Sygn. akt I ACa 65/20
Dnia 7 maja 2020 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Elżbieta Borowska (spr.) |
Sędziowie |
: |
SSA Jadwiga Chojnowska SSA Dariusz Małkiński |
po rozpoznaniu w dniu 7 maja 2020 r. w Białymstoku
na posiedzeniu niejawnym
sprawy z powództwa E. Z.
przeciwko W. Z. (1) i D. Z.
o zapłatę
na skutek apelacji obu stron
od wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce
z dnia 21 października 2019 r. sygn. akt I C 640/16
I. zmienia zaskarżony w wyrok:
a. w punkcie 1 i 2 w ten sposób, że zasądza od pozwanych D. Z. i W. Z. (1) na rzecz powódki E. Z. solidarnie kwotę 128.000 (sto dwadzieścia osiem tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie:
- od kwoty 80.000 (osiemdziesiąt tysięcy) zł od dnia 14 maja 2015 r. do dnia zapłaty,
- od kwoty 48.000 (czterdzieści osiem tysięcy) z od dnia 27 sierpnia 2019 r. do dnia zapłaty,
i oddala powództwo o odsetki ustawowe w pozostałym zakresie,
b. w punkcie 3 w ten sposób, że zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kwotę 4.367 (cztery tysiące trzysta sześćdziesiąt siedem) zł tytułem zwrotu kosztów procesu,
c. w punkcie 4 w ten sposób, że nakazuje pobrać od pozwanych solidarnie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Ostrołęce kwotę 7.328,32 (siedem tysięcy trzysta dwadzieścia osiem 32/100) zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych,
II. oddala apelację pozwanych,
III. zasądza od pozwanych solidarnie na rzecz powódki kwotę 8.050 (osiem tysięcy pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania odwoławczego.
(...)
Powódka E. Z. wniosła o zasądzenie od D. i W. Z. (1) solidarnie kwoty 80.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 8 marca 2015 r. Podała, że wraz byłym mężem R. Z., ze środków stanowiących wspólność małżeńską majątkową dokonała nakładów na nieruchomość pozwanych położoną w miejscowości Z. (...)a, w ten sposób, że wybudowała tam dom mieszkalny. Pozwani godząc się na taką inwestycję zapewniali o przepisaniu nieruchomości na syna i powódkę.
Pismem z dnia 12 sierpnia 2019 r. powódka rozszerzyła powództwo, ostatecznie domagając się zasądzenia od pozwanych kwoty 133.630,50 zł.
Pozwani D. i W. Z. (2) wnosili o oddalenie powództwa. Twierdzili, że to oni byli inicjatorami i finansowali z własnych środków budowę domu, który miał być przeznaczony wyłącznie na ich potrzeby. Ewentualne przepisanie domu na dzieci, było decyzją przyszłą, zależną od zapewnienia im dochowania i pogrzebu.
Wyrokiem z dnia 21 października 2019 r. Sąd Okręgowy w Ostrołęce zasądził od pozwanych na rzecz powódki solidarnie kwotę 48.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 14 maja 2015 r. do dnia zapłaty; oddalił powództwo w pozostałym zakresie; zasądził od powódki na rzecz pozwanych kwotę 1.512 zł tytułem częściowego zwrotu kosztów zastępstwa prawnego; nakazał pobrać od powódki oraz od pozwanych na rzecz Skarbu Państwa po 1.500 zł na poczet nieuiszczonych, a należnych od każdej ze stron części opłaty od pozwu – odstępując od obciążania stron nieuiszczonymi kosztami sądowymi w pozostałym zakresie.
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:
W. Z. (1) od lat 80-tych prowadził tartak w Z.. W 1998 r., w związku z wiekiem i pogorszeniem stanu zdrowia, przepisał zakład na syna R. Z.. Nie zaprzestał jednak pracy w tym zakładzie i miał realny wpływ na jego funkcjonowanie.
Pozwani zamieszkiwali w jednym budynku z synem i powódką. Na tym tle dochodziło jednak do nieporozumień, w związku z czym wspólnie podjęto decyzję o budowie nowego domu, który miał być przeznaczony na potrzeby R. i E. Z.. Budowa trwająca od 2009 do 2014 r. została zrealizowana na działce stanowiącej własność pozwanych, która w przyszłości miała być przepisana na powódkę i jej męża. Wartość tej inwestycji jak wynika z opinii biegłego rzeczoznawcy majątkowego J. T. wyniosła 258.554 zł. Do kosztów budowy domu należało także zaliczyć 17.414 zł na jego docieplenie (wykonanie warstwy izolacyjnej i struktury zewnętrznej), ale wydatek ten został sfinansowany w całości ze środków pozwanych, już po opuszczeniu nieruchomości przez powódkę.
W 2005 r. R. Z. uległ wypadkowi samochodowemu, w związku z czym przez ten rok nie pracował w tartaku, a później pracował w nieporównywalnie mniejszym zakresie niż wcześniej. W związku z tym większość obowiązków spadło na pozwanego (teścia powódki). W 2013 r. tartak został przerejestrowany na powódkę, ale z końcem 2014 r. działalność została zawieszona, a następnie faktycznie zakończona. Powódka wyprowadziła się z przedmiotowej nieruchomości nie później niż w kwietniu 2015 r.
Wyrokiem z dnia 10 kwietnia 2015 r. Sąd Okręgowy w Ostrołęce rozwiązał przez rozwód małżeństwo powódki i R. Z. – z winy obojga małżonków (sygn. akt I C 322/14).
