowała się córką.

Powódka, za pośrednictwem pełnomocnika, zgłosiła szkodę pozwanemu pismem z dnia 05.06.2018 r. Pozwany odmówił uznania roszczeń powódki.

Celem ustalenia, skutków związanych z wypadkiem córki i długotrwałą opieką Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego psychologa. Biegła w opinii z dnia 08.05.2019 r. nie rozpoznała u powódki choroby psychicznej, ani upośledzenia umysłowego ani cech organicznego uszkodzenia (...). Stwierdziła, że powódka cierpi na reakcję adaptacyjną. Występujące u powódki objawy nie powodowały wystąpienia długotrwałego lub trwałego uszczerbku na zdrowiu, nie występują objawy przyjęte za kryteria diagnostyczne chorób psychicznych, takie między innymi jak: patologiczne zaburzenia nastroju, zaburzenia spostrzegania, treści i toku myślenia.

Na stan psychiczny powódki po 13 lipca 2008 r. wpływały co najmniej dwie składowe. Po pierwsze u powódki pojawiły się symptomy procesu żałoby zwiane ze śmiercią męża. Była przygnębiona, odczuwała zaburzenia snu, po drugie powódka towarzyszyła w tym czasie córce, aby pomóc jej w procesie leczenia i zdrowienia. Od styczna 2009 r. przejęła całkowitą opiekę nad córką, która w tym czasie wymagała nadal leczenia i rehabilitacji, samodzielnie nie chodziła i wymagała pełnej opieki i pomocy w samoobsłudze. Również stan psychiczny córki w początkowym okresie był bardzo niestabilny - była ona wtedy niespokojna, wulgarna, agresywna co znacznie utrudniało opiekę nad nią i było źródłem stresu. Opieka nad córką tak bardzo angażowała powódkę, że musiała ona zrezygnować z pracy zawodowej, zmienić swój styl życia. Jej kontakty społeczne uległy w tym okresie znacznemu ograniczeniu, nie miała czasu realizować swoich pasji czy zainteresowań. Zmiana stylu życia niewątpliwe niekorzystnie wpływała na jej stan psychiczny. Powódka zgłaszała obecność w tym okresie problemów ze snem, poczucie zmęczenia, obniżenie nastroju. Całość obrazu wskazuje na reakcje adaptacyjną u powódki. Po wypadku w 2008 roku jednorazowo skorzystała z konsultacji psychiatrycznej i przez dwa miesiące zażywała leki nasenne.

Aktualnie w funkcjonowaniu powódki nie ujawniają się objawy psychopatologiczne. Charakteryzuje ją prawidłowy poziom energii i aktywności. Badana jest osobą aktywną. Adekwatnie wykorzystuje swoje możliwości poznawcze. Prawidłowo realizuje się w rolach społecznych. Cechuje ją skoncentrowany na zadaniu styl radzenia sobie ze stresem. Jej zdolności adaptacyjne znajdują się w normie. Skupiona jest na zapewnieniu opieki córce, ale dopuszcza już możliwość ( i z niej korzysta), żeby taką opiekę przejmowały instytucje opiekuńcze.

W opinii uzupełniającej z dnia 13.03.2020 r. biegła podtrzymała swoje stanowisko, jednocześnie wskazując, że powódka nie utraciła więzi z córką a relacje pomiędzy nimi są utrudnione i ograniczone z uwagi na niepełnosprawność córki.

W opinii łącznej psychologicznej i psychiatrycznej biegłe zgodnie uznały, że w okresie bezpośrednio po wypadku córki i śmierci męża objawy występujące u powódki spełniają kryteria zaburzeń adaptacyjnych, które powódka rozwinęła jako reakcję na istotne zmiany życiowe związane z wypadkiem i niepełnosprawnością córki jak i śmiercią męża. Powódka przejawiała zaburzenia adaptacyjne w związku z cierpieniem córki, a nie w związku z utratą normalnej więzi z córką.

Aktualnie powódka nie spełnia kryteriów zaburzenia adaptacyjnego. W funkcjonowaniu powódki nie ujawniają się objawy psychopatologiczne. Charakteryzuje ją prawidłowy poziom energii i aktywności oraz skoncentrowany na zadaniu styl radzenia sobie ze stresem. Jej zdolności adaptacyjne znajdują się w normie. Skupiona jest na zapewnieniu opieki córce, ale dopuszcza już możliwość (i z niej korzysta), żeby taką opiekę przejmowały instytucje opiekuńcze. Powódka jest aktualnie w wyrównanym stanie psychicznym - jest w dobrym kontakcie słownym, nie ma i nigdy nie miała objawów psychotycznych. Okresowo (z zwłaszcza w sytuacjach przeciążenia, pogorszenia się jej stanu zdrowia czy stanu zdrowia córki) może dochodzić u niej (i niewątpliwie niejednokrotnie dochodziło) do obniżania się nastroju, spadku funkcjonowania. Jednak stany te nie były na tyle nasilone, aby musiała ona w tym okresie korzystać z pomocy lekarskiej czy psychologicznej.

Zaburzenia adaptacyjne tym różnią się od pełnoobjawowego epizodu depresyjnego, że są bezpośrednio związane przyczynowo-skutkowo i czasowo z trudną życiową sytuacją, do której nie można się szybko zaadoptować. Obniżony nastrój w tym zaburzeniu nie osiąga jednak takiego nasilenia jak w umiarkowanym bądź ciężkim epizodzie depresji, nastrój tu jest bardziej reaktywny czyli zależy od aktualnych czynników zewnętrznych. To, że powódka była w stanie opiekować się córką z zaangażowaniem jest kolejnym argumentem świadczącym o tym, że u powódki mieliśmy do czynienia z zaburzeniem adaptacyjnym, a nie epizodem depresji. U powódki występowały objawy obniżonego nastroju, okresowej bezradności były to bardziej stany zamartwiania się niż lęku i były one związana z sytuacją w jakiej powódka się znalazła. Kryterium różnicującym jest nasilenie objawów i związek przyczynowo skutkowy, długość stanu nie jest kryterium różnicującym depresje i zaburzenia adaptacyjne. Często depresja jest chorobą nawracającą i epizody mogą występować bez przyczyny zewnętrznej.

