Sygn. akt I ACa 525/22
Dnia 6 października 2023 r.
Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny
w składzie: Przewodniczący: SSA Paweł Czepiel
Sędziowie: SSA Regina Kurek
SSA Wojciech Żukowski
Protokolant: Marta Sekuła
po rozpoznaniu w dniu 29 września 2023 r. w Krakowie na rozprawie
sprawy z powództwa M. W.
przeciwko Zrzeszeniu (...) w K.
przy interwencji ubocznej J. O. (1)
o złożenie rachunku z zarządu i zapłatę
na skutek apelacji strony pozwanej i interwenienta ubocznego od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie z 30 grudnia 2021 r., sygn. akt I C 2077/17
1. zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I w ten sposób, że eliminuje z treści tego punktu fragment począwszy od słów „oraz nakazuje Prezesowi Zarządu (...) do końca tego punktu i w tym zakresie powództwo oddala;
2. oddala apelacje strony pozwanej i interwenienta ubocznego w pozostałej części;
3. zasądza od strony pozwanej oraz od interwenienta ubocznego na rzecz powódki kwoty po 8100 zł (osiem tysięcy sto złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia o kosztach postępowania apelacyjnego do dnia zapłaty.
wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie
z dnia 6 października 2023 r.
Powódka M. W. wniosła pozew, w którym domagała się zasądzenia na jej rzecz od strony pozwanej Zrzeszenia (...) w K. kwoty 133.455,58 zł wraz z odsetkami ustawowymi od 26 stycznia 2013r. a także nakazania stronie pozwanej złożenia sprawozdania z zarządu wykonywanego nad nieruchomością zabudowaną przy Pl. (...) w K. objętej KW nr (...) za 2017r., obejmujące zestawienie wpływów i wydatków wraz z potrzebnymi dowodami.
W piśmie z 18 października 2019r. powódka rozszerzyła żądanie pozwu wnosząc o zasądzenie na jej rzecz od strony pozwanej kwoty 194.297,72 zł wraz z odsetkami oraz o nakazanie Prezesowi Zarządu (...) w osobie J. D. złożenia zapewnienia, że rozliczenia za lata 2007-2017 sporządził rzetelnie według swojej najlepszej wiedzy (k.192).
Kolejno w piśmie z 10 lutego 2020r. powódka rozszerzyła żądanie pozwu wnosząc o zasądzenie na jej rzecz od strony pozwanej kwoty 256.300,52 zł wraz z odsetkami płatnymi od kwoty 133.455,58 zł od dnia 26 stycznia 2013r. , od kwoty 60.842,14 zł od dnia 18 października 2019r. i od kwoty 62.002,80 zł od dnia 10 lutego 2020r. – wszystko do dnia zapłaty.
Na uzasadnienie roszczenia powódka wskazała, że przed Sądem Rejonowym (...)w Krakowie w sprawie sygn. (...)toczyła się sprawa o zniesienie współwłasności nieruchomości położonej w K. przy Pl. (...), której współwłaścicielką w 1/12 części do 11 lipca 2017r. była powódka. W dniu 11 lipca 2017r. w sprawie (...) zapadło postanowienie Sądu II instancji, mocą którego powódce został przyznany na wyłączną własność lokal użytkowy (...), z którym związany jest udział we współwłasności ww. nieruchomości i zasądzono od niej na rzecz pozostałych współwłaścicieli tytułem wynagrodzenia za korzystanie z części nieruchomości łączną kwotę ponad 1 mln zł. Pozostałe lokale w stosownych udziałach przyznane zostały na rzecz pozostałych współwłaścicieli. Z woli większości zarząd nieruchomością sprawuje pozwany zarząd.
Powódka podała, że ze względów formalnych przez (...) został stworzony depozyt na rzecz powódki, na którym gromadzone były środki tytułem pożytków (zysków) przynoszonych przez kamienicę. Powódka jednak od 20 lat nie otrzymała od zarządcy jakichkolwiek pieniędzy z tego tytułu, pomimo, iż pozostali współwłaściciele, to jest J. O., M. Z. i M.Ś. dzielili takie dochody między siebie stosownie do przysługujących im udziałów. Powódka podniosła też, iż zarządca od lat nie przesyła jej regularnie sprawozdania z zarządu nieruchomością. Powódka podała, iż wezwała stronę pozwaną do zapłaty w/w kwoty oraz do przedstawienia pełnych rozliczeń jednakże wezwanie to okazało się bezskuteczne.
Strona pozwana Zrzeszenie (...) w K. wniosła o oddalenie powództwa i wskazała, iż środki z tytułu pożytków, jakie przynosiła nieruchomość stanowiły własność współwłaścicieli, a nie zarządcy, który nie pobierał ich, lecz jedynie przechowywał na rachunku bankowym, a sąd w sprawie o zniesienie współwłasności dokonał ich rozliczenia. Zarządca więc nie ponosi odpowiedzialności za odmowę wypłaty pożytków prawomocnie rozliczonych przez sąd. Powołał się na art. 618 § 1 kpc, który wyłącza dopuszczalność dochodzenia roszczeń z tytułu rozliczeń po zniesieniu współwłasności. Podniósł, iż nie jest legitymowany biernie. Wskazał, iż zgodnie z art. 460 k.c. doręczał wszystkim współwłaścicielom w tym powódce, sprawozdania z zarządu nieruchomością zawierające zestawienie przychodów i wydatków i umożliwiał im zapoznanie się z dokumentami źródłowymi. Dalej wskazał, iż kwota należna powódce jest w jego posiadaniu i ma ona charakter depozytu, którym nie może rozporządzać, gdyż depozyt ten został utworzony na podstawie ustnej umowy pomiędzy stroną pozwaną, a większościowym właścicielem, to jest J. O., M. Z., i M. Ś.
W kolejnych pismach procesowych powódka podniosła, iż w sprawie o zniesienie współwłasności sąd rozstrzygał jedynie o wynagrodzeniu za korzystanie w oparciu o art. 206 k.c. w zw. z art. 224 § 2 i n. k.c. Pożytki nie były i nie mogły być rozliczane w tym postępowaniu albowiem pobierał je zarządca, który nie był współwłaścicielem. Zarządca zaś pobierał pożytki w rozumieniu art. 53 § 2 kc i ponosił wydatki, natomiast nadwyżkę przychodów nad wydatkami winien dzielić między współwłaścicieli proporcjonalnie do ich udziałów. Zaznaczyła, że zarząd pozwanemu nieruchomością oddali pozostali współwłaściciele z wyłączeniem powódki.
W kolejnym piśmie procesowym (k.178) powódka podkreśliła, iż jej żądanie dotyczy rozliczenia zarządu, a jej uprawnienia i obowiązki zarządcy wobec niej wynikają z art. 208 k.c w zw. z art. 752 k.c. a w szczególności art. 753 § 2 k.c. Zaprzeczyła, aby miał zastosowanie art.835 kc i art.613 § 1 k.c. albowiem w sprawie nie występuje umowa depozytu.
W kolejnych pismach procesowych strona pozwana podniosła zarzut przedawnienia żądania złożenia rachunku z zarządu nieruchomością za okres sprzed 1 stycznia 2013r. Podniosła, iż powódka była stroną umowy podpisanej w dniu 14 stycznia 2010r. ze stroną pozwaną o zarządzanie nieruchomością.
