Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1609/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 kwietnia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach

Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący

SSA Ewa Piotrowska (spr.)

Sędziowie

SSA Maria Małek - Bujak

SSA Jolanta Ansion

Protokolant

Sebastian Adamczyk

po rozpoznaniu w dniu 15 kwietnia 2014 r. w Katowicach

sprawy z odwołania B. M. (B. M. )

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o prawo do górniczej emerytury

na skutek apelacji ubezpieczonego B. M.

od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w Katowicach

z dnia 18 kwietnia 2013 r. sygn. akt XI U 494/13

oddala apelację.

/-/ SSA M. Małek-Bujak /-/ SSA E. Piotrowska /-/ SSA J. Ansion Sędzia Przewodnicząca Sędzia

Sygn. akt III AUa 1609/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 18 kwietnia 2013 roku, po ponownym rozpoznaniu sprawy, Sąd Okręgowy w Katowicach - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie B. M. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział
w S. z dnia 30 maja 2011 roku, odmawiającej ubezpieczonemu prawa do emerytury górniczej, albowiem zdaniem organu rentowego ubezpieczony nie spełnia wszystkich przesłanek z art. 50a i c ustawy o emeryturach i rentach z FUS.

Organ rentowy uznał, że odwołujący na dzień 8 lutego 2011r. udowodnił 15 lat,
9 miesięcy i 24 dni pracy górniczej oraz równorzędnej z pracą górniczą, w tym 13 lat,
9 miesięcy i 22 dni pracy górniczej, o której mowa w art. 50c ust. 1 ustawy o emeryturach
i rentach z FUS.

Organ rentowy nie zaliczył do pracy górniczej okresów pracy odwołującego na stanowisku

- referenta technicznego pod ziemią od 1 czerwca 1990r. do 30 lipca 1994r.,

- specjalisty pod ziemią od 1 sierpnia 1994r. do 31 maja 1997r.,

- starszego specjalisty pod ziemią od 1 czerwca 1997r. do 30 września 2008r.,

uznając, że praca wykonywana przez odwołującego na wyżej wymienionych stanowiskach nie jest pracą górniczą wymienioną w załączniku nr 1 zarządzenia nr 9 Ministra Przemysłu i Handlu z 23 grudnia 1994r., która określa jakie stanowiska kierownictwa ruchu
i dozoru ruchu pod ziemią uważa się za pracę górniczą.

W toku pierwszego postępowania przed Sądem Okręgowym Sąd ten ustalił,
że odwołujący (który w dniu 8 marca 2011r. złożył wniosek o przyznanie emerytury górniczej) w okresach, gdy pracował na stanowiskach referenta technicznego p.z., specjalisty p.z. i st. specjalisty p.z., zjeżdżał pod ziemię kilka razy w miesiącu, a jego praca polegała na sporządzaniu projektów technicznych w oparciu o bieżące rozeznanie sytuacji w kopalni.

W związku z wykonywaniem tej pracy musiał mieć właściwe rozeznanie struktury wyrobisk, wyposażenia w celu dostosowania projektów do istniejących warunków, a pracując na wyżej wymienionych stanowiskach wykonywał zawsze tą samą pracę.

Na podstawie zeznań świadków - przełożonych ubezpieczonego: A. O.
i P. O. Sąd I instancji ustalił, że praca odwołującego polegała na sporządzeniu dokumentacji technicznych, wpisów do ksiąg technologii oraz inspekcji urządzeń technicznych; odwołujący miał swoje biuro, w którym wykonywał projekty, zjeżdżał pod ziemię ok. połowę dniówek w miesiącu i przebywał tam od 2 do 6 godzin w celu określenia warunków górniczych w miejscu projektowanych robót, jednak miał dużo pracy biurowej;
był również szefem komórki, w której pracowały oprócz niego 3 – 4 osoby.

Na podstawie pisma (...) z dnia
27 grudnia 2011r., Sąd Okręgowy ustalił również, że odwołujący nie zajmował żadnego
ze stanowisk kierownictwa ruchu i dozoru pod ziemią wymienionych w zarządzeniu nr 9
Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 23 grudnia 1994r. w sprawie określenia stanowisk kierownictwa ruchu i dozoru ruchu pod ziemią w kopalniach siarki i kopalniach węgla brunatnego, na których zatrudnienie uważa się za pracę górniczą.

