Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt I C 2266/18

UZASADNIENIE

Powód D. J. w pozwie wniesionym 20 listopada 2018 roku przeciwko (...) Sp. z o.o. (obecnie (...) Sp. z o.o.) w B. wnosił o:

1.  zasądzenie od pozwanej 200 000zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 sierpnia 2018r. – tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę,

2.  zasądzenie od pozwanej 6 438zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 sierpnia 2018r. tytułem częściowego odszkodowania za poniesione przez powoda koszty leczenia,

3.  zasądzenie od pozwanej renty w wysokości 2 551zł miesięcznie płatnej do 10-tego dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki w płatności raty,

4.  zasądzenie od pozwanej zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu pozwu wskazał, że w okresie od 2011 do 2018 roku był zatrudniony w pozwanej spółce jako wykrawacz, pakowacz – zajmował się oprawianiem dzikiej zwierzyny, której tusze przewożone były na eurohakach. W 2014 roku u powoda pojawiły się dolegliwości w postaci silnych bóli głowy, omdleń, osłabienia wzroku, stanów depresyjnych i lękowych, których leczenie psychiatryczne nie przyniosło rezultatów. W 2017 roku zdiagnozowano u powoda neuroboreliozę. Państwowy Inspektor Sanitarny stwierdził wystąpienie u powoda choroby zawodowej. Zdaniem powoda pozwana dopuszczała się rażących naruszeń w zakresie BHP i ochrony pracowników przed czynnikami ryzyka, w szczególności chorobami odkleszczowymi, gdyż wyposażała pracowników tylko w zwykłą odzież roboczą.

Pozwana (...) Sp. z o.o. (obecnie (...) Sp. z o.o.) w odpowiedzi na pozew (k. 63-77) wniosła o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej zwrotu kosztów procesu.

W uzasadnieniu swojego stanowiska wskazała, że od wielu lat podejmuje działania nakierowane na zminimalizowanie ryzyka chorób odkleszczowych u swoich pracowników, zapewnia dostęp do odzieży ochronnej, szczepień, repelentów, a także edukuje swoich pracowników w zakresie tych chorób i ich profilaktyki. W ocenie pozwanej szkoda po stronie powoda nie wynika z jej wyłącznej winy, gdyż w tym zakresie nie można przypisać pozwanej naruszenia żadnych obowiązków wobec pracowników.

Sąd ustalił, co następuje:

Powód ukończył szkołę zawodową, z zawodu jest rzeźnikiem.

( dowód: zeznania świadka B. J. k. 221)

Powód był zatrudniony w (...) Sp. z o.o. (obecnie (...) Sp. z o.o.) od 16 maja 2011r. do 31 stycznia 2018r.

( dowód: świadectwo pracy k. 11)

U powoda około 2016 roku pojawiły się stany depresyjne i lękowe. Leczył się u psychiatry, m.in. na nerwicę. Powód podjął leczenie, gdy pojawiły się bóle głowy. Konsultował się z różnymi lekarzami i poszukiwał przyczyny swojego stanu zdrowia.

( dowód: zeznania świadka B. J. k. 220-220v, zeznania świadka J. J. k. 221-221v)

W lutym 2017r. powód hospitalizowany był w (...) w Ś. z powodu ambulatoryjnego zdiagnozowania boreliozy na początku stycznia 2017r. Po przeprowadzeniu dodatkowych badań u powoda potwierdzono diagnozę boreliozy.

( dowód: karta informacyjna k. 15-16)

W okresie od 20 lutego do 2 marca 2017r. powód przebywał w Wojewódzkim Szpitalu (...) w B. z rozpoznaniem neuroboreliozy oraz w Szpitalu Wojewódzkim w P., gdzie kontynuowano diagnozę i leczenie powoda.

( dowód: karta informacyjna k. 17-21)

Powód w związku z objawami choroby był również konsultowany psychiatrycznie.

( dowód: dok. medyczna k. 13, 14)

Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w B. decyzją a dnia 14 grudnia 2017r. stwierdził u powoda chorobę zawodową: neuroboreliozę - zaburzenia lękowe, zaburzenia słuchu, widzenia, późną postać stawową, epizody depresji reaktywnej. Decyzja uprawomocniła się 2 stycznia 2018r.

( dowód: decyzja k. 22)

Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyzją z dnia 13 sierpnia 2018r. przyznał powodowi rentę w związku z chorobą zawodową od 21 lipca 2018r. w wysokości 2 104,96 zł netto.

( dowód: decyzja ZUS k. 49)

Powód ponosił koszty leczenia biotraksonem i innymi antybiotykami (T., K., azytromycyna).

( dowód: faktury VAT k. 23-42)

Pozwana zrefundowała powodowi koszty leczenia w łącznej wysokości 2 095,96zł – udzielając powodowi bezzwrotnej pomocy finansowej w czasie, gdy powód oczekiwał na opóźnioną wypłatę świadczeń z ZUS.