W kolejnym piśmie procesowym ( k. 303-312) powódka zaprzeczyła jakoby była stroną umowy z 14 stycznia 2010r. Wskazała, iż okoliczność ta i tak nie ma istotnego znaczenia w sprawie, skoro zarówno z treści umowy jak i faktu bycia przez powódkę współwłaścicielem wynika dla niej uprawnienie do pobierania za pośrednictwem (...) (a po stronie (...) jest taki obowiązek) należnej jej części pożytków, tzw. nadwyżki która była wypłacana wszystkim pozostałym współwłaścicielom proporcjonalnie do ich udziałów.
W dniu 18 czerwca 2020r. do sprawy po stronie pozwanej jako interwenient uboczny przystąpił J. O. z argumentacją jak strona pozwana.
Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok, w którym nakazał stronie pozwanej złożenie sprawozdania z zarządu wykonywanego nad nieruchomością zabudowaną przy Pl. (...) w K. objętej KW nr (...) za okres od 1 października 2008r. do 31 grudnia 2017r., obejmujące zestawienie wpływów i wydatków z potrzebnymi dowodami oraz nakazuje Prezesowi Zarządu (...) w osobie J. D. złożenie zapewnienia, że rozliczenia za lata 2007-2017 sporządził rzetelnie według swojej najlepszej wiedzy. Ponadto Sąd Okręgowy zasądził zasądza na rzecz powódki od strony pozwanej kwotę 256.300,52 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwot 133.455,58 zł od 26 stycznia 2013r., 60.842,14 zł od 18 października 2019r., 62.002,80 zł od 10 lutego 2020r., a w pozostałym zakresie powództwo oddalił. Sąd Okręgowy zasądził od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę 8417 zł tytułem kosztów zwrotu kosztu procesu.
Sąd Okręgowy ustalił, że przed Sądem Rejonowym (...)w K. toczyła się sprawa o zniesienie współwłasności nieruchomości położonej w K. przy Pl. (...), objętej kw nr (...) zabudowanej kamienicą, której współwłaścicielką w 1/12 części do 11 lipca 2017r. była powódka ((...)). W dniu 11 lipca 2017r. w sprawie (...) zapadło postanowienie Sądu Okręgowego w K. jako sądu II instancji, mocą którego powódce został przyznany na wyłączną własność lokal użytkowy (...), z którym związany jest udział we współwłasności nieruchomości i zasądzono od niej na rzecz pozostałych współwłaścicieli tytułem wynagrodzenia za korzystanie z części nieruchomości następujące kwoty: na rzecz J. O.– 1.112.294 zł na rzecz M. Z. i M. Ś. po 123.588 zł. Pozostałe lokale w stosownych udziałach przyznane zostały na rzecz pozostałych współwłaścicieli.
Strona pozwana sprawuje zarząd nad ww. nieruchomością na mocy umowy zawartej z większością współwłaścicieli w dniu 14 stycznia 2010r. Stronami tej umowy po stronie większości współwłaścicieli jako osób zlecających byli: A. O., M. Z., M. Ś. i J. O.. Umowa została zawarta na czas nieoznaczony z mocą wsteczną od 1 października 2008r. i obejmowała po stronie zarządcy obowiązki takie jak podejmowanie decyzji i dokonywanie czynności faktycznych i prawnych mających na celu w szczególności zapewnienie właściwej gospodarki ekonomiczno – finansowej nieruchomości, bezpieczeństwa użytkowania, właściwej eksploatacji, bieżące administrowanie, utrzymywanie nieruchomości w stanie niepogorszonym zgodnie z jej przeznaczeniem, uzasadnione inwestowanie w nieruchomość, zawieranie, wypowiadania najmu i wysokości czynszu i ich rozliczanie, prowadzenie rejestrów lokatorów, książki obiektu, ubezpieczenie i opłacanie podatku od nieruchomości, dokonywanie przeglądów okresowych nieruchomości, zapewnienie obsługi prawnej przez profesjonalnego pełnomocnika, coroczne rozliczanie z dochodów i wydatków z umożliwieniem zlecającym wglądu do dokumentów związanych z rozliczeniem.
W sprawie o zniesienie współwłasności nieruchomości administrująca nieruchomością w imieniu (...) B. Z. (1) złożyła w dniu 31 lipca 2012r. pisemne oświadczenie, w którym wskazała, że depozyt M. W. utworzony ze względów formalnych w dniu 30 czerwca 2012r. zamknął się w kwocie 133.455,58 zł. Dalej wskazała, że wszelkie nadwyżki finansowe w tym depozycie powstały w wyniku wpłat najemców za lokale użytkowe i mieszkalne/czynsze, świadczenia/ oraz wpłat kosztów eksploatacyjnych i świadczeń, których dokonywali współwłaściciele z chwilą zajęcia przez nich lokali oraz że wyjątkiem była powódka, która zajmując najatrakcyjniejszy lokal użytkowy w budynku nie dokonywała wpłat na koszty eksploatacyjne oraz świadczenia.
Pismem z 15 stycznia 2013r. powódka wezwała stronę pozwaną do zapłaty kwoty 133.455,58 zł w terminie do 25 stycznia 2013r.
Strona pozwana nigdy nie rozliczała się z powódką z uzyskiwanych z kamienicy pożytków. Uzyskiwane z tego tytułu kwoty rozliczał z pozostałymi współwłaścicielami nieruchomości. W latach 2014r.-2018 zarządca wypłacał kwoty z tzw. depozytu innym współwłaścicielom nieruchomości z pominięciem powódki, w tym:
- w 2014r. - 151.249,88 zł,
- w 2015r. - 186.083,26 zł,
- w 2016r., - 218.722,96 zł,
- w 2017r. – 226.416,65 zł,
- w 2018r. – 230.000 zł.
Przy czym w latach 2016 – 2017 przy poleceniach wypłaty kwot odnoszących się do powódki i jej udziału w nieruchomości zaznaczał adnotację depozyt i wypłat nie dokonywał.
Powódka wielokrotnie wzywała stronę pozwaną do przedstawienia jej pełnych rozliczeń, sprawozdań z zarządu, o wyjaśnienie poszczególnych pozycji, stanu zajmowanych lokali, uzyskiwanych czynszów i przedstawienie dokumentów będących podstawą rozliczeń.
Ponieważ w ocenie powódki informacje te nie zostały jej przekazane w sposób pełny, powódka złożyła wniosek do sądu o ustanowienie zarządcy sadowego. Sprawa ta toczyła się w Sądzie Rejonowym (...) do sygn. akt (...).
W piśmie z 12 kwietnia 2017r. skierowanym do strony pozwanej, powódka wskazała, że nie podpisywała nigdy żadnych dokumentów ani też nigdy nie akceptowała zarządu prowadzonego przez stronę pozwaną. Jednocześnie oświadczyła, że odwołuje wszelkie umowy.
W dniu 10 września 2020r. powódka sprzedała należący do niej lokal (...) w przedmiotowej kamienicy wraz z związanym z nim udziałem w nieruchomości wspólnej.
W postępowaniu apelacyjnym w sprawie o zniesienie współwłasności nieruchomości (sygn. akt (...)) powódka wniosła także o zasądzenie na jej rzecz kwot 800.000 zł od J. O. i po 200.000 zł od pozostałych wnioskodawców – M. Ś. i M. Z. tytułem nieuprawnionego korzystania przez nich z części udziału uczestniczki (w zakresie przewyższającym ich udział).
W uzasadnieniu postanowienia z 11 lipca 2017r. sygn.. akt (...), kończącego sprawę, Sąd II instancji stwierdził, że nie uwzględnił w/w roszczenia zgłoszonego przez uczestniczkę dopiero na etapie postepowania apelacyjnego powołując się na art. 618 kpc.