Sąd Apelacyjny w Katowicach wyrokiem z dnia 18 grudnia 2012 roku uwzględnił apelację ubezpieczonego, uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu – Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Katowicach do ponownego rozpoznania pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach procesu uznając, że Sąd I instancji przeprowadził w sprawie postępowanie dowodowe, ale nie dokonał oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego i w rezultacie nie rozpoznał istoty sprawy.

Według Sądu II instancji słuszne jest ustalenie, że ubezpieczony w latach 1990 - 2008, nie zajmował stanowisk kierownictwa ruchu i dozoru ruchu pod ziemią wymienionych
w załączniku nr 1 do zarządzenia nr 9 Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 23 grudnia 1994 roku w sprawie określenia stanowisk kierownictwa ruchu i dozoru ruchu pod ziemią,
na których zatrudnienie uważa się za pracę górniczą. Ustalenie, że ubezpieczony zajmował stanowisko powołane w zarządzeniu nie wymagałoby udowadniania, że ubezpieczony wykonywał pracę górniczą w rozumieniu przepisu art.50c ust.1 pkt 5 ustawy o emeryturach
i rentach z FUS, czyli jako osoba dozoru co najmniej połowę dniówek roboczych w miesiącu pod ziemią.

Sąd II instancji podniósł, że praca górnicza polega na pracy pod ziemią przez całą dniówkę roboczą, zatem jeżeli pracownik wykonuje zjazdy pod ziemię na czas krótszy niż czas pracy obowiązujący górników, to nie można uznać, że zjazd na 3,4 godziny pod ziemię jest równoznaczny z dniówką uznaną za pracę górniczą.

Sąd Apelacyjny podkreślił, że nieuprawnione i niepoparte żadnymi dowodami jest twierdzenie pełnomocnika ubezpieczonego, że jego praca była równoznaczna z pracą na stanowisku starszego inspektora ds. przygotowania produkcji i tylko w schemacie organizacyjnym tego zakładu występowało inne nazewnictwo wykluczające ubezpieczonego z listy zawartej w załączniku nr 1 do zarządzenia nr 8 z 1994 roku.

Sąd Apelacyjny zalecił przy ponownym rozpoznaniu sprawy ocenić,
czy zamieszczony w aktach rentowych wykaz dniówek przepracowanych pod ziemią
w pełnym wymiarze czasu pracy, w okresie od 1 czerwca 1990 roku do 2011 roku jest wiarygodny, w zestawieniu zwłaszcza z wymiarem obowiązków obciążających ubezpieczonego na powierzchni, a wynikającym z zakresu obowiązków zawartego w aktach osobowych, a także w zestawieniu z zeznaniami świadków.

Według Sądu Apelacyjnego koniecznym będzie ponowne przesłuchanie świadków: A. O. i P. O., a także osób podpisanych pod wykazem dniówek wskazując, że zjazd pod ziemię nie jest równoznaczny z dniówką w rozumieniu pracy górniczej.

Sąd Okręgowy w Katowicach, po ponownym rozpoznaniu sprawy, na podstawie zeznań świadków: M. D., A. O. i P. O. oraz przesłuchania ubezpieczonego, ustalił co następuje:

Dział spraw osobowych Zakładu (...) sporządza wykazy zjazdów dla wszystkich pracowników. Wykazy te są sporządzane na podstawie ewidencji dostarczanej z markowni, gdzie prowadzi się elektroniczny rejestr zjazdów. Bierze się również pod uwagę wpisy z książki zjazdów. Pracownicy markowni sprawdzają zgodność danych z wykazu elektronicznego z książką zjazdów. Dane w elektronicznym systemie są wpisywane
po odbiciu dyskietki przez pracownika przed zjazdem i po odbiciu dyskietki po wyjściu
z szybu. W systemie elektronicznym odnotowuje się godzinę zjazdu i godzinę wyjazdu.
Dział osobowy nie otrzymuje tych informacji, zostają one na markowni. Z danych, które otrzymuje dział osobowy wynika, że jeżeli pracownik ma dniówkę dołową, to spędził na dole siedem i pół godziny. Osoby funkcyjne odnotowują zjazdy w książce zjazdów. Pracownicy działu osobowego, sporządzają wykaz dniówek zjazdowych na podstawie informacji
z markowni. Samodzielnie ustalają jedynie dni absencji. Nie sprawdzają w żaden sposób,
czy dniówki dołowe są świadczone przez pracownika stale i w pełnym wymiarze czasu pracy na dole.

