Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt I C 2021/21

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

24 maja 2022 roku

Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie w I Wydziale Cywilnym w składzie:

Przewodniczący: asesor sądowy Mateusz Janicki

po rozpoznaniu na rozprawie 24 maja 2022 roku w W.

przy udziale protokolanta Natalii Matyszczak

sprawy z powództwa A. W.

przeciwko V. L. Towarzystwu (...) z siedzibą w W.

o zapłatę

1.  zasądza od pozwanej na rzecz powódki 5 169,72 zł (pięć tysięcy sto sześćdziesiąt dziewięć złotych siedemdziesiąt dwa grosze) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 14 stycznia 2021 roku do dnia zapłaty;

2.  zasądza od pozwanej na rzecz powódki 2 217 (dwa tysiące dwieście siedemnaście) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu.

UZASADNIENIE

I. Stanowiska stron

A. W. wniosła o zasądzenie od V. L. Towarzystwa (...) S.A. V. (...) z siedzibą w W. 5 169,72 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 14 stycznia 2021 r. do dnia zapłaty oraz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. Wskazała, że dochodzi zwrotu nienależnie zatrzymanych środków po rozwiązaniu łączącej go z pozwaną umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (pozew k. 3-6v).

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powódki zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych. W pierwszej kolejności zarzuciła zawyżenie przez powódkę dochodzonego roszczenia, wskazując, że wypłaciła powódce po rozwiązaniu umowy łącznie 12 062,02 zł, więc różnica między wartością rachunku z chwili rozwiązania umowy a sumą wypłat wynosi 1 192,95 zł. Ponadto pozwana nie zgodziła się z oceną postanowień dotyczących świadczenia inwestycyjnego jako klauzul abuzywnych, zakwestionowała nadto datę naliczania odsetek, a ponadto zaliczenie przez powoda dopłaty na poczet odsetek, jak również podniosła zarzut przedawnienia w zakresie odsetek dochodzonych za okres poprzedzający 3 lata przed datą wniesienia pozwu (sprzeciw od nakazu zapłaty k. 41-47).

II. Ustalenia faktyczne

18 września 2007 r. powód zawarł z pozwanym (wówczas działającym pod firmą (...) S.A.) umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...). Zgodnie z wystawioną polisą na 17 września 2037 r. przewidziano koniec okresu ubezpieczenia, natomiast składkę regularną określono w wysokości 4 500 zł. W polisie określono „Świadczenie wykupu” jako „kwotę nie wyższą niż kwota odpowiadająca Wartości Części W. Rachunku powiększona o określony procent Wartości Części Bazowej Rachunku, zgodnie z tabelą wskazaną w Załączniku nr 1 do OWU”. Na polisie nie ma podanej wprost żadnej informacji o jakichkolwiek opłatach czy potrąceniach w razie rozwiązania umowy (polisa k. 17).

W ogólnych warunkach ubezpieczenia (k. 18-20) przewidziano szereg opłat: wstępną, za udzielenie tymczasowej ochrony ubezpieczeniowej, za ryzyko, administracyjną, za zarządzanie aktywami Rachunku Jednostek Funduszy, za zarządzanie aktywami Portfeli Modelowych, za konwersję oraz „inne opłaty z tytułu dodatkowych usług oferowanych przez ubezpieczyciela” (§ 25 OWU).

Jeśli klient zechciałby wypłacić zgromadzone środki, przewidziano w OWU tzw. „Świadczenie wykupu” – po złożeniu wniosku przez klienta, pozwana miała w ciągu maksymalnie 3 dni roboczych dokonać umorzenia zakupionych ze składek klienta jednostek uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, a następnie w terminie maksymalnie 14 dni wypłacić tzw. Świadczenie wykupu. Zostało ono określone jako: (...) oraz określonego procenta (...), wskazanego przez odesłanie do ust. 14 Załącznika nr 1 do OWU.

Z kolei owy „określony procent”, jak wskazano w OWU, ustalany miał być na podstawie „Okresu (...) dla danej Umowy” oraz (...) oznaczającego „Rok Polisy, następujący po Roku Polisy, za który zostały zapłacone wszystkie, należne w skali roku Składki Regularne, jednak nie późniejszy niż Rok Polisy, w którym dokonywana jest wypłata Świadczenia Wykupu, a w przypadku opłacenia wszystkich Składek Regularnych należnych za okres pierwszych pięciu L. Polisy – Rok Polisy, w którym dokonywana jest wypłata Świadczenia Wykupu” (§ 24 OWU).

W słowniczku (§ 2 OWU) zdefiniowano (często przez kaskadowe odesłania) te różne użyte w przytoczonych wyżej postanowieniach pojęcia, takie jak: Część Bazowa Rachunku, Część W. Rachunku, Okres (...), Rok Polisy, Składka Regularna, Świadczenie Wykupu, Wartość Części Bazowej Rachunku, Wartość Części W. Rachunku, Wartość Rachunku.