Wskazał też, iż nie dokonywał innych rozliczeń związanych ze sprawowanym zarządem nieruchomości albowiem sprawy o zarząd nie należą do kategorii spraw rozpoznawanych na podstawie art. 618 kpc wspólnie ze zniesieniem współwłasności oraz że sprawa o rozliczenie zarządu toczy się odrębnie.
Obecnie kwota żądana przez powódkę znajduje się w depozycie strony pozwanej.
Sąd Okręgowy stan faktyczny ustalił na podstawie dokumentów, których wiarygodność nie była kwestionowana. Pozostałe dowody z dokumentów Sąd Okręgowy uznał za nieprzydatne do poczynienia ustaleń faktycznych. Dotyczy to zwłaszcza zgody znajdującej się na k.186, to jest podpisanej przez powódkę, której podpis w ocenie strony pozwanej jest tożsamy z podpisem znajdującym się na umowie o zarządzanie nieruchomością z 14 stycznia 2010r., której to umowy powódka twierdziła, że nie podpisywała. Pomimo, iż z analizy prima facie można było przyjąć pewne podobieństwa podpisów znajdujących się na w/w dokumentach, to jednak nie można było ustalić choćby w przybliżeniu czy podpis znajdujący się na dokumencie umowy mógł pochodzić od osoby zaprzeczającej czyli powódki. Zdaniem Sądu Okręgowego tylko i wyłącznie dowód z opinii biegłego grafologa mógłby być przydatny do rozwiania wątpliwości w tym zakresie, którego to dowodu strona pozwana nie zawnioskowała, a to na niej spoczywał w tym zakresie ciężar dowodu ( art. 6 k.c.). Co prawda zgodnie z art. 253, strona twierdząca, że oświadczenie zawarte w dokumencie nie pochodzi od jego wystawcy, powinna to udowodnić niezależnie od tego, czy sama taki dokument podpisała czy też nie, to jednak zdaniem Sądu Okręgowego muszą istnieć przesłanki do stwierdzenia, że dany dokument może w ogóle pochodzić od danej osoby, - powinno to w sposób pośredni lub bezpośredni wynikać z treści tegoż dokumentu. Sąd Okręgowy zatem uznał, iż w sprawie nie zostało wykazane , że umowę z 14 stycznia 2010r. podpisała także powódka tym bardziej, że nie została ona wymieniona w treści umowy jako jej strona, a zatem osoba zlecająca stronie pozwanej zarządzanie nieruchomością tak jak to miało miejsce w przypadku pozostałych współwłaścicieli nieruchomości przy Pl. (...). Sam podpis powódki pod ww. dokumentem (mało czytelna parafka) nawet jeżeli by uznać że jest autentyczny, nie wskazywał też w żaden sposób na skutki jego złożenia. Zatem trudno byłoby stwierdzić, czy podpis pod wskazaną umową oznaczał, że powódka nie wymieniona w umowie przystępuje do niej po stronie zlecającej, a czy może jedynie akceptuje umowę zawartą pomiędzy wymienionymi w niej stronami. Ponieważ żaden fragment umowy nie odnosił się do powódki, to jest nie wskazywał nawet w sposób pośredni aby dokument ten dotyczył także jej, uznać należało, że jego prawdziwości w tym zakresie musi więc dowodzić strona, która chce z niego skorzystać, a zatem strona pozwana. Dotyczyło to także kwestii ustalenia w jakim charakterze został złożony ewentualnie przez powódkę podpis pod umową. Strona pozwana nie wnioskowała o np. przesłuchanie stron umowy, który to dowód mógłby być przydatny w zakresie ustalenia woli stron umowy w zakresie przystąpienia do niej powódki i wyjaśnić w jakim celu ewentualnie powódka złożyła swój podpis pod treścią dokumentu w którego treści nie występuje.
Okoliczność ta i tak nie mogła mieć wpływu na rozstrzygnięcie w sprawie, bowiem nawet zakładając, iż faktycznie powódka była stroną tej umowy jako osoba zlecająca, to jej roszczenie miałoby wówczas oparcie w jej treści, a nie w przepisach KC regulujących kwestię prowadzenia cudzych spraw bez zlecenia tak jako to ostatecznie zakwalifikował Sąd I instancji.
Sąd Okręgowy wskazał, że zbycie przez powódkę w trakcie procesu prawa do lokalu znajdującego się w kamienicy przy pl. (...) w K. nie odbiera powódce legitymacji procesowej czynnej do występowania z roszczeniem, które obejmuje okres za lata 2007 – 2017r. kiedy była współwłaścicielem przedmiotowej nieruchomości. Samo zbycie lokalu przez powódkę w trakcie procesu nie powodowało, że jej roszczenie przeszło na nabywcę nieruchomości i że to on jest legitymowany czynnie w sprawie.
Nie można było także przyjąć, iż sprawa dotyczy roszczeń, o których mowa w art. 618 § 1 k.p.c. a których wyłączność dochodzenia (przewidziana w postępowaniu o zniesienie współwłasności) ma charakter prekluzyjny, bowiem po uprawomocnieniu się postanowienia o zniesieniu współwłasności, uczestnik nie może dochodzić roszczeń przewidzianych w art. 618 § 1 k.p.c., chociażby nie były one zgłoszone w tym postępowaniu. Skutkiem wprowadzonej w art. 618 § 3 k.p.c. prekluzji jest wyłączenie możliwości późniejszego dochodzenia na drodze sądowej roszczeń, które mogły być przedmiotem orzeczenia działowego. Pozwanymi w sprawie nie są jednak pozostali współwłaściciele nieruchomości, którzy występowali jako uczestnicy w sprawie o zniesienie współwłasności. Stroną tą jest podmiot sprawujący zarząd nad nieruchomością wobec którego powódce przysługuje roszczenie o rozliczenie zarządu. W tym zakresie wypowiedział się Sąd II instancji w sprawie o zniesienie współwłasności (sygn. akt Ca 514/16) wskazując w uzasadnieniu postanowienia z 11 lipca 2017r., że rozliczenie zarządu toczy się oddzielnie i nie zostało w żaden sposób objęte rozstrzygnięciem w tamtej sprawie. Stąd w sprawie obecnie zainicjowanej przez powódkę legitymacja bierna strony pozwanej była niewątpliwa.
Według Sądu Okręgowego materiał dowodowy nie dał uprawnienia do jednoznacznego stwierdzenia, czy powódka była stroną umowy o zarządzanie nieruchomością z 14 stycznia 2010r. zawartej ze stroną pozwaną, a tym bardziej, czy występowała w tej umowie jako osoba zlecająca. Trudno uznać, aby dowodem na te okoliczność było także pismo powódki z 12 kwietnia 2017r. w którym wskazała że odwołuje umowy zawierane z zarządem, skoro po pierwsze nie wymienia w tym piśmie jakich umów dotyczy jej oświadczenie, po drugie w pierwszej części tego pisma powódka zaprzecza że zawierała ze stroną pozwaną umowę.
Ocena, że powódka nie była stroną umowy z 14 stycznia 2010 r. nie skutkowała jednak uznaniem, że jej roszczenie zarówno o zapłatę jak i o złożenie rachunku z zarządu nie mogło zostać uznane. Roszczenia te należało bowiem ocenić na gruncie przepisów o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia.
