S
ygn. akt I C 746/20
Dnia 9 czerwca 2023 r.
Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: SSR Małgorzata Nowicka- Midziak
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 9 czerwca 2023 r. w G.
sprawy z powództwa K. R.
przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.
o zapłatę
zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 30 000 zł. (trzydzieści tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 11 lutego 2020r do dnia zapłaty;
zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 3617 zł. (trzy tysiące sześćset siedemnaście złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia wyroku do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w sprawie;
nakazuje ściągnięcie od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gdyni kwotę 2 734,73 zł. (dwa tysiące siedemset trzydzieści cztery złote siedemdziesiąt trzy grosze) tytułem brakujących kosztów opinii biegłych oraz kwotę 1500 zł. (jeden tysiąc pięćset złotych) tytułem opłaty od pozwu, od uiszczenia której powódka została zwolniona.
Sygn. akt I C 746/20
Powódka K. R. domagała się od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. zapłaty kwoty 30.000,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 11 lutego 2020 roku do dnia zapłaty, a także zasądzenia na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.
W uzasadnieniu podała, że dnia 9 października 2019 roku podróżowała autobusem o numerze (...) linii nr 173. Wówczas kierowca autobusu nie upewnił się, czy niedowidząca powódka zajęła miejsce siedzące i włączył się do ruchu. W efekcie powódka straciła równowagę i upadła. Na miejscu zjawiła się policja oraz pogotowie. Powódkę przetransportowano na Szpitalny Oddział Ratunkowy Szpitala św. W. a P. w G..
Po wykonanych badaniach stwierdzono u powódki: złamanie prawych wyrostków poprzecznych kręgów L2 i L3, złamanie odcinka tylnego żebra XII po stronie prawej, złamanie odcinka przykręgosłupowego żebra XI po stronie prawej, złamanie głowy żebra X po stronie prawej, ześlizg przedni I stopnia na przestrzeni L5/S1 na około 7 mm, złamanie odcinka lędźwiowego kręgosłupa i miednicy.
Powódka przez wiele dni zmuszona była do pozostania w pozycji leżącej. Towarzyszyły jej znaczne dolegliwości bólowe, którego nie mogły uśmierzyć nawet silne leki przeciwbólowe. Dnia 2 marca 2020 roku lekarz zdiagnozował dolegliwości bólowe w okolicy lędźwiowej oraz kończyny dolnej prawej oraz stwierdził związek między przedmiotowym urazem a stanem zdrowia powódki. Zastosował u powódki rozluźnienie mięśniowe, terapię punktów spustowych oraz pokazał kilka ćwiczeń rehabilitacyjnych. Do czasu kolejnej wizyty z dnia 10 marca 2020 roku drętwienie nogi ustąpiło, ale nie ustąpiły dolegliwości bólowe. Lekarz stwierdził wówczas u powódki mielopatię w odcinku piersiowym kręgosłupa, czyli uszkodzenie tkanki nerwowej w rdzeniu kręgowym.
Powódka odbyła cykl 10 zabiegów fizjoterapueutycznych, po których odnotowano umiarkowaną poprawę. Zalecono dalszą rehabilitację za około 6 miesięcy. We wrześniu 2020 roku powódka otrzymała skierowanie do szpitala na oddział neurochirurgiczny, gdyż okazało się, że w przedmiotowym wypadku powódka doznała także złamania odcinka lędźwiowego kręgosłupa i miednicy, co wcześniej nie zostało rozpoznane.
Powódka zmuszona była do korzystania z pomocy osób trzecich nawet przy najprostszych czynnościach dnia codziennego, co wespół z dolegliwościami bólowymi negatywnie wpłynęło na jej zdrowie psychiczne, tym bardziej że powódka zamieszkuje samotnie.
Przedsiębiorstwo (...) sp. z o.o., ponoszące odpowiedzialność za szkodę posiadało w dniu zdarzenia ważną polisę ubezpieczeniową z pozwanym ubezpieczycielem.
