Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXVII Ca 1878/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 maja 2024 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXVII Wydział Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia Renata Drozd-Sweklej

Protokolant:

stażysta Mikołaj Perz

po rozpoznaniu w dniu 24 maja 2024 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy w Warszawie

z dnia 6 lutego 2023 r., sygn. akt I C 2490/22

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwotę 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za czas od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono, do dnia zapłaty – tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

Sygn. akt XXVII Ca 1878/23

UZASADNIENIE

Z uwagi na to, że niniejsza sprawa podlegała rozpoznaniu według przepisów o postępowaniu uproszczonym i Sąd odwoławczy nie przeprowadził postępowania dowodowego, stosownie do art. 505 13 § 2 k.p.c. ograniczono uzasadnienie wyroku
do wyjaśnienia jego podstawy prawnej z przytoczeniem przepisów prawa.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługiwała na uwzględnienie i jako bezzasadna podlegała oddaleniu w całości. Sąd odwoławczy wskazuje, że w jego ocenie Sąd Rejonowy nie dopuścił się zarzucanych mu uchybień w interpretacji norm prawnych oraz stanu sprawy, zaś wydane przez ten Sąd rozstrzygnięcie w pełni odpowiada przepisom prawa.

Sąd Okręgowy na początku wskazuje, że Sąd I instancji w sposób poprawny przeprowadził w sprawie postępowanie dowodowe i na jego podstawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd odwoławczy przyjmuje za własną podstawę rozstrzygnięcia.

W odniesieniu do rozważań prawnych Sądu Rejonowego, Sąd II instancji wskazuje, iż w całości podzielił on oceny prawne sformułowane przez Sąd I instancji. Sąd Okręgowy całościowo uznał refleksje prawne Sądu I instancji za prawidłowe i w pełni akceptuje wydane na ich podstawie rozstrzygnięcie.

Przechodząc do rozważenia stanowiska apelacyjnego zaprezentowanego w niniejszej sprawie przez pozwanego, Sąd Okręgowy wskazuje, że w pierwszej kolejności należy odnieść się do problematyki wyłączenia odpowiedzialności pozwanego przewoźnika co do zasady. Co prawda bowiem zagadnienie to nie zostało ujęte w zarzutach środka zaskarżenia wywiedzionego przez stronę pozwaną, a zakresem zaskarżenia objęta została jedynie część kwoty zasądzonej od pozwanego przez Sąd Rejonowy, co wskazuje, że skarżący nie kwestionował swojej odpowiedzialności wobec powoda co do zasady, domagając się jedynie uwzględnienia zarzutu odnoszącego się do konieczności obniżenia sumy zasadnie dochodzonej przez powoda. Jednakże w odpowiedzi na stanowisko zajęte w toku postępowania odwoławczego przez powoda, pozwany skierował do Sądu odwoławczego pismo, w ramach którego przytaczał wypowiedzi judykatury wskazujące na nadzwyczajną naturę okoliczności w postaci decyzji służb kontroli ruchu lotniczego, które mogą prowadzić do wyłączenia odpowiedzialności odszkodowawczej przewoźnika lotniczego. Tematyka ta zostanie więc po krótce omówiona przez Sąd odwoławczy.

W odniesieniu do tak zakreślonej problematyki, Sąd Okręgowy wskazuje, że argumenty zaprezentowane w stanowisku skarżącego nie mogą zostać uznane za aktualne w stanie niniejszej sprawy. Zauważyć bowiem należy, faktem ustalonym w postępowaniu było to, że opóźnienie przedmiotowego lotu, z którego powód wywodzi dochodzone w sprawie roszczenie, wyniosło sumarycznie 3 godziny i 7 minut, na który to wymiar opóźnienia składał się czas w wysokości 2 godzin 27 minut, związany z uszkodzeniem części samolotów znajdujących się we flocie pozwanego i występującymi z tego względu opóźnieniami, oraz następujący po nim czas 40 minut, wynikający z ograniczeń w wykorzystaniu przestrzeni, nałożonymi przez służy kontroli ruchu.