Prowadzenie cudzej sprawy bez zlecenia stanowi samoistne źródło zobowiązania bezumownego powstającego między podmiotem działającym, a osobą zainteresowaną. Pojęciu prowadzenia sprawy nadaje się szerokie znaczenie – należy nim obejmować wszelkie czynności faktyczne i prawne. Czynności te mogą układać się w pewien ciąg działań jednolitych (jednorodzajowych) lub zróżnicowanych. Prowadzący cudzą sprawę bez zlecenia powinien działać z korzyścią dla osoby, której sprawę prowadzi, przy czym prawidłowa ocena pojęcia korzyści wymaga jednoczesnego uwzględnienia aspektów subiektywnych i obiektywnych. N. gestor musi też postępować zgodnie z prawdopodobną wolą osoby zainteresowanej oraz ma obowiązek zachowania należytej staranności.
Na podmiocie, który prowadził cudzą sprawę bez zlecenia spoczywa także powinność złożenia rachunku osobie zainteresowanej (art. 753 in principio k.c.). Rachunek ten uzyska odpowiedni walor informacyjny wówczas, gdy będzie się składać co najmniej z dwóch części, a mianowicie z części opisowej (sprawozdawczej) oraz rachunkowej. D. negotii ma bowiem interes w uzyskaniu informacji co do tego, jakie przedsięwzięcia negotiorum gestora miały miejsce w czasie prowadzenia jego sprawy. Złożenie rachunku powinno nastąpić niezwłocznie po zakończeniu cudzej sprawy bez zlecenia.
Rachunek składany przez prowadzącego cudzą sprawę bez zlecenia w części opisowej powinien zawierać zestawienie dokonanych czynności, a w części finansowej – osiągnięte korzyści oraz poniesione wydatki i poczynione nakłady z przedstawieniem dowodów, to jest rachunków, faktur. Obowiązek złożenia takiego rachunku odpowiada obowiązkowi złożenia sprawozdania przez przyjmującego zlecenie na podstawie umowy zlecenia (art. 740 k.c.), ale też art. 460 k.c. dotyczącego złożenia rachunku z zarządu.
Skoro prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia dotyczyło w tym wypadku zarządzania nieruchomością, to zakres podejmowanych czynności przez negotiorum gestora winien odpowiadać czynnościom starannego zarządcy. Zadaniem zarządcy jest zachowanie substancji nieruchomości w interesie właścicieli i właściwe nią gospodarowanie. Zarządca dla właściwego wypełniania obowiązku prawidłowego prowadzenia gospodarki rzeczą wspólną jest uprawniony do podejmowania potrzebnych w tym celu czynności w granicach zwykłego zarządu, w szczególności do pobierania pożytków i przychodów jakie rzecz przynosi, podejmowania działań skierowanych na osiągnięcie dochodu w ramach racjonalnej gospodarki, pokrywania wydatków związanych z utrzymaniem w należytym stanie przedmiotu współwłasności i przekazywania nadwyżki przychodów nad wydatkami współwłaścicielom, stosownie do ich udziałów.
Skoro ww. zasady obowiązują zarządcę nieruchomości sprawującego swoją funkcję na podstawie określonego tytułu prawnego, to tym bardziej dotyczą one osoby, która prowadzi w tym zakresie cudze sprawy bez zlecenia.
Prowadzący cudzą sprawę bez zlecenia w zakresie odpowiadającym sprawowaniu zarządu nieruchomością winien dążyć do uzyskania dochodu i wszelkie nakłady i wydatki pokrywać w pierwszym rzędzie z owego uzyskanego dochodu.
Bezspornym w sprawie jest, że strona pozwana przez okres od października 2008r. zarządzało nieruchomością położoną w K. przy Pl. (...), stanowiącą współwłasność powódki i to stanowiło prowadzenie cudzych spraw bez zlecenia w stosunku do powódki w rozumieniu art. 752 i nast. k.c.
W tym zakresie podstawę dochodzonego przez powódkę roszczenia stanowił art.753 § 2 k.c., zgodnie z którym prowadzący cudzą sprawę bez zlecenia powinien wydać osobie, której sprawę prowadził wszystko, co przy prowadzeniu sprawy dla niej uzyskał. Powódka powinna zatem wykazać, że nieruchomość, którą zarządzała strona pozwana przyniosła dochód, który odpowiednio do jej udziału w nieruchomości (art.207 kc) powinna wypłacić jej strona pozwana. Strona pozwana nie kwestionowała, że tego typu dochody nieruchomość przynosiła oraz że wypłacał je pozostałym współwłaścicielom nieruchomości z pomięciem powódki i że kwoty należne powódce gromadził na rachunku depozytowym. Strona pozwana w procesie nie potrafiła w sposób racjonalny i przekonywujący wskazać dlaczego powódka była pomijana przy dzieleniu i wypłacaniu tych środków. Nie przedstawiła także rzekomej umowy depozytu zawartej między nim a współwłaścicielami nieruchomości. Przywołane zaś przez powódkę oświadczenie B. Z., a także dokumenty z lat 2014-2017 oznaczały, że strona pozwana jako zarządca nieruchomości gromadziła i była w posiadaniu pieniędzy należnych także powódce.
Sąd Okręgowy podkreślił, że strona pozwana nie wypowiedziała się negatywnie co do wyliczeń przedstawionych przez powódkę w pozwie i dalszych pismach procesowych, to jest nie kwestionowała wysokości dochodzonego przez nią roszczenia. Powódka więc wykazała zasadność roszczeń, a w przypadku roszczenia o zapłatę także jego wysokość, która została sprecyzowana i wyliczona. Powódka podała, jaki udział w nieruchomości jej przysługiwał i w związku z tym, jakiej kwoty żąda stosownie do wielkości swojego udziału z uwzględnieniem kwot wypłaconych dotychczas przez pozwanego pozostałym współwłaścicielom.
Co do żądania o złożenie rachunku z zarządu winno ono uwzględniać okres od dnia 1 października 2008r. a nie od 1 stycznia 2007r., skoro data ta wskazana została w umowie o zarzadzanie z 14 stycznia 2010r.
Na uwzględnienie zasługiwało także żądanie nakazania Prezesowi Zarządu (...) w osobie J. D. złożenia zapewnienia, że rozliczenia za lata październik 2008—grudzień 2017 sporządził rzetelnie według swojej najlepszej wiedzy. Roszczenie to oparcie ma w art.460 k.c., zgodnie z którym obowiązany do złożenia rachunku z zarządu powinien przedstawić wierzycielowi na piśmie zestawienie wpływów i wydatków wraz z potrzebnymi dowodami. Dopiero gdy istnieje uzasadnione przypuszczenie, że przedstawione zestawienie wpływów nie jest rzetelne lub dokładne, wierzyciel może żądać, ażeby dłużnik złożył zapewnienie przed sądem, iż sporządził zestawienie według swojej najlepszej wiedzy.
Nie można jednak aprobować stanowiska strony pozwanej, że poprzez ujawnienie powódce pewnych dokumentów (których zupełność powódka kwestionowała) wykonał ciążący na nim obowiązek złożenia rachunku z zarządu.
Rachunek taki powinien zawierać dokładnie określone (opisane) czynności zarządu w szczególności co do uzyskanych przychodów i poniesionych wydatków oraz ciężarów związanych z rzeczą wspólną, z uwzględnieniem wysokości tych wpływów oraz wydatków w odniesieniu do konkretnej nieruchomości.
Nie jest natomiast rzeczą sądu dociekanie w tej sprawie czy w ujawnionych już dokumentach strona pozwana faktycznie wykazał wszystkie czynności, wpływy i wydatki mające się składać na wymieniony rachunek.
