Sygn. akt III K 5/24
Dnia 5 marca 2024 r.
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w III-cim Wydziale Karnym w składzie:
Przewodniczący: sędzia Tomasz Olszewski (sędzia referent)
Sędzia: Jacek Gasiński
Ławnicy: Bartłomiej Składowski, Zbigniew Dwornik, Stanisław Płachta
Protokolant: Bożena Wolfram
przy udziale Prokuratora Łukasza Ociepy
po rozpoznaniu na rozprawie głównej w dniach 20 lutego i 22 lutego 2024r.
sprawy A. T. (1) syna K. i A. z domu S., urodzonego (...) w B.
oskarżonego o to, że:
w dniu 21 kwietnia 2023 roku w R., woj. (...), na terenie (...) (...), działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia A. P. (1), usiłował dokonać jej zabójstwa poprzez zadanie pokrzywdzonej, z dużą siłą, uderzeń nożem oraz innym przedmiotem twardym, tępym bądź tępokrawędzistym, szklanym, drewnianym lub metalowym w głowę oraz w ręce na skutek czego A. P. (1) doznała obrażeń ciała w postaci urazu czaszkowo-mózgowego pod postacią krwiaka śródmózgowego w lewym płacie skroniowym, krwiaka podpajęczynówkowego z towarzyszącym obrzękiem mózgu, wieloodłamowego złamania łuski lewej kości skroniowej z rozkawałkowaniem i wgłobieniem odłamów kostnych na 2,5 mm, złamania łuski lewej kości ciemieniowej z obecnością metalicznego ciała obcego w kości ciemieniowej lewej wielkości 4 mm, licznych ran ciętych i tłuczonych skóry owłosionej głowy, twarzy, podbródka, małżowiny usznej lewej, licznych ran ciętych obu rąk, złamania trzonu IV kości śródręcza lewego, masywnego stłuczenia powłok głowy, z następowym wstrząsem krwotocznym, które to obrażenia spowodowały u pokrzywdzonej A. P. (1) chorobę realnie zagrażającą życiu, a także pozostawił ją w stanie bezpośredniego zagrożenia życia w zamkniętym pomieszczeniu, jednakże zamierzonego celu nie osiągnął ze względu na udzieloną pomoc medyczną, tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 kk w związku z art. 148 § 1 kk w zbiegu z art. 156 § 1 pkt 2 kk w związku z art. 11 § 2 kk
orzeka
1. A. T. (1) uznaje za winnego zarzucanego czynu, z tą zmianą w jego opisie i kwalifikacji prawnej, iż przyjmuje, że A. T. (1), z uwagi na sposób działania polegający na wielokrotnym biciu pięciami i uderzaniu pokrzywdzonej nożem w głowę i dłonie, nacinaniu skóry jej głowy, ucha i skroni, uderzaniu szklaną butelką w głowę oraz kaleczeniu A. P. (1) przy użyciu narzędzia ostrego dopuścił się przypisanego mu czynu działając ze szczególnym okrucieństwem i przyjmując, że tak opisane zachowanie wyczerpało znamiona art. 13 § 1 kk w związku z art. 148 § 2 pkt 1 kk w zbiegu z art. 156 § 1 pkt 2 kk w związku z art.11 § 2 kk, na podstawie art.14 § 1 kk w związku z art.148 § 2 pkt 1 kk i art.11 § 3 kk wymierza oskarżonemu karę 22 (dwudziestu dwóch) lat pozbawienia wolności;
2. na podstawie art.63 § 1 kk zalicza A. T. (1) na poczet kary pozbawienia wolności okres jego tymczasowego aresztowania od dnia 23 kwietnia 2023r. od godziny 17:50;
3. na podstawie art.46 § 1 i 2 kk orzeka od A. T. (1) na rzecz A. P. (1) kwotę 58.296 (pięćdziesiąt osiem tysięcy dwieście dziewięćdziesiąt sześć) złotych tytułem odszkodowania oraz kwotę 100.000 (sto tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia w związku z popełnieniem przestępstwa przypisanego oskarżonemu w punkcie 1. wyroku;
4. zasądza od A. T. (1) na rzecz oskarżycielki posiłkowej A. P. (1) kwotę 1.440 (tysiąc czterysta czterdzieści) złotych tytułem kosztów poniesionych w związku z ustanowieniem pełnomocnika z wyboru oraz na rzecz Skarbu Państwa kwotę 600 (sześćset) złotych tytułem opłaty oraz kwotę 4.000 (czterech tysięcy) złotych tytułem części pozostałych kosztów sądowych, ustalając, że w pozostałym zakresie poniesie je Skarb Państwa.
Sygn. akt III K 5/24
U. faktyczne.
A. P. (1) i A. T. (1) poznali się w 2021r. za pośrednictwem portalu internetowego. Po pewnym czasie spotkali się osobiście, a następnie – nawiązali bliższe relacje, w tym również kontakty intymne, które starali się utrzymywać w tajemnicy przed mężem A. P. (1).
\zeznania A. P., k. 972\
A. P. (1) pomagała A. T. (1), który wykazywał oznaki zaniedbania i swoistej nieporadności, w organizowaniu czynności związanych z jego bieżącym życiem. Wspierała jego akcje życiowe związane z uniezależnieniem się od rodziny, wynajęciem i urządzeniem mieszkania, znalezieniem pracy i budową domu, leczeniem stomatologicznym oraz opieką psychologiczną. Pozostawała w kontakcie telefonicznym z matką, siostrą i siostrzenicą A. T. (1). Bywała w miejscowości rodzinnej A. T. (1), w którym prowadził on prace związane z remontem swojego domu, doradzając, a nierzadko – decydując o charakterze i zakresie tych prac.
\zeznania A. P., k. 972\
Przez siostrę i siostrzenicę A. T. (1) A. P. (1) była postrzegana jako jego życiowa partnerka. A. T. (1) kupował jej prezenty, wybierał się na (...)jej córki, mówił o wspólnych życiowych planach.
\zeznania A. T., k. 1095-1095v.
zeznania K. T., k. 1094-1095\
Z czasem jednak zachowanie A. T. (1) zaczęło niepokoić A. P. (1); mężczyzna stał się bardziej natarczywy, coraz gwałtowniej nalegał na to, by odeszła ona od męża i związała swe życie wyłącznie z nim. W związku z tym wiosną 2023r. A. P. (1) zmierzała do zakończenia tej relacji.
W kwietniu 2023r. miały miejsce sytuacje, w których A. T. (1) parkował swój samochód pod blokiem, w którym mieszkała rodzina P., wbrew woli A. P. (1) próbował wejść do mieszkania z zamiarem rozmówienia się z jej mężem. A. P. (1) czuła się zagrożona zachowaniem A. T. (1), co skłoniło ją do kilkakrotnego zawiadomienia Policji o zaistniałych sytuacjach, w związku z czym zostały jej udzielone instrukcje dotyczące dalszego postępowania, zaś funkcjonariusze KPP w R. przeprowadzili z A. T. (1) rozmowę ostrzegawczą, podczas której mężczyzna zadeklarował, że nie będzie już uprzykrzał życia A. P. (1).
A. P. (1) zwierzała się ze swych obaw związanych z A. T. (1) swojej przyjaciółce. Ostatecznie zdecydowała się wyjawić sytuację swojemu mężowi.
