Sygn. akt I ACa 1259/13
Dnia 12 grudnia 2013 r.
Sąd Apelacyjny w Krakowie – Wydział I Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: |
SSA Andrzej Struzik (spr.) |
Sędziowie: |
SSA Teresa Rak SSO del. Krzysztof Hejosz |
Protokolant: |
sekretarz sądowy Katarzyna Rogowska |
po rozpoznaniu w dniu 12 grudnia 2013 r. w Krakowie na rozprawie
sprawy z powództwa Ł. B. i B. B.
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w Ł.
o zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowania
na skutek apelacji strony pozwanej
od wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach
z dnia 28 czerwca 2013 r. sygn. akt I C 1516/12
1. oddala apelację;
2. zasądza od strony pozwanej na rzecz powódki B. B. kwotę 1 800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.
Sygn. akt I ACa 1259/13
Wyrokiem z dnia 28 czerwca 2013 r. Sąd Okręgowy w Kielcach zasądził od pozwanego (...) Towarzystwa (...) w Ł. na rzecz powodów B. B. i Ł. B. kwoty po 50.000 zł tytułem zadośćuczynienia i po 30.000 zł tytułem odszkodowania, wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 12 czerwca 2012 r. do dnia zapłaty od każdej z tych kwot, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, to jest co do kwot po 20.000 zł tytułem odszkodowania, zasądził od pozwanego na rzecz powodów kwoty po 2.954,97 zł tytułem kosztów procesu oraz nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa od powodów z zasądzonych na ich rzecz kwot po 45,50 zł i od pozwanego kwotę 8.364,40 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Uzasadniając powyższe orzeczenie sąd I instancji wskazał, że powodowie dochodzili zadośćuczynień po 50.000 zł i odszkodowań po 50.000 zł na rzecz każdego z nich, zaś jako podstawę tych żądań wskazali śmierć H. B., męża powódki i ojca powoda, którą poniósł w dniu 19 czerwca 2007 r. w wypadku, do którego doszło podczas próby wyciągnięcia samochodu ciężarowego – pompy do betonu przez samochód – beto-mieszarkę. Strona pozwana odpowiadała za ten wypadek z racji ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza samochodu – beto-mieszarki, której kierowca J. K. został skazany wyrokiem karnym za spowodowanie wypadku. Roszczenia o zadośćuczynienie powodowie opierali na twierdzeniach o naruszeniu ich dóbr osobistych polegającym na zerwaniu więzi rodzinnych pomiędzy nimi i zmarłym, zaś roszczenia o odszkodowanie na twierdzeniach o znacznym pogorszeniu ich sytuacji życiowej w wyniku śmierci H. B..
Strona pozwana wnosiła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu kwestionując możliwość oparcia roszczeń na przepisie art. 448 k.c., a także zarzucając, że zgłoszone żądania są zawyżone, zaś w odniesieniu do żądań zasądzenia odszkodowań przecząc, jakoby doszło do znacznego pogorszenia sytuacji życiowej powodów. Nadto pozwany zarzucał przyczynienie się zmarłego H. B. do powstania szkody twierdząc, że do wypadku doszło na skutek niezachowania ostrożności zarówno przez niego, jak też przez J. K..
Wydając powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy ustalił, że H. B. pracował zawodowo jako operator pompy do betonu. W dniu 19 czerwca 2007 r. wykonywał pracę na budowie na terenie W., gdzie z uwagi na grząski teren nie mógł wyjechać obsługiwaną przez siebie pompą do betonu ze stanowiska betonowania. W związku z tym zwrócił się do J. K. – kierowcy beto-mieszarki o pomoc w wyciągnięciu go. Założył linę holowniczą pod beto-mieszarkę i chciał zaczepić ją o hak znajdujący się pod koszem pompy, co wymagało położenia się na ziemi. W tym czasie J. K. ruszył kierowanym przez siebie pojazdem, nie upewniwszy się, że H. B. odszedł już od samochodu po zaczepieniu liny holowniczej. Spowodowało to naprężenie liny holowniczej. Lina ta docisnęła głowę H. B. do rury, przez którą tłoczony jest beton, co spowodowało rozległe obrażenia w obrębie dróg oddechowych oraz szyjnego odcinka kręgosłupa, a w konsekwencji śmierć H. B.. J. K. został uznany winnym i skazany wyrokiem Sadu Rejonowego dla Warszawy-P. w W. z dnia 7 stycznia 2010 r. sygn. III K 1104/07. Sąd I instancji poczynił też stosowne ustalenia dotyczące skutków, jakie śmierć ta wywołała w życiu powodów.