Postanowieniem z dnia 27 czerwca 2018 r. Sąd Rejonowy w Ostrołęce dokonał podziału majątku wspólnego małżonków, w ten sposób, że przyznał R. Z. na wyłączną własność wszystkie składniki majątku o łącznej wartości 132.326,55 zł i zasądził od niego na rzecz E. Z. kwotę 66.163,27 zł tytułem wyrównania wartości udziału w majątku wspólnym (sygn. akt I Ns 483/16). Apelacja R. Z. została oddalona przez Sąd Okręgowy w Ostrołęce postanowieniem z dnia 26 czerwca 2019 r. (sygn. akt I Ca 162/19).
W trakcie funkcjonowania tartak przynosił dochody w wysokości ok. 50.000 zł rocznie. Strony dzieliły się nimi w proporcji 60%-40%, ale w całości były one przeznaczane na budowę domu. Koszty na bieżące funkcjonowanie strony czerpały z innych źródeł (powódka z wynagrodzenia za pracę i renty jej męża, zaś pozwani z renty/emerytury W. Z. (1) i wynagrodzenia za pracę D. Z.).
W tak ustalonym stanie faktycznym, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie jedynie w części.
Wskazał, że powódka, która wraz z byłym mężem, byli samoistnymi posiadaczami nieruchomości, może na mocy art. 226 k.c. domagać się od pozwanych zwrotu poczynionych nakładów. Nakłady te stanowią 60% wartości nieruchomości, albowiem taka część dochodów z tartaku przypadała na R. i E. Z..
Sąd jednak zwrócił uwagę, że zgodnie z art. 229 k.c. roszczenia samoistnego posiadacza przeciwko właścicielom o zwrot nakładów przedawniają się z upływem roku od utraty posiadania tejże rzeczy. Pozwana zaś sporną nieruchomość opuściła najpóźniej w kwietniu 2015 r., zaś do rozszerzenia powództwa do kwoty 133.630,50 zł doszło w sierpniu 2019 r., a zatem po upływie terminu przedawnienia. Wobec tego Sąd rozpatrywał powództwo jedynie w zakresie roszczenia zgłoszonego w pozwie, tj. w kwocie 80.000 zł. Stąd też za zasadne uznał powództwo do kwoty 48.000 zł.
O odsetkach od zasądzonej kwoty rozstrzygnął zgodnie z art. 455 k.c.
O kosztach procesu postanowił zaś zgodnie z art. 100 k.p.c., obciążając nimi strony stosownie do wyników procesu (36% - 64%).
Wyrok ten zaskarżyły obie strony.
Powódka w swojej apelacji kwestionowała rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w części oddalającej powództwo, zarzucając mu:
1) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez dokonanie wybiórczej, dowolnej oceny materiału dowodowego i:
- pominięcie dokumentów w postaci deklaracji podatkowych i wyciągów z konta oraz zeznań świadka W. S., dotyczących wysokości osiąganych przez E. i R. Z. dochodów oraz posiadanych oszczędności,
- uznanie, że z treści zeznań pozwanego W. Z. (1) wywieść można, iż cały dochód generowany przez tartak dzielony był w stosunku 60 – 40, podczas gdy z tych zeznań wynika jedynie, że pozwany pobierał 40% ze środków płaconych przez kontrahentów „do ręki", a głównym źródłem dochodu tartaku pozostawał kontrakt z firmą z J. („jakieś 70% drewna"), która należności wpłacała na konto R. Z., do którego pozwany nie miał dostępu,
- pominięcie zeznań świadka W. S. oraz powódki dotyczących deklaracji pozwanych o przeniesieniu własności nieruchomości, na której posadowiony został dom na rzecz E. i R. Z.,
- pominięcie zeznań świadka B. Ś. w części odnoszącej się do faktu, iż „stary" dom przeszedł gruntowną renowację - w całości sfinansowaną przez pozwanych, co w świetle zasad doświadczenia życiowego wskazuje, iż nowy dom miał być przeznaczony wyłącznie na potrzeby E. i R. Z.,
2) naruszenie art. 231 k.p.c. przez bezpodstawne konstruowanie domniemań faktycznych i dowolne przyjęcie, że skoro strony posiadały alternatywne źródła dochodu, to w całości przeznaczali je na bieżące utrzymanie własne, a źródłem inwestycji uczynili całość dochodu z prowadzonej działalności gospodarczej, który dzielony był w stosunku 60 - 40%;
3) błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, iż E. i R. Z. pozostawali samoistnymi posiadaczami nieruchomości, na której posadowiony został nowy dom, nie dysponując żadnym tytułem prawnym do niej, a inwestycja (budowa) sfinansowana została w całości z dochodu generowanego przez tartak, podczas gdy całokształt materiału dowodowego zebranego w sprawie wskazuje, iż małżonkowie mieli pełną świadomość, iż właścicielami nieruchomości pozostają rodzice R. Z., wobec czego podjęli proces inwestycyjny w oparciu o umowę ustną darowizny i realizowali ją ze środków własnych;
4) naruszenie art. 226 § 1 k.c. przez jego zastosowanie, nie zaś art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c. i w konsekwencji art. 118 k.c. w zakresie okresu przedawnienia roszczenia;
5) naruszenie art. 229 § 1 k.c. przez uznanie, że roszczenie powódki uległo przedawnieniu z uwagi na upływ rocznego terminu, podczas gdy z uwagi na fakt, iż podstawę prawną żądania stanowi art. 405 k.c. w sprawie winien mieć zastosowanie art. 118 k.c.;
ewentualnie, z ostrożności procesowej,
6) naruszenie art. 123 § 1 pkt 1 k.c. w zw. z art. 229 § 1 k.c. przez błędne uznanie, że doszło do przerwania biegu przedawnienia w zakresie rozszerzonego powództwa, co do kwoty żądanej ponad pierwotne 80.000 zł, podczas gdy prawidłowa interpretacja tychże przepisów w realiach niniejszej sprawy, winna prowadzić do wniosku, że wniesienie powództwa, co do którego precyzyjne określenie żądania możliwe jest dopiero po przeprowadzeniu postępowania dowodowego przerywa bieg przedawnienia co do całej ostatecznie żądanej kwoty w sytuacji, gdy podniesienie zarzutu przedawnienia w świetle art. 5 k.c. nie może być uznane za skuteczne, gdyż doszłoby do nadużycia prawa.