\zeznania A. P., k. 972-974
zeznania E. M., k. 1093v., A. Ż., k. 1092, K. P., k. 1092v., P. W., k. 1093, K. J., k. 1093
zeznania K. R., k. 1091-1091v.\
W dniu 21 kwietnia 2023r. około godziny 11:00 – 12:00 A. T. (1) w (...) kwiaciarni zakupił bukiet kwiatów z dostawą, które przesłał wraz z załączonym liścikiem do A. P. (1). W trakcie wizyty w kwiaciarni zachowywał się w sposób opanowany i spokojny.
\zeznania G. A., k. 248 i A. A., k. 250-251
wyjaśnienia A. T., k. 970\
Tego dnia A. T. (1) odwiedził również oddział (...) w którym pracowała koleżanka A. P. (1), K. R.. Mężczyzna zachowywał się spokojnie.
\zeznania K. R., k. 1091-1091v.\
Po zakończonej pracy o godzinie 16:30 A. P. (1) udała się bezpośrednio na teren ogródków działkowych przy ulicy (...) w R., nieświadoma, że jest śledzona przez A. T. (1), który pojechał za nią. Po otwarciu drzwi do altany usytuowanej na działce, przystąpiła do wiosennych prac porządkowych. Kiedy znajdowała się nieopodal drzwi wejściowych do altany, na działkę wszedł A. T. (1), który bez słowa podszedł do A. P. (1), a następnie – wepchnął ją do środka i zamknął drzwi. Kiedy znaleźli się w środku A. T. (1) zaczął bić A. P. (1). Uderzał ją nożem, jego ostrzem w głowę. Kobieta broniła się przed ciosami zasłaniając twarz dłońmi. Czuła, jak kolejne ciosy kaleczą jej twarz, usta, dłonie i gardło, jak ostrze noża przebija jej dłoń na wylot. Była sparaliżowana ze strachu. Czuła, jak A. T. (1) wkłada jej nóż w głowę, wyraźnie słyszała trzask łamanych kości czaszki, zapamiętała, jak napastnik trzymał ją jedną ręką za gardło, drugą próbując odciąć jej ucho. W pewnym momencie A. T. (1) uderzył A. P. (1) butelką szklaną w głowę, po czym – kiedy butelka pękła – odtłuczoną szyjką od tej butelki kaleczył skórę jej głowy, po czym ponownie butelką od wódki uderzył pokrzywdzoną w głowę, zaś szkłem próbował ściągnąć jej skalp z głowy, a następnie – przy użyciu ostrego przedmiotu próbował nacinać skórę wokół łuku brwiowego i całego czoła. A. P. (1) na chwilę straciła przytomność. Kiedy ją odzyskała poczuła, jak A. T. (1) próbuje nacinać skórę na jej karku. Napastnik kontynuował bicie leżącej i bezbronnej kobiety. Następnie sprawdzał, czy ofiara wciąż żyje przystawiając swoją twarz do jej twarzy. Przed utratą przytomności A. P. (1) usłyszała słowa wypowiedziane przez A. T. (1): „z. k.”.
\zeznania A. P., k. 973
opinia sądowo-lekarska, k. 625-628
protokół oględzin miejsca czynu, 14-28 wraz z dokumentacją fotograficzną,
protokół oględzin przedmiotów znalezionych na miejscu zdarzenia, k.
opinia z kryminalistycznych badań śladów biologicznych, k. 765-835\
A. T. (1) opuścił altanę, a wychodząc – zaryglował drzwi od zewnątrz. Zabrał ze sobą telefon A. P. (1), z którego o godzinie 17:06 i 17:08 wysłał do jej męża sms-y o treści: „chcę rozwód”, „mam kogoś i bardzo go kocham”. Kiedy S. P. (2) około 17:08 zadzwonił na telefon swej żony, połączenie odebrał A. T. (1), który powiedział, że są z A. P. (1) od 1,5 roku, bardzo się kochają i że żona nie wróci na noc do domu. Kiedy S. P. (2) poprosił o przekazanie żony do telefonu, rozmówca oświadczył, że nie ma takiej możliwości, po czym rozłączył się.
\zeznania S. P., k. 975v.-976
opinia z kryminalistycznych badań śladów biologicznych, k. 765-835
protokół oględzin miejsca czynu, 14-28 wraz z dokumentacją fotograficzną\
W wyniku pobicia A. P. (1) doznała poważnych obrażeń ciała w postaci urazu czaszkowo-mózgowego pod postacią krwiaka śródmózgowego w lewym płacie skroniowym, krwiaka podpajęczynówkowego z towarzyszącym obrzękiem mózgu, wieloodłamowego złamania łuski lewej kości skroniowej z rozkawałkowaniem i wgłobieniem odłamów kostnych na 2,5 mm, złamania łuski lewej kości ciemieniowej z obecnością metalicznego ciała obcego w kości ciemieniowej lewej wielkości 4 mm, licznych ran ciętych i tłuczonych skóry owłosionej głowy, twarzy, podbródka, małżowiny usznej lewej, licznych ran ciętych obu rąk, złamania trzonu IV kości śródręcza lewego, masywnego stłuczenia powłok głowy, z następowym wstrząsem krwotocznym, które to obrażenia spowodowały u pokrzywdzonej A. P. (1) chorobę realnie zagrażającą życiu.
\opinia sądowo-lekarska, k. 625-628\
Na skutek doznanych obrażeń A. P. (1) nie jest w stanie pracować. Komfort jej życia radykalnie obniżył się. Prócz długotrwałej hospitalizacji bezpośrednio po zaistniałym zdarzeniu, podczas której wykonano z jej udziałem cztery operacje i założono 400 szwów, A. P. (1) odczuwa w dalszym ciągu szereg dolegliwości; doświadcza częstych zawrotów głowy, kilka razy w ciągu dnia zdarzają się jej utraty przytomności, nie odzyskała pełnej sprawności w okaleczonych dłoniach, w kości czaszki wciąż ma odłamki ostrza noża, którym była kaleczona. Wciąż istnieje konieczność przeprowadzania kolejnych operacji chirurgicznych i zabiegów stomatologicznych i okulistycznych. Bezpośrednio po zajściu nie była w stanie mówić, ani chodzić. W dalszym ciągu pozostaje pod opieką psychiatryczną i psychologiczną.
\zeznania A. P., k. 973v.\
dokumentacja leczenia pokrzywdzonej, k.463 (koperta), 616 (koperta)
Do tej pory A. P. (1) przeznaczyła na leczenie i rehabilitację łącznie kwotę 58.296 zł.
\kopie rachunków i faktur, k. 1021-1089
zeznania A. P., k. 973v.\
A. T. (1) był postrzegany przez członków swojej rodziny jako osoba spokojna i nieskłonna do agresji. Na początku ich znajomości także A. P. (1) oceniała go jako osobę wycofaną, nieco nieporadną życiowo zdominowaną i zaniedbaną.
\zeznania A. T., k. 1095-1095v.
zeznania K. T., k. 1094-1095
zeznania A. P., k. 972\
A. T. (1) nie był dotychczas karany.
\informacja o karalności, k. 876\
Ocena dowodów.
Rekonstrukcji zdarzeń istotnych dla ustalenia przebiegu zdarzenia opisanego w akcie oskarżenia sąd dokonał w oparciu o zeznania A. P. (1) oraz dowody pośrednie: opinię biegłej z zakresu medycyny sądowej, protokoły oględzin miejsca zajścia oraz przedmiotów ujawnionych w trakcie tej czynności procesowej, a także opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, badań śladów biologicznych.