( dowód: potwierdzenia wypłaty k. 157-163, przesłuchanie pozwanej k. 343)

Na każde stanowisko pracy pozwana przygotowała Ocenę ryzyka zawodowego wg Polskiej Normy PN-N- (...), która zawiera bardzo szczegółowy opis każdego stanowiska i wszelkie niebezpieczeństwa związane z wykonywaniem pracy na tym stanowisku. Na karcie oceny ryzyka zawodowego na stanowisku masarza wskazano na zagrożenie biologiczne obejmujące m.in. krętki rodzaju B.. Jako działania profilaktyczne wymieniono: środki ochrony indywidualnej, dezynfekcja, sterylizacja oraz przestrzeganie zasad higieny w miejscu pracy, oświata zdrowotna. Ocena ryzyka została zaakceptowana przez Prezesa Zarządu strony pozwanej i wdrożona do realizacji. Każdy pracownik był zapoznany z tą oceną. Powód zapoznał się z oceną ryzyka zawodowego na stanowisku masarz w maju 2011r.

( dowód: ocena ryzyka zawodowego k. 92- 99, potwierdzenie zapoznania k. 153)

Pozwana przygotowała i wdrożyła Program instruktażu stanowiskowego bezpieczeństwa i higieny pracy na wielu stanowiskach, w tym na stanowisku rozbieracz-wykrawacz. Wszyscy pracownicy - w tym i Powód - w ramach przygotowania do wykonywania swoich obowiązków zostali zapoznani i przeszkoleni zgodnie z tym programem.

( dowód: program instruktażu stanowiskowego k. 101-105)

U pozwanej systematycznie przeprowadzane są kontrole dotyczące przestrzegania zasad bezpieczeństwa i higieny pracy zarówno przez SANEPID, jak i służby inspekcji weterynaryjnej. Protokoły z kontroli od 2013 roku nie zawierają zastrzeżeń dotyczących przygotowania pracowników do bezpiecznego i higienicznego wykonywania pracy, nie było również żadnych zarzutów dotyczących procedur oraz stosowanych środków zabezpieczających przed możliwością zakażenia boreliozą.

Sanepid zwracał uwagę na profilaktykę chorób odkleszczowych oraz na wykonywanie przez pozwaną obowiązków w zakresie edukacji, informowania o ryzyku zakażeń m.in. boreliozy i dostarczania odzieży ochronnej. Podczas kontroli przeprowadzano rozmowy z pracownikami na temat szkodliwego oddziaływania czynników biologicznych na zdrowie pracowników.

( dowód: protokoły z kontroli k. 122-140, 246a-246d)

Podczas kontroli sanitarno-epidemiologicznych kontrolerzy nie ujawnili żadnych nieprawidłowości w zakresie biologicznych czynników ryzyka. Pozwana jest zakładem pracy zakwalifikowanym do II grupy ryzyka w kwestii zagrożeń biologicznych. Pozwana ma przygotowaną ocenę ryzyka zawodowego, zapewnia pracownikom szkolenia oraz dostępne szczepienia (w tym p-ko odkleszczowemu zapaleniu mózgu) i spełniała wszystkie wymagania w tym zakresie.

( dowód: zeznania świadka E. S. (1) k. 247v)

Pozwana od 2005 roku finansuje szczepienia swoich pracowników przeciwko wirusowi odkleszczowego zapalenia mózgu. Nadto pracowników szczepi się przeciwko tężcowi, WZW‑A i WZW-B. Pracownikom pozwana oferuje również dobrowolne szczepienia przeciwko wirusom grypy.

( dowód: zeznania świadka A. G. k. 222v)

Pozwana w ramach programu profilaktycznego we wrześniu 2006r. opracowała broszurę informacyjną na temat boreliozy pochodzenia zawodowego - opracowanie przygotował specjalista ds. BHP K. C..

( dowód: broszura k. 113-120, zeznania świadka K. C. k. 249v)

Pozwana od kwietnia 2006r. miała zawartą umowę z (...) Sp. z o.o. na najem i serwis odzieży roboczej. Pozwana na podstawie aneksu z dnia 25 październiku 2012r. do tej umowy zamówiła u wynajmującego odzież roboczą dla 7 użytkowników, w tym odzież białą (po 5 bluz, 5 par spodni, 5 czapek z daszkiem) oraz niebieską (po 7 par ogrodniczek i 7 bluz), a nadto fartuchy białe.

( dowód: umowa wraz z załącznikiem k. 144-147, zeznania świadka K. K. k. 181v, zeznania świadka S. G. k. 183v, zeznania świadka A. G. k. 222v)

Rękawice były dostępne bez ograniczeń – zarówno lateksowe, jak i materiałowe wykończone gumą. Pracownicy korzystali z nich wedle upodobań i bez limitów w ilości zużytych rękawic.