Szkoda została zgłoszona ubezpieczycielowi dnia 24 stycznia 2020 roku. Ten w toku postępowania likwidacyjnego uznał swoją odpowiedzialność za szkodę i przyznał powódce kwotę 4.600,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Pomimo odwołania powódki nie zmienił swojego stanowiska.
Zdaniem powódki wypłacone zadośćuczynienie jest zaniżone o kwotę dochodzoną pozwem.
(pozew – k. 3-11)
Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.
Twierdził, że doznane przez powódkę cierpienia mogą nie pozostawać w związku przyczynowym z wypadkiem z dnia 9 października 2019 roku, a mogą wynikać z naturalnych procesów chorobowych lub innych urazów, za co pozwany nie ponosi odpowiedzialności.
Ponadto zdarzenie nastąpiło z wyłącznej winy powódki i jest to okoliczność egzoneracyjna. Powołał się na art. 15 ust. 1 ustawy Prawo przewozowe, zgodnie z którym powódka była zobowiązana do przestrzegania przepisów porządkowych obowiązujących w transporcie. Dalej pozwany podniósł zarzut przyczynienia się powódki do powstania szkody w 70 %. Powódka jako osoba niedowidząca powinna poruszać się przy pomocy specjalnej laski. Nadto osoby podróżujące komunikacją autobusową przyzwyczajone są do gwałtownych szarpnięć. Oczywistym jest, że nie zawsze są miejsca siedzące, a także fakt, że pomimo lusterek kierowcy autobusu nie zawsze widzą wszystkich jego pasażerów z uwagi na tłok. Powódka powinna trzymać się poręczy, gdy szukała wolnego miejsca.
Kwota zadośćuczynienia jest wygórowana. Pozwany twierdził, że powódka po przedmiotowym zdarzeniu miała kolejny wypadek, który nastąpił w domu.
Odsetki należne są od dnia wyrokowania.
(odpowiedź na pozew – k. 70-73)
Stan faktyczny:
Dnia 9 października 2019 roku niedowidząca powódka K. R. wsiadła do autobusu o numerze (...) linii 173, o numerze rejestracyjnym (...). Nie zdążyła uchwycić się drążka bezpieczeństwa przed ruszeniem pojazdu w związku z czym straciła równowagę i upadła na plecy. Powódka sygnalizowała ból pleców. Autobus został zatrzymany. Na miejsce wezwano służby. Pogotowie przewiozło powódkę do szpitala.
(dowód: dokumentacja medyczna – k. 22-25, akta szkody na płycie – k. 79, zeznania świadka Ł. W. – k. 147v.-148, płyta – k. 149, zeznania powódki K. R. – k. 156-158, płyta – k. 159)
W wyniku zdarzenia z dnia 9 października 2019 roku powódka doznała złamania wyrostków poprzecznych L2 i L3 po stronie prawej i żeber X, XI i XII po stronie prawej. Urazy te spowodowały przewlekły zespół bólowy, korzeniowy odcinka lędźwiowo-krzyżowego kręgosłupa. Stwierdzono u powódki przykurcze w stawach biodrowych i kolanowych wynikające z sedatywnego trybu życia oraz braku rehabilitacji. Łącznie powódka doznała 2 % stałego uszczerbku na zdrowiu według punktów 58a, 91 oraz długotrwałego na poziomie 5 % według punków 58a, 91 oraz 94c Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 roku w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postępowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz.U. 2002 nr 234 poz. 1974 ze zm.).
(dowód: pisemna opinia biegłego ortopedy W. Z. – k. 177-181 wraz z pisemną opinią uzupełniającą – k. 212-214, pisemna opinia biegłego neurologa W. N. – k. 246-248)
Z psychologicznego punktu widzenia powódka ujawnia uogólnione poczucie osamotnienia i doświadcza emocji smutku, adekwatnie do swojej sytuacji życiowej – poruszania się na wózku inwalidzkim w obrębie mieszkania, z ograniczeniem zakresu aktywności z powodu częściowej utraty wzroku. Stan ten ma charakter reaktywny, sytuacyjny. Aktualnie nie wypełnia kryteriów diagnostycznych izolowanych zaburzeń życia psychicznego.