Roszczenia stron wynikające z prowadzenia cudzych spraw bez zlecenia przedawniają się w terminach ogólnych określonych w art.118. Nie mają tu zastosowania per analogiam przepisy o przedawnieniu roszczeń ze stosunku zlecenia (art. 751). Roszczenia wynikające z negotiorum gestio podlegać będą –co do zasady – terminowi 10-letniemu (wyroki Sądu Najwyższego z 10 marca 2016 r., III CSK 131/15, z 30 stycznia 2015 r., III CSK 164/14, wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 18 grudnia 2013 r., I ACa 1245/13). Dotyczy to np. roszczeń podmiotu zainteresowanego o złożenie rachunku oraz wydanie uzyskanych korzyści (art. 753 § 2 zdanie pierwsze), a także o naprawienie szkody wynikającej z prowadzenia jego sprawy (art. 754 i 755) (tak: Gudowski Jacek (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Tom V. Zobowiązania. Część szczegółowa, wyd. II, publ Lex.)
Pozew w niniejszej sprawie został złożony w dniu 6 grudnia 2017r. zatem roszczenie powódki o złożenie rachunku za okres 10 lat wstecz nie uległo przedawnieniu.
Końcowo należy wskazać, że nawet gdyby przyjąć, że powódka faktycznie była stroną umowy o zarządzanie z 14 stycznia 2010r. to jej roszczenie miało by operacie w treści tej umowy. Zgodnie bowiem z § 1 ust. 3 wskazanej umowy pozwany jako podmiot któremu zlecono zarząd nieruchomością był zobowiązany wobec zlecających mu ten zarząd współwłaścicieli do corocznego rozliczania z nimi dochodów i wydatków z umożliwieniem im wglądu do dokumentów związanych z rozliczeniami.
Według Sądu Okręgowego w sprawie nie ulegało wątpliwości, że tego typu rozliczenia pomiędzy pozostałymi współwłaścicielami nieruchomości z pomięciem powódki były dokonywane i podstawę tych rozliczeń stanowiła rzeczona umowa. Skoro obowiązkiem strony pozwanej wynikającym z umowy z 14 stycznia 2010r. było rozliczanie dochodów z wszystkimi osobami zlecającymi jej zarząd to w rozliczeniach tych nie powinna być pomijana powódka, jako jeden ze współwłaścicieli nieruchomości i ewentualnie strona tej umowy.
O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. Na koszty złożyły się: cześć opłaty sądowej od pozwu, co do której powódka nie została zwolniona – 3000 zł, koszty zastępstwa procesowego – 5400 zł, a także opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 zł.
Apelacje od wyroku wnieśli strona pozwana oraz interwenient uboczny.
Strona pozwana zarzuciła wyrokowi:
a) rażące obejście prawa – to jest art.618 § 3 kpc z wykorzystaniem art.752 kc wskutek domagania się przez powódkę sprekludowanych pożytków w pozornym procesie;
b) niewłaściwe zastosowanie art.752 i art.754 kc wskutek przyjęcia, że strona pozwana prowadziła cudze (powódki) sprawy bez zlecenia, gdyż nie wykazywał w tym kierunku swojej woli i inicjatywy oraz nie mógł prowadzić spraw powódki z korzyścią dla niej, zaś ona sama była w stanie je prowadzić, gdyż tym samym nie zostały spełnione hipotezy tych przepisów;
c) błędne ustalenie, że:
- strona pozwana nie dochowała należytej staranności pomijając powódkę przy rozliczaniu pożytków, mimo że nie mógł tego uczynić wskutek konfliktu interesów i bez zgody większościowych współwłaścicieli lub sądu oraz nieuwzględnienie, że strona pozwana zabezpieczyła roszczenie powódki zakładając depozyt;
- zasądzone pożytki w kwocie 256 300,52 zł odpowiadają 1/12 części udziałów powódki we własności nieruchomości, bowiem suma pożytków wypłaconych i zasądzonych wynosi 1 268 770 zł, a 1/12 z ww. kwoty to 105 730 zł;
- powódka nie podpisała umowy o zarządzanie mimo przedłożenia oryginału umowy z jej parafą, gdyż ciężar dowodu obalenia wiarygodności ww. dokumentu ciążył na powódce;
d) że można hipotetycznie ustalić uszczerbek powódki bez przeprowadzenia dowodów, bo nosi to cechy szkody hipotetycznej nie podlegającej naprawieniu w świetle prawa polskiego;
e)nieuwzględnienie zarzutu przedawnienia roszczenia o sporządzenie bilansu z zarządu;
f) że strona pozwana posiada legitymację bierną, pomimo braku podstawy w prawie materialnym, gdyż nie jest właścicielem pieniędzy zgromadzonych w depozycie i nie ma obowiązku wydać ich powódce.
W konsekwencji strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa oraz zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Interwenient uboczny zarzucił wyrokowi:
1. naruszenie przepisów prawa procesowego, to jest:
a) art. 618 § 1 i 3 k.p.c. przez jego błędną i nieprzystającą do realiów sprawy wykładnię sprowadzającą się de facto i de iure do zaakceptowania przez Sąd a quo ponownego dochodzenia roszczeń mających źródło we współwłasności i objętych art. 618 § 1 k.p.c. w odrębnym postępowania, mimo prekluzji zawartej w § 3 tego przepisu, w sytuacji gdy powódka zgłosiła w sprawie roszczenie identyczne z roszczeniem dochodzonym w toku postępowania o zniesienie współwłasności, a Sąd rozpoznający tamtą sprawę oddalił je jako niedopuszczalne (sprekludowane), co oznacza, że powódka zmierza w istocie do obejścia prawa i skutków z art.618 § 3 k.p.c. dochodząc w nowym postępowaniu roszczenia dotyczącego rozliczeń między współwłaścicielami z tytułu pożytków z rzeczy wspólnej, które wygasło;
b) art.6 k.c. w zw. z art. 253 k.p.c. poprzez niczym nieuzasadnione obciążenie strony pozwanej ciężarem dowodu wykazania, że podpis powódki widniejący na umowie o zarząd sporną nieruchomością z 14 stycznia 2010 r. nie pochodzi z jej ręki, w sytuacji gdy onus probandi zgodnie z ogólnymi regułami dowodzenia i art. 253 k.p.c. spoczywa na tym, kto z określonego faktu wywodzi skutki prawne oraz zaprzecza prawdziwości dokumentu. Powódka twierdziła, że nie była stroną umowy o zarząd i jej nie podpisała, co Sąd całkowicie arbitralnie uznał za wystarczającą podstawę do przyjęcia, że podpis na umowie nie pochodził z ręki powódki, mimo nieprzedstawienia na to przez powódkę dowodów i tego, że powódka w 2017r. odwołała wszelkie umowy jakie miała zawrzeć ze stroną pozwaną, co świadczy o tym, że uprzednio umowę taką podpisała.