Relacje pokrzywdzonej sąd ocenił jako wiarygodne.
A. P. (1) w sposób niezwykle precyzyjny, a przy tym - bezwzględnie szczery - opisała dramatyczny przebieg zajścia z udziałem oskarżonego. Jej relacja, pomimo drastyczności opisów, była spokojna i wyważona. Pokrzywdzona była w stanie przekonywująco opisać sekwencje działań podejmowanych przez A. T. (1), zmierzających do pozbawienia jej życia. Sąd nie doszukał się w zeznaniach pokrzywdzonej elementów, które mogły wypaczyć prawdziwość jej depozycji. Pomimo wciąż odczuwanych dolegliwości będących skutkami pobicia, w tym także neurologicznych i psychologicznych, świadek ten przekonywująco i bez widocznych oznak emocjonalnego zaangażowania była w stanie zrelacjonować nie tylko szczegóły postępowania oskarżonego, ale również przedstawić tło inkryminowanego zdarzenia, dotyczące wcześniejszej jej znajomości z A. T. (1).
Bacząc na dobro pokrzywdzonej, ale również procesową potrzebę określoną w art.192 § 2 kpk wynikającą z treści opinii psychologicznej (k. 600-604) sąd przeprowadził czynność jej przesłuchania z udziałem biegłej psycholog, a także – mając na uwadze szczególny rodzaj sprawy, zmierzając do zapewnienia pokrzywdzonej maksimum komfortu potrzebnego do odtworzenia niebywale traumatycznych zdarzeń – sąd zdecydował o przesłuchaniu A. P. (1) pod nieobecność oskarżonego w trybie określonym w art.390 § 2 kpk. Konkluzje zawarte zarówno w opinii pisemnej, jak i przedstawione na rozprawie głównej przez biegłą psycholog M. P. co do zdolności świadka do dokonywania, zapamiętywania i relacjonowania spostrzeżeń były zbieżne z wnioskami, jakie w tym zakresie powziął sąd w oparciu o własne obserwacje poczynione w trakcie przeprowadzenia czynności bezpośredniego przesłuchania pokrzywdzonej, zaś nieobecność oskarżonego na sali rozpraw podczas jej przesłuchania faktycznie umożliwiła jej spokojną i wyważoną relację.
Sąd nie doszukał się żadnych istotnych rozbieżności pomiędzy treścią zeznań pokrzywdzonej, składanych w toku śledztwa a tymi złożonymi na rozprawie głównej. Oceniając fragment zeznań A. P. (1), który dotyczył samego opisu zachowania oskarżonego sąd dostrzega, że jej zeznania złożone na rozprawie głównej cechuje większa drobiazgowość, zwłaszcza w zakresie sposobu, w jaki A. T. (1) bił i kaleczył pokrzywdzoną. Okoliczność ta, zgodnie z art.391 § 1 kpk była przedmiotem dociekań sądu podczas przesłuchania A. P. (1), która logicznie i przekonywująco odniosła się do tych rozbieżności (k. 974).
Zeznania A. P. (1) były całkowicie zgodne z innymi dowodami ze swej natury obiektywnymi, w tym z protokołami oględzin miejsca zdarzenia, oraz przedmiotów tam znalezionych, sprawozdaniem z przeprowadzonych czynności certyfikowanego specjalisty z analizy plam krwawych, a także opinią (...) Laboratorium (...) w C..
W zakresie mechanizmu powstania obrażeń ciała, w szczególności głowy, twarzy i dłoni A. P. (1) jej relacje w pełni korelują z opinią sądowo-lekarską sporządzoną na piśmie przez biegłą E. M. (2) (k. 625 i dalsze).
Główne i najcięższe obrażenia ciała pokrzywdzonej zlokalizowane były śródmózgowo, rany cięte i tłuczone na owłosionej skórze głowy oraz na twarzy, na czole, w okolicy potylicznej, ciemieniowej, na małżowinie usznej lewej rana opisana jako przelotowa, przeszywająca małżowinę uszną, rany u podstawy nosa, na podbródku, rany tłuczone głowy, wywołane przedmiotem tępym albo tępokrawędzistym, prócz tego opisano liczne cięte rany na rękach, na ich dłoniowych i grzbietowych powierzchniach, ze złamaniem trzonu IV kości śródręcza lewego. Sąd podziela zapatrywanie biegłej, że opis zachowania oskarżonego wynikający z zeznań pokrzywdzonej, będący przedmiotem oceny w niniejszej sprawie, pozostaje w zgodności z obrazem obrażeń opisanych w dokumentacji medycznej. Obrażenia dłoni miały charakter obrażeń defensywnych, powstałych w czasie obrony przed cisami nożem, zadawanymi przez A. T. (1). Rany tłuczone głowy odpowiadały mechanizmowi ich powstania, polegającemu na zadawaniu pokrzywdzonej wielu silnych ciosów nożem (traktowanym jako narzędzie nie tylko służące do zadawania ran ciętych, ale również – tłuczonych, na co wskazuje m.in. lokalizacja plam krwi usytuowanych w pobliżu trzonka dowodowego noża), a także szklaną butelką w tę część ciała. Liczne rany cięte wskazywały, że pokrzywdzona dobrze zapamiętała i prawdziwie opisała ten fragment zachowania oskarżonego, w którym kaleczył ją przedmiotem o ostrych krawędziach. Z opisem zachowania oskarżonego, polegającym na nacinaniu skóry ucha, czoła i karku korespondowały rany cięte zlokalizowane w tych właśnie miejscach.
Dokonane ustalenia znajdują także potwierdzenie w wynikach opinii (...) Laboratorium (...) w C., z której wynika, że na rękojeści noża, którym znajdowały się ślady krwi A. P. (1), jak i na ryglu zasuwy drzwi wejściowych od strony zewnętrznej znajdowały się ślady DNA pochodzące od oskarżonego. Dowód ten potwierdza prawdziwość zeznań A. P. (1), z których wynikało, że napastnikiem był A. T. (1), który zadawał jej ciosy w sposób przez nią opisywany, a następnie – opuścił pomieszczenie altany ryglując je od zewnątrz. Co więcej, na szyjce butelki po wódce ujawnionej w miejscu zdarzenia ujawniono krew należącą do A. P. (1), co potwierdza ten fragment jej zeznań, z którego wynika, że A. T. (1) kaleczył pokrzywdzoną przy użyciu szkła butelki stłuczonej w momencie uderzenia pokrzywdzonej w głowę.
Na uwagę zasługuje również teza wynikająca z omawianej opinii, prowadząca do konkluzji, że na odzieży A. T. (1) (bluzie z kapturem koloru niebieskiego) badania genetyczne ujawniły w grupie zabrudzeń koloru brunatnego DNA pochodzący od A. P. (1).