W Załączniku nr 1 znajduje się przedstawienie obowiązujących w ramach produktu różnych opłat. Poniżej tych wszystkich opłat znajduje się siedem różnych tabeli, zajmujących 4 strony, każda zawierająca ok. 500 komórek, ponadto nagłówki, tytuł i objaśnienia. Są to tabele wielowariantowe, wskazujące procenty uzależnione od dwóch zmiennych, zdefiniowanych w słowniczku OWU z użyciem kaskadowych odesłań i hermetycznego języka. Z uwagi na wysokość zadeklarowanej składki regularnej dla powoda relewantna była tabela pod pozycją c). Zgodnie z tą tabelą „określony procent Części Bazowej Rachunku wypłacany Ubezpieczającemu, w przypadku odpisania Jednostek Funduszy z Części Bazowej Rachunku w związku z całkowitą lub częściową wypłatą Świadczenia Wykupu” wynosi (na przykładzie umowy z 30-letnim (...), bo taką umowę zawarł powód) w pierwszym i drugim roku trwania umowy 0%, w trzecim – 47,82%, w czwartym – 49,10%, w piątym – 50,41%, w szóstym – 51,75%, w siódmym – 53,13%, w ósmym – 54,55%, w dziewiątym – 56,01%, w dziesiątym – 57,50%, w jedenastym – 59,04%, w dwunastym – 60,62%, w trzynastym – 62,23%, w czternastym – 63,90%, w piętnastym – 65,60%, w szesnastym – 67,35%, w siedemnastym – 69,15%, w osiemnastym – 71,00%, w dziewiętnastym – 72,89%, w dwudziestym – 74,84%, w dwudziestym pierwszym – 76,84%, w dwudziestym drugim – 78,89%, w dwudziestym trzecim – 80,99%, w dwudziestym czwartym – 83,15%, w dwudziestym piątym – 85,37%, w dwudziestym szóstym – 87,65%, w dwudziestym siódmym – 89,99%, w dwudziestym ósmym – 92,40%, w dwudziestym dziewiątym – 94,86%, w trzydziestym – 97,40%.

Przewidziano też w OWU, że w razie niezapłacenia przez ubezpieczającego składki regularnej w terminie, jak również po wezwaniu do zapłaty z zakreślonym 45-dniowym terminem, umowa ulega rozwiązaniu, a ubezpieczyciel wypłaca „kwoty w wysokości świadczenia wykupu” (§ 11 ust. 1 pkt 3, § 11 ust. 2, § 13 ust. 1 i 5 OWU).

Powódka w związku z problemami finansowymi zaprzestała opłacania składek w 2011 roku. W związku z niezapłaceniem składki przez powódkę umowa została rozwiązana 3 lutego 2012 roku. Wartość zgromadzonych jednostek na rachunku powoda wynosiła 13 255,08 zł (pismo k. 60, rozliczenie k. 61, zeznania pozwanej, e-protokół rozprawy z 29 marca 2022 r., 00:03:15-00:24:20).

Pozwana rozliczyła umowę i naliczyła zgodnie z OWU świadczenie wykupu 6 681,89 zł. 30 stycznia 2012 r. zadecydowała o wysłaniu tego świadczenia powódce przekazem pocztowym na adres wskazany w umowie z 2007 r. tj. ul. (...), (...)-(...) S. (dokument wewnętrzny pozwanej k. 59). 1 lutego 2012 r. przelała w tym celu 6 681,89 zł na rachunek urzędu pocztowego (potwierdzenie przelewu k. 88).

24 czerwca 2019 r. powódka skontaktowała się z infolinią pozwanej, chcąc ustalić los swoich wpłacanych w latach 2007-2011 pieniędzy. Udzielono jej informacji, że pieniądze w kwocie 6 681,89 zł, tj. 50,41% wartości rachunku, zostały przesłane 1 lutego 2012 r. przekazem pocztowym na adres wskazany przez nią w 2007 roku, gdy zawierała umowę: ul. (...), (...)-(...) S. (pismo k. 62).

Powódka, która nie otrzymała ww. środków, ponieważ od 2009 roku mieszkała we W. (zaświadczenia o zameldowaniu k. 140-143, zeznania powódki, e-protokół rozprawy z 29 marca 2022 r., 00:03:15-00:24:20), żądała od pozwanej potwierdzenia wypłaty świadczenia wykupu (żądania k. 23, 79). Pozwana początkowo żądała opłaty za wydanie takiego potwierdzenia (pismo k. 80), która została przez powódkę uiszczona (k. 82), jednak ostatecznie pozwana przyznała, że dokumentem takim nie dysponuje (pismo k. 22).

Pozwana 13 stycznia 2021 r. wypłaciła powódce przelewami: 5 380,24 zł tytułem „ponowny zwrot (...)” oraz 5 380,24 zł tytułem „dopłata do polisy (...)” (potwierdzenia przelewów k. 29-30). Wcześniej próbowała wysłać je przekazem pocztowym, jednakże bezskutecznie (pismo k. 63).

III. Ocena dowod ów

Pozwana nie wykazała, że wypłaciła powódce w 2012 r. świadczenie wykupu 6 681,89 zł. Nie zachowała bowiem potwierdzenia doręczenia przekazu, stąd nie jest w stanie udowodnić, że przekaz ten został powódce doręczony.

Pozwana dysponuje wyłącznie wewnętrznym dokumentem, z którego wynika decyzja podjęta w jej wewnętrznym departamencie administrowania polisami, że 6 681,89 zł zostanie przekazane powódce przekazem pocztowym na adres ul. (...), (...)-(...) S.. Na dokumencie tym naklejono kod kreskowy (...), który mógłby świadczyć, że przekaz został rzeczywiście nadany (co nie przesądza odbioru), gdyby jednak nie to, że na dzień dzisiejszy nie ma już możliwości ustalenia, czy ten kod kreskowy dotyczy akurat przekazu nadanego do powódki (k. 119). Sam fakt przelania na rachunek urzędu pocztowego kwoty celem zlecenia przekazu pocztowego nie przesądza jeszcze, że pozwana równolegle prawidłowo zleciła poczcie ten przekaz. Pozwana tymczasem samym zleceniem przekazu już nie dysponuje (choć i wykazanie zlecenia przekazu byłoby dalece niewystarczające, jak chodzi o potrzeby niniejszego postępowania) – dysponuje wyłącznie swoim wewnętrznym dokumentem z decyzją o tym, że przekaz zostanie zlecony, oraz dowodem, że przelała środki celem dokonania przekazu, na rachunek urzędu pocztowego.

