Sygnatura akt II AKa 355/23
Dnia 3 kwietnia 2024 r.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu II Wydział Karny w składzie:
Przewodniczący sędzia SA Bogusław Tocicki (spr.)
Sędziowie: SA Jerzy Skorupka
SA Maciej Skórniak
Protokolant: Wiktoria Dąbrowicz
przy udziale prokuratora Prokuratury (...) Artura Jończyka
po rozpoznaniu 3 kwietnia 2024 r.
sprawy M. A. (1) oskarżonego o czyn z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., art. 190 § 1 k.k.
na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora oraz oskarżonego
od wyroku Sądu Okręgowego w Opolu
z 20 czerwca 2023 r. sygn. akt III K 43/23
I. zmienia zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonego M. A. (1) w ten sposób, że:
a) w miejsce przestępstwa przypisanego w punkcie I części rozstrzygającej uznaje oskarżonego M. A. (1) za winnego tego, że w dniu 28 października 2022r. na boisku sportowym w N., gm. G., woj. (...), podczas wzajemnej sprzeczki i szarpaniny, przewidując możliwość spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego Ł. S. (1) i na to się godząc, zadał mu cios nożem strażackim w okolice jamy brzusznej, czym spowodował obrażenia ciała w postaci rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie – krwawieniem do jamy otrzewnej, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego, tj. przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i za to na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k., według stanu prawnego na dzień 30 września 2023r., zgodnie z art. 4 § 1 k.k., wymierza mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności;
b) stwierdza, że utraciła moc kara łączna wymierzona oskarżonemu M. A. (1) w punkcie III części rozstrzygającej;
II. w pozostałej części zaskarżony wyrok w stosunku do oskarżonego M. A. (1) utrzymuje w mocy;
III. na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k., według stanu prawnego na dzień 30 września 2023r., zgodnie z art. 4 § 1 k.k., łączy kary pozbawienia wolności orzeczone wobec oskarżonego M. A. (1) w punkcie II części rozstrzygającej zaskarżonego wyroku oraz w punkcie I podpunkt „a” niniejszego wyroku i wymierza mu karę łączną 3 (trzech) lat i 1 (jednego) miesiąca pozbawienia wolności, zaliczając na jej poczet – na podstawie art. 63 § 1 k.k. – okres rzeczywistego pozbawienia wolności oskarżonego w niniejszej sprawie od dnia 29 października 2022r. od godz. 02:00 do dnia 20 czerwca 2023r. do godz. 15:00;
IV. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adwokata R. D. kwotę 1.200,- (jednego tysiąca dwustu) złotych, w tym podatek od towarów i usług, tytułem kosztów nieopłaconej obrony z urzędu udzielonej oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym oraz 266,- (dwieście sześćdziesiąt sześć złotych) tytułem zwrotu dojazdu;
V. zwalnia oskarżonego M. A. (1) od ponoszenia kosztów postępowania odwoławczego, wydatkami tego postępowania obciążając Skarb Państwa, a także zwalnia go od opłaty za obie instancje.
Mimo wymogów określonych w przepisie art. 99a § 1 k.p.k., a także w przepisach Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 listopada 2019r. w sprawie wzorów formularzy uzasadnień wyroków oraz sposobu ich wypełniania (Dz.U z 2019r. poz. 2349), w niniejszej sprawie odstąpiono od opracowania uzasadnienia wyroku sądu odwoławczego na formularzu UK, sporządzając uzasadnienie wyroku w sposób tradycyjny. Odstępstwo od tej zasady podyktowane zostało koniecznością zagwarantowania stronom postępowania prawa do rzetelnego procesu, który obejmuje także postępowanie odwoławcze, a to w kontekście art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw i Podstawowych Wolności.
Było to podyktowane tym, że forma oraz treść formularza w realiach niniejszej sprawy skutkowałaby niemożnością pełnego respektowania konwencyjnego standardu rzetelnego procesu. Należy podzielić stanowisko Sądu Najwyższego przedstawione w wyroku z dnia 11 sierpnia 2020r. (sygn. akt I KA 1/20), w który to, w ślad za prof. P. H. (por. „Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, Komentarz, tom I red. L. Garlicki, Warszawa 2010, str. 305-306) uznał, że „ wprawdzie prawo do dwuinstancyjnego rozpoznania sprawy karnej nie wynika wprost z art. 6 Konwencji, jest jednak oczywiste, że skoro w systemie prawa polskiego umieszczono prawo do zaskarżenia wyroku wydanego w pierwszej instancji, to takie państwo – strona Konwencji przewidując możliwość wniesienia apelacji od wyroku, musi zapewnić do niej skuteczny dostęp, a co za tym idzie musi gwarantować odpowiednimi instrumentami procesowymi rzetelność samego postępowania odwoławczego”, a w konsekwencji, iż „ aby nie doszło do naruszenia prawa strony do rzetelnego procesu sądowego (na etapie odwoławczym) opisanego w art. 6 ust. 1 EKPC, tak, jak jest on ujmowany i tłumaczony przez orzecznictwo ETPC, zwłaszcza że w systemie prawa polskiego istnieje nadzwyczajny środek zaskarżenia (kasacja), który może być oparty na naruszeniu prawa procesowego (w tym naruszeniu art. 433 § 1 i 2 k.p.k. w zw. z art. 457 § 3 k.p.k.), konieczne jest by kontrola ta w aspekcie standardu konwencyjnego realizowana była przez sąd odwoławczy, jak też i Sąd Najwyższy w ramach postępowania kasacyjnego”. Nie ulega przecież wątpliwości, iż kontrola ta może być dokonana jedynie poprzez zapoznanie się z argumentami sądu, przemawiającymi za przyjętym rozstrzygnięciem. Tym samym jakość uzasadnienia wyroku jest istotnym elementem prawa. Obligatoryjne nakazanie sporządzenia uzasadnień w formie formularzy (art. 99a § 1 k.p.k.), nie dawałoby w realiach niniejszej sprawy właściwego instrumentarium procesowego dla zrealizowania standardu prawa do rzetelnego procesu, gdyż niejednokrotnie, zwłaszcza w sprawach wieloosobowych i wielowątkowych, zarzuty ujęte w części wstępnej apelacji nie przystają do jej wniosków lub wykluczają się od strony formalnoprawnej, czy pozostają oderwane od wskazanej podstawy odwoławczej, bądź też formułowane są dopiero w uzasadnieniu.
W omawianej sprawie zakres podmiotowo-przedmiotowy sprawy, liczbę wniesionych środków odwoławczych, sposób sporządzenia apelacji (w tym charakter podniesionych w nich zarzutów), w odniesieniu do przedmiotu samej sprawy oraz tych elementów, które musiały być brane pod uwagę z urzędu, prowadzi do wniosku, że sporządzenie uzasadnienia na formularzu UK 2 skutkowałoby niemożnością rzetelnego i konkretnego ustosunkowania się w toku postępowania do każdego istotnego argumentu zawartego w apelacji stron, a przede wszystkim przedstawienia konkluzji, które dla stron byłyby czytelne i wskazywałyby w jaki sposób dany wniosek został wyprowadzony.
Uzasadnienie stanowiska tut. Sądu stanowią nadto orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego oraz ETPC. Zważyć bowiem należy, że w sytuacji, kiedy art. 91 ust. 2 Konstytucji RP stanowi, iż „ umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową” oraz wobec jednoczesnego stwierdzenia, że formularz nie pozwala na realizowanie obowiązku wynikającego z art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k. zaniechanie sporządzenia uzasadnienia formularzowego okazało się konieczne.
Sporządzenie uzasadnienia wyroku w sposób tradycyjny znajduje oparcie w stanowisku Trybunału Konstytucyjnego wyrażonym w wyroku z dnia 19.12.2006r. w sprawie P 37/05 (OTK-A 2006/11/177). Stosowany zatem wprost przepis art. 6 ust. 1 Konwencji o Ochronie Praw i Podstawowych Wolności (Dz.U z 1993r., poz. 61, poz. 284 ze zm.) obliguje sąd drugiej instancji do odniesienia się w uzasadnieniu wyroku do każdego istotnego – na tle konkretnej sprawy – argumentu. Tym samym brak odniesienia do takiej argumentacji stanowi o naruszeniu standardu rzetelnego procesu (tak m.in. ETPC w wyroku z 9.12.199r. Riuz Torija przeciwko Hiszpanii, A. 303-A, w: M.A. Nowicki: „Europejski Trybunał Praw Człowieka, Orzecznictwo, tom 1, Zakamycze 2001, s. 515- 516 i SN w wyroku z 16.01.2007r., sygn. akt V KK 328/06, z 6.04.2011r., sygn. akt V KK 368/10 i inne). Podobne stanowisko przedstawił Trybunał Konstytucyjny na tle art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, wskazując że uzasadnienie orzeczeń jest decydującym komponentem prawa do rzetelnego procesu sądowego i podstawą kontroli zewnętrznej orzeczenia przez organ wyższej instancji, bowiem dokumentuje argumenty przemawiające za przyjętym rozstrzygnięciem (wyrok TK z 16.01.2006r., sygn. SK 30/05, OTK-A 2006, nr 1 poz. 2, teza 4.3 uzasadnienia).
Mając powyższe na uwadze, uwzględniając także stanowisko Trybunału Konstytucyjnego wyrażone w sprawie P 37/05 oraz Sądu Najwyższego przedstawione w sprawie I KA 1/20, formułujące obowiązek sądu odwoławczego do każdorazowej oceny, w związku z kategorycznym brzmieniem art. 457 § 3 k.p.k. w zw. z art. 433 § 1 i 2 k.p.k., czy w danej sprawie może sporządzić uzasadnienie swojego wyroku na formularzu UK 2, nie naruszając podstawowych gwarancji strony do rzetelnego procesu odwoławczego, Sąd Apelacyjny w sprawie omawianej odstąpił od sporządzenia uzasadnienia w formie przewidzianej w art. 99a § 1 k.p.k.
Prokurator Prokuratury (...)w P.skierowała akt oskarżenia przeciwko M. A. (1) zarzucając mu to, że :
I. w dniu 28 października 2022r. na boisku sportowym w N., gm. G., woj. (...), umyślnie zadał Ł. S. (1) bliżej nieustalonym ostrym narzędziem cios w okolice jamy brzusznej, czym spowodował obrażenia ciała w postaci rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie – krwawieniem do jamy otrzewnej, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego,
- tj. o przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.
II. w dniu 13 października 2022r. w N., gm. G., woj. (...), groził pozbawieniem życia swojemu ojcu B. A., które to groźby wzbudziły w zagrożonym uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione,
- tj. o przestępstwo z art. 190 § 1 k.k.
Wyrokiem z dnia 20 czerwca 2023r.sygn. akt III K – 43/23 Sąd Okręgowy w Opolu orzekł następująco :
I. w miejsce czynu opisanego w punkcie I. części wstępnej wyroku oskarżonego M. A. (1) uznał za winnego popełnienia tego, że 28 października 2022r. na boisku sportowym w N., gm. G., woj. (...), po wypowiadanych przez Ł. S. (1) groźbach pozbawienia życia oraz podjętym przez Ł. S. (1) duszeniu, przekraczając granicę obrony koniecznej, umyślnie z zamiarem ewentualnym zadał Ł. S. (1) nożem tzw. strażackim ze średnią, w kierunku dużej siłą cios w okolice jamy brzusznej, czym spowodował obrażenia ciała w postaci rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie – krwawieniem do jamy otrzewnej, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego, tj. przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2) k.k. i za to na podstawie art. 156 §1 pkt 2) k.k. w zw. z art. 60 § 1, § 6 pkt 2) k.k. w zw. z art. 25 § 2 k.k. – przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary – skazał go na karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności;
II. uznał oskarżonego M. A. (1) za winnego popełnienia czynu opisanego w punkcie II. części wstępnej wyroku, tj. przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. skazał go na karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności;
III. na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. połączył wymierzone oskarżonemu M. A. (1) jednostkowe kary pozbawienia wolności i wymierzył mu łączną karę 2 (dwóch) lat i 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności;
IV. na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego M. A. (1) obowiązek zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną opisanym w punkcie I. przestępstwem poprzez uiszczenie na rzecz Ł. S. (1) kwoty 10.000,- (dziesięciu tysięcy) złotych;
V. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej łącznej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu M. A. (1) okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 29 października 2022r. godz. 02:00 do dnia 20 czerwca 2023r.;
VI. na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwrócił pokrzywdzonemu Ł. S. (1) dowody rzeczowe zapisane pod nr (...) Księgi Depozytów Rzeczowych Sądu Okręgowego w Opolu pod poz. (...), jako osobie uprawnionej;
VII. na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwrócił oskarżonemu M. A. (1) dowody rzeczowe zapisane pod nr (...) Księgi Depozytów Rzeczowych Sądu Okręgowego w Opolu pod poz. (...), jako osobie uprawnionej;
VIII. zasądził od M. A. (1) na rzecz Ł. S. (1) 2.040,- (dwa tysiące czterdzieści) złotych tytułem kosztów ustanowienia pełnomocnika w sprawie;
IX. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adwokata R. D. 2.509,20 (dwa tysiące pięćset dziewięć 20/100) złotych, w tym 469,20 złotych VAT, tytułem kosztów udzielonej oskarżonemu obrony z urzędu w postępowaniu przygotowawczym oraz przed Sądem I instancji;
X. na podstawie art. 624 §1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od obowiązku ponoszenia kosztów procesu.
Apelacje od tego wyroku wnieśli:
1) prokurator Prokuratury (...)w P. – na niekorzyść oskarżonego M. A. (1):
w całości co do czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. zarzuconego mu i przypisanego w punkcie I części dyspozytywnej zaskarżonego wyroku;
co do rozstrzygnięcia o kary łącznej wymierzonej mu w punkcie III części dyspozytywnej zaskarżonego wyroku;
2) obrońca z urzędu oskarżonego M. A. (1), adw. R. D. – w całości.