Powódka wnosiła o zmianę wyroku i zasądzenie od pozwanych solidarnie dalszej kwoty 80.000 zł, ponad zasądzone już 48.000 zł - wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu.
Pozwani zaskarżyli wyrok w części uwzględniającej powództwo, podnosząc zarzuty:
1) poczynienia ustaleń sprzecznych z treścią zebranego materiału dowodowego, skutkujące wadliwym przyjęciem, że:
pozwani wspólnie z powódką i jej mężem R. Z. podjęli decyzję o wybudowaniu domu,
przyczyną podjęcia decyzji o inwestycji na ich nieruchomości, były imisje z tartaku na działkę męża powódki,
- powódka wraz z R. Z. byli w stanie finansowo udźwignąć budowę domu o wartości ok. 300.000 zł, uzyskując ok. 2.500 zł z tytułu dochodów z tartaku i mając na utrzymaniu trzyosobową rodzinę,
- R. Z. był w stanie uczestniczyć w pracach tartaku, pomimo jego całkowitej niezdolności do pracy,
2) naruszenie art. 232 k.p.c. w zw. z art. 6 k.c. przez poczynienie ustaleń faktycznych z pominięciem wymogu dowodowego ich odzwierciedlenia w zaoferowanym materiale, z uwzględnieniem zasady rozkładu ciężaru dowodów wynikającej z jakości wywiedzionego żądania,
3) naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. przez dowolną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego w związku z przyjęciem, że:
- powódka wraz z mężem była w stanie współfinansować budowę, podczas gdy brak jest dowodów potwierdzających taką możliwość,
- powódka wraz mężem i pozwanymi wspólnie podjęli decyzję o budowie domu na działce pozwanych, pominąwszy fakt braku dowodów to potwierdzających, ale również fakt takich relacji pomiędzy pozwanymi i powódką - zdeterminowanymi ustalonymi zaszłościami historycznymi w tej rodzinie, które nie dawały psychologicznej podstawy takich wzajemnych ustaleń i wspólnych przedsięwzięć,
- proporcji wzajemnych rozliczeń pomiędzy R. Z. a jego ojcem - jako podstawy technicznej uwzględnienia roszczenia powódki w zaskarżonej części, wobec braku jakichkolwiek podstaw do tego, szczególnie w okolicznościach sytuacji finansowej i możliwości finansowych powódki i jej ówczesnego męża;
4) naruszenie art. 322 k.p.c. przez zastosowanie zawartej w nim normy;
5) naruszenie art. 356 § 1 k.p.c. i art. 366 k.p.c. przez pominięcie zawartej w tych przepisach normy zobowiązującej do uwzględnienia prawomocnego orzeczenia zapadłego w innym postępowaniu, rozstrzygającego kwestie faktyczne i prawne, ściśle powiązane ze zgłoszonym w niniejszym postępowaniu żądaniem opartym na tych samych podstawach faktycznych i prawnych;
6) naruszenie art. 356 § 1 k.p.c. w zw. z art. 567 § 3 k.p.c. w zw. z art. 684 k.p.c. w zw. z art. 1038 § 1 k.c. wobec pominięcia zakresu kognicji i urzędowych obowiązków Sądu dzielącego majątek wspólny oraz ustaleń tego Sądu w zakresie tego co wchodzi w skład majątku wspólnego małżonków E. i R. Z., co w istocie pozbawia powódkę legitymacji czynnej do występowania w sprawie niniejszej z żądaniem zapłaty przeciwko pozwanym z tego tytułu.
Wnosili o oddalenie powództwa w całości.
Sąd Apelacyjny zważył co następuje:
Apelacja powódki okazała się zasadna.
Apelacja pozwanych podlegała oddaleniu.
W myśl art. 374 k.p.c. sąd drugiej instancji może rozpoznać sprawę na posiedzeniu niejawnym, jeżeli przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne. Rozpoznanie sprawy na posiedzeniu niejawnym jest niedopuszczalne, jeżeli strona w apelacji lub odpowiedzi na apelację złożyła wniosek o przeprowadzenie rozprawy, chyba że cofnięto pozew lub apelację albo zachodzi nieważność postępowania.
Powyższy przepis w brzmieniu nadanym nowelizacją z 4.07.2019 r. (ustawa dnia z dnia 4 lipca 2019 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw, Dz.U. 2019.1469) obowiązuje od 7.11.2019 r. Regulacja ta stanowi novum, jako że dopuszcza możliwość rozpoznania sprawy w postępowaniu odwoławczym na posiedzeniu niejawnym. Jest to możliwe w tych przypadkach, gdy przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego w tej sprawie przeprowadzanie rozprawy nie było konieczne. Zebrany w niej materiał oraz stanowiska stron były wystarczające do jej należytego rozpoznania, zaś biorąc pod uwagę sytuację związaną najpierw ze stanem zagrożenia epidemicznego, następnie epidemii, będącą efektem rozprzestrzeniania się koronowirusa, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że rozpoznanie apelacji na posiedzeniu niejawnym jest jak najbardziej wskazane.