Bardzo często się zdarza, że pracownicy wykonują pracę na stanowiskach różnie oznaczonych, a faktycznie wykonują takie same czynności. Ubezpieczony pracował na stanowisku, które jest stanowiskiem górniczym.

Miejsce pracy ubezpieczonego jest w biurze dokumentacji, a drugie miejsce
to wyrobiska zakładu górniczego. Od 1997 roku ubezpieczony był szefem komórki dokumentacji technicznej. Komórka w różnych okresach miała od 3-5 osób. Zadaniem komórki jest przede wszystkim sporządzenie projektów technicznych robót górniczych, instrukcji wykonywania czynności i związanych z tym zjazdów na dół w celu sprawdzenia stanowisk pracy, wyrobisk górniczych, czyli tych miejsc dla których te projekty
są wykonywane. Projekty są wykonywane na powierzchni. W komórce każdy pracownik ma swoje miejsce pracy. Wszyscy pracownicy tej komórki zjeżdżają na dół. Pracownicy komórki nie biorą udziału w odprawach rannych, ale biorą udział w innych naradach. Przekazywanie pracy kierownikowi komórki było robione na bieżąco, w zależności od potrzeb, odbywało się codziennie.

Ubezpieczony zjeżdżał około połowy dniówek w miesiącu, przeważnie o ósmej rano, wyjazd odbywał się o godzinie dwunastej trzydzieści. Ubezpieczony przebywał na dole zwykle cztery i pół godziny. Jeżeli były takie dniówki, że ubezpieczony przebywał siedem
i pół godziny na dole, to były to dniówki sporadyczne. Ubezpieczonego obowiązywał ośmiogodzinny czas pracy. Pracował na stanowisku specjalisty, starszego specjalisty, referenta technicznego, nie był inspektorem d.s. przygotowania produkcji, rozwoju
i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią - to stanowisko istniało w dziale inwestycji.

Pracownicy zatrudnieni w dziale inwestycji i pracownicy wykonujący dokumentację techniczną robili taką samą pracę, różnica polegała jedynie na tym, że dział inwestycji robił dokumentację dla swojego działu a dział dokumentacji technicznej dla działu górniczego. Pracownicy komórki dokumentacji technicznej przechodzili do działu inwestycji. Charakter pracy inspektora i ubezpieczonego niczym się nie różnił. Każdy pracownik zatrudniony
na stanowisku inspektora d.s. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią ma swoje biurko i komputer. Pracownicy działu inwestycji zjeżdżali pod ziemią w takim samym wymiarze jak pracownicy zajmujący się dokumentacją techniczną i tyle samo czasu spędzali pod ziemią. Praca na stanowiskach, które zajmował ubezpieczony i praca na stanowisku inspektora jest ze sobą porównywalna. Charakter pracy jest dokładnie taki sam, choć pracownicy sporządzają różną dokumentację techniczną tj. dokumentację na potrzeby różnych działów. Dział techniczny jest podstawą funkcjonowania kopalni, istniał od zawsze. Dział inwestycji, dział dokumentacji technicznej podlegają pod dyrektora technicznego. Warunki pracy pracowników działu inwestycji i działu dokumentacji technicznej w wyrobiskach są takie same. Czas pracy pracowników działu inwestycji pod ziemią jest zbliżony do czasu pracy ubezpieczonego, a niekiedy taki sam.

Pracownicy mają też taki sam wymiar czasu pracy na powierzchni.

Każdy pracownik funkcyjny miał określoną minimalną ilość zjazdów, jaką miał wykonać w miesiącu. Pracownicy przestrzegali zarządzenia dotyczącego minimalnej ilości zjazdów.

