Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1150/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 maja 2023 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Józef Wąsik (spr.)

Sędziowie: SSA Marek Boniecki

SSA Izabella Dyka

Protokolant: Katarzyna Mitan

po rozpoznaniu w dniu 10 maja 2023 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa E. P. (1)

przeciwko (...) Spółdzielni (...) w B.
i (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach

z dnia 8 czerwca 2021 r. sygn. akt I C 2999/18

1.  zmienia punkt II zaskarżonego wyroku w ten sposób, że odstępuje od obciążania powódki kosztami procesu;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od powódki E. P. (1) na rzecz strony pozwanej (...) S.A. w W. kwotę 4.050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego);

4.  zasądza od powódki E. P. (1) na rzecz strony pozwanej (...) Spółdzielni (...) w B. kwotę 4.050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I A Ca 1150/21

UZASADNIENIE

Powódka E. P. (1), wniosła o zasądzenie od (...) SA w W. i (...) Spółdzielni (...) w B. na jej rzecz kwoty 38.220 zł tytułem odszkodowania i 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu, ustalenia odpowiedzialności pozwanych za szkody pozostające w adekwatnym związku przyczynowym z pożarem z 10 lipca 2017r. Przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w jednym z lokali mieszkalnych. Powódka wskazał, że w wyniku pożaru zniszczeniu uległy ruchomości stanowiące jej własność, szczegółowo wymienione na k. 4 pozwu o łącznej wartości 36.200 zł. Rozpoczęła leczenie psychiatryczne z powodu wystąpienia stresu pourazowego, który obniża jakość jej życia. Odpowiedzialność za zdarzenie ponosi (...) w B., która nie zapewniła bezpiecznych warunków do użytkowania wynajmowanych pomieszczeń, w tym nie dopilnowała, aby instalacja elektryczna spełniała warunki eksploatacyjne – zgodnie z art. 3 i 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej

Powódka wskazała, że domaga się odszkodowania, która winno zrekompensować jej straty materialne za zniszczone mienie – 36.200 zł, koszty wynajęcia mieszkania – 2.620 zł – łącznie 38.820 zł . Ponadto doznała uszczerbku na zdrowiu psychicznym, ma problemy z zasypianiem i koncentracją, często budzi się w nocy i myślami wraca do wypadku. Swoją krzywdę z tego tytułu oceniła na 50.000 zł.

(...) SA w W. wniósł o oddalenie powództwa i o zasądzenie od E. P. (1) kosztów procesu. Przyznał, że zawarł ze (...) Spółdzielnią (...) w B. umowę ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej oraz, że pełnomocnik powódki zgłosił szkodę, domagając się zapłaty na jej rzecz kwoty 36.200 zł tytułem odszkodowania i 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego odmówił spełnienia świadczenia ustalając, że przyczyną pożaru w budynku nie był stan instalacji elektrycznej. Jej kontrole wykazywały, że była w dobrym stanie, nigdy wcześniej nie dochodziło do zwarcia instalacji elektrycznej w budynku. Podniósł, że z uzasadnienia postanowienia o umorzeniu śledztwa z 31 lipca 2017 r. wynika, że bezpośrednią przyczyną pożaru było zwarcie wewnętrznej instalacji elektrycznej w jednym z lokali. Zakwestionował również wysokość szkody jak również termin wymagalności odsetek za zwłokę.

(...) Spółdzielnia (...) w B. wniosła o oddalenie powództwa, zarzucając, że bezpośrednią przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w jednym z lokali mieszkalnych. Pozwana podniosła, że jest właścicielem budynku od 2012 r. W momencie objęcia we władanie nieruchomości stan budynku był średni, natomiast instalacja elektryczna była sprawna i spełniała wymogi techniczne. Od tego czasu były prowadzone regularne kontrole stanu technicznego i wykonywane remonty. Ostatnia kontrola instalacji elektrycznej została przeprowadzona w grudniu 2016 r. Kontrolujący elektryk stwierdził, że stan instalacji jest zgodny z przepisami. Pozwana Spółdzielnia podniosła, że do pożaru doszło w mieszkaniu A. D. (1), w którym znajdowała się duża ilość urządzeń elektrycznych, które mogły odprowadzić do zwarcia instalacji elektrycznej. Trudnił się on bowiem naprawami drobnego sprzętu elektrycznego.

Z ostrożności procesowej pozwana Spółdzielnia zakwestionowała zarówno skład majątku powódki , który miał ulec zniszczeniu jak i jego wartość podnosząc, że E. P. (1) nie była osobą zamożną, korzystała z pomocy MOPS, a pracownicy pozwanego w jej mieszkaniu nie widzieli garnków ze stali szlachetnej o warności ponad 5.000 zł, serwisu z porcelany o wartości 1250 zł, czy tez odzieży letniej o wartości 5.000 zł . Podniosła również, że lokal powódki nie uległ spaleniu, był tylko częściowo zalany, a więc niektóre z ruchomości, za które domaga się odszkodowania nie mogły ulec zniszczeniu.