Pozwana nie dysponuje nawet potwierdzeniem doręczenia powódce rozliczenia umowy z 2012 roku ( vide pismo pełnomocnika pozwanej k. 123) – gdyby chociażby takim potwierdzeniem dysponowała, można by rozważać przyjęcie domniemania faktycznego, że skoro powódka nie reagowała na brak wypłaty, mając rozliczenie, z którego jasno wynikało, że dokonano wypłaty na jej rzecz, to w rzeczywistości wypłatę otrzymała. Jednakże brak podstaw do przyjęcia, skoro pozwana tego nie udowodniła, że powódka otrzymała rozliczenie (przeciwnie – wysyłając rozliczenie przesyłką nierejestrowaną nie zadbała o udokumentowanie tego istotnego na potrzeby późniejszych sporów faktu).

Stąd konstruowanie jakichkolwiek domniemań, z których miałoby wynikać, że powódka otrzymała przekaz, jest zupełnie nieuprawnione, skutkowałoby bowiem rażącym naruszeniem art. 6 k.c. i zasady rozkładu dowodu – zmierzałoby bowiem do tego, że to wierzyciel (powódka) ponosiłaby negatywne skutki braku dowodów, że dłużnik spełnił świadczenie. W polskim systemie prawnym obowiązuje natomiast zasada zgoła przeciwna, to dłużnik bezwzględnie musi zapewnić sobie pokwitowanie (art. 462 § 1 k.c.), ewentualnie inny dowód spełnienia świadczenia, bowiem w razie braku takiego dowodu obciąża go ryzyko przegrania procesu, gdy tylko wierzyciel zaprzeczy, że świadczenie zostało spełnione (art. 6 k.c., art. 229 k.p.c. a contrario) – taka jest bowiem istota zasady ciężaru dowodu co do twierdzeń zaprzeczonych przez stronę przeciwną, że w razie braku materiału dowodowego o wystarczającej (w ocenie sądu – art. 233 § 1 k.p.c.) mocy dowodowej, skutki niewykazania danego faktu obciążają tę stronę, na której ciężar dowodu spoczywał. Jeśli zatem dłużnik nie ufa bezwzględnie swojemu wierzycielowi, to musi dokumentować spełnienie przez siebie świadczenia. Dotyczy to w szczególności instytucji finansowych i innych przedsiębiorców, których obciąża podwyższony miernik staranności (art. 355 § 2 k.c.). Gdyby wierzyciel odmawiał wydania pokwitowania, interes dłużnika jest przez system prawny uwzględniony w ten sposób, że może złożyć świadczenie do depozytu sądowego na koszt swojego wierzyciela (art. 463 k.c.).

(...) prawny przewiduje instytucję przedawnienia. Służy ona m.in. właśnie temu, żeby po upływie znacznego okresu czasu zdjąć z dłużnika ciężar wykazania spełnienia świadczenia. Dzięki temu po kilkunastu latach od spełnienia świadczenia, gdyby wierzyciel zechciał dochodzić ponownej zapłaty, dłużnik – zamiast wykazywać spełnienie świadczenia – może powołać się na przedawnienie roszczenia wierzyciela. Jednakże, z drugiej strony, dopóki okres przedawnienia nie upłynie, wierzyciel ma obowiązek przechowywać dowody na fakt spełnienia świadczenia, a jeśli z jakichkolwiek względów tego zaniecha – musi liczyć się z konsekwencjami. Zaprzeczeniem zarówno zasadzie ciężaru dowodu (art. 6 k.c.) jak i długiemu (wówczas 10-letniemu, dla roszczeń wymagalnych od 2014 roku – 6-letniemu) terminowi przedawnienia roszczeń z umów ubezpieczenia na życie z (...) byłoby oddalenie powództwa z tego tylko powodu, że rzekoma wypłata miała miejsce „dawno” – przedawnienie bowiem jeszcze nie nastąpiło.

Sąd, umożliwiając pozwanej udowodnienie istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy faktu, korzystnego dla pozwanej (wypłaty powódce 6 681,89 zł w lutym 2012 r.), przeprowadził wszystkie wnioskowane przez nią dowody – przesłuchał zarówno powódkę, świadka E. K. (która zamieszkiwała pod adresem, na który wysłano przekaz), zwrócił się do Poczty Polskiej – jednakże mimo tych starań w materiale procesowym sprawy brak dowodu na spełnienie przez pozwaną na rzecz powódki świadczenia w lutym 2012 r. Ani z zeznań pozwanej, ani z zeznań świadka nie wynika bowiem (nie można na ich podstawie ustalić), żeby powódka odebrała (ewentualnie kto inny odebrał i powódce przekazał) przekaz na 6 681,89 zł z lutego 2012 r., z kolei Poczta Polska S.A. jasno wskazała, że dokumentacja dotycząca tak dawnych przekazów jest już zniszczona (k. 119). Sąd ponadto, z urzędu, uznając, że wymagają tego okoliczności, przesłuchał powódkę po odebraniu od niej przyrzeczenia, tak żeby za ewentualne złożenie fałszywych zeznań ponosiła odpowiedzialność karną (protokół rozprawy k. 132) – powódka konsekwentnie, również zeznając pod rygorem odpowiedzialności karnej, zaprzeczyła otrzymaniu jakiejkolwiek wypłaty w 2012 roku.

Tym samym zgodnie z art. 6 k.c. skutki niewykazania wypłaty powódce przekazu obciążają pozwaną a nie powódkę. Podkreślenia wymaga, że istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy faktem było doręczenie przekazu powódce, ewentualnie doręczenie go innej osobie połączone z wykazaniem faktu, że ta inna osoba przekazała go następnie powódce . Fakt nadania przekazu do powódki, ewentualnie doręczenia przekazu komu innemu niż powódka (wierzyciel) był z prawnego punktu widzenia irrelewantny, skoro zgodnie z art. 452 k.c. jeżeli świadczenie zostało spełnione do rąk osoby nieuprawnionej do jego przyjęcia, a przyjęcie świadczenia nie zostało potwierdzone przez wierzyciela, dłużnik jest zwolniony w takim zakresie, w jakim wierzyciel ze świadczenia skorzystał. Pozwana nie udowodniła, że powódka skorzystała ze świadczenia, które odebrała inna osoba niż powódka. Niewątpliwie powódka nie odebrała przekazu nadanego na polski adres, skoro mieszkała we W..