Z powyższego wywieść należy, że wydłużenie czasu wykonania lotu, związane jedynie z odgórnymi, niezależnymi od pozwanego decyzjami organów zarządzających przestrzenią powietrzną, nie stanowiło jedynego, ani też pierwszego z punktu widzenia chronologii okresu opóźnienia występującego w przedmiotowej sprawie. W takiej sytuacji doszło więc do złożenia się w stanie faktycznym sprawy dwóch okoliczności wywołujących spóźnienie przylotu pasażera na lotnisko docelowe, jednak w przekonaniu Sądu Okręgowego stan sprawy nie uzasadnia dokonywania fragmentaryzacji okresu opóźnienia, czy też odliczenia od jego wymiaru czasu oczekiwania na dostępność korytarza powietrznego dla spornego lotu.

Zgodnie bowiem ze stanowiskiem Trybunału Sprawiedliwości wyrażonym w wyroku z dnia 4 maja 2017 r., sygn. akt C 315/15, w sytuacji takiej jak ta rozpatrywana w postępowaniu głównym, w której opóźnienie wynoszące w chwili lądowania na lotnisku docelowym co najmniej trzy godziny jest następstwem nie tylko nadzwyczajnej okoliczności, ale także innej, nienależącej do tej kategorii okoliczności, zadaniem sądu krajowego jest ustalenie, czy w odniesieniu do części opóźnienia, co do której przewoźnik lotniczy twierdzi, że jest ona następstwem nadzwyczajnej okoliczności, przewoźnik ten udowodnił, że owa cześć opóźnienia jest następstwem nadzwyczajnej okoliczności, której nie można było uniknąć, mimo że podjęte zostały wszelkie racjonalne środki, i w odniesieniu do której podjął on wszelkie racjonalne środki zmierzające do uniknięcia jej następstw. W wypadku udzielenia na powyższe pytanie odpowiedzi twierdzącej zadaniem tego sądu będzie odliczenie od łącznego czasu opóźnienia lotu w chwili lądowania na lotnisku docelowym opóźnienia będącego następstwem owej nadzwyczajnej okoliczności.

Odnosząc powyższe do stanu niniejszej sprawy, wskazać należy, że okoliczności, które w stanie niniejszej sprawy skutkowały wywołaniem opóźnienia o 2 godziny i 27 minut, nie mogą zostać uznane za nadzwyczajne, bowiem leżą one w pełni w gestii pozwanego przewoźnika. Zauważenia wymaga, że opóźnienie to wynikało z usterek jakich doznały samoloty pozwanego, jednak uszkodzeniu nie uległ samolot, który zgodnie z pierwotnym planem miał obsługiwać sporny lot. Awarie dotyczyły innych maszyn, których pozwany nie starał się zastąpić niewykorzystanymi samolotami, lecz jego działania zmierzały do obsadzenia zaplanowanych lotów przy użyciu mniejszej ilości zaangażowanych już w wykonywanie w tym samym okresie maszyn, co miało doprowadzić do uniknięcia sytuacji w postaci odwoływania połączeń. Opóźnienie przedmiotowego lotu wynikało więc wyłącznie z wewnętrznych przyczyn organizacyjnych pozwanego, który starając się umożliwić wykonanie wszystkich zaplanowanych połączeń wywołał w konsekwencji skutek w postaci opóźnienia przedmiotowego lotu. Pozwany nie przedsięwziął bowiem wszystkich racjonalnych środków zapobieżenia opóźnieniu, chociażby w postaci rozdysponowania w danym dniu dodatkowych maszyn, co pozwoliłoby na przeprowadzenie spornego przelotu zgodnie z planem, chociaż uszkodzenie części floty pozwanego miało miejsce w dniu poprzedzającym ten lot, a więc nie w czasie zbyt późnym by oczekiwać odpowiedniej reakcji przewoźnika. Odpowiedzialność za to opóźnienie spoczywa więc na pozwanym.

