Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 815/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 września 2021 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący :

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska

Protokolant :

Judyta Jakubowska

po rozpoznaniu w dniu 22 września 2021 r. w Katowicach

na rozprawie

sprawy z powództwa B. B.

przeciwko K. K.

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach

z dnia 30 lipca 2020 r., sygn. akt I C 58/19

1)  oddala apelację;

2)  zasądza od powoda na rzecz pozwanego 540 (pięćset czterdzieści) złotych z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO del. Aneta Pieczyrak-Pisulińska

Sygn. akt I ACa 815/21

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił żądanie nakazania pozwanemu przeproszenia powoda za naruszenie dóbr osobistych oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego 737 złotych z tytułu kosztów postępowania. Naruszenie dóbr powoda miało mieć miejsce w piśmie skierowanym do spółki (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółka komandytowa i polegało na wskazaniu, że powód dokonał płatności 2.745.000 złotych na rzecz wykonawcy inwestycji, przekraczając wynagrodzenie umowne oraz na pytaniu czy spółka zamierza w stosunku do powoda skierować roszczenia na drogę postępowania cywilnego o odszkodowanie lub zawiadomić organa ścigania o podejrzeniu tzw. niegospodarności menadżerskiej

W uzasadnieniu sąd powołał się na następujące ustalenia:

R. Z. (1) w kwietniu 2013 r. założył spółkę (...) Spółka z o.o. w B.. Przystąpił do niej B. B., a w 2015 roku Ł. G. (1). Do sierpnia 2015 r. jedynym członkiem zarządu był R. Z. (1), następnie wiceprezesem zarządu został Ł. G. (1), a w październiku 2015 roku prezesem został powód. Następnie prezesem zarządu został P. K. (1). Powód pełnił także funkcję prokurenta spółki od czerwca 2015 roku do powołania na stanowisko wiceprezesa zarządu oraz od marca do grudnia 2017 roku.

W tym samym czasie została powołana spółka (...) Spółka z o.o. spółka komandytowa w B.. Jej wspólnikami zostali Ł. G. (1), R. Z. (2) i M. G. będący komandytariuszami oraz (...) Spółka z o.o. w B. będąca komplementariuszem, która jako jedyna była uprawniona do reprezentacji spółki. W październiku 2013 roku do spółki jako komandytariusz przystąpił B. B..

Powód prowadzi także działalność pod nazwą (...) i współpracuje z polskimi piłkarzami w zakresie budowy ich karier sportowych, wizerunku, umów marketingowych oraz inwestowania zarobionych pieniędzy.

(...) Spółka z o.o. spółka komandytowa w B. realizowała dwie inwestycje budowlane, w Z. i w K. przy ulicy (...). Obie budowy rozpoczęły się gdy spółką kierował R. Z. (1). Inwestycja w Z. miała kosztować około 2.000.000 zł, a w K. 4.600.000 zł netto. Wykonawcą obu robót był Ł. G. (1), który prowadzi także firmy budowlane. Umowa o roboty budowlane dotycząca inwestycji w K. została podpisana w imieniu spółki przez R. Z. (1) 2 czerwca 2014 roku i przewidywała zakończenie robót na 30 września 2015 roku. Inwestycja w Z. została ukończona z opóźnieniem, a inwestycja w K. nie była jeszcze zakończona w czasie trwania procesu.

Po objęciu zarządu spółki przez P. K. (1) doszło do konfliktu pomiędzy wspólnikami co do dalszego sposobu realizacji inwestycji oraz zarządzania spółką. R. Z. (1) został pozbawiony dostępu do pełnych informacji odnoszących się do sytuacji finansowej spółki i wydatkowania pieniędzy na inwestycje. Od Ł. G. (1) otrzymał on informację, że spółka na dalsze prace przekazała 2.754.000 złotych. Pismem z dnia 16 października 2017 roku powiadomił on (...) Spółkę z o.o. spółkę komandytową o cofnięciu zgody na podejmowanie czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu oraz zarzucił błędy w zarządzaniu spółką. Zażądał między innymi udzielenia informacji na jakiej podstawie wypłacono od jesieni 2015 do jesieni 2017 roku na rzecz generalnego wykonawcy K. Ł. G. 2.754.000 złotych, wskazując że skoro ukończono jedynie IV etap inwestycji w K., uważa że wypłaty te zostały dokonane niezgodnie z umową. Podkreślił, że mogło dojść działania na szkodę spółki przez osoby, które reprezentują interesy sprzeczne z jej interesami, piastując jednocześnie funkcje w zarządzie spółek konkurencyjnych. Podał, że T. B. (1) jest pracownikiem spółki komandytowej oraz wiceprezesem zarządu spółki (...) spółka z o.o. i wspólnikiem (...) spółka z o.o. oraz pełnomocnikiem B. B., na które to pismo nie uzyskał satysfakcjonującej go odpowiedzi.