W pierwszej kolejności za konieczne Sąd Odwoławczy uznaje odniesienia się do zarzutu naruszenia przepisów art. 356 § 1 k.p.c. w zw. z art. 366 k.p.c. Pozwani prezentują bowiem stanowisko, iż postanowienie Sądu Rejonowego w Ostrołęce z dnia 27 czerwca 2018 r., I Ns 483/16, w którym dokonano majątku wspólnego małżonków E. Z. i R. Z. ma znaczenie prejudycjalne w tej sprawie i przesądza a priori brak po stronie powódki legitymacji czynnej do występowania w tej sprawie.
Przypomnieć należy, że Sąd Odwoławczy jest związany zarzutami prawa procesowego (por. uchwała składu siedmiu sędziów z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07 , L.). Wobec tego zarzut naruszenia art. 356 § 1 k.p.c., (zgłoszony w apelacji dwukrotnie i w powiązaniu z innymi przepisami) jest oczywiście niezasadny. Przepis art. 356 k.p.c. nie jest podzielony na paragrafy, a zgodnie z nim rozstrzygnięcia zawarte w postanowieniach niekończących postępowania w sprawie, wydanych na posiedzeniach jawnych, wpisuje się do protokołu bez spisywania odrębnej sentencji, jeżeli nie przysługuje na nie zażalenie. O naruszeniu tego przepisu w tej sprawie nie może być mowy, a apelacja bliżej nie tłumaczy przyczyn zgłoszenia tego zarzutu. Domyślać się natomiast można, iż w istocie skarżący mieli na myśli przepis art. 365 § 1 k.p.c. W myśl tego przepisu z którym orzeczenie prawomocne wiąże nie tylko strony i sąd, który je wydał, lecz również inne sądy oraz inne organy państwowe i organy administracji publicznej, a w wypadkach w ustawie przewidzianych także inne osoby. Zgodnie natomiast z art. 366 k.p.c., wyrok prawomocny ma powagę rzeczy osądzonej tylko co do tego, co w związku z podstawą sporu stanowiło przedmiot rozstrzygnięcia, a ponadto tylko między tymi samymi stronami.
Powaga rzeczy osądzonej w rozumieniu art. 366 k.p.c. ma swoje granice przedmiotowe i podmiotowe. Granice przedmiotowe wyznacza przedmiot rozstrzygnięcia sądu w związku z podstawą sporu, zakresem podmiotowym objęte są zaś strony. O wystąpieniu powagi rzeczy osądzonej prawomocnego wyroku decyduje zatem kumulatywne spełnienie dwóch przesłanek, a mianowicie tożsamości stron występujących w postępowaniu zakończonym tymże wyrokiem i w kolejnym postępowaniu sądowym oraz tożsamości podstawy faktycznej i prawnej rozstrzygnięcia.
Te przesłanki nie są spełnione. Przedmiotowa sprawa dotyczy roszczenia powódki E. Z. skierowanego przeciwko pozwanym W. i D. małżonkom Z.. Sprawa I Ns 483/16 toczyła między E. Z. i jej byłym mężem R. Z.. Tożsamość podmiotowa stron nie występuje i zarzut naruszenia art. 366 k.p.c. jest chybiony.
Zauważyć trzeba, że sprawa niniejsza została wytoczona jako pierwsza. Data wpływu pozwu do Sądu Okręgowego w Ostrołęce to 18.03.2015 r., a data wpływu wniosku o podział majątku to 26.04.2016 r. W sprawie o podział majątku powódka nie zgłaszała wierzytelności z tytułu nakładów poniesionych w związku z budową budynku mieszkalnego jednorodzinnego na działce nr (...) w miejscowości Z., gmina O., a domagała się podziału majątku w postaci wyposażenia tego domu, maszyn do obróbki drewna oraz pieniędzy złożonych na rachunku bankowym. W uzasadnieniu wniosku wskazała na fakt budowy domu na działce teściów i na zgłoszenie roszczenie z tego tytułu wobec teściów z podaniem sygnatury sprawy. To uczestnik postępowania – R. Z. wniósł o „ustalenie, że nakłady na dom nie zostały poczynione przez wnioskodawczynię i uczestnika, lecz przez właścicieli domu, czyli W. i D. Z.”. Z uzasadnienia postanowienia wydanego w sprawie I Ns 483/16 wynika, że wnioskodawczyni nie wykazała wysokości, wartości i czasookresu partycypacji w budowie domu i właśnie z braku dowodów z jej inicjatywy Sąd twierdzenia uczestnika postępowania co do tego, że małżonkowie nie uczestniczyli w budowie domu uznał za przekonujące. Z tego fragmentu uzasadnienia postanowienia nie można w żaden sposób wywodzić przeszkody po stronie powódki do dochodzenia roszczenia w tej sprawie.
Obecnie za ugruntowane należy uznać zapatrywanie, według którego moc wiążącą z perspektywy kolejnych postępowań uzyskują jedynie ustalenia dotyczące tego, o czym orzeczono w związku z podstawą sporu (rozstrzygnięcie o żądaniu w połączeniu z jego podstawą faktyczną). Moc wiążąca odnosi się do „skutku prawnego”, który stanowił przedmiot orzekania i nie oznacza związania sądu i stron ustaleniami, i oceną prawną zawartą w uzasadnieniu orzeczenia. Zakresem prawomocności materialnej jest bowiem objęty tylko ostateczny wynik rozstrzygnięcia, a nie przesłanki, które do tego doprowadziły. Tego rodzaju zagadnienia mogą być przedmiotem odmiennego osądu w późniejszych procesach, dopóki nie zostaną objęte rozstrzygnięciem w sposób, który będzie wiązał kolejne sądy w dalszych postępowaniach (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lipca 2019 r., I CSK 323/18, L.).