Prokurator Prokuratury (...) w P. , powołując się na przepisy art. 438 pkt 2, 3 i 4 k.p.k., zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:
I. obrazę przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 2 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez naruszenie zasady swobodnej oceny dowodów, wyrażającej się w:
a) nadaniu nadmiernego znaczenia nagraniu rozmowy Ł. S. (2) i A. K. (1), podczas gdy zostało ono sporządzone około dwóch miesięcy po zdarzeniu z dnia 28 października 2022r., a pokrzywdzony zeznał, że opisując zdarzenie wynikające z nagrania chciał popisać się przed kolegą i obaj byli wówczas po spożyciu alkoholu, natomiast A. K. (1) w swych zeznaniach wskazał, że w trakcie zajścia nie słyszał, by pokrzywdzony używał słów wynikających z nagrania, jak również nie widział, by ktoś kogoś trzymał za szyję (przy czym tą okoliczność przyznał pokrzywdzony w zeznaniach wskazując, że czynił to w ramach obrony), a nadto słuchany w postępowaniu przygotowawczym M. A. (1) nie powoływał się na „ duszenie” przez pokrzywdzonego i wskazał na to dopiero na etapie sądowym;
b) niezasadnym oparciu się na wyjaśnieniach oskarżonego M. A. (1) co do przebiegu zdarzenia z dnia 28 października 2022r., podczas gdy zmieniały się one w toku postępowania w zależności od jego przebiegu (i to diametralnie) oraz zdyskredytowaniu zeznań pokrzywdzonego Ł. S. (1) co do istotnych fragmentów zajścia, a nadto nieuwzględnienie różnicy wzrostu i postawy między nimi, które także niewątpliwie miały wpływ na okoliczności przedmiotowego zajścia oraz nieuwzględnieniu istotnych fragmentów zeznań A. K. (1) złożonych przed Sądem;
II. a w konsekwencji – błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, które miały wpływ na jego treść poprzez ustalenie, że:
Ł. S. (1) zaczepił słownie przejeżdżającego obok boiska rowerem oskarżonego;
po wulgarnym odnoszeniu się do siebie, to Ł. S. (1) zareagował agresją i zaczął szarpać M. A. (1);
podczas szarpaniny Ł. S. (1) groził M. A. (1), że go udusi, chwytając go za szyję, co przestraszyło M. A. (1);
Ł. S. (1) ruszył na M. A. (1) i ponownie zaczął go dusić i wówczas, M. A. (1), obawiając się agresji i zachowania pokrzywdzonego, wypowiadanych gróźb pozbawienia życia przez uduszenie, wyciągnął nóż i zadał pokrzywdzonemu cios;
M. A. (1) broniąc się, działał z zamiarem ewentualnym spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego;
a w konsekwencji błędne uznanie, iż oskarżony działał, przekraczając granice obrony koniecznej, podczas brak było podstaw do takiego przyjęcia;
III. rażącą niewspółmierność wymierzonej oskarżonemu za czyn z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. kary pozbawienia wolności (przy zastosowaniu nadzwyczajnego złagodzenia kary), a w konsekwencji rażącą łagodność orzeczonej wobec oskarżonego (w punkcie III wyroku) kary łącznej pozbawienia wolności.
Podnosząc powyższe zarzuty, prokurator Prokuratury (...) w P. wniosła o:
1) zmianę zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części, a mianowicie:
a) w punkcie I – poprzez uznanie, że oskarżony jest winny zarzucanego mu aktem oskarżenia czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., przy przyjęciu, iż cios zadany został „ nożem” i wymierzenie mu za to przestępstwo kary 5 (pięciu) lat pozbawienia wolności;
b) w punkcie III – poprzez orzeczenie wobec oskarżonego (za czyny z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i art. 190 § 1 k.k.) kary łącznej 5 (pięciu) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;
2) ewentualnie – uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy w tym zakresie do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Opolu.
Obrońca z urzędu oskarżonego M. A. (1), adw. R. D. , powołując się na przepisy art. 438 pkt 1 i 3 k.p.k., zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:
1) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść, a polegający na nieprawidłowym przyjęciu:
a) że oskarżony dopuścił się przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w szczególności, iż zadając cios nożem strażackim w bok pokrzywdzonego działał on umyślnie z zamiarem ewentualnym spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego, podczas gdy prawidłowa analiza zebranego w sprawie materiału dowodowego, zwłaszcza wyjaśnień samego oskarżonego, prowadzi do wniosku, iż wyciągnął on ów nóż by jedynie nastraszyć agresywnego pokrzywdzonego, który "wbiegając swym ciałem w oskarżonego sam nabił się na ten nóż trzymany przez oskarżonego, a więc, iż działał on nieumyślnie, wypełniający co najwyżej znamiona przestępstwa z art. 156 § 2 k.k.;
b) że oskarżony dopuścił się popełnienia przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. w szczególności, iż miał grozić pozbawieniem życia swemu ojcu, podczas gdy prawidłowa ocena zebranego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności wyjaśnień samego oskarżonego, prowadzi do wniosku, iż takich gróźb względem ojca nie wypowiadał;
c) naruszenie prawa materialnego, a to art. 25 § 2 k.k. poprzez jego nieprawidłową interpretację i zastosowanie polegającą na przyjęciu, iż oskarżony dopuszczając się popełnienia czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. przekroczył granice obrony koniecznej poprzez zastosowanie niewspółmiernego sposobu obrony do niebezpieczeństwa ataku, w sytuacji kiedy sposób ten był współmierny.
Podnosząc powyższe zarzuty, obrońca z urzędu oskarżonego M. A. (1), adw. R. D. wniósł o:
1) zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od wszystkich stawianych mu zarzutów;
2) ewentualnie – przyjmując, że oskarżony wypełnił znamiona przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., działając w ramach przekroczenia obrony koniecznej – odstąpienie od wymierzania kary oskarżonemu;
3) zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz obrońcy z urzędu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej z urzędu w wysokość według norm przepisanych (przy zastosowaniu stawek obrony „ z wyboru");
4) zwolnienie oskarżonego od o zapłaty kosztów sądowych za postępowania odwoławcze.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Na uwzględnienie zasługiwała apelacja wniesiona przez prokurator Prokuratury (...) w P. w zakresie zarzutów obrazy przepisów postępowania, mającej istotny wpływ na treść orzeczenia (art. 2 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k.) poprzez nieprawidłową ocenę materiału dowodowego, a w konsekwencji przyjęcie, że oskarżony M. A. (1) działał w obronie koniecznej przed bezpośrednim bezprawnym zamachem ze strony Ł. S. (1), przekraczając granice wspomnianej obrony koniecznej, przez zadanie napastnikowi ciosu nożem strażackim w okolice jamy brzusznej i powodując obrażenia ciała w postaci rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie – krwawieniem do jamy otrzewnej, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego. Nie były zatem słuszne wymienione ustalenia faktyczne, gdyż prawidłowo ocenione dowody nakazywały uznać, że oskarżony M. A. (1) i pokrzywdzony Ł. S. (1) wzajemnie zmierzali do konfliktu i starcia, co wykluczało stan obrony koniecznej i przekroczenia jej granic. Nie było zatem podstaw do zastosowania art. 25 § 1 lub 2 k.k., jak również do nadzwyczajnego złagodzenia kary względem oskarżonego M. A. (1) za popełnione przez niego przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., w oparciu o przepisy art. 60 § 1 oraz § 6 pkt 2 k.k. w zw. z art. 25 § 2 k.k. (jak również do odstąpienia od wymierzenia kary).
Absolutnie nie było natomiast podstaw do uwzględnienia apelacji obrońcy z urzędu oskarżonego M. A. (1), adw. R. D., jak również do zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od obu zarzucanych mu przestępstw (z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. oraz art. 190 § 1 k.k.), jak również do alternatywnego przyjęcia, że oskarżony wypełnił znamiona przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., działając w ramach przekroczenia obrony koniecznej, jednak okoliczności sprawy, właściwości i warunki osobiste oskarżonego oraz jego zachowanie po przestępstwie i postawa procesowa uzasadniały odstąpienie od wymierzania kary za ten czyn. W tym zakresie Sąd I instancji nie dopuścił się żadnych uchybień proceduralnych w ocenie materiału dowodowego, jak również błędów w ustaleniach faktycznych nakazujących zmianę wyroku w kierunku postulowanym przez obrońcę oskarżonego.
Wskazane okoliczności i ocena zasadności wniesionych środków odwoławczych doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku w ten sposób, że w miejsce przestępstwa przypisanego w mu punkcie I części rozstrzygającej Sąd odwoławczy uznał oskarżonego M. A. (1) za winnego tego, że w dniu 28 października 2022r. na boisku sportowym w N., gm. G., woj. (...), podczas wzajemnej sprzeczki i szarpaniny, przewidując możliwość spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego Ł. S. (1) i na to się godząc, zadał mu cios nożem strażackim w okolice jamy brzusznej, czym spowodował obrażenia ciała w postaci rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie – krwawieniem do jamy otrzewnej, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego, tj. przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i za to na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k., według stanu prawnego na dzień 30 września 2023r., zgodnie z art. 4 § 1 k.k., wymierzył mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności. W pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymano w mocy.
Orzeczona za przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. kara 3 (trzech) lat pozbawienia wolności, chociaż wymierzona w dolnej granicy ustawowego zagrożenia za to przestępstwo, była sprawiedliwa i współmierna. Uwzględniała wszelkie okoliczności obciążające i łagodzące i nie było podstaw do jej zaostrzania, jak tego domagała się w apelacji prokurator Prokuratury (...) w P..
Konsekwencją zmiany wyroku była utrata mocy kary łącznej wymierzonej oskarżonemu M. A. (1) w punkcie III części rozstrzygającej (art. 575 § 2 k.p.k.). Z tego powodu, na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k., według stanu prawnego na dzień 30 września 2023r., zgodnie z art. 4 § 1 k.k., połączono kary pozbawienia wolności orzeczone wobec oskarżonego M. A. (1) w punkcie II części rozstrzygającej zaskarżonego wyroku oraz w punkcie I podpunkt „a” niniejszego wyroku i wymierzono mu nową karę łączną w wymiarze 3 (trzech) lat i 1 (jednego) miesiąca pozbawienia wolności, zaliczając na jej poczet – na podstawie art. 63 § 1 k.k. – okres rzeczywistego pozbawienia wolności oskarżonego w niniejszej sprawie od dnia 29 października 2022r. od godz. 02:00 do dnia 20 czerwca 2023r. do godz. 15:00.
Aby zapewnić przejrzystość argumentacji, w dalszej części niniejszego uzasadnienia zostaną przedstawione motywy podjętych rozstrzygnięć na tle każdego z przestępstw zarzuconych i przypisanych oskarżonemu M. A. (1) oraz zarzutów postawionych w każdym z wniesionych środków odwoławczych.
Zarzut popełnienia przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.p.k.