Wyrokiem z 8 czerwca 2021r Sąd Okręgowy w Kielcach oddalił powództwo i zasądził od E. P. (1) na rzecz (...) Spółdzielni (...) w B. i (...) SA w W. kwoty po 5817 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

(...) Spółdzielnia (...) w B. od września 2012 r. jest właścicielem budynku, w którym znajdował się lokal zamieszkiwany przez powódkę. Jest to stary, wzniesiony w 1890 r., jednopiętrowy budynek położony w centrum B., w którym na piętrze położonych było siedem socjalnych lokali mieszkalnych, a na parterze lokal użytkowy z odrębnym wejściem. Lokale mieszkalne wyposażone były tylko w bieżącą wodę, nie było kanalizację, ubikacja była na zewnątrz. Były ogrzewane piecami.

Nieruchomość gruntowa wraz z budynkiem została przekazana Spółdzielni przez Gminę B. w użytkowanie wieczyste. Gmina B. wraz z nieruchomością przekazała pozwanej Spółdzielni dokumentację obejmującą książkę obiektu budowlanego, kopię umów najmów lokali mieszkalnych, protokołów z kontroli: stanu technicznego budynku, przewodów kominowych oraz badania stanu instalacji elektrycznej.

Po objęciu nieruchomości we władanie (...) Spółdzielnia (...) w B. zlecała kontrole stanu technicznego budynku, wykonywała remonty zgodnie z zaleceniami komisji prowadzącej przeglądy techniczne, a nadto zlecała kontrole uprawnionym podmiotom w zakresie przewodów kominowych i stanu instalacji elektrycznej.

Ostatnia kontrola instalacji elektrycznej, która swym zakresem objęła sprawność połączeń, osprzętu, zabezpieczeń i środków ochrony od porażeń, oporności izolacji przewodów oraz uziemień instalacji i aparatów została przeprowadzona 12 grudnia 2016 r. przez elektryka T. Z.. Kontrola ta została przeprowadzona w ciągu pięciu lat od poprzedniego badania, zgodnie z obowiązującymi przepisami . Po niej zostały zdemontowane wkładki topikowe, a na klatce schodowej przy licznikach poszczególnych lokatorów zamontowane wyłączniki nadmiarowo – prądowe, a na parterze budynku obwody elektryczne również zostały zabezpieczone takimi wyłącznikami ( bezpiecznikami ). W ten sposób każde mieszkanie zostało podwójnie zabezpieczone. W korytarzach budynku nie było gniazdek, a tylko górne oświetlenie, przy dziwach wejściowych znajdował się dzwonek.

E. P. (1) wraz z synem i córką zajmowała jednoizbowy lokal mieszkalny położony na piętrze budynku o powierzchni niespełna 22 m2, bez łazienki. W jego części wyodrębniona została kuchnia, w której wisiały 3- 4 szafki oraz szafka pod zlew i dwie stojące, w której przechowywane były garnki. W części tej stała również lodówka i kuchenka. W pozostałej części mieszkania stał regał z dwiema szafami i przeszkolonymi słupkami. Pozostałą część zajmowały łózka, ława i pufy. Opłata miesięczna za ten lokal (obejmująca czynsz, dostawę zimnej wody, wywóz nieczystości płynnych i stałych) wynosiła 138,61 zł.

10 lipca 2017 r. E. P. (1) około godziny 11.00 wraz z synem M. L. wróciła do domu. Powódka wyszła z psem na spacer, a syn położył się spać. Kiedy wróciła zauważyła, że z mieszkania sąsiadującego z jej lokalem wydobywa się dym. Zadzwoniła na policję, po czym zaczęła dobijać się do mieszkania sąsiada, krzyczeć, w końcu A. D. (1) otworzył jej drzwi. Był pijany. Kiedy powódka zauważyła ogień w jego mieszkaniu pobiegła obudzić syna. Wybiegli na zewnątrz nie zabierając ze sobą żadnych rzeczy. Ogień nie przeniósł się do mieszkania E. P. (1), ani też na inne lokale. Swoim zasięgiem objął część mieszkania A. D., w którym zgromadzonych było wiele sprzętów elektrycznych, nie objął natomiast jego sypialni . Pożar rozprzestrzenił się na poddasze nieużytkowe, w jego wyniku zniszczeniu uległa część konstrukcji więźby dachowej oraz poszycia dachu we wschodniej części nieruchomości budynkowej.

Na miejsce zdarzenia w krótkim czasie przybyła staż pożarna, której funkcjonariusze ugasili pożar w miejscu jego powstania.

Najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru mogło być zwarcie jednego z elektrycznych urządzeń grzejnych w lokalu mieszkalnym A. D. (1) lub zwarcie wewnętrznej instalacji elektrycznej, która była prowizoryczna, samodzielnie montowana i przerabiana, przewody elektryczne poprowadzone były na drewnianych krokwiach i deskowaniu dachu.

W wyniku akcji gaśniczej został częściowo zalany lokal zajmowany przez powódkę.

Pracownicy pozwanej Spółdzielni umożliwili mieszkańcom powrót do mieszkań i zabranie swoich rzeczy. Zapewnili im również opiekę psychologów.