Niepełnosprawność córki nie wpłynęła na więź emocjonalną powódki i córki, natomiast relacja pomiędzy matką a córką z powodu niepełnosprawności córki na pewno się zmieniła, ponieważ nie mogły być w kontakcie jak dotychczas. Nie ma więzi patologicznej pomiędzy powódką i jej córką. Opieka powódki nad córką mogła być trudna ze względu na zaburzenia w zachowaniu córki w początkowym zakresie, ale to właśnie więź pomiędzy tymi kobietami empatia i miłość spowodowały, że matka mogła i nadal opiekuje się córką. Jeśli nie miałyby obie kobiety kontaktu ze sobą to hipotetycznie mogłoby dojść do utraty więzi. Fakt że powódka musiała przestać pracować i opiekować się córką na pewno zmienił dotychczasową, to jest przed zdarzenia relację pomiędzy nimi.

Relacje pomiędzy powódką a jej córką faktycznie zmieniły się po zdarzeniu z uwagi na sytuację że powódka musiała zacząć opiekować się córką. Nie było natomiast ani zmiany w więzi ani zerwania więzi uczuciowej, bo wtedy by się ona wykształciła, jako patologiczna jeżeli trwałaby od wieku dziecięcego. Jeżeli chodzi o więź pomiędzy rodzicami a dziećmi to najważniejsze dla jej tworzenia są pierwsze lata życia dziecka. Prawdą jest, że powódka musiała podjąć duży trud, który się wiązał z cierpieniem i zmianą sposobu jej życia jednakże historia którą powódka opisała podczas badania świadczy o tym że podołała tym problemom i jej aktualne funkcjonowanie nie wskazuje na żadne symptom patologiczny. W trakcie badania powódka stwierdziła że dobrze sobie radzi, nie zgłaszała zaburzeń snu i funkcjonuje w grupach, wskazywała, że spotyka się towarzysko. Mówiła też że od kilku lat ciężar opieki częściowo przejmują różne placówki. Mówiła o tym, że córka otrzymała duże odszkodowanie, które umożliwia jej pobyt w takich placówkach.

Zaburzenia adaptacyjne wystąpiły u powódki bezpośrednio po zdarzeniu, ale na dzień sporządzania opinii ich nie rozpoznano. Z punktu widzenia rozpatrywania u powódki długotrwałego uszczerbku na zdrowiu zmiana rozpoznania zaburzeń adaptacyjnych na epizod depresji nic by nie zmieniła we wnioskach końcowych.

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Powódka domagała się zasądzenia od pozwanego zadośćuczynienia w wysokości 250.000 zł za naruszenie jej dobra osobistego w postaci niemożności nawiązania przez nią typowej więzi rodzinnej z córką. W ocenie powódki trwałe kalectwo córki wynikłe z wypadku z dnia 13 lipca 2008 r. jest dla niej źródłem ciężkich przeżyć psychicznych, które pozostają w adekwatnym związku przyczynowym z krzywdą wyrządzoną w konsekwencji następstw ww. zdarzenia komunikacyjnego.

Trwała i silna więź rodzinna została wykreowana w orzecznictwie jako nowa postać dobra osobistego w sprawach dotyczących roszczeń najbliższych członków rodziny zmarłego w następstwie czynu niedozwolonego, w których nie mógł znaleźć zastosowania wprowadzony w 2008 r. przepis art. 446 § 4 k.c. Taka koncepcja znajdowała swoje uzasadnienie w zasadach współżycia społecznego, albowiem godziłoby w elementarne poczucie sprawiedliwości zróżnicowanie analogicznych sytuacji pokrzywdzonych osób i w konsekwencji oddalanie części powództw o zadośćuczynienie z tej tylko przyczyny, że w dacie zdarzenia brak było jeszcze przepisu, który obecnie jest podstawą takiego roszczenia.

W orzecznictwie można dostrzec również przypadki przyznawania zadośćuczynienia pieniężnego na rzecz bliskich żyjącej osoby poszkodowanej, gdy więź z nią uległa zakłóceniu, albowiem z powodu poważnego uszczerbku na zdrowiu osoba ta nie mogła uczestniczyć w życiu rodziny. Chodziło przede wszystkim o tzw. stany terminalne czy wegetatywne, w których poszkodowany żyje, ale nie ma z nim żadnego kontaktu lub jest on mocno ograniczony, a leczenie nie rokuje znaczącej poprawy. W judykaturze podnoszono, że z aksjologicznego punktu widzenia, brak jest podstaw do czynienia dyferencjacji między zerwaniem więzi rodzinnej wskutek śmierci a niemożnością jej nawiązania z uwagi na poważny uszczerbek na zdrowiu, w każdym z tych przypadków dochodzi bowiem do naruszenia dobra osobistego, choć z różną intensywnością (por. wyrok SN z 9 sierpnia 2016, II CSK 719/15, L., wyrok SN z 10 lutego 2017 r., V CSK 291/16, L., wyrok SA w Warszawie z 18 stycznia 2016 r., VI ACa 1405/14, L., wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 29 września 2016 r., I ACa 1022/16).

Na gruncie orzecznictwa reprezentowane jest również stanowisko odmienne przyjmujące, że bliskim osoby żyjącej, która na skutek czynu niedozwolonego doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie przysługuje zadośćuczynienie ze względu na naruszenie tzw. dóbr osobistych. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 5 kwietnia 2013 r. (I ACa 1143/12) wskazał, że miłość do członków rodziny, chociaż bezspornie mieści się w formule wartości aprobowanych w społeczeństwie, nie jest uznawana co do zasady za dobro osobiste. Ponadto środki ochrony przysługują według prawa polskiego wyłącznie bezpośrednio poszkodowanym czynami deliktowymi tj. tym, przeciw którym skierowane było działanie sprawcze. Pośrednio poszkodowanym przysługują roszczenia jedynie w wypadkach wskazanych w ustawie np. art. 446 k.c. Podobnie w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 8 stycznia 2016 r. (I ACa 442/15) przyjęto, iż więzi rodzinnych uznawanych za osobne dobro osobiste nie należy utożsamiać z uprawnieniem, a w zasadzie stanem zadowolenia z udanego pożycia rodzinnego, które przez sąd pierwszej instancji nazwane zostało wprost prawem cieszenia się z niezakłóconego życia rodzinnego. Skoro żadna z osób występujących po stronie czynnej nie utraciła najbliższego członka rodziny, zachowała się więź rodzinna, która jako taka stanowi przedmiot ochrony przewidzianej w art. 448 k.c. Pozytywny albo negatywny, nawet skrajnie, stan emocji człowieka, ani też podejmowane przez niego działania, nie stanowią osobnych dóbr osobistych. Sąd Najwyższy w postanowieniu z 5 stycznia 2017 r. (I CSK 444/16, L.) odmawiając przyjęcia do rozpoznania skargi kasacyjnej od powyższego wyroku, wskazał, że zdarzeniem uzasadniającym roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia na podstawie art. 23 k.c. w związku z art. 448 k.c. jest zerwanie więzi rodzinnych wywołane śmiercią osoby bliskiej w wyniku deliktu. Przejawem tego nurtu orzeczniczego są również wyroki Sądu Apelacyjnego w (...) z dnia 1 grudnia 2016 r. (I ACa 601/16), z dnia 20 lipca 2017 r. (I ACa 1771/16) oraz wyrok Sądu Apelacyjnego we (...) z 29 grudnia 2016 r. (I ACa 1458/16).