IV. Ocena prawna

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie. Pozwana nie sprostała ciężarowi dowodu wykazania zarzutu częściowego spełnienia roszczenia.

Postanowienia umowne przewidujące obliczanie świadczenia wykupu jako ułamka wartości zgromadzonych przez powoda jednostek uczestnictwa nie wiązały powoda, zatem ponieważ pozwana nie miała prawa w ten sposób pomniejszać wypłaty, rozliczając się z powodem przy rozwiązaniu umowy zobligowana była tego pomniejszenia nie uwzględniać, a więc oddać mu zgromadzone środki tak, jak gdyby pomniejszenie to (tzw. „określony procent Części Bazowej Rachunku”) w ogóle nie było zastrzeżone.

Charakter „określonego procentu Części Bazowej Rachunku” nie budził wątpliwości sądu. Ponieważ jest to de facto potrącenie części środków zgromadzonych przez klienta w razie zrezygnowania z umowy przed upływem 30 lat – sąd uznaje to za zastosowany przez pozwaną oryginalny sposób zakamuflowania powszechnie znanej w orzecznictwie sądów powszechnych tzw. opłaty likwidacyjnej. Rezultat sprowadza się do potrącenia oszczędzającemu w ramach tego produktu pozwanej nawet 100% środków w razie rozwiązania umowy w 1. albo 2. roku trwania umowy, a odpowiednio mniejszej części w razie rozwiązania umowy z kolejnych latach (pomijając w rachunkach ewentualny zysk albo stratę inwestycyjną).

Mając na uwadze powyższe, postanowienie to nie może być traktowane inaczej niż traktowane są opłaty likwidacyjne. Stanowiłoby to naruszenie zasady równości wobec prawa (traktowanie różnie osób o tej samej cesze relewantnej), ponadto stanowiąc zachętę do tworzenia przez towarzystwa ubezpieczeń nowych konstrukcji prawnych celem uniknięcia skutków ugruntowanego orzecznictwa, przy realizowaniu tych samych zakazanych, co wynika z tegoż orzecznictwa, celów.

Postanowienia takie jak będące przedmiotem niniejszego postępowania (przewidujące ustalanie kwoty rozliczenia z konsumentem po wypowiedzeniu umowy z gromadzonych na jego rzecz środków, czyli tzw. świadczenia wykupu, z uwzględnieniem tzw. „określonego procentu Części Bazowej Rachunku”, stanowiącego pomniejszenie zgromadzonych środków o dany procent, w zależności od czasu rezygnacji z umowy przez konsumenta) nie wiążą ubezpieczonych z następujących przyczyn.

Po pierwsze, naruszają art. 830 § 1 k.c. w zw. z art. 807 § 1 k.c. tj. bezwzględnie wiążące przepisy prawa, co do których ustawodawca wyłączył odmienne zastrzeżenie umowne, stanowiąc próbę ich obejścia w rozumieniu art. 58 § 1 k.c. – a co za tym idzie, postanowienia je zastrzegające są nieważne. Pozwana, oferując produkt opakowany w konstrukcję umowy ubezpieczenia osobowego, musi podporządkować się reżimowi przewidzianemu dla tej umowy, w tym w szczególności nienaruszalnemu uprawnieniu ubezpieczonego do wypowiedzenia tej umowy w każdym czasie. Zastrzeganie różnego rodzaju opłat likwidacyjnych ma ten skutek, że de facto uniemożliwia ubezpieczonemu skorzystanie z zastrzeżonego na jego rzecz uprawnienia, chyba że zdecyduje się poświęcić, żeby z tego prawa (bezwarunkowego w świetle ustawy) skorzystać – znaczną część swoich oszczędności zgromadzonych w ramach tego produktu.

Po drugie, postanowienia takie wyczerpują cechy tzw. niedozwolonych postanowień umownych w rozumieniu art. 3851 § 1 k.c. w zw. z art. 805 § 4 k.c. W tym kontekście należy wskazać, co następuje.

Opłaty te (również zastrzeżone pod postacią pomniejszenia świadczenia wykupu) nie stanowią świadczeń głównych (por. niedawną uchwałę SN z 24 stycznia 2020 r., III CZP 51/19). W orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które przy wykładni przepisów o klauzulach abuzywnych (które stanowią implementację dyrektywy 93/13) jest wiążące, ugruntowane jest wąskie rozumienie pojęcia świadczenia główne. Chodzi o w pewnym uproszczeniu o określenie towaru lub usługi oraz ceny za ten towar lub usługę (por. art. 4 ust. 2 dyrektywy 93/13). Umowa ubezpieczenia na życie z (...), jak powszechnie wiadomo, oferuje ubezpieczonemu dwie usługi – ochronę uposażonych na wypadek śmierci (element ubezpieczeniowy) oraz możliwość inwestowania oszczędności (element inwestycyjny). Tak też było na gruncie umowy stanowiącej przedmiot niniejszego postępowania. W zamian za „element ubezpieczeniowy” świadczeniem głównym powoda była tzw. opłata za ryzyko, a za „element inwestycyjny” – opłaty za zarządzanie aktywami.