R. Z. (1) w 2018 r. zlecił pozwanemu podjęcie w jego imieniu działań we wszystkich postępowaniach w stosunku do spółek (...) spółka z o.o. i (...) spółka z o.o. spółka komandytowa, udzielając mu pełnomocnictwa z 2 sierpnia 2018 roku. Pozwany w oparciu o informacje uzyskane od R. Z. (1), w tym przekazaną przez Ł. G. (1) informację o wypłacie 2.754.000 złotych, nie weryfikując prawdziwości tych informacji skierował do (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością spółki komandytowej (...) adwokacki z dnia 30 października 2018 roku. Zawarł w nim 6 pytań dotyczących rozliczenia inwestycji w K. i Z.. Pytanie 3 brzmiało „Dlaczego w okresie od 26 września 2015 roku do końca 2017 roku osoby reprezentujące Komplementariusza tj. Pan B. B. oraz Pan Ł. G. (1) dokonały płatności na rzecz Generalnego Wykonawcy w wysokości 2.745.000 złotych tym samym przekraczając ustalone w umowie z Generalnym Wykonawcą wynagrodzenie za roboty budowlane dotyczące inwestycji w K. przy ul. (...), skoro według licznych oświadczeń Spółki, mój Klient miał wcześniej doprowadzić do „nadpłaty” na rzecz Generalnego Wykonawcy?” Pytanie 4 zawierało treść „Jakie kroki prawne Spółka zamierza podjąć wobec byłych członków zarządu Komplementariusza tj. B. B. oraz Ł. G. (1), w związku z faktem opisanym w punkcie 3, w szczególności czy Spółka skierowała, bądź zamierza skierować względem tych osób roszczenia na drogę postępowania cywilnego o odszkodowanie lub zawiadomienie organów ścigania o podejrzeniu tzw. niegospodarności menadżerskiej (art. 296 § 1 i 3 k.k.)?” Odpisy pisma skierował także do powoda oraz Ł. G. (1). Przed wysłaniem pisma zapoznał z jego treścią R. Z. (1), który ją zaakceptował. Pozwany przed wysłaniem pisma nie zapoznawał się z dokumentacją finansową spółki, w szczególności nie wizytował siedziby spółki w imieniu mocodawcy. Pismem z dnia 23 listopada 2018 roku pełnomocnik powoda ustosunkował się do podniesionych zarzutów, podkreślając nierzetelność przedstawionej sytuacji, odpowiedzialność za stan inwestycji R. Z. (1) oraz zakreślił termin 7 dni do wyjaśnienia na jakiej podstawie sformułowano zarzuty wobec powoda sugerując, że dopuścił się on niegospodarności. Pozwany później, m. in 11 grudnia 2018 r. w imieniu R. Z. (1) był w siedzibie spółki, przeglądał dokumenty, z tym że nie udostępniono mu pełnej dokumentacji, w szczególności zawartych do umowy aneksów.

Konflikt między wspólnikami narasta i aktualnie spółka nie funkcjonuje z uwagi na złożony wniosek o ogłoszenie upadłości oraz ustanowienie nadzorcy tymczasowego. R. Z. (1) występował do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej o upoważnienie do przeprowadzenia w spółce czynności kontrolnych, który to wniosek sąd oddalił. Także apelacja R. Z. (1) została oddalona przez Sąd Okręgowy w Katowicach, postanowieniem z dnia 17 marca 2020 roku. Tym samym orzeczeniem sąd uchylił postanowienie Sądu Rejonowego dotyczące odmowy ujawnienia w rejestrze likwidacji spółki, co jego zadaniem było zasadne wobec ogłoszenia upadłości komandytariusza spółki (...). R. Z. (1) w marcu 2019 roku wystąpił przeciwko spółce o ochronę dóbr osobistych, natomiast spółka złożyła zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa działania na niekorzyść spółki przez byłych członków zarządu R. Z. (1) i Ł. G. (1).

Pozwany będąc adwokatem prowadzi także działalność polegającą na reprezentowaniu sportowców i pomocy w wyszukiwaniu dla nich inwestycji. Powód uważa, że działania pozwanego są częściowo konkurencyjne w stosunku do jego działalności oraz, że pozwany podbiera mu klientów.

Jak wyjaśnił sąd pierwszej instancji ustaleń tych dokonał w oparciu o dokumenty, zeznania świadków i stron.

Dokonując oceny prawnej zgłoszonego żądania Sąd Okręgowy odwołał się do przepisów art. 23 i 24 k.c., wskazując że dobra osobiste podlegają ochronie, jeżeli ich naruszenie (zagrożenie) jest bezprawne. Poszkodowany ma wykazać, w jakich konkretnie prawem przewidzianych dobrach osobistych został dotknięty zachowaniem sprawcy oraz na czym polega naruszenie tej jego sfery przeżyć, a także okoliczności te udowodnić (art. 6 k.c. i art. 232 k.c.). Z kolei ciężar dowodu braku bezprawności działania (art. 24 k.c.) spoczywa na osobie, której zarzucono naruszenie dobra osobistego, musi ona zatem wykazać, że działała w ramach porządku prawnego, wykonywała prawo podmiotowe, działała za zgodą pokrzywdzonego lub w obronie uzasadnionego interesu społecznego.

Jednym z dóbr osobistych jest cześć (dobre imię, dobra sława, reputacja, honor, godność osobista), która obejmuje wszystkie dziedziny życia osobistego, zawodowego i społecznego. Naruszenie czci może zatem nastąpić przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu osobistym i rodzinnym, jak i przez zarzucenie niewłaściwego postępowania w życiu zawodowym, które może narazić na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub innej działalności.

