Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I ACa 1116/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 października 2022 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Marek Machnij

Protokolant: sek. sąd. Mariusz Neumann

po rozpoznaniu w dniu 4 października 2022 r. w Gdańsku

na rozprawie

sprawy z powództwa K. D.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej V. (...)

w W.

o zapłatę, rentę i ustalenie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 30 czerwca 2021 r. sygn. akt XV C 827/16

1) zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 2 ppkt b (drugim podpunkt b) i 4 (czwartym) jedynie o tyle, że począwszy od dnia 1 lipca 2022 r. zasądza od pozwanego na rzecz powoda – tytułem renty na zwiększone potrzeby – kwotę 2.000 zł (dwa tysiące złotych) miesięcznie w miejsce kwoty 1.295 zł (jeden tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt pięć złotych) miesięcznie,

2) oddala apelację w pozostałym zakresie,

3) nie obciąża powoda obowiązkiem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego na rzecz pozwanego.

Na oryginale właściwy podpis.

Sygn. akt: I ACa 1116/21

UZASADNIENIE

Powód K. D. domagał się zasądzenia od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W. kwoty 825.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu (tj. 27 września 2016 r. - k. 127) tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek obrażeń ciała i rozstroju zdrowia, wynikających z wypadku komunikacyj­nego z dnia 17 lutego 2008 r., spowodowanego przez sprawcę ubezpieczonego przez pozwanego. Ponadto domagał się skapitalizowanych odsetek od części zadośćuczynienia w kwocie 200.000 zł za okres od dnia 27 września 2013 r. do dnia 27 września

2016  r. w kwocie 58.986,30 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wnie­sienia pozwu, kwoty 919,09 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wnie­sienia pozwu tytułem odszkodowania za koszty leczenia, kwoty 142.200 zł z odset­kami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od dnia 27 września 2013 r. do dnia 27 wrze­śnia 2016 r., kwoty 43.200 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wnie­sienia pozwu tytułem skapitalizowanej renty za utracone dochody za okres od dnia 27 września 2013 r. do dnia 27 września 2016 r., renty w kwocie 3.950 zł miesięcz­nie z tytułu zwiększonych potrzeb, renty w kwocie 1.200 zł miesięcznie z tytułu utraconych dochodów oraz ustalenia odpowiedzialności pozwanego za skutki na w/w wypadku, które mogą ujawnić się w przyszłości.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa, kwestionując je co do wysokości ja­ko zawyżone i nieudowodnione, a ponadto podniósł zarzut przyczynienia się powoda do powstania szkody w 50 %.

Sąd Okręgowy w Gdańsku wyrokiem z dnia 30 czerwca 2021 r. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 225.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnie­nie od kwoty 125.000 zł od dnia 27 września 2016 r. i od kwoty 100.000 zł od dnia 14 marca 2017 r. tytułem zadośćuczynienia, kwotę 36.862,77 zł z odsetkami usta­wowymi od dnia 27 września 2016 r. tytułem skapitalizowanych odsetek, kwotę 216,50 zł (po sprostowaniu - 354,09 zł) z odsetkami ustawowymi od dnia 14 marca 2017 r. tytułem odszkodowania (zwrot kosztów leczenia), kwotę 39.420 zł z odset­kami ustawowymi od dnia 14 marca 2017 r. tytułem skapitalizowanej renty za utra­cone dochody za okres od dnia 27 września 2013 r. do dnia 27 września 2016 r., kwotę 14.814 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 14 marca 2017 r. tytułem skapita­lizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od dnia 27 września 2013 r. do dnia 27 września 2016 r., ponadto zasądził od pozwanego na rzecz powoda rentę na zwiększone potrzeby za okres od dnia 28 września 2016 r. do dnia 31 marca 2019 r. i rentę bieżącą za okres od dnia 1 kwietnia 2019 r. oraz rentę za utracone dochody za okres od dnia 28 września 2016 r. do dnia 31 grudnia 2018 r., ustalił, że pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku, jakiemu powód uległ w dniu 17 lutego 2008 r., mogące ujawnić się w przyszłości, oddalił powództwo w pozostałym zakre­sie oraz orzekł o kosztach sądowych i kosztach procesu.

Z dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych wynika, że powód urodził się w dniu (...) i chwili wypadku miał 54 lata. Był wdowcem. Był aktywnym, zdrowym, wesołym, łatwo nawiązującym kontakty człowiekiem. Wyjeżdżał za granicę (m. in. do USA i Kanady), gdzie pracował na dużym statku rejsowym jako stolarz. Był wykwalifikowanym specjalistą, dzięki czemu otrzymał wizę pozwalającą na pracę w USA. Był zatrudniony w firmach (...), (...) Inc. W marcu 2007 r. zarobił z tego tytułu kwotę 4.936 zł brut­to, a w listopadzie 2007 r. kwotę 9 896,04 zł brutto. Ponadto utrzymywał się z pro­wadzenia parkingu strzeżonego na części swojej nieruchomości. Pracował także jako agent ubezpieczeniowy. Dużo majsterkował, był tzw. złotą rączką. Wykonywał sa­modzielnie prace remontowe w domu z wyjątkiem robót elektrycznych.

W dniu 17 lutego 2008 r. około godziny 19.10 podczas przechodzenia przez jezdnię powód został potrącony przez jadący z nadmierną prędkością (75 km/h) sa­mochód prowadzony przez M. C. (1). Kierujący samochodem był trzeźwy, natomiast powód znajdował się pod wpływem alkoholu (1,8 %o we krwi). Kierowca pojazdu został skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Tczewie z dnia 30 czerwca 2009 r. za nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym, co doprowadziło do potrącenia powoda, w wyniku czego doznał on opisa­nych szczegółowo obrażeń ciała, powodujących ciężką chorobę realnie zagrażającą jego życiu. M. C., jako posiadacz pojazdu mechanicznego, w chwili zdarzenia objęty był ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń. Pozwany co do zasady przyjął na siebie odpowiedzialność za skutki tego zdarzenia.

Powód przyczynił się do powyższego wypadku i tym samym do powstania szkody. To on stworzył sytuację zagrażającą bezpieczeństwu ruchu, ponieważ wkro­czył na jezdnię w warunkach ograniczonej widoczności w miejscu niewyznaczonym w chwili, gdy z jego prawej strony nadjeżdżał samochód. Mógłby uniknąć potrące­nia, gdyby przekraczał jezdnię w miejscu wyznaczonym lub poza nim, ale prawidło­wo obserwując stan ruchu i reagując na jego zmiany. Nie można wprawdzie precyzyjnie ustalić sposobu jego zachowania, ale najbardziej prawdopodobne jest, że przekraczał jezdnię ze strony lewej na prawą w odniesieniu do kierunku ruchu samo­chodu ukośnie do krawędzi jezdni, chcąc przejść do wjazdu na parking strzeżony w miejscu swojego zamieszkania. Także kierujący samochodem zachował się nie­prawidłowo, gdyż jechał z nadmierną prędkością (około 75 km/h), przekraczającą prędkość administracyjnie dozwoloną na tym odcinku drogi, podczas gdy jadąc z prędkością administracyjnie dozwoloną i prawidłowo reagując na zagrożenie stwo­rzone przez pieszego miałby możliwość zatrzymania się przed torem ruchu pieszego i tym samym uniknięcia jego potrącenia.