Wierzytelność z tytułu nakładów na dom w miejscowości Z. nie była bliżej badana przez Sąd Rejonowy, wnioskodawczyni nie koncentrowała się na niej, gdyż zgłosiła już w związku z tym powództwo. To uczestnik postępowania starał się „zablokować” zgłoszone przez E. Z. roszczenie domagając się ustalenia w postępowaniu nieprocesowym, że nakłady na dom nie zostały poczynione przez niego i byłą małżonkę. Z faktu, że w sentencji postanowienia wydanego w sprawie Ns nie jest uwzględniona jako składnik majątku wspólnego wierzytelność E. Z. z tytułu budowy domu na działce W. i D. Z., nie można wywodzić, ze skutkiem dla przedmiotowej sprawy, że brak tej wierzytelności został przesądzony prawomocnym orzeczeniem sądu wiążącym w tej sprawie.
Podkreślić dodatkowo należy, że przyczyną zawieszenia postępowania przez Sąd pierwszej instancji do czasu zakończenia postępowania w sprawie I Ns 483/16 była okoliczność zgłoszenia przez R. Z. wniosku o ustalenie nierównych udziałów, a nie kwestia wierzytelności z tytułu nakładów na przedmiotowy dom. Sąd Okręgowy stwierdził, że ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym miałoby przełożenie na wysokość zasądzonej w tej sprawie na rzecz powódki kwoty. To w nierównych udziałach sąd upatrywał kwestii prejudycjalnej, a nie w kwestii zaliczenia bądź niezaliczenia wierzytelności z tytułu budowy domu do majątku wspólnego (uzasadnienie postanowienia Sądu Okręgowego z dnia 9 maja 2017 r., k.235).
Wobec powyższego Sąd Okręgowy nie uchybił regulacji art. 365 § 1 k.p.c.
Wspomnieć też należy, że na przeszkodzie rozpoznaniu przedmiotowej sprawy nie stał też przepis art. 618 § 1 k.p.c., gdyż roszczenia w nim wymienione, dotyczą tylko współwłaścicieli, a katalog tych roszczeń jest wyczerpujący, gdyż przepis ten stanowi wyjątek od zasady rozpoznawania roszczeń pieniężnych w postępowaniu procesowym, co wyklucza możliwość rozszerzającej jego wykładni (postanowienie SN z dnia 06.12.2019 r. III CZ 41/19, LEX nr 2782619).
Również pozostałe zarzuty apelacji pozwanych są chybione. Przepis art. 322 k.p.c. nie był stosowany i nie został naruszony, podobnie jak art. 567 § 1 k.p.c. i 684 k.p.c. Zarzuty dotyczące sprzeczności ustaleń Sądu ze stanem faktycznym i naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. sprowadzają się do przedstawienia własnej, oderwanej od faktów oceny roszczenia powódki. Podzielenie zarzutów apelacji powódki czyniło zbytecznym szczegółowe i oddzielne omawianie tychże zarzutów apelacji pozwanych, dokonana przez Sąd Apelacyjny własna ocena dowodów doprowadziła go bowiem do poniżej zaprezentowanych wniosków.
Ustalenia Sądu Okręgowego zostały poczynione w dużej mierze w oparciu o zeznania pozwanego W. Z. (1), których ocena narusza regulację art. 233 § 1 k.p.c. Ustalenia te zostały przy tym poczynione z pominięciem istotnych i obiektywnych dowodów w postaci dokumentów. W wadliwie ustalonym stanie faktycznym Sąd pierwszej instancji dokonał nieprawidłowej oceny prawnej sprawy.
Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy świadczy o tym, iż małżonkowie E. i R. Z. dysponowali własnymi środkami na budowę domu, która była prowadzona w latach 2009 - 2014 na nieruchomości gruntowej, działce nr (...) położonej w miejscowości Z., gmina O., KW nr (...), stanowiącej własność D. i W. Z. (1), na zasadzie ustawowej wspólności małżeńskiej. Za takim ustaleniem przemawiają przedłożone wyciągi z rachunków bankowych.
R. Z. do 2015 r. posiadał w Banku (...) S.A. rachunek o numerze (...) (dalej rachunek (...)), a także:
- wkład terminowy klasyczny (...), data otwarcia 08.08.2011, data zamknięcia 17.02.2012 r., na którym miał zgromadzoną kwotę 67 788, 33 zł, którą po zerwaniu umowy przelał na ww. rachunek (...),
- wkład sezonowy (...), data otwarcia 26.02.2014 r., data zamknięcia 07.03.2014 r., gdzie miał zgromadzoną kwotę 68 121, 55 zł wypłaconą w gotówce,
- wkład terminowy klasyczny (...), data otwarcia 16.03.2007, data zamknięcia 16.03.2009 r., gdzie była zgromadzona kwota 84 619, 92 zł, przelana następnie na rachunek (...),
- wkład sezonowy (...), data otwarcia 17.02.2012 r., data zamknięcia 17.06.2012 r. , gdzie była zgromadzona suma 101 342, 60 zł, przelana na rachunek (...),
- konto osobiste nr (...), data otwarcia 07.03.2014 r., gdzie saldo na koniec marca 2015 r. było dodatnie i wyniosło 9 203,34 zł.
Historia rachunku (...) za okres od 9.03.2009 r. do 10.04.2015 r. świadczy, że „obroty ma” to łącznie kwota 410 232, 75 zł (k. 124 i n.).
Dokumenty te zostały całkowicie pominięte przez Sąd Okręgowy i uzasadnienie zaskarżonego wyroku w ogóle o nich nie wspomina. Mają one jednakże walor obiektywny, a świetle wycenionej przez biegłego wartości budynku mieszkalnego wybudowanego na działce pozwanych na kwotę 275 698 zł, a w stanie bez uwzględnienia ocieplenia i elewacji – na kwotę 258 554 zł, nie może wzbudzać wątpliwości, iż małżonkowie byli w stanie sfinansować budowę.