(dowód: opinia biegłej psycholog J. P. – k. 266-272)
W dacie wypadku powódka miała 71 lat. Przed wypadkiem powódka była osobą samodzielną. Poruszała się z asystą laski dla osoby niedowidzącej. Po wypadku wymagała pomocy osób trzecich w codziennym funkcjonowaniu. Z uwagi na wielomiesięczne prowadzenie sedatywnego trybu życiu korzystała z pomocy w zakresie czynności samoobsługowych, przygotowywania posiłków, zakupów, sprzątania, itp. Z uwagi na dolegliwości bólowe zażywała środki przeciwbólowe. Pomagano jej także w zakresie dojazdu na wizyty lekarskie. Kilka miesięcy po wypadku powódka przewróciła się w domu i doznała kolejnych urazów. Aktualnie w domu porusza się przy pomocy wózka inwalidzkiego.
(dowód: zeznania świadka B. D. – k. 145v.-146, płyta – k. 149, zeznania świadka M. G. – k. 146-146v., płyta – k. 149, zeznania świadka Z. K. – k. 146v.-147, płyta – k. 149, zeznania powódki K. R. – k. 156-158, płyta – k. 159)
Przedsiębiorstwo (...) sp. z o.o. świadczące usługę przewozu w dacie zdarzenia posiadało polisę odpowiedzialności cywilnej u pozwanego.
(dowód: akta szkody na płycie – k. 79)
Pismem z dnia 24 stycznia 2020 roku powódka zgłosiła szkodę pozwanemu, domagając się zapłaty kwoty 30.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia.
(dowód: pismo z dnia 24.01.2020r. – k. 32-34)
Decyzją z dnia 10 lutego 2020 roku pozwany przyznał powódce kwotę 4.600,00 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 1.792,00 zł tytułem zwrotu kosztów opieki.
(dowód: pismo z dnia 10.02.2020r. – k. 35-36)
Pozwany nie zmienił swojej decyzji pomimo odwołania powódki.
(dowód: pismo z dnia 14.02.2020r. – k. 43-45, pismo z dnia 17.03.2020r. – k. 46-46v., pismo z dnia 11.08.2020r. – k. 48-49)
Sąd zważył, co następuje:
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów przedłożonych przez strony, dowodu z zeznań świadków, stron z ograniczeniem do powódki oraz opinii biegłych z zakresu ortopedii, neurologii oraz psychologii.
Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd uznał, że dowody z dokumentów przedłożonych przez strony są wiarygodne, albowiem żadna ze stron nie kwestionowała autentyczności tych dokumentów, w tym zgodności przedstawionych kopii dokumentów z oryginałami, prawdziwości twierdzeń w nich zawartych, ani też żadna ze stron nie zaprzeczyła, że osoby podpisane pod tymi dokumentami nie złożyły oświadczeń w nich zawartych.
W ocenie Sądu brak było podstaw do kwestionowania dowodu z opinii biegłych sądowych na okoliczność ustalenia zakresu obrażeń doznanych przez powódkę w przedmiotowym wypadku, rokowań na przyszłość, a także skutków w życiu powódki. Wnioski do jakich doszli biegli są stanowcze i zostały logicznie uzasadnione, nie budzą one także żadnych wątpliwości Sądu w świetle zasad doświadczenia życiowego czy wiedzy powszechnej. Jedyne wątpliwości skierowano do opinii biegłego ortopedy, ale zostały rozwiane opinią uzupełniającą, która kwestionowana już nie była.