W wyniku tego zdarzenia powód doznał licznych i poważnych obrażeń ciała, w tym opisanych szczegółowo złamań kości czaszki wraz z wylewami krwawymi, złamań kręgów i kości łonowej oraz złamań obu kości prawego podudzia z prze­mieszczeniami. Doszło również do wylewów krwi do mózgu. Powód przebywał w Katedrze i Klinice (...) w G. od dnia 17 lutego 2008 r. do dnia 9 kwietnia 2008 r. Zdiagnozowano u niego stłuczenie mózgu, krwawienie podpajęczynówkowe, obustronne wodniaki okolicy czołowej, odmę śródczaszkową, złamanie kręgosłupa szyjnego C6, stłuczenie obu płuc, złamanie miednicy, wieloodłamowe, otwarte złamanie podudzia prawego, złamanie stropu oczodołu prawe­go, złamanie kości nosowych, złamanie żuchwy, ranę tłuczoną głowy okolicy czoło­wej prawej i ranę tłuczoną powieki górnej oka prawego. W tym okresie przeszedł zabiegi operacyjne i ambulatoryjne, w szczególności stabilizację zewnętrzną podud­zia prawego (17 lutego 2008 r.), wycięcie zmian martwiczych skóry podudzia pra­wego (29 lutego 2008 r.), obustronną trepanację czaszki, ewakuację wodniaków po stronie prawej i lewej w okolicy czołowej (18 marca 2008 r.) i kilkukrotną wymianę rurki tracheotomijnej.

Według stanu na dzień 26 marca 2008 r. stwierdzono, że powód wymaga dal­szej hospitalizacji z powodu mnogich obrażeń ciała. Nie było z nim kontaktu z po­wodu obrażeń centralnego układu nerwowego. W okresie od dnia 9 kwietnia 2008 r. do dnia 14 maja 2008 roku powód przebywał w Szpitalu (...) w T.. Rozpoczęto odżywianie przez rurkę gastrostomijną (P.) i ustabilizowano jego stan zdrowia. Równolegle od dnia 14 kwietnia 2008 r. rozpoczął leczenie w poradni neurologicznej. Nie poruszał się samodzielnie, zastosowano u niego stabilizację ze­wnętrzną prawego podudzia (wystające z kości śruby i druty). Ze względu na obra­żenia mózgu nie był w stanie poruszać się o kulach (nie potrafił nauczyć się nowej czynności). Każda próba nauki chodzenia o kulach kończyła się jego upadkiem. Nie mogąc chodzić o kulach, stąpał na prawą nogę, co powodowało poruszanie się ze­spolenia i powikłania w leczeniu.

Po pobycie w szpitalu w T. przeniesiono go do S. R. i (...) w T., gdzie do dnia 16 maja 2008 r. przebywał na oddziale rehabilitacji stacjonarnej. Następnie do dnia 30 maja 2008 r. przebywał w Oddziale Chirurgicznym Szpitala (...) w T.. Od dnia 9 czerwca 2008 r. korzystał z prywatnych masaży leczniczych. W dniach 3 i 4 lipca 2008 r. ponownie był hospitalizowany w Szpitalu (...) w T..

Powód przez cały czas pozostawał pod opieką neurologa, ortopedy, chirurga i psychiatry. W dniu 3 listopada 2008 r. stwierdzono, że poprawa stanu jego zdrowia następuje powoli i nie rokuje pełnego powrotu do zdrowia i sprawności. Wskutek braku możliwości nauczenia się poruszania o kulach oraz stąpania na nogę ze stabili­zacją zewnętrzną w prawej nodze powoda wykształcił się staw rzekomy, który wy­magał usunięcia chirurgicznego. Operację tę przeprowadzono w S. S. w (...) Sp. z o.o. w dniu 9 stycznia 2009 r. i jednocześnie zmienio­no zespolenie zewnętrzne na wewnętrzne. Na skutek zmian pourazowych prawa no­ga powoda jest krótsza o 4 cm od lewej.

Leczenie i rehabilitacja powoda były następnie sukcesywnie kontynuowane w sposób opisany szczegółowo przez Sąd Okręgowy. Wiązały się z tym liczne hospi­talizacje, badania specjalistyczne (np. MRI mózgu), leczenie psychiatryczne (z po­wodu zaburzeń depresyjnych i zespołu otępiennego pourazowego) z czym wiązały się liczne koszty (również opisane szczegółowo w uzasadnieniu zaskarżonego wyro­ku). Stwierdzono, że powód wymaga praktycznie całodobowej opieki ze strony dru­giej osoby, ponieważ rozpoznano u niego ciężką encefalopatię pourazową pod posta­cią nasilonego, rozwiniętego zespołu psychoorganicznego otępienno - charakteropa­tycznego, znaczne deficyty w zakresie funkcji poznawczych, brak możliwości za­spokajania swoich potrzeb w należyty sposób, obniżony krytycyzm, dużą podatność na sugestie otoczenia. Ponadto wskutek wypadku powód utracił całkowicie wzrok w jednym oku. W dniu 23 czerwca 2009 r. został uznany za osobę niepełnosprawną w stopniu znacznym, wymagającą zarówno zaopatrzenia w przedmioty ortopedycz­ne, jak i trwałej opieki oraz pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji. Został również uznany za osobę całkowicie niezdolną do pracy, w związku z czym uzyskał rentę z KRUS w kwocie 746,25 zł, ale decyzją z dnia 26 września 2011 r. KRUS odmówił mu wypłacania dalszej renty z powodu niespełniania warunków do podlegania ubezpieczeniu społecznemu rolni­ków od dnia 1 sierpnia 2008 r. Po pewnym czasie powód uzyskał świadczenie z ZUS, które obecnie wynosi 1.734 zł 84 gr.

Powód został ubezwłasnowolniony całkowicie. Stwierdzono u niego inne za­kłócenie czynności psychicznych pod postacią otępienia umiarkowanego i wynikają­cych z niego zaburzeń osobowości i zachowania. Powód ma całkowicie zniesioną zdolność kierowania swoim postępowaniem i wymaga opieki osób trzecich w co­dziennym funkcjonowaniu. Jego opiekunem prawnym została córka M. K. (1)- (...), a od dnia 2 grudnia 2016 r. - druga córka M. P..