Odnosząc te rozważania do okoliczności sprawy, sąd pierwszej instancji stwierdził, że sformułowania punktów 3 i 4 listu adwokackiego z dnia 30 października 2018 roku naruszają dobre imię powoda, gdyż sugerują, że on lub Ł. G. (1) przekroczyli ustalone w umowie o roboty budowlane wynagrodzenie przez co powód mógł dopuścić się niegospodarności menadżerskiej oraz, że powinno być w tym zakresie wszczęte postępowanie cywilne lub dokonane zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Takie zarzuty mogą naruszać oraz narażać go na utratę dobrego imienia powoda. Dalej sąd jednak wywiódł, że działanie pozwanego nie było bezprawne i mieściło się w zakresie prawa do reprezentacji klienta. Podstawowym obowiązkiem adwokata jest bowiem działanie w interesie klienta i działanie to często narusza prawa i dobra osobiste innych osób, czego przykładem jest każde zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa wskazujące osobę, która mogła je popełnić, czy kwestionowanie zeznań świadka w procesie sądowym. Działania takie jednak, jeśli nie są wykonywane w złej wierze i nie przyjmują formy obraźliwej są dopuszczalne w ramach porządku prawnego. W szczególności adwokat jest zobowiązany do działania zgodnie z życzeniem klienta i nie ma obowiązku ani możliwości weryfikowania prawdziwości przekazanych mu informacji, chyba że przeczą one oczywistym faktom czy niekwestionowanym a znanym adwokatowi dokumentom. W niniejszym wypadku pozwany reprezentował wspólnika spółki, który z uwagi na odsunięcie od zarządzania spółką i konflikt z osobami obecnie nią zarządzającymi nie miał pełnego dostępu do informacji o stanie spółki. Dostęp ten był o tyle konieczny, że wobec problemów spółki z realizacją inwestycji, częściowo sprzecznych interesów wspólników z interesami spółki czy to z uwagi na podwójną rolę wspólnika i generalnego wykonawcy, czy też na prowadzenie działalności, która mogła okazać się działalnością konkurencyjną, pojawiły się wzajemne zarzuty co do odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Zarówno R. Z. (1) jak i powód czy Ł. G. (1) w pewnych okresach sprawowali zarząd spółką i ich ówczesne działania miały wpływ na przebieg procesu inwestycyjnego, jak i późniejszą sytuację spółki. Klient pozwanego uważał, że jego działania były prawidłowe, a kwestia nieprawidłowości procesu inwestycyjnego wynikała częściowo z przyczyn obiektywnych, a częściowo ze sposobu działania jego następców, pozwany zaś nie miał uprawnień do kwestionowania takiego stanowiska. W sytuacji wzajemnego oskarżania się wspólników o spowodowanie złej kondycji spółki, każdy ze wspólników uprawniony jest do obrony własnych interesów, co może czasem wiązać się z wysuwaniem oskarżeń w stosunku do innych osób. Jeżeli oskarżenia te nie są świadomymi pomówieniami to takie działanie jest dopuszczalne. Skoro R. Z. (1) był pozbawiony dostępu do dokumentacji, nie znał kwot przekazanych wykonawcy, aneksów do umowy, nie był w stanie jednoznacznie ocenić sytuacji spółki oraz działań swoich następców. Nie można zatem pozwanemu jako pełnomocnikowi postawić zarzutu, że przygotował pismo nie znając dokładnej sytuacji finansowej spółki, skoro do tych informacji jego klient nie był dopuszczany. Powód nie wykazał, by pozwany zapoznał się z dokumentami finansowymi spółki przed sporządzeniem kwestionowanego pisma, a dokumenty złożone do akt potwierdzają wizyty pozwanego w siedzibie spółki i zapoznawanie się z materiałami w grudniu 2018 roku tj. po sporządzeniu kwestionowanego pisma. Dla oceny działania pozwanego zasadnicze znaczenie ma również krąg adresatów pisma, które zostało skierowane jedynie do spółki, powoda oraz Ł. G. (1), tj. do osób bezpośrednio zaangażowanych w konflikt oraz najlepiej zorientowanych w sytuacji spółki. Powód nie wykazał aby pozwany posłużył się tym pismem w inny sposób, co niewątpliwie mogłoby być bezprawne. Sąd uznał, że zawarte w Liście adwokackim pozwanego stwierdzenia nie były nadmierne i nie przekroczyły dopuszczalnej formy wypowiedzi. Zwrócił też uwagę, że zarzuty nie były do końca bezpodstawne, ponieważ spółka złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Ł. G. (1), a powód sam przyznał, że akceptował dokonanie wypłat na rzecz Generalnego Wykonawcy w wysokości wyższej niż wynikała z zaawansowania robót, bo chciał doprowadzić do ukończenia inwestycji. Ostatecznie sąd doszedł więc do wniosku, że działania pozwanego nie były bezprawne i nie przekroczyły dopuszczalnego sposobu reprezentacji klienta, co uchyla odpowiedzialność pozwanego za sformułowania zawarte w piśmie z dnia 30 października 2018 roku.

Zaznaczył również, że dla oceny zasadności roszczenia nie ma znaczenia czy pozwany prowadzi działalność konkurencyjną w stosunku do powoda i czy „podbiera” mu klientów, zwłaszcza że powód nie wykazał aby okoliczności powołane w piśmie będącym podstawą żądania były przez pozwanego ujawnione innym osobom lub aby pomawiał on powoda lub w inny niewłaściwy sposób uzyskiwał klientów kosztem powoda.

Jako podstawę orzeczenia o kosztach powołał sąd wyrażoną w art. 98 § 1 i 3 k.p.c. zasadę odpowiedzialności za wynik procesu i zasądził od powoda na rzecz pozwanego 737 zł z tego tytułu.