Ubezpieczony ma określoną minimalną ilość zjazdów w miesiącu. Jako specjalista
i starszy specjalista było to dwanaście zjazdów, jako inspektor technologii górniczej pod ziemią ubezpieczony musi wykonać minimum osiem zjazdów w miesiącu. W okresie kiedy był specjalistą zdarzały się miesiące, że zjeżdżał na dół codziennie, co wynikało z charakteru wykonywanej pracy. Jako referent techniczny zjeżdżał mniejszą ilość razy w miesiącu.

Siedem i pół godziny przebywają na dole pracownicy fizyczni i osoby dozoru średniego i niższego. Pracownicy kierownictwa ruchu i dozoru różną ilość czasu spędzają
na dole w kopalni, zależy to wszystko od specyfiki pracy.

Dział dokumentacji technicznej był zawsze na kopalni, nie jest to nowa komórka. Dział istniał wtedy, kiedy było wydane zarządzenie nr 9 Ministra Przemysłu i Handlu
z 1994 roku.

Do kwietnia 2013 roku ubezpieczony wykonywał taką samą pracę, jaką wykonywał począwszy od 1990 roku. Charakter wykonywanej przez ubezpieczonego pracy na stanowisku inspektora technologii górniczej pod ziemią nie różnił się niczym od charakteru pracy
na stanowisku referenta technicznego, specjalisty i starszego specjalisty.

W oparciu o dokonane uzupełniające ustalenia Sąd I instancji uznał, że odwołanie ubezpieczonego nie zasługuje na uwzględnienie.

Odwołując się do treści art. 50a ust. 1 i 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998r.
o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Sąd wskazał, że górnicza emerytura przysługuje pracownikowi, który spełnia łącznie następujące warunki: ukończył
50 lat życia, ma okres pracy górniczej wynoszący łącznie z okresami pracy równorzędnej
co najmniej 25 lat dla mężczyzn, w tym co najmniej 15 lat pracy górniczej określonej
w art. 50c ust. 1 i nie przystąpił do otwartego funduszu emerytalnego.

Ubezpieczony ukończył 50 lat życia, nie przystąpił do OFE, posiada okres pracy górniczej w wymiarze 15 lat, 9 miesięcy i 24 dni, w tym 13 lat, 9 miesięcy i 22 dni pracy górniczej określonej w art. 50c ust. 1 ustawy emerytalnej.

Natomiast nie osiągnął on 25 lat pracy górniczej wymaganej przez przepis art. 50a
ust. 1 i 2 ustawy emerytalnej, bowiem stosownie do art. 50c ust. 1 pkt 5 ustawy emerytalnej za pracę górniczą uważa się zatrudnienie pod ziemią, na stanowiskach dozoru ruchu oraz kierownictwa ruchu kopalń, przedsiębiorstw i innych podmiotów określonych w pkt 1-3,
a także w kopalniach siarki i węgla brunatnego oraz w przedsiębiorstwach i innych podmiotach, o których mowa w punkcie 4, na stanowiskach określonych w drodze rozporządzenia przez ministra właściwego do spraw gospodarki, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw Skarbu Państwa i ministrem właściwym do spraw zabezpieczenia społecznego.

Stanowiska zajmowane przez ubezpieczonego w okresach spornych tj. referent techniczny pod ziemią, specjalista pod ziemią i starszy specjalista pod ziemią nie są wymienione w załączniku nr 1 do zarządzenia nr 9 Ministra Przemysłu i Handlu z dnia
23 grudnia 1994 roku w sprawie określenia stanowisk kierownictwa ruchu i dozoru ruchu pod ziemią, w kopalniach siarki i kopalniach węgla brunatnego, na których zatrudnienie uważa się za pracę górniczą.

Pełnomocnik ubezpieczonego wniósł o zaliczenie stanowisk zajmowanych przez ubezpieczonego w latach 1990-2008 do stanowisk wymienionych w załączniku nr 1
do zarządzenia nr 9, gdyż charakter pracy ubezpieczonego był porównywalny do pracy inspektora do spraw przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego, które jest wymienione w załączniku.

Na podstawie zeznań świadków i ubezpieczonego Sąd I instancji ustalił, że czynności wykonywane przez ubezpieczonego w spornym okresie były porównywalne do czynności wykonywanych przez inspektorów ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego. Ubezpieczony sporządzał dokumentację techniczną dla działu technicznego, natomiast wymienieni inspektorzy dla działu inwestycji. Pracownicy na tych stanowiskach spędzali porównywalną ilość czasu pracy na dole w kopalni.