Z perspektywy zgłoszonego przez powódkę roszczenia kluczowe było, że Sąd Najwyższy postanowieniem z dnia z dnia 21 kwietnia 2017 r., I CSK 472/16 przedstawił do rozstrzygnięcia składowi siedmiu sędziów Sądu Najwyższego następujące zagadnienie prawne: „Czy roszczenie o zadośćuczynienie na podstawie art. 448 w związku z art. 24 § 1 k.c. przysługuje osobom bliskim poszkodowanego także wtedy, gdy na skutek czynu niedozwolonego poszkodowany doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu"?. W uzasadnieniu postanowienia podniesiono m.in., że zachodzi potrzeba wyznaczenia treści dobra osobistego w postaci więzi rodzinnej. Od ustalenia bowiem jego treści zależy odpowiedź, czy dobro to doznaje naruszenia, gdy nie dochodzi do zerwania więzi rodzinnych, ponieważ poszkodowany żyje, jednakże jego stan zdrowia uniemożliwia wykształcenie takich relacji rodzinnych jakie zwykle są oczekiwane w prawidłowo funkcjonującej rodzinie. Sąd Najwyższy podkreślił, że art. 446 § 4 k.c. wskazuje, że ustawodawca udzielił ochrony temu dobru osobistemu, o którym mowa, tylko w razie zerwania więzi przez śmierć. Opowiedział się zarazem przeciwko wykładni szerszej, dopuszczającej przyznanie najbliższym, na podstawie z art. 448 w związku z art. 24 k.c., roszczenia o zadośćuczynienie w razie doznania przez poszkodowanego istotnego uszczerbku na zdrowiu, jako sprzecznej z jednoznacznym brzmieniem przepisu art. 446 § 4 k.c., ale także z uwagi na to, że mimo pogorszenia życia członków rodziny poszkodowanego, który doznał poważnego uszczerbku na zdrowiu, ich więź z poszkodowanym zostaje zachowana. Członkowie rodziny poszkodowanego nie tracą tym samym dobra osobistego jakim jest więź rodzinna, staje się ona jedynie więzią niewątpliwie innego rodzaju, wyrażana jest w inny sposób. Nie można jednak twierdzić, że jest to więź gorsza. Jej odmienność polega na konieczności dostosowania oczekiwań do stanu zdrowia poszkodowanego. Jednakże to, że są to oczekiwania inne niż były w odniesieniu, do członka rodziny zdrowego, nie powinno podlegać rekompensacie. Stan zadowolenia z życia rodzinnego nie jest prawnie gwarantowany. Ponadto, ocena, jaki jest stan zdrowia poszkodowanego uzasadnia przyjęcie, że dobro osobiste w postaci więzi rodzinnych doznało uszczerbku, a jaki na taką ocenę jeszcze nie pozwala, cechowałaby uznaniowość, a nawet dowolność. W konsekwencji zdaniem Sądu Najwyższego w obowiązujących przepisach brak jest podstawy prawnej dla zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę polegającej na cierpieniach psychicznych, którą ponosi członek rodziny w przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia osoby najbliższej.

Zaliczenie więzi rodzinnej do dóbr osobistych od początku budziło zastrzeżenia doktryny, która wskazywała, że nie ma ona znamionującego te dobra charakteru osobistego w tym sensie, że jest więzią interpersonalną, nie jest dostatecznie uzasadnione w świetle obowiązujących przepisów w szczególności art. 445 i 446 k.c., ale także pomija historię kształtowania się norm prawa polskiego dotyczących czynów niedozwolonych oraz nie uwzględnia skutków przyjęcia rozszerzonej interpretacji art. 448 k.c. dla całego systemu prawnego w postaci nadmiernego rozszerzenia dostępu do ochrony przewidzianej w art. 24, 448 k.c. Szczególnej krytyce poddano kierunek orzecznictwa przyjmujący, że zadośćuczynienie z tytułu naruszenia dóbr osobistych przysługuje także bliskim osoby żyjącej, która na skutek czynu niedozwolonego doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wskazywano, że jest to przejaw niedopuszczalnej rozszerzającej wykładni przepisów kodeksu cywilnego dokonanej z naruszeniem jego ogólnych założeń w dziedzinie wynagrodzenia szkody niemajątkowej, a w szczególności zasady, że odszkodowanie przysługuje jedynie bezpośrednio poszkodowanemu, a innym osobom tylko wówczas i w takim zakresie, jaki przewidują wyraźne normy prawne (por. J. Panowicz - Lipska (w:) Kodeks Cywilny. Tom I. Komentarz do art. 1 -44911 pod red. Macieja Gutowskiego, 2016 r., Legalis, komentarz do art. 23, nb 22 i cytowana tam literatura, a także E. Bagińska, Dopuszczalność dochodzenia przez osoby bliskie zadośćuczynienia w związku z doznaniem poważnej szkody na osobie bezpośrednio poszkodowanego, Iustitia, (...)).

Sąd rozpoznający przedmiotową sprawę podziela pogląd, że w obecnym stanie prawnym nie ma podstawy do konstruowania roszczenia o zadośćuczynienie z tytułu cierpień psychicznych wywołanych uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia osoby najbliższej. W ocenie Sądu nie dochodzi bowiem wówczas do nieodwracalnego zerwania więzi rodzinnej z tą osobą, a jedynie zmiany sposobu jej funkcjonowania. Zasady doświadczenia życiowego, ale też okoliczności faktyczne ustalone w niniejszej sprawie, niewątpliwie wskazują, że w takich sytuacjach kontakty rodzinne mogą być nawet bliższe i pełniejsze, a więź rodzinna poszkodowanego z bliskimi ulega zacieśnieniu. Możliwość cieszenia się niezakłóconym życiem rodzinnym jest pożądanym celem, ale nie może być ujmowana jako dobro osobiste. Sam stan zadowolenia z życia rodzinnego nie jest prawnie gwarantowany. Relacje rodzinne istnieją i funkcjonują w rożnych uwarunkowaniach, zazwyczaj jednak odbiegających od stanu idealnego, spełniającego wymagania i oczekiwania wszystkich członków rodziny.