Wyrok ten zaskarżył powód w całości, zarzucając:

niezgodność ustaleń podstawy faktycznej z rzeczywistym stanem prawnym przez błędne ustalenie, że:

1.  powód sprawował funkcję Prezesa Zarządu (...) (...) (...) Sp. z o.o. do 25 stycznia 2017 roku, podczas gdy w rzeczywistości sprawował ją do 31 stycznia 2017 roku;

2.  powód sprawował funkcję prokurenta „od czerwca 2015 do powołania na stanowisko wiceprezesa Zarządu" - podczas gdy w rzeczywistości miało to miejsce od 19 maja 2015 do 29 września 2015 roku, a ponadto powód nie sprawował w (...) Sp. z o.o. funkcji wiceprezesa tylko prezesa Zarządu.

3.  powód sprawował funkcję prokurenta w okresie „od marca do grudnia 2017" bo w rzeczywistości miało to miejsce od 02.2017 (powołanie) do 24.11.2017 (odwołanie);

4.  R. Z. został pozbawiony dostępu do pełnych informacji odnośnie sytuacji finansowej spółki i wydatkowania pieniędzy na kontynuowane inwestycje" oraz, że „przed wysłaniem pisma pozwany nie zapoznał się z dokumentacją finansową spółki, w szczególności nie wizytował siedziby spółki w imieniu mocodawcy" - podczas gdy w rzeczywistości takie informacje posiadał zarówno R. Z. (4) jak i pozwany (co najmniej w części dotyczącej oceny czy doszło do przekroczenia wypłaty wynagrodzenia na rzecz generalnego wykonawcy przy realizacji inwestycji w K.), a Spółka (...) lnvestment (...) Sp. z o.o. im takich informacji nie wzbraniała, tak więc to czy uzyskali taką informację zależało od ich woli (co najmniej w części dotyczącej oceny czy doszło do przekroczenia wypłaty wynagrodzenia na rzecz generalnego wykonawcy przy realizacji inwestycji w K.) - co wynika z zeznań świadka T. B. (1), P. K. (1), przesłuchania powoda oraz m.in. Postanowienia Sądu Okręgowego w Katowicach XIX Wydział Gospodarczy Odwoławczy z 17 marca 2020 roku (syg. akt XIX Ga 1508/19);

5.  „Od Ł. G. (1) otrzymałinformację, że spółka na kontynuację robót przekazała mu kwotę 2.745.000 zł" - co sąd I instancji może odnosić tylko do inwestycji realizowanej przez spółkę (...) lnvestment (...) Sp. z o.o. w K., choć z zeznań R. Z. (1) na rozprawie w dniu 27.02.2020 wynika, że informacja o wydaniu 2.745.000 zł dotyczyła obu inwestycji tj. w Z. oraz w K.;

6.  „w późniejszym czasie m.in. 11 grudnia 2018 r. pozwany był w imieniu R. Z. (1) w siedzibie spółki i przeglądał dokumenty księgowe z tym, że nie udostępniono mu pełnej dokumentacji, w szczególności zawartych aneksów do umowy" - podczas gdy z zeznań T. B. (1), P. K. (1), oraz przesłuchania powoda, a dowodów przywołanych przy uzasadnieniu zarzutu I. 4 wynika, że pozwany posiadał wiedzę pozwalającą ocenić czy stawiane przez niego zarzuty o przekroczeniu w wypłacie wynagrodzenia na rzecz generalnego wykonawcy przy realizacji inwestycji w K. są zasadne bądź czy je w ogóle mógł je postawić biorąc pod uwagę, że spółka mu takich informacji nie wzbraniała;

7.  naruszenie art. 227 k.p.c. w zw. z art. 368 par. 1 (1) k.p.c. przez nieustalenie faktów mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia przez zaniechanie ustalenia czy powód razem z Ł. G. (1) doprowadzili do wypłaty na rzecz generalnego wykonawcy (Ł. G. (1)) wynagrodzenia przekraczającego wynagrodzenie wynikające z umowy z 2 czerwca 2014 roku dotyczącej realizacji inwestycji budowlanej w K., mimo iż fakt ten miał istotne znaczenie dla sprawy

naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy przez:

1.  naruszenie art. 233 k.p.c. przez dowolną, a nie swobodną ocenę materiału dowodowego polegającą na uznaniu za wiarygodne zeznań świadka R. Z. (1) i wyjaśnień pozwanego oraz ich wadliwej interpretacji w zakresie dotyczącym rzekomego braku możliwości zapoznania się przez R. Z. (1) i pozwanego z dokumentacją (...) spółki (...) lnvestement (...) Sp. z o.o. sp. k. w zakresie dotyczącym wydatkowania kwot na rzecz generalnego wykonawcy (Ł. G. (1)) w ramach wynagrodzenia za roboty budowlane przy realizacji inwestycji w K., mimo że zeznania R. Z. (1) jak i wyjaśnienia pozwanego na taką wiarygodność nie zasługują oraz jednocześnie pominięcie w tym zakresie dowodów, które świadczą o wniosku przeciwnym tzn. posiadaniu przez nich takiej wiedzy i o braku ograniczeń stawianych przez spółkę w zapoznaniu się przez te osoby z dokumentacją finansową, co znajduje potwierdzenie w zeznaniach świadków T. B. (1), P. K. (1) oraz w przesłuchaniu powoda, a także w pozostałym materiale dowodowym, w tym powołanych w niniejszej apelacji nowych dowodach;

2.  naruszenie art. 230 k.p.c. przez pominięcie znaczenia faktów podnoszonych przez stronę powodową, co do których pozwany nie wypowiedział się podczas postępowania, a dotyczących tego, że wbrew treści pytania 3 i 4 pisma pozwanego z 30.10.2018 - nie doszło do wypłaty na rzecz generalnego wykonawcy wynagrodzenia przekraczającego wynagrodzenie wynikające z umowy z 2 czerwca 2014 r.;