c) art.327 1 § 1 k.p.c. poprzez sporządzenie uzasadnienia wyroku w sposób powierzchowny, lakoniczny, bez wyczerpującego wyjaśnienia podstawy prawnej i faktycznej wyroku oraz braku odniesienia się do twierdzeń interwenienta ubocznego. Sąd I instancji skwitował stanowisko procesowe interwenienta wyłącznie wskazaniem, że przystąpił do sprawy z argumentacją jak strona pozwana, co utrudnia kontrolę instancyjną i nie spełnia funkcji przekonującej uzasadnienia;
2. naruszenie prawa materialnego, to jest:
a) art.752 k.c. poprzez jego wadliwą interpretację i przyjęcie za podstawę odpowiedzialności strony pozwanej wobec powódki, w sytuacji gdy w sprawie nie może być mowy o spełnieniu przesłanek prowadzenia przez stronę pozwaną cudzej sprawy bez zlecenia, a powódka oraz inni współwłaściciele podpisali ze stroną pozwaną umowę o zarząd, na podstawie której strona pozwana zarządzała całą nieruchomością stanowiącą przedmiot współwłasności działając z uzasadnionym przekonaniem, że dysponuje ważnym i skutecznym upoważnieniem do swoich czynności od wszystkich współwłaścicieli;
b) art. 753 § 2 w zw. z art 460 § 1 i 2 k.c. przez nieuzasadnione przyjęcie prowadzenia przez stronę pozwaną sprawy powódki bez zlecenia, z czym wiąże się obowiązek złożenia rachunku, w sytuacji gdy strona pozwana działała na podstawie umowy o zarząd, a Sąd Okręgowy pominął postanowienia tejże umowy, z których wprost wynikają realizowane przez pozwanego zasady udostępnienia przez zarządcę dokumentacji związanej z nieruchomością, a ponadto powódka wraz ze zbyciem nieruchomości utraciła przy tym legitymację procesową czynną również w zakresie dochodzenia obowiązku złożenia przez pozwanego sprawozdania;
3. błąd w ustaleniach faktycznych co do wyliczenia wysokości rzekomo przysługującej powódce należności z tytułu pożytków ze współwłasności. Sąd Okręgowy oparł się o kwoty wypłacone w minionych latach pozostałym współwłaścicielom stosownie do wielkości ich udziałów pomijając to, że ponosili oni wszystkie koszty związane z nieruchomością obciążające zarówno ich, jak i powódki, która permanentnie odmawiała partycypowania w ponoszeniu ciężarów na nieruchomość.
W rezultacie Sąd Okręgowy powinien od kwoty mającej hipotetycznie przysługiwać powódce odliczyć koszty związane z rzeczą wspólną, których nigdy ona nie uiszczała, a które płacili za nią pozostali współwłaściciele.
Jednocześnie interwenient uboczny podtrzymuje zgłoszony w już interwencji ubocznej zarzut braku legitymacji procesowej biernej po stronie pozwanej, który to zarzut w istocie w ogóle nie został rozpoznany przez Sąd a quo. Strona pozwana jako zarządca nie jest i nigdy nie była właścicielem dochodzonej przez powódkę należności, strona pozwana jedynie dysponuje środkami pieniężnymi współwłaścicieli działając zgodnie z ich wolą i na podstawie ich upoważnienia, a samo roszczenie powódki jest w rzeczywistości kierowane wyłącznie przeciwko współwłaścicielom.Już z tej tylko przyczyny powództwo winno podlegać oddaleniu.
W rezultacie strona pozwana wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie od powoda na rzecz interwenienta ubocznego kosztów postępowania za obie instancje.
Powódka wniosła odpowiedź na apelacje, w których domagała się ich oddalenia i zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył:
Apelacje są jedynie w niewielkim zakresie usprawiedliwione.
Sąd Apelacyjny co do zasady podziela dokonaną przez Sąd Okręgowy ocenę materiału dowodowego, znajdującą podstawę w dyrektywach oceny dowodów zawartych w treści art.233 § 1 k.p.c., oraz ustalony stan faktyczny i przyjmuje je za własne.
Sąd Apelacyjny podziela też wnioski wyprowadzone przez Sąd Okręgowy na podstawie ustalonego stanu faktycznego, z wyjątkiem tych wniosków, które doprowadziły Sąd Okręgowy do uwzględnienia powództwa także w zakresie zobowiązania J. D. do złożenia zapewnienia w przedmiocie rzetelności rozliczeń.
Ocenę podniesionych przez apelujących zarzutów rozpocząć należy od odniesienia się do zarzutu interwenienta naruszenia przez Sąd Okręgowy art.327 1 § 1 kpc poprzez nadmierne zsymplifikowanie uzasadnienia, z którym nie sposób się zgodzić. Sąd Okręgowy obszernie i wnikliwie omówił istotne w sprawie okoliczności. Jednocześnie oczywistym jest, że zbędne było dwukrotne omawianie tych samych problemów – raz w odniesieniu do stanowiska strony pozwanej, a drugi raz do tego samego stanowiska reprezentowanego tym razem przez interwenienta. Rację ma bowiem Sąd Okręgowy stwierdzając, że stanowiska strony pozwanej i interwenienta są zbieżne.
Jeżeli chodzi o pozostałe zarzuty to apelujący nadają duże znaczenie wadliwemu ich zdaniem ustaleniu, że strona pozwana i interwenient uboczny nie wykazali, że powódka była stroną umowy łączącej stronę pozwaną i pozostałych współwłaścicieli, w związku z czym odwołują się do ciężaru dowodu i do treści pisma powódki, która w przeszłości wypowiedziała ww. umowę, co potwierdza, że musiała się czuć związana ww. umową.
Przed oceną ww. zarzutów wskazać należy, że Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego, że ww. kwestia w istocie jest nieistotna dla rozstrzygnięcia – tzn. ustalenie, że powódka była stroną umowy nie prowadziłoby do zmiany zaskarżonego wyroku, a co najwyżej do zmiany jego uzasadnienia. Skoro jednak apelujący nadają tak istotne znaczenie ww. kwestii to Sąd Apelacyjny odniesie się do niej.
I tak, nie można zgodzić się ze stanowiskiem apelujących, że wykazali, iż powódka podpisała dokument umowy, a tym samym zawarła umowę, a zatem to ona powinna wykazać, że widniejący pod umową podpis nie pochodzi od niej. Nie można bowiem uznać, że wskazanie przez apelujących, że w istocie nieczytelny podpis przybierający postać parafy pochodzi od kwestionującej ww. okoliczność powódki.
Przy czym, wątpliwości co do tego, czy powódka podpisała umowę nie sprowadzają się do kwestionowania, że ww. parafa nie pochodzi od powódki. Sąd Okręgowy zwrócił bowiem uwagę na to, że nawet gdyby przyjąć, że ww. parafa pochodzi od powódki to i tak nie wiadomo w jakim celu miałaby zostać złożona, bo z treści umowy nie wynika, aby stroną umowy była powódka. Strona pozwana nie wyjaśnia jednocześnie dlaczego współwłaściciele zawierając umowę o zarząd pominęli w oznaczeniu stron umowy jednego ze współwłaścicieli. Jest to tym trudniejsze do zrozumienia, że umowa została podpisana z mocą wsteczną, trudno zatem przyjąć, że dla osoby, która technicznie sporządzała dokument umowy zaskoczeniem mogło być, że powódka jest również stroną ww. umowy – gdyby w rzeczywistości nią była.
Po drugie, w realiach sprawy wspólne wybranie zarządcy byłoby o tyle dziwne, że jak zgodnie podają apelujący powódka nie współdziałała z pozostałymi współwłaścicielami w procesie korzystania z kamienicy, a pomiędzy współwłaścicielami występował poważny spór. Co najmniej dziwne byłoby zatem, że akurat w tym zakresie wszyscy współwłaściciele osiągnęli kompromis, ale nikt nie uwzględnił tego w treści umowy o zarząd.
Po trzecie, nietrafny jest argument, że skoro powódka odwołała pełnomocnictwo do jej reprezentowania przez stronę pozwaną, to logiczne jest założenie, że kiedyś to pełnomocnictwo musiało być udzielone. Nie można bowiem pomijać w jaki sposób powódka złożyła oświadczenie o odwołaniu pełnomocnictwa – otóż powódka zaprzeczyła, aby udzielała takiego pełnomocnictwa, zażądała okazania pełnomocnictw i jedynie z ostrożności wypowiedziała ww. rzekome pełnomocnictwa.