Niezależnie od powyższego nie można mówić o „jednoznacznym sformułowaniu” „świadczenia wykupu” czy „określonego procentu Części Bazowej Rachunku” w rozumieniu art. 3851 § 1 k.c. interpretowanym zgodnie ze wskazaniami (...). Pomijając już kwestię skomplikowanej konstrukcji (wiele dwuzmiennych tabel, użycie hermetycznego języka, wyjątki – okoliczności relewantne w świetle art. 3852 k.c.) – jednoznaczność sformułowania świadczenia głównego należy rozumieć (łącznie) w taki sposób, że wyłączenie z kontroli abuzywności dotyczy tylko jasno wskazanej konsumentowi ceny za nabywaną usługę, a już nie różnego rodzaju pozsastrzeganych w OWU opłat pobocznych, czy też potrąceń, kar albo rekompensat.

Należy bowiem odwołać się do celu dyrektywy, jaką jest ochrona konsumentów na wolnym rynku. Prawodawca unijny, wprowadzając dokonywaną z urzędu kontrolę uczciwości wszelkich postanowień umownych nieuzgodnionych indywidualnie, przyjął następujące założenia.

Z jednej strony, uniezależnił ją od powoływanej przez pozwaną niezasadnie (bo jest to kwestia irrelewantna prawnie) kwestii świadomości konsumenta zastrzeżenia warunku. Nie jest to bowiem kontrola przed błędem konsumenta, polegającym na nieświadomości warunków zastrzeżonych we wzorcach umów, tylko ochrona przed nieuczciwymi postanowieniami, na które konsument nie miał realnego wpływu (mógł jedynie je zaakceptować albo zrezygnować z zawarcia umowy), chociażby miał świadomość ich zastrzeżenia. Założenie jest następujące: o ile w obrocie powszechnym i profesjonalnym można oferować dowolne umowy na zasadzie swobody umów (z zastrzeżeniem dość ściśle wykładanej klauzuli zasad współżycia społecznego), o tyle w obrocie konsumenckim na przedsiębiorców został nałożony ciężar oferowania umów (w zakresie nieuzgodnionych indywidualnie postanowień pobocznych) uczciwych dla konsumentów, niezależnie od wykorzystywania przez nich swojego uprawnienia do negocjowania umów albo podejmowania decyzji o związaniu się albo niezwiązaniu oferowanymi umowami adhezyjnymi. Jest to koncepcja obca fundamentalnej dla prawa prywatnego zasadzie swobody umów, jednak wprowadzona do porządku prawnego państw członkowskich UE w celu zapewnienia konsumentom wyższej jakości życia. Oczywiście z perspektywy ideologicznej można polemizować i twierdzić, że korzystniejsze dla konsumentów byłoby ścisłe realizowanie zasady swobody umów, bo prowadziłoby to do spadku cen oferowanych im towarów i usług. Rolą sądu nie jest jednak polemizowanie z obowiązującym prawem z perspektywy ideologicznej. Nie ulega wątpliwości, że założeniem obecnie obowiązującego prawa konsumenckiego jest, żeby każdy w życiu prywatnym nie był zobligowany (pod rygorem związania się niekorzystną umową i ponoszenia później tego konsekwencji) analizować poboczne warunki umów, tylko mógł – porównując ceny i zakres usług – wybierać dla siebie najkorzystniejszą z założeniem, że poboczne warunki nieuzgadniane z nim są uczciwe, bo jeśli nie są – i tak go nie wiążą. Dotyczy to również przedsiębiorców zawierających w życiu prywatnym umowy konsumenckie.

Z drugiej natomiast strony, pod wynikającą z unijnego prawa konsumenckiego kontrolę uczciwości warunków umownych podlegają wszelkie postanowienia nienegocjowane indywidualnie, z jednym wąsko zakreślonym wyjątkiem, który wynika z istoty działania wolnego rynku. Prawodawca unijny miał bowiem na uwadze, że na wolnym rynku konsumenci, dokonując wyboru usług oferowanych przez różnych przedsiębiorców, porównują przede wszystkim ceny i oferowaną za nią jakość (zakres) usługi. I w tym zakresie wyłączył kontrolę uczciwości przez sądy, uznając, że jeśli konsument nabył konkretny towar albo konkretną usługę za konkretną cenę – to nie może kwestionować jako nieuczciwej wskazanej mu jednoznacznie przy zawarciu umowy ceny albo ilości zakupywanego towaru albo zakresu nabywanej usługi. Wszystko jednak inne – a w szczególności opłaty poboczne czy różne potrącenia, pomniejszenia, kary, rekompensaty – podlegają kontroli. W przypadku opłat, kar czy potrąceń, rekompensat kontrola ta jest szczególnie istotna i powinna być skrupulatna – są to bowiem takie twory, które umożliwiają przedsiębiorcom fałszywe (mylące konsumentów) określanie zaniżonej ceny za oferowany towar lub usługę. Konsument otrzymuje bowiem ofertę z niską ceną, i głównie z tego powodu decyduje się na zawarcie danej umowy jako w jego ocenie korzystnej, a okazuje się, że główny ciężar, jaki na nim spoczywa, wynika nie z jednoznacznie określonej niskiej ceny, a z pobocznych, pozastrzeganych we wzorcach umów, opłat, kar czy potrąceń. Nie oznacza to wcale, że opłaty poboczne, kary czy potrącenia albo rekompensaty są z góry uznawane za nieuczciwe, jednak oznacza to, że każde z takich postanowień musi być skrupulatnie z urzędu skontrolowane przez sąd z punktu widzenia jego uczciwości.

Badając uczciwość postanowienia, w świetle którego konsument dostaje ułamek zgromadzonych środków na rachunku (tzw. Współczynnik świadczenia inwestycyjnego), należy zgodnie z art. 3851 § 1 k.c. mieć na uwadze, czy kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i czy narusza w rażący sposób interesy konsumenta. Oceniając, że postanowienie to, zawarte w ogólnych warunkach ubezpieczenia zawartego przez powoda spełniała oba powyższe kryteria, sąd miał na uwadze, co następuje.