3.  naruszenie art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. przez wadliwy rozkład ciężaru dowodu w ten sposób, że stronę powodową obciążał dowód wykazania, że pozwany zapoznał się z dokumentacją finansową , podczas gdy w świetle art. 24 k.c. taki dowód obciąża stronę pozwaną, a ponadto że ciężar dowodu wykazującego, że spółka uniemożliwia zapoznanie się z taką dokumentacją (w zakresie wydatków na wynagrodzenie generalnego wykonawcy przy inwestycji budowlanej w K.) spoczywa na pozwanym jako wywodzącym skutki prawne z takiego twierdzenia,

4.  naruszenie art. 327(1) par. 1 pkt 1 k.p.c. przez niewskazanie w uzasadnieniu dowodów, na których się oparł i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej i przez niewyjaśnienie dlaczego ustalając (błędnie w ocenie powoda), że pozwany i R. Z. (1) nie zapoznali się z dokumentacją finansową oparł się tylko zeznaniach świadka R. Z. (1) i wyjaśnieniach pozwanego, a jednocześnie odmówił wiarygodności i mocy dowodowej dowodom, które świadczyły o okoliczności przeciwnej, w tym zeznaniom świadka T. B. (1), P. K. (1) oraz wyjaśnieniom powoda, a także innym dowodom z dokumentów;

naruszenie przepisów prawa materialnego:

1. art. 24 k.c. przez błędne zastosowanie i przyjęcie, że w rozpatrywanych okolicznościach doszło do uchylenia bezprawności działania pozwanego polegającego na naruszeniu dóbr osobistych powoda (pytania 3 i 4 pisma z 30.10.2018), przy czym uchylenie bezprawności miało mieć związek, z tym że pozwany (rzekomo) działał w zakresie prawa do reprezentowania klienta i jego zachowanie mieściło się w zakresie wykonywania tego prawa, a więc w konsekwencji błędne przyjęcie, że pozwany był uprawniony do naruszenia dobra osobistego powoda, co jest błędnym zastosowaniem art. 24 k.c.;

2. art. 24 k.c. przez błędną jego wykładnię polegającą na przyjęciu, że o naruszeniu dobra osobistego decydują (jedynie) obiektywne kryteria, mimo iż ocena naruszenia dobra osobistego powinna uwzględniać zarówno kryteria obiektywne jak i subiektywne odczucia domagającego się ochrony oraz, że powód nie wykazał aby pozwany posłużył się pismem w inny sposób (niż przekazanie ich tylko do (...) (...) (...) Sp. z o.o. sp. k, Ł. G. (1) i powoda) co niewątpliwie (zdaniem Sądu) byłoby bezprawne - podczas gdy o naruszeniu dóbr osobistych i bezprawności działania naruszającego nie świadczy krąg adresatów do których skierowane jest działanie (w tym wypadku pismo) naruszającego dobra osobiste.

W oparciu o tak postawione zarzuty domagał się zmiany zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów postępowania, względnie uchylenia wyroku w całości oraz przekazania sprawy do ponownego rozpoznania.

Domagał się również przeprowadzenia dowodów z dokumentów dla wykazania, że pozwany i jego mocodawca R. Z. (1) mieli dostęp do dokumentacji spółki (...) (...) (...) Sp. z o.o. Sp. k. pozwalający ocenić czy doszło do przekroczenia w wypłacie wynagrodzenia na rzecz generalnego wykonawcy przy realizacji inwestycji w K., wykonywanej na podstawie umowy z 2 czerwca 2014 roku, a także tego że spółka im takiego dostępu nie uniemożliwiała oraz ze świadka P. Z. na okoliczności związane z udostępnieniem R. Z. (1) przez spółkę (...) lnvestment (...) Sp. z o.o. informacji i dokumentacji spółki, oraz informacji, które dotyczyły spraw finansowych spółki, w tym realizacji inwestycji budowlanej w K., gdyż jego zdaniem potrzeba powołania tych nowych dowodów powstała dopiero na etapie postępowania apelacyjnego.

Pozwany żądał oddalenia apelacji wraz ze stosownym rozstrzygnięciem o kosztach postępowania odwoławczego.

Apelacja nie była uzasadniona i nie mogła odnieść oczekiwanego przez skarżącego skutku w postaci uwzględnienia powództwa.

W pierwszej kolejności należy wyjaśnić, że nie było podstaw do uzupełniania postępowania dowodowego w postępowaniu apelacyjnym. Wbrew stanowisku skarżącego wskazane w środku odwoławczym dowody ani nie były nowymi dowodami, ani potrzeba ich powołania nie powstała po wydaniu wyroku przez sąd pierwszej instancji, a zatem brak było przesłanek określonych w art. 381 k.p.c. Po pierwsze bowiem wszystkie dokumenty, na jakie powołuje się obecnie powód były mu znane i znajdowały się w jego dyspozycji, a tym samym nie były to nowe dowody. Identyczne uwagi można odnieść i do dowodu z zeznań świadka. Po drugie zaś, powód te fakty i dowody mógł przytoczyć przed sądem pierwszej instancji, gdyż fakt, jaki chce nimi wykazać, a więc czy pozwany zapoznał się z rozliczeniami finansowymi spółki na prowadzone inwestycje i termin w jakim miało to miejsce, były sporny od początku procesu, gdyż pozwany powołał się na tę okoliczność już w odpowiedzi na pozew. Tym samym – zdaniem sądu odwoławczego, nie można zasadnie twierdzić, że potrzeba powołania dowodów wynikła później, w szczególności na skutek zapoznania się ze stanowiskiem sądu pierwszej instancji, ponieważ takie pojmowanie art. 381 k.p.c. przekreślałoby jego sens i funkcję procesową. Skoro więc powód mógł przytoczyć te dowody już przez Sądem Okręgowym, uzasadnione było ich pominięcie.