Zachowanie powoda po wypadku uległo zmianie. Często zachowuje się irra­cjonalnie, nieadekwatnie do sytuacji, jest niesamodzielny, niezaradny życiowo, stwa­rza niebezpieczeństwo dla siebie i innych osób. Obecnie znajduje się na poziomie rozwoju pięcio - sześcioletniego dziecka. Niewłaściwie funkcjonuje w domu seniora, gdzie został umieszczony, zachowuje się dziwacznie, miewa natręctwa, wymaga sta­łego nadzoru i kontroli. Prowadzenie parkingu i działalność agenta ubezpieczenio­wego musiały zostać zakończone. Teren parkingu został wydzierżawiony. Powód uzyskuje natomiast dochód w kwocie 800 zł z wynajmu drugiego mieszkania, sta­nowiącego jego własność.

Po wypadku opiekowała się nim córka M. K. (2), która wspólnie z nim zamieszkała. Opiekując się równocześnie własnym dzieckiem i powodem, z upły­wem czasu nie była w stanie wykonywać tej opieki. W dniu 5 grudnia 2016 r. zawar­ła z firmą (...) S.A. w P. umowę o świadczenie na rzecz powoda pod­stawowych usług bytowych, opiekuńczych i wspomagających. Usługi te były świad­czone całodobowo i stacjonarnie za kwotę 2.900 zł miesięcznie, a dodatkowo comiesięcznie był rozliczany koszt zakupu leków i pieluchomajtek. W dniu 3 kwietnia 2019 r. opiekun prawny powoda zawarła umowę z prowadzącym placówkę opiekuń­czą (...), w ramach której zleceniobiorca zobowiązał się przyjąć powoda w opiekę i wywiązywać się z obowiązków określonych w tej umowie za wynagrodzeniem w kwocie 3.300 zł brutto miesięcznie. Do tego dochodzą miesięcz­ne koszty zakupu lekarstw (250 zł), kosmetyków (100 zł) i ubrań (250 zł).

Przed wypadkiem powód osiągał przychody z pozarolniczej działalności go­spodarczej opodatkowanej na zasadach ogólnych: w 2005 r. przychód - 39.917,24 zł, dochód - 9 089,28 zł, w 2006 r. przychód - 35.296,11 zł, dochód - 5 554,32 zł (po­nadto uzyskał przychód z działalności wykonywanej osobiście 9.861 zł, a dochód - 7.888,80 zł, w 2007 r. przychód - 33.225,52 zł, strata - 3.267,01 zł, w 2008 r. przy­chód - 34.763,31 zł, dochód - 3.949,24 zł, w 2009 r. przychód 39.744,48 zł, dochód - 4 081,75 zł, w 2010 r. przychód - 33.328,90 zł, dochód 2.732,04 zł (ponadto z ty­tułu emerytur - rent - 7.524,98 zł), w 2011 r. przychód z emerytur - rent 4.522,88 zł. W latach 2012 - 2016 nie odnotowano informacji o przychodach. W 2017 r. powód osiągnął przychód z emerytur - rent w wysokości 20.397,29 zł, przychód z tytułu najmu w wysokości 14.300 zł, w 2018 r. przychód z emerytur - rent 19.324,26 zł, przychód z innych źródeł w wysokości 444 zł, przychód z tytułu najmu w wysokości 22.200 zł, w 2019 r. przychód z emerytur - rent w wysokości 21.217,92 zł, przychód z najmu -17.400 zł, w 2020 r. przychód z emerytur - rent w wysokości 22.157,92 zł, przychód z najmu - 10.600 zł.

W wyniku wypadku doszło u powoda do opisanych szczegółowo przez Sąd Okręgowy zmian w jego zachowaniu oraz stanie zdrowia psychicznego i fizycznego, które nie rokują poprawy, a wręcz możliwe jest jeszcze dalsze pogorszenie z uwagi na długofalowe efekty padaczki pourazowej. W związku z wypadkiem powód doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym, wynoszącego 100 %. Także pod względem neurologicznym występuje u niego ponad 100 % trwały uszczerbek na zdrowiu (70 % z powodu encefalopatii pourazowej wynikającej z uszkodzenia mó­zgowia, 30 % z powodu padaczki pourazowej i 7 % z powodu ubytku kości sklepie­nia czaszki). Wystąpił też u niego trwały 28 % uszczerbek na zdrowiu z punktu wi­dzenia ortopedycznego oraz 7 % z punktu widzenia chirurgicznego. Ponadto 30 % uszczerbek na jego zdrowiu wynika z przyczyn okulistycznych (m. in. ślepota oka prawego, jednooczność, niepełna ostrość wzroku oka lewego na poziomie 0,8 w ko­rekcji nadwzroczności i astygmatyzmu, pourazowy zanik nerwu wzrokowego oka prawego).

Po wypadku powód zgłosił pozwanemu swoje roszczenia, w związku z czym pozwany decyzją z dnia 6 kwietnia 2010 r. uznał swoją odpowiedzialność co do za­sady i przyznał powodowi następujące świadczenia: zadośćuczynienie w wysokości 150.000 zł, zwrot kosztów dojazdów - 211 zł, zwrot kosztów wykonania kopii do­kumentacji medycznej - 146,70 zł, zwrot kosztów leczenia - 2 622,14 zł, odszkodo­wanie za zniszczoną odzież - 545 zł, zwrot kosztów opieki - 3.080 zł. Jednocześnie pozwany przyjął 50 % przyczynienie się powoda do powstania szkody i wypłacił te świadczenia obniżone o połowę. Ponadto w okresie od dnia 1 listopada 2008 r. do dnia 31 grudnia 2010 r. pozwany wypłacał powodowi kwotę 450 zł tytułem renty związanej ze zwiększonymi potrzebami.

Sąd Okręgowy wyjaśnił następnie, w jaki sposób ocenił zebrany w sprawie materiał dowodowy oraz jakie okoliczności faktyczne ustalił na podstawie poszcze­gólnych dowodów. Szczególne znaczenie nadał przy tym opiniom biegłych, ponie­waż ustalenie skutków wypadku dla zdrowia powoda i jego aktualnej sytuacji życio­wej wymagało posiadania odpowiednich wiadomości specjalnych z zakresu psycho­logii i psychiatrii (opinia łączna), neurologii, chirurgii, chirurgii urazowej i ortopedii oraz okulistyki.