I. Przy rozpoznawaniu niniejszej sprawy Sąd Okręgowy w Opolu nie w pełni respektował zasady procesowe, w tym zasadę prawdy materialnej (art. 2 § 2 k.p.k.), zasadę bezstronności (art. 4 k.p.k.), zasadę in dubio pro reo (art. 5 k.p.k.), a także zasadę swobodnej oceny dowodów (art. 7 k.p.k.), zaś dokonane w wyroku ustalenia faktyczne nie były wolne od błędów i nie uwzględniały całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy (art. 410 k.p.k.). Chociaż Sąd Okręgowy w Opolu w sposób prawidłowy ustalił, że to oskarżony M. A. (1) jest odpowiedzialny za zadanie pokrzywdzonemu Ł. S. (1) ciosu nożem tzw. strażackim w okolice jamy brzusznej, a także spowodowanie u niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu (rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie krwawieniem do jamy otrzewnej), czyli zbrodnię z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., to jednak nie były prawidłowe ustalenia, że oskarżony M. A. (1) działał w obronie koniecznej przed bezpośrednim bezprawnym zamachem ze strony Ł. S. (1), przekraczając granice wspomnianej obrony koniecznej , po myśli art. 25 § 2 k.k.
Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy w Opolu były niewątpliwie dotknięte obrazą przepisów postępowania, mającą istotny wpływ na treść orzeczenia (art. 2 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k.), a także błędami w ustaleniach faktycznych, poprzez nieprawidłową ocenę materiału dowodowego. Ocena ta nie uwzględniała szeregu okoliczności związanych z zachowaniem i wypowiedziami oskarżonego M. A. (1) i pokrzywdzonego Ł. S. (1) zarówno poprzedzających zdarzenie z dnia 28 października 2022r. na boisku sportowym w N., gm. G., woj. (...), przebieg tego starcia obu mężczyzn krytycznego dnia, jak również postawę procesową i treść relacji procesowych wyjaśnień oskarżonego M. A. (1) i pokrzywdzonego Ł. S. (1) w trakcie śledztwa. Niewątpliwie zasadniczym powodem takiej powierzchownej analizy dowodowej było nadanie zbyt wielkiego znaczenia dwóm kilkudziesięciosekundowym nagraniom rozmowy świadka A. K. (1) z pokrzywdzonym Ł. S. (1) (k. 284-288), z pominięciem upływu czasu od zdarzenia do wspomnianego nagrania, intencjonalnego charakteru nagrywania i sposobu prowadzenia rozmowy przez świadka A. K. (1), a przede wszystkim motywacji pokrzywdzonego Ł. S. (1), aby przedstawić siebie w roli osoby znacznie bardziej sprawnej, walecznej i sprawczej niż w rzeczywistości.
Faktyczny przebieg zdarzenia miał bowiem ścisły związek z tym, że oskarżony M. A. (1) oraz pokrzywdzony Ł. S. (1), w przeszłości utrzymujący relacje koleżeńskie, pozostawali od dłuższego czasu w głębokim konflikcie. Jego powodem było to, że w okresie, gdy wspólnie dojeżdżali do pracy, oskarżony M. A. (1) dowoził ich do pracy i wspólnie rozliczali koszty podróży. Ponieważ jednak oskarżony M. A. (1) nie miał prawa jazdy, podczas jednego z wyjazdów został ukarany mandatem karnym mi liczył, że zapłatę mandatu w połowie sfinansuje Ł. S. (1), który nie poczuwał się do takiego obowiązku.
Na tle tego konfliktu ustały relacje koleżeńskie obu mężczyzn, a oskarżony M. A. (1) kilkakrotnie czynił z tego powodu wymówki Ł. S. (1), a także wymieniali słownie pogróżki. Z kolei, latem 2022r. Ł. S. (1) zaczepił ojca oskarżonego B. A., który przyjechał do sklepu w N. samochodem, użytkowanym w rodzinie A.. Biegł z agresją w stronę auta i gestykulował w przekonaniu, że kierującym jest oskarżony M. A. (1), a także wypowiadał groźby pod jego adresem.
W dniu 28 października 2022r. w godzinach wieczornych, pokrzywdzony Ł. S. (1) spożywał alkohol z kolegami: D. D. i D. Z. na boisku sportowym w N.. W pewnym momencie Ł. S. (1) oddalił się od kolegów, aby prowadzić rozmowę telefoniczną. Był już w stanie znacznej nietrzeźwości (1,06 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co odpowiada 2,12 promila alkoholu we krwi).
W tym czasie obok boiska przejeżdżali rowerami oskarżony M. A. (1) wraz z A. K. (1). Oskarżony M. A. (1) nie znajdował się pod wpływem środków odurzających i był trzeźwy. Obaj minęli boisko, lecz kiedy oskarżony M. A. (1) rozpoznał głos pokrzywdzonego Ł. S. (1), to zwrócił w jego kierunku chcąc wrócić do incydentu pod sklepem w N., z udziałem jego ojca, B. A..
Oskarżony M. A. (1) i pokrzywdzony Ł. S. (1) zaczęli się wulgarnie zwracać do siebie, grozić sobie i wzajemnie się szarpać. Wówczas podjechał do nich rowerem A. K. (1). Rozdzielił wyzywających i szarpiących się wzajemnie mężczyzn, po czym odwrócił od nich i skierował w stronę boiska sportowego, gdzie wcześniej pokrzywdzony Ł. S. (1) pił alkohol z kolegami: D. D. i D. Z., aby wezwać ich, żeby pomogli w zażegnaniu konfliktu.
Kiedy A. K. (1) się odwrócił, to oskarżony M. A. (1) i pokrzywdzony Ł. S. (1) ponownie zaczęli się szarpać. Podczas szarpaniny, pokrzywdzony Ł. S. (1) chwytał za szyję oskarżonego M. A. (1) mówiąc, że go udusi. W trakcie szarpaniny oskarżony M. A. (1) wyciągnął posiadany przy sobie nóż tzw. strażacki i zadał pokrzywdzonemu cios w bok w okolice jamy brzusznej, powodując u pokrzywdzonego obrażenia w postaci rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie – krwawieniem do jamy otrzewnej, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego, po myśli art. 156 § 1 pkt 2 k.k.
Następnie oskarżony M. A. (1), nie interesując się stanem zdrowia pokrzywdzonego Ł. S. (1), odjechał rowerem do swojego domu. A. K. (1) przekazał nadchodzącemu D. D., aby zajął się pokrzywdzonym Ł. S. (1), a następnie także sam odjechał rowerem. Dogonił oskarżonego M. A. (1), który jednak nie chciał rozmawiać o zdarzeniu i udał się do swojego domu, a rower pozostawił w garażu. Także A. K. (1) poszedł do domu.
Po powrocie do domu oskarżony M. A. (1) powiedział ojcu, B. A., że może go szukać policja, po czym zatelefonował do swojego kolegi M. P. (1) i zażądał od niego, aby zawiózł go samochodem do N.. Nie określił koledze celu podróży, lecz po drodze opowiadał koledze o awanturze, jaką miał na boisku. Nie podawał jednak żadnych szczegółów zdarzenia. Po drodze zatrzymali się w lokalu, gdzie M. P. (1) zjadł zapiekankę, a następnie wrócili do domu w późnych godzinach nocnych. M. P. (1) był zły na oskarżonego M. A. (1), że kazał mu bez powodu wozić się samochodem do N.. Po powrocie do domu, oskarżony M. A. (1) został zatrzymany przez policjantów o godz. 2.00 w nocy z 28 na 29 października 2023r.
Podstawę do takich ustaleń faktycznych dawał materiał dowodowy zebrany w postępowaniu przygotowawczym, a następnie ujawniony i uzupełniony na rozprawie głównej, a w szczególności:
1) wyniki śledczych oględzin miejsca przestępstwa (k. 3-4);
2) dokumentacja medyczna dot. leczenia pokrzywdzonego Ł. S. (1) z ZOZ w N. (k. 172 a-g);
3) opinie biegłej z zakresu medycyny sądowej D. M. (k. 21, 468, 511-513);
4) protokoły badania stanu trzeźwości pokrzywdzonego Ł. S. (1) (k. 6) i świadka D. D. (k. 5);
5) notatka służbowa z użycia psa służbowego policji (k. 17);
6) protokół zatrzymania rzeczy od pokrzywdzonego Ł. S. (1) wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 31-32, 33, 107-107f, 108-117, 118- 119), a także oględzin przedmiotów zatrzymanych od pokrzywdzonego Ł. S. (1) wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 183 – 196);
7) opinia z badań toksykologicznych dot. oskarżonego M. A. (1) (k. 148-156);
8) protokół pobrania krwi od oskarżonego M. A. (1) (k. 163) oraz sprawozdanie z badań krwi oskarżonego M. A. (1) na zawartość alkoholu etylowego (k. 162);
9) protokół oględzin rzeczy zabezpieczonych od oskarżonego M. A. (1) wraz z dokumentacją fotograficzną (k. 198-208);
10) zeznania świadka A. K. (1) (k. 29, 274-275, 472-474);
11) zeznania pokrzywdzonego Ł. S. (1) (k. 24-25, 348, 469-472. 511-512);
12) zeznania świadka D. K. (k. 297, 514-515);
13) zeznania świadka B. A. (k. 475);
14) zeznania świadka B. G. (k. 513);
15) zapis rozmowy świadka A. K. (1) z pokrzywdzonym Ł. S. (1) na płycie CD oraz protokół odtworzenia zapisu rozmowy (k. 284-288);
16) zeznania świadka D. Z. (k. 53-54, 476);
17) zeznania świadka D. D. (k. 11-12, 476-477);
18) zeznania świadka A. B. (1) (k. 47, 478-479);
19) częściowo wyjaśnienia oskarżonego M. A. (1) (k. 231-233, 466-467, 511), w tym także podczas eksperymentu procesowego z jego udziałem (k. 264-266; odpis – k. 267-268);
20) notatki urzędowe (k. 1, 2, 21, 50, 55, 79);
21) obraz wzoru noża strażackiego (k. 508);
22) opinia biegłych z zakresu genetyki sądowej (k. 338-345);
23) zeznania świadka M. P. (1) (k. 269-271, 510);
24) protokół zatrzymania oskarżonego M. A. (1) (k. 20).
II. Opisany wyżej stan faktyczny, ustalony przez Sąd Apelacyjny odmiennie niż uczynił to Sąd Okręgowy w Opolu, znalazł potwierdzenie w przedstawionych wyżej dowodach, absolutnie wykluczających działanie oskarżonego M. A. (1) w stanie obrony koniecznej albo w warunkach przekroczenia granic obrony koniecznej. Oczywiście, nie budziło wątpliwości, że to właśnie oskarżony M. A. (1) był sprawcą obrażeń zadanych nożem pokrzywdzonego Ł. S. (1), jak również nie budziło wątpliwości to, jakie były rozmiary obrażeń, prowadzące do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, noszącego postać choroby realnie zagrażającej życiu. Na tle linii obrony przyjętej w postępowaniu karnym przez oskarżonego, notabene zmiennej na różnych etapach postępowania i dostosowanej do wiedzy M. A. (1) o obciążających go dowodach, sporne było natomiast to:
czy obrażenia te zostały zadane umyślnie przez oskarżonego M. A. (1), czy też pokrzywdzony Ł. S. (1) doznał ich przypadkowo, przez nadzianie się na nóż trzymany przez oskarżonego?
czy oskarżony M. A. (1) działał w warunkach obrony koniecznej, odpierając bezpośredni bezprawny zamach ze strony pokrzywdzonego Ł. S. (1), który dusił go w drugiej fazie zajścia, , zaciskając ręce na szyi pokrzywdzonego, a także czy przekroczył granice obrony koniecznej stosując sposób obrony niewspółmierny do zamachu?
Ocena materiału dowodowego, w tym zeznań świadków uczestniczących w zdarzeniu (szczególnie pokrzywdzonego Ł. S. (1) oraz A. K. (1)), jak również wyjaśnień oskarżonego M. A. (1), na tle pozostałych przedstawionych wyżej dowodów, każe zdecydowanie odrzucił tezę o przypadkowym doznaniu obrażeń przez Ł. S. (1), jak również o działaniu oskarżonego M. A. (1) w warunkach obrony koniecznej albo w warunkach przekroczenia granic obrony koniecznej.
Po pierwsze, zarówno z zeznań pokrzywdzonego Ł. S. (1) (k. 24-25, 348, 469-472. 511-512), jak również dokumentacji medycznej dot. leczenia pokrzywdzonego Ł. S. (1) z ZOZ w N. (k. 172 a-g), a przede wszystkim opinii biegłej z zakresu medycyny sądowej D. M. (k. 21, 468, 511-513) wynika jednoznacznie, że zadanie ciosu nożem strażackim przez oskarżonego M. A. (1) nie było przypadkowe, lecz miało charakter celowy. Było to uderzenie z dość znaczna siłą, którą biegła z zakresu medycyny sądowej D. M. określiła jako cios ze średnią, w kierunku dużej siły w okolice jamy brzusznej. Warto w tym zakresie zacytować jednoznaczną treść uzupełniającej opinii biegłej D. M. z rozprawy głównej, kiedy to jej wnioski były weryfikowane podczas przesłuchania, ze szczegółowymi pytaniami zadawanymi przez sąd i wszystkie strony procesowe.