Po pierwsze, odbiega od obowiązującego standardu obciążanie konsumenta kosztami pozyskania go jako klienta przez agenta. Trzeba mieć na uwadze, że agent działa w interesie przedsiębiorcy, to przez niego jest najęty i to przedsiębiorca (m.in. wykorzystując sieć agentów) zabiega na wolnym rynku o konsumentów. To on decyduje, czy płaci agentowi pensję na zasadzie ryczałtu za staranną pracę przez miesiąc, czy też płaci mu jedynie za skuteczne zawarcie umowy, jednakże oczywiście w tym ostatnim wypadku wyższe stawki. Sam decyduje, ile płaci agentom, pod jakimi warunkami, w jakim okresie, na ile rat rozkłada płatność prowizji, czy zastrzega zwrot w razie późniejszego rozwiązania zawartej umowy, czy zastrzega określone warunki zawieszające itd. Sprzeczne z dobrymi obyczajami jest takie ukształtowanie obowiązków konsumenta, żeby był zobowiązany do refundacji przedsiębiorcy kosztów agenta przypadających na umowę, z której konsument się wycofał – a które to koszty zostały ustalone między agentem a przedsiębiorcą na, co warto podkreślić, bardzo wysokim (mając na uwadze kwalifikacje niezbędne do wykonania usługi agencyjnej i poświęcony na to czas) poziomie, jeśli koszty te miałyby być rzędu potrącanych opłat likwidacyjnych (a w tym również kontekście argumentuje w sprzeciwie pozwana). Narusza to interesy konsumenta w sposób rażący, szczególnie że przedsiębiorca nie wykazał w przekonujący sposób, żeby powód odniósł jakąś korzyść na skutek tego, że agent pozwanego zaoferował mu będącą przedmiotem niniejszego postępowania umowę, a więc że usługa świadczona na zlecenie pozwanej przez agenta stanowiła dla powoda jakąś realną korzyść, usprawiedliwiającą obciążenie go kosztami tej usługi agencyjnej. Należy wziąć pod uwagę kontekst, który rysuje się w ten sposób, że ubezpieczyciele, oferując umowy ubezpieczenia na życie z (...), w ramach marketingu sprzedają je przez sieć agentów, zwanych myląco „doradcami finansowymi”, którzy to oferują „bezpłatne spotkania”, co dodatkowo dowodzi nieuczciwości następczego obciążania konsumentów kosztami tych spotkań z agentem. Zupełnie czym innym byłaby powszechna i niebudząca wątpliwości, a jednocześnie oczywista praktyka rynkowa uwzględniania kosztów marketingu czy dystrybucji w cenie usługi. Wówczas jednak brak jest okoliczności wyżej szczegółowo wyłożonych, sprowadzających się do zmylenia konsumenta niską (czy nawet darmową) ceną usługi i ukrycia przed nim później od niego egzekwowanych kosztów – konsument bowiem akceptuje jednoznacznie określone świadczenie główne - cenę.

Po drugie, pozwana nie wykazała, potencjalnie mogącej wpłynąć na odmienną ocenę abuzywności „określonego procentu Części Bazowej Rachunku” okoliczności, że zastrzeżenie takiego potrącenia pozwoliło in concreto na zaoferowanie zauważalnie korzystniejszego (tj. tańszego w porównaniu do produktów niezastrzegających takiego potrącenia) produktu inwestycyjnego.

Po trzecie, oceniając abuzywność, bierze się pod uwagę całe zastrzeżone postanowienie na chwilę zawarcia umowy, bez uwzględniania późniejszego sposobu wykonania umowy przez, czy to konsumenta, czy przedsiębiorcę. Zastrzeżone postanowienie o „określonym procencie Części Bazowej Rachunku” skutkowało, w zależności od terminu rezygnacji przez powoda z umowy, pozbawieniem go nawet do 100% środków (w razie rezygnacji w pierwszym albo drugim roku). Fakt, że z biegiem czasu wartość ta malała nie zmienia jej oceny – bowiem z całą pewnością możliwość pozbawienia konsumenta 100% środków (nie licząc w ogóle tutaj innych opłat) jest rażąco nieuczciwe w rozumieniu przepisów o klauzulach niedozwolonych.

Nie ma też znaczenia, że pozwana dobrowolnie wypłaciła konsumentowi większą kwotę względem wynikającej z OWU, dzięki czemu potrącenie było mniejsze niż to, które wynikałoby z OWU. Jak bowiem wynika z art. 3852 k.p.c., relewantne dla oceny abuzywności są warunki z chwili zawarcia umowy, a nie sposób wykorzystania ich nieuczciwego potencjału w toku wykonywania umowy przez przedsiębiorcę. Samo zastrzeżenie nieuczciwego warunku skutkuje tym, że nie wiąże on konsumenta (w całości), chociażby przedsiębiorca nigdy z tego nieuczciwego warunku nie wyciągnął w stosunku do konsumenta żadnych negatywnych konsekwencji.

Po czwarte, przy ocenie należy mieć na uwadze szereg innych zastrzeżonych przez pozwaną opłat, co nie pozwala uznać, że niepotrącanie „określonego procenta Części Bazowej Rachunku” prowadziłoby do uczynienia umowy nieodpłatną. Pozwana, jeśli uważała, że produkt powinien kosztować więcej, powinna była po prostu zwiększyć opłatę za zarządzanie aktywami, a nie ukrywać koszty w postaci „określonego procenta Części Bazowej Rachunku” zastrzeganego na wypadek skorzystania z konsumenta z uprawnienia do wypowiedzenia umowy.

