Sygn. akt III Ca 1568/13
Zaskarżonym wyrokiem z dnia 12 lipca 2013 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi zasądził od A. P. na rzecz Wspólnoty Mieszkaniowej nieruchomości położonej przy ul. ks. (...) w Ł. kwotę 13.230,05 zł jako należność główną z tytułu kosztów utrzymania nieruchomości wspólnej za okres od stycznia 2009 r. do listopada 2010 r. wraz z ustawowymi odsetkami od poszczególnych należności miesięcznych do października 2009 r. liczonymi od ich terminów płatności oraz z ustawowymi odsetkami od kwoty 6.155,75 zł od dnia złożenia pisma rozszerzającego żądanie pozwu o tę sumę, jak również kwotę 1.884,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Sąd I instancji ustalił, że A. P. w dniu 22 marca 2006 r. kupił nieruchomość położoną w Ł. przy ul. ks. (...), na terenie której był posadowiony dwukondygnacyjny budynek mieszkalny o powierzchni 438,84 m 2. W budynku znajdowało się ogółem 11 lokali mieszkalnych, w tym 2 wyodrębnione samodzielne lokale (Nr (...)), 2 lokale w toku przekształceń (Nr 2 i 4 ) oraz 7 lokali nie wyodrębnionych (Nr 1, 5, 6, 8, 11, 12 i 13). W okresie od sierpnia 2006 r. do listopada 2007 r. pozwany wyodrębnił cztery spośród swoich lokali (6, 8, 11 i 5) i sprzedał jako samodzielne lokale mieszkalne.
Z mocy prawa nieruchomością wspólną zarządzała wspólnota mieszkaniowa, która dnia 29 lutego 2008 r. podjęła uchwałę w sprawie planu gospodarczego na 2008 r. oraz określiła wysokość stawki remontowej na kwotę 3,50 zł/m 2, a stawki na pokrycie kosztów zarządu nieruchomością wspólną na kwotę 1,75 zł/m 2.
W latach 2007 – 2009 r. A. P. nie uczestniczył w zebraniach wspólnoty mieszkaniowej, mimo że był o nich zawiadamiany, jak również nie wywiązywał się ze swoich powinności finansowych względem wspólnoty - nie uiszczał zaliczek na fundusz remontowy i na poczet kosztów zarządu nieruchomością wspólną oraz nie regulował kosztów zużycia mediów. Z uwagi na ilość lokali będących jego własnością niewnoszenie tych należności skutkowało znacznymi niedoborami w budżecie wspólnoty. Do stycznia 2009 r. zaległości A. P. wobec wspólnoty osiągnęły poziom 18.490,95 zł. Za okres od stycznia do października 2009 r. przysługiwała wspólnocie kwota 7.164,30 zł, zaś w okresie od listopada 2009 r. do listopada 2010 r. pozwany winien uiścić kwotę 5.512,25 zł; odsetki od tej ostatniej należności na dzień 18 stycznia 2011 r. wynosiły 643,50 zł.
W dniu 1 grudnia 2009 r. A. P. przekazał wspólnocie kwotę 2.000,00 zł jako częściowe pokrycie obciążających go kosztów utrzymania nieruchomości wspólnej, natomiast od maja 2010 r. najemczynie zajmujące lokale pozwanego Nr (...) zaczęły uiszczać stosowne zaliczki.
Budynek mieszkalny znajdował się w złym stanie technicznym i wymagał wykonania szeregu kosztownych prac remontowych. Z uwagi na brak dostatecznych środków finansowych wspólnota mieszkaniowa przyjęła założenie wykonywania niezbędnych prac według kryterium ich pilności oraz etapami, za które była w stanie zapłacić. W pierwszej kolejności przeprowadzono gruntowny remont stropów i dachu, ponieważ zaniechanie tych czynności groziło zawaleniem się budynku. Oprócz tego ekspertyza kominiarska ujawniła szereg nieprawidłowości w działaniu i podłączeniu przewodów spalinowych i wentylacyjnych oraz ich nieszczelności. Wspólnota nie wykonała żadnych napraw tych instalacji, ze względu na niedysponowanie wystarczającymi funduszami. W tym zakresie uznano, że priorytetem są prace konstrukcyjne w obrębie stropów i dachu. Problemy natury kominiarskiej czasowo wyeliminowano wprowadzając zakaz używania kominków, w związku z czym lokatorzy musieli korzystać z ogrzewania elektrycznego.
Pod koniec 2007 r. pozwany prowadził rozmowy ze wspólnotą, deklarując wykonanie prac kominiarskich w lokalach Nr (...). Na tej płaszczyźnie nie zapadły jednak żadne wiążące ustalenia. Faktyczny zakres prac w lokalu Nr (...) znacząco odbiegał od zadeklarowanego, co oznaczało dalsze istnienie niesprawności w obrębie instalacji wentylacyjnej. Związane z tym koszty w wysokości 4.008,00 zł poniósł pozwany, przedstawiając wspólnocie kosztorys i domagając się zwrotu wydatków, które powinny być pokryte z funduszu remontowego. W 2011 r. pozwany wykonał nową wentylację dla lokalu Nr (...) przez zamontowanie na dachu blaszanych przewodów wentylacyjnych w izolacji termicznej oraz zamurowanie dotychczasowych otworów kominowych. Jednocześnie dzięki temu wyeliminowane zostały usterki kominiarskie w lokalu Nr (...), gdyż od tego momentu ten lokal posiadał już samodzielną wentylację. Dokonana przeróbka pociągnęła za sobą wydatek rzędu 3.888,00 zł. Wspólnota nie wyraziła zgody na wykonanie tych prac, a wcześniej sprzeciwiała się innym robotom wykonywanym przez A. P. na terenie nieruchomości wspólnej, chyba że byłyby przez niego finansowane. Pismem z dnia 18 września 2012 r. pozwany wezwał wspólnotę do zapłaty powyższej kwoty w terminie 7 dni.
Przy wykonywaniu poszczególnych prac remontowych pozwany nie dysponował zgodą wspólnoty i w tym zakresie samodzielnie podejmował decyzje.
Przy tak poczynionych ustaleniach faktycznych Sąd meriti uznał, iż roszczenie strony powodowej zasługuje na uwzględnienie w całości w oparciu o art. 13, 14 i 15 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (t.j. Dz. U. Nr 80 z 2000 r. poz. 903 ze zm.), ponieważ pozwany w okresie od stycznia 2009 r. do kwietnia 2010 r. w ogóle nie partycypował w kosztach remontowych, kosztach zarządu nieruchomością wspólną i wydatkach na media, zaś w okresie od maja do listopada 2010 r. czynił to jedynie częściowo. Za w pełni udokumentowany został uznany poziom zaległości pozwanego, dlatego też Sąd zasądził całą dochodzoną pozwem kwotę. Sąd nie uwzględnił natomiast podniesionych przez A. P. zarzutów potrącenia ani w odniesieniu do sumy 6.239,00 zł ani wobec kwoty 3.888,00 zł, uznając za stroną powodową, że pozwany nie miał prawa poza ustawowymi ramami procedur zarządu wspólnotą podejmować samodzielnych decyzji co do tego, jakie remonty i prace dokonane zostaną na nieruchomości, a następnie żądać poniesionych w tym zakresie kosztów. Na tej płaszczyźnie Sąd podkreślił negatywne zachowanie pozwanego, godzące w interesy wspólnoty, a nawet zagrażające jej bytowi. Nieregulowanie przez pozwanego swoich zobowiązań na rzecz wspólnoty powodowało znaczne ograniczenie jej możliwości finansowych i skutkowało tym, że wspólnota nie była w stanie wykonać wszystkich koniecznych remontów i musiała dokonywać trudnych wyborów. Sąd dostrzegł, iż działanie pozwanego stanowiło samowolę wobec wspólnoty i pozostawało w sprzeczności z unormowaniami zawartymi w ustawie o własności lokali. Zdaniem Sądu, te prace winny służyć całej wspólnocie, a nie tylko zaspakajać indywidualny interes pozwanego. W świetle tego konsultacja własnych zamiarów ze wspólnotą mogła za sobą pociągnąć kompleksowe rozwiązanie problemu kominów i wentylacji. W ocenie Sądu uwzględnienie zarzutu potrącenia, wbrew stanowisku wspólnoty i przy braku jej zgody na prace remontowe, oznaczałoby aprobatę dla niewłaściwego zachowania pozwanego, lekceważącego przecież wspólnotę oraz wymuszającego na wspólnocie pokrywanie remontów zgodnych wyłącznie z oczekiwaniami jego samego. Inaczej mówiąc dawałoby to przyzwolenie na takie praktyki, które, zdaniem Sądu I instancji, nie powinny mieć miejsca.
Podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu stanowił art. 98 k.p.c.
Zapadły wyrok zakwestionował A. P., wskazując w apelacji, że zaskarża