Przechodząc do poszczególnych zarzutów apelacji wypada rozpocząć do kwestii związanych z wadliwymi ustaleniami faktycznymi poczynionymi przez sąd pierwszej instancji, ponieważ oczywistym jest, że prawo materialne może zostać zastosowane właściwie tylko do prawidłowo ustalonych okoliczności. I tak podzielić trzeba argumenty powoda, że sąd pierwszej instancji podał nieprawidłowe daty sprawowania przez powoda funkcji w zarządzie spółki komandytowej oraz rodzaj tej funkcji. Tyle tylko, że te w istocie drobne pomyłki w datach i wskazanie, że powód był wiceprezesem, zamiast prezesem (zresztą miało to miejsce, przy określaniu okresu, w którym sprawował funkcję prokurenta), nie miały żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Tylko więc dla celów porządkowych można podać, że powód był prezesem zarządu spółki (...) do 31 stycznia 2017 r., zaś jej prokurentem w okresie od 19 maja do 29 września 2015 r. i od 1 lutego do 24 listopada 2017 r.

Kolejne wadliwe ustalenie miało polegać na przyjęciu, że mocodawca pozwanego został pozbawiony dostępu do informacji dotyczących wydatkowania pieniędzy przez spółkę oraz, że pozwany przed wysłaniem pisma, zawierającego naruszające dobra osobiste stwierdzenia, nie zapoznał się z dokumentacją finansową spółki i nie wizytował jej siedziby.

Te twierdzenia nie są jednak zasadne. Niewątpliwie niniejsza sprawa jest jednym ze skutków sporu jaki powstał pomiędzy (...) spółki (...), zwłaszcza na tle prowadzenia inwestycji budowlanych w Z. i w K., który rozpoczął się od zaprzestania przez R. Z. (1) zarządzania spółką, czego konsekwencją było pozbawienie go dostępu do pełnych informacji finansowych. Że takie pozbawienie miało miejsce wynika i z zeznań tego świadka i pozwanego, i korespondencji pomiędzy nim i spółką, i z zeznań świadków powoda czy wreszcie z orzeczenia sądu, jakim oddalono wniosek świadka o udostępnienie określonej dokumentacji. W szczególności bowiem, pozwany twierdził, że dostęp do pewnych dokumentów obrazujących finanse spółki uzyskał dopiero po wysłaniu swojego Listu adwokackiego, datowanego na 30 października 2018 r., co wbrew odmiennemu poglądowi skarżącego potwierdził i świadek T. B. (1), podając że pozwany był w spółce w listopadzie i grudniu tego roku, czyli po 30 października (protokół z 19 listopada 2019 r. 1:55:10). Należy zwrócić również uwagę, że z twierdzeń samego skarżącego, zawartych w jego środku odwoławczym, a w szczególności z wykazu pism, jakie wymieniała spółka z pozwanym w zakresie dostępu do dokumentacji, gdzie podane są daty sporządzenia tych pism - od 9 listopada do 21 grudnia 2018 r. (poza oświadczeniem o zapoznaniu się ze sprawozdaniami finansowymi, datowanym na 28.08.2018 r.), wynika że pozwany z dokumentacją zapoznawał się po wystosowaniu do spółki listu adwokackiego z 30 października 2018 r. Można też zaznaczyć, że samo zapoznanie się ze sprawozdaniem finansowym nie pozwala na uznanie czy określone wydatki były zasadne i zgodne z umową. Stawiając taki zarzut, skarżący zdaniem sądu dąży do wykazania, że w sytuacji gdy pozwanemu udzielono pewnych informacji w listopadzie i grudniu, powinno go to skłonić do przyznania powodowi racji, w tym znaczeniu, że postawione w piśmie z 30 października tezy nie były słuszne, a więc w istocie do ich odwołania, co prowadziłoby do „przeproszenia powoda”. Tyle tylko, że przedmiotem niniejszej sprawy jest działanie pozwanego znajdujące odzwierciedlenie w spornym piśmie, a nie jego późniejsze zachowanie. Z tego też względu nie jest trafny zarzut, że sąd ustalił, że pozwanemu nie udostępniono pełnej dokumentacji (pomimo że jej nie udostępniono), podczas gdy zdaniem apelującego z zeznań T. B. i P. K. wynika, że pozwany posiadał wiedzę pozwalającą ocenić czy stawiane powodowi zarzuty o przekroczeniu umówionej zapłaty są zasadne, gdyż nawet jeśli pozwany posiadłby taką wiedzę, to mogło mieć to miejsce dopiero po sformułowaniu i przesłaniu pisma. Przy tej okazji wypada się odnieść do zarzutów skierowanych przeciwko dokonanej przez sąd pierwszej instancji ocenie dowodów, która miała być dowolna, a zatem naruszać art. 233 § 1 k.p.c., przez danie wiary zeznaniom R. Z. (1) i pozwanego o braku możliwości zapoznania się z dokumentacją finansową spółki. W zakresie, w jakim zarzut ten dotyczył pozwanego, nie był zasadny z opisanych wyżej względów, natomiast wobec zeznań jego mocodawcy można wskazać, że dokumentacja jaką R. Z. udostępniono nie obejmowała całości kwestii rozliczeń inwestycji, a dodatkowo nawet jeśli świadek ten miał więcej informacji w tym zakresie pochodzących z badania dokumentów czy to osobiście, czy tez przy udziale innych osób, nie musiał w pełni zrelacjonować tego pozwanemu. Dodatkowo trudno nie podzielić argumentu pozwanego prezentowanego w apelacji, że samo odwołanie się do faktur, co miało zresztą miejsce w odpowiedzi na żądania świadka R. Z., nie jest wystarczające do ustalenia czy wypłacone na ich podstawie środki były zgodne z umową, a dodatkowo - co podkreśla w apelacji sam powód, faktury te zostały okazane 27 listopada 2018 r. (k. 345), czyli prawie miesiąc po sporządzeniu listu adwokackiego.