Sąd prowadził postępowanie dowodowe w celu ustalenia czy na skutek wypadku córki, powódka doznała uszczerbku na zdrowiu, jego rozmiaru i ewentualnych skutków na przyszłość dla powódki związanych z koniecznością stałej i długotrwałej opieki powódki nad córką. Dokonanie ustaleń w tym zakresie wymagało wiadomości specjalnych w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c., co oznaczało konieczność dopuszczenia dowodu z opinii biegłego dysponującego specjalistyczną wiedzą odpowiednią dla dokonania oceny okoliczności związanych z dokonaniem wyżej wskazanych ustaleń. Rozstrzygając w tym zakresie, Sąd posiłkował się opinią biegłego psychologa klinicznego w osobie A. J. oraz biegłej psychiatry M. C., a zatem specjalistów właściwych dla dolegliwości zgłaszanych przez powódkę. Po przeprowadzonym badaniu biegłe rozpoznały u powódki przebyte zaburzenia adaptacyjne, których objawy uwidocznione u powódki przez kilka miesięcy po wypadku córki, jednak nie spowodowały u powódki wystąpienia długotrwałego lub trwałego uszczerbku na zdrowiu. W opinii psychiatryczno-psychologicznej biegłe podkreśliły, że zmiana stylu życia po wypadku córki niewątpliwe niekorzystnie wpływała na stan psychiczny powódki. Powódka zgłaszała w tym okresie obecność problemów ze snem, poczucie zmęczenia, obniżenie nastroju, jednak nie miała przy tym myśli samobójczych, a jej nasilenie obniżonego nastroju nie spełniało kryteriów umiarkowanego lub ciężkiego epizodu depresji. Jak podkreśliły biegłe mimo złego samopoczucia psychicznego powódka była w stanie się zmobilizować i opiekować się córką, jak i wnukami, które jej potrzebowały. W pisemnych opiniach i zeznaniach wskazały, że objawy występujące w tamtym okresie u powódki spełniają kryteria zaburzeń adaptacyjnych, które powódka rozwinęła jako reakcję na istotne zmiany życiowe związane z wypadkiem i niepełnosprawnością córki jak i śmiercią męża. Powódka przejawiała zaburzenia adaptacyjne w związku z cierpieniem córki, ale nie w związku z utratą normalnej więzi z córką. Biegłe podkreśliły również stanowczo, że w niniejszej sprawie nie można rozpatrywać zaangażowania matki i jej poświęcenia w wymagającej tego sytuacji jako patologicznej więzi między powódką, a córką. Istotne również było, że powódka nie korzystała z leczenia psychiatrycznego ani porad psychologicznych, a po wypadku w 2008 roku jednorazowo skorzystała z konsultacji psychiatrycznej i przez dwa miesiące zażywała leki nasenne.

W dalszej części opinii biegłe stanowczo podkreśliły, że aktualnie powódka nie spełnia kryteriów zaburzenia adaptacyjnego, a w funkcjonowaniu powódki nie ujawniają się objawy psychopatologiczne. Charakteryzuje ją prawidłowy poziom energii i aktywności, powódka adekwatnie wykorzystuje swoje możliwości poznawcze, prawidłowo realizuje się w rolach społecznych, cechuje ją skoncentrowany na zadaniu styl radzenia sobie ze stresem, a jej zdolności adaptacyjne znajdują się w normie. Dodatkowo powódka jest aktualnie w wyrównanym stanie psychicznym - jest w dobrym kontakcie słownym, nie ma i nigdy nie miała objawów psychotycznych. Okresowo (z zwłaszcza w sytuacjach przeciążenia, pogorszenia się jej stanu zdrowia czy stanu zdrowia córki) mogło dochodzić u powódki (i niewątpliwie niejednokrotnie dochodziło) do obnażania się nastroju, spadku funkcjonowania, jednak stany te nie były na tyle nasilone, aby musiała ona w tym okresie korzystać z pomocy lekarskiej czy psychologicznej.

Ustosunkowując się do twierdzeń biegłych, powódka zarzucała, że biegłe nie określiły skutków i rozmiarów krzywdy jakiej doznała w związku z utratą typowej więzi z córką.

Do ww. zarzutu strony powodowej w swoich zeznaniach szczegółowo odniosła się biegła psychiatra M. C., która jednoznacznie wskazała, iż niepełnosprawność córki powódki nie wpłynęła na więź emocjonalną między kobietami, natomiast relacja pomiędzy matką a córką z powodu niepełnosprawności córki na pewno się zmieniła ponieważ nie mogły być w kontakcie jak dotychczas. Jak akcentowała biegła, nie ma również podstaw do stwierdzenia za powódką, iż jej więź z córką po wypadku i ze względu intensywne zaangażowanie powódki w opiekę – była patologiczna. Prawdą jest, że opieka powódki nad córką mogła być trudna ze względu na zaburzenia w zachowaniu córki w początkowym zakresie, ale to właśnie więź pomiędzy kobietami - empatia i miłość spowodowały że matka mogła i nadal opiekuje się córką. W ocenie biegłej sytuacja wyglądałaby zgoła odmiennie, jeśli obie kobiety nie miałyby kontaktu ze sobą i to wtedy hipotetycznie mogłoby dojść do utraty więzi. Jednak fakt, że powódka musiała przestać pracować i opiekować się córką, na pewno zmienił dotychczasową - to jest przed zdarzenia - relację pomiędzy nimi. Również biegła psycholog kliniczna – A. J. w swoich zeznaniach szczegółowo ustosunkowała się do zarzutu powódki odnośnie sygnalizowanej przez powódkę utraty typowej więzi rodzinnej z córką po jej wypadku. Psycholog w pierwszej kolejności wskazała, że faktycznie relacje pomiędzy powódką a jej córką zmieniły się po zdarzeniu z uwagi na to, że powódka musiała zacząć opiekować się córką, jednak w ocenie biegłej nie było ani zmiany w więzi ani zerwania więzi uczuciowej, ponieważ wówczas wykształciłaby się ona jako patologiczna, jeżeli trwałaby od wieku dziecięcego. Psycholog podkreśliła, że prawdą jest iż powódka musiała podjąć duży trud, który wiązał się z cierpieniem i zmianą sposobu jej życia jednakże z opisu zdarzeń, które powódka przedstawiła biegłym podczas badania wynikało, że podołała tym problemom i jej aktualne funkcjonowanie nie wskazuje na żaden symptom patologiczny. Dodatkowo jak podniosła biegła, w trakcie badania powódka stwierdziła, że dobrze sobie radzi, funkcjonuje w grupach, spotyka się towarzysko, nie zgłaszała też zaburzeń snu, a wręcz mówiła, że od kilku lat ciężar opieki nad córką częściowo przejmują różne placówki. Jak wskazała psycholog, powódka podczas badania sygnalizowała również, że córka otrzymała duże odszkodowanie, które umożliwia jej pobyt w takich placówkach.