Natomiast w ocenie Sądu Okręgowego wymienienie stanowisk pracy w zarządzeniu Ministra Przemysłu i Handlu z 23 grudnia 1994 roku ma charakter taksatywny, a Sąd nie jest uprawniony do rozszerzania katalogu stanowisk wymienionego w rozporządzeniu.

Przepis art.50c ust.1 pkt 5 wyraźnie stanowi, że dotyczy on stanowisk „określonych” w drodze rozporządzenia przez właściwego ministra. Jak ustalono dział spraw technicznych był od zawsze na kopalniach, istniał również w 1994 roku. Gdyby zatem stanowisko referenta, czy specjalisty tego działu miało być zaliczone do pracy określonej w pkt 5 art.50c ust. 1, to niewątpliwie znalazłoby się w zarządzeniu. Zarządzenie wymienia określone stanowiska, a w przypadku inspektora ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego, jest to tylko stanowisko „starszego” inspektora.

Sąd Okręgowy ustalił również, że ubezpieczony zjeżdżając na dół do kopali, przez większość dniówek przebywał tam przez 4 i pół godziny na jednej zmianie, podczas gdy obowiązywał go 8-godzinny dzień pracy. Natomiast w wykazie dniówek dołowych, załączonych do akt sprawy nie uwzględnia się faktycznego czasu pracy, jaki pracownik spędził na dole w kopalni i niezależnie od ilości czasu pracy na dole wpisuje się pracownikowi dniówkę dołową.

Tym samym w przypadku ubezpieczonego, którego obowiązywał czas pracy
w wymiarze 176 godzin miesięcznie, tylko miesiące w których przepracował co najmniej
20 dniówek mogą być zaliczone jako przepracowane pod ziemią w wymiarze ponad połowy obowiązującego ubezpieczonego czasu pracy. Jak ustalił Sąd, na podstawie wykazu zjazdów takich miesięcy w 1999 - 1, w 2000 - 4, w 2001 - 4, w 2002 - 1, w 2003 - 2, w 2005 - 2,
w 2006 - 2, co łącznie daje okres jednego roku i czterech miesięcy i nie pozwala na osiągnięcie przez ubezpieczonego okresu pracy górniczej wymaganej do przyznania prawa
do emerytury górniczej.

W konsekwencji uznać należało, że ubezpieczony nie spełnił warunku do przyznania emerytury górniczej w wieku 50 lat, gdyż nie wykazał co najmniej 25-letniego okresu pacy górniczej, a stanowiska zajmowane przez ubezpieczonego w latach 1990 - 2008 nie są wymienione w załączniku nr 1 do zarządzenia nr 8 Ministra Przemysłu i Handlu z dnia
23 grudnia 1994 roku i praca świadczona w tym okresie (za wyjątkiem 1 roku i 4 miesięcy) nie była świadczona w wymiarze ponad połowy obowiązującego ubezpieczonego czasu pracy na dole w kopalni.

Apelację od wyroku wniósł pełnomocnik ubezpieczonego.

Zaskarżając w całości wyrok Sądu Okręgowego apelujący zarzucił mu naruszenie przepisów prawa materialnego

- art. 50a ust. 1 pkt 2 i ust. 2 w zw. z art. 50c ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przez ich błędną wykładnię i niezastosowanie w następstwie przyjęcia, że ubezpieczony nie spełnia przesłanek nabycia prawa do emerytury górniczej, w sytuacji, gdy w kwestionowanych przez organ rentowy okresach ubezpieczony faktycznie wykonywał pracę odpowiadającą stanowisku inspektora ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią, w sposób stały i w pełnym wymiarze dla zajmowanego stanowiska, pozostając zatrudniony w pionie górniczym i podporządkowany Zawiadowcy ruchu zakładu górniczego, a następnie Kierownikowi Robót Górniczych, otrzymywał też ubezpieczony wynagrodzenie według stawki dołowej, ponieważ wykonywanie jego obowiązków wymagało zjazdów pod ziemię a inne nazewnictwo zajmowanych przez ubezpieczonego stanowisk wynikało wyłącznie z funkcjonującego u jego pracodawcy schematu organizacyjnego, która to praca była faktycznie pracą górniczą w rozumieniu ustawy.