Ubrania wykonane były ze średniej grubości materiałów. Odbiór odzieży do prania odbywał się raz w tygodniu – w czwartki. Każdy pracownik miał zapewniony jeden komplet odzieży na jeden dzień. W ciągu roku pracownicy mieli zapewnionych około 2 par obuwia – gumowego obuwia lub trzewików.

( dowód: zeznania świadka K. K. k. 181v, zeznania świadka S. G. k. 183v, zeznania świadka A. J. k. 185v-186v)

Pracownicy często zakładali ubrania robocze z poprzedniego dnia zamiast nowe. Niektórzy pracownicy nosili te same ubrania robocze przez trzy dni, aż się zabrudziły. Tylko od pracowników zależało, czy codziennie zakładali świeżą odzież. Przełożeni nie kontrolowali czy pracownicy codziennie zmieniali odzież roboczą.

( dowód: zeznania świadka K. K. k. 181v, zeznania świadka S. G. k. 183v, zeznania świadka M. M. k. 184v, zeznania świadka A. J. k. 185v, przesłuchanie powoda k. 337v)

Nie zdarzało się, żeby pracownikom brakowało czystej odzieży roboczej i musieli z tego powodu prosić kierownika o dostarczenie zapasowej odzieży roboczej.

( dowód: zeznania świadka K. K. k. 183, zeznania świadka S. G. k. 183v-184, zeznania świadka M. M. k. 184v, zeznania świadka G. B. k. 250, przesłuchanie powoda k. 337v)

Pracownicy nie zgłaszali pracodawcy, że zostali ukąszeni przez kleszcze w czasie pracy. Pracownicy samodzielnie wyjmowali kleszcze z ciała w szatni, po skończonej pracy.

( dowód: zeznania świadka S. G. k. 184v, zeznania świadka M. M. k. 184v)

Najbardziej narażeni na kontakt z kleszczami są pracownicy pchający zwierzynę na eurohakach.

( dowód: zeznania świadka M. J. k. 186v, zeznania świadka A. G. k. 223)

Od około 2016 roku w zakładzie pozwanej stosowane są chemiczne środki odstraszające owady w aerozolach (repelenty). Stosowane w zakładzie pozwanej repelenty (środki chemiczne przeciwko kleszczom) działały w znikomym zakresie. Pracownicy skarżyli się przełożonym, że zakupione środki w sprayach nie działają.

Pozwana od 2018 roku stosuje też elektroniczne urządzenia odstraszające owady.

( dowód: zeznania świadka A. G. k. 223, zeznania świadka B. M. k. 224)

Przełożeni informowali pracowników, że w przypadku ukąszenia przez kleszcza, mogą go przynieść do badania w kierunku nosicielstwa krętków B..

( dowód: zeznania świadka G. B. k. 250v)

Powód wielokrotnie doznawał ukąszeń przez kleszcze, które następnie wyjmował samodzielnie z ciała lub pomagali mu w tym w domu członkowie rodziny – matka i siostra.

( dowód: zeznania świadka B. J. k. 220v, zeznania świadka J. J. k. 221v, przesłuchanie powoda k. 338)

Powód był świadomy obecności kleszczy w środowisku pracy. Powód był świadomy bytowania kleszczy w używanej odzieży roboczej. Po skończonej pracy powód nie zawsze wrzucał zużytą odzież roboczą do kosza na brudną odzież. Jeśli odzież nie była wizualnie zabrudzona krwią lub smarem, odkładał ją do szafki i zakładał następnego dnia. Powód wiedział, że na odzieży roboczej mogą znajdować się kleszcze. Oglądał odzież, czy nie ma na niej kleszczy.

( dowód: przesłuchanie powoda k. 339)

Pozwana w lipcu 2018r. zaszczepiła powoda przeciwko tężcowi, WZW-A, WZW-B i wirusowemu kleszczowemu zapaleniu mózgu – w (...) w B..

( dowód: zaświadczenie k. 149)

Powód podlegał okresowym badaniom lekarskim w medycynie pracy. W styczniu 2014r. i kwietniu 2017r. uzyskał orzeczenie o zdolności do pracy na stanowiskach odpowiednio: pracownik produkcji i wykrawacz/pakowacz mięsa.

( dowód: zaświadczenia k. 151)

Powód pismem z 3 lipca 2018r. wezwał pozwaną do zapłaty łącznej kwoty 206 438zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania w związku z zachorowaniem na chorobę zawodową w terminie do 30 lipca 2018r.

( dowód: wezwanie z potwierdzeniem nadania k. 50-52)

Pozwana pismem z 30 lipca 2018r. odmówiła uwzględnienia roszczeń powoda. Wyjaśniła też, że wcześniej udzielone wsparcie z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych nie stanowiło uznania odpowiedzialności pozwanej.

( dowód: pismo pozwanej k. 53)

Pozwana od 9 listopada 2016r. jest ubezpieczona od odpowiedzialności cywilnej w (...) S.A. na kwotę 100 000 zł.