W dalszej kolejności występujące opóźnienie, polegające na tym, że gotowy do startu samolot musiał oczekiwać na wylot z uwagi na ograniczenia nałożone przez służby kontroli przestrzeni powietrznej, musi zostać uznane za konsekwencję wyżej opisanego, zawinionego spóźnienia, które było skutkiem wewnętrznych problemów organizacyjnych pozwanego. Faktem jest bowiem, że w danym dniu tego rodzaju ograniczenia zostały nałożone w strefę relewantną dla danego lotu, jednak pozwany, którego w tym zakresie obciążał ciężar dowodu, w żaden sposób nie wykazał, by tego rodzaju problem dotknął przedmiotowy lot, gdyby samolot do wykonujący był gotowy do startu o pierwotnie planowanym czasie. Okoliczności sprawy nie wskazują bowiem na to, że terminowo realizujący owo połącznie przewoźnik miałby takie same problemy z uzyskaniem dostępu do korytarza powietrznego, dla planowanego z wyprzedzeniem połączenia. Wręcz przeciwnie, przesłuchiwany w niniejszej sprawie przed Sądem Rejonowym świadek posiadający stosowną wiedzę o specyfice planowania lotów, jak również o okolicznościach przedmiotowego połączenia, zeznał, że gdyby nie wystąpiła usterka na innym samolocie to rejs odbyłby się o czasie. Okoliczność w postaci ograniczenia dostępu do korytarza powietrznego na skutek decyzji służb kontroli ruchu lotniczego, nie może więc być uznana w niniejszej sprawie za okoliczność nadzwyczajną, podlegającą odliczeniu od całościowego wymiaru opóźnienia, co jest skutkiem bezpośredniego powiązania tego fragmentu opóźnienia z oczekiwaniem na wylot wynikającym ze zdarzeń, za które odpowiedzialność ponosi pozwany. W sprawie niniejszej prawidłowo więc Sąd Rejonowy ustalił, że w niniejszej sprawie nie zachodzą okoliczności wyłączające tak opisaną odpowiedzialność pozwanego względem powoda.

W dalszej kolejności należało odnieść się do zasadniczego zarzutu apelacyjnego strony pozwanej, wskazującego, że w niniejszej sprawie możliwe było miarkowanie wymiaru odszkodowania zasądzonego od pozwanego na rzecz powoda, na podstawie art. 7 ust. 2 rozporządzenia (WE) nr 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 lutego 2004 r. ustanawiającego wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów, uchylającego rozporządzenie (EWG) nr 295/91 z dnia 11 lutego 2004 r. (dalej: „Rozporządzenie”). Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że argumentacja apelującego w tym zakresie również nie zasługuje na aprobatę.

Wskazać bowiem należy, że orzecznictwo europejskie w sposób jednoznaczny przesądziło, iż możliwość obniżenia należnej kwoty odszkodowania o 50% jej domyślnego wymiaru, jest możliwa jedynie w przypadku lotów pozawspólnotowych, których dystans przekracza 3 500 kilometrów. Powyższe wynika z treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości z dnia 19 listopada 2009 r., sygn. akt C-402/07, w którym wskazano, że należy uściślić, że kwota odszkodowania należnego pasażerowi na podstawie art. 7 ust. 1 rozporządzenia nr 261/2004 może zostać obniżona o 50% , jeżeli spełnione są przesłanki określone w art. 7 ust. 2 tego rozporządzenia. Mimo że ten ostatni przepis odnosi się tylko do przypadku zmiany planu podróży pasażera, należy przyjąć, że przewidziane obniżenie kwoty odszkodowania jest wypadkową samego opóźnienia, którego pasażerowie doświadczyli, przy czym brak jest przeszkód by stosować ten przepis mutatis mutandis do odszkodowań wypłacanych na rzecz pasażerów opóźnionych lotów. Wynika z tego, że kwota odszkodowania należnego pasażerowi opóźnionego lotu, który przybywa do swojego miejsca docelowego trzy godziny lub więcej po godzinie przybycia pierwotnie przewidzianej, może zostać obniżone - zgodnie z art. 7 ust. 2 lit. c) rozporządzenia nr 261/2004 - o 50% , jeżeli opóźnienie wynosi, w odniesieniu do lotu nieobjętego art. 7 ust. 2 lit. a) i b), mniej niż cztery godziny.