Z dużą ostrożnością Sąd podszedł do oceny zeznań świadka Ł. W., kierującego autobusem, w którym dnia 9 października 2019 roku doszło do wypadku. Z jego zeznań wynikało, że nie widział żadnej osoby, która w momencie ruszania pojazdem nie zajęłaby miejsca siedzącego. Podawał także, że potrafi ruszyć tym konkretnym autobusem bez szarpnięcia. Nie mniej Sąd zapoznał się z zeznaniami tego świadka złożonymi w toku dochodzenia dnia 26 listopada 2019 roku. Podał wówczas: „ Ja nie ruszałem gwałtowanie, ale sama konstrukcja pojazdu w momencie ruszania wymusza gwałtowny ruch”, a także podał wówczas w odniesieniu do powódki: „ Ponadto ona powiedziała mi, że jak już autobus ruszył to ona postanowiła przejść do innego miejsca siedzącego i nie zdążyła złapać uchwytu”. Rozbieżność i nieścisłości nie mogły ujść uwadze Sądu. Sąd uznał, że relacje te miały na celu umniejszenie odpowiedzialności kierującego pojazdem. Gdyby bowiem ruszanie pojazdu odbywało się ruchem jednostajnym nie istniałby czynnik powodujący upadek powódki. W toku postępowania sądowego świadek ten nie twierdził już, że powódka miała oświadczyć, że zamierzała zmienić miejsce siedzące w czasie jazdy. Nie wiadomo, dlaczego miałaby to robić, a sama powódka również konsekwentnie, już od zeznań w toku dochodzenia, na fakt taki nie wskazywała. Dlatego zeznania tego świadka przydatne były dla rozstrzygnięcia w zakresie niesprzecznym z zeznaniami powódki, które – jak również pozostałych świadków – nie budziły wątpliwości Sądu w zakresie wiarygodności i zgodności z prawdą. Wynikał z nich spójny obraz przebiegu wypadki i jego skutków dla zdrowia powódki i wpływu na jej codzienne funkcjonowanie. Sąd zwrócił uwagę, że cierpienie (psychiczne lub fizyczne) jako odczuwalne zjawisko jest własnością doświadczeń zmysłowych i w pewnym sensie jest subiektywne. Stąd zobiektywizowanie cierpień powódki przez pryzmat wiedzy specjalnej lub zasad doświadczenia życiowego nie dewaluuje mocy dowodowej zeznań, podlegających zasadom swobodnej oceny dowodów. Sąd dał wiarę powódce w zakresie, w jakim opisała przebieg wypadku, dolegliwości bólowe z tym związane, a także w zakresie procesu leczenia i wpływu urazów na codzienną aktywność.
W tym stanie rzeczy normatywną podstawę odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela stanowiły przepisy art. 822 § 1 i 4 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c. w zw. z art. 415 k.c., art. 430 k.c. i art. 445 § 1 k.c.
Zgodnie z art. 822 § 1 i 4 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz została zawarta umowa ubezpieczenia. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń. Na mocy natomiast art. 824 1 § 1 k.c. o ile nie umówiono się inaczej, suma pieniężna wypłacona przez zakład ubezpieczeń z tytułu ubezpieczenia nie może być wyższa od poniesionej szkody. Nadto, na względzie należało mieć również treść art. 361 §1 k.c., który stanowi, iż zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność jedynie za normalne następstwa działania lub zaniechania z którego szkoda wynikła, oraz treść art. 363 § 1 k.c. który stanowi, że co do zasady naprawienie szkody winno nastąpić według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie do stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, przy czym gdyby przywrócenie do stanu poprzedniego pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. Jednocześnie z treści art. 361 § 2 k.c. wynika, iż naprawienie szkody obejmuje straty, które poniósł poszkodowany.
Odpowiedzialność sprawcy szkody była odpowiedzialnością deliktową i uzależnioną od wykazania przesłanek w postaci: zdarzenia, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność na zasadzie winy, szkody i związku przyczynowego miedzy owym zdarzeniem a szkodą. Z kolei odpowiedzialność pozwanego ubezpieczyciela wynikała z zawartej ze sprawcą umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (art. 822 § 4 k.c.), jednakże i w tym przypadku odpowiedzialność ubezpieczyciela zależała od wykazania powyższych przesłanek określonych w art. 415 k.c.