W świetle powyższych okoliczności Sąd pierwszej instancji uznał, że powództwo zasługiwało na częściowe uwzględnienie. Odpowiedzialność pozwanego, jako ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej sprawcy wypadku, co do zasady nie była kwestionowana i nie budziła wątpliwości. Jednocześnie Sąd zaaprobował stanowisko ubezpieczyciela, że powód przyczynił się do powstania szkody w 50 %, ponieważ naruszył znane mu zasady bezpieczeństwa, nieprawidłowo przechodząc przez jezdnię i bezpośrednio stwarzając sytuację, w wyniku której doznał przedmio­towej szkody. Nie obserwował on należycie sytuacji na drodze i nie zareagował na nią, znajdując się pod znacznym wpływem alkoholu, co również miało istotny wpływ na jego nieprawidłowe zachowanie. W tej sytuacji stopień jego przyczynienia do powstania szkody nie może być mniejszy niż stopień przyczynienia kierowcy, który jechał prawidłowym torem ruchu, sprawnym samochodem, a jego jedynym uchybieniem była nadmierna prędkość. Wobec ustalenia 50 % przyczynienia się po­woda do powstania szkody wszystkie należne mu świadczenia uległy więc obniżeniu o połowę.

Odnośnie do zadośćuczynienia, którego powód domagał się w kwocie 825.000 zł, przyjmując, że powinno wynosić 900.000 zł i pomniejszając je o kwotę 75.000 zł wypłaconą w toku postępowania likwidacyjnego, Sąd Okręgowy uznał, że w świetle ustalonych okoliczności faktycznych odpowiednią sumę zadośćuczynienia należnego powodowi stanowi łącznie kwota 600.000 zł. Wypadek całkowicie zmie­nił bowiem dotychczasową sytuację życiową powoda, który stał się osobą niesamo­dzielną, niezaradną, wymagającą opieki innej osoby przez 16 godzin na dobę. Po­niósł także poważny uszczerbek na zdrowiu psychicznym i fizycznym (łącznie 272 %), a rokowania na przyszłość są dla niego niepomyślne. Doznał więc olbrzymich cierpień fizycznych i psychicznych. W tej sytuacji kwota 600.000 zł będzie spełniać funkcję kompensacyjną, a jednocześnie nie jest nadmierna. Sąd Okręgowy miał przy tym na uwadze, że następstwa wypadku są w przypadku powoda kompensowane także w drodze przyznania renty z tytułu zwiększonych potrzeb i utraconych docho­dów oraz odszkodowania majątkowego. Uwzględnił przy tym kwotę 75.000 zł, wy­płaconą dobrowolnie przez pozwanego oraz 50 % przyczynienie się powoda do po­wstania szkody, w związku z czym ostatecznie na podstawie art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. i art. 362 k.c. zasądził z tego tytułu na rzecz powoda pozostałą kwotę 225.000 zł. Ponadto zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie od kwoty 125.000 zł od dnia 27 września 2016 r. i od kwoty 100.000 zł od dnia 14 marca 2017 r. do dnia zapłaty. Dalej idące roszczenie o zadośćuczynienie i odsetki zostało nato­miast oddalone.

Z tytułu skapitalizowanych odsetek w kwocie 58 986,30 zł za okres od dnia 27 września 2013 r. do dnia 27 września 2016 r. od kwoty 200.000 zł, Sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę, że powód w dniu 9 grudnia 2008 r. zgłosił pozwanemu roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia w kwocie 200.000 zł, z czego pozwany do­browolnie wypłacił 75.000 zł. Powód nie wykazał, aby przed wniesieniem pozwu zgłosił kolejne roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia. Przysługują mu zatem odsetki jedynie od kwoty nieprzyznanego dobrowolnie zadośćuczynienia, tj. 125 000 zł, za okres nieprzedawniony (trzy lata przed wniesieniem pozwu), a więc od dnia 27 września 2013 r., które według wyliczeń w/w Sądu wynoszą 36.862,77 zł Ponadto zasądzono od nich odsetki ustawowe od dnia wniesienia pozwu na podstawie art. 482 § 1 k.c.

Jeśli chodzi o żądanie zasądzenia kwoty 919,09 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu z tytułu poniesionych kosztów leczenia, Sąd Okręgowy uznał, że koszty te wyniosły 708,19 zł. Zostały one pomniejszone o poło­wę w związku przyczynieniem się powoda, wobec czego żądanie to uznano za uza­sadnione do kwoty 354,09 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 14 marca 2017 r.

W zakresie kolejnego roszczenia, dotyczącego zasądzenia kwoty 142.200 zł z tytułu skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby za okres od dnia 27 września 2013 r. do dnia 27 września 2016 r., tj. po 3.950 zł miesięcznie, Sąd Okręgowy w oparciu o przedstawione rozważania doszedł do przekonania, że wysokość tej ren­ty powinna wynosić w tym okresie 3.000 zł miesięcznie. Odejmując od tego koszty utrzymania powoda, które ponosiłby on niezależnie od wypadku, ustalił wysokość renty z tytułu jego zwiększonych potrzeb na kwotę 2.190 zł, a uwzględniając 50 % przyczynienie się powoda, stanowiło to kwotę 1.095 zł, w związku z czym za okres objęty tym żądaniem zasądził na rzecz powoda kwotę 39.420 zł z odsetkami usta­wowymi za opóźnienie od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu (tj. od 14 marca 2017 r.), ponieważ powód nie wykazał, aby wcześniej zgłosił pozwanemu to roszczenie.

Kierując się takimi samymi okolicznościami i rozważaniami, Sąd Okręgowy uznał za częściowo uzasadnione do kwoty 1.095 zł miesięcznie także żądanie zasą­dzenia na rzecz powoda renty bieżącej z tytułu zwiększonych potrzeb w okresie od października 2016 r. do marca 2019 r.

Jeśli chodzi o okres od kwietnia 2019 r., wziął pod uwagę, że powód przeby­wa obecnie w innej placówce opiekuńczej, w której koszt pobytu wynosi 3.300 zł miesięcznie i obejmuje to zakwaterowanie w pokoju z odpowiednim wyposażeniem, pełne wyżywienie, dostęp do napojów między posiłkami, zapewnienie czystości i sprzątania, utrzymanie higieny osobistej, zapewnienie prania odzieży i pościeli, podawanie leków, całodobową opiekę, umożliwienie korzystania ze świadczeń zdrowotnych, możliwość udziału w grupowych zajęciach ruchowych i gimnastyczno - rehabilitacyjnych, pomoc w podstawowych czynnościach życiowych oraz zapew­nienie codziennej aktywności. Nie obejmuje natomiast kosztów zakupu leków, wy­noszącego w ocenie Sądu Okręgowego nie więcej niż 100 zł miesięcznie. W związku z tym za punkt wyjścia do ustalenia wysokości renty należnej powodowi od kwietnia 2019 r. przyjął kwotę 3.400 zł, od której odjął w/w koszty utrzymania powoda, a w konsekwencji pozostała kwota 2.590 zł. Po uwzględnieniu 50 % przyczynienia się powoda do powstania szkody wysokość należnej mu renty z tytułu zwiększonych potrzeb wynosi więc 1.295 zł miesięcznie. Wobec tego dalej idące żądanie zasądze­nia renty zostało oddalone.