E. P. (1) wyraziła chęć wejścia do mieszkania po około miesiącu po pożarze. Udała się do niego w towarzystwie pracownika pozwanej Spółdzielni. W mieszkaniu był nieład, mnóstwo much, gdyż zdechł pies pozostawiony przez domowników. Powódka zabrała z niego obuwie . W ciągu kolejnego miesiąca przychodziła po swoje rzeczy. Lodówkę i kuchenkę zabrała rok po pożarze, podobnie jak i rzeczy, które nadawały się jej zdaniem do użytku. Resztę pozostawiała w mieszkaniu.

Prokuratura (...) w B. w sprawie (...) prowadziła śledztwo w sprawie sprowadzenia w dniu 10.07.2017 r zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach mającego postać pożaru poddasza budynku mieszkalnego. Postanowieniem z 31 lipca 2017 r. postępowanie to zostało umorzone wobec ustalenia, że bezpośrednią przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w jednym z lokali mieszkalnych

Decyzją (...) Inspektora Nadzoru Budowlanego z 16 maja 2018 r. budynek został wyłączony z użytkowania, gdyż jego remont wymagał robót skomplikowanych technologicznie i wymagających znacznych nakładów finansowych. Pozwana Spółdzielnia w związku z tym wypowiedziała najemcom umowy najmu.

Powódka zawarła z Gminą B. trzy umowy najmu na lokal mieszkalny położony w miejscowości O. na okres od 1 września 2017 r. do 30 września 2021 r. Zamieszkiwała w nim krótko, następnie przeniosła się do B. do lokalu swojego partnera, a obecnie małżonka

Wyjaśnieniom E. P. (1) Sąd nie dał wiarę w tej części, w jakiej podnosiła, że na skutek pożaru straciła dorobek swojego życia, w tym przedmioty wskazane w treści pozwu. Wyjaśnienia te są nieprzekonujące jeśli się zważy, że ogień nie rozprzestrzenił się na jej mieszkanie, było ono jedynie zadymione i uległo tylko częściowemu zalaniu na skutek akcji gaśniczej ( w części kuchennej ). Powódka sama przyznała, że do mieszkania po rzeczy zgłosiła się po raz pierwszy miesiąc - dwa po zdarzeniu i od tego czasu zabierała rzeczy, które były jej potrzebne. Mieszkańcy budynku, w tym i ona nie mieli żadnych przeszkód, aby dostać się do swych lokali, wystarczyło, że taką chęć zgłosili w administracji pozwanej Spółdzielni, która zabezpieczyła budynek. W tej sytuacji logiczny jest wniosek, że E. P. (1) nie miała wartościowych rzeczy, które chciałaby zabrać i dlatego pozostały one w mieszkaniu. Sąd dał wiarę zeznaniom świadków: Z. B., K. Ś. – protokół rozprawy z 3 lipca 2019 r. jako logicznym i przekonującym. Okoliczności z nich płynące znalazły potwierdzenie w zeznaniach powódki, która przyznała, że do mieszkania po zabranie rzeczy wróciła po raz pierwszy po miesiącu i większość z nich pozostawiła, gdyż nie chciała ich zabierać, aby nie kojarzyły się jej z pożarem. Znalazły one również potwierdzenie częściowo w zeznaniach córki powódki E. P. (1), która przyznała, że mieszkańcy budynku mieli możliwość zabranie swoich rzeczy i ona z matką zabrała telewizor i te ruchomości, które ich zdaniem nadawały się do użycia. Jako przekonujące Sąd uznał również zeznania T. Z. – protokół rozprawy z 6 listopada 2019 r., który przeprowadził kontrolę stanu technicznego instalacji elektrycznej w budynku. Zeznał on, że na korytarzach budynku nie było żadnych gniazdek, był tylko wyłącznik światła. Podczas kontroli stwierdził, że w jednym miejscu zostało pozostawione zabezpieczenie starego typu, a w związku z tym wymienił jej na nowe. Zeznania tego świadka są logiczne, obiektywne toteż brak było racjonalnych podstaw do kwestionowania ich prawdziwości. Niewiele istotnego do sprawy wniosły zeznania M. L. – protokół rozprawy z 11 lutego 2020 r., który z powodu swojego stanu psychicznego potwierdził okoliczności, które nie były sporne w sprawie tj, że pożar wybuchł u sąsiada, który naprawiał rożne drobne sprzęty AGD, że sprzęty w mieszkaniu powódki nie uległy spaleniu i mogła je odebrać w towarzystwie „takiego pana”.

Sąd podzielił wnioski opinii biegłego z zakresu ochrony przeciwpożarowej K. P., uznając je za logiczne, przekonujące i w pełni weryfikowalne. Biegły stwierdził, że stan instalacji elektrycznej w budynku nie był przyczyną pożaru. Właściciel budynku przeprowadzał okresowe kontrole sprawności technicznej instalacji elektrycznej, przewodów kominowych i instalacji pioruchronnej , które potwierdziły sprawność tych instalacji. Te wnioski są zgodne z zapisami protokołów z pomiarów rezystancji izolacji instalacji elektrycznej z 12.12.2016 r. k. 69, protokołów z kontroli przewodów kominowych z 2012 r. k. 70-71 i 73, z 2013 r. k. 74, z 2014 r. k. 76, z 2015 r. k. 78 , z 2016 r. k. 80.