Pozwany w toku postępowania likwidacyjnego nie kwestionował swojej odpowiedzialności za szkodę i wypłacił powódce – jego zdaniem – należne zadośćuczynienie oraz odszkodowanie. Odpowiedzialność pozwanego wynikała z umowy odpowiedzialności cywilnej z zawartej z Przedsiębiorstwem (...) sp. z o.o. Z kolei odpowiedzialność tego podmiotu znajdowała oparcie w art. 430 k.c., zgodnie z którym kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności.
Dopiero w toku postępowania sądowego pozwany wskazywał na wyłączenie swojej odpowiedzialności, albowiem wyłączną winę za powstanie szkody ponosiła powódka, a nadto wskazał, że przynajmniej przyczyniła się do powstania szkody w 70 %, albowiem nie trzymała się poręczy w drodze do miejsca siedzącego, a nadto nie korzystała z laski dla osób niedowidzących. Poza tym twierdził, że kierowca przy zatłoczonym autobusie nie zawsze widzi wszystkich pasażerów. Co więcej wskazano, że pasażerowie powinni być przyzwyczajeni do gwałtownych szarpnięć w czasie podróży autobusem.
W pierwszej kolejności wskazać należało, że strona pozwana nie zdołała udowodnić, aby powódka podczas podróży przedmiotowym autobusem dopuściła się naruszenia jakichkolwiek wiążących ją zasad bezpieczeństwa. Przede wszystkim absurdalny jest zarzut, wedle którego korzystanie przez powódkę z laski dla osób niedowidzących w czasie wsiadania do autobusu miało uchronić ją przed upadkiem. Powódka przyznała, że laska ta była złożona. Skoro powódka uznała, że nie jest konieczna przy wsiadaniu do pojazdu, to oznacza, że była w stanie na tyle dobrym, aby bez niej upewnić się co do możliwych przeszkód jak np. próg pojazdu. Po drugie laska ta nie stanowiła jakiejkolwiek asekuracji w razie gwałtownego ruszania. Po trzecie korzystanie z niej pozbawia możliwości korzystania z jednej ręki, którą można uchwycić się drążków bezpieczeństwa. Powódka zamierzała to uczynić, ale pojazd ruszył i ta przewróciła się. Ze zgromadzonego w sprawie materiału nie wynikało, aby powódka w trakcie jazdy zamierzała zmienić miejsce siedzące. Sąd uznał także, że ruszenie pojazdu nie było jednostajne, a powodowało szarpnięcie. Nawet, jeśli było ono typowe dla tego typu pojazdów, to obowiązkiem kierującego pojazdem było upewnienie się, czy wszystkie osoby zamierzające zająć miejsce siedzące faktycznie to zrobiły. Powódka poruszała się powoli z uwagi na swoją niepełnosprawność – niedowidzenie i zwyczajnie nie zdążyła zająć miejsca czy przytrzymać się uchwytu. Jeżeli powódka nie zmieniała miejsca siedzącego w czasie jazdy, a trudno uznać, że zdążyłaby to zrobić ze swoją niepełnosprawnością, to przyczynę jej upadku upatrywać należy wyłącznie w nieodpowiedniej taktyce jazdy kierującego autobusem. Nie upewnił się bowiem co do tego, czy powódka zajęła miejsce. Odmienne twierdzenia pozwanego o braku takiego obowiązku ze strony kierowcy są co najmniej niezrozumiałe, skoro na takie właściwe praktyki wskazywał nawet sam kierowca. Rozważania hipotetyczne w sytuacji zatłoczonego autobusu nie mają znaczenia. Po pierwsze z taką sytuację nie mieliśmy do czynienia. Razem z powódką pojazdem podróżowało tylko kilku pasażerów. Po drugie nawet zatłoczenie pojazdu nie zwalnia kierowcy od zachowania zasad bezpieczeństwa i bez znaczenia pozostaje np. konieczność zastosowania się do rozkładu jazdy.