Także co do żądania zasądzenia kwoty 43.200 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu z tytułu skapitalizowanej renty za utracone dochody za okres od dnia 27 września 2013 r. do dnia 27 września 2016 r. Sąd Okrę­gowy uznał, że jest ono częściowo uzasadnione. Z dokonanych ustaleń wynika, że powód uzyskiwał dochody z tytułu działalności wykonywanej osobiście (remont statków) kwoty 4.936 zł i 9.896,04 zł brutto. Jego średni dochód netto w 2007 r. wy­nosił więc 988,80 zł. Natomiast z pozarolniczej działalności gospodarczej opodatko­wanej na zasadach ogólnych w 2006 r. osiągnął przychód 35.296,1 1 zł, a dochód w wysokości 5.554,32 zł, ponadto uzyskał przychód z działalności wykonywanej osobiście 9.861 zł i dochód w wysokości 7.888,80 zł. W związku z tym jego średni dochód netto za lata 2006 - 2007 z tytułu działalności wykonywanej osobiście wy­nosił 823,10 zł miesięcznie. Biorąc pod uwagę 50 % jego przyczynienia się do po­wstania szkody przysługuje mu skapitalizowana renta z tytułu utraconych dochodów za okres od dnia 27 września 2013 r. do dnia 27 września 2016 r. wynosi 14.814 zł.

Ponadto za częściowo uzasadnione zostało uznane żądanie zasądzenia renty z tytułu utraconych dochodów z remontów statków, które powód przed wypadkiem systematycznie uzyskiwał. Średni dochód powoda z tego tytułu za lata 2006 - 2007 wynosił 823 zł miesięcznie, więc uwzględniając jego przyczynienie się przysługuje mu z tego tytułu kwota 411,50 zł miesięcznie za okres od dnia 28 września 2016 r. do dnia 31 grudnia 2018 r. Powód urodził się bowiem w dniu 1 stycznia 1954 r., za­tem wiek emerytalny 65 lat osiągnął w dniu 1 stycznia 2019 r., co w sensie prawnym jest równoznaczne z niezdolnością do pracy. Po tej dacie musiałby natomiast wyka­zać, że posiada orzeczenie lekarza medycyny pracy o zdolności do pracy na statkach, ale nie powoływał się na taką okoliczność i jej nie udowodnił. Ewentualnie przysłu­giwałoby mu roszczenie z tytułu obniżenia emerytury spowodowanego nieuzyskaniem tych dochodów, ale nie dochodził tego w tej sprawie.

Poza tym Sąd pierwszej instancji na podstawie przepisu art. 189 k.p.c. ustalił, że pozwany jest odpowiedzialny wobec powoda za skutki wypadku z dnia 17 lutego 2008 r., mogące powstać w przyszłości. Z opinii biegłych wynika bowiem, że roko­wania co do stanu zdrowia powoda są niepomyślne, a jego stan nie ulegnie poprawie, lecz wręcz może ulec pogorszeniu. Uzasadnione jest więc żądanie ustalenia odpo­wiedzialności pozwanego na przyszłość, a interes prawny powoda wyraża się w zła­godzeniu trudności dowodowych w ewentualnym przyszłym procesie, spowodowa­nych upływem czasu między wystąpieniem zdarzenia wywołującego szkodę a do­chodzeniem jej naprawienia.

O kosztach procesu Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 108 § 2 k.p.c. i art. 102 k.p.c., biorąc pod uwagę, że powód wygrał sprawę w 30 %, ale celo­we było zastosowanie art. 102 k.p.c. ze względu na szczególne okoliczności sprawy. Powód znajduje się w bardzo trudnej sytuacji życiowej, jest osobą całkowicie ubez­własnowolnioną, niepełnosprawną, wymagającą fachowej opieki i pomocy we wszy­stkich sprawach, a każda kwota pieniężna jest istotna dla zapewnienia mu odpowied­nich warunków życiowych, natomiast pozwany jest zakładem ubezpieczeń, który w ramach swojej bieżącej działalności ponosi koszty prowadzenia postępowań sądo­wych i dysponuje kadrą prawniczą. Niesprawiedliwe byłoby więc obciążenie powo­da kosztami należnymi Sądowi, jak również pozwanemu, tym bardziej, że gdyby pozwany rozsądnie ocenił sprawę przed wniesieniem pozwu, kwota dochodzonych roszczeń byłaby niższa, więc niższe byłyby także koszty procesu.

Powyższy wyrok został zaskarżony apelacją przez powoda w części oddalają­cej powództwo o dalszą kwotę 260.000 zł (z odsetkami) z tytułu zadośćuczynienia, dalszą kwotę 141,64 zł (z odsetkami) z tytułu odszkodowania (zwrotu poniesionych kosztów leczenia) oraz rentę z tytułu zwiększonych potrzeb i utraconych dochodów, a także rentę skapitalizowaną z powyższych tytułów w zakresie wskazanym bliżej w apelacji. Podstawę apelacji stanowiły zarzuty:

1)  naruszenia prawa materialnego:

a)  art. 362 k.c. przez błędną wykładnię, przejawiającą się w przyjęciu, że powód przyczynił się do powstania i rozmiarów szkody w takim samym zakresie co sprawca wypadku, mimo że przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50 % i brak jakiegokolwiek hamowania spowodowały powstanie u niego obrażeń podobnych w skutkach jak upadek z wysokości pięciu dodatkowych pięter,

b)  art. 445 § 1 k.c. przez błędną wykładnię, przejawiającą się uznaniem, że zasą­dzona na jego rzecz tytułem zadośćuczynienia kwota 225.000 zł może być uznana za odpowiednią, podczas gdy nie kompensuje ona w odpowiednim stopniu krzywdy, jakiej doznał i będzie doznawać w przyszłości,

2)  naruszenia przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 322 k.p.c. przez wadliwe uznanie, że powodowi nie należy się renta z tytułu utraconych dochodów po dniu 31 grudnia 2018 r., mimo że udowadnianie wpływu utraconych dochodów na wysokość przyszłej emerytury byłoby oczywiście niece­lowe w realiach niniejszej sprawy.

W konsekwencji powód wniósł o zmianę wyroku przez uwzględnienie po­wództwa także w zaskarżonym zakresie i zasądzenie na jego rzecz kosztów postę­powania apelacyjnego według norm przepisanych.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie na jego rzecz kosztów po­stępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja zasługiwała na częściowe uwzględnienie jedynie w zakresie zasą­dzonej na rzecz powoda renty tytułem zwiększonych potrzeb, a w pozostałym zakre­sie była bezzasadna.