Prawdą jest natomiast, że R. Z. (1) zeznając, podał iż informacja jaką uzyskał od Ł. G. o wypłacie środków w związku z prowadzonymi inwestycjami dotyczyła obu tych inwestycji.

W ocenie Sądu Apelacyjnego chybiony jest także argument, że sąd nie ustalił okoliczności, czy powód wraz z Ł. G. (1) doprowadzili do wypłaty na rzecz wykonawcy wynagrodzenia przewyższającego określone w umowie, co miało istotne znaczenie dla sprawy. Sąd pierwszej instancji uznał bowiem, że do naruszenia dóbr osobistych powoda doszło, natomiast okoliczność ta byłaby rzeczywiście istotna, gdyby stanął na stanowisku, że takiego naruszenia nie było ze względu na prawdziwość postawionego powodowi w liście adwokackim zarzutu. Z tych samych przyczyn nie okazał się trafny wywód skarżącego w zakresie naruszenia art. 230 k.p.c. przez pominięcie faktów podnoszonych przez powoda, co do których pozwany się nie wypowiedział, w szczególności, że nie doszło do wypłaty środków wykonawcy.

Formując zarzuty z zakresu prawa procesowego apelujący wskazywał również na obrazę art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c., co miało polegać na wadliwym rozkładzie ciężaru dowodu odnośnie faktu zapoznania się pozwanego z dokumentacją finansową spółki i przypisaniu powinności dowiedzenia tej okoliczności powodowi, pomimo że z faktu tego to pozwany wywodzi dla siebie korzystne skutki prawne. Po raz kolejny przypomnieć trzeba, że pozwany nie miał udowadniać, że spółka uniemożliwiała mu zapoznanie się z dokumentami, ale to czy zrobił to przed sporządzeniem pisma, czy też po, a jak już była mowa wyżej, z oświadczeń samego powoda i zeznań świadka T. B. wynika, że miało to miejsce później, co także rozwiązuje problem udawadniania okoliczności negatywnej. Zasadnicze znaczenie w tym względzie ma także to w jakim charakterze działał pozwany, sporządzając sporne pismo z 30 października 2018 r., a niewątpliwie działał jako pełnomocnik R. Z. (1), czyli w zakresie w jakim zlecono mu czynności. Kwestia ta zostanie bliżej omówiona w odniesieniu do zarzucanego naruszenia prawa materialnego.

Ostatni z tej grupy zarzutów dotyczył naruszenia art. 327 1 § 1 pkt 1 k.p.c., ponieważ zdaniem apelującego sąd nie wskazał dowodów na których się oparł i względów, z których odmówił wiarygodności i mocy dowodowej innym dowodom. I ta teza nie jest trafna, ponieważ po dokonaniu poszczególnych ustaleń Sąd Okręgowy podawał, co było tego postawą powołując konkretne dokumenty i zeznania stron lub świadków. Co więcej nie miał potrzeby odmowy wiarygodności zeznaniom powoda czy powołanych przez niego świadków, gdyż ich relacje o faktach w zasadzie były zbieżne z twierdzeniami pozwanego, natomiast różniły się w ocenie, jaką każda z tych osób dokonała w zakresie ich znaczenia dla swojego stanowiska.

Podsumowując tę część rozważań należy stwierdzić, że prezentowane w apelacji argumenty odnoszące się do dokonania przez Sąd Okręgowy błędnej oceny dowodów i wadliwych ustaleń faktycznych bądź nie były trafne, bądź nawet jeśli zasadne, pozostawały bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sporu.

Skarżący podnosił również naruszenie przy wydawaniu zaskarżonego wyroku przepisów prawa materialnego, art. 24 k.c., przez uznanie, że bezprawność działania pozwanego została uchylona, przez przyjęcie, że o naruszeniu dobra osobistego decydują kryteria obiektywne i przez przyjęcie, że powód nie wykazał aby pozwany posłużył się spornym pismem w inny sposób niż przez skierowanie go do spółki oraz powoda i Ł. G., co miało stanowić błędne zastosowanie przepisu w pierwszym przypadku i jego błędną wykładnię, w dwóch pozostałych.

Rzeczywiście Sąd Okręgowy zwrócił uwagę na okoliczność, że pozwany nie użył spornego pisma w inny sposób niż przesłanie go do spółki oraz do powoda i Ł. G.. Tyle tylko, że z wywodu sądu w tym względzie nie wynika, że ograniczenie kręgu adresatów zwalania z bezprawności działania, jak zdaje się to odczytywać powód, ale że wobec stawianych pozwanemu przez powoda zarzutów, jakoby pozwany prowadził działalność „podbierając klientów”, bezprawne (nawet w sytuacji gdy jego sporządzenie takie nie było) byłoby użycie listu adwokackiego z 30 października 2018 r. przez rozesłanie go innym, niż wskazanym w nim adresatom, właśnie dla zachwiania zaufania wobec powoda, a tego działania pozwanego powód nie udowodnił.