Biegły wskazał, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie jednego ze zgromadzonych w lokalu A. D. elektrycznych urządzeń grzejnych oraz zwarcie wewnętrznej instalacji elektrycznej, która wykonana została prowizorycznie, samodzielnie. Wnioski opinii należy uznać za logiczne skoro bezspornie pożar objął tylko część mieszkania tego najemcy, a więc jego przyczyną nie mogło być instalacja elektryczna w częściach wspólnych budynku.

Powódka zakwestionowała opinię biegłego podnosząc, że biegły nie wyjaśnił czy pozwana Spółdzielnia jako wynajmujący miała obowiązek sprawowania nadzoru nad zmianami dokonywanymi przez najemców w ich wewnętrznych instalacjach elektryczny i jaki wpływ to zaniedbanie miało na powstanie pożaru.

Biegły K. P. w ustnej opinii wyjaśnił, że właściciel budynku nie ma tak szerokich uprawnień, ani obowiązku kontrolowania stanu technicznego instalacji wewnątrz lokalu, chyba że nieprawidłowości w takim zakresie zostałyby do niego zgłoszone. Jego obowiązkiem jest dbanie o dobry stan w częściach wspólnych. Nawet straż pożarna w ramach czynności kontrolno – rozpoznawczych z zakresu ochrony przeciwpożarowej nie ma możliwości kontrolowania lokali mieszkalnych, a jedynie części wspólnych.

Sąd oddalił wniosek powódki o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego, gdyż jej zdaniem w opinii K. P. występują sprzeczności. Wbrew zarzutom powódki opinia biegłego nie zawiera żadnych sprzeczności, jest jasna i klarowna. Biegły konsekwentnie wskazywał, że najbardziej prawdopodobna przyczyną pożaru było zwarcie wywołane przez jedno z urządzeń elektrycznych w mieszkaniu najemcy D. lub też zwarcie wewnętrznej instalacji w tym lokalu. Okoliczność czy przeróbki tej instalacji wykonane zostały fachowo czy też nie - nie ma znaczenia dla przyjęcia odpowiedzialności pozwanej Spółdzielni. Ponadto jak podnosił biegły nie było możliwości tego ustalenia z uwagi na stan po pożarze, na pogorzelisko

Z uwagi na powyższe okoliczności Sąd oddalił ten wniosek powódki, albowiem zmierzał on jedynie do przedłużenia postępowania, gdyż okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia zostały wyjaśnione przeprowadzonymi dowodami

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo nie jest zasadne. Sąd przeprowadził następujące rozważania prawne:

Roszczenie swoje wobec (...) w B. powódka opierała o treść art. 416 k.c., którego przedmiotem jest odpowiedzialność osoby prawnej za czyn własny. W sferze działalności osób prawnych przepis ten jest odpowiednikiem art. 415 odnoszącego się do osób fizycznych. Nie może ulegać wątpliwości, że przesłanką badania winy organu jest ustalenie bezprawności działania lub zaniechania osoby prawnej .Pojęcie winy – na gruncie tego przepisu- rozumiane jest jak w art. 415, przy czym jedyną istotną różnicą jest ukształtowana w judykaturze i doktrynie koncepcja winy anonimowej. Sprowadza się ona do poglądu, że przypisanie osobie prawnej odpowiedzialności deliktowej powinno nastąpić także wtedy, gdy możliwe jest ustalenie, iż któryś z członków organów tej osoby musiał zachować się w sposób zawiniony, lecz nie da się ustalić konkretnej osoby winnej. Podkreślenie również wymaga, że osoba prawna, podobnie jak i osoba fizyczna, odpowiada także za czyny cudze (art. 427–430, a dotyczy to w szczególności zachowań pracowników osoby prawnej lub innych osób, którym powierzyła ona wykonywanie określonych czynności.

Dla przyjęcia odpowiedzialności osoby prawnej za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym muszą być spełnione następujące przesłanki: szkoda musi zostać wyrządzona przez organ osoby prawnej, organ osoby prawnej wyrządzającej szkodę musi działać w ramach swych uprawnień, organowi osoby prawnej należy przypisać winę i między czynnościami organu osoby prawnej i szkodą musi zachodzić normalny związek przyczynowy.

Powódka winę pozwanej Spółdzielni, jako właściciela budynku upatrywała w zaniechaniu polegającym na braku zapewnienia odpowiednich warunków bezpieczeństwa poprzez nie dopilnowanie, aby instalacja elektryczna spełniała odpowiednie warunki eksploatacyjne. Zarzut ten był bezpodstawny, bowiem E. P. (1) nie zdołała wykazać żadnych zaniedbań pozwanego w tym zakresie. Jakkolwiek wskazywała, że na korytarzu z gniazdka wydobywały się „iskry” to jej twierdzenia należało uznać za zmierzające do polepszenia sytuacji procesowej, skoro z zeznań elektryka T. Z. jak i opinii biegłego wynika, że na korytarzu nie ma żadnego gniazdka, jest jedynie wyłącznik światła.