Tak rzecz ujmując, Sąd doszedł do przekonania, że wyłączną winę za upadek powódki ponosił kierowca pojazdu, a zważywszy na powyższe rozważania co do zasad odpowiedzialności, ponosił ją ostatecznie pozwany ubezpieczyciel. Stąd też nie było podstaw do czynienia rozważań dotyczących miarkowania wysokości zadośćuczynienia.
Jeśli chodzi o roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia za krzywdę, to pozwany zakwestionował przede wszystkim rozmiar krzywdy poniesionej przez powódkę. Dokonując ustaleń w przedmiocie rozmiaru krzywdy pamiętać należało, że nie jest możliwe ścisłe określenie rozmiaru krzywdy i wysokości zadośćuczynienia, zaś każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy (por.: wyrok SN z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, OSP 2012/4/44). Bez wątpienia wprowadzenie do przepisu art. 445 § 1 k.c. klauzuli generalnej "odpowiedniej sumy" pozostawia sądowi orzekającemu margines uznaniowości, co do wysokości zasądzanej kwoty. Jest on dodatkowo wzmocniony fakultatywnym charakterem tego przyznania ("może"), co wskazuje na konstrukcję należnego zadośćuczynienia dopiero po przekroczeniu pewnego poziomu krzywdy (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 1974 r., II CR 763/73, OSPiKA 1975, nr 7-8, poz. 171). Pomimo niemożności ścisłego ustalenia wysokości uszczerbku należy jednak opierać rozstrzygnięcie na kryteriach zobiektywizowanych, a nie kierować się wyłącznie subiektywnymi odczuciami poszkodowanego. Sąd miał na uwadze, że wobec niewymierności szkody niemajątkowej określając wysokość "odpowiedniej sumy", sąd powinien niewątpliwie kierować się celami oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Podstawowe znaczenie musi mieć rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego szanse na przyszłość oraz poczucie nieprzydatności społecznej (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2004r., II CK 131/03, LEX nr 327923). Ponadto należy mieć na względzie, że chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia itp. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Przy ocenie więc "odpowiedniej sumy" należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2000r., CKN 969/98, LEX nr 50824).
W ocenie Sądu powódka wykazała, że dochodzona przez nią kwota z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę jest adekwatna do rozmiaru obrażeń doznanych w wyniku przedmiotowego wypadku, dolegliwości bólowych z nim związanych, rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych oraz ograniczeń w życiu codziennym, wieku powódki i jej dotychczasowego trybu życia. Przede wszystkim za przyznaniem poszkodowanej zadośćuczynienia w żądanej wysokości przemawia rozmiar i charakter obrażeń, jakie odniosła wskutek wypadku. Zgodnie z opiniami biegłych powódka doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu na poziomie 2 %, a długotrwałego na poziomie 5 %. Doznała bowiem złamania wyrostków poprzecznych L2 i L3 po stronie prawej i żeber X, XI i XII po stronie prawej. Wiązało się to ze znacznymi dolegliwościami bólowymi i wymagało wielomiesięcznego sedatywnego trybu życia. Powódka miała wówczas 71 lat i oczywistym jest, że w wieku tym urazy takie są o wiele bardziej dotkliwe. Organizm regeneruje się o wiele wolniej również z powodu innych samoistnych schorzeń charakterystycznych dla osób w wieku powódki. Urazy spowodowały wyłączenie powódki z dotychczasowego trybu życia. Nie tylko nie mogła spotykać się ze znajomymi i pełnić obowiązków członka zarządu Polskiego Związku Niewidomych, ale nie była również w stanie wykonywać czynności samoobsługowych jak mycie, załatwianie potrzeb fizjologicznych, sporządzanie posiłków, itp. Oczywistym jest, że konieczność korzystania z pomocy osób trzecich w tej sytuacji budzi poczucie wstydu, niezręczności, nieprzydatności, a tym samym bezsilności. Poczucie smutku dodatkowo wzmacnia doznawany ból fizyczny. Z opinii biegłej psycholog wynikało, że powódka w sposób typowy przechodzi cierpienie od strony fizycznej, co nie oznacza, że poczucie smutku i cierpienia z tym związanego nie stanowi znacznej dolegliwości zaburzającej codzienne funkcjonowanie. Każde takie zdarzenie niewątpliwie wiąże się z poczuciem niesprawiedliwości i niezrozumienia sytuacji, szczególnie dlatego, że niezależne jest od działania osoby poszkodowanej.