Biegła z zakresu medycyny sądowej D. M. stwierdziła: „ Taka wersja, gdzie faktycznie dochodzi do zadania ciosu czynnego w sposób czynny jest zdecydowanie bardziej prawdopodobna, natomiast taką wersja gdzie dochodzi do nadziania się w sytuacji, kiedy dwie osoby są zwrócone przodem w kierunku do siebie i jedna z nich trzyma nóż, w ręce wyciągniętej ku przodowi jest praktycznie niemożliwa. (…) wersja przedstawiana przez pana oskarżonego jest mało prawdopodobna, w sytuacji kiedy dana osoba trzyma nóż na lekko wyciąganej ręce i nawet kiedy osoba druga biegnąca z naprzeciwka wpadła by z pewnym impetem na oskarżonego, w sposób jaki pokazywał na sali sądowej, najpierw doszłoby do ugięcia tej ręki, w sytuacji kiedy doszłoby do kontaktu ciała pokrzywdzonego z nożem. Pokrzywdzony, wg słów oskarżonego, miał następnie uderzyć go barkiem w jego bark, w tym przypadku zanim nóż przeszedłby przez kolejne warstwy powłok ciała i odzieży, a także przez żebro, które uległo załamaniu, siłą potrzebną do powstania takich obrażeń musiałby być na tyle duża, że oskarżony w taki sposób, jak pokazywał, nie utrzymałby równowagi, ponadto w momencie kiedy dana osoba biegnie, znajduje się w pewnym pochyleniu, co również wynikało ze sposobu, w jaki przedstawił oskarżony, tj. że pokrzywdzony wbiegał barkiem w niego pochylając się ku przodowi, wówczas również pomiędzy ręką oskarżonego, ostrzem noża, a tułowiem pokrzywdzonego wytworzyłaby się pewna przestrzeń, tak zatem tułów pokrzywdzonego, nawet gdyby nie doszło do obalenia oskarżonego tym ciosem z barku, to w tym momencie musiałby dojść do pełnego kontaktu tułowia oskarżonego i pokrzywdzonego. Ale to oznaczałoby, że albo do takiego nadziania doszło, to wówczas pokrzywdzony musiałby uderzyć nie tylko barkiem oskarżonego ale większą częścią tułowia, co faktycznie spowodowało by również utratę równowagi. Musiałby dotknąć swoim lewym bokiem, nie mniej takie podparcie ręki jak pokazał oskarżony jest – niezależnie od tego o czym mówiłam wcześniej – zbyt małym podparciem żeby można było mówić o nadzianiu, w sytuacji, kiedy dochodzi do nadziania na nóż, muszą zadziałać różne składowe czyli poza siłą potrzebną do tego, by powstały takie obrażenia, łącznie z przecięciem czy złamaniem żebra musi być równie duża siła, ten nóż podtrzymująca, takie przypadki mogły by być. (…) Jeżeli przyjąć, że dana osoba zapiera się, czyli staje w wykroku, to żeby faktycznie moc utrzymać ciężar ciała, osoby będącej w pędzie, również pochyla się nieco przodowi, i jest to naturalne ułożenie ciała, (…) Wersja oskarżonego jest z bardzo niskim prawdopodobieństwem. (…) W takim ułożeniu ciał bokiem, czyli w sytuacji kiedy pokrzywdzony wpada na oskarżonego barkiem, to biorąc pod uwagę, że ta rana jest na krańcu tułowia, to w takim przypadku mało prawdopodobne, w tym konkretnym miejscu, by powstała w wyniku nadziania. W sytuacji przedstawionej przez oskarżonego ona będzie w środku tułowia, bliżej linii pośrodkowej. (…) W tych przedstawionych okolicznościach alkohol nie ma znaczenia.” (k. 511-513).
Po wtóre, zmienne wyjaśnienia oskarżonego M. A. (1) na poszczególnych etapach postępowania karnego, wykluczają nie tylko przypadkowe nadzianie się pokrzywdzonego Ł. S. (1) na nóż strażacki trzymany przez oskarżonego, lecz także działanie tego oskarżonego w warunkach obrony koniecznej. Gdyby pokrzywdzony Ł. S. (1) nadział się na nóż albo gdyby oskarżony M. A. (1) zadał mu cios w obronie przed atakiem przez pokrzywdzonego i próbą uduszenia, to z pewnością oskarżony nie miał powodu, aby uciekać z miejsca zdarzeni, lecz powinien uczciwie przedstawić swoje racje, jako osoba skrzywdzona przez mocno pijanego Ł. S. (1). Tak jednak nie było, a wręcz przeciwnie.
Po zdarzeniu oskarżony M. A. (1) uciekł rowerem nie udzielając pomocy pokrzywdzonemu Ł. S. (1) i nie interesując się jego losem, a także nie powiedział koledze, A. K. (1) o tym, co się stało. Tak nie postępuje osoba skrzywdzona przez napastnika, która musiała się bronić przed uduszeniem.
Jak wynika z zeznań świadka M. P. (1) (k. 269-271, 510), po powrocie do domu oskarżony M. A. (1) powiedział ojcu, B. A., że może go szukać policja, po czym zatelefonował do swojego kolegi M. P. (1) i zażądał od niego, aby zawiózł go samochodem do N.. Nie określił koledze celu podróży, lecz po drodze opowiadał koledze o awanturze, jaką miał na boisku. Nie podawał jednak żadnych szczegółów zdarzenia. Po drodze zatrzymali się w lokalu, gdzie M. P. (1) zjadł zapiekankę, a następnie wrócili do domu w późnych godzinach nocnych. M. P. (1) był zły na oskarżonego M. A. (1), że kazał mu bez powodu wozić się samochodem do N.. Po powrocie do domu, oskarżony M. A. (1) został zatrzymany przez policjantów o godz. 2.00 w nocy z 28 na 29 października 2023r. (k. 20).
Co więcej, po zatrzymaniu przez policjantów, po przedstawieniu przez prokuratora Prokuratury (...) w P. zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., przesłuchany w charakterze podejrzanego M. A. (1) nie potwierdzić w ogóle, aby miał jakikolwiek kontakt z pokrzywdzonym Ł. S. (1) wieczorem 28 października 2023r. na boisku w N. (k. 64-67). Wyjaśnił wówczas co następuje: „ Znam Ł. S. (1), pracowaliśmy razem i chodziliśmy do szkoły. W dniu 28 10.2022 nie widziałem Ł. S. (1), i nie byłem w N., prostuję, byłem w N., ale w swoim domu, a nie było mnie na boisku sportowym. Z domu wyszedłem ok. 10 minut przed pierwszym przyjazdem policji, mogło to być ok. godz. 20:00. Zadzwoniła do mnie z telefonu sąsiadki M. G. moja konkubina A. B. (2) i powiedziała mi, że szuka mnie policja. Ja w tym czasie byłem w drodze do N., bo jechałem z kolegą M. P. (2) jego samochodem do sklepu. Gdy dowiedziałem się o wizycie policji zawróciliśmy i kolega zawiózł mnie do mojego domu do N.. Zastanawiałem się o co może chodzić, ale pomyślałem, że i tak przyjadą drugi raz, a poza tym nie miałem czym pojechać na Policję . Kiedy spałem w domu, w nocy przyjechała policja i to od nich dowiedziałem się o co chodzi.
Uważam że zostałem pomówiony i wrobiony w tą sprawę. Ł. S. (1) jest dilerem narkotykowym, poza tym ukradł on jakiejś znanej osobie ze środowiska przestępczego rower i może to ten właściciel tego roweru nasłał kogoś na S. . Początkowo S. nie przyznawał się do kradzieży i wskazał właścicielowi roweru inną osobę, a konkretnie na A. K. (1), który to dostał straszny <łomot> najprawdopodobniej od człowieka nasłanego przez właściciela roweru, Ja osobiście widziałem pręgi na nogach i żebrach A. K. (1), było to oko 3 miesięcy temu. Mama A. K. (1) chciała to zgłosić na policję, ale on jej na to nie pozwolił.
Nie mam pojęcia dlaczego jestem w tą sprawę wrobiony, być może zazdroszczą mi że mam ułożone życie tj. rodzinę i dzieci.
A. K. (1) ostatni raz widziałem w piątek tj. 28.10.br. ale tylko chwilowo, był przejazdem i wjechał do mnie na chwilę, zostawił u mnie rower. Chyba miał coś do załatwienia . Nie wiem czy ten rower odebrał, ja go osobiście nie wydawałem, ale mógł to zrobić mój ojciec lub konkubina. K. nie jest moim najlepszym kolegą jest tylko moim znajomym i nie mam z im żadnego konfliktu, z S. również nie mam żadnego konfliktu.
Jeszcze raz podkreślam w ostatni piątek, tj. 28.10, nie byłem na boisku sportowym w N., nie noszę przy sobie żadnego noża, mam troje dzieci i nie bawię się w coś takiego.
W tym dniu widziałem się drugi raz z A. K. (1) bo ok. godz. 17:00 przyszedł do mnie i poszliśmy razem do sklepu przy głównej drodze w N., on kupił sobie dwa piwa a ja kupowałem pły n do naczyń, chleb i masło. Wróciliśmy do mnie do domu ponownie odstawił rower w moim garażu i poszedł lecz nie wiem gdzie, więcej już tego dnia go nie widziałem. On do tego sklepu jechał na rowerze , a Ja szedłem pieszo bo mój rower ma przebitą oponę.
Znam takie osoby jak D. D. i D. Z.. Nie widziałem ich w piątek 28 października, tak jak mówiłem widziałem tego dnia tylko A. K. (1) i M. P. (2).
Jest to dla mnie niemiła sytuacja. S. jeździł ze mną do pracy, Ja nie miałem uprawnień i powiedziałem mu, aby się liczył z tym, że nie chcę od niego na paliwo, ale jak złapie nas policja, to za mandat płacimy po połowie . Tak się stało złapała nas policja, po czym on poszedł siedzieć za znęcanie się nad matką. O pieniądzach zapomniałem wszystko się rozeszło po kościach,. Jak wyszedł z więzienia przypomniałem mu o tym, rozmawiałem nawet z jego matką. W rezultacie mandat został już zapłacony przeze mnie i zapomniałem już o tym.
Kiedy był w więzieniu utrzymywaliśmy ze sobą kontakt, byliśmy za sobą na stopie koleżeńskiej i nie mogę sobie tego wyobrazić, że mógł mnie w coś takiego wmieszać. Kiedy wszyscy się od niego odwrócili, bo znęcał się nad matką, tylko ja utrzymywałem z nim kontakt.” (k. 66- 67; podkreśl. SA).
Taką wersję zdarzenia oskarżony M. A. (1) podtrzymał na posiedzeniu przed Sądem Rejonowym w Prudniku, który zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie (k. 70), a także nie zmienił jej w okresie kolejnych ponad dwóch miesięcy, kiedy stosowano wobec niego tymczasowe aresztowanie.
Jeżeli oskarżony M. A. (1) zostałby rzeczywiście zaatakowany przez pokrzywdzonego Ł. S. (1) i bronił się przed uduszeniem albo gdyby pokrzywdzony przypadkowo nadział się na nóż trzymany przez M. A. (1), to nie było żadnego powodu, aby oskarżony M. A. (1) przez wiele miesięcy kwestionował swoją obecność na boisku w N., zapewniał sobie fałszywe alibi przez nakłonienie świadka M. P. (1) do wspólnego wyjazdu do N. (k. 269-271, 510), tym bardziej w obliczu tego, że został tymczasowo aresztowany. Skoro mimo tego, oskarżony M. A. (2) zwlekał z przedstawieniem „ prawdziwej” wersji wydarzeń, to można mieć zasadnicze wątpliwości, czy rzeczywiście wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie były wiarygodne, a nie obliczone wyłącznie na uniknięcie odpowiedzialności karnej.
