II W 718/23
11-letni A. P. jest synem P. P.. Chłopiec zamieszkuje ze swą matką oraz jej rodzicami: H. T. oraz E. T..
Na tle kontaktów P. P. z małoletnim synem dochodzi do nieustannych sporów między nim a rodziną jego byłej partnerki.
(zeznania świadków: H. T. k. 65 odwrót-66; E. T. k. 66, 19)
W dniu 30 sierpnia 2023 roku po godzinie 17.00 H. T. wraz ze swą małżonką E. T. przemieszczał się samochodem do należącej do nich nieruchomości położonej w centrum B. - przy Placu (...). Na ulicy (...) wyminęli się oni z nadjeżdżającym z naprzeciwka P. P., który na widok dziadków swego dziecka na najbliższej stacji benzynowej zawrócił i udał się w ślad za małżonkami T..
Po dotarciu na posesję przy Placu (...) w B. T. weszli na jej teren, zamykając za sobą metalową furtkę.
Furtka owa nie była wyposażona w domofon. Sąsiadowała z nią brama, na której umieszczony był duży szyld (o powierzchni około 1 m 2) anonsujący, iż w budynku przyjmuje masażysta, wskazane były godziny jego przyjęć oraz numer telefonu z adnotacją o konieczności wcześniejszego telefonicznego umówienia wizyty.
Po krótkiej chwili H. T. i E. T. (przebywając na swojej posesji) usłyszeli hałasy dochodzące od strony furki prowadzącej do ich nieruchomości – odgłosy uderzeń w metalową furtkę (T. wydawało się, iż ktoś w nią kopie) i szarpania za jej klamkę. Betonowy przejazd pod budynkiem (prowadzący na podwórko) wzmocnił dochodzące dźwięki.
H. T. (a za nim jego żona) udali się w kierunku furtki. Po jej otwarciu okazało się, że stoi za nią (na chodniku) P. P.. Przy stoliku kawiarnianym obok (lokal znajduje się w tym samym budynku) siedziały dwie osoby. H. T. zwrócił przybyłemu uwagę, by nie szarpał za klamkę i nie hałasował. P. P. doskoczył wówczas do furtki, głośno wykrzykując, iż stoi w miejscu publicznym i ma do tego prawo. Zamykając furtkę H. T. słyszał z ust P. P. inwektywy pod jego adresem wykrzykiwane.
Na dół zeszła pochodząca z (...) (nie posługująca się dobrze językiem polskim) masażystka zwabiona dochodzącym rumorem. Kobieta poprzez naciśnięcie odpowiedniego przycisku wezwała na miejsce patrol firmy ochroniarskiej. Wobec powyższego H. T. odstąpił od telefonicznego zawiadamiania funkcjonariuszy policji.
Podczas całego zajścia P. P. nawet słowem nie wspomniał, iż chce dostać się do masażysty.
Jeszcze po zamknięciu furtki mężczyzna ów, stojąc przed posesją, głośno krzyczał.
Po przyjeździe pracowników ochrony, w ich obecności, T. (czując zagrożenie ze strony P. P.) opuścili swą posesję i odjechali.
(zeznania świadków: H. T. k. 65 odwrót-66, 66 odwrót; E. T. k. 66, 19; płyta k. 12; protokół oględzin rzeczy k. 13-15; płyta k. 20; notatka urzędowa k. 21)
W okresie od 28 września 2021 roku do 25 sierpnia 2023 roku P. P. był siedmiokrotnie karany sądownie za popełnienie wykroczeń, w tym trzykrotnie – czynów z art. 51 § 1 kw.
(odpisy wyroków Sądu Rejonowego w Bełchatowie k. 43-49)
P. P. jest kawalerem posiadającym na utrzymaniu syna. Z zawodu jest spawaczem. Pracuje w spółce (...), zarabiając miesięcznie około 4.500 złotych netto.
(oświadczenie obwinionego P. P. k. 65)
Obwiniony nie przyznał się do dokonania zarzucanego czynu.