W świetle opinii specjalistów chybiony okazał się również zarzut powódki, która wskazywała, że to, iż była w stanie normalnie funkcjonować po wypadku córki nie świadczy o tym, że nie wystąpił u niej epizod depresji. Powódka kwestionowała również, iż biegle nie wyjaśniły wyczerpująco na czym polegały zaburzenia adaptacyjne u niej występujące, jak się objawiały oraz w jaki sposób wpłynęły na jej stan psychiczny i funkcjonowanie. W swojej opinii uzupełniającej biegłe psychiatra i psycholog odnośnie zarzutu powódki wskazały, że występujące u powódki objawy tj. obniżony nastrój, uczucie pustki i beznadziei, problemy ze snem, występujące po zetknięciu się ze stresującą sytuacją wywołały u niej zaburzenia adaptacyjne. Biegłe podkreśliły, że zaburzenia adaptacyjne tym różnią się od pełnoobjawowego epizodu depresyjnego, że są bezpośrednio związane przyczynowo-skutkowo i czasowo z trudną życiową sytuacją, do której nie można się szybko zaadoptować. Obniżony nastrój w tym zaburzeniu nie osiąga jednak takiego nasilenia jak w umiarkowanym bądź ciężkim epizodzie depresji, nastrój tu jest bardziej reaktywny, czyli zależy od aktualnych czynników zewnętrznych. Biegłe zaznaczyły, że to, że powódka była w stanie opiekować się córką z zaangażowaniem, jest kolejnym argumentem świadczącym o tym, że u powódki wystąpiły zaburzenia adaptacyjne, a nie epizod depresji. Dodatkowo w opinii specjalistek z dziedziny psychiatrii i psychologii, z punktu widzenia rozpatrywania u powódki długotrwałego uszczerbku na zdrowiu zmiana rozpoznania zaburzeń adaptacyjnych na epizod depresji nic by nie zmieniła we wnioskach końcowych.

Dodatkowo pozostały materiał dowodowy sprawy nie daje podstaw do przyjęcia, że więź rodzinna powódki z córką została zerwana. Wręcz przeciwnie, więź ta uległa zacieśnieniu ze względu na codzienną opiekę powódki nad dzieckiem. W ocenie Sądu wieź kobiet była silniejsza po wypadku aniżeli przed nim. Jak wskazywała powódka, jej córka w momencie zdarzenia miała 36 lat, jednak wyprowadziła się z domu rodzinnego już w wieku 20 lat. Co istotne przed wypadkiem córka powódki mieszkała w S., a kobiety widywały się dwa razy w roku, kiedy powódka ją odwiedzała oraz podczas świąt czy wakacji. Córka powódki nie znajduje się w stanie terminalnym czy wegetatywnym. Obecnie, od 30 stycznia 2020 r. przebywa w domu pomocy Społecznej w T.. Powódka odwiedza córkę, wozi jej domowe posiłki i środki higieniczne. Córka powódki poznaje ją, dodatkowo powódka ma z córką regularny kontakt telefoniczny. Mimo poważnego uszczerbku na zdrowiu córka wchodzi w relacje emocjonalne z powódką, rozmawia z nią normalnie, jasno wyraża swoje stany emocjonalne np. okazuje niezadowolenie, czy złość. Te relacje są na pewno inne niż przed wypadkiem, ale nie można ich oceniać jako gorszych. Niewątpliwie poważny uszczerbek na zdrowiu córki powódki utrudniał funkcjonowanie rodziny, ale nie niweczył możliwości realizacji przez powódkę swoich potrzeb, przy założeniu, że potrzeby te, tak jak w przypadku każdego innego człowieka, mogą być realizowane w różnym stopniu i z różnym skutkiem. Powódka mogła mieć i na pewno miała ograniczenia w rozwijaniu swoich zainteresowań lub doświadczania korzyści wynikających ze swobodnych kontaktów interpersonalnych, ale były to ograniczenia czasowe, wynikające z zaistniałej trudnej sytuacji życiowej, których obecnie powódka nie doświadcza. Mimo przejęcia pełnej opieki nad córką powódka realizowała się również w innych rolach społecznych, w szczególności roli babci. Pomimo obiektywnych trudności i ograniczeń związanych z opieką nad córką, powódka prawidłowo funkcjonowała w społeczeństwie, była osobą aktywną i prawidłowo realizowała się w rolach społecznych. Jak podkreślały biegłe, powódkę cechuje skoncentrowany na zadaniu styl radzenia sobie ze stresem, a jej zdolności adaptacyjne znajdują się w normie. Niewątpliwie powódka jest silnie i pozytywnie związana emocjonalnie z córką, jednak nie można również zapominać, że A. Z. ma również dwóch dorosłych synów, z których jeden regularnie odwiedzał matkę i pomagał powódce w powypadkowej opiece nad nią. Co istotne w sprawie, nie jest też tak, że powódka pozostaje bez środków finansowych niezbędnych na opiekę nad córką. Jak podnosiła bowiem, córka po wypadku na podstawie wyroku sądu otrzymała około 700.000 zł, z czego część pieniędzy w wysokości 130.000 zł przeznaczono na rehabilitacje, część otrzymał jeden z synów poszkodowanej na mieszkanie, a pozostałe środki zostały ulokowane na 12 lokatach. Córka powódki jest zabezpieczona na przyszłość, a nadto otrzymuje rentę i dodatek pielęgnacyjny w wysokości 4.730 zł, z której to kwoty są pokrywane koszty jej pobytu w (...). Podkreślenia nadto wymaga, że obecnie, po umieszczeniu córki w domu opieki, powódka nie ujawnia rozgoryczenia, cieszy się z czasu wolnego i odpoczywa po kilkuletniej i niewątpliwie uciążliwej, codziennej opiece nad córką. Jak sama podkreśla, aktualnie czyta dużo książek, haftuje i robi na drutach, na co nie mogła sobie pozwolić przy niepełnosprawnej córce.