Po czwarte, ujawnione w toku tego procesu okoliczności związane ze sposobem sprawowania zarządu przez stronę pozwaną przeczą temu, że powódka była stroną tej umowy. Strona pozwana nie zachowywała się wobec powódki jak zleceniobiorca wobec zleceniodawcy, a wprost przeciwnie, podejmowała działanie, których nie można pogodzić z istnieniem węzła obligacyjnego pomiędzy nimi – np. odmawiała powódce dostępu do dokumentacji. Trudno przypuszczać, aby podmiot sprawujący zarząd nieruchomością na zlecenie właściciela odmawiał mu dokumentacji stworzonej lub pozyskanej w trakcie sprawowania ww. zarządu i trudno ustalić jaki interes miałby zarządca w tym, aby odmawiać udostępnienia dokumentacji związanej ze sprawowaniem zarządu swojemu zleceniodawcy.
W rezultacie należy podzielić ustalenia Sądu Okręgowego, że powódka nie była stroną umowy o zarząd.
Sąd Apelacyjny podziela także stanowisko Sądu Okręgowego co do tego, iż nie można postrzegać niniejszego procesu jako próby obejścia prawa, to jest art.618 § 3 kpc.
Apelujący nie dostrzegają, że sprawa toczy się pomiędzy współwłaścicielem nieruchomości (powódką) i podmiotem sprawującym zarząd nieruchomością, a nie pomiędzy współwłaścicielami nieruchomości. Tym samym nie jest możliwe naruszenie w sprawie art.618 kpc. Sąd Apelacyjny dostrzega, że podstawę sporu stanowią środki pieniężne wypracowane przez nieruchomość będącą uprzednio przedmiotem współwłasności, ale nie jest to wystarczająca okoliczność, aby przyjąć, że w sprawie należy uwzględnić dyspozycję art.618 § 3 kpc. Dlatego – to jest aby wykluczyć ewentualne naruszenie ww. przepisu – Sąd Apelacyjny jeszcze na rozprawie apelacyjnej zwracał się do pełnomocników stron z pytaniami o to, gdzie (w czyjej dyspozycji) znajdują się ww. środki wypracowane przez nieruchomość.
Ma to znaczenie o tyle, że apelujący potwierdzili, że strona pozwana stworzyła depozyt, na który składane były kwoty będące odpowiednikiem udziału powódki, na wypadek gdyby powódka podniosła stosowne zarzuty w sprawie o zniesienie współwłasności, dlatego istotne było co oznacza ww. określenie, a w szczególności, czy w stanie faktycznym sprawy występuje depozyt w rozumieniu art.692 kpc.
Odnosząc się do argumentów, które według apelujących potwierdzają bezzasadność powództwa, wskazać należy, że nie jest rzeczą Sądu Apelacyjnego ocena zachowania stron i sądów orzekających w sprawie o zniesienie współwłasności. Nie sposób jednak nie zauważyć, że ww. sądy dostrzegły nierównomierność korzystania z kamienicy będącej przedmiotem współwłasności, skoro zasądziły od powódki na rzecz pozostałych współwłaścicieli kwotę ponad 1 mln zł. Być może, gdyby kwota przypadająca na powódkę została jej przekazana to zostałoby to uwzględnione podczas ustalania kwoty należnej pozostałym współwłaścicielom od powódki.
Rzecz w tym, że pieniądze będące przedmiotem sporu nie zostały zadysponowane przez stronę pozwaną w sposób, który uzasadniałby przyjęcie, że strona pozwana nie dysponuje już ww. kwotą. Wprost przeciwnie – ww. sumy pozostawały i nadal pozostają w dyspozycji strony pozwanej, a depozyt, na który powołuje się strona pozwana nie jest depozytem sądowym w rozumieniu art.692 i nast. kc i w istocie sprowadza się do złożenia ww. sum na rachunku bankowym strony pozwanej.
Strona pozwana ani nie przekazała ww. kwot pozostałym współwłaścicielom, ani też nie złożyła ich do depozytu sądowego w trybie art.692 i nast. kpc, pomimo że pomiędzy rozpoznaniem apelacji w sprawie o zniesienie współwłasności a wniesieniem pozwu w niniejszej sprawie minęło prawie 5 miesięcy.
Co więcej, nie jest też kwestionowane przez stronę pozwaną, że wypracowane przez kamienicę środki dzieliła pomiędzy współwłaścicieli z wyłączeniem powódki. Strona pozwana podkreśla, że nie mogła wypłacić tych środków powódce, bo pozostali współwłaściciele się temu sprzeciwiali oraz, że ww. sumy nie należą do strony pozwanej tylko do pozostałych współwłaścicieli. Rzecz w tym, że faktyczne zachowanie strony pozwanej i pozostałych współwłaścicieli przeczy tym wyjaśnieniom. Po pierwsze bowiem, pieniądze wypracowane przez nieruchomość były dzielone na części odpowiadające udziałom pozostałych współwłaścicieli i im wypłacane. W dyspozycji strony pozwanej pozostawała tylko ta część, która odpowiadała udziałowi powódki. Nie można zatem przyjąć, że ww. sumy należały do pozostałych współwłaścicieli,bo gdyby tak było to strona pozwana wypłaciłaby im te pieniądze, tak jak pozostałe kwoty. Natomiast co do sprzeciwu pozostałych współwłaścicieli co do wypłaty ww. sum powódce, to strona pozwana dysponowała instrumentami prawnymi, które pozwalały jej na uchylenie potencjalnego zagrożenia skutkami sporu o wypłatę gromadzonych pieniędzy. Wystarczyło bowiem w takiej sytuacji złożyć we właściwym sądzie wniosek o zezwolenie na złożenie ww. kwot do depozytu sądowego z uzasadnieniem, że prawo do tych pieniędzy rości sobie zarówno powódka, jak i pozostali współwłaściciele. Wówczas faktycznie, cały spór o ww. kwotę przeniósłby się na powódkę i pozostałych współwłaścicieli. Skoro strona pozwana tak nie zrobiła i wciąż dysponuje pieniędzmi wypracowanymi przez nieruchomość, w części odpowiadającej udziałowi powódki, to winna wypłacić te pieniądze powódce. Co więcej, wypłata ww. kwot w części zasądzonej kwoty głównej będzie dla strony pozwanej neutralna, bo strona pozwana dysponuje tymi pieniędzmi. Oczywiście, oprócz zasądzonej kwoty głównej na rzecz powódki zostały także zasądzone odsetki i koszty procesu, ale konieczność poniesienia ww. obciążeń jest skutkiem odmowy wypłaty zatrzymanych kwot. Gdyby strona pozwana od razu zwróciła powódce ww. pieniądze to ww. obciążenia albo w ogóle nie wystąpiłyby albo wystąpiłyby w zdecydowanie mniejszym zakresie.
Nie można także podzielić zarzutu naruszenia art.752 k.c. Jak wyżej wskazano, nie można uznać,że wykazane zostało,iż powódka zleciła stronie pozwanej zarząd nieruchomością, a niezależnie od tego, nawet gdyby przyjąć, że istotnie zleciła ww. zarząd to żądanie wydania zatrzymanych kwot byłoby również uzasadnione i opierałoby się na umowie.