Dopiero podczas przesłuchania przez prokuratora w dniu 3 stycznia 2023r. w charakterze podejrzanego, M. A. (1) wyjaśnił: „ Jeśli chodzi o pierwszy czyn – na szkodę Ł. S. (1), to sytuacja wyglądała tak, że on się nabił na nóż, który ja trzymałem w ręku. Ja tego dnia wyjechałem z domu na rowerze z A. K. (1) po proszek do prania do R., gdzie on mieszka. Miałem ze sobą plecak, który mi służył, gdy chodziłem na ryby i w jego bocznej kieszeni miałem nóż. Był to nóż strażacki – taki scyzoryk, koloru czerwonego, który z drugiej strony miał otwieracz. Po otwarciu miał długość około 15 cm, a szerokość około 2 cm; ostrze noża było szpiczaste i miało ok. 3-4 cm, później były już ząbki. Nóż ten trzymałem w plecaku i gdy korzystałem z plecaka to miałem przy sobie nóż. Gdy jechałem z A. K. (1) obok boiska w N., to zobaczyłem, że w altance siedzą D. D. i D. Z. i jakaś dziewczyna, której nie znam. Ja widziałem ją pierwszy raz. Zawołał mnie D. Z., więc wjechałem na boisko z A. K. (1). Przy wjeździe z przodu budynku, w którym jest szatnia sportowa na schodach siedział i rozmawiał przez telefon Ł. S. (1); on był tam sam. My z A. postawiliśmy rowery przez furtką na ziemi, ja poczekałem aż S. skończy rozmawiać, bo chciałem z nim porozmawiać na temat jego rozmowy z moim ojcem B. A., która miała miejsce kilka dni wcześniej, w której Ł. S. (1) odgrażał, że mnie zajebie i mam nie wychodzić na wioskę. Mówił to do mojego ojca przy D. K. i B. B.. On gdy mnie zobaczył to wpadł w jakiś szał – biegł w moją stronę i dwoma rękami chwycił mnie za bluzę i powiedział, że teraz mam wpierdol. Wyciągnął prawą rękę, żeby zadać mi cios i w tym momencie podbiegł do niego A. K. (1) i złapał go swoją ręką za klatkę piersiową i odciągnął ode mnie. Gdy A. trzymał Ł., to ja w tym czasie wyjąłem nóż z plecaka, rozłożyłem go, aby go wystraszyć, a on się wyrwał A. i wleciał we mnie i nadział się na nóż. I zaraz usłyszałem „ała” i powiedział do A., że dźgnąłem go nożem. On odszedł ode mnie przytrzymując się A.. A. K. (1) był przy tym cały czas. Ja wtedy pobiegłem do D. Z. i powiedziałem, że Ł. się na mnie rzucił, i żeby zadzwonili na policję, bo dostał nożem. Oni szybko wstali i pobiegli w jego stronę. D. D. zobaczył go siedzącego z A. K. (1) na schodach i zadzwonił na pogotowie. Ja wtedy stałem koło D. Z. i on powiedział mi, żebym spierdalał, bo zaraz będzie pogotowie z policją. I wtedy ja powiedziałem do A. K. (1), że jedziemy. My wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy do mnie do domu. Tam rozmawiałem z moją konkubiną A. B. (3) i opowiedziałem jej, że Ł. się na mnie rzucił i wyciągnąłem nóż i on się na niego nadział. Ja byłem bardzo wystraszony, zadzwoniłem do kolegi z G. – M. P. (2), żeby przyjechał po mnie i mnie gdzieś zabrał; ja chciałem ochłonąć po tej całej sytuacji. On zaraz po mnie przyjechał, wyszedłem razem z A. K. (1), plecak zostawiłem w domu, wziąłem ze sobą tylko ten nóż i wsiedliśmy do auta, którym przyjechał P.. We trzech pojechaliśmy do G. i w trakcie drogi między G., a N., ja wyrzuciłem nóż przez okno w trakcie jazdy; siedziałem na miejscu pasażera z przodu, A. siedział z tyłu. Nóż wyrzuciłem gdzieś w rów, pole. Ja nie wiem, czy oni widzieli, jak wyrzucam ten nóż, bo ja to szybko zrobiłem. Ja na pewno im powiedziałem, że wyrzuciłem też nóż. Ja M. P. (2) w trakcie drogi opowiedziałem mniej więcej co się stało. (…) Po godzinie, gdy już się uspokoiłem wróciłem do domu. A. mi powiedziała, że była policja, ale nie chcieli jej nic powiedzieć ze względu na dobro śledztwa. Postanowiłem, że będę na nich czekał i o drugiej w nocy przyjechała policja i zostałem zabrany. (…)
- ja jestem w stanie mniej więcej pokazać policji, gdzie wyrzuciłem ten nóż.
- A. K. (1) był cały czas w trakcie naszej szarpaniny. Wydaje mi się, że widział jak wyciągam nóż z plecaka.
- Ł. S. (1) nie miał wtedy żadnego niebezpiecznego narzędzia. A. mi mówił, że on był wtedy wypity. Ja byłem trzeźwy.
- Ja jeździłem z Ł. samochodem do pracy do G. – jeździłem swoim samochodem, nie miałem uprawnień i mówiłem Ł., że jak nas złapie policja, to mandat zapłacimy na pół. Doszło do tego, że policja nas złapała, dostałem mandat. On miał mi oddać za ten mandat przy wypłacie, ale poszedł do więzienia. Gdy wyszedł, to zaczął pić alkohol, powiedział, że nie odda mi za ten mandat i od tej chwili przestaliśmy się do siebie odzywać. To było z dwa lata temu. Mandat był w kwocie 500 zł., a on miał mi oddać połowę.
- Ł. S. (1) jak popije, to jest agresywny, ja się go raczej bałem, dlatego wyjąłem nóż.
- Ja pojechałem wtedy na boisko, bo zawołał mnie D. Z.; nie wiem po co on mnie wolał. Gdy jechałem w jego stronę, to z przodu budynku szatni siedział Ł. S. (1) i było tak jak mówiłem wcześniej – chciałem wyjaśnić z nim sprawę z grożeniem mojemu ojcu.
- Ja dokładnie pamiętam to zdarzenie.
- Po tym ugodzeniu Ł. nożem ja odjechałem stamtąd razem z A. K. (1) w tym samym czasie. A D. D. i D. Z. i ta dziewczyna, której nie znam zostali tam razem z Ł..
- Ja nie odniosłem żadnych obrażeń w wyniku tego zdarzenia. (…)
Ł. S. (1) był moim dobrym kolegą. Zmienił się, gdy wyszedł z więzienia. Ja nie sądziłem, że on się na mnie rzuci, bo byliśmy dobrymi kolegami. Żałuję tego, co się stało i chciałbym go przeprosić. (…)
Na pytanie prokuratora o odniesienie się przez podejrzanego do poprzednich wyjaśnień z dnia 30 października 2022 r. podejrzany wyjaśnia: Ja wtedy kłamałem, bo się bałem i żałuję tego. Mogłem od razu powiedzieć jak było, może by to wszystko inaczej wyglądało. Ja to przemyślałem i dotarło do mnie, że źle zrobiłem. Prawda jest taka, jak dzisiaj wyjaśniłem.” (k. 232-233; podkreśl. SA).
Charakterystyczne w tych ostatnich wyjaśnieniach było to, że oskarżony M. A. (1) w najmniejszym stopniu nie opisywał swojego zachowania (zadania ciosu nożem) jako reakcji na duszenie go przez pokrzywdzonego. We wspomnianych wyjaśnieniach nie opisał nie tylko duszenia, lecz nawet szarpania się z pokrzywdzonym Ł. S. (1), co czyni relację oskarżonego niewiarygodną. Trudno uznać za wiarygodne wyjaśnienia oskarżonego M. A. (1), że obawiał się ujawnić prawdę, która mogła odsunąć od niego zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i dlatego kłamał na swoją niekorzyść.
Po trzecie, zarówno z wyjaśnień oskarżonego M. A. (1) złożonych bezpośrednio po zatrzymaniu (k. 64-67, 70), jak i z oświadczeń i spostrzeżeń zawartych w protokole zatrzymania oskarżonego (k. 20), nie wynika, aby oskarżony M. A. (1) miał jakiekolwiek obrażenia ciała wskazujące na duszenie rękami za szyję przez pokrzywdzonego Ł. S. (1). Jeżeli rzeczywiście takie duszenie miałoby miejsce, zwłaszcza w taki natężeniu, aby oskarżony M. A. (1) sięgnął po nóż, to z pewnością zostawiłoby jakieś, nawet minimalne, ślady obrażeń. Jeśli takich obrażeń nie zgłaszał oskarżony M. A. (1) i nie stwierdzili ich policjanci podczas zatrzymania (k. 20), to przemawia za brakiem duszenia ze strony pokrzywdzonego Ł. S. (3).
Po czwarte, nie można było uznać za bezsporny i przekonujący dowód nagrania wypowiedzi pokrzywdzonego Ł. S. (1) na temat przebiegu zdarzenia, które przedstawił świadek A. K. (1) w swoich zeznaniach po niemal trzech miesiącach od zdarzenia (k. 273-275), a następnie nagranie to dostarczył na policję i zostało poddane analizie w dniu 30 stycznia 2023r. (k. 284-288).
Charakterystyczne, że na podstawie przedstawionego nagrania świadek A. K. (1) twierdził, że: „ Ja po całym zajściu rozmawiałem z S. i on mówił mi, że tego wieczora, złapał A. za szyję i chciał go dusić lub go dusił i wówczas A. uderzył go nożem. Ja mam te słowa nagrane, dostarczę nagranie do KP w G. ” (k. 275). Dość osobliwe jest to, że świadek A. K. (1) ujawnił posiadanie tego nagrania bardzo późno, już po ponad 3-miesięcznym tymczasowym aresztowaniu oskarżonego M. A. (1), a co więcej, że przeprowadził to nagranie z ukrycia, nie uprzedzając o tym pokrzywdzonego Ł. S. (1), co każe podejść z dużą ostrożnością do wiarygodności nagrania, a także intencji samego nagrywającego. Można bowiem domniemywać, że świadek A. K. (1) mógł w taki sposób prowadzić rozmowę, aby intencjonalnie wykazać, że to pokrzywdzony zaatakował oskarżonego.
Warto zacytować wspomniane kilkudziesięciosekundowe nagrania, by ocenić, że ich treść jest na tyle lakoniczna i oderwana od kontekstu całości rozmowy, że budzi wątpliwości co do rzeczywistego przebiegu zdarzenia, ostatecznie zupełnie inaczej przedstawionego przez samego oskarżonego M. A. (1) w wyjaśnieniach z końcowej fazy śledztwa (k. 231-233), przy czym transkrypcję podano z modyfikacją wulgaryzmów.
Pierwsze nagranie:
Mężczyzna A (czyli pokrzywdzony Ł. S. (1)): Złapałem go tak jakoś za ten.
Mężczyzna B (czyli świadek A. K. (1)): Nie wiem gdzie, nie widziałem Cię.
Mężczyzna A: Tak mu mówię, jesteś taki skurwielu cwany jesteś, zamknij mordę, bez kolegów ku…wa, to mówię to dawaj .
Mężczyzna B: Co Ty pierd…lisz. O ku…wa.
Mężczyzna A: (słowo niezrozumiałe)
Mężczyzna B: Tego nie słyszałem, nie słyszałem
Mężczyzna A: Wtedy go tak złapałem i tak było. Złapałem go za szyję i ku…wa powiedziałem, ku…wo nie odpuszczę Ci. Mówię uduszę Cię ku…wa i pójdę siedzieć.
Drugie nagranie:
Mężczyzna B: I co żeś wtedy zrobił ?
Mężczyzna A: Złapałem go za głowę i dusiłem go.
Mężczyzna B: Ja pierd…lę.
Mężczyzna A: I powiedziałem ku…wo.
Mężczyzna B: Ja wtedy byłem stary odwrócony ku…wa.
Mężczyzna A: A on mi wtedy, czekaj, bo jak ja wziąłem tak ku…wa, za mu zrobiłem, to było tak. Identycznie to wyglądało. Weź patrz. To było tak, tak jak się szarpiemy, ja go złapałem tak, i powiedziałem nie wybaczę Ci ku…wo za to, że kur…a chłopie pałą naje…łeś. I on wtedy ku…wa, nie wiem skąd on to wyciągnął, ale wyciągnął, popatrz się, patrz.
Mężczyzna B: Nie widziałem tego.
Mężczyzna A: Wyciągnął z lewej kieszeni <słowo niezrozumiałe> (k. 284-288).
Przedstawionej wyżej treści obu krótkich nagrań bezsprzecznie została nadana zbyt duża ranga przez Sąd I instancji. Świadczyło to o powierzchownej analizie dowodowej dwóm kilkudziesięciosekundowym nagraniom rozmowy świadka A. K. (1) z pokrzywdzonym Ł. S. (1) (k. 284-288), z pominięciem upływu czasu od zdarzenia do wspomnianego nagrania, intencjonalnego charakteru nagrywania i sposobu prowadzenia rozmowy przez świadka A. K. (1), a przede wszystkim motywacji pokrzywdzonego Ł. S. (1), aby przedstawić siebie w roli osoby znacznie bardziej sprawnej, walecznej i sprawczej niż w rzeczywistości.