Przede wszystkim wskazać należy, że Sąd Apelacyjny na zasadzie art. 387 § 2 1 pkt 1 k.p.c. aprobował i przyjął za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji. Z jednej strony przemawia za tym zgodność oceny wiarygodno­ści i mocy dowodowej zebranego w sprawie materiału dowodowego, która została dokonana przez Sąd pierwszej instancji, z oceną tego materiału, którą przyjął Sąd Apelacyjny we własnym zakresie na podstawie jego całościowej analizy stosownie do art. 382 k.p.c. Z drugiej strony wziąć trzeba pod uwagę, że ustalenia Sądu pierw­szej instancji były bardzo dokładne i skrupulatne, uwzględniając wszechstronnie wszystkie okoliczności wynikające z powyższego materiału. W związku z tym zbęd­ne było ich ponowne szczegółowe powtarzanie, ponieważ stanowiły one wystarcza­jącą podstawę do rozstrzygnięcia sprawy także w postępowaniu apelacyjnym.

W związku z powyższym niezasadne okazały się zarzuty powoda wymierzo­ne w podstawę faktyczną rozstrzygnięcia. Zauważyć przy tym trzeba, że w istocie nie dotyczyły one wadliwej oceny jakiegoś dowodu lub jego pominięcia przy kon­struowaniu podstawy faktycznej zaskarżonego wyroku, lecz zmierzały do wyprowa­dzenia z zebranego materiału dowodowego wniosków zgodnych ze stanowiskiem prezentowanym w apelacji, w szczególności w odniesieniu do kwestii przyczynienia się powoda do powstania przedmiotowej szkody oraz zasadności dalej idącego rosz­czenia o przyznanie mu renty wyrównawczej z tytułu utraconych dochodów za okres po dniu 31 grudnia 2018 r.

Jeśli chodzi o tę pierwszą kwestię, to w ocenie Sądu Apelacyjnego niezasadny jest najdalej idący zarzut apelacyjny, dotyczący wadliwego ustalenia zakresu przy­czynienia się powoda do wypadku i do jego skutków. Można wprawdzie zgodzić się ze stanowiskiem pełnomocnika powoda, zaprezentowanym na rozprawie apelacyjnej, że nie można każdego wejścia pieszego na jezdnię oceniać tak samo i automatycznie uważać za niezgodne z prawem, jeśli następuje w miejscu niewyznaczonym lub nie­dozwolonym, ale taki argument wcale nie przemawia na korzyść powoda, ponieważ w konkretnej sprawie nie można pominąć okoliczności, w jakich nieprawidłowo przechodził on na jezdnię, a mianowicie tego, że był on pod bardzo znacznym wpły­wem alkoholu, bowiem stwierdzono u niego 1,8 %o alkoholu we krwi. Taki stan po­woda niewątpliwie wpływał na jego zachowanie i podejmowane decyzje, i to dwoja­ko. Po pierwsze, mogło to spowodować, że powód podjął obiektywnie nieprawidło­wą decyzję o przechodzeniu przez jezdnię w miejscu do tego niewyznaczonym. Po wtóre, mogło wpływać na sposób, w jaki zrealizował tę decyzję, tj. czy należycie obserwował jezdnię w tym miejscu oraz istniejące w tym czasie warunki drogowe, a także, czy przechodził przez jezdnię w sposób pewny i sprawny, czy też poruszał się, będąc osobą nietrzeźwą, wolno, chwiejnie lub idąc na ukos jezdni, na co wska­zywał biegły w swojej opinii.

Gdyby więc nawet przyjąć za skarżącym, że w tym przypadku i w tym miej­scu nie było bezwzględnego zakazu wejścia na jezdnię (w tym również przejścia na jej drugą stronę), to nie jest to równoznaczne z możliwością uznania, że było to do­puszczalne bez zachowania jakichkolwiek środków ostrożności, w szczególności bez upewnienia się, czy w konkretnej chwili i w realnie istniejących warunkach drogo­wych można było uczynić to bezpiecznie. Zauważyć przy tym trzeba, że z niekwe­stionowanych ustaleń faktycznych wynika, że w czasie tego zdarzenia była pora nocna (było w lutym) i panowały złe warunki widoczności. Zgodnie z zasadami do­świadczenia życiowego i logicznego rozumowania można więc przyjąć z prawdopo­dobieństwem graniczącym z pewnością, że gdyby powód nie znajdował się wówczas w stanie tak znacznego upojenia alkoholowego (1,8 %o), to przed podjęciem decyzji o przejściu przez jezdnię w miejscu do tego niewyznaczonym sprawdziłby najpierw, czy w danej chwili może zrobić to bezpiecznie, a zwłaszcza, czy nie nadjeżdża jakiś pojazd albo w jakiej znajduje się on odległości i z jaką prędkością się zbliża. Stan, w jakim się wtedy znajdował, niewątpliwie mógł też wpływać na jego zachowanie już po podjęciu obiektywnie nieprawidłowej decyzji, ponieważ gdyby był trzeźwy, to z pewnością należycie obserwowałby jezdnię i mógłby zauważyć, że podjął złą decyzję i w konsekwencji mógłby zmienić tempo lub kierunek swojego ruchu (a na­wet cofnąć się na stronę, z której rozpoczął przechodzenie przez jezdnię), tak aby uniknąć potrącenia przez nadjeżdżający pojazd.

Nie można więc bagatelizować lub wręcz w ogóle nie brać pod uwagę stanu, w jakim powód wówczas się znajdował. Nie można bowiem twierdzić, że jedyna nieprawidłowość w jego zachowaniu polegała na tym, że wszedł na jezdnię w miej­scu do tego nieprzeznaczonym, jednak niezakazanym, ponieważ nie można pominąć okoliczności, w jakich podjął on decyzję o przejściu na drugą stronę jezdni w tym czasie i miejscu, a mianowicie tego, że uczynił to bez zachowania należytej [a wręcz szczególnej (por. jej definicję w art. 2 pkt 22 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Pra­wo o ruchu drogowym, tj. jedn. Dz. U. z 2022 r., poz. 988 z późn. zm.), skoro prze­chodził przez jezdnię w miejscu niewyznaczonym] ostrożności, czyli tego, że istotną przyczyną jej niezachowania było to, że znajdował się pod znacznym wpływem al­koholu.