Za nie znajdujące wymaganego oparcia w dowodach należy uznać ustalenie Sądu pierwszej instancji, zgodnie z którym małżonkowie dysponowali dochodem z tartaku w wysokości 60%, podczas gdy reszta była zatrzymywana przez pozwanego W. Z. (1). Nieuprawnione było przyjęcie, iż zaangażowanie powódki i jej męża w budowę domu wynosiło 60 % wartości inwestycji.
Po pierwsze, już same zeznania W. Z. (1) nie pozwalają na takie ustalenie. Pomijając już to, że do tych zeznań należało podchodzić z dużą większą ostrożnością, skoro są to zeznania osoby pozwanej i żywotnie zainteresowanej wynikiem sprawy, wskazać trzeba, że według pozwanego otrzymywał on 40 % pieniędzy z tartaku – ale tylko tych, które były wpłacane gotówką. Pozwany sam przyznał, że nie miał dostępu do konta syna, a że „do ręki” płacono tylko czasami. Główny klient tartaku – firma z J. odbierała aż 70% drewna i płaciła na konto, a tylko czasami do ręki (zeznania od znacznika 01:42:18). Na okoliczność wpłat gotówkowych nie ma jednak dowodów, a jeśli nawet miały one miejsce to sporadycznie i stanowiły już tylko według tych zeznań pozwanego niewielki udział w dochodach tartaku. Wyciągi z wyżej przedstawionych rachunków wskazują natomiast na to, że były mąż powódki miał w czasie budowy zgromadzone środki pozwalające na zbudowanie domu, i do tych środków pozwany nie miał dostępu.
Poza tym uszło zupełnie uwadze Sądu, że pozwany w tartaku przestał pracować w 2010 r.(zeznania pozwanego), a budowę rozpoczęto w 2009 r. Także z zeznań A. Ś. (córki pozwanych, k. 189v. -190, zeznania od znacznika 00:18:37) wynika, że pozwany w tartaku pracował do 2010 r. – w tym właśnie roku pozwany zachorował na chorobę nowotworową i w tartaku już pracować nie mógł. Zatem już od 2010 r. pozwany nie miał wpływu na tartak, nie pracował w nim i nie pobierał już części pieniędzy z wpłat gotówkowych, o ile w ogóle miały one miejsce. Znaczna część okresu trwania budowy przypada zatem na czas, kiedy źródło jej finansowania – dochody z tataraku nie znajdowały się już nawet w części w rękach pozwanego. Nadto z bezspornych twierdzeń stron wynikało, iż po wypadku męża powódki do tartaku został zakupiony nowy trak, który był obsługiwany automatycznie i w pozycji siedzącej. Zatem nie było przeszkód, aby R. Z. pracował na nim, przyjmując nawet, iż odczuwał jeszcze skutki wypadku. Nie jest zatem możliwa do przyjęcia teza, że powódka i jej były małżonek mogli przeznaczyć tylko 60% zysku z tartaku na budowę domu. Teza ta, przyjęta przez Sąd Okręgowy, nie koresponduje też z faktem, że małżonkowie byli w stanie sfinansować samodzielnie dom ze środków, zebranych na rachunkach w Banku (...).
Całkowicie nieprzekonująca jest forsowana przez pozwanych oraz zeznających na ich korzyść świadków kolejna teza, że dom był budowany wyłącznie dla pozwanych jako zabezpieczenie starości. Tego typu twierdzenia są sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego oraz okolicznościami sprawy.
Wypada się tu odwołać do zeznań T. B. (k. 97 v. nagranie rozprawy od znacznika 01:38:20), z których wynika, że to R. Z. zlecał mu pracę i za nią płacił, oraz, że to powódka uzgadniała wybór określonych towarów (płytek, kamyka). Świadek właśnie z powódką jeździł po towar, gdyż jej mąż nie miał czasu, bo pracował w tartaku. Zeznania te jako pochodzące od osoby obcej i niezainteresowanej wynikiem sprawy są przekonujące. Świadek nie dyskredytował udziału powódki w określonych decyzjach związanych z budową domu i nie negował udziału R. Z.. To E. i R. małżonków Z. świadek postrzegał jako inwestorów.
Budowa domu na działce rodziców/teściów jest często spotykana i jest wynikiem porozumień rodzinnych i takich planów co dalszych losów nieruchomości, zgodnie z którymi przypadnie ona tym, którzy ten dom zbudowali. Tak było też w tym przypadku. Zauważyć trzeba, że według zeznań A. Ś. (k. 190, zeznania od 00:34:36) pozwani wyremontowali „stary dom” w latach 2002 -2003 – wymienili podłogi, była układana terakota, glazura, ocieplono budynek. Po przeprowadzeniu takiego, generalnego remontu własnego domu, decyzja pozwanych o budowie nowego domu dla siebie – tj. osób już w bardziej zaawansowanym wieku, wydaje się nieracjonalna, gdy własnego miejsca do zamieszkania potrzebował syn z rodziną.
W tej sytuacji przekonują zeznania powódki i W. S. (k. 94 v. nagranie rozprawy od 00:12:10), zgodnie z którymi teściowie obiecywali, że działka zostanie przepisana na powódkę i jej męża. To dopiero rozwód małżonków spowodował zmianę tych planów i zmianę stanowiska pozwanych oraz R. Z..