Mając na uwadze prawdziwość dowodów opisanych powyżej, oraz ich jednoznaczną wymowę sąd uznał, że wyjaśnienia przedstawione przez A. T. (1) w trakcie całego postępowania karnego, w których negował on swój udział w zdarzeniu, a także – zasłaniał się niepamięcią - były jedynie niewiarygodną linią obrony mającą na celu ekskulpację jego karygodnych poczynań. Oskarżony twierdził, że nie pamiętał zdarzeń, które miały miejsce na tydzień przed jego zatrzymaniem, w szczególności nie potrafił stwierdzić, kiedy ostatni raz widział się z pokrzywdzoną. Wersji tej przeczą zeznania świadków, w szczególności pokrzywdzonej, K. R., oraz G. A. (2) i A. A. (3), z których wynikało, że A. T. (1) zachowywał się spokojnie, w sposób zrównoważony i logiczny, zarówno wtedy, gdy kilka godzin przed zdarzeniem pojawił się w oddziale (...) kupował kwiaty przeznaczone dla A. P. (1) i jej córki, jak i wtedy, gdy metodycznie, z dużą determinacją i nieustępliwością, bił i okaleczał pokrzywdzoną, jak również wówczas, gdy pozostawiając A. P. (1) okaleczoną i krwawiącą, w niewybrednych słowach życzył jej śmierci.
Oceniane zachowanie oskarżonego wpisywało się w jego rys psychologiczny, opisany precyzyjnie w pisemnej opinii biegłego psychologa (k. 846-853), z której wynikało, że A. T. (1) wykazuje zaburzenia osobowości, których cechą wiodącą jest to, że motywem podejmowanych przez niego działań jest zaspokajanie potrzeb własnych nawet kosztem praw innych. Co znamienne, biegły zwrócił również uwagę na symulowanie przez A. T. (1) niewystępujących faktycznie cech zaburzeń psychicznych podejmowanych przez niego w celu uniknięcia odpowiedzialności za popełniony czyn (elementy tego rodzaju zachowań sąd dostrzegł również podczas rozprawy głównej; A. T. (1) swe wypowiedzi koncentrował wokół własnej osoby, po wielokroć eksponując trudne dzieciństwo, opresyjną matkę i uczucie towarzyszącej mu alienacji oraz zły stan swojego zdrowia). Wnioski biegłego J. T. znalazły potwierdzenie w niekwestionowanej przez strony opinii biegłych lekarzy psychiatrów, którzy nie stwierdzili u opiniowanego żadnej choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego, bądź innych zaburzeń psychicznych, które mogłyby w jakimkolwiek stopniu zaburzyć, bądź wpłynąć na jego poczytalność w czasie czynu. Biegli swe wnioski sformułowali w oparciu zarówno o osobiste badanie oskarżonego, jak i dokumentację związaną z jego leczeniem psychiatrycznym w Szpitalu Wojewódzkim w B. oraz po dokonaniu wglądu w opinię sądowo-psychologiczną, zatem ich kategoryczne wnioski, podtrzymane podczas rozprawy głównej, nie budziły żadnym wątpliwości co do rzetelności, fachowości i zupełności.
Prócz omówionych wyżej dowodów, mających niewątpliwie kluczowe znaczenie dla ustaleń istotnych w sprawie, postępowanie dowodowe dostarczyło także innych dowodów o charakterze osobowym, będących źródłem informacji jedynie pośrednio związanych z ocenianym zdarzeniem, a także dotyczących rysu osobowościowego oskarżonego, który nie mógł zostać pominięty w realiach rozpoznanej sprawy.
Zaliczyć do nich trzeba zeznania funkcjonariuszy Policji, którzy wykonywali czynności służbowe z A. P. (1) w okresie kilku dni poprzedzających zdarzenie: E. M. (3), A. Ż. (2), K. P. (2), P. W. (2), S. J., S. K., które to zeznania w pełni potwierdziły prawdziwość relacji pokrzywdzonej co do zachowania się A. T. (1) w okresie poprzedzającym feralne zdarzenie, jak również realną i nieudawaną obawę, jaką odczuwała pokrzywdzona wobec oskarżonego w krótkim czasie przed jej pobiciem.
Okoliczności związane z dotychczasowym życiem A. T. (1), jego sposobem bycia, a także faktycznymi relacjami, jakie łączyły go z pokrzywdzoną sąd ustalił w oparciu o zeznania A. T. (3), K. T. (2) i K. M.. Ich depozycje były szczere i pomimo oczywistego zaangażowania emocjonalnego tych świadków w wynik niniejszego postępowania, sąd uznał, że potrafili oni w sposób obiektywny i zgodny z rzeczywistością odpowiadać na pytania dotyczące ich brata i wujka, w tym także – relacji, jaka łączyła go z pokrzywdzoną.
Tym niemniej najbardziej precyzyjnie i wszechstronnie osobowość oskarżonego opisywała wyżej wspomniana opinia biegłego psychologa J. T. (k. 846 i dalsze), którą sąd uznał za przekonywującą i spełniającą standardy opinii fachowej. Biegły swą ekspertyzę poparł badaniem opiniowanego, którego metodologię starannie opisał, zaś wnioski końcowe – rzeczowo uzasadnił.
Za szczere w całości sąd uznał depozycje S. P. (2), K. R., E. M. (4), G. A. (2), A. A. (3), P. K., A. P. (3) – osób związanych z A. P. (1). Świadkowie ci zgodnie opisywali z własnej perspektywy tło relacji łączących pokrzywdzoną z oskarżonym. S. P. (2) z chirurgiczną precyzją opisał bieg zdarzeń, jakie nastąpiły od momentu, kiedy otrzymał z telefonu swojej żony SMS-y pisane przez oskarżonego, do momentu jej odnalezienia w altanie. Sąd nie znalazł jakiegokolwiek powodu, dla którego jego depozycje miałyby zostać uznane za nieprawdziwe.
Zeznania A. K., G. P., B. W., J. N., M. Ł., K. K. (1), K. K. (2), B. B., choć wiarygodne, nie miały znaczenia dla istotnych ustaleń.
Pozostałe dowody o charakterze nieosobowym, w tym kwestionariusz wywiadu środowiskowego, informacje o karalności, a także dowody z dokumentów przedstawione przez oskarżycielkę posiłkową na okoliczność szkody wyrządzonej czynem oskarżonego sąd uznał za niekwestionowane i wiarygodne.
Rozważania prawne.
Sąd przyjął, że czyn objęty aktem oskarżenia wypełnił znamiona art.13 § 1 kk w związku z art.148 § 2 pkt 1 kk w zbiegu z art.156 § 1 pkt 2 kk w związku z art.11 § 2 kk, stanowiąc usiłowanie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, kwalifikowane kumulatywnie z normą opisującą przestępstwo spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu.
Zadając pokrzywdzonej ciosy z dużą siłą, wielokrotnie, w głowę i twarz, przy użyciu narzędzi w postaci noża i butelki (w tym również tzw. „tulipana”), kalecząc powłoki skóry głowy, twarzy i dłoni, doprowadzając do pęknięć kości czaszki i do obfitego krwawienia, porzucając A. P. (1) w miejscu niewidocznym dla osób postronnych w sposób uniemożliwiający wydostanie się pokrzywdzonej z zamkniętego pomieszczenia altany A. T. (1) bezpośrednio zmierzał do pozbawienia życia swej ofiary. Przypisanej zbrodni dopuścił się z zamiarem bezpośrednim; zarówno sposób jego działania, jak i słowa, które w jego trakcie wypowiedział jednoznacznie wskazują, że bijąc pokrzywdzoną chciał wywołania skutku w postaci jej śmierci. Ów skutek nie wystąpił jedynie w wyniku pomocy medycznej, jaka została udzielona A. P. (1) niemal w ostatnim momencie, warunkującym jej skuteczność.