W oparciu o podniesione zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku
w całości poprzez zmianę decyzji organu rentowego i przyznanie ubezpieczonemu prawa
do emerytury górniczej względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Katowicach

W uzasadnieniu apelacji skarżący podniósł, że charakter pracy ubezpieczonego
i inspektorów ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią był dokładnie taki sam, a jedyna różnica polegała na wykonywaniu pracy w innej komórce organizacyjnej pracodawcy.

Obie te komórki - zarówno dział dokumentacji technicznej - gdzie pracował ubezpieczony, jak i dział inwestycji podlegają w strukturze organizacyjnej pod tego samego przełożonego - dyrektora technicznego.

Pracownicy działu dokumentacji technicznej, gdzie pracował ubezpieczony, przechodzili do działu inwestycji, gdzie było inne nazewnictwo stanowisk - inspektor
ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią.

Osoby zatrudnione na stanowiskach inspektora ds. przygotowania produkcji, rozwoju
i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią zjeżdżali pod ziemię
w wymiarze analogicznym jak ubezpieczony i tyle samo czasu spędzali pod ziemią.
Warunki pracy osób zatrudnionych na stanowisku inspektora ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią
i ubezpieczonego są takie same. Charakter pracy na stanowisku inspektora ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią nie różnił się niczym od pracy na stanowisku referenta technicznego, specjalisty i starszego specjalisty, które formalnie zajmował ubezpieczony. Przez cały okres od 1990r. do kwietnia 2013r. wykonywał on taką samą pracę.

Sąd Okręgowy dokonał błędnej wykładni przepisów prawa materialnego objętych zarzutem apelacji uznając, że wyszczególnienie stanowisk zawarte w zarządzeniu numer 9 Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 23 grudnia 1994r. ma charakter taksatywny i Sąd nie jest uprawniony do rozszerzania katalogu stanowisk wymienionych w zarządzeniu.

Sąd Okręgowy ustalił, że wykonywana przez ubezpieczonego faktycznie praca była równoznaczna i tożsama z wykonywaniem pracy na stanowisku inspektora ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią,
a inne nazewnictwo zajmowanych przez ubezpieczonego stanowisk wynikało wyłącznie
z funkcjonującego u jego pracodawcy schematu organizacyjnego, nie zaś z odmiennego charakteru pracy stanowisk zajmowanych przez ubezpieczonego.

W załączniku nr 1 do zarządzenia z dnia 23 grudnia 1994r. wyszczególnione zostało nie tylko stanowisko starszego inspektora ds. przygotowania produkcji, rozwoju
i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią (pkt B.5), ale również stanowisko inspektora ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią (pkt C.7), tj. stanowisko faktycznie zajmowane przez ubezpieczonego. Stąd okres faktycznego wykonywania przez ubezpieczonego pracy
na wskazanych powyżej stanowiskach pod ziemią, odpowiadających w pełnym zakresie obowiązkom inspektora ds. przygotowania produkcji, rozwoju i projektowania procesów likwidacji zakładu górniczego pod ziemią, odpowiada kryteriom pracy górniczej określonym w ustawie o emeryturach i rentach z FUS i odpowiadała pracy kwalifikowanej jako praca górnicza, zgodnie z art. 50 c ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach
z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
.

W konsekwencji o uznaniu pracy za pracę górniczą winny decydować obowiązki wykonywane faktycznie przez pracownika, a nie treść umowy o pracę. W tym kontekście ubezpieczony spełnił wszystkie przesłanki przyznania prawa do emerytury górniczej, w tym również przesłankę co najmniej 25 lat pracy górniczej i równorzędnej, w tym 15 lat pracy górniczej.

Apelujący wskazał, że na stanowisko inspektora nie było wymagane zatwierdzenie OUG i takiego zatwierdzenia nie otrzymał.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja podlega oddaleniu.

Sąd Apelacyjny w całości podziela ustalenia faktyczne zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, a to wobec trafności ustaleń oraz oceny dokonanych przez Sąd I instancji, zawartych w zacytowanym pisemnym uzasadnieniu.