Wyjaśnił, że w dacie czynu zapukał do drzwi domu pokrzywdzonych, bo chciał dostać się do masażysty, do którego nie znał numeru telefonu. O masażyście opowiadał mu kiedyś pan T.. Obwiniony dodał nadto, iż chciał zweryfikować, czy pod wskazanym adresem nie ma jego syna. Po zapukaniu spokojnie czekał. Wtedy T. wyskoczył z posesji, krzycząc, by nie kopał w drzwi. T. przeganiał go z miejsca publicznego.
(wyjaśnienia obwinionego P. P. k. 65 odwrót)
Sąd zważył, co następuje:
Ustalając stan faktyczny w przedmiotowej sprawie, Sąd oparł się w głównej mierze na zeznaniach przesłuchanych w sprawie świadków: H. T. i E. T., posiłkując się przy tym dowodami noszącymi przymiot obiektywności, w tym notatką urzędową i protokołem oględzin rzeczy (płyty).
Odnosząc się do oceny zeznań H. T. należy zwrócić uwagę, iż przedstawił on przebieg zdarzenia w sposób precyzyjny, spójny i logiczny oraz (co jest niezwykle istotne) konsekwentny. Sąd nie podzielił jedynie twierdzeń (w trybie przypuszczającym) oskarżyciela posiłkowego odnośnie tego, iż P. P. kopał w metalowe drzwi, albowiem nie wynika to z nagrania z kamery monitoringu, załączonego do akt sprawy (k. 20, 21). Sąd nie dopatruje się jednak we wskazanym zakresie podstaw do odmówienia wiary wypowiedziom świadka, albowiem jednoznacznie określił on na rozprawie (k. 65 odwrót), że jedynie przypuszczał, iż było to kopanie (podobnie zeznała zresztą jego żona – k. 66, a zatem do jej twierdzeń należy także odnieść powyższe uwagi). Po stronie świadków nie było zatem pewności, że napastnik kopał w metalowe drzwi, a jedynie przypuszczenie spowodowane potężnymi odgłosami dochodzącym do nich, potęgowanymi dodatkowo przez prowadzący na podwórko betonowy tunel pod budynkiem.
Niezwykle ważne jest także to, iż zeznania H. T. w pełni korespondują z twierdzeniami E. T. (k. 66, 19). Z zeznań tych wyłania się jednoznaczny obraz zdarzenia, które miało miejsce w godzinach popołudniowych w dniu 30 sierpnia 2023 roku w B. przy Placu (...).
Odnosząc się do oceny całokształtu zeznań H. T., stwierdzić należy, że są one wewnętrznie spójne. Jego wypowiedzi posiadają właściwą strukturę logiczną i dostateczną funkcję opisową.
Niemniej jednak analiza zeznań H. T. (podobnie zresztą jak jego małżonki E. T.) dokonana została przez Sąd ze szczególną ostrożnością i wnikliwością z uwzględnieniem konfliktowej sytuacji, jaka ma miejsce od dłuższego czasu w relacjach małżonków T. (i ich córki) z obwinionym.
Odnosząc się natomiast do oceny zeznań świadka E. T., należy zwrócić uwagę, iż przedstawiła ona przebieg zdarzenia z udziałem obwinionego w sposób spójny i logiczny. Jej zeznania posiadają zatem przymiot wiarygodności, której nie łamie niewielka rozbieżność w treści wypowiedzi świadka ujawniona podczas rozprawy (k. 66). E. T. w sposób przekonujący wyjaśniła powód przedmiotowej różnicy, który Sąd rozpoznający sprawę w pełni akceptuje. Przed Sądem Rejonowym w Bełchatowie (w Wydziale Karnym) toczą lub toczyły się bowiem liczne sprawy między stronami niniejszego postępowania.