( dowód: polisy ubezpieczeniowe i OWU k. 268-277)

Sąd zważył, co następuje:

Stan faktyczny został ustalony na podstawie dowodów z wszystkich wyżej wskazanych dokumentów, które uznane zostały za wiarygodne, obiektywne, nie budziły wątpliwości i nie były kwestionowane przez żadną ze stron postępowania. Treść przedłożonych dokumentów jest jasna i nie nasuwała wątpliwości interpretacyjnych. Sąd uznał ten materiał za wiarygodny. Z oczywistych względów za rzetelne i wiarygodne uznano dokumenty urzędowe sporządzone przez organy administracji, w tym Inspekcję Sanitarno-Epidemiologiczną oraz Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w B. czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Za wiarygodne uznano także wszystkie pozostałe dokumenty prywatne.

Okoliczności dotyczące zatrudnienia powoda w pozwanej spółce oraz występowania w pracy biologicznego czynnika ryzyka w postaci narażenia na zakażenie bakteriami z rodzaju B. pozostawały poza sporem. Fakt zachorowania powoda na neuroboreliozę wynikał z przedstawionej dokumentacji medycznej, zaś stwierdzenie u powoda choroby zawodowej w postaci boreliozy i neuroboreliozy z prawomocnej decyzji Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w B. z 14 grudnia 2017r. Oczywiście Sąd miał na względzie, że co do zasady sąd cywilny nie jest związany decyzją inspektora sanitarnego w przedmiocie choroby zawodowej pracownika (uchwała SN (7) z 16.06.1994 r. II PZP 4/94), jednakże dokument ten podlegał swobodnej ocenie (art. 233 k.p.c.) i na jego podstawie Sąd przyjął, że u powoda wystąpiła choroba zawodowa w postaci n.. W ocenie Sądu pozwana nie obaliła skutecznie domniemania faktycznego wynikającego z tej decyzji, to jest nie udało się pozwanej skutecznie i znacząco obniżyć stopnia prawdopodobieństwa, że do zakażenia powoda bakterią z rodzaju B. doszło podczas wykonywania przez powoda pracy w pozwanym zakładzie.

Stan faktyczny w części niewynikającej z dokumentów Sąd odtworzył również na podstawie dowodów z zeznań przesłuchanych w sprawie świadków. Za wiarygodne uznano zeznania świadka E. S. (1), inspektora sanitarnego, której zeznania stały w zgodzie ze sporządzonymi dokumentami urzędowymi w postaci protokołów z kontroli w przedsiębiorstwie pozwanej. Z uwagi na pełnioną funkcję i brak związania z którąkolwiek ze stron, świadek nie miał żadnych powodów, by być stronniczym.

Co do zasady Sąd dał wiarę również zeznaniom złożonym przez pracowników pozwanej: K. K., S. G., M. M., A. J., M. J., G. B., B. M., A. G. i K. C. – z tym jedynie zastrzeżeniem, że za niewiarygodne uznano zeznania tych świadków w części dotyczącej braku pouczeń, szkoleń i zapoznania z ryzykiem zawodowym, w tym biologicznymi czynnikami ryzyka. Ze zgromadzonej w sprawie dokumentacji pracowniczej wynika, że pracownicy pozwanej, w tym powód zapoznani zostali z dokumentem dotyczącym oceny ryzyk zawodowych na stanowiskach pracy, w której wymieniono i opracowano również ryzyko związane z biologicznym czynnikiem ryzyka w postaci bakterii rodzaju B.. W dokumentach tych widnieją podpisy świadków i powoda, zaś zeznania świadków na temat braku tej informacji, szkoleń i pouczeń Sąd uznał za niewiarygodne. Również protokoły kontroli sanepidu i zeznania świadka E. S. potwierdzają, że pozwana uczyniła w tym względzie zadość wszystkim stawianym jej przez prawo wymaganiom.

Podobnie oceniono zeznania złożone przez powoda D. J.. Nie były wiarygodne twierdzenia powoda o sfałszowaniu jego podpisów na dokumentach dotyczących zapoznania z ryzykiem zawodowym i przeszkolenia stanowiskowego i BHP. Strona powodowa nie składała żadnych wniosków dowodowych w tym zakresie. Były one niewiarygodne również z powodów wskazanych powyżej (sprzeczności z pozostałymi dowodami, w szczególności zeznaniami świadka E. S. i protokołami kontroli sanitarnych). W pozostałym zakresie, w szczególności zachorowania powoda na boreliozę i przebiegu leczenia zeznania te nie budziły większych wątpliwości, choć wobec braku przesłanek odpowiedzialności pozwanej, pozostawały bez wpływu na rozstrzygnięcie sprawy.

Zeznania świadków B. J. i J. J., najbliższych członków rodziny powoda, uznano za wiarygodne. Z uwagi jednak na fakt, że świadkowie zeznawali głównie na okoliczności dotyczące charakteru i rozmiaru szkody, nie były one znaczące dla rozstrzygnięcia sprawy. Osoby te nie mogły mieć natomiast bezpośredniej wiedzy na temat warunków pracy w pozwanej spółce i zakresu udzielanych powodowi informacji i szkoleń.