Zgodnie z art. 4 ust 1 pkt 1- 4 ustawy z 24.08.1991 o ochronie przeciwpożarowej właściciel budynku jest obowiązany do przestrzegania przeciwpożarowych wymagań techniczno-budowlanych, instalacyjnych i technologicznych, wyposażenia budynku w wymagane urządzenia przeciwpożarowe i gaśnice, zapewnić konserwację oraz naprawę urządzeń przeciwpożarowych i gaśnic w sposób gwarantujący ich sprawne i niezawodne funkcjonowanie, zapewnić osobom przebywającym w budynku bezpieczeństwo i możliwość ewakuacji. Dopełnieniem tych obowiązków są uregulowania zawarte w rozporządzeniu MSWiA z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków i indy obiektów (. Dz. U. z 2009 r. Nr 178, poz. 1380 oraz z 2010 r. Nr 57, poz. 353) Zgodnie z § 4 ust 1 pkt 2 obiektach oraz na terenach przyległych do nich jest zabronione wykonywanie czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji tj m.in. użytkowanie instalacji, urządzeń i narzędzi niesprawnych technicznie lub w sposób niezgodny z przeznaczeniem albo warunkami określonymi przez producenta bądź niepoddawanych okresowym kontrolom, o zakresie i częstotliwości wynikających z przepisów prawa budowlanego, jeżeli może się to przyczynić do powstania pożaru, wybuchu lub rozprzestrzenienia ognia.

(...): (...) w B. wypełniała obowiązki wynikające z tych przepisów poprzez poddawanie okresowej kontroli instalacji elektrycznej – co 5 lat, przewodów kominowych co roku i instalacji odgromowej – co 5 lat – stosownie do zapisów art. 62 ust 1 pkt 2 ustawy Prawo budowlane. W sposób ewidentny wynika to nie tylko z protokołów kontroli tych instalacji, zeznań świadków Z. B. i T. Z. jak i opinii biegłego K. P.. Instalacja elektryczna w budynku była sprawna i jej stan techniczny nie spowodował wybuchu pożaru.

E. P. (1) podnosiła także, że budynek nie był wyposażony w sprzęt gaśniczy, nie precyzując w jaki sposób brak tego sprzętu miał wpływ na wybuch i rozprzestrzenienia się pożaru. Niezależnie od tego wskazać należy, że w przedmiotowymi budynku z uwagi na sposób jego wykorzystania nie było wymagane wyposażanie go w hydranty i gaśnice, co wynika wprost z opinii biegłego i § 18 -33 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków i indy obiektów (. Dz. U. z 2009 r. Nr 178, poz. 1380 ze zm).

Wbrew twierdzeniom powódki właściciela budynku nie można obciążyć tym, że jeden z lokatorów mieszkania usytuowanego w tym budynku dokonał samowolnych przeróbek wewnętrznej instalacji elektrycznej i użytkował urządzenia elektryczne tak, że sprowadził zagrożenia pożarowe. Zgodni z przepisami rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 16.08.1999 r. w sprawie warunków technicznych użytkowanie budynków mieszkalnych ( Dz. U. 1999, nr 74 poz. 836 ) na użytkowniku lokalu w zakresie instalacji elektrycznej spoczywa obowiązek wykorzystania jej zgodnie z założeniami projektu tej instalacji w sposób zgodny z bezpieczeństwem jej użytkowania i zapewniający bezpieczeństwo oraz ochronę interesów użytkowników innych lokali korzystających z tej instalacji oraz osób trzecich. W czasie użytkowania instalacji elektrycznej w lokalu użytkownik lokalu powinien: udostępniać lokal dla wykonania obowiązków obciążających właściciela budynku oraz dostawcę energii elektrycznej, przestrzegać zasady bezpieczeństwa użytkowania energii elektrycznej, w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości funkcjonowania instalacji i urządzeń elektrycznych w pomieszczeniach przeznaczonych do wspólnego użytkowania mieszkańców - niezwłocznie informować właściciela budynku, utrzymywać właściwy stan techniczny instalacji i urządzeń elektrycznych w lokalu, utrzymywać właściwe warunki użytkowania urządzeń do pomiaru zużycia energii elektrycznej oraz niezwłocznie informować dostawcę energii elektrycznej o ich uszkodzeniu, w przypadku wystąpienia objawów świadczących o zagrożeniu ze strony instalacji elektrycznej - zaprzestać jej użytkowania, podjąć właściwe działania zaradcze oraz bezzwłocznie poinformować właściwe służby oraz właściciela o wystąpieniu zagrożenia, zapewniać ochronę instalacji elektrycznej przed jej przeciążeniem i uszkodzeniem, informować właściciela budynku o wszelkich uszkodzeniach instalacji elektrycznej, a nadto udostępniać lokal w celu przeprowadzania kontroli i badania instalacji elektrycznej przez odpowiednie służby oraz ściśle wykonywać zalecenia pokontrolne.