Nie wytrzymują konfrontacji z chronologią wydarzeń twierdzenia pozwanych i zeznania R. Z. (k.96 v., 01:10:10) jakoby cały dochód z tartaku był przeznaczany na rehabilitację R. Z.. Wypadek, jakiemu uległ R. Z. miał miejsce w 2005 r. Budowa domu zaś została rozpoczęta w 2009 r., czyli dużo później. Gdyby rzeczywiście istniała potrzeba tak długotrwałej i kosztownej rehabilitacji R. Z., że wymagałaby ona przeznaczania dochodu jaki generował tartak, to z pewnością decyzja o budowie domu nie byłaby podejmowana. Podjęcie jej już po 4 latach od wypadku świadczy o tym, że były środki na jej rozpoczęcie, jak i że spodziewano się środków na jej kontynuowanie. Poza tym, nie ma w sprawie żadnego dowodu, a nawet surogatu dowodu, iż R. Z. korzystał z prywatnej rehabilitacji w okresie kiedy była prowadzona budowa.
W okolicznościach tej sprawy nie da się też przyjąć, że powódka i jej mąż byli samoistnymi posiadaczami działki, na której był budowany dom.
Z art. 336 k.c. wynika, że posiadaczem samoistnym jest ten, kto nią faktycznie włada jak właściciel.
Posiadanie samoistne (właścicielskie) polega, na faktycznym wykonywaniu tych uprawnień, które składają się na treść prawa własności. Posiadacz włada rzeczą samodzielnie, bezpośrednio lub pośrednio, we własnym imieniu i z reguły we własnym interesie. Sąd Najwyższy wskazał, że cecha samoistnego posiadania wyraża się w występowaniu po stronie posiadacza faktycznej możliwości władania rzeczą w sposób, do jakiego uprawniony jest właściciel (post. SN z 7.5.1986 r., III CRN 60/86, OSN 1987, Nr 9, poz. 138). W literaturze wskazuje się, że posiadanie samoistne tym różni się od posiadania zależnego, że pierwsze jest władztwem nad rzeczą niezawisłym od dyspozycji innej osoby; drugie natomiast jest władztwem podporządkowanym innej osobie, nawet gdy między właścicielem lub posiadaczem samoistnym a posiadaczem zależnym nie było żadnego stosunku umownego. Stwierdzenie to oddaje istotę różnicy pomiędzy rodzajami posiadania, przy czym istotne znaczenie ma stan świadomości posiadacza (K. Pietrzykowski (red.), Kodeks cywilny. T. I. Komentarz. Art. 1–44910, Wyd. 9, Warszawa 2018).
W realiach tej sprawy nie ma przesłanek do przyjęcia, że powódka i jej mąż władali nieruchomością, na której był budowany dom jak posiadacze samoistni. Przeciwnie, nie byli oni samoistnymi posiadaczami i mieli całkowitą świadomość tego, że nie są właścicielami działki i że stanowi ona własność pozwanych. Małżonkowie mimo tej świadomości zdecydowali się na budowę, gdyż liczyli na to, że w przyszłości działka, na której sadowią dom, a w konsekwencji także dom, będzie ich własnością. Sąd Okręgowy uzasadniając podstawę prawną powołał się na „samoistność inwestycji” powódki i jej męża. Jest to błędne, gdyż nie można utożsamiać finansowania budowy domu przez powódkę i jej męża z posiadaniem samoistnym nieruchomości. Czym innymi jest finansowanie inwestycji, a czym innym samoistne posiadanie nieruchomości i działanie jak właściciel. Powódka i jej mąż podjęli się budowy na działce pozwanych, wiedzieli, że nie są właścicielami, ale liczyli, że nimi się staną.
Niewystąpienie w stanie faktycznym tej sprawy elementu w postaci samoistnego posiadania nieruchomości wyklucza zastosowanie przepisu art. 226 k.c. Przepisy o roszczeniach uzupełniających dotyczą bowiem stosunku pomiędzy właścicielem a samoistnym posiadaczem. W konsekwencji brak było też podstaw do zastosowania art. 229 k.c., przewidującego roczny termin przedawnienia.
Słuszność należy przyznać apelacji powódki, iż zgłoszone w tej sprawie roszczenie należało oceniać poprzez pryzmat regulacji przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.
Zgodnie z art. 405 k.c. kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.
Bezpodstawne wzbogacenie to odrębne zdarzenie prawne - obok czynności prawnych, czynów niedozwolonych - kreujące stosunek zobowiązaniowy. Bezpodstawne wzbogacenie, określane też terminem "niesłusznego" lub "nieuzasadnionego" wzbogacenia - polega na uzyskaniu korzyści majątkowej przez jedną osobę kosztem drugiej.
Szczególnym przypadkiem bezpodstawnego wzbogacenia jest nienależne świadczenie uregulowane w art. 410 k.c. Zgodnie z § 2 tego artykułu świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.
Świadczenie jest nienależne, jeśli zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty (condictio ob causam datorum, inaczej condictio causa data causa non secuta). Zubożony (świadczący) świadczy na rzecz wzbogaconego (odbiorcy świadczenia) w przekonaniu, że później, przy współudziale wzbogaconego zostanie osiągnięty zamierzony cel, który stworzy podstawę prawną świadczenia, co jednak nie nastąpi. Błąd nie dotyczy aktualnej sytuacji prawnej, lecz dalszego biegu wydarzeń.
K. ta powstaje w sytuacjach, gdy w chwili dokonania świadczenia podstawa prawna nie istniała, jednakże miała się w przyszłości zrealizować - natomiast powstanie podstawy prawnej ma wynikać z osiągnięcia zamierzonego celu świadczenia. Cel natomiast może być dowolnym, przyszłym stanem faktycznym, z reguły uzgodnionym lub co najmniej znanym obu stronom, a jego osiągnięcie dopiero urzeczywistnia podstawę dla już dokonanego świadczenia (A. Rzetecka – Gil, Komentarz do art. 410 k.c.).