Przedstawione wyżej nagrania, jak słusznie podniosła w swojej apelacji prokurator Prokuratury (...) w P., absolutnie nie pozwalały na rozdzielenie zdarzenia na dwie fazy, a mianowicie:
1) pierwszą, gdy oskarżony M. A. (1) i pokrzywdzony Ł. S. (1) zaczęli wulgarnie się do siebie odnosić, na co pokrzywdzony Ł. S. (1) miał zareagować agresją i zaczął szarpać M. A. (1), po czym świadek A. K. (1) zaczął „ ich rozdzielać, bo się szarpali”, „ trzymali się za ręce, za ubrania”. Z zeznań pokrzywdzonego Ł. S. (1) wynika bowiem jednoznacznie, że to oskarżony M. A. (1) podjechał do niego na rowerze (zawrócił na stadion, pozostawiając świadka A. K. (1)) i jako pierwszy zaczął się zachowywać agresywnie. Jak już wyżej wskazano, tej fazy zdarzeniu nie mógł widzieć świadek A. K. (1), który przyjechał później na stadion;
2) drugą, gdy świadek A. K. (1) miał rozdzielić szarpiących się mężczyzn (na szerokość dwóch rąk), po czym odwrócił się i wtedy pokrzywdzony Ł. S. (1) miał zaatakować oskarżonego M. A. (1) (czego świadek A. K. (1) nie widział) i dusić go, na co zareagował oskarżony M. A. (1) i broniąc się zadał pokrzywdzonemu cios nożem w brzuch.
Żaden z przedstawionych wyżej dowodów nie wskazuje na takie wyodrębnione fazy zdarzenia, które miałaby potwierdzać wyłącznie odczytywania życzeniowo treść obu lakonicznych nagrań, które przedstawiono wyżej.
Chociaż z zeznań pokrzywdzonego Ł. S. (1) wynika, że faktycznie w trakcie zajścia złapał on za szyję oskarżonego, to poza nagraną relacją, brak jest jakichkolwiek dowodów, które wskazywałyby na to, iż pokrzywdzony groził M. A. (1), że go udusi. Nie wskazał tego w swych wyjaśnieniach oskarżony M. A. (1) w trakcie postępowania przygotowawczego oraz sądowego. Pokrzywdzony Ł. S. (1) i świadek A. K. (1) zeznali, że z obu stron padały wyzwiska i wulgaryzmy, lecz pokrzywdzony nie groził uduszeniem oskarżonego.
Prokurator Prokuratury (...) w P. słusznie podniosła w apelacji, że dowolne jest ustalenie drugiego etapu przedmiotowego zdarzenia, gdzie Sąd Okręgowy wskazał, iż po rozdzieleniu oskarżonego i pokrzywdzonego przez A. K. (1), „ Ł. S. (1) ruszył na M. A. (1) i ponownie zaczął go dusić”. Brak jest bowiem jakichkolwiek dowodów, które wskazują na dwukrotne duszenie oskarżonego M. A. (1) przez pokrzywdzonego Ł. S. (1).
Po piąte, takiego zachowania, jak to wykazano wcześniej, nie opisywali ani oskarżony M. A. (1), ani pokrzywdzony Ł. S. (1). Nie podawał go także w swoich zeznaniach świadek A. K. (1) , szczególnie we wstępnej fazie śledztwa, gdy na gorąco przedstawiał swoje spostrzeżenia (k. 29-30): „ My w stronę G. pojechaliśmy dołem, tj. w kierunku stadionu. Na wysokości stadionu widzieliśmy, że pod wiatą jest impreza, my nie wiedzieliśmy kto tam jest, kiedy byliśmy obok bramy wjazdowej na stadion, to widzieliśmy, że w rejonie schodków ktoś rozmawia przez telefon, wówczas A. skręcił w bramę, odłączył się ode mnie a ja pojechałem kawałek dalej, po czym usłyszałem odgłosy szarpaniny przy schodkach i postanowiłem wrócić, kiedy wróciłem okazało się, że przy schodkach budynku jest Ł. S. (1), mój dobry znajomy i A., ja widziałem jak A. razem z Ł. szarpią się, trzymali się za ubrania. Ja widząc to rzuciłem rower i podbiegłem do nich, żeby ich rozdzielić, zrobiłem tak ponieważ znam jednego i drugiego. Ja najpierw chwyciłem A., odsunąłem go od Ł., wówczas Ł. podszedł do A. i zaczął go szarpać, ja byłem między nimi, po tym zacząłem mówić do Ł. żeby odszedł, on nie reagował, dalej się szarpali. Ja następnie chciałem pobiec do tych osób, które były pod wiatą aby mi pomogli, ja wtedy nie wiedziałem kto tam był, ja jednak nie zdążyłem iść do nich, to wyglądało tak, że ja odwróciłem się w kierunku wiaty ale usłyszałem jęk Ł. i nagle patrzę, że on siada na schodki. Ja nie widziałem co się stało dokładnie, ponieważ byłem odwrócony. Ja podszedłem do niego, zobaczyłam, że on krwawi na brzuchu, wtedy kazałem mu ściągnąć koszulkę aby zobaczyć co mu się stało, zobaczyłem wówczas ranę kłutą brzucha. Ja tą koszulkę zwinąłem i kazałem mu ją trzymać, uciskać na brzuchu. Następnie pobiegłem w stronę wiaty po te osoby po pomoc, ale oni już szli w naszym kierunku. Dodaję, że jak ja szedłem pod tą wiatę to wtedy A. uciekł na rowerze. Jak się okazało tam przyszedł D. D., drugiego nie znam. Ja kazałem im zostać przy Ł., a ja sam wsiadłem na rower i pojechałem za A.. Dogoniłem go, w połowie drogi do jego domu, on nie chciał gadać, był chyba w szoku, on jechał w stronę swojego domu a ja za nim, następnie dojechaliśmy do jego domu (…) pytałem go czy on coś zrobił, a on nie chciał gadać i poszedł wzdłuż drogi w stronę N., a ja poszedłem w dół wzdłuż drogi w stronę swojego domu.” ( k. 29-30; podkreśl. SA).
Już sam fakt, że tak odmiennie opisywał przebieg zdarzenia świadek A. K. (1) podczas pierwszych składanych spontanicznie zeznań oznacza, że nie dzielił on zdarzenia na dwie fazy, lecz traktował je jako jedno zachowanie podczas którego oskarżony M. A. (1) i pokrzywdzony Ł. S. (1) wzajemnie się szarpali, a on tylko na chwilę ich rozdzieli, a kiedy się odwrócił, to wrócili do szarpaniny.
Świadczyło to jednoznacznie, że to obaj mężczyźni dążyli do starcia, a żadnego z nich nie można traktować jako realizującego obronę konieczną. Zwłaszcza takiej obrony nie realizował oskarżony M. A. (1), który z własnej inicjatywy podjechał rowerem do pokrzywdzonego Ł. S. (1) i dążył do starcia z nim. Kiedy jednak zauważył, że natrafił na agresywnego i zdeterminowanego nietrzeźwego pokrzywdzonego Ł. S. (1), to zadał mu cios nożem, po czym uciekł rowerem, a potem szukał sobie alibi i linii obrony.
Po szóste, skoro oskarżony M. A. (1) nie działał w warunkach obrony koniecznej i starał się zapewnić sobie alibi oraz uniknąć odpowiedzialności karnej, to nie dziwi również ukrycie przez niego narzędzia przestępstwa. Składając wyjaśnienia w ostatniej fazie śledztwa i na rozprawie głównej (k. 231-233, 466-467, 511) oskarżony M. A. (1) twierdził, że wyrzucił nóź, a nawet starał się wskazać miejsce, gdzie go wyrzucił podczas eksperymentu procesowego z jego udziałem (k. 264-266; odpis – k. 267-268). Faktycznie jednak noża nie ujawniono.
Po siódme, świadek A. K. (1) był bezpośrednim obserwatorem zdarzenia, znajdował się w bezpośredniej bliskości oskarżonego M. A. (1) i pokrzywdzonego Ł. S. (1), co oznaczało, że musiał słyszeć każdą z ich wypowiedzi, a także tylko przez krótki czas odwrócił się od nich i wówczas doszło do kolejnej szarpaniny obu stron i uderzenia nożem przez oskarżonego M. A. (1). Aby odtworzyć w pamięci i zrelacjonować co się stało, nie musiał zatem się uciekać do nagrywania pokrzywdzonego Ł. S. (1), tym bardziej, że relacja tego ostatniego po pewnym czasie od zdarzenia nie musiała odpowiadać prawdzie. Nie musiał także nagrywać rozmowy z Ł. S. (4), kiedy obaj spożywali alkohol, bo to także mogło wypaczyć przekaz pokrzywdzonego. Skoro zatem, świadek A. K. (1) zdecydował się na taki krok, to znaczyło, że zamierzał zdobyć dowody korzystne dla oskarżonego M. A. (1). Ta okoliczność dodatkowo osłabia wartość dowodową zacytowanych nagrań, nie mówiąc już o tym, że w trakcie nagrania pokrzywdzony Ł. S. (1) był pod wpływem alkoholu, co wykorzystał nagrywający oraz starał się przedstawić siebie jako osobę waleczną, sprawczą, nie okazującą strachu wobec oskarżonego M. A. (1).
Pokrzywdzony Ł. S. (1) zeznał na te okoliczności przez Sądem Okręgowym w Opolu, szczerze i wiarygodnie: „ Potwierdzam, jestem uczestnikiem tej rozmowy. On mnie tez wyzywał. Ja rzeczywiście tam mówiłem, że go uduszę i pójdę siedzieć. Ale byłem pijany. (…) Rozmawiałem z K.. Nie wiedziałem, że ktoś mnie nagrywa. To już było po szpitalu. Generalnie nie pamiętam kiedy. Nie wiem, jak to wynikło. Byłem pod wpływem alkoholu, jak to opowiadałem. Spotkaliśmy się we 2 na jakieś piwo. Nie pamiętam jak bardzo byłem nietrzeźwy, to było też na tym samym stadionie. (…) Ja nie mówiłem A., że go uduszę. Mówiłem to w rozmowie z A.. Nie wiem, czemu tak mówiłem w rozmowie z A.. Ja się do nagrania przyznaję. Ja teraz chcę sobie powiedzieć, że wymyśliłem sobie, jak opowiadałem A., ale faktycznie podduszałem. Nie mam pojęcia dlaczego tak powiedziałem A., chcę powiedzieć, że nie opisywałem faktycznego zdarzenia. (…) On jak zszedł z roweru przeszedł do rękoczynów. K. odepchnął mnie. Wówczas byłem pod oskarżonego 1,5 - 2 m. po tym odepchnięciu razem do siebie podbiegliśmy. Ja ruszyłem w jego stronę z emocji. Razem się wyzywaliśmy. Nie pamiętam, co mówiliśmy, to były wulgarne słowa, przekleństwa, nie typu zapierdolę cię, nie pamiętam z jego strony. Ja się tych gróźb odnośnie tej kosy obawiałem, nie zgłaszałem tego na policję. Myślałem, że to jest żart. Żartów się nie boję. Ja bym się nigdy nie spodziewał, że on mi nóż wbije. M. jest znany jako osoba nadpobudliwa, nie panująca nad emocjami. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego z tego nagrania wynikało, że chełpię z się z tego zdarzenia. Podkreślam, że wówczas byłem nietrzeźwy. Z A. K. (2) mamy bardzo dobre relacje, to mój przyjaciel. Źle zareagowałam na początku, że się miałem jak mówił oskarżony. Trudno mi to wytłumaczyć.” (k. 511-512; podkreśl. SA).
Po ósme, zachowanie oskarżonego M. A. (1) nie pozostawało w sprzeczności z cechami jego osobowości ustalonej przez biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa (k. 313-322), jak również danymi o jego uprzedniej karalności (k. 121, 178, 602-603), a wręcz przeciwnie.
Mimo wniosków biegłych, że z uwagi na charakter, przebieg i okoliczności inkryminowanego przestępstwa, tempore criminis oskarżony M. A. (1) nie miał zniesionej ani w znacznym stopniu ograniczonej poczytalności, to jednak cechy jego osobowości świadczyły o podatności na zachowania agresywne.
Biegli stwierdzili, że oskarżony M. A. (1) ma słabo zinternalizowane normy współżycia społecznego, ma duże zapotrzebowanie na ekscytujące bodźce. Równocześnie jest sztywny w swoich poglądach. Mogą, pojawiać się natrętne myśli, które mogą go motywować do różnych działań. Ponadto oskarżony M. A. (1) ma tendencję do nadmiernie wygórowanych reakcji, często nieadekwatnych do działającego bodźca, z tendencją do zamartwiania się nawet drobnymi i nieistotnymi rzeczami. Osoba taka jest równocześnie mało odpowiedzialna, z zapotrzebowaniem na ekscytujące życie i dążenie do przyjemności.