Sąd co do zasady nie odmówił wiarygodności dowodom z dokumentów i przesłuchania powoda na okoliczność uzyskania przez niego zezwolenia na posiadanie broni (dokumenty na k. 363-368), jednak nie miały one zasadniczego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Fakt zachorowania powoda na neuroboreliozę wynika z dokumentacji medycznej powoda, w tym kart informacyjnych z leczenia szpitalnego. Natomiast sam fakt oświadczenia przez powoda podczas badania lekarskiego, że nie cierpi na choroby układu nerwowego (k. 363v), nie był hospitalizowany i nie przyjmuje żadnych leków (k 364) nie podważa prawdziwości informacji i wyników badań wynikających bezpośrednio z dokumentacji medycznej powoda z leczenia szpitalnego. Podanie przez powoda nieprawdziwych informacji podczas wywiadu w postepowaniu o wydanie zezwolenia na posiadanie broni nie należało do oceny Sądu w niniejszej sprawie. Okoliczności te nie miały więc zasadniczego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Spór w sprawie sprowadzał się w istocie do oceny, czy pozwana dopuściła się zaniedbań w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy skutkujących przyjęciem jej odpowiedzialności za skutki choroby zawodowej powoda.

Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego dopuszczalne jest dochodzenie przez pracownika roszczeń uzupełniających z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, opartych na przepisach prawa cywilnego (art. 415, art. 435, art. 444 i art. 445 k.c.). Pracownik, występując z takim powództwem, nie może jednak w postępowaniu sądowym powołać się jedynie na fakt wypadku przy pracy, który stwierdzony został protokołem powypadkowym, lecz zobowiązany jest do wykazania przesłanek prawnych odpowiedzialności odszkodowawczej: ciążącej na pracodawcy odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego, poniesionej szkody oraz związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem będącym wypadkiem przy pracy a powstaniem szkody (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 5 lipca 2005 roku, I PK 293/04, Pr. Pracy 2005/11/35). Co do zasady dopuszczalne jest dochodzenie przez pracownika od pracodawcy roszczeń uzupełniających z tytułu wypadków przy pracy i choroby zawodowej, opartych na przepisach prawa cywilnego o odpowiedzialności z tytułu czynów niedozwolonych. Należy jednak podkreślić, że odpowiedzialność deliktowa pracodawcy jest odpowiedzialnością subsydiarną w stosunku do odpowiedzialności instytucji ubezpieczeniowej, która odpowiada w razie spełnienia warunków (przesłanek) z ustawy o wypadkach przy pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 stycznia 2010 r., II PK 132/09, LEX nr 584733).

Podobnie rzecz się ma w przypadku roszczeń z tytułu choroby zawodowej kierowanych do pracodawcy. Kwestia ta była wielokrotnie przedmiotem rozważań sądów powszechnych. W tym zakresie również utrwalony jest już pogląd, że w przeciwieństwie do przesłanek nabycia prawa do świadczenia z ubezpieczenia wypadkowego dochodzenie przez pracownika na podstawie przepisów prawa cywilnego roszczeń uzupełniających z tytułu choroby zawodowej, w tym zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wiąże się z koniecznością wykazania odpowiedzialności pracodawcy z tytułu czynu niedozwolonego, udowodnienia faktu i rozmiaru doznanej szkody oraz związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy szkodą a czynem niedozwolonym pracodawcy odpowiadającego na zasadzie winy bądź ryzyka. Nieustalenie cywilnoprawnych podstaw odpowiedzialności pozwanego pracodawcy za następstwa schorzenia uznanego za chorobę zawodową wyłącza możliwość zasądzenia roszczeń uzupełniających w granicach nie zaspokojonych świadczeniami z ustawy wypadkowej. (por. wyrok SN z 20 stycznia 1998 r., II UKN 450/97; wyrok SA w Krakowie z 23 października 2012 r. III APa 27/12; wyrok SA w Gdańsku z 25 czerwca 2013 r. III APa 17/12).

Poszukiwanie podstaw odpowiedzialności pracodawcy w przepisach kodeksu cywilnego wynika bezpośrednio z treści art. 300 k.p., zgodnie z którym w sprawach nieunormowanych przepisami prawa pracy do stosunku pracy stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu cywilnego, jeżeli nie są one sprzeczne z zasadami prawa pracy.

Mając powyższe na uwadze, potencjalna odpowiedzialność pozwanej za skutki choroby zawodowej powoda wynikać mogła jedynie z art. 415 k.c. i art. 430 k.c. oraz kształtować się zgodnie z art. 444 i 445 k.c. W realiach niniejszej sprawy odpowiedzialność pozwanej z pewnością nie jest oparta na zasadzie ryzyka, określonej w art. 435 k.c., gdyż pozwana nie prowadziła przedsiębiorstwa wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody, zaś sama szkoda spowodowana była pierwotnie ukąszeniem przez kleszcza, nie zaś działaniem maszyn lub urządzeń wprawianych w ruch za pomocą pary, gazu, paliw czy prądu elektrycznego.