Takie zobowiązania zostały nałożone na A. D. (1) umową najmu lokalu zwartą przez pozwaną Spółdzielnię. Okoliczność, że użytkował on pomieszczenie oddane mu w najem wbrew tym przepisom, zgromadził w nim i wykorzystywał urządzenia stwarzające zagrożenie pożarowe nie może obciążać pozwanej Spółdzielni i być poczytywane jako jej zaniedbania tym bardziej, że żaden ze współnajemców nie zgłosił do niej nieprawidłowości w sposobie korzystania przez niego z lokalu.

Uwzględniając powyższe okoliczności Sąd uznał, że brak jest podstaw do przypisania (...) Spółdzielni (...) w B. zawinionych zaniedbań w zakresie zapewnienia odpowiedniej ochrony przeciwpożarowej budynku. Wobec czego powództwo wobec tego podmiotu podlegało oddalenie. Skutkowało to również oddaleniem powództwo wobec (...) SA w W., który podnosił ewentualną odpowiedzialność cywilną za działania lub zaniechania „ (...): (...) w B. z uwagi na zawarta umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. O kosztach procesu Sąd orzekł na postawie art. 98 k.p.c.

Apelację od tego wyroku – w całości -wniosła powódka, zarzucając:

I. naruszenie przepisów postępowania, mające wpływ na treść orzeczenia tj.

1. art. 210 § 3, art. 235 i 236 k.p.c, poprzez dokonanie ustaleń faktycznych na podstawie dowodów, które nie zostały w sposób prawidłowy, kompletny i formalny dopuszczone oraz przeprowadzone na rozprawie, w szczególności opinii biegłego;

2. art. 328 § 2 kpc w zw. art. 233 § 1 kpc przez błędną, sprzeczną z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenę materiału dowodowego w konsekwencji wyciąganie niewłaściwych wniosków, a mianowicie niezasadnego przyjęcia, że opinia biegłego sądowego z zakresu ochrony przeciwpożarowej jest fachowa, logiczna, konsekwentna i spójna w konsekwencji podzielenie jej w całości wraz z końcowymi wnioskami, podczas gdy jest ona niepełna, niejasna i wewnętrznie sprzeczna, przyjęte dla jej sporządzenia założenia są niekompletne, a sama opinia nie odpowiada na wszystkie istotne dla sprawy okoliczności;

3. art. 233 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c, poprzez błędną ocenę materiału dowodowego polegającą na wyprowadzeniu z materiału dowodowego, tj. opinii biegłego z zakresu ochrony przeciwpożarowej, wniosków sprzecznych z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, a ponadto sprzecznych z zasadami logicznego rozumowania i doświadczeniem życiowym, że instalacja elektryczna była sprawna technicznie - wobec czego stwierdza się, że nie stanowiła źródła pożaru,

4. art. 233 k.p.c. w zw. z art. 327 1 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanej wybiórczo, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, a w konsekwencji czego błędne i wewnętrznie sprzeczne ustalenie, że pozwany nie był odpowiedzialny za działania podejmowane przez A. D. (1), przy jednoczesnym ustaleniu, że najemca nie wywiązywał się z obowiązków przestrzegania zasad prawidłowego i bezpiecznego użytkowania instalacji, a w szczególności gromadził i wykorzystywał urządzenia stwarzające zagrożenie pożarowe, co skutkować winno natychmiastową reakcją ze strony pozwanego, w celu ochrony życia i zdrowia pozostałych najemców lokalu, w którym zamieszkiwała powódka,

5. art. 233 k.p.c. w zw. z art. 278 § 1 k.p.c, poprzez błędną ocenę materiału dowodowego polegającą na wyprowadzeniu z materiału dowodowego, tj. opinii biegłego z zakresu ochrony przeciwpożarowej, wniosków sprzecznych z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, a ponadto sprzecznych z zasadami logicznego rozumowania i doświadczeniem życiowym, że brak jest podstaw do przypisania (...) Spółdzielni (...) w B. zawinionych zaniedbań w zakresie zapewnienia odpowiedniej ochrony przeciwpożarowej budynku,

6. art. 233 kpc w zw. Z art. 327 1 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, dokonanej wybiórczo, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, w szczególności zeznań powódki jak i świadków E. P. (2) oraz M. L., złożonych na rozprawie w dniu 11 lutego 2020 roku, z których jednoznacznie wynika, że problemy, usterki i nieprawidłowości instalacji elektrycznej były regularnie zgłaszane przez najemców, a sama instalacja była w bardzo złym stanie, w konsekwencji brak należytego uzasadnienia przyczyn nieuwzględnienia powództwa i błędne ustalenie, że stan instalacji elektrycznej, a przede wszystkim brak reakcji na zgłaszane przez najemców lokalu usterki i zły stan techniczny nie miał wpływu na zaistniałe zdarzenia, co skutkowało uznaniem, że brak podstaw do przypisania pozwanej zawinionych zaniedbań w zakresie zapewnienia odpowiedniej ochrony przeciwpożarowej budynku,

7. art. 102 k.p.c. poprzez jego niestosowanie w sytuacji, gdy w przypadku powódki ze względu na charakter sprawy, sytuację majątkową powódki zachodzą szczególne względy wskazane w tym przepisie.