W konsekwencji z pewnością nie można pomijać tego stanu lub uważać go za indyferentny dla oceny przyczynienia się powoda do powstania szkody. Wprawdzie aktualnie nie jest zabronione poruszanie się pieszego po drogach publicznych pod wpływem alkoholu, ale nie zwalnia go to z obowiązku zachowania wymaganej w danej sytuacji drogowej ostrożności i nie jest obojętne przy ocenie prawidłowości podejmowanych przez niego decyzji. Jeśli zatem pieszy podejmie nieprawidłową decyzję dlatego, że znajdował się pod wpływem alkoholu, nie można tego zaakcep­tować i pominąć, że taki stan był istotnym czynnikiem, który spowodował jego nie­prawidłowe zachowanie. Tym samym fakt, że powód znajdował się pod wpływem alkoholu, który z kolei miał wpływ na podjęcie przez niego nieprawidłowej decyzji o przejściu przez jezdnię w warunkach, które nie zapewniały mu bezpiecznego wy­konania tej czynności, musi stanowić okoliczność zwiększającą stopień jego przy­czynienia się do szkody, której doznał wskutek potrącenia przez nadjeżdżający sa­mochód. Istotne jest bowiem nie tylko to, że przechodził nieprawidłowo przez jezd­nię, ale także to, że wpływ na jego zachowanie miało to, że znajdował się pod wpły­wem alkoholu.

Nie zasługiwały ponadto na uwzględnienie argumenty skarżącego zmierzające do wyeksponowania przyczynienia się i stopnia winy drugiego uczestnika zdarzenia, tj. kierowcy samochodu, który potrącił powoda. Jeśli bowiem chodzi o ocenę jego zachowania, to wziąć trzeba pod uwagę, że jego odpowiedzialność nie budziła wąt­pliwości i wynikała z tego, że jechał z nadmierną prędkością nieuwzględniającą nie tylko jej administracyjnego ograniczenia na tym obszarze, ale także panujących wte­dy trudnych warunków drogowych oraz nie prowadził należytej obserwacji drogi, w związku z czym nie podjął odpowiednio wcześnie manewru hamowania, który mógłby doprowadzić co najmniej do złagodzenia skutków potrącenia powoda, nawet jeśli nie zdołałby już uniknąć samego potrącenia.

Wbrew powodowi, okoliczności te nie przemawiają jednak za zwiększeniem stopnia jego przyczynienia się do przedmiotowego wypadku. Abstrahując od ma­lowniczych, ale oderwanych od zebranego materiału dowodowego, porównań skar­żącego, nawiązujących obrazowo do znacznej siły, z jaką samochód uderzył w po­woda, zauważyć należy, że gdyby kierowca jechał przepisowo, a zatem z dozwoloną prędkością i odpowiednio wcześnie rozpoczął manewr hamowania, ale mimo tego w konkretnej sytuacji i tak doszłoby do potrącenia powoda, to w ogóle ponosiłby on odpowiedzialności deliktowej. Naganność jego zachowania w postaci nadmiernej prędkości i braku rozpoczęcia hamowania, stanowi więc podstawę odpowiedzialno­ści kierowcy i wyznacza jej granice, ale nie powoduje dodatkowego zwiększenia stopnia jego przyczynienia się, ponieważ oznaczałoby to dwukrotne branie pod uwa­gę na jego niekorzyść przy ustalaniu zakresu jego odpowiedzialności.

Inaczej mówiąc, są to przyczyny, dla których kierowca w ogóle ponosi odpo­wiedzialność w tej sprawie, ale nie mogą one, niejako ponownie na potrzeby oceny stopnia jego przyczynienia się, powodować zwiększenia oceny stopnia naganności jego zachowania. Nie można zapominać, że w świetle dokonanych w sprawie ustaleń faktycznych niebezpieczną sytuację drogową stworzył i utrzymywał przede wszyst­kim sam powód, który nie obserwował należycie jezdni, wskutek czego wszedł na nią, mimo że nadjeżdżał pojazd, a następnie pozostał na jezdni i nie zrezygnował z kontynuowania podjętego manewru, który w tych okolicznościach był dla niego bardzo niebezpieczny. Powód nie dostrzegł, że w tym momencie i w tym miejscu w ogóle nie powinien przechodzić na drugą stronę jezdni, a jeśli już chciał to uczy­nić, to powinien to zrobić w inny sposób, tj. przechodząc szybciej i na wprost (w po­przek jezdni), a nie na ukos.

Podkreślić trzeba, że powód mógłby dostrzec i rozważyć należycie te okolicz­ności, gdyby nie miał zaburzonej percepcji i możliwości podejmowania prawidło­wych decyzji z uwagi na to, że był pod wpływem alkoholu. Ta subiektywna wadli­wość zachowania powoda spowodowała więc, że obiektywnie nie zachował się on prawidłowo, ponieważ wszedł pod samochód jako osoba będąca pod wpływem alko­holu. W tej sytuacji rozłożenie przyczynienia się uczestników zdarzenia po połowie w istocie nie jest niekorzystne dla powoda, ponieważ prawidłowo uwzględnia oko- liczności zdarzenia i stopień winy jego uczestników. Jedynie wtedy, gdyby podczas tego zdarzenia powód był trzeźwy, można byłoby ewentualnie przyjąć, że jego przy­czynienie było niższe, ale nie w tej sytuacji, jaka miała miejsce w rozstrzyganej sprawie. W związku z tym w ocenie Sądu Apelacyjnego przyjęty przez Sąd pierw­szej instancji stopień przyczynienia się powoda z całą pewnością nie został ustalony nieprawidłowo dla poszkodowanego, a zatem zarzut naruszenia art. 362 k.c. był bez­zasadny.

Jeśli chodzi o wysokość zadośćuczynienia, zdaniem Sądu Apelacyjnego, nie da się jej oceniać wyłącznie przez odwołanie się do jej kwotowego wymiaru, a mia­nowicie tego, że powodowi została przyznana (zdaniem skarżącego jedynie) kwota 225.000 zł (a w istocie 300.000 zł, ponieważ 75.000 zł pozwany wypłacił dobrowol­nie jeszcze przed wszczęciem postępowania sądowego). Wziąć trzeba pod uwagę, że w istocie była to kwota 600.000 zł, która wyłącznie z uwagi na stopień przyczynienia się powoda została pomniejszona do kwoty 300.000 zł. Jeśli zatem uwzględnić, że Sąd pierwszej instancji oszacował zadośćuczynienie za krzywdę doznaną przez po­woda na kwotę 600.000 zł, a on sam domagał się przyznania z tego tytułu kwoty 900.000 zł, to z jednej strony wskazać należy, że te kryteria, które Sąd ten brał przy szacowaniu przysługującego powodowi zadośćuczynienia, zostały prawidłowo okre­ślone i należycie wyważone. W ślad za tym z drugiej strony stwierdzić należy, że ewentualna różnica w tym wyważaniu w stosunku do tego, co podnosi strona powo­dowa, nie jest rażąco rozbieżna.