Zgodnie z art. 415 k.c. ten, kto z własnej winy wyrządził drugiemu człowiekowi szkodę, zobowiązany jest do jej naprawienia. Natomiast art. 430 k.c. odpowiedzialność za zawinione działania podwładnego przy wykonywaniu powierzonych mu czynności, przenosi na przełożonego (zleceniodawcę). Przepis ten należało również uwzględnić jako potencjalną podstawę odpowiedzialności z uwagi na strukturę pozwanej jako pracodawcy i fakt, że zawinionego działania szkodzącego mógł dopuścić się szereg osób, np. pracownik kadr, osoba odpowiedzialna za BHP czy bezpośredni przełożony.

Dla porządku wskazać należy, że sąd powszechny rozpoznający sprawę o świadczenia z tytułu choroby zawodowej nie jest związany decyzją inspektora sanitarnego w tym przedmiocie. (uchwała SN(7) z 16 czerwca 1994 r. II PZP 4/94, OSNP 1994/11/1780) Oznacza to, że złożona do akt przez powoda decyzja Państwowego Inspektora Sanitarnego o stwierdzeniu u powoda choroby zawodowej nie była dla Sądu wiążąca. W okolicznościach niniejszej sprawy prawdopodobieństwo zakażenia powoda krętkami rodzaju B. podczas świadczenia pracy było wysokie z uwagi na ryzyko stanowiskowe. W ocenie Sądu powód nie zdołał jednak skutecznie dowieść, że do zakażenia doszło rzeczywiście podczas świadczenia pracy. W szczególności należy zauważyć, że powód nie zgłaszał nigdy pracodawcy faktu ukąszenia przez kleszcza, nigdy też bezpośrednio w związku z konkretnym ukąszeniem nie wykonywał żadnych badań laboratoryjnych – nie ma więc całkowitej pewności, że do zakażenia powoda doszło w związku ze świadczoną pracą na rzecz pozwanej. Dla dalszych rozważań na podstawie przedłożonej decyzji i opracowanego dla stanowiska powoda ryzyka zawodowego przyjęto jednak domniemanie faktyczne, że do zakażenia powoda doszło w wyniku ukąszenia przez kleszcza w związku z pracą świadczoną na rzecz pozwanej.

W ocenie Sądu nawet przy przyjęciu takiego domniemania, nie można byłoby pozwanej przypisać winy za zakażenie powoda krętkiem rodzaju B., co wywołało u niego neuroboreliozę. Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że powód pracował w pozwanej spółce na stanowisku rozbieracz-wykrawacz. Podczas pracy miał kontakt z nieoskórowanymi tuszami dzikich zwierząt zasiedlonymi przez kleszcze. Powód w ramach swoich obowiązków oprawiał tusze, jak też zdarzało się, że przewoził na eurohakach tusze opierając je na swoich ramionach i plecach. Powód upatrywał odpowiedzialności pozwanej za jego zachorowanie przede wszystkim w braku odpowiedniej informacji i przeszkolenia podczas podejmowania przez niego zatrudnienia oraz braku nadzoru nad częstotliwością zmiany odzieży roboczej przez pracowników, w tym powoda.

Zdaniem Sądu pozwana nie dopuściła się w związku z zatrudnieniem powoda żadnych zaniechań, w tym zarzucanych jej przez powoda. Po pierwsze należy wskazać, że ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że powód podczas podejmowania zatrudnienia został poinformowany o ryzyku zawodowym. Pozwana opracowała i zaakceptowała Ocenę ryzyka zawodowego, w tym na stanowiskach zajmowanych przez powoda. Tak przygotowana ocena ryzyka zawodowego zawierała informację o ryzyku zakażenia krętkami rodzaju B., zaś jako działania profilaktyczne przewidziano m.in. przestrzeganie zasad higieny w miejscu pracy. Powód został z tym dokumentem zapoznany w maju 2011r., co potwierdził własnoręcznym podpisem. Powód został również zapoznany i przeszkolony zgodnie z pisemnym instruktażem stanowiskowym bezpieczeństwa i higieny pracy. Niewiarygodne były więc w tym zakresie twierdzenia powoda, że nigdy pracownicy pozwanej nie poinformowali go o ryzyku zakażenia krętkami B.. Sam fakt złożenia podpisu przez powoda pod tymi dokumentami świadczy o tym, że miał on możliwość pełnego zapoznania się z ich treścią. Nawet jeśli powód w chwili podjęcia zatrudnienia zapoznał się z tymi dokumentami jedynie pobieżnie, bądź wcale się z nimi nie zapoznał, nie oznacza to, że pozwana nie poinformowała go o ryzyku związanym z zatrudnieniem. Powód nie podnosił, że pozwana w późniejszym czasie uniemożliwiła mu zapoznanie się z tymi dokumentami. Sąd uznał więc, że powód otrzymał pełną i rzetelną informację o zagrożeniach, w tym biologicznych, związanych z podejmowanym zatrudnieniem. Natomiast z faktu, że powód z informacją tą się nie zapoznał, nie można wywodzić odpowiedzialności pozwanej za niefrasobliwe działanie powoda.