Zdaniem apelującej stwierdzony stan techniczny instalacji, działania A. D. (1) pozostawione bez reakcji pozwanego stanowiące najprawdopodobniejszą przyczynę wybuchu pożaru stanowiły rażące zaniedbanie pozwanej w zakresie ochrony przeciwpożarowej budynku.

Wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w całości i uwzględnienie powództwa w całości poprzez zasądzenie na rzecz kwoty 38.220,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia rzeczywistej zapłaty, z tytułu odszkodowania oraz kwoty 50.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia rzeczywistej zapłaty, z tytułu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, a także zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów procesu za obie instancje.

Sąd Apelacyjny po rozpoznaniu apelacji uznał ja za bezzasadną, poza orzeczeniem o kosztach procesu za pierwszą instancję.

Sąd I Instancji poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny przyjął za swoje, oraz trafnie zastosował przepisy prawa procesowego i materialnego.

Na wstępie wskazać należy, że sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach apelacji (art. 378 §1 k.p.c.) na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym (art.382 k.p.c.) z tym zastrzeżeniem, że przed sądem pierwszej instancji powinny być przedstawione wyczerpująco kwestie sporne, zgłoszone fakty i dowody, a prezentacja materiału dowodowego przed sądem drugiej instancji jest ograniczona (art. 381 k.p.c.).

Zgodnie z uchwałą składu 7 sędziów (III CZP 49/07, OSNC 2008, nr 6, poz.55), której nadano moc zasady prawnej, sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego.

Apelujący podnosi zarówno zarzuty procesowe odnoszące się do ustalonego stanu faktycznego jak i zarzuty prawa materialnego. W pierwszej kolejności należy rozpoznać zarzuty procesowe, gdyż oceny zastosowania prawa materialnego można dokonać tylko w świetle ostatecznie ustalonego przez sąd stanu faktycznego, a nie stanu forsowanego przez stronę apelującą.

Wbrew zarzutom apelacji Sąd nie naruszył art. 233 § 1 k.p.c. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu, sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia materiału. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy nie uchybił zasadom logicznego rozumowania ani doświadczenia życiowego, a jedynie wykazanie takich okoliczności mogłoby stanowić o skutecznym postawieniu naruszenia wskazanego wyżej przepisu (por. orz. SN z 6.11.1998 II CKN 4/98). Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu, przedstawianie własnej wizji stanu faktycznego opartej na dokonanej przez siebie odmiennej ocenie dowodów. Ocena wiarygodności i mocy dowodów jest bowiem podstawowym atrybutem i zadaniem sądu orzekającego wyrażającym istotę sądzenia, a więc rozstrzygania kwestii spornych w warunkach niezawisłości na podstawie własnego przekonania sędziego przy uwzględnieniu całokształtu zebranego materiału (tak Sąd Najwyższy w wyroku z 16.02.1996 II CRN 173/95).

Odnośnie apelacji powódki należy podnieść, że jej zarzuty stanowią w istocie polemikę z oceną dowodów przeprowadzoną przez sąd I instancji, której to ocenie nie można nic zarzucić, skoro ocena ta nie wykracza poza ramy zakreślone w art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne postawienie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga przede wszystkim wskazania faktu i dowodu nienależycie ocenionego. Zarzuty apelacji są w znacznej wierze nazbyt ogólne i odnoszą się w znacznej mierze do wniosków a nie faktów i dowodów (poza przyczyną pożaru i oceną opinii biegłego).

Sąd właściwie przeprowadził i ocenił wszystkie dowody w toku postępowania. Przede wszystkim podstawą wyrokowania była opinia biegłego z zakresu pożarnictwa, która w połączeniu z opinia uzupełniającą na rozprawie odpowiedziała na wszystkie pytania Sądu i stron. Z kolei ustalenia dotyczące stanu technicznego budynku Sąd oparł na protokołach z pomiarów, przeglądów technicznych, postanowienia prokuratury, decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, przeglądu technicznego, dokumentacji fotograficznej, a także zeznań świadków: Z. B., K. Ś., T. Z. i opinii biegłego w zakresie ochrony przeciwpożarowej. W tej sytuacji zeznania powódki i jej syna odnośnie stanu instalacji zasadnie zostały ocenione jako niewiarygodne, skoro jest poza sporem, że na korytarzach nie było gniazdek elektrycznych a z obszernego materiału dowodowego wynikały inne okoliczności i fakty aniżeli te wskazywane przez powódkę.