Przedstawione przez apelującego argumenty nie wnoszą do sprawy żadnych nowych okoliczności faktycznych ani prawnych, mogących stanowić podstawę zmiany zaskarżonego orzeczenia, a stanowią jedynie polemikę z dokonaną przez Sąd I instancji interpretacją przepisów ustawy, wspartą stabilnym orzecznictwem Sądu Najwyższego.

Stanowisko ubezpieczonego nie zostało wymienione w załączniku do zarządzenia numer 9 Ministra Przemysłu i Handlu z dnia 23 grudnia 1994r, przy czym podkreślenia wymaga, że zarządzenie to obejmowało pracowników dozoru, a u jego podstaw legło założenie, że wymienione w wyliczeniu osoby (stanowiska pracy) są pracownikami dozoru
i z założenia nie muszą one udowadniać, że przepracowały połowę dniówek pod ziemią. Dlatego też Sąd nie może rozszerzać powołanej listy o inne stanowiska.

Fakt, że ubezpieczony nie posiadał zatwierdzenia OUG (co było konieczne
u pracowników dozoru) świadczy o tym, że nie wykonywał pracy górniczej wymienionej
w art. 50c ust. 1 pkt 5 ustawy o FUS.

Zatem - jeśli ubezpieczony nie był pracownikiem dozoru, nie miał zatwierdzenia OUG, musiałby udowodnić wymaganą do zaliczenia do pracy górniczej ilość dniówek pod ziemią jak w art. 50c ust. 1 pkt 1 ustawy, czyli co najmniej połowę dniówek w miesiącu świadczonych pod ziemią w pełnym wymiarze czasu pracy. Jest to tzw. praca górnicza mieszana, za którą z mocy art. 51 ust. 1 pkt 3 przysługuje przelicznik górniczy 1,4 za każdy rok pracy.

W świetle zeznań świadków A. O. i P. O. – przełożonych ubezpieczonego, ubezpieczony nie świadczył takiej pracy. Zeznania świadków są w jawny sposób sprzeczne z wykazem zjazdów na k.8 akt rentowych, a także z zakresami czynności znajdującymi się w aktach osobowych ubezpieczonego.

Gdyby rzeczywiście ubezpieczony w latach 1994 (wcześniej nie osiągnął nawet połowy zjazdów w miesiącu) do 2010 wykazywał ilość dniówek pod ziemią wyszczególnioną w zestawieniu, jego przełożeni nie mieliby powodu zeznawać, że zjazdów było kilka
w miesiącu i to na 4,5 godziny lub mniej (zeznania św. P. O. na k.22 a.s. i A. O. na k.22 a.s.). Świadek A. O. potwierdził w swoich zeznaniach na k. 82 a.s.
w toku ponownego rozpoznania sprawy, że na siedem i pół godziny zjeżdżają pracownicy fizyczni i osoby dozoru średniego i niższego. Ubezpieczony zatem ubiegając się
o zrównanie swojego stanowiska ze stanowiskami osób dozoru powinien wykazać podobny system pracy pod ziemią kopalni.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala na takie ustalenie.

Analizując dodatkowo zakresy czynności ubezpieczonego znajdujące się w aktach osobowych z 1.07.2004r. i 1.07.2005r. Sąd doszedł do przekonania, że obowiązki
do wykonania pod ziemią kopalni sprowadzały się do okresowej kontroli robót dołowych
ZG (...) pozwalającej na ocenę możliwości i efektywności zastosowania projektowych rozwiązań oraz umożliwiających samodzielne i bezpieczne poruszanie się, zaś pozostałe
15 punktów obowiązków odnosiło się do pracy biurowej organizacyjno-zarządzającej
i projektowej, co potwierdza wiarygodność zeznań świadków.

Natomiast zgromadzony materiał dowodowy nie potwierdza, aby ubezpieczony zgromadził taką ilość dniówek zjazdowych pod ziemią, które pozwalałyby na uznanie,
iż wykonywał on w spornym okresie pracę górniczą.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku i na mocy art.385 k.p.c. orzekł o oddaleniu apelacji jako bezzasadnej.

/-/ SSA M. Małek-Bujak /-/ SSA E. Piotrowska /-/ SSA J. Ansion Sędzia Przewodnicząca Sędzia

ek