Nawet jeśli by uznać, że powód rzeczywiście nie zapoznał się z pisemnymi informacjami o ryzyku zawodowym, to należy zwrócić uwagę na fakt, że inspektorzy sanepidu również prowadzili rozmowy z pracownikami na temat szkodliwego oddziaływania czynników biologicznych na zdrowie pracowników. Powód podczas swojego przesłuchania całkowicie pominął te okoliczności. Z powyższego wynika, że powód z pewnością był świadomy ryzyka związanego z wykonywaną pracą, w szczególności w zakresie szkodliwych czynników biologicznych.

Wobec powyższego w ocenie Sądu powód był prawidłowo poinformowany o ryzyku zakażenia krętkami rodzaju B. podczas podejmowania zatrudnienia w pozwanej spółce. Zgodnie z rozkładem ciężaru dowodu w procesie (art. 6 k.c.) powodowi nie udało się wykazać, że pozwana dopuściła się w tym zakresie jakichkolwiek zaniechań i zataiła przed powodem ryzyko zakażenia bądź niedostatecznie informowała pracowników o dostępnej profilaktyce.

Jeżeli zaś chodzi o drugi z zarzutów stawianych pozwanej dotyczący braku odpowiedniego nadzoru nad częstotliwością zmiany odzieży roboczej przez pracowników – w ocenie Sądu również nie zasługiwał on na uwzględnienie. Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że pozwana zapewniała pracownikom odpowiednią ilość odzieży roboczej. Na tę okoliczność pozwana przedstawiła umowę najmu i serwisu odzieży roboczej, w której wyszczególniono ilość poszczególnych kompletów odzieży (przy czym istotna dla rozstrzygnięcia była ilość kompletów odzieży niebieskiej stosowanej przy nieoskórowanych tuszach; odzież biała była natomiast stosowana już przy oczyszczonych tuszach, gdzie zagrożenie B. nie występowało). Zresztą sam powód, ani przesłuchani w charakterze świadków pracownicy pozwanej nie sygnalizowali problemu z niewystarczającą ilością dostępnej odzieży. Z zeznań świadków jak i samego powoda wynika natomiast, że pracownicy pozwanej często używali jednego kompletu odzieży roboczej przez kilka kolejnych dni. Jednocześnie nie przedstawili żadnego racjonalnego uzasadnienia takiego stanu rzeczy. Powód nie zarzucał, aby ilość odzieży roboczej nie starczała na kolejne dni pracy. Ilość zamawianych przez pozwaną kompletów również nie budziła żadnych wątpliwości – pozwana zamawiała po 7 kompletów odzieży niebieskiej na tydzień dla każdego pracownika. Oznacza to, że w przeciętnie pięciodniowym tygodniu pracy każdy pracownik, w tym powód, mógł korzystać codziennie z jednego kompletu odzieży, a nadto pozostawały do ich dyspozycji dwa wolne komplety tygodniowo, co potwierdzają również zeznania powoda. Całkowicie niezrozumiałe jest w tych okolicznościach używanie przez pracowników, w tym powoda, tych samych ubrań roboczych następnego dnia. Nie wymaga przy tym żadnej specjalistycznej wiedzy wnioskowanie, że takie zachowania znacznie zwiększały ryzyko ukąszenia przez kleszcze, które pozostawały na ubraniach po zakończonej pracy i do czasu rozpoczęcia pracy następnego dnia mogły przemieścić się na wewnętrzną stronę ubrania. W ocenie Sądu takie zachowanie powoda znacznie zwiększało ryzyko ukąszenia, a przy tym nie wynikało z żadnego zawinionego działania pozwanej.