Z tych wszystkich względów w następstwie czynu niedozwolonego z dnia 13 lipca 2008 r. nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki, a tym samym powództwo podlegało oddaleniu.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka, zaskarżyła go w części, tj. co do pkt 1 oraz braku zasądzenia od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu w całości. Powódka zaskarżonemu wyrokowi zarzucała:

-

naruszenie prawa materialnego tj. art. 446 § 4 k.c. poprzez jego niezastosowanie i uznanie, że w realiach stanu faktycznego sprawy, powódce jako matce poszkodowanej córki brak jest podstawy prawnej dla zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę polegającą na cierpieniach psychicznych, którą ponosiła powódka w konsekwencji doznania przez poszkodowaną córkę urazów i obrażeń w wyniku wypadku komunikacyjnego, w tym brak jest zerwania typowej, normalnej więzi rodzinnej pomiędzy matką a córką w konsekwencji następstw wypadku drogowego z dnia 13 lipca 2008 r., przy czym powódka pozbawiona była możliwości zbudowania z córką normalnych, typowych relacji pomiędzy dorosłą córką a matką, zgodnie z ogólnie przyjętymi stosunkami społecznymi;

-

sprzeczność istotnych ustaleń Sądu ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, przejawiającym się w błędnym uznaniu, że brak jest podstawy prawnej dla zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę polegającą na cierpieniach psychicznych, którą ponosiła powódka w konsekwencji doznania przez poszkodowaną córkę powódki urazów i obrażeń w wyniku wypadku komunikacyjnego, tym samym błędne niezgodne z zasadami logiki i prawidłowego rozumowania uznanie, że w przypadku relacji powódki z poszkodowaną córką nie doszło do zerwania normalnej, typowej więzi z córką, przy czym Sąd I instancji całkowicie pominął ogrom doznanych przez powódkę cierpień w konsekwencji wypadku córki i doznanych przez nią obrażeń, w szczególności wystąpienia reakcji zaburzeń psychicznych w postaci zaburzeń adaptacyjnych w związku z cierpieniem córki i koniecznością sprawowania nad nią długotrwałej opieki, co winno skutkować uznaniem, że w konsekwencji wypadku powódki doszło do zerwania normalnej typowej więzi rodzinnej, rozumianej jako prawo do rozwijania relacji społecznych na linii rodzic - dziecko - rodzic, oraz doznania ogromu krzywdy która nagle spadła na powódkę i utrwaliła się przez długie lata opieki nad chorą i niepełnosprawną córką, tym bardziej powódka nigdy nie przypuszczała, że kiedykolwiek będzie musiała zapewnić swojej córce całodobową opiekę, gdy ta osiągnie już dorosłość, co też trwale wpłynęło na życie powódki;

-

naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c., mającego istotny wpływ na treść wydanego w sprawie orzeczenia, poprzez dokonanie wadliwej, wybiórczej oceny zgromadzonego materiału dowodowego i w rezultacie uznanie, że krzywda której doznała powódka nie uzasadnia roszczenia o zadośćuczynienie, przy czym prawidłowa, wszechstronna ocena materiału dowodowego uzasadnia zastosowanie w sprawie art. 446 § 4 k.c. i uznanie, że powódce winno zostać przyznane zadośćuczynienie za krzywdę, chociażby na podstawie ustalenia przez biegłych lekarzy sądowych psychologa i psychiatry wystąpienia u powódki zaburzeń adaptacyjnych w konsekwencji i w związku z wypadkiem poszkodowanej córki oraz okoliczności, że bez wątpienia konieczność całodobowej opieki nad dorosłą córką negatywnie wpłynęła na stan psychiczny powódki, a także fakt, iż powódka pozbawiona była możliwości zbudowania z córką normalnych, typowych relacji pomiędzy dorosłą córką a matką, niemożliwości spędzania czasu z córką i wnukami, realizacji wspólnych zainteresowań zgodnie z ogólnie przyjętymi stosunkami społecznymi, co trwale wpłynęło na życie powódki.

Wskazując na powyższe zarzuty powódka wniosła o zmianę wyroku w zaskarżone części i zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kwoty 250.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie w zapłacie liczonymi od tej kwoty od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty; zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów procesu przed Sądem I instancji wraz z kosztami zastępstwa procesowego wg norm przepisanych; zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego wedle norm przepisanych; ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przed Sądem I instancji i pozostawienie Sądowi I instancji prawa rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, za obie instancje.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie od kosztów postępowania apelacyjnego wg norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny, zważył co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna.

Ustalenia faktyczne sądu I instancji, istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, nie budzą wątpliwości i dlatego Sąd Apelacyjny przyjmuje je w pełni za podstawę własnego rozstrzygnięcia.

Ustalenia te nie są także w istocie podważane w apelacji, w ramach podniesionych tam zarzutów o charakterze procesowym (punkty 2. i 3. zarzutów apelacyjnych).

Ich analiza prowadzi bowiem do wniosku, że intencją skarżącej w rzeczywistości nie jest wzruszanie któregokolwiek z ustalonych przez sąd elementów stanu faktycznego, ale próba zakwestionowania przeprowadzonego przez sąd procesu subsumcji poczynionych ustaleń pod przepisy prawa materialnego, w szczególności art. 446 § 4 kc oraz art. 448 kc w zw. z art. 23 kc i art. 24 kc.

Rację ma Sąd Okręgowy podkreślając, że osnowa faktyczna sprawy była między stronami niesporna, a spór w istocie dotyczył wyłącznie kwestii prawnych.

Nie doszło także do naruszenia przez sąd I instancji przepisów prawa materialnego.

Zgodzić bowiem należy się ze stanowiskiem przedstawionym w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, zgodnie z którym w dacie orzekania przez Sąd Okręgowy nie było podstaw prawnych do rekompensowania, w drodze zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę, tego rodzaju szkody niemajątkowej, jaką wykazywała w sprawie powódka, a polegającej na ujemnych przeżyciach związanych z doznaniem obrażeń ciała oraz rozstroju zdrowia przez bezpośrednio poszkodowaną w wypadku jej córkę A. Z..

Powódka w szczególności podnosiła, że na skutek wymienionych obrażeń u poszkodowanej uległ zmianie charakter jej więzi osobistych i rodzinnych z córką, które uległy osłabieniu i pogorszeniu, a co skutkowało z kolei po jej stronie poczuciem krzywdy oraz rozstrojem zdrowia psychicznego.