Ostatecznie biegli stwierdzili występowanie u oskarżonego M. A. (1) cech osobowości nieprawidłowej, ze słabo zinternalizowanymi normami współżycia społecznego. Te cechy nieprawidłowej osobowości przejawiają się w problemach w realizacji obowiązku szkolnego, wczesne konflikty z prawem, używanie narkotyków, zachowania agresywne (np. wdrożona procedura Niebieskiej Karty, agresja wobec ojca itp.). Ma tendencję do obwiniana innych za swoje niepowodzenia i zachowania. Potrafi manipulować, przyjmując rolę ofiary a swoje niezgodne z normami zachowania zawsze interpretuje jako formę obrony (obrona dzieci i konkubiny przed swoim ojcem, obrona przed napastnikiem, którym miał być poszkodowany itp). Stara się zaprezentować w jak najlepszym świetle społecznym, wielokrotne akcentując swoją dojrzałość, troskę o dom i dzieci. W konkluzji przyjęli, że ze względu na ujawnienie zaburzenia osobowości zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że oskarżony M. A. (1) pozostając na wolności popełni dalsze czyny o znacznej społecznej szkodliwości (k. 313-322).
Z kolei, z danych o karalności (k. 121, 178, 602-603) oraz wywiadu środowiskowego (k. 252) wynika, że oskarżony M. A. (1) dopuszczał się agresji wobec byłej konkubiny i swojego ojca, a także został skazany wyrokiem Sądu rejonowego w Prudniku z dnia 21 lipca 2022r. sygn. akt II K – 258/22 za przestępstwo z art. 207 § 1 k.k. na karę 100 stawek dziennych grzywny, z ustaleniem wysokości stawki dziennej na kwotę 15 złotych. Skłonności oskarżonego do agresji potwierdzało to, że nosił przy sobie nóż strażacki i nie miał oporów, aby go użyć podczas konfliktu.
Mając powyższe na uwadze, Sąd odwoławczy zaakceptował zarzuty apelacji wniesionej przez prokurator Prokuratury (...) w P. w zakresie zarzutów obrazy przepisów postępowania, mającej istotny wpływ na treść orzeczenia (art. 2 § 2 k.p.k., art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k.) poprzez nieprawidłową ocenę materiału dowodowego, a w konsekwencji przyjęcie, że oskarżony M. A. (1) działał w obronie koniecznej przed bezpośrednim bezprawnym zamachem ze strony Ł. S. (1), przekraczając granice wspomnianej obrony koniecznej, przez zadanie napastnikowi ciosu nożem strażackim w okolice jamy brzusznej i powodując obrażenia ciała w postaci rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie – krwawieniem do jamy otrzewnej, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego.
II. Absolutnie nie można było mówić o błędach w ustaleniach faktycznych przez przyjęcie, że oskarżony M. A. (1) dopuścił się przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w szczególności, iż zadając cios nożem strażackim w bok pokrzywdzonego działał on umyślnie z zamiarem ewentualnym spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego. Jako absolutnie życzeniową, opartą wyłącznie o wyjaśnienia oskarżonego, które – jak wskazano wyżej były niewiarygodne – należało uznać argumentację obrońcy oskarżonego, że M. A. (1) wyciągnął nóż jedynie żeby nastraszyć agresywnego pokrzywdzonego, który wbiegając swym ciałem w oskarżonego sam nabił się na ten nóż trzymany przez oskarżonego, a więc, iż działał on nieumyślnie, wypełniający co najwyżej znamiona przestępstwa z art. 156 § 2 k.k.
Szczegółowe rozważania na temat niemożności przyjęcia, że pokrzywdzony Ł. S. (1) nadział się na nóż trzymany przez oskarżonego M. A. (1) przedstawiono we wcześniejszym fragmencie niniejszego uzasadnienia i nie ma potrzeby ponownie ich przytaczać.
Z przedstawionych wyżej powodów, a także ponownej gruntownej analizy zgromadzonego materiału dowodowego, nie było żadnych podstaw do uwzględnienia apelacji wniesionej przez obrońcę z urzędu oskarżonego M. A. (1), adw. R. D., gdyż Sąd Okręgowy w Opolu dopuścił się nieprawidłowej oceny dowodowej (art. 7 k.p.k.), a w konsekwencji błędów w ustaleniach faktycznych, lecz wyłącznie przez to, że przyjął działanie oskarżonego M. A. (1) w warunkach przekroczenia granic obrony koniecznej po myśli art. 25 § 2 k.k. Skoro nie było obrony koniecznej (art. 25 § 1 k.k.), to nie mogło także nastąpić przekroczenie jej granic (art. 25 § 2 k.k.). Nie był uzasadniony zarzut obrońcy oskarżonego o naruszeniu prawa materialnego, czyli przepisu art. 25 § 2 k.k. poprzez jego rzekomo nieprawidłową interpretację i zastosowanie polegającą na przyjęciu, iż oskarżony dopuszczając się popełnienia czynu z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. przekroczył granice obrony koniecznej poprzez zastosowanie niewspółmiernego sposobu obrony do niebezpieczeństwa ataku, w sytuacji kiedy sposób ten był współmierny.
Wielokrotnie dawano wyraz w doktrynie i orzecznictwie, że jeżeli osoby biorące udział w konflikcie, świadomie dążą do starcia (konfrontacji), to nie może być mowy o korzystaniu przez nich ochrony na podstawie przepisów o obronie koniecznej.
Jak słusznie stwierdził Sąd Najwyższy w zachowującym aktualność wyroku z dnia 9 czerwca 1988r. sygn. I KR – 168/88: „ W wypadku gdy w starciu uczestniczą tylko dwie osoby, które dobrowolnie podejmują wzajemną walkę wręcz, brak jest podstaw do przyjęcia, że jedna z tych osób dokonuje bezpośredniego zamachu na życie lub zdrowie drugiego uczestnika walki, a druga działa w obronie koniecznej. Niezależnie bowiem od występujących z reguły trudności w ustalaniu szczegółowego stanu faktycznego w tego rodzaju zajściach, sam fakt występowania uczestnika w podwójnej roli (napastnika i napadniętego) nie pozwala na przyjęcie, iż zaistniała sytuacja uprawnia jednego z walczących do bezkarnego działania, pozostającego pod ochroną art. 22 § 1 k.k. [obecnie art. 25 § 1 k.k.]” (LEX nr 21008).
Podobne stanowisko odnajdujemy w postanowienie z dnia 3 października 2018r. sygn. III KK – 458/18: „ Jeżeli dwie osoby zadają sobie nawzajem ciosy i bronią się, to żadna ze stron nie może powoływać się na działanie w obronie koniecznej. Obie strony bowiem - tak czyniąc - dopuszczają się zamachów bezprawnych. Zastosowanie tej instytucji byłoby dopuszczalne dopiero wtedy, gdyby jedna ze stron swoich zachowaniem polegającym na (jednoznacznym) odstąpieniu od atakowania wyraziła przez to chęć przerwania tej walki.” (LEX nr 2561056).
Mając powyższe na uwadze, apelacja wniesiona przez obrońcę z urzędu oskarżonego M. A. (1), adw. R. D., nie znajdowała podstaw.
III. Z dokumentacji medycznej dot. leczenia pokrzywdzonego Ł. S. (1) z ZOZ w N. (k. 172 a-g), a przede wszystkim wydanej na jej podstawie opinii biegłej z zakresu medycyny sądowej D. M. (k. 21, 468, 511-513) wynika jednoznacznie, że na skutek uderzenia nożem w jamę brzuszną przez oskarżonego M. A. (1), pokrzywdzony Ł. S. (1) doznał obrażeń ciała w postaci rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie – krwawieniem do jamy otrzewnej. Obrażenia te stanowiły ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego.
Sprawca działa z zamiarem ewentualnym popełnienia przestępstwa wtedy, gdy ma on świadomość możliwości nastąpienia skutku przestępczego i na to się godzi, to znaczy wprawdzie nie chce, aby skutek taki nastąpił, ale zarazem nie chce, żeby nie nastąpił, a więc gdy wykazuje całkowitą obojętność wobec uświadomionej sobie możliwości nastąpienia skutku przestępczego (por. wyrok SN z dnia 24.09.1992r. sygn. II KRN 130/92 – Informacja (...) zeszyty karne 1992/7/1; a także wyrok SA w Łodzi z dnia 19.07.2001r. sygn. II AKa – 120/01 – Prokuratura i Prawo 2002, nr 7-8, poz. 12). Takie właśnie było nastawienie psychiczne oskarżonego M. A. (1) wobec pokrzywdzonego Ł. S. (1). Oskarżony miał bowiem świadomość spowodowania ciężkiego uszczerbku na jego zdrowiu na skutek uderzenia nożem i godził się na to. Wprawdzie nie chciał, aby skutek taki nastąpił, ale zarazem nie chciał, żeby nie nastąpił, a więc wykazał całkowitą obojętność wobec uświadomionej sobie możliwości nastąpienia skutku przestępczego. Świadczy o tym nieudzielanie jakiejkolwiek pomocy ciężko zranionemu nożem i zakrwawionemu pokrzywdzonemu, brak jakiegokolwiek zainteresowania jego stanem zdrowia, obojętne pozostawienie go na miejscu zdarzenia i ucieczka rowerem.
IV. Jak już wyżej zasygnalizowano, wskazane okoliczności i ocena zasadności wniesionych środków odwoławczych doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku w ten sposób, że w miejsce przestępstwa przypisanego w mu punkcie I części rozstrzygającej Sąd odwoławczy uznał oskarżonego M. A. (1) za winnego tego, że w dniu 28 października 2022r. na boisku sportowym w N., gm. G., woj. (...), podczas wzajemnej sprzeczki i szarpaniny, przewidując możliwość spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pokrzywdzonego Ł. S. (1) i na to się godząc, zadał mu cios nożem strażackim w okolice jamy brzusznej, czym spowodował obrażenia ciała w postaci rany kłutej nadbrzusza po stronie lewej penetrującej do jamy otrzewnej, ze złamaniem żebra XI lewego, uszkodzeniem tętnicy międzyżebrowej XI po stronie lewej i w następstwie – krwawieniem do jamy otrzewnej, stanowiące ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu pokrzywdzonego, tj. przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. i za to na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k., według stanu prawnego na dzień 30 września 2023r., zgodnie z art. 4 § 1 k.k., wymierzył mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności. W pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymano w mocy.
Orzeczona za przestępstwo z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. kara 3 (trzech) lat pozbawienia wolności, chociaż wymierzona w dolnej granicy ustawowego zagrożenia za to przestępstwo, była sprawiedliwa i współmierna. Uwzględniała wszelkie okoliczności obciążające i łagodzące i nie było podstaw do jej dalszego zaostrzania, jak tego domagała się w apelacji prokurator Prokuratury (...) w P., ani do łagodzenia albo odstąpienia od wymierzenia kary, o co wnosił obrońca oskarżonego.
Należy przypomnieć, że wielokrotnie zwracano uwagę w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów apelacyjnych, jaki kryteria muszą być spełnione, aby uznać karę za rażąco niewspółmierną. W wyroku Sądu Najwyższego w składzie 7 sędziów z dnia 9 stycznia 1973r., sygn. V KRN – 474/72 stwierdzono, że „ rażąca niewspółmierność kary występuje wtedy, gdy kara orzeczona nie uwzględnia w należyty sposób stopnia społecznej szkodliwości przypisywanego czynu oraz nie realizuje wystarczająco celu kary, ze szczególnym uwzględnieniem celów zapobiegawczych i wychowawczych. Pojęcie niewspółmierności rażącej oznacza znaczną, wyraźną i oczywistą, a więc niedającą się zaakceptować dysproporcję między karą wymierzoną a karą sprawiedliwą (zasłużoną). Przesłanka rażącej niewspółmierności kary jest spełniona tylko wtedy, gdy na podstawie ustalonych okoliczności sprawy, które powinny mieć decydujące znaczenie dla wymiaru kary, można przyjąć, iż zachodzi wyraźna różnica między karą wymierzoną a karą, która powinna zostać wymierzona w wyniku prawidłowego zastosowania dyrektyw wymiaru kary oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo” (OSNKW 1973, nr 6, poz. 76).
Z kolei, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia z dnia 30 maja 2003r. sygn. II AKa – 163/03 dał wyraz temu, że „ nie każda różnica w ocenie wymiaru kary może uzasadniać zarzut rażącej niewspółmierności kary w rozumieniu art. 438 pkt 4 k.p.k., ale tylko taka, która jest natury zasadniczej, to znaczy jest niewspółmierna w stopniu nie dającym się zaakceptować. Niewspółmierność rażąca to znaczna, "bijąca w oczy" różnica między karą wymierzoną, a karą sprawiedliwą, zasłużoną” (OSA 2003, z. 11, poz. 113).