Nie zasługuje na aprobatę argumentacja powoda, że przełożeni powoda nie zwracali dostatecznej uwagi na częstotliwość zmiany odzieży przez pracowników. Zdaniem Sądu stanowi to niczym nieuzasadnioną próbę przerzucenia odpowiedzialności na pozwaną. Pozwana prawidłowo przeszkoliła pracowników w zakresie BHP oraz udostępniała im odpowiednią ilość odzieży roboczej, pozwalającą na codzienną jej zmianę. Przełożeni co prawda kontrolowali czystość odzieży roboczej, ale kontrole te wynikały raczej z konieczności dbałości o czystość stanowiska pracy i kontakt pracowników z żywnością i polegały na niedopuszczaniu do kontaktu zabrudzonej odzieży roboczej ze świeżymi tuszami. W przedsiębiorstwie przetwarzającym żywność (mięso) rygor ten jest całkowicie uzasadniony. W okolicznościach niniejszej sprawy zdaje się jednak, że powód, jak i inni pracownicy, mylnie wnioskowali, że brak uwag ze strony przełożonego co do czystości odzieży stanowiło jednocześnie przyzwolenie na wielokrotne korzystanie z odzieży używanej w poprzednich dniach pracy, o ile nie była ona zabrudzona. Zdaniem Sądu w celu zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy pozwana nie była zobowiązana do kontrolowania częstotliwości zmiany odzieży roboczej przez pracowników. Trudno zresztą wyobrazić sobie system takiej kontroli – w rzeczywistości musiałoby się to sprowadzać do obecności przełożonych w szatni i kontrolowania, czy każdego dnia pracy pracownicy ubierają nową, czystą odzież roboczą. Zdaniem Sądu wystarczające było ze strony pracodawcy przeszkolenie pracowników w zakresie BHP oraz zapewnienie im odpowiedniej ilości kompletów odzieży roboczej tak, by każdego dnia pracy oraz w miarę potrzeby, mogli użyć czystej odzieży. Z zeznań samego powoda wynika, że w miejscu pracy znajdowały się kosze na brudną odzież roboczą („ Odzież po całym dniu pracy wrzucało się do kosza” – k. 338), jednak umieszczał tam odzież dopiero wtedy, gdy była ona mocno zabrudzona („ Jeżeli ubrania były mocno zabrudzone, to wrzucaliśmy je do kosza” - k. 339). Z zeznań powoda wynika również, że już w tamtym czasie był w pełni świadomy, że w używanej odzieży roboczej bytują kleszcze („ Z wyglądu oceniałem, czy ubrania nie są ubrudzone (…) Zwracałem uwagę, czy nie ma na nich kleszczy.” – k. 339). Nie sposób wobec powyższego uznać, że powód mógł być całkowicie nieświadomy zagrożenia, skoro sam w tamtym czasie zwracał uwagę, czy na zakładanej ponownie odzieży nie znajdują się kleszcze. Oczywiście takie „zapobiegawcze” działania powoda ocenić należy jako mało skuteczne, tym bardziej w sytuacji, gdy pracodawca zapewniał powodowi odpowiednią ilość czystej odzieży, a on sam w pełni świadomie podejmował ryzyko i zakładał ponownie używaną poprzedniego dnia odzież. W ocenie Sądu pozwana nie ponosi odpowiedzialności za nieprawidłowe używanie środków ochrony osobistej oraz odzieży roboczej przez pracownika, jeśli ten wbrew udzielonym mu pouczeniom ponownie zakładał używaną wcześniej odzież roboczą, mimo zapewnionej mu dostępności czystej odzieży.

W kwestii rzekomego całkowitego braku świadomości powoda na temat zagrożenia boreliozą, nie umknęło również uwadze Sądu, że powód posiadał odpowiednie wykształcenie w tym kierunku – ukończył szkołę zawodową w zawodzie rzeźnik, a w czasie świadczenia pracy na rzecz pozwanej był świadomy zarówno obecności kleszczy w środowisku pracy, jak i potrzeby zapobiegania ukąszeniom. Jednak pomimo zapewnienia przez pozwaną prawidłowych warunków bezpieczeństwa i higieny pracy oraz odpowiednich instrukcji, szkoleń i zapoznania z ryzykiem zawodowym, dopuszczał się rażącego naruszenia zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, czym naraził się na zakażenie krętkami rodzaju B.. W ocenie Sądu Okręgowego w tych okolicznościach nie można pozwanej przypisać winy za wystąpienie u powoda choroby zawodowej w postaci boreliozy i neurobioreliozy. Powództwo należało więc oddalić jako bezzasadne.

Powód korzystał ze zwolnienia od kosztów sądowych. Na podstawie art. 113 ust. 1 i 2 U.k.s.c. a contrario Sąd postanowił nie obciążać powoda nieuiszczonymi kosztami sądowymi.

Zwolnienie od kosztów sądowych nie zwalnia jednak od obowiązku zwrotu kosztów procesu przeciwnikowi (art. 108 U.k.s.c.). O kosztach procesu orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy (art. 98 k.p.c.). Powód jako strona przegrywająca winien więc zwrócić pozwanej poniesione przez nią koszty procesu w łącznej wysokości 10 817zł, na które składają się wynagrodzenie pełnomocnika (prawnika zagranicznego wykonującego w Polsce zawód radcy prawnego) w wysokości jednej stawki minimalnej – 10 800 zł (§ 2 pkt 7 rozporządzenia MS z 22.10.2015r. ws. opłat za czynności radców prawnych) oraz zwrot wydatków 17zł (opłata skarbowa za złożenie pełnomocnictwa).

sędzia Hanna Łożyńska