Uzasadniając ten zarzut interwenient uboczny zarzucił, że strona pozwana działała z uzasadnionym przekonaniem, że dysponuje ważnym i skutecznym upoważnieniem do swoich czynności od wszystkich współwłaścicieli. Sąd Apelacyjny odniósł się już wyżej do kwestii rzekomego zawarcia umowy o zarząd nieruchomością przez stronę pozwaną także z powódką, ale nie sposób nie zwrócić uwagi na dowolność ww. stanowiska interwenienta ubocznego. W toku sprawy strona pozwana nie przedstawiła bowiem żadnych okoliczności, w których miało dojść do podpisania ww. umowy, nie wskazała takich postaci swojego zachowania, z których wynikałoby, że postrzega wykonywanie zarządu jako obowiązków powierzonych jej także przez powódkę, a wprost przeciwnie – w toku sprawy ujawniały się okoliczności z których wynikało, że powódka pozostaje poza sferą zobowiązania powstałego między stroną pozwaną i pozostałymi współwłaścicielami, takie jak kontakty strony pozwanej tylko z pozostałymi współwłaścicielami, odmowa lub ograniczone informowanie powódki o przebiegu zarządu.
Nie można także podzielić zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych co do wyliczenia wysokości rzekomo przysługującej powódce należności z tytułu pożytków ze współwłasności poprzez opacie się o kwoty wypłacone w minionych latach pozostałym współwłaścicielom stosownie do wielkości ich udziałów pomijając to, że ponosili oni wszystkie koszty związane z nieruchomością obciążające zarówno ich, jak i powódki, która permanentnie odmawiała partycypowania w ponoszeniu ciężarów na nieruchomość.
Odnosząc się do tego zarzutu raz jeszcze należy podkreślić, że sądy orzekające w sprawie nie ustalały wysokości pożytków należnych powódce, a jedynie ustaliły, czy strona pozwana dysponuje pieniędzmi, które nie zostały wypłacone powódce. Oczywiście, źródłem powstania ww. sum była nieruchomość, która przynosiła pożytki współwłaścicielom, którym – wszystkim z wyjątkiem powódki–strona pozwana wypłaciła sumy odpowiadające ich udziałom i jedynie suma odpowiadająca udziałowi powódki została wciąż w dyspozycji strony pozwanej. Ale w tej sprawie kwestią istotną dla rozstrzygnięcia jest to, że strona pozwana wciąż dysponuje pieniędzmi przeznaczonymi dla powódki. Jeżeli pozostali właściciele uważali, że powódce nie należą się ww. pieniądze to należało je rozdysponować lub zgłosić ewentualne roszczenia w stosunku do powódki w postępowaniu o zniesieniu współwłasności. Bierność pozostałych współwłaścicieli i strony pozwanej, której efektem jest to, że ww. pieniądze wciąż pozostają w dyspozycji strony pozwanej doprowadziła do uwzględnienia powództwa.
Z kolei, co do zarzutu strony pozwanej rachunkowej wadliwości wyliczenia zasądzonej kwoty to również nie można się zgodzić z ww. zarzutem. Po pierwsze, zarzut ten pojawił się dopiero na etapie postępowania apelacyjnego. Po drugie, to strona pozwana dysponowała dokumentacją kwot uzyskiwanych z tytułu zarządu nieruchomością, wypłacanych pozostałym współwłaścicielom oraz zatrzymanych przez stronę pozwaną i przechowywanych jako depozyt B.. Po trzecie, powódka żądając dochodzonych kwot odwołuje się do kwot składanych w ww. depozycie B., wypłacanych pozostałym współwłaścicielom oraz składanych w tzw. depozycie B., a zasądzone kwoty odpowiadają sumom umieszczonym w ww. depozycie.
Mając powyższe na uwadze, należy uznać, że Sąd Okręgowy prawidłowo uwzględnił powództwo o zapłatę na podstawie art.753 § 2 kc.
Niezależnie od ww. podstawy prawnej, skoro ustalone zostało, że strona pozwana uzyskiwane z tytułu zarządu pieniądze rozdysponowywała pomiędzy pozostałych współwłaścicieli, a część przeznaczona pierwotnie dla powódki pozostaje w faktycznej dyspozycji strony pozwanej, pomimo że strona pozwana nie postrzega się jako dysponenta ww. kwoty to w stanie faktycznym sprawy spełnione zostały także przesłanki art.405 kc.
Nie można także podzielić zarzutu naruszenia art.753 § 2 kc w związku z art.460 kc. Z uzasadnienia ww. zarzutu wynika, że jego podstawą jest pogląd, że powódkę i stronę pozwaną łączy umowa zlecenia, a zatem art.753 § 2 kc w związku z art.460 kc nie znajdzie zastosowania w sprawie. We wcześniejszych fragmentach uzasadnienia Sąd Apelacyjny wskazał dlaczego podziela stanowisko Sądu Okręgowego, że strony nie łączyła umowa zlecenia, w rezultacie czego uzasadnione jest zastosowanie w sprawie ww. przepisów.
Nie można podzielić także podtrzymanego w apelacji strony pozwanej zarzutu przedawnienia roszczenia o złożenie sprawozdania. Sąd Apelacyjny podziela stanowisko Sądu Okręgowego w tym zakresie.
Mając powyższe na uwadze, należy uznać, że Sąd Okręgowy prawidłowo uwzględnił powództwo o złożenie sprawozdania na podstawie art.753 § 2 kc w związku z art.460 kc.
Apelacja strony pozwanej i interwenienta ubocznego okazała się być uzasadniona jedynie w części nakazującej Prezesowi Zarządu (...) w osobie J. D. złożenie zapewnienia, że rozliczenia za lata 2007-2017 sporządził rzetelnie według swojej najlepszej wiedzy z dwóch niezależnych przyczyn.
Po pierwsze, ww. obowiązek skierowany jest do konkretnej osoby fizycznej, która nie była stroną w sprawie. Sam fakt dookreślenia w żądaniu, że osobą zobowiązaną do złożenia ww. zapewnienia jest prezes zarządu strony pozwanej nie niweczy tego, że Sąd Okręgowy nakazał złożenie zapewnienia konkretnej – to jest wymienionej z imienia i nazwiska osobie, która nie była stroną procesu.
Po drugie, ww. roszczenie jest przedwczesne w świetle art.460 § 2 kc, z treści którego wynika określona kolejność zdarzeń – najpierw należy sporządzić zestawienie, a następnie należy poddać ww. zestawienie ocenie jego rzetelności i dokładności. Dopiero wówczas, gdy analiza doprowadzi do wniosku, że istnieje uzasadnione przypuszczenie, że ww. zestawienie nie jest rzetelne lub dokładne można domagać się złożenia zapewnienia przez dłużnika.
W sprawie oczywistym jest, że żadne zestawienie nie zostało jeszcze przedłożone powódce, a zatem nie można dokonać jego oceny, co z kolei oznacza, że nie można nakazać złożenia zapewnienia przez dłużnika.
Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny w zasadniczej części, to jest w zakresie roszczenia o zapłatę i o złożenie sprawozdania oddalił apelacje na podstawie art.385 kpc jako bezzasadne, a w zakresie zobowiązania J. D. do złożenia zapewnienia na podstawie art.386 § 1 kpc zmienił zaskarżony wyrok i w tym zakresie oddalił powództwo.
Sąd Apelacyjny orzekł o kosztach postępowania apelacyjnego na podstawie art.98 § 1 i 3 kpc i art.391 § 1 kpc oraz § 2 pkt 7 w związku z § 10 ust.1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r., poz.1800 ze zm.).