Podkreślić w tym miejscu należy, iż zeznania E. T. i H. T. co do zasady korespondują z zapisami znajdującymi się na załączonych do akt sprawy płytach (k. 12, 20). Jak wynika bowiem z protokołu oględzin płyty stanowiącej efekt nagrania dokonanego przez H. T. (k. 12-15) (a nie – jak omyłkowo zapisano w protokole – k. 14 – monitoringu miejskiego), na nagraniu słyszalne są w szczególności odgłosy uderzania w zamknięte drzwi. Jeśli natomiast chodzi o monitoring miejski (k. 20, 21), to dowód z tego rodzaju nagrania uznano za wiarygodne źródło dowodowe, niemniej jednak jedynie w dosyć ogólny sposób pozwala ono na odwołanie się doń przy czynieniu ustaleń faktycznych w sprawie, a mianowicie odnośnie tego, iż w dniu zdarzenia obwiniony rzeczywiście próbował dostać się do budynku usytuowanego przy Placu (...) w B., zatrzymał się przed furtką (nie widać dokładnie, co wówczas robił), a po chwili odszedł na bok. Z uwagi na usytuowanie kamery i jakość nagrania nie widać jednak dokładnie przebiegu całego osądzanego zdarzenia.
Niemniej jednak na wiarę zasługują nieosobowe źródła dowodowe, do których Sąd odwołał się przy czynieniu w sprawie ustaleń faktycznych.
Brak jest natomiast przesłanek mogących stanowić podstawę do uznania za wiarygodne wyjaśnień P. P..
Przede wszystkim brak jest jakichkolwiek dowodów mogących potwierdzać treść wypowiedzi obwinionego, jakoby w dniu zdarzenia próbował on się dostać do masażystki (do której nie znał numeru telefonu, mimo ogromnych rozmiarów szyldu wiszącego na bramie obok furtki prowadzącej na posesję) przyjmującej pacjentów w budynku należącym do oskarżycieli posiłkowych. Analiza zgromadzonych w sprawie dowodów (w tym przede wszystkim w pełni wiarygodnych – ze wskazanych powyżej powodów - zeznań świadków: H. T. i E. T.), poparta zasadami logiki i doświadczenia życiowego, pozwala bowiem na ustalenie jedynej i pewnej wersji przebiegu zdarzenia z dnia 30 sierpnia 2023 roku. W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, iż P. P. w owym dniu celowo zawrócił za pokrzywdzonymi jadącymi samochodem i pojechał za nimi swym autem. Chodziło obwinionemu tylko i wyłącznie o doprowadzenie do kolejnej konfrontacji z dziadkami swego 11-letniego syna A.. Na miejscu zdarzenia P. P. nie zająknął się nawet, że chce dostać się do masażysty. Przedstawiona zatem przez niego w trakcie postępowania wersja, jakoby próbował dostać się specjalisty od masażu, jest stworzona przez sprawcę tylko i wyłącznie dla potrzeb realizacji przyjętej przez niego linii obrony. Sąd nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Tego rodzaju stanowisko Sądu rodzi zaś konstatację, iż celem przyświecającym P. P. w trakcie zajścia przy Placu (...) w B. było zakłócenie spokoju i porządku publicznego. Chodziło mu jedynie o uprzykrzenie życia pokrzywdzonym. Wobec zaś wywołanego przez obwinionego hałasu i wrzawy doszło jednocześnie do naruszenia porządku publicznego.
W kontekście powyższych rozważań, wypowiedzi P. P. nie były zatem miarodajnym źródłem ustaleń faktycznych czynionych w sprawie, gdyż nie znalazły potwierdzenia w dowodach zgromadzonych w sprawie.
Ze wskazanych względów wyjaśnienia obwinionego ocenione zostały w określony powyżej sposób.
Mając na względzie powyższe ustalenia, Sąd doszedł do przekonania, że P. P. dopuścił się czynu wypełniającego znamiona wykroczenia z art. 51 § 1 kw. W dniu 30 sierpnia 2023 roku po godzinie 17.00 przy Placu (...) w B., województwo (...), uderzał on w metalową furtkę, szarpał za klamkę furtki oraz głośno krzyczał, poprzez co zakłócił spokój i porządek publiczny, czym działał na szkodę H. T. oraz E. T..
Stosownie do poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych dokonano zmiany opisu czynu w stosunku do wersji zaproponowanej przez oskarżyciela publicznego.