Oceniając prawidłowość orzeczenie o karze wymierzonej ostatecznie oskarżonemu M. A. (1) przez Sąd odwoławczy należy stwierdzić – wbrew zarzutom obu apelacji – że kara 3 lat pozbawienia wolności orzeczona w żadnej mierze nie mogła zostać uznana za rażąco niewspółmierną i niesprawiedliwą. Kara ta uwzględnia wysoką społeczną szkodliwość czynu oskarżonego, na którą składają się okoliczności przedmiotowe (rodzaj naruszonego dobra chronionego i stopień tego naruszenia, zadanie ciosu pokrzywdzonemu i obojętność co do stanu zdrowia pokrzywdzonego, ignorowanie doznania obrażeń ciała przez pokrzywdzonego, nieudzielanie mu jakiejkolwiek pomocy) i okoliczności podmiotowe (umyślność, postać winy, motywy związane z wcześniejszym konfliktem z pokrzywdzonym na tle nieuczestniczenia w zapłacie mandatu karnego). Jednocześnie kara w takiej postaci czyni w pełni zadość celom kary określonym w art. 53 k.k. w zakresie prewencji szczególnej oraz społecznego oddziaływania kary. Podkreśla jak groźne społecznie są czyny godzące w życie człowieka i jak wielką wagę przywiązuje wymiar sprawiedliwości do ochrony życia ludzkiego.
Przy wymiarze tej kary uwzględniono nie tylko wszelkie okoliczności podmiotowe i przedmiotowe czynu, lecz także zachowanie oskarżonego po przestępstwie i jego postawę procesową, a przede wszystkim właściwości i warunki osobiste oskarżonego wynikające z wywiadu środowiskowego (k. 252), danych o karalności (k. 121, 178, 602-603), potwierdzających popełnienie w przeszłości przestępstw umyślnych, także z użyciem przemocy, jak również ocenę osobowości oskarżonego na podstawie opinii biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa (k. 313-322). Dodatkowo wzięto również pod uwagę opinie o oskarżonym z Aresztu Śledczego w O., gdzie był osadzony podczas tymczasowego aresztowania w okresie od dnia 29.10.2022r. do dnia 20.06.2023r. (k. 501-502, 612-613), z których wynika, że M. A. (1) funkcjonował w sposób zgodny w grupie osadzonych, nie wdawał się w sytuacje konfliktowe. Nie odnotowano jego zachowań niezgodnych z regulaminem organizacyjno- porządkowego wykonywania tymczasowego aresztowania, jak również z przestrzeganiem porządku wewnętrznego. Przestrzegał w wymaganym stopniu porządku i dyscypliny. Dbał o należyty ład i porządek w celi mieszkalnej. Oskarżony był 2-krotnie nagradzany regulaminowo (ostatni raz w dniu 26.05.2023r. pochwałą za wykonany plakat na Dzień Matki). Nie był karany dyscyplinarnie, nie zaistniała potrzeba przeprowadzenia rozmów o charakterze dyscyplinującym. Nie był uczestnikiem podkultury przestępczej. Deklarował obojętny stosunek do jej przejawów.
Nie stwierdzono u niego zachowań agresywnych, ani autoagresywnych. Nie stosowano środków przymusu bezpośredniego wobec niego. Nie był również uczestnikiem zdarzenia zagrażającego jego bezpieczeństwu lub bezpieczeństwu jednostki penitencjarnej. Oskarżony deklarował krytyczny stosunek do zarzucanego czynu. Wspomniane opinie przekonały, że podczas kilkumiesięcznego tymczasowego aresztowania względem oskarżonego M. A. (1) osiągnięte zostały pewne efekty resocjalizacyjne (zapobiegawcze i wychowawcze), co oznaczało, że cele kary spełni kara 3 (trzech) lat pozbawienia wolności wymierzona w dolnej granicy ustawowego zagrożenia i nie ma potrzeby jej zaostrzać tym bardziej, że był to dotychczas jedyny pobyt skazanego w warunkach izolacji więziennej (k. 501-502, 596-597, 599, 612-613).
Zarzut popełnienia przestępstwa z art. 190 § 1 k.p.k.
I. Ustalając okoliczności popełnienia przez oskarżonego M. A. (1) przestępstwa z art. 190 § 1 k.k. na szkodę jego ojca, B. A., Sąd Okręgowy w Opolu w pełni respektował zasady procesowe, w tym zasadę prawdy materialnej (art. 2 § 2 k.p.k.), zasadę bezstronności (art. 4 k.p.k.), zasadę in dubio pro reo (art. 5 k.p.k.), a także zasadę swobodnej oceny dowodów (art. 7 k.p.k.), zaś dokonane w wyroku ustalenia faktyczne były wolne od błędów i nie uwzględniały całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy (art. 410 k.p.k.).
Opierając się na zeznaniach świadków: pokrzywdzonego B. A. (k. 90, 474-475) i G. M. (k. 140, 477-478), Sąd Okręgowy ustalił prawidłowo, że w dniu 13 października 2022r. w N., gm. G., woj. (...), w domu rodzinnym, ojciec oskarżonego, B. A. wraz z siostrą G. M. pili w kuchni kawę. Oskarżony M. A. (1) przyszedł zdenerwowany do kuchni i wypowiadał wobec ojca groźby pozbawienia go życia (zabicia, otrucia, zrzucenia ze schodów). Pokrzywdzony B. A. przestraszył się gróźb syna, wzbudziły one w nim uzasadnioną obawę, że zostaną spełnione.
Takie obawy z pewnością były także obiektywnie uzasadnione, jeżeli się dostrzeże przedstawione wyżej okoliczności podmiotowe dotyczące oskarżonego M. A. (1) wynikające z cech jego osobowości ustalonej przez biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa (k. 313-322), jak również danych o jego uprzedniej karalności (k. 121, 178, 602-603).
Niewątpliwie oskarżony M. A. (1) jest podatny na zachowania agresywne, ma ukształtowaną osobowość nieprawidłową, co przejawiało się w problemach w realizacji obowiązku szkolnego, wczesne konflikty z prawem, używanie narkotyków, zachowania agresywne (np. wdrożoną procedurą Niebieskiej Karty, agresją wobec ojca itp.). Ma tendencję do obwiniana innych za swoje niepowodzenia i zachowania. Potrafi manipulować, przyjmując rolę ofiary a swoje niezgodne z normami zachowania zawsze interpretuje jako formę obrony (obrona dzieci i konkubiny przed swoim ojcem, obrona przed napastnikiem, którym miał być poszkodowany itp). Stara się zaprezentować w jak najlepszym świetle społecznym, wielokrotne akcentując swoją dojrzałość, troskę o dom i dzieci. W konkluzji przyjęli, że ze względu na ujawnienie zaburzenia osobowości zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że oskarżony M. A. (1) pozostając na wolności popełni dalsze czyny o znacznej społecznej szkodliwości (k. 313-322).
II. Wbrew zarzutom zawartym w apelacji obrońcy z urzędu oskarżonego, adw. R. D., że nie ma wystarczających dowodów na pociągnięcie oskarżonego do odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 190 § 1 k.k., a w szczególności, że należy dać wiarę wyjaśnieniom oskarżonego M. A. (1), że nie wypowiadał wobec ojca, B. A. gróźb pozbawienia życia, zeznania świadków z kręgu najbliższej rodziny: ojca – B. A. (k. 90, 474-475) i ciotki oskarżonego – G. M. (k. 140, 477-478), całkowicie temu przeczą. Są to przy ty dowody przekonujące, skoro z danych o karalności (k. 121, 178, 602-603) oraz wywiadu środowiskowego (k. 252) wynika, że oskarżony M. A. (1) dopuszczał się agresji wobec byłej konkubiny i swojego ojca, a także został skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Prudniku z dnia 21 lipca 2022r. sygn. akt II K – 258/22 za przestępstwo z art. 207 § 1 k.k. na karę 100 stawek dziennych grzywny, z ustaleniem wysokości stawki dziennej na kwotę 15 złotych. Skłonności oskarżonego do agresji potwierdzało to, że nosił przy sobie nóż strażacki i nie miał oporów, aby go użyć podczas konfliktu.
III. Absolutnie nie razi swoją surowością kara 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności wymierzona oskarżonemu M. A. (1) za przestępstwo z art. 190 §1 k.k. przypisane w punkcie II części rozstrzygającej zaskarżonego wyroku.
Orzeczona kara nie była rażąco niewspółmierna i niesprawiedliwa. Uwzględniała stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego, na którą składają się okoliczności przedmiotowe (rodzaj naruszonego dobra chronionego i stopień tego naruszenia, działanie na szkodę osoby z najbliższego kręgu rodzinnego) i okoliczności podmiotowe (umyślność, postać zamiaru bezpośredniego, motywy i pobudki).
Przy wymiarze tej kary uwzględniono także zachowanie oskarżonego po przestępstwie i jego postawę procesową, a przede wszystkim właściwości i warunki osobiste oskarżonego wynikające z wywiadu środowiskowego (k. 252), danych o karalności (k. 121, 178, 602-603), potwierdzających popełnienie w przeszłości przestępstw umyślnych, także z użyciem przemocy, jak również ocenę osobowości oskarżonego na podstawie opinii biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa (k. 313-322), jak również przedstawione wyżej opinie o oskarżonym z Aresztu Śledczego w O., gdzie był osadzony podczas tymczasowego aresztowania w okresie od dnia 29.10.2022r. do dnia 20.06.2023r. (k. 501-502, 612-613). Jednocześnie kara w takiej postaci czyni w pełni zadość celom kary określonym w art. 53 § 1 i 2 k.k. w zakresie prewencji szczególnej oraz społecznego oddziaływania kary. Będzie zrozumiała dla oskarżonego jako przekaz, że przestępstwo się nie opłaca, a jego czyn został napiętnowany.
Mając powyższe na uwadze, orzeczenia związane ze skazaniem oskarżonego M. A. (1) za przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. utrzymano w całości w mocy (art. 437 § 1 k.p.k.).
Kara łączna
Konsekwencją zmiany wyroku co do przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. przypisanego ostatecznie w wyroku Sądu odwoławczego była utrata mocy kary łącznej wymierzonej oskarżonemu M. A. (1) w punkcie III części rozstrzygającej (art. 575 § 2 k.p.k.). Z tego powodu, na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k., według stanu prawnego na dzień 30 września 2023r., zgodnie z art. 4 § 1 k.k., połączono kary pozbawienia wolności orzeczone wobec oskarżonego M. A. (1) w punkcie II części rozstrzygającej zaskarżonego wyroku oraz w punkcie I podpunkt „a” niniejszego wyroku i wymierzono mu nową karę łączną w wymiarze 3 (trzech) lat i 1 (jednego) miesiąca pozbawienia wolności, zaliczając na jej poczet – na podstawie art. 63 § 1 k.k. – okres rzeczywistego pozbawienia wolności oskarżonego w niniejszej sprawie od dnia 29 października 2022r. od godz. 02:00 do dnia 20 czerwca 2023r. do godz. 15:00.
Kara łączna w tej postaci uwzględnia dyrektywy wymiaru kary określone w art. 85a k.k., jak również związek podmiotowo-przedmiotowy obu przestępstw objętych zbiegiem realnym, a także związek czasowy.
Orzeczenia o kosztach postępowania
Na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982r. – Prawo o adwokaturze (tekst jednolity: Dz. U. z 2022r. poz. 1184 z późniejszymi zmianami) zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz na rzecz adw. R. D. 1.200,- złotych, w tym podatek od towarów i usług, tytułem nieopłaconej obrony z urzędu udzielonej oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym oraz 266,- (dwieście sześćdziesiąt sześć złotych) tytułem zwrotu dojazdu.
Wysokość wynagrodzenia adwokackiego wynikała z § 11 ust. 2 pkt 5 oraz § 17 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015r. poz. 1800) w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20 grudnia 2022r. sygn. SK 78/21 (Dz.U. z 2022r. poz. 2790), którym stwierdzono niekonstytucyjność przepisów Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2016r., poz. 1714).
Ponadto zwolniono oskarżonego M. A. (1) od ponoszenia przypadających na niego kosztów postępowania odwoławczego, w tym od opłaty za obie instancje, obciążając Skarb Państwa wydatkami tego postępowania. Orzeczenie to znalazło oparcie w przepisach art. 635 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k., a także art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. z 2023r. poz. 123 z późniejszymi zmianami). W zakresie tego rozstrzygnięcia uwzględniono stan osobisty rodzinny i majątkowy oskarżonego oraz jego możliwości zarobkowe, zwłaszcza w kontekście trybu życia, braku oszczędności, a także orzeczonej bezwzględnej kary pozbawienia wolności, ograniczającej możliwości zarobkowania.
Jerzy Skorupka |
Bogusław Tocicki |
Maciej Skórniak |