W polskim systemie prawa cywilnego zasadą jest, że odszkodowanie z tytułu szkody wywołanej czynem niedozwolonym (w tym szkody niemajątkowej) przysługuje wyłącznie osobie przeciwko której czyn taki był skierowany (tj. bezpośrednio poszkodowanej, por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 4 lipca 1969r w spr. I CR 116/69, OSNCP, z. 5 z 1970r, poz. 87, z dnia 7 listopada 1984r w spr. II CZ 402/84, LEX nr 8645, z dnia 13 października 1987r w spr. IV CR 266/87, OSNCAP, z. 9 z 1989r, poz. 142, z dnia 25 września 1997r w spr. I CKU 107/97, „Prokuratura i Prawo”, nr 1 z 1998r, str. 30 itp.).

Wyjątkiem w tym zakresie były przepisy art. 446 § 3 i 4 kc, przyznające, w przypadku śmierci poszkodowanego, szczególne roszczenia osobom trzecim, w tym osobom najbliższym zmarłemu.

Jest to wynikiem celowego zabiegu ustawodawcy, zmierzającego do ograniczenia katalogu roszczeń, jakie mogą przysługiwać osobom pośrednio jedynie dotkniętych czynem niedozwolonym (por. A. S., (...), Oficyna (...), B., 2000r, str. 57 – 62).

Wskazać w tym miejscu można np. na rezygnację z normy analogicznej do przepisu art. 166 kodeksu zobowiązań („w razie śmierci poszkodowanego wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego lub instytucji, przez nich wskazanej, stosowną sumę pieniężną, jako zadośćuczynienie za doznaną przez nich krzywdę moralną”).

Zgodnie z regułą wyrażoną w paremii exceptiones non sunt extendendae wymienione przepisy należy traktować ściśle. Oznacza to, że osobom trzecim, w tym bliskim zmarłemu w wyniku czynu niedozwolonego, nie przysługują roszczenia odszkodowawcze na zasadach ogólnych, co dotyczy w szczególności likwidacji szkód niemajątkowych na podstawie przepisów art. 445 § 1 kc czy też art. 448 kc (por. np. A. S., „Zadośćuczynienie za szkodę niemajątkową”, Oficyna (...), B. 1999r, str. 167 – 168).

Natomiast jeżeli członek rodziny na skutek śmierci osoby najbliższej dozna niekorzystnych zmian w stanie zdrowia, to szkoda taka powinna być rekompensowana wyłącznie w ramach odszkodowania o jakim mowa w przepisie art. 446 § 3 kc (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 8 maja 1969r w spr. II CR 114/69, OSNCP, z. 7-8 z 1970r, poz. 129, z dnia 28 grudnia 1972r w spr. I CR 615/72, OSPiKA, z. 1 z 1974r, poz. 7 itp., zob. także uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2019 r. w sprawie I NSNZP 2/19, OSNKN, z. 2 z 2020 r., poz. 11).

Zaakceptowanie odmiennej wykładni prowadzić musiałoby do wniosku („lege non distinguente nec nostrum est distinguere”), że każdej osobie trzeciej przysługuje, w przypadku śmierci poszkodowanego w wyniku czynu niedozwolonego, w stosunku do sprawcy, pełny katalog roszczeń odszkodowawczych na zasadach ogólnych, co pozostawałoby w sprzeczności z racjonalną wykładnią przepisów art. 415 i nast. kc.

Co prawda, w ostatnich latach pojawiła się w orzecznictwie sądów tendencja, aby tego rodzaju roszczenia klasyfikować jako związane ze sferą dóbr osobistych, w szczególności w postaci „więzi rodzinnej”, która zostaje zerwana na skutek skierowania czynu niedozwolonego przeciwko bezpośrednio poszkodowanemu.

Do czasu wprowadzenia do ustawodawstwa przepisu art. 446 § 4 kc dotyczyło to roszczeń osób należących do kręgu najbliższych poszkodowanego, który w wyniku czynu niedozwolonego utracił życie.

Z czasem podjęto próbę zaakceptowania roszczeń osób bliskich poszkodowanemu o zapłatę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (szkodę niemajątkową) także w przypadku doznania przez niego tak poważnych obrażeń (rozstroju zdrowia), że w istocie w relacjach z innymi ludźmi (w tym członkami rodziny) jego stan można uznać w praktyce za niewiele różniący się od osoby zmarłej.

Z kolei jako podstawę prawną takich świadczeń wskazywano przepisy art. 448 kc w zw. z art. 23 kc oraz art. 24 kc, konstruując roszczenie o naruszenie dobra osobistego osób trzecich, bliskich poszkodowanemu, polegające na pozbawieniu ich prawa do zachowania i kultywowania więzi rodzinnej z poszkodowanym (zob. np. uchwała siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 27 marca 2018 r. w sprawie III CZP 36/17, OSNC, z. 11 z 2018 r., poz. 103).

Argumentacja, stojąca za takim stanowiskiem budzi jednak istotne wątpliwości i zdaje się być raczej próbą poszukiwania podstawy dla uwzględnienia roszczeń, moralnie słusznych i spotykających się z aprobatą społeczną, jednak nie znajdujących oparcia w przepisach prawa.

Koncepcja taka nie znalazła także powszechnego poparcia w judykaturze (por. zdania odrębne do w/w uchwały w sprawie III CZP 36/17 oraz powołana wyżej uchwała Sądu Najwyższego w sprawie I (...) 2/19).

Postulat ujęcia więzi rodzinnej, w postaci dobra osobistego w rozumieniu przepisów art. 23 kc i art. 24 kc, budzi zastrzeżenia przede wszystkim z uwagi na istotę dóbr osobistych, jako praw i wartości o charakterze stricte indywidualnym, związanych z osobą człowieka i jego wewnętrznymi przeżyciami.

Chodzi o społecznie uznane, obiektywne wartości niemajątkowe, związane z osobowością człowieka, jego integralnością fizyczną i psychiczną, którym odpowiadają prawa podmiotowe bezwzględne („przyrodzone”), z wynikającymi z nich roszczeniami (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 6 maja 2020 r. w sprawie II CSK 640/09, OSNC-ZD, nr A z 2011 r., poz. 4 oraz z dnia 26 maja 2017 r. w sprawie I CSK 557/16, OSNC, z. 3 z 2018 r., poz. 4).