Zachowując się w określony powyżej sposób (uderzanie w metalową furtkę, szarpanie za jej klamkę, głośne krzyki – w przedostatnim dniu wakacji, w godzinach popołudniowych, w centrum miasta liczącego kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców) sprawca wedle obiektywnie określonych kryteriów dopuścił się wybryku. Przypisany mu czyn z art. 51 § 1 kw rażąco odbiegał od przyjętych w danych okolicznościach obowiązujących norm zachowania się. P. P. wyraził w ten sposób swe lekceważenie dla owych zasad. Wszczynając awanturę z małżonkami T. wywołał w sposób oczywisty negatywne oceny społeczne swego zachowania oraz odczucie oburzenia (min. wśród klientów kawiarni). Jego postępowanie zakłóciło porządek publiczny, albowiem spowodowało stan nienormalny, odczuwany jako utrudniający powszechnie przyjęte za właściwe funkcjonowanie ludzi w miejscu publicznym. Jednocześnie naruszył spokój publiczny, czyli wewnętrzny stan spokoju i równowagi psychicznej oskarżycieli posiłkowych.
Przedmiotowego czynu obwiniony dopuścił się umyślnie. Zakłócił on spokój i porządek publiczny w ogólnie dostępnym dla ogółu ludzi miejscu.
Zachowanie sprawcy nosiło cechy zawinienia. Nic nie ograniczało bowiem jego swobody w zakresie dania posłuchu normie prawnej. W niniejszej sprawie nie zachodziły żadne okoliczności wyłączające lub ograniczające jego winę.
Istotną okolicznością obciążającą obwinionego było to, iż był on w przeszłości (w odstępie niespełna dwuletnim) siedmiokrotnie karany sądownie za popełnienie wykroczeń, w tym trzykrotnie – czynów podobnych - z art. 51 § 1 kw. Nie bez znaczenia z omawianego punktu widzenia było także to, iż tego rodzaju czyny, jak przedmiotowy, są niestety zjawiskiem powszechnym na obszarze właściwości tutejszego Sądu i na terenie kraju, co z pewnością jest faktem znanym obwinionemu (zważywszy w szczególności na jego przeszłość w zakresie wchodzenia w kolizje z normami zawartymi w Kodeksie wykroczeń).
Na korzyść obwinionego poczytano prowadzenie przezeń w miarę ustabilizowanego trybu życia.
W ocenie Sądu, czyn, jakiego dopuścił się P. P., cechuje znaczny stopień społecznej szkodliwości. Popełniając go sprawca okazał swój lekceważący stosunek do obowiązujących w społeczeństwie reguł zachowania. W ocenie Sądu takie czyny, jak przedmiotowy, winny być poddawane wobec tego stosownej represji. W przekonaniu Sądu P. P. powinien mieć świadomość, iż zachowanie, jakiego się dopuścił, w sposób oczywisty jest naganne i zasługuje na jednoznaczne potępienie. Nie bez znaczenia z omawianego punktu widzenia jest i to, że sprawca jest człowiekiem młodym, zaś jego zachowanie w miejscu publicznym świadczy jednoznacznie o jego morale. Wymierzona kara ma zatem unaocznić mu naganność jego czynu i zapobiec temu, by w przyszłości tego rodzaju zdarzenia, jak przedmiotowe, nie miały miejsca.
Przy uwzględnieniu wskazanych faktów, Sąd wyraża przekonanie, iż wymierzona sprawcy kara grzywny w wysokości 300 złotych spełni swe zadania w zakresie oddziaływania zapobiegawczego i wychowawczego względem niego oraz uczyni zadość potrzebom w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. W ocenie Sądu będzie on w stanie uiścić orzeczoną grzywnę, zwłaszcza wobec możliwości rozłożenia jej na raty.
Mimo wielokrotnej karalności P. P. za wykroczenia podobne Sąd postanowił dać szansę obwinionemu na zmianę swej postawy i nie wymierzać wobec niego kary surowszego rodzaju, w szczególności kary aresztu. Sięgnięto zatem po karę grzywny w dolnej granicy ustawowego zagrożenia.
Podstawą obciążenia obwinionego kosztami sądowymi był art. 118 § 1 kpsw w zw. z § 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10 października 2001 r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia. Wysokość opłaty określono w oparciu o art. 21 pkt 2 w zw. z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (t.j.: Dz. U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 ze zm.).