W swych rozważaniach Sąd Okręgowy wskazał jako podstawę prawną zasądzenia zadośćuczynienia przepis art. 448 k.c. i przyjmując, że śmierć H. B. spowodowała naruszenie dóbr osobistych powodów w postaci prawa do życia w rodzinie i utrzymywania więzi rodzinnych, uznając jako właściwą kwotę zadośćuczynienia dla każdego z nich 50.000 zł. W odniesieniu do roszczeń o odszkodowanie sąd I instancji powołał się na istotne pogorszenie sytuacji życiowej powodów, jednak dochodzone z tego tytułu kwoty po 50.000 zł uznała za zawyżone. Jako podstawę odpowiedzialności strony pozwanej sąd wskazał przepisy art. 817 § 1 k.c. i art. 14 ust. 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Sąd I instancji nie uznał za zasadny zarzutu przyczynienia się H. B. do powstania szkody stwierdzając, że jego zdaniem opinia biegłego z zakresu pożarnictwa i (...) nie daje podstaw do przypisania zmarłemu nieprawidłowego zachowania, które miałoby skutkować zaistnieniem tego tragicznego zdarzenia. Biegły w szczególności stwierdził, że kierowcy obu pojazdów nie zastosowali zasady konieczności określenia sygnałów, jakie będą sobie przekazywać podczas holowania. Jednak, stosownie do treści opinii biegłego między kierowcami obu pojazdów bezwzględnie powinna być zachowana współpraca. Sąd analizując materiał dowodowy wskazał, że do wypadku doszło, gdy H. B. jeszcze leżał pod pojazdem mocując hol, a prawdopodobną przyczyna zdarzenia był fakt, że kierowca beto-mieszarki włączył bieg, trzymając nogę na pedale sprzęgła i ta ześlizgnęła mu się z pedału sprzęgła przy wychyleniu się, aby zobaczyć czy H. B. już zamocował linę holowniczą. Wcześniej natomiast H. B. i J. K. rozmawiali, jednak nikt nie słyszał ich słów i nie znał treści tej rozmowy. W konsekwencji na brak porozumienia pomiędzy kierowcami nie ma żadnych dowodów.
Wyrok powyższy został zaskarżony przez pozwanego w części zasądzającej zadośćuczynienia powyżej kwot po 35.000 zł i odszkodowania powyżej kwot po 21.000 zł oraz zasądzającej koszty procesu. Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym polegającą na przyjęciu, że H. B. nie przyczynił się do spowodowania wypadku, w sytuacji gdy z opinii biegłego wynika wniosek przeciwny. W konkluzji pozwany domagał się zmiany wyroku i oddalenia powództwa w zaskarżonej części względnie jego uchylenia i przekazania sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.