Po piąte, wprowadzanym na rynek usług finansowych standardem jest umożliwienie konsumentom zmiany instytucji finansowej, stosownie do walki konkurencyjnej tychże instytucji i oferowania przez nie coraz to korzystniejszych produktów. Możliwość taka jest zastrzeżona tak w kredytach konsumenckich (obowiązek proporcjonalnego zwrotu kosztów kredytu w razie wcześniejszej spłaty), jak i depozytowych (depozyty są zawsze w pełni zwracane, chociażby w razie likwidacji lokaty przed terminem), kończąc właśnie na produktach ubezpieczeniowych (powołany art. 830 § 1 k.c. na wstępie uzasadnienia). W produktach natomiast typowo inwestycyjnych (giełdy), skierowanych do bardziej doświadczonych podmiotów (obowiązkowe ankiety (...)), stosowane są niewygórowane i jasno określone prowizje od transakcji maklerskich. Zupełnie czym innym są obligacje, które – co istotne i usprawiedliwia zróżnicowanie – są pożyczeniem pieniędzy emitentowi.

Po szóste, oferując konsumentowi produkt oszczędnościowy, nie można nie mieć na uwadze, że mogą wydarzyć się sytuacje, które zmuszają konsumenta do zmiany planów i wcześniejszej wypłaty środków. Oczywiste jest też, że konsument musi mieć możliwość reagowania na wyniki produktu i nie może być zmuszony do bezczynnego przyglądania się przez kilkanaście lat, jak produkt przynosi straty pod rygorem poniesienia jeszcze większych strat w związku z pobraniem tzw. „opłaty likwidacyjnej”. Nieuwzględnianie tego przez przedsiębiorcę nie pozwala na przejście nad tym do porządku dziennego przy ocenie uczciwości zastrzeganych opłat.

Pozwana obowiązana była rozliczyć się z powodem po rozwiązaniu umowy. Umowa została rozwiązana 17 stycznia 2012 r. Pozwana nie wypłaciła wówczas powódce żadnych środków, podczas gdy powinna jej wypłacić wszystkie środki zgromadzone na rachunku tj. 13 255,08 zł, skoro do dokonywania jakichkolwiek potrąceń nie było prawnych podstaw wobec niezwiązania powódki (całym) postanowieniem umownym o „określonym procencie”. Brak związania postanowieniem (art. 3851 § 2 k.c.), podobnie zresztą jak częściowa nieważność (art. 58 § 3 k.c.), skutkuje tym, że stosunek prawny obowiązuje z pominięciem nieważnego/niewiążącego postanowienia. Pozwana powinna zatem rozliczyć się z powódką przy uwzględnieniu niepomniejszania wypłaty o „opłatę likwidacyjną” (w formie „określonego procenta”). Oczywiście nie oznacza to, że w ogóle nie powinna się rozliczyć, tylko że rozliczenie to powinno nastąpić bez uwzględnienia jednego, konkretnego, abuzywnego postanowienia, które przewidywało pomniejszenie świadczenia w zależności od czasu zakończenia umowy. Skoro postanowienie o „określonym procencie Części Bazowej Rachunku” jest abuzywne, to po prostu wartości umorzonych jednostek w funduszach wypłaca się w całości, bez stosowania „określonego procentu”.

V. Wysoko ść zasądzonego świadczenia

Powódka miała zatem pierwotnie do pozwanej roszczenie o zapłatę 13 255,08 zł (pełna wartość rachunku, bez pomniejszania jej w oparciu o tzw. „określony procentu Części Bazowej Rachunku”) oraz odsetek za opóźnienie liczonych od tej kwoty za okres od 4 lutego 2012 roku (14 dni po wycenie, która mogła nastąpić maksymalnie 3 dni robocze od rozwiązania umowy, które miało miejsce 17 lutego 2012 r.). Od wtedy bowiem pozwana była w opóźnieniu (w rozumieniu art. 481 § 1 k.c.) z rozliczeniem się z nim w świetle umowy. W tym zakresie umowa obowiązywała – sankcja niezwiązania konsumenta klauzulą abuzywną polega bowiem na tym, że w pozostałym zakresie umowa w pełni wiąże przedsiębiorcę (art. 3851 § 2 k.c.) – umowa więc wiązała tak co do obowiązku wypłaty świadczenia wykupu, jak i terminu wypłaty tego świadczenia , nie wiązało tylko abuzywne postanowienie o redukcji tego świadczenia w oparciu o „określony procent”. Stanowisko pozwanej wskazujące na dopuszczalność naliczania odsetek dopiero od wezwania do zapłaty jest sprzeczne z powszechnie przyjmowanym i wynikającym z wiążącego orzecznictwa (...) poglądu, że sankcja niezwiązania konsumenta abuzywnymi postanowieniami działa ex lege , bez potrzeby powoływania się na to przez konsumenta, a także z obiektywnym charakterem opóźnienia, niezależnym od winy, co wprost wynika z art. 481 § 1 k.c.

13 stycznia 2021 r. powódka miała do pozwanej roszczenie o zapłatę 13 255,08 zł należności głównej oraz odsetek, które w tym dniu wynosiły już 10 596,07 zł (liczone za okres od 4 lutego 2012 r. do 13 stycznia 2021 r.). Jednakże znaczna ich część była przedawniona – odsetki nieprzedawnione tj. te należące się za okres od 1 stycznia 2018 r. do 13 stycznia 2021 r. wynosiły 2 675,12 zł (zgodnie z art. 118 k.c. termin przedawnienia kończy się z końcem roku, zatem 13 stycznia 2021 r. przedawnione mogły być odsetki najpóźniej za 2017 rok, ponieważ odsetki za (cały) 2018 rok przedawniłyby się dopiero z końcem 2021 roku – szerzej o przedawnieniu w dalszej części uzasadnienia).

Pozwana wypłaciła powódce tego dnia 10 760,48 zł (2 przelewy po 5 380,24 zł). Powódka zaliczyła tę kwotę w części tj. 2 675,12 zł na poczet ww. nieprzedawnionych odsetek ustawowych za opóźnienie naliczonych od 1 stycznia 2018 r. do tego dnia, do czego miała pełne prawo w świetle art. 451 § 1 k.c. in fine, zgodnie z którym o ile dłużnik może wybrać dług, na który następuje zaliczenie, o tyle wierzyciel w ramach tego długu może zaliczyć zapłatę na zaległe należności uboczne, a więc przede wszystkim odsetki. Dodać należy, że wartość odsetek została wyliczona prawidłowo, a pełnomocnik procesowy powoda w świetle treści pełnomocnictwa był również jego pełnomocnikiem materialnoprawnym do dokonywania czynności prawnych (w tym zaliczenia) w stosunku do pozwanej jako towarzystwa ubezpieczeń (k. 7).