Zagadnienie, czy o naruszeniu dobra osobistego decydują kryteria obiektywne, czy subiektywne, wydaje się oczywiste, gdyż jak wynika z utrwalonej linii orzecznictwa oraz wypowiedzi doktryny o naruszeniu dobra osobistego możemy mówić tylko wówczas gdy przyjdzie tak zakwalifikować konkretne zachowanie w granicach przeciętnych ocen społecznych, a nie wówczas gdy tak subiektywnie uznaje osoba, która czuje się w swych dobrach dotknięta. Nie ma przy tym znaczenia, czy ewentualne naruszenie odnosi się do działalności zawodowej czy też życia prywatnego. Ta ocena z obiektywnego punktu widzenia, w oczywisty sposób nie wyklucza, że i dana osoba czuje się dotknięta w różnych sferach swojego życia, a nie tylko zawodowego (n. p. jako przedsiębiorca), czyli także w sferze prywatnej, ponieważ w przeciwnym wypadku nie domagałaby się ochrony swoich dóbr w drodze sądowej. Z tego względu, zdaniem sądu odwoławczego – wskazywane naruszenie, zwłaszcza rozumiane jako przypisanie naruszenia odnoszącego się wyłącznie do działań profesjonalnych powoda (jak zdaje się wskazywać użyta w uzasadnieniu argumentacja), nie miało miejsca.

Ostania kwestia dotyczy uznania przez sąd pierwszej instancji, że działanie pozwanego nie było bezprawne, skoro miało miejsce w ramach reprezentacji klienta przez adwokata, a więc w ramach porządku prawnego, co zwalnia z odpowiedzialności przewidzianej w art. 24 § 1 k.c. Na wstępie zaznaczyć wypada, że co do zasady adwokat, nie ma obowiązku zbadania prawdziwości okoliczności podanych przez klienta, chyba że ma wiedzę, że nie są one prawdziwe. Tym samym nie ma także obowiązku prowadzenia dochodzenia w tym celu. W niniejszej sprawie informacje użyte przez pozwanego w piśmie z dnia 30 października 2018 r. pochodziły od jego mocodawcy, do którego należała decyzja jakie z nich ujawnić pełnomocnikowi oraz decyzja czy i w jakim zakresie upoważnić pełnomocnika do podejmowania w jego imieniu konkretnych czynności, w tym badania dokumentacji. Istotne jest również to, że pozwany po przygotowaniu spornego pisma przedstawił go do akceptacji R. Z., który nie dokonał żadnych zmian. Nawet więc jeśli miał wiedzę, że rozliczenia pomiędzy spółką i generalnym wykonawcą były inne (czemu świadek przeczył nie tylko w czasie swoich zeznań, ale domagając się okazania przez spółkę jeszcze innych dokumentów i to nawet w drodze sądowej), nie oznacza to, że wiedzę tę miał pozwany, a przede wszystkim, że miał obowiązek ją posiąść. Jak już wskazano wcześniej, sam pozwany dostęp do części dokumentów, w tym związanej z rozliczeniem inwestycji tj. faktur, uzyskał dopiero w listopadzie 2018 r., a więc już po sporządzeniu listu adwokackiego. Była już także mowa, że zdaniem powoda, skoro pozwany zapoznał się z udostępnionymi dokumentami, winien odwołać postawione w liście zarzuty, czego nie uczynił i co wskazuje na bezprawność jego działania, tyle tylko że przedmiotem badania czy działanie pozwanego było bezprawne jest zdarzenie z 30 października 2018 r., a nie brak odwołania zawartych w piśmie tez. Dlatego też twierdzenia powoda o zachowaniu się pozwanego, a w szczególności braku odniesienia się do przedstawionego rozliczenia inwestycji budowlanych spółki nie mają znaczenia dla uznania, czy sporządzając list adwokacki pozwany działał bezprawnie, zwłaszcza że konflikt w spółce miał miejsce, a o okoliczności, że wystąpiły nieprawidłowości świadczy również złożenie przez spółkę zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez Ł. G.. Pośrednio potwierdza to także pogląd mocodawcy pozwanego, że spółka pod zarządem innych osób nie działała prawidłowo, co oznacza że podejmowane przez niego i w jego imieniu czynności służyły wyjaśnieniu tych kwestii. Rację miał również sąd pierwszej instancji, że stwierdzenia zawarte w punktach 3 i 4 listu adwokackiego nie przekraczały dopuszczalnej formy wypowiedzi i nie były nadmierne. W efekcie nie miało więc miejsca naruszenie przepisu art. 24 k.c. przez jego błędne zastosowanie.

W konkluzji należy stwierdzić, że ponieważ nie doszło do zarzucanych w środku odwoławczym naruszeń prawa procesowego i materialnego, a dokonane przez sąd pierwszej instancji, istotne dla sprawy okoliczności faktyczne, zostały dokonane prawidłowo, apelacja jako pozbawiona uzasadnionych podstaw z mocy art. 385 k.p.c. podlegała oddaleniu, czego konsekwencją było zastosowanie zasady odpowiedzialności za wynik sprawy określonej w art. 98 § 1 k.p.c. i obciążenie kosztami postępowania apelacyjnego, w wysokości wynikającej z § 8 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.) – powoda.

SSO Aneta Pieczyrak-Pisulińska