Przywołany w kwalifikacji prawnej art.156 § 1 pkt 2 kk stanowi jej dopełnienie w zakresie skutku, jakie zachowanie oskarżonego wywołało w sferze zdrowia pokrzywdzonej.
Dostrzegając ponadprzeciętną brutalność działania oskarżonego sąd uznał, że A. T. (1) wykazał się okrucieństwem w rozmiarach znacznie przekraczających granice, które można uznać za typowe dla czynów kwalifikowanych z art.148 § 1 kk, zaś jego eskalacja osiągnęła poziom, o którym mowa w art.148 § 2 pkt 1 kk.
Dokonując subsumcji znamion przestępstw opisanych w art.148 § 1 kk sąd nierzadko staje przed koniecznością rozważenia, czy inkryminowane zachowanie sprawcy osiągnęło taki poziom agresji i brutalności względem ofiary, który znacząco wykracza poza typowe „schematy” zachowań sprawców zbrodni zabójstwa, stanowiąc jego kwalifikowaną postać opisaną w art.148 § 2 pkt 1 kk. Ze swej natury rozważania, o których mowa mają charakter subiektywny. Z jednej bowiem strony ustawodawca, określając znamiona art.148 § 2 pkt 1 kk posłużył się sformułowaniem stopniowanym i ocennym, z drugiej zaś – co oczywiste – „szczególne okrucieństwo” jako pojęcie zaczerpnięte do języka norm prawnych z mowy potocznej, posiada u każdego człowieka odmienne konotacje. Na podobne dylematy wielokrotnie zwracano uwagę zarówno w literaturze prawa karnego, jak i orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego. Mimo to, chyba z oczywistych względów, jak dotąd nie doszło do stworzenia uniwersalnej definicji lub chociażby – katalogu cech, jakie określałyby tę kategorię normatywną charakteryzującą takie zachowanie sprawcy.
Nie sposób nie zgodzić się z poglądem wyrażonym przez Sąd Apelacyjny w Łodzi, że okrucieństwo, jako immanentna cecha zabijania, tak długo, jak nie wystąpi z natężeniem, o którym mowa w analizowanym przepisie, stanowi jedną z okoliczności obciążających, wpływających na sądowy wymiar kary za zabójstwo w typie podstawowym, natomiast dopiero szczególne okrucieństwo, wyrażające dewiacyjność zachowania sprawcy wobec ofiary, przenosi jego odpowiedzialność w obszar surowszego ustawowego zagrożenia karą (wyr. SA w Łodzi z 8.10.2015 r., II AKa 185/15, Legalis).
Traktując jako punkt wyjścia dla dalszych rozważań przedstawione wyżej zapatrywanie można przyjmować, że granica pomiędzy zabójstwem w typie podstawowym a tym, popełnionym ze szczególnym okrucieństwem oddziela zachowanie sprawcy, który do osiągnięcia celu zmierza „najkrótszą drogą” od tego, który świadomie i celowo – uśmiercając swą ofiarę – powoduje u niej dodatkowe, cierpienia, torturuje ją, poniża, udręcza ponad granice niezbędne dla osiągnięcia celu.
Swoistą, niezwykle przydatną, kompilację tez wynikających z dorobku orzeczniczego co do omawianej kwestii przedstawia R.A. Stefański (red.), Kodeks karny. Komentarz. Wyd. 6, Warszawa 2023: „Znamię to realizuje zatem więcej niż "typowo naganny" sposób pozbawienia życia innej osoby, stosowanie wobec niej przemocy o wyjątkowej intensywności i gwałtowności, a nie jedynie niezbędnej dla przełamania oporu ofiary, jej maltretowanie, męczenie, udręczenie poprzedzające wywołanie skutku śmiertelnego. Chodzi więc o szczególny, rażąco drastyczny i brutalny sposób działania, w tym także powodowanie śmierci "na raty" – gdy akt zabijania zostaje rozciągnięty w czasie – połączone z zadawaniem ofierze bólu, zbędnego z punktu widzenia osiągnięcia zamierzonego przez sprawcę skutku w postaci śmierci. Zabójstwem szczególnie okrutnym jest więc takie umyślne dążenie sprawcy do spowodowania śmierci ofiary, które cechuje się rzadkim, "nieprzeciętnym" i zwracającym uwagę okrucieństwem wywołującym szczególną społeczną odrazę i potępienie. Ujawnia się w nim nie tylko zamiar zadania śmierci, ale także szczególny rodzaj motywacji, u podłoża której leży zaspokojenie określonych podniet sprawcy, chęć upokorzenia ofiary, niezależnych od zamiaru spowodowania śmierci. Znamię to jest wyraźnie nacechowane subiektywnie, co wyraża się w nastawieniu sprawcy, okazywanym ofierze, na zadawanie jej intensywnych cierpień wykraczających w istotny sposób poza granice działań niezbędnych dla realizacji skutku śmiertelnego”.
Odnosząc powyższe, jakże trafne uwagi do okoliczności rozpoznanej sprawy sąd okręgowy w niniejszym składzie stwierdził, że zachowanie A. T. (1) względem A. P. (1) powinno zostać uznane za „szczególnie okrutne” w rozumieniu art.148 § 2 pkt 1 kk, bowiem oskarżony bijąc i kalecząc pokrzywdzoną zmierzał, prócz spowodowania skutku w postaci jej śmiertelnego zejścia, także do jej szczególnego (ponadprzeciętnego) upokorzenia, oraz spowodowania cierpień ponad miarę. Wątpliwości co do takiej oceny nie pozostawił opis zachowania się oskarżonego, zawarty w niezwykle precyzyjnej i obrazowej jego relacji przedstawionej na rozprawie głównej przez pokrzywdzoną. Determinacji, z jaką A. T. (1) bił A. P. (1), wyrażonej nie tylko ilością, ale i siłą zadawanych ciosów, towarzyszyła swoista przemyślność w doborze zarówno narzędzi, jak i sposobu, w jakim oskarżony kaleczył swą ofiarę, którym odpowiadały liczne, poważne obrażenia zlokalizowane na ciele pokrzywdzonej. Początkowe bicie i cięcie nożem przeistoczyło się w bicie butelką, a po jej stłuczeniu – kaleczenie szkłem. Oskarżony obserwował swą ofiarę sprawdzając, czy jeszcze żyje, po to by finalnie, mając pełną świadomość obficie krwawiących ran, pozostawić A. P. (1) konającą w pomieszczeniu, które zamknął od zewnątrz na rygiel. Oskarżony swoje intencje zwerbalizował jednoznacznie, wychodząc z altany, w którym pozostawił konającą pokrzywdzoną. Sąd uznał, że takie zachowanie oskarżonego, prócz niewątpliwej brutalności, stanowiło przejaw niezwykłej pogardy, jaką A. T. (1) okazał A. P. (1), niezależnie od jawnie manifestowanej chęci pozbawienia jej życia. Bez wątpienia sekwencja opisanych wyżej zachowań oskarżonego, prócz osiągnięcia skutku w postaci śmierci A. P. (1), była świadomą i w pełni kontrolowaną przez sprawcę manifestacją spowodowania u pokrzywdzonej cierpień o skali niewyobrażalnej, wykraczającej poza zamierzony skutek.
Wymiar kary.
Wymierzając karę dwudziestu dwóch lat pozbawienia wolności sąd okręgowy miał na uwadze ogrom zarówno winy, jak i społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu.