Po odliczeniu kwoty zaliczonej na odsetki, z wpłaty pozwanej pozostało 8 085,36 zł. Kwota ta została zaliczona na poczet roszczenia głównego. Po odliczeniu od wartości tego roszczenia (13 255,08 zł) ww. kwoty, do zapłaty pozostało 5 169,72 zł. I taką kwotę, zgodnie z żądaniem pozwu, sąd zasądził od pozwanej.

Odsetki były należne od 14 stycznia 2021 r. (skoro wcześniejsze zostały pokryte z uiszczonej wypłaty) i je również sąd na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. zasądził.

VI. Zarzut przedawnienia

Niezasadny był zgłoszony przez pozwaną zarzut przedawnienia. Nie uwzględnia on bowiem art. 118 k.c., w świetle którego koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego. Zatem termin przedawnienia odsetek za cały 2018 rok, w tym za okres przed 13 stycznia 2018 r. (a więc okres poprzedzający 3 lata przed dokonaną dobrowolnie dopłatą) upłynąłby dopiero 31 grudnia 2021 r. (a więc po zaliczonej na poczet rzekomo przedawnionych odsetek dopłacie).

Nie ulega wątpliwości, tak w orzecznictwie, jak i w doktrynie, że relewantny w tym przypadku jest do oceny kwestii intertemporalnej art. 5 ust. 1 ustawy z dnia 13 kwietnia 2018 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1104), a nie art. 5 ust. 3 tejże ustawy – ten ostatni przepis, w świetle przedmiotu i celu nowelizacji (ochrona konsumentów) miał na celu uchronienie ich roszczeń przed skróceniem o 4 lata terminu przedawnienia należności głównych. Inna wykładnia tego przepisu byłaby nie tylko sprzeczna z celem nowelizacji jak również z zasadą równości wobec prawa (nie jest bowiem możliwe na gruncie aksjologii obowiązującego w Rzeczypospolitej Polskiej systemu prawnego usprawiedliwić gorszego traktowania, co do czasu przysługującej ochrony, wierzytelności konsumenckich w stosunku do wszelkich innych), a ponadto prowadziłaby do skutków zupełnie niezrozumiałych, upływ terminu przedawnienia z końcem roku albo wcześniej zależałby od tego, czy termin przedawnienia wynika z art. 118 albo art. 125 k.c., czy też z przepisów szczególnych – a różnica ta, jak chodzi o przesunięcie terminu przedawnienia na koniec roku, jest różnicą w rozumieniu orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wypracowanego na gruncie art. 32 Konstytucji RP – typową tzw. różnicą irrelewantną.

VII. Zarzut „omyłkowej wypłaty”

Zarzut pozwanej, jakoby zlecenie 13 stycznia 2021 r. dwóch przelewów na rzecz powódki było „pomyłką”, ergo, stanowiło świadczenie nienależne – nie był objęty kognicją sądu w tym postępowaniu. Przedmiotem niniejszego postępowania było bowiem roszczenie powódki wobec pozwanej o wypłatę świadczenia wykupu, a nie roszczenie pozwanej wobec powódki o zwrot nienależnego świadczenia. Na gruncie niniejszego procesu pozwana, która nie wytoczyła powództwa wzajemnego ani nie zgłosiła zarzutu potrącenia, może zatem w ramach swojej obrony wyłącznie kwestionować zasadność roszczenia powódki. Tymczasem twierdzenia o „pomyłce” – jeśli by sąd je podzielił, mogłyby skutkować wyłącznie tą konkluzją na potrzeby niniejszego procesu, że powódce przysługuje w stosunku do pozwanej jeszcze wyższe roszczenie (o wartość „omyłkowego” przelewu), co jednak – wobec związania sądu żądaniem pozwu (art. 321 § 1 k.p.c.) – w ogóle nie wpłynęłoby na rozstrzygnięcie.

Dlatego, bez głębszego roztrząsania tego zagadnienia, w tym miejscu należy jedynie wzmiankować, że w błędzie jest pozwana, która twierdzi, że dłużnikowi, który spełnił, chociażby przez pomyłkę, świadczenie, do którego był zobowiązany, przysługuje roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia. Skoro świadczenie było należne, roszczenie o jego zwrot nie przysługuje. Żeby dochodzić zwrotu nienależnego świadczenia, trzeba wykazać, że było ono nienależne, a nie należne, choć omyłkowo spełnione.

VIII. Zarzut spe łnienia świadczenia w 2012 roku

Ten z kolei zarzut jest nieudowodniony. Pozwana nie sprostała w tym zakresie ciężarowi dowodu (szerzej we wcześniejszej części uzasadnienia dotyczącej oceny dowodów).

IX. Koszty procesu

O kosztach sąd orzekł na podstawie odpowiedzialności za wynik procesu stosownie do art. 98 § 1 i 3 k.c. Pozwana jako przegrywająca obowiązana jest zwrócić poniesione przez powoda koszty, na które złożyły się: opłata od pozwu (400 zł), opłata skarbowa od złożonego dokumentu pełnomocnictwa (17 zł) i wynagrodzenie radcy prawnego stosownie do § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (1 800 zł).

Z. ądzenia:

- odnotować uzasadnienie;

- odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikowi pozwanej r. pr. Kowalowi przez umieszczenie w portalu informacyjnym.

W., 15 czerwca 2022 roku asesor sądowy M. J.