W związku z powyższym żądana kwota z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę jest odpowiednia do charakteru urazów, ich skutków, długotrwałości i sposobu leczenia, w szczególności do dyskomfortu w codziennym funkcjonowaniu wynikającego z doznanego z tego tytułu urazu. Sąd wziął pod rozwagę, że zadośćuczynienie nie może powodować wzbogacenia po stronie poszkodowanego kosztem sprawcy i ubezpieczyciela, a jedynie rekompensować powstałą krzywdę. Zdaniem Sądu kwota ta (wraz z wypłaconą w toku postępowania likwidacyjnego) – z uwagi na aktualny poziom życia społeczeństwa – przedstawia dla powódki ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie nie jest ona nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa i jest utrzymana w rozsądnych granicach. Stąd też w ocenie Sądu wyżej wskazane okoliczności sprawy w pełni usprawiedliwiają taką wysokość zadośćuczynienia dla powódki i w żaden sposób nie można jej uznać za nadmierne.
Mając zatem na uwadze wszystkie podniesione powyżej okoliczności na mocy art. 822 § 1 i 4 k.c., art. 824 1 § 1 k.c., art. 415 k.c., art. 430 k.c., art. 445 § 1 k.c. w punkcie 1. wyroku zasądzono od pozwanego na rzecz powódki kwotę 30.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia.
Na podstawie art. 817 k.c. oraz art. 481 § 1 i 2 k.c. Sąd zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia 11 lutego 2020 roku do dnia zapłaty. Pozwany miał 30 dni na ustalenie i wypłacenie należnego powódce zadośćuczynienia. Jeżeli decyzja o wypłacie nastąpiła wcześniej, roszczenie stało się wymagalne po wydaniu decyzji ustalającej należne świadczenie. Wskazany w art. 817 k.c. wyznacza termin maksymalny na załatwienie sprawy przez ubezpieczyciela. Poszkodowany nie ma obowiązku oczekiwania na dochodzenie należnego świadczenia do końca tego terminu – termin ten adresowany jest do ubezpieczyciela.
O kosztach procesu Sąd orzekł w punkcie 2. wyroku na podstawie art. 98 k.p.c., obciążając przegrywającego proces pozwanego całością poniesionych przez powódkę kosztów procesu, na co składały się: wynagrodzenie kwalifikowanego pełnomocnika w osobie adwokata według stawki minimalnej określonej w § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U.2015.1800 ze zm.) (3.600,00 zł) oraz opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa (17,00 zł). Na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c. od kwoty zasądzonej tytułem kosztów procesu należały się odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.
Ponadto w punkcie 3. wyroku na mocy art. 98 k.p.c. w zw. z art. 5 ust. 1 pkt 3, art. 8 ust. 1 i art. 83 i 113 ust. 1 i 2 pkt 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.2014.1025 z późn. zm.) rozstrzygnięto o nieopłaconych kosztach sądowych (opłata sądowa od pozwu w kwocie 1.500,00 zł, od której powódka była zwolniona oraz niepokryte zaliczką wynagrodzenie biegłych w wysokości 1.234,73 zł) – obciążając nimi przegrywającego proces pozwanego.