Powodowie wnosili o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja jest bezzasadna. Pozwany opiera zarzut błędnych ustaleń faktycznych na treści opinii biegłego oraz twierdzeniu, że J. K. otrzymał sygnał do rozpoczęcia manewru, twierdzi też, że sąd nie przedstawił dowodów popierających inną wersję zdarzeń. Takie uzasadnienie zarzutu jest oczywistym nieporozumieniem. To nie do sądu, ale do stron należy przedstawianie dowodów (art. 3 i art. 232 k.p.c.). Stosownie do art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Przyczynienie się do spowodowania szkody powoduje możliwość obniżenia odszkodowania (art. 362 k.c.), a zatem z faktu przyczynienia się ofiary do powstania szkody skutki prawne wywodzi strona pozwana. Stąd strona pozwana winna przedstawić dowody stanowiące dostateczną podstawę do przyjęcia, że H. B. przyczynił się do zaistnienia wypadku, w którym poniósł śmierć. Tymczasem pozwany żadnych takich dowodów nie powołuje, nie polemizuje też z ustaleniem sądu I instancji, że przed wypadkiem obaj kierowcy rozmawiali ze sobą, jednak treść ich rozmowy nie jest znana oraz że do wypadku doszło, gdy H. B. jeszcze leżał pod pojazdem. Te ustalenia są oparte na zeznaniach naocznych świadków wypadku, nie były natomiast przedmiotem opinii biegłego. Biegły w swej opinii stwierdził, że „z danych zawartych w aktach nie wynika, aby kierujący pojazdami omówili i porozumieli się, co do sposobu wymiany informacji, jakie będą stosowali przy próbie holowania”. To z tego stwierdzenia biegły wywodzi wniosek, że „H. B. – kierowca i operator pompy do betonu, przyczynił się do powstania wypadku naruszając tą z zasad bezpieczeństwa pracy, która wskazuje aby z drugim kierowca określić przyjąć do stosowania określone sposoby przekazywania informacji podczas holowania pojazdów”. Ustalenie, czy kierowcy uzgodnili sygnały, jakie mają być używane podczas holowania pojazdów stanowiło wyłączną kompetencję sądu, a nie biegłego. Mając na uwadze przeanalizowany przez sąd I instancji materiał dowodowy brak było podstaw do przyjęcia, że porozumienie takie nie miało miejsca. Skarżący w żaden sposób nie podejmuje polemiki z zawartą w uzasadnieniu orzeczenia analizą zeznań świadków, a jest to jedyny materiał mogący prowadzić do ustaleń w tym zakresie. W konsekwencji, z uwagi na wskazany wyżej rozkład ciężaru dowodu, wynikający z art. 6 k.c., przyjąć trzeba, że fakt braku takiego porozumienia nie został wykazany. Ta okoliczność czyni bezprzedmiotowymi dywagacje biegłego na temat przyczynienia się ofiary wypadku do jego zaistnienia.
Zauważyć też trzeba, że wypadek miał miejsce w momencie, gdy H. B. nie wydostał się jeszcze spod samochodu, gdzie wsunął się w celu zaczepienia liny holowniczej. W takiej sytuacji oczywistym jest, że nie mógł dać kierowcy beto-mieszarki sygnału do ruszenia, a zatem kierowca ten ruszył bez sygnału. O przyczynieniu się ofiary można by mówić tylko wtedy, gdyby po ustaleniu sygnałów dano kierowcy pojazdu holującego błędny sygnał do ruszenia. W sytuacji gdy żadnego sygnału nie było, względnie gdy kierowcy sygnałów nie ustalili, oczywistym jest, że kierowca pojazdu holującego nie może ruszyć przed upewnieniem się, że osoba zaczepiająca hol wydostała się spod pojazdu i zajęła miejsce w kabinie pojazdu holowanego. Jest to tak oczywiste dla każdego człowieka przestrzegającego chociażby w minimalnym zakresie zasad ostrożności, że zaczepiający hol nie mógł przewidywać, iż samochód holujący ruszy wcześniej. W konsekwencji nie można przypisać H. B. przyczynienia się do zaistnienia wypadku.
Z tych przyczyn ustalenia faktyczne sądu I instancji dotyczące przebiegu wypadku i przyjcie braku przyczynienia się ofiary są trafne. W pozostałym zakresie apelujący nie kwestionował ustaleń faktycznych stojących u podstaw zaskarżonego wyroku. Pozwala to Sądowi Apelacyjnemu przyjąć fakty ustalone przez sąd I instancji za podstawę własnego orzeczenia.
Z powyższych przyczyn apelacja jest bezzasadna i na podstawie art. 385 k.p.c. podlega oddaleniu.
O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c.