Zdaniem Sądu Apelacyjnego z taką sytuacją mamy do czynienia w tej sprawie. Powódka jako małżonka R. Z. i synowa pozwanych partycypowała w kosztach budowy domu na działce swoich teściów. Środki na budowę domu pochodziły bowiem z dochodów stanowiących składnik wspólnego majątku jej i R. Z.. Małżonkowie byli objęci ustrojem wspólności ustawowej, a udział powódki
wynosił ½. Zgodnie z art. 31 § pkt 1 kro do majątku wspólnego należą w szczególności pobrane wynagrodzenie za pracę i dochody z innej działalności zarobkowej każdego z małżonków. Dochody z działalności gospodarczej – tartaku - zarejestrowanej na R. Z., a później w związku z przyznaniem mu renty na powódkę, stanowiły majątek wspólny powódki i R. Z.. Wobec przeznaczenia ich na budowę domu na działce należącej do pozwanych powódka może domagać się ich rozliczenia. Celem świadczeń powódki i jej męża było wybudowanie domu, w którym miały być zaspokajane potrzeby jej rodziny, a zawarte porozumienie między powódką i jej mężem z jednej strony, a pozwanymi z drugiej strony, przewidywało, że nieruchomość trafi do majątku wspólnego powódki i R. Z.. Realizacja tego porozumienia nie jest możliwa, ponieważ związek małżeński powódki został rozwiązany, a istniejąca między nią i mężem wspólność majątkowa ustała. W rezultacie świadczenie spełniane przez powódkę na rzecz pozwanych są świadczeniami nienależnymi, co skutkuje tym, że po stronie pozwanych istnieje stan wzbogacenia powstały bezpodstawnie kosztem powódki.
Wartość wzbogacenia pozwanych wynika miarodajnie z opinii biegłego J. T. i wynosi ona 258 554 zł w stanie bez uwzględnienia nakładów związanych z ociepleniem budynku i wykonaniem elewacji, i 275 968 zł w stanie uwzględniającym te nakłady (k.220 v.). Powódka w piśmie procesowym z dnia 12 sierpnia 2019 r. wniosła o zasądzenie kwoty 133 630, 50 zł z tytułu ½ wartości nakładu na przedmiotową nieruchomość pozwanych wskazując, iż nie partycypowała w wydatkach na elewację (strukturę zewnętrzną), lecz poniosła wydatki na ocieplenie budynku i przyjmując, że ½ tych wydatków to kwota 8 707 zł. W apelacji powódka wniosła już jednak o zasądzenie dodatkowej kwoty 80 000 zł i nie kwestionowała oddalenia powództwa ponad kwotę 128 000 zł. W tej sytuacji nie ma już potrzeby analizowania udziału powódki w ociepleniu budynku. Bezsprzecznie kwota 128 000 zł mieści się w ramach ½ udziału wartości nakładu w postaci budynku mieszkalnego wybudowanego na działce nr (...) w Z. (...)gmina O. w stanie bez elewacji i ocieplenia.
Wobec powyższych rozważań zaskarżony wyrok podlegał zmianie. Na rzecz powódki należało zasądzić dochodzoną kwotę 128 000 zł. O odsetkach ustawowych za opóźnienie orzeczono na mocy art. 481 § 1 i 2 k.c. Od kwoty 80 000 zł zasądzono je od dnia 14 maja 2015 r. do dnia zapłaty, podzielając stanowisko Sądu Okręgowego co do daty 15 maja 2015 r. jako daty wymagalności roszczenia. Od kwoty 48 000 zł odsetki należało zasądzić od dnia następnego po dniu doręczenia pozwanym pisma w przedmiocie rozszerzenia powództwa. Powódka w tym przypadku domagała się odsetek od dnia wniesienia pisma do Sądu, co jednak nie mogło zostać uwzględnione. W tym czasie pozwani nie znali tego pisma i nie można było uznać, że zostali wezwani do zapłaty. Z tego względu powództwo o odsetki ustawowe od kwoty 48 000 zł za okres od dnia 12 sierpnia 2019 r. do 26 sierpnia 2019 r. nie mogło być uwzględnione.
Zmiana rozstrzygnięcia co do istoty sprawy skutkowała koniecznością zmian postanowień Sądu Okręgowego w przedmiocie rozstrzygnięć o kosztach procesu i kosztach sądowych.
Wynik postępowania przed Sądem pierwszej instancji nakazuje przyjęcie, że powódka wygrała to postępowanie prawie w 100 %, skoro powództwo oddalono tylko w bardzo niewielkiej części dotyczącej odsetek ustawowych. Uzasadniało to obciążenie pozwanych całością kosztów procesu na mocy art. 100 zd. 2 k.p.c. oraz całością kosztów sądowych – na mocy art. 100 zd. 2 k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.
Koszty procesu za postępowanie przed Sądem pierwszej instancji obejmują wynagrodzenie pełnomocnika powódki w kwocie 3600 zł, ustalone na podstawie § 2 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz.U. 2013. 461), opłatę skarbową od pełnomocnictwa – 17 zł oraz uiszczoną przez powódkę zaliczkę na opinię biegłego w kwocie 750 zł.
Koszty sądowe obejmują nieuiszczoną opłatę od pozwu, obliczoną od zasądzonej kwoty 128 000 zł (6400 zł) oraz wydatki na opinię biegłego, poniesione tymczasowo przez Skarb Państwa w kwocie 928, 32 zł (k.230).
Z powyższych motywów orzeczono na mocy art. 386 § 1 k.p.c. jak w punkcie I.
O oddaleniu apelacji pozwanych orzeczono na mocy art. 385 k.p.c.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. Na koszty te składa się koszt wynagrodzenia pełnomocnika powódki – 4050 zł - § 2 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. 2015.1800) oraz poniesiona przez powódkę opłata sądowa od apelacji w kwocie 4000 zł.
(...)