Z uzasadnienia postanowienia o umorzeniu śledztwa z 31 lipca 2017r. zatwierdzonego przez Prokuraturę (...)w B., wynika, iż bezpośrednią przyczyną zaistnienia pożaru było zwarcie wewnętrznej instalacji elektrycznej w jednym z lokali. Z wydanej w sprawie opinii biegłego wynika, że stan instalacji elektrycznej w budynku nie był przyczyną pożaru. Właściciel budynku przeprowadzał okresowe kontrole sprawności technicznej instalacji elektrycznej, przewodów kominowych i instalacji piorunochronnej, które potwierdziły sprawność tych instalacji. Te wnioski są zgodne z zapisami protokołów z pomiarów rezystancji izolacji instalacji elektrycznej. Biegły wskazał także, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było zwarcie jednego ze zgromadzonych w lokalu A. D. (1) elektrycznych urządzeń grzejnych oraz zwarcie wewnętrznej instalacji elektrycznej, która wykonana została prowizorycznie, samodzielnie, a przewody elektryczne zostały poprowadzone na drewnianych krokwiach i deskowaniu dachu. Wreszcie należy mieć na uwadze, że pożar objął tylko część mieszkania A. D. (1), a więc jego przyczyną nie mogło być instalacja elektryczna w częściach wspólnych budynku.

Nieuzasadniony jest też zarzut naruszenia przez Sąd art. 210 § 3 k.p.c, art. 235 k.p.c. i art. 236 k.p.c. Przyczyna pożaru została wyjaśniona dlatego Sąd zasadnie oddalił wniosek powódki o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego. Okoliczność czy przeróbki tej instalacji wykonane zostały fachowo czy też nie - nie ma znaczenia dla przyjęcia odpowiedzialności pozwanej Spółdzielni skoro ta o nich nie wiedziała. Ponadto jak podnosił biegły nie było możliwości takiego ustalenia z uwagi na stan po pożarze.

Sąd Apelacyjny podziela wniosek prawny Sądu Okręgowego, że właściciela budynku nie można obciążyć tym, że jeden z lokatorów mieszkania usytuowanego w tym budynku dokonał samowolnych przeróbek wewnętrznej instalacji elektrycznej i użytkował urządzenia elektryczne tak, że sprowadził zagrożenia pożarowe.

Wobec braku zarzutów naruszenia prawa materialnego Sąd Apelacyjny podziela w pełni argumentacje prawną Sądu Okręgowego, której powtarzanie nie jest w tym stanie rzeczy celowe.

W świetle przedstawionych argumentów apelację oddalono na podstawie art. 385 k.p.c. poza orzeczeniem o kosztach procesu za pierwsza instancję.

Natomiast za uzasadniony Sąd uznał zarzut naruszenia art. 102 k.p.c. poprzez jego niestosowanie w sytuacji, gdy w przypadku powódki ze względu na charakter sprawy, sytuację majątkową powódki zachodzą szczególne względy wskazane w tym przepisie. Według bowiem art. 102 k.p.c, w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Ocena Sądu powinna uwzględniać wszystkie okoliczności, które mogą mieć wpływ na jej podjęcie. Należą do nich zarówno fakty związane z przebiegiem procesu, jak i niezwiązane z samym procesem, lecz z sytuacją życiową i materialną strony (zob. postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z 23.01.2013, I CZ 128/12). W przepisie art. 102 k.p.c. określone zostały przesłanki, których zaistnienie warunkuje możliwość obciążenia strony przegrywającej jedynie częścią kosztów albo nieobciążania jej w ogóle tymi kosztami. Obejmują one wystąpienie w sprawie wypadków szczególnie uzasadnionych, które powodują, że zasądzenie kosztów na rzecz wygrywającego przeciwnika w całości, a nawet w części, byłoby sprzeczne z powszechnym odczuciem sprawiedliwości oraz zasadami współżycia społecznego. Zalicza się do tych „wypadków", okoliczności związane z przebiegiem postępowania, jak charakter dochodzonego roszczenia, jego znaczenie dla strony, przedawnienie roszczenia, subiektywne przekonanie o zasadności roszczenia wsparte na obiektywnych podstawach, które jednak doznaje osłabienia w postępowaniu apelacyjnym. Do warunków leżących poza procesem należy sytuacja majątkowa i życiowa strony z tym, że nie może być ona wyłączną przyczyną odmowy zwrotu kosztów drugiej stronie. W ocenie Sądu Apelacyjnego na etapie wnoszenia pozwu powódka mogła realnie przypuszczać, że jej powództwo zostanie uwzględnione, gdyż nie wszystkie okoliczności sprawy były dostatecznie wyjaśnione w postepowaniu karnym i odszkodowawczym w (...). Niemniej już po przeprowadzeniu dowodów przez Sąd I Instancji, zwłaszcza dowodu z opinii biegłego, stało się jasne, że szansa na uwzględnienie powództwa jest znikoma. Zadaniem profesjonalnego pełnomocnika jest również uświadomienie klientowi stopnia prawdopodobieństwa uwzględnienia apelacji aby uchronić go od poniesienia dalszych kosztów. Klient ma zawsze prawo do jej wniesienia, ale powinien liczyć się z obowiązkiem zwrotu kosztów drugiej stronie w razie przegrania postępowania. W tej sytuacji o kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono - w stosunku do obydwu pozwanych - w oparciu o art. 98 § 1 i 3, 98 § k.p.c. w zw. § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych zgodnie z zasadą wyniku sporu przy zastosowaniu minimalnej stawki wynagrodzenia radcowskiego.