Zanim jednak sąd wskaże przyczyny przemawiające za dokonanym wyborem reakcji karnej, za konieczne uznać trzeba przedstawienie racji, dla których sąd wymierzył karę na podstawie przepisów obowiązujących w momencie orzekania, nie zaś – norm obowiązujących w dacie popełnienia czynu zarzucanego oskarżonemu.
Zgodnie z art.4 § 1 kk, jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Przepis ten jest bezwzględną dyrektywą, która w przypadku kolizji ustaw w czasie nakazuje sądowi wybór tych przepisów, które są względniejsze (korzystniejsze) dla oskarżonego.
W dacie czynu (a więc w dniu 21 kwietnia 2023r.) obowiązywały przepisy, które odmiennie normowały nie tylko granice sankcji zawartych w art.148 § 2 kk i art.156 § 1 kk, ale również granice kary pozbawienia wolności zakreślone w art.37 kk, względem tych, które obowiązywały w dacie wydania wyroku. Dla przypomnienia wskazać należy, że:
- do dnia 1 października 2023r. w art.37 kk kara pozbawienia wolności ukształtowana była w wymiarze od 1 miesiąca do 15 lat pozbawienia wolności, prócz tego art.32 pkt 4 i 5 kk przewidywał również kary szczególne 25 lat pozbawienia wolności oraz karę dożywotniego pozbawienia wolności;
- od dnia 1 października 2023r. art.37 kk przewiduje górną granicę kary pozbawienia wolności w wymiarze 30 lat, zaś z art.32 kk wykreślona została kara 25 lat pozbawienia wolności;
- do dnia 1 października 2023r.: art.148 § 2 kk w swej sankcji przewidywał zagrożenie ustawowe nie krótsze niż 12 lat pozbawienia wolności (do 15 lat pozbawienia wolności), karę 25 lat pozbawienia wolności albo karę dożywotniego pozbawienia wolności; art.156 § 1 kk – zagrożenie od 3 lat do 15 lat pozbawienia wolności,
- od 1 października 2023r.: sankcja art.148 § 2 kk przewiduje zagrożenie karą od 15 lat do 30 lat pozbawienia wolności, albo karą dożywotniego pozbawienia wolności; art.156 § 1 kk – zagrożenie karą od 3 lat do 20 lat pozbawienia wolności.
Dla porządku odnotować trzeba, że zmianom uległy również dyrektywy wymiaru kary określone w art.53 kk. Wpływ tych zmian na kwestie związane z wymiarem kary wobec A. T. (1) zostanie opisany w dalszej części uzasadnienia.
W tym miejscu nadmienić trzeba, że relewantna zmiana przepisów Kodeksu karnego, która nastąpiła po dniu popełnienia czynu przez oskarżonego, oceniana z punktu widzenia okoliczności niniejszej sprawy, zasadniczo sprowadza się do tych elementów podlegających karnoprawnej ocenie, które odnosiły się do wymiaru kary. Inaczej rzecz ujmując, w wyniku nowelizacji prawa nie uległy zmianie te części norm prawnych ujętych w art.148 § 2 pkt 1 kk i art.156 § 1 pkt 2 kk, które stosowane były w procesie subsumcji ustalonego stanu faktycznego.
W swych rozważaniach odnoszących się do wyboru właściwego reżimu prawnego, dokonywanych przez pryzmat art.4 § 1 kk, sąd miał więc do dyspozycji dwie odmienne regulacje prawne, zaś owe odmienności w istotny sposób wpływały na sytuację prawną oskarżonego, bowiem – z jednej strony – przepisy obowiązujące po dniu 1 października 2023r. podwyższały dolne i górne progi zagrożeń ustawowych przewidzianych w normach art.148 § 2 kk i art.156 § 1 kk, co sprawiało, że – na pierwszy rzut oka względniejsze wydawały się przepisy Kodeksu karnego obowiązujące w dacie popełnienia czynu, z drugiej zaś – nowelizacja Kodeksu karnego, która weszła w życie 1 października 2023r. przemodelowała ujęcie kary pozbawienia wolności zarówno w jej podstawowym wymiarze, jak i poprzez likwidację jednej z kar szczególnych w wyniku podwyższenia górnej granicy tej kary z 15 do 30 lat pozbawienia wolności. Zmianę tę, w swych rozważaniach nad wyborem przepisów, które miały stanowić podstawę orzekania w zakresie wymiaru kary, sąd okręgowy uznał za mającą fundamentalne znaczenie w niniejszej sprawie.
Tak więc w praktyce art.4 § 1 kk, po zakończeniu procesu decyzyjnego w zakresie kwalifikacji prawnej czynu zarzucanego oskarżonemu, nakazywał sądowi przeprowadzenie dwóch, równoległych rozumowań dotyczących wyboru kary za czyn przypisany A. T. (1), przeprowadzonych niezależnie, w oparciu o dwa odmienne, obowiązujące przed i po 1 października 2023r., reżimy prawne, a następnie – porównanie rezultatów tych rozumowań i – finalnie – wybór tego z nich, który jest względniejszy dla sprawcy.
I.
Mając za podstawę przepisy obowiązujące w dacie czynu sąd okręgowy mógł ukształtować karę na podstawie art.148 § 2 pkt 1 kk w związku z art.11 § 3 kk w granicach od 12 lat do 15 lat pozbawienia wolności, albo wymierzyć karę 25 lat pozbawienia wolności, albo karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Biorąc pod uwagę zarówno okoliczności obciążające, jak i łagodzące sąd doszedł do wniosku, że kara adekwatną, uwzględniającą wszystkie dyrektywy jej wymiaru, byłaby kara 25 lat pozbawienia wolności.
Zarówno kara dwudziestu pięciu lat pozbawienia wolności, jak i kara dożywotniego pozbawienia wolności to kary o charakterze wyjątkowym, których celem jest długotrwała, lub całkowita izolacja sprawcy, stąd przewidziane one zostały dla tych, którzy dopuszczają się przestępstw najcięższych, których – z uwagi na charakter popełnionych zbrodni, ale również i cechy osobowościowe – należy bezwzględnie eliminować ze społeczeństwa.
Nie istnieje odrębny katalog dyrektyw przewidzianych wyłącznie dla kar 25 lat i dożywotniego pozbawienia wolności, jednakże z uwagi na ich niestopniowalność przyjmuje się, że kary te powinny być orzekane w sytuacjach, w których możliwy dla wyobrażenia stopień winy i społecznej szkodliwości osiągają poziom najwyższy. Dzieje się tak wówczas, gdy okoliczności obciążające bezwzględnie dominują nad okolicznościami łagodzącymi, zaś kara wymierzona w najwyższym wymiarze w sankcji przewidzianej dla danego typu przestępstwa nie spełniałaby celów przewidzianych w art.53 § 1 kk.
Kierując się dyrektywami wymiaru kar zawartymi w art.53 kk w brzmieniu z daty czynu sąd okręgowy ocenił stopień zawinienia i społecznej szkodliwości czynu jako ogromne.
A. T. (1) powodując obrażenia ciała pokrzywdzonej działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia jej życia. Wniosek taki uzasadnia nie tylko ilość i rodzaj zadanych ran, rodzaj narzędzi, którymi posłużył się sprawca, ale również manifestacja woli osiągnięcia skutku, o którym mowa w art.148 § 1 kk.
Oskarżony wielokrotnie, godząc z dużą siłą, zadał A. P. (1) ciosy nożem, a następnie – butelką (kalecząc również pokrzywdzoną pękniętym szklanym przedmiotem) w najbardziej newralgiczną część ciała, jaką jest głowa. Swój przestępczy zamiar wprowadzał w czyn z ponadprzeciętną brutalnością, konsekwencją i determinacją, pomimo tego, że pokrzywdzona nie podejmowała żadnych czynności obronnych, nie przestając nawet wówczas, gdy jego ofiara nie dawała już żadnych oznak życia. Swe brutalne działania zakończył słowami, które nie pozostawiały wątpliwości co do tego, że chciał, by A. P. (1) zmarła.
W oparciu o dokonane ustalenia sąd przyjął, że oskarżony działał z premedytacją. Wskazuje na to jego zachowanie bezpośrednio poprzedzające dokonanie czynu, jak i dobór narzędzi, metodyka jego zachowania, ilość zadanych ciosów, rozciągnięcie w czasie akcji przestępczej oraz – ostatecznie – słowa, jakie wypowiedział do pokrzywdzonej przed opuszczeniem miejsca zbrodni, a także jego zachowanie po jej dokonaniu (A. T. (1) wysłał z telefonu pokrzywdzonej wiadomości tekstowe do jej męża, a następnie – z jej telefonu – rozmawiał z S. P. (2) informując go, że jego żona nie wróci na noc do domu).
A. T. (1) popełnił przypisaną mu zbrodnię bez żadnego powodu, wobec osoby, która przez ostatnie miesiące przed zdarzeniem udzielała mu życiowego wsparcia i okazywała uczucie.
Okolicznością obciążającą było ustalenie, że oskarżony swoim zachowaniem zrealizował znamiona dwóch norm karnoprawnych, z których każda stanowi przestępstwo ciężkie – zbrodnię.
Na niekorzyść sprawcy sąd zaliczył także jego zachowanie po dokonaniu przypisanego mu czynu. Oskarżony nie tylko chcąc, by pokrzywdzona zmarła w cierpieniach porzucił ją nieprzytomną w miejscu zdarzenia, ale również, pomimo brutalnego aktu mściwości, którego się dopuścił wobec A. P. (1), w sposób arogancki wysyłał wiadomości tekstowe do męża pokrzywdzonej, a nawet przeprowadził z nim rozmowę telefoniczną, w której sugerował, że pokrzywdzona jest z nim i jest bezpieczna. Pomimo tego, że w mowie końcowej A. T. (1) przeprosił swą ofiarę, sąd nie dostrzegł w oskarżonym autentycznego żalu i szczerej skruchy.
W wyniku zadanych ciosów pokrzywdzona odniosła rozległe i poważne obrażenia czaszki, powłok skóry głowy, twarzy i dłoni, które – gdyby nie udzielona jej pomoc medyczna – z pewnością doprowadziłyby do jej śmierci. Odniesione obrażenia spowodowały u A. P. (1) nie tylko ogrom niewyobrażalnych i długotrwałych cierpień fizycznych i psychicznych, stanowiących przyczynę jej długotrwałej hospitalizacji, a następnie – wdrożenia skomplikowanego, przewlekłego w czasie, kosztownego i wieloetapowego procesu leczenia, ale skutki działania A. T. (1) pokrzywdzona będzie odczuwać prawdopodobnie do końca życia. Prócz leczenia somatycznego, pokrzywdzona pozostaje pod stałą opieką lekarzy psychiatrów i psychologów. Traumatyczny skutek sprzecznego z prawem działania oskarżonego rozciąga się na członków jej rodziny, w szczególności na jej matkę, córkę i męża.
Dokonując wyboru wysokości reakcji karnej sąd wziął także pod uwagę, prócz powołanych wyżej okoliczności związanych z samym czynem będącym przedmiotem niniejszej sprawy, również te, które dotyczyły motywacji sprawcy oraz właściwości i warunków osobistych A. T. (1), jak również sposobu życia oskarżonego przed popełnieniem przestępstwa.
Bez wątpienia motywacji A. T. (1), które kierowały nim w trakcie popełnienia przypisanego mu czynu nie sposób analizować w oderwaniu od kontekstu wynikającego z relacji łączących oskarżonego i pokrzywdzoną w przeszłości, ale również w ścisłym powiązaniu z rysem psychologicznym sprawcy, który w sposób pełny i wszechstronny został nakreślony przez biegłego psychologa J. T. w sporządzonej przez niego opinii psychologicznej. Biegły opisał oskarżonego jako osobę posiadającą potencjalne zdolności do zachowań społecznych, mimo to - skoncentrowaną na sobie, która zaspokajanie swoich potrzeb jest w stanie stawiać wyżej niż dobra innych osób.
Z poczynionych ustaleń wynika, że A. T. (1) i A. P. (1) łączył nieformalny i skrywany, uczuciowy związek intymny, trwający przez kilkanaście miesięcy, w trakcie którego oskarżony wykazywał bezkompromisowe zaangażowanie, z trudem godząc fakt, że A. P. (1) pozostaje w związku małżeńskim, tym bardziej, że ze strony obiektu swoich uczuć otrzymywał on niejednoznaczne sygnały, które – w jego mniemaniu – mogły stanowić podstawę dla wyobrażeń o wspólnej przyszłości. Ów stan zaangażowania emocjonalnego i uczuciowego, podsycany postawą A. P. (1), która silnie angażowała się w wiele sfer życia oskarżonego, w zderzeniu z rysem osobowości A. T. (1), zwieńczony bezpośrednio przed datą zajścia próbą wycofania się pokrzywdzonej z tej „toksycznej” relacji, zadziałały niczym wyzwalacz dramatycznych zdarzeń, których oskarżony stał się niechlubnym bohaterem. Jak wspomniano, czyn będący przedmiotem oceny w niniejszej sprawie wpisuje się psychologiczny obraz A. T. (1), osoby egocentrycznej, skupionej na zaspokajaniu własnych potrzeb, nie mogącej przy tym pogodzić się z utratą osoby, w której ulokował wszystkie nadzieje i uczucia i której poświęcił całą witalną energię. Jego postawę charakteryzowały skrajność i niekonsekwencja. Oskarżony tego samego dnia, w dowód swego oddania przesłał A. P. (1) bukiet kwiatów, po to, by kilka godzin później, ze skrajną brutalnością dokonać na niej napaści.
Nie sposób pominąć w procesie wyboru rodzaju reakcji karnej okoliczności poczytanej na korzyść oskarżonego; do czasu dokonania przypisanej mu zbrodni A. T. (1) był postrzegany zarówno przez pokrzywdzoną, jak i jego najbliższych jako osoba raczej nieporadna, spokojna, gotowa do poświęceń, pozbawiona skłonności do agresji. Oskarżony nie był dotychczas karany, prowadził życie spokojne i ustabilizowane, posiadał dobre kwalifikacje zawodowe, był uważany za osobę pracowitą i z natury łagodną. Wydaje się więc, że to dopiero perspektywa definitywnego zerwania więzi z obiektem jego uczuć spowodowała u niego – początkowo – zachowania natarczywe i wywołujące u A. przybył obawę, a następnie – niepohamowaną agresję i brutalność skierowaną bezpośrednio przeciwko niej.
Mimo tego, że sąd miał na uwadze wspomnianą wyżej drogę życiową oskarżonego, uznał, że nagromadzenie przedstawionych wyżej okoliczności obciążających dotyczących samego działania oskarżonego podlegającego ocenie w niniejszej sprawie, dotyczących zarówno stopnia winy, w szczególności strony podmiotowej czynu, motywacji oskarżonego, opartej na zemście, ogromnego ładunku złej woli, ale przede wszystkim odartego z uczuć wyższych, nieludzkiego sposobu działania sprawcy, a także ogromnego stopnia społecznej szkodliwości czynu, w tym zamiaru kierunkowego, skutków jego sprzecznego z prawem zachowania, przy jednoczesnej potrzebie uczynienia zadość istotnej dyrektywie wymiaru kary w postaci prewencji generalnej nakazującej taki dobór reakcji karnej, by był on adekwatny do społecznego poczucia kary sprawiedliwej, za taką tylko mogła zostać uznana kara 25 lat pozbawienia wonności, bowiem kara 15 lat pozbawienia wolności, jako rażąco łagodna, kryteriów tych nie spełniła.
II.
Mając za podstawę przepisy obowiązujące w dacie orzekania sąd okręgowy mógł ukształtować karę za czyn przypisany A. T. (1) w granicach od 15 lat do 30 lat pozbawienia wolności, albo wymierzyć karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Zarówno oceny stopnia winy, jak i społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu, przedstawione w powyższej części uzasadnienia, pozostają w zasadzie niezmienne i aktualne przy uwzględnieniu dyrektyw wymiaru kary obowiązujących współcześnie. O ile bowiem ustawodawca zdecydował się na przeredagowanie art.53 § 1 kk i dodanie art.53 § 2a kk zawierającego wymienione wprost okoliczności, które winny być poczytywane na korzyść i na niekorzyść sprawcy (przy czym katalog tam zawarty nie ma charakteru numerus clausus), to zmiany te, choć w doktrynie uznawane za idące w kierunku bardziej opresyjnym wobec sprawcy, w istocie nie są na tyle istotne, by wpłynęły na ocenę zachowania oskarżonego z perspektywy dyrektyw wymiaru kar. Istotna zmiana przepisów, którą odnotować trzeba przy okazji rozważań w niniejszej sprawie dotyczy natomiast regulacji związanych z górną granicą kary pozbawienia, która została podniesiona z 15 lat do lat 30 i związaną z nią likwidacją kary 25 lat pozbawienia wolności jako kary szczególnej, a także podwyższeniem dolnej i górnej granicy zagrożenia ustawowego w przypadku zbrodni stypizowanych w art.148 § 2 kk oraz górnej granicy – w przypadku przestępstwa z art.156 § 1 kk. Z jednej strony omawiane zmiany stanowią wyraz uznania przez ustawodawcę za znacznie bardziej społecznie szkodliwe niż dotychczas in gremio czyny zabronione opisane w tych przepisach, z drugiej zaś – pozwalają sądom na większą „elastyczność” w zakresie wymierzania kar za te zbrodnie, w których sądy uznają, że okoliczności brane pod uwagę w procesie doboru właściwej reakcji karnej, oceniane przez pryzmat dyrektyw wymiaru kary, działają wyraźnie na niekorzyść sprawcy. Uwaga ta dotyczy w szczególności zbrodni zabójstwa nacechowanych tak dużą ilością elementów stanowiących okoliczności obciążające, jak ma to miejsce w niniejszej sprawie. W praktyce sąd może więc – w sytuacji gdy uzna, że kara 15 lat uznawana dotychczas za górną granicę kary pozbawienia wolności jest zbyt łagodną reakcją karną – nie orzekać jednej z kar uznawanych dotychczas za niestopniowalne kary szczególne, lecz – w sposób adekwatny do stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości czynu „dostosować” jej wysokość w granicach pozwalających na orzeczenie kary łagodniejszej od wspomnianej.
Odnosząc powyższe uwagi do okoliczności sprawy sąd okręgowy, w oparciu o przedstawione powyżej kryteria brane pod uwagę przy ocenie tak stopnia winy, jak i stopnia społecznej szkodliwości czynu przypisanego A. T. (1) zdecydował, że karą ze wszech miar adekwatną jest kara 23 lat pozbawienia wolności.
Konkludując, przy orzekaniu kary na podstawie przepisów obowiązujących w czasie wydania wyroku sąd mógł określić jej wymiar adekwatnie do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oraz przy uwzględnieniu pozostałych dyrektyw wymiaru kary na poziomie niższym niż dopuszczalny w oparciu o przepisy obowiązujące w czasie zdarzenia. Stąd wybór reżimu prawnego obowiązującego współcześnie sąd uznał za względniejszy dla sprawcy w rozumieniu art.4 § 1 kk.
Odszkodowanie i zadośćuczynienie.
Na podstawie art.46 § 1 kk sąd orzekł od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonej zarówno odszkodowanie, jak i zadośćuczynienie.
Wysokość szkody majątkowej wyrządzonej czynem przypisanym A. T. (1) została oszacowana na podstawie dokumentów przedłożonych przez pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej, zawierających kwoty poniesione przez A. P. (1) w związku z leczeniem i usługami medycznymi, które pokrzywdzona poniosła w trakcie powrotu do zdrowia.
Wysokość szkody o charakterze niemajątkowym sąd ustalił biorąc pod uwagę ogrom cierpień, jakie A. P. (1) doznała na skutek jej pobicia przez oskarżonego.
Truizmem jest stwierdzenie, że krzywdy, jaką doświadcza ofiara na skutek tak brutalnego czynu, jak miało to miejsce w niniejszej sprawie nie sposób oszacować, czy zmierzyć. Nie trzeba jednak wybujałej wyobraźni, by uświadomić sobie, jak bolesne obrażenia wywołało zachowanie oskarżonego u A. P. (1). Liczne rany tłuczone i cięte, złamania kości czaszki, obfite krwawienie, skutkiem czego pokrzywdzona balansowała na cienkiej granicy pomiędzy życiem a śmiercią były źródłem niebywałego bólu i cierpień fizycznych, ale również przyczyną ogromnego zachwiania psychiką pokrzywdzonej. Owo udręczenie, zarówno fizyczne jak i psychiczne A. P. (1) bynajmniej nie zakończyło się w momencie opuszczenia szpitala. Przeciwnie. Trwa ono w dalszym ciągu, bowiem terapia, której jest ona poddana, wymaga kolejnych operacji i zabiegów, zaś proces jej leczenia nie został zakończony, a trauma związana z samym zdarzeniem oraz niektóre skutki o charakterze neurologicznym mogą nie ustąpić jeszcze przez długi czas.
Biorąc pod uwagę przywołane okoliczności kwota 100.000 zł przyznana A. P. (1) tytułem zadośćuczynienia stanowi w ocenie sądu adekwatną i sprawiedliwą rekompensatę za ból i cierpienie wywołane czynem przypisanym A. T. (1).
Sąd obciążył oskarżonego kosztami procesu jedynie w części uznając, że jego aktualna sytuacja majątkowa, w szczególności brak możliwości zarobkowania i nieosiąganie dochodów z innych źródeł, jak również wysokość orzeczonych wobec niego w niniejszej sprawie środków kompensacyjnych uniemożliwia A. T. (1) poniesienie tych kosztów w całości.