Teza przedstawiona przez Trybunał stanowi logiczną konsekwencję zastosowania przepisu art. 7 ust. 2 Rozporządzenia jedynie odpowiednio do sytuacji opóźnienia lotu. Słusznie bowiem w przytoczonym orzeczeniu zauważono, że art. 7 ust. 2 wprost dotyczy wyłącznie sytuacji zmiany planu podróży pasażera, zaś jego dopuszczalne wykorzystanie do odszkodowania dochodzonego za lot wykonany, choć opóźniony, odbywa się wyłącznie na zasadzie odpowiedniego zastosowania przepisu. Skoro zaś przywołany przepis stosowany jest odpowiednio, to oznacza to, że sąd wykorzystujący normę z niego wynikającą obowiązany jest brać pod uwagę specyfikę i okoliczności wynikające z uregulowania sytuacji opóźnienia lotu. Uprawnienie do dochodzenia odszkodowania za znaczne opóźnienie lotu wynika z ugruntowanego orzecznictwa europejskiego, które z sytuacją pasażerów lotów odwołanych zasadniczo zrównuje sytuację pasażerów połączeń opóźnionych o co najmniej 3 godziny (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 19 listopada 2009 r., sygn. akt C-402/07). Skoro więc orzecznictwo dopuszcza możliwość dochodzenia odszkodowania jedynie w przypadku opóźnienia lotu wynoszącego co najmniej 3 godziny, to logiczne jest, że w sprawach dotyczących tego rodzaju roszczeń nie znajdą odpowiedniego zastosowania te normy art. 7 ust. 2 Rozporządzenia, które dotyczą opóźnień mniejszego wymiaru, a więc litery a i b tego przepisu. Ujęte w ich ramach rozmiary przesunięcia planowanego czasu przylotu samolotu nie są bowiem w ogóle opóźnieniami, które po stronie pasażera rodzą prawo do odszkodowania za lot opóźniony.

Jak więc prawidłowo wskazał Trybunał, zmniejszenie wymiaru należnego odszkodowania jest możliwe wyłącznie w przypadku lotów opisanych w literze c omawianego przepisu, czyli lotów pozawspólnotowych, których dystans przekracza 3 500 kilometrów. Rejs, którego dotyczy niniejsze postepowanie, odbywał się między pomiędzy dwoma państwami członkowskimi Unii Europejskiej – Polską i Bułgarią, zaś jego długość mieściła się w przedziale odległości do 1 500 kilometrów mierzonych metodą trasy po ortodromie. W związku z powyższym, odszkodowanie zsądzone w niniejszej sprawie nie mogło zostać miarkowane na podstawie art. 7 ust. 2 Rozporządzenia.

Z uwagi na powyższe, całokształt argumentacji prezentowanej przez apelującego uznać należało za bezzasadną, wobec czego Sąd Okręgowy orzekł o oddaleniu wywiedzionej apelacji, działając na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 § 1 i § 3 k.p.c., wyrażającego zasadę odpowiedzialności za wynik sprawy. Z uwagi na to, że postępowanie to w całości wygrała strona powodowa, to na jej rzecz należało zasądzić zwrot poniesionych kosztów od pozwanego. Zasądzone koszty obejmowały koszty zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej, świadczonego prze profesjonalnego pełnomocnika, w kwocie 450 zł, ustalonej na podstawie § 2 pkt 3 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. O odsetkach od zasądzonych kosztów orzeczono z urzędu na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c.