Miarkowanie wysokości należnego zadośćuczynienia mieści się w granicach swobodnego sędziowskiego uznania. Z tego punktu widzenia nie można uznać, że Sąd pierwszej instancji nie wziął jakiegoś kryterium pod uwagę albo że go nie doce­nił albo przecenił na niekorzyść powoda. Przeciwnie, zdaniem Sądu Apelacyjnego, wszelkie istotne okoliczności zostały należycie wzięte pod uwagę. Eksponowany w apelacji fakt zasądzenia niższej kwoty (225.000 zł) nie jest zatem konsekwencją wadliwego rozstrzygnięcia Sądu pierwszej instancji, ponieważ zauważyć trzeba, że gdyby nie stosunkowo znaczne przyczynienie się powoda do powstania jego szkody oraz fakt częściowego zapłacenia zadośćuczynienia, to wysokość zadośćuczynienia według oceny Sądu pierwszej instancji odpowiadałaby kwocie 600.000 zł, która w okolicznościach niniejszej sprawy nie może zostać uznana za rażąco zaniżoną. Nie zasługiwał więc na uwzględnienie także zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c.

Jeśli chodzi o kwestie renty, to Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że Sąd pierwszej instancji generalnie także w tym zakresie prawidłowo ustalił i ocenił zwią­zane z nią okoliczności faktyczne, zwłaszcza jeśli chodzi o rentę z tytułu utraconych zarobków. W szczególności zasadnie wziął pod uwagę, że powód nie domagał się przyznania mu renty wyrównawczej odpowiadającej zmniejszeniu jego świadczenia rentowego uzyskanego z ZUS z chwilą osiągnięcia wieku emerytalnego. Tym bar­dziej nie wykazał, aby uzyskiwane przez niego dodatkowe dochody z tytułu pracy zarobkowej wykonywanej za granicą (a nawet z jakichkolwiek innych źródeł zarob­kowania) zostałyby uwzględnione przy ustalaniu wysokości świadczenia przysługu­jącego mu z ubezpieczenia społecznego i w jaki sposób wpłynęłyby na jego wyso­kość. Niezasadnie domagał się, aby na podstawie art. 322 k.p.c. Sąd pierwszej in­stancji samodzielnie oszacował jego szkodę z tego tytułu, skoro nie powoływał się na taką okoliczność oraz nie wykorzystał możliwości przedstawienia stosownych twier­dzeń i dowodów na jej poparcie, gdyż dopiero po ich wyczerpaniu można byłoby rozważać, ale tylko w granicach jego żądań i twierdzeń, czy możliwe jest ustalenie wysokości renty z tego tytułu przy zastosowaniu w/w przepisu.

Sąd Apelacyjny uznał natomiast, że uzasadniona była częściowa zmiana za­skarżonego wyroku co do wysokości renty, która nie wynikała jednak z uchybień Sądu pierwszej instancji, lecz okazała się konieczna na skutek ujawnionych w toku postępowania apelacyjnego nowych dowodów i okoliczności, wykazujących, że po wydaniu powyższego wyroku doszło do wzrostu uzasadnionych kosztów po stronie powoda. Sąd pierwszej instancji oceniał bowiem, że na te koszty składa kwota około 3.300 zł za pobyt w ośrodku, w którym powód się znajduje oraz kwota 100 zł na leki. Kwota na leki okazała się jednak wyższa. Brak jest wprawdzie dokładnych informa­cji, na jakie środki albo medykamenty ta kwota została wydana, ponieważ tylko ogólnie przedstawione zostały wydatki na rzecz podmiotu (...), jed­nak kierując się treścią art. 322 k.c., Sąd Apelacyjny ocenił, że koszty te zamykają się przeciętnie w kwocie rzędu 200 zł miesięcznie. Skoro zatem Sąd pierwszej in­stancji uwzględnił z tego tytułu kwotę 100 zł, to dodatkowo uwzględnić należało jeszcze kolejne 100 zł.

Jeśli chodzi o koszty pampersów i koszty rehabilitacji, to w świetle twierdzeń przedstawionych przez powoda w piśmie procesowym z dnia 28 września 2022 r. wraz z nowymi dowodami (k. 1155 - 1166) również należy przyjąć, że obecnie (od dnia 1 lipca 2022 r.) są one uzasadnione przynajmniej do kwoty przeciętnie 1.410 zł miesięcznie (poza lekami w kwocie 100 zł, które zostały już wyżej uwzględnione, obejmuje to koszty rehabilitacji minimum 960 zł miesięcznie i koszty pieluchomajtek - 350 zł miesięcznie).

Biorąc zatem pod uwagę przyczynienie się powoda w 50 %, dodatkowo przy­sługuje mu kwota rzędu 705 zł miesięcznie. Ta kwota może być doliczona do zasą­dzonej już przez Sąd pierwszej instancji kwoty 1.295 zł, dlatego łącznie uzyskano kwotę 2.000 zł, przy czym rentę zasądzono w tej wysokości od dnia 1 lipca 2022 r., ponieważ w piśmie procesowym z dnia 28 września 2022 r. pełnomocnik powoda wskazał, że koszty jego utrzymania są wyższe „co najmniej od czerwca”. Nie podał jednak dokładnie od kiedy, więc Sąd Apelacyjny przyjął, że w lipcu 2022 r. takie podwyższone koszty na pewno już były, w związku z tym ustalił wysokość renty powoda od w/w miesiąca na kwotę 2.000 zł a nie 1.295 zł, tak jak było w zaskarżo­nym wyroku.

Z tych przyczyn nastąpiła częściowa nastąpiła zmiana punktu czwartego za­skarżonego orzeczenia na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego mieściło się to w granicach zaskarżenia, ponieważ jeśli chodzi o rentę z tytułu zwiększonych potrzeb zaskarżona była kwota 718 zł, więc maksymalnie tyle można byłoby dodatkowo zasądzić, a zatem kwota 705 zł mieści się w granicach zaskarże­nia. Dalej idąca apelacja oddalona natomiast na podstawie art. 385 k.p.c. jako po­zbawiona usprawiedliwionych podstaw.

Mając na uwadze sytuację zdrowotną i majątkową powoda, zwłaszcza to, że koszty jego utrzymania niewątpliwie są bardzo wysokie, a jednocześnie nie może domagać się ich pokrycia w całości przez pozwanego, ponieważ przyczynił się w 50 % do swojej szkody, Sąd Apelacyjny uznał, że w okolicznościach tej sprawy zacho­dzi szczególny przypadek, uzasadniający zastosowanie art. 102 k.p.c. na korzyść powoda przez nieobciążanie go kosztami postępowania apelacyjnego.

Na oryginale właściwy podpis.