Tymczasem więź rodzinna, o ile traktować ją w sensie pozytywnym, jako obiektywnie istniejące dobro zasługujące z przyczyn aksjologicznych na ochronę prawną, ma raczej charakter relacji społecznych, wymagających odpowiednich reakcji interpersonalnych.

Nadto nie jest ona wartością immanentnie związaną z osobą człowieka, a często wręcz powstaje dopiero na skutek podjęcia czynności o charakterze konwencjonalnym (małżeństwo, przysposobienie).

Niezależnie od tego, także w orzeczeniach aprobujących stosowanie przepisów o ochronie dóbr osobistych dla uwzględnienia roszczeń o zadośćuczynienie z tytułu zerwania więzi rodzinnej na skutek uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia bezpośrednio poszkodowanego, podkreślano, że chodzi o sytuacje wyjątkowe, gdy trwale uniemożliwione zostaje utrzymywanie typowych dla więzi rodzinnej bliskości osobistej i wzajemnych relacji emocjonalnych.

Będzie to miało miejsce głównie w przypadku głębokiego upośledzenia u poszkodowanego podstawowych funkcji życiowych (fizycznych i umysłowych).

Nie stanowi natomiast podstaw do dochodzenia przedmiotowego roszczenia samo jedynie pogorszenia, zaburzenie czy zakłócenie więzi z poszkodowanym, choćby nawet było to źródłem cierpienia po stronie osób bliskich (por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 24 kwietnia 2018 r. w sprawie V CSK 300/17, LEX nr 2515739 oraz z dnia 6 lipca 2018 r. w sprawie II CSK 234/17, LEX nr 2518903).

W realiach sprawy, roszczenie powódki w oparciu o tego rodzaju koncepcję wykładni przepisów o ochronie dóbr osobistych nie mogłoby zostać zatem uwzględnione.

Poza sporem jest bowiem, że stan zdrowia poszkodowanej A. Z. nie uniemożliwia jej utrzymywania więzi osobistych (fizycznych i emocjonalnych) z powódką, mimo niewątpliwego obniżenia poziomu intensywności oraz pogorszenia komfortu tych relacji.

Natomiast już po wydaniu zaskarżonego wyroku nastąpiła w zakresie omawianych wyżej roszczeń istotna zmiana stanu prawnego, którą sąd odwoławczy uwzględnia z urzędu, z uwagi na treść przepisu art. 316 § 1 kpc.

Mianowicie, z dniem 19 września 2021 r., na podstawie ustawy z dnia 24 czerwca 2021r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny (Dz.U. 2021.1509) do porządku prawnego wprowadzono przepis art. 446 2 kc.

Zgodnie z jego brzmieniem „w razie ciężkiego i trwałego uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, skutkującego niemożnością nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej, sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny poszkodowanego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”.

Jak z tego wynika, w aktualnym stanie prawnym, skutki naruszenia prawa osób najbliższych poszkodowanego do utrzymywania z nim więzi rodzinnych, zostały objęte ochroną ustawową analogiczną jak w przypadku śmierci bezpośrednio pokrzywdzonego czynem niedozwolonym.

Ponieważ, zgodnie z przepisem art. 2 w/w ustawy z dnia 24 czerwca 2021 r. uregulowanie to znajduje zastosowanie także do zdarzeń, objętych jego hipotezą, powstałych przed dniem jego wejścia w życie, teoretycznie mogłoby ono stanowić podstawę oceny zasadności dochodzonego w rozpoznawanej sprawie roszczenia.

Niemniej, analiza treści art. 446 2 kc prowadzi do wniosku, że nie znajduje on zastosowania do ustalonego w sprawie stanu faktycznego.

Przyznaje on bowiem roszczenie o zadośćuczynienie osobom najbliższym w przypadku niemożności nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej z poszkodowanym, co oznacza, verba lege, wyłącznie sytuacje, gdy taka więź w ogóle nie może być utrzymywana.

Ustawodawca nie zdecydował się bowiem na wprowadzenie pojęć czy określeń, które pozwalałyby na uwzględnienie stopnia ograniczenia czy osłabienia więzi rodzinnej jako jednej z przesłanek roszczenia o zadośćuczynienie (np. przez odwołanie się do więzi „normalnej”, „typowej” itp.).

Koresponduje to z dotychczasową, opisaną wyżej praktyką orzeczniczą związaną z przyznawaniem tego rodzaju świadczeń.

Taka interpretacja zgodna jest także z intencjami inicjatora zmian legislacyjnych przedstawionymi w projekcie ustawy (druk sejmowy nr (...) (...)).

Wskazano tam expressis verbis, że „przedmiotem proponowanej regulacji są przypadki trwałego stanu śpiączki pourazowej lub stanów wegetatywnych oraz stanów związanych z uszkodzeniem mózgu albo innych przypadków poważnego i nieodwracalnego rozstroju zdrowia, skutkującego zerwaniem więzi rodzinnej z poszkodowanym”.

Należy także uwzględnić, że, z przyczyn o których była wyżej mowa, omawiany przepis ma charakter szczególny w stosunku do ogólnej regulacji odpowiedzialności za szkody na osobie, a więc nie może być interpretowany w sposób rozszerzający, np. przez rozciąganie zakresu jego stosowania, w drodze wykładni celowościowej, na zdarzenia nie objęte wprost jego hipotezą.

Przenosząc to na realia rozpoznawanego sporu, ponownie należy wskazać, że na skutek wypadku, za który odpowiada pozwany zakład ubezpieczeń, nie doszło do uniemożliwienia utrzymywania więzi rodzinnych między powódką a poszkodowaną A. Z..

Z tych przyczyn na podstawie art. 385 kpc oraz powołanych wyżej przepisów prawa materialnego Sąd Apelacyjny orzekł jak w punkcie 1. sentencji wyroku.

W ocenie sądu odwoławczego wystąpiły szczególne okoliczności, analogiczne do tych, które uwzględnił sąd I instancji, uzasadniające nieobciążanie powódki, mimo nieuwzględnienia jej apelacji, obowiązkiem zwrotu przeciwnikowi kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Stąd na podstawie przepisów art. 102 kpc w zw. z art. 391 kpc orzeczono jak w punkcie 2. wyroku.

Bogdan Wysocki

Niniejsze pismo nie wymaga podpisu własnoręcznego na podstawie § 21 ust. 4 zarządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 19 czerwca 2019 r. w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych oraz innych działów administracji sądowej jako właściwie zatwierdzone w sądowym systemie teleinformatycznym

Starszy sekretarz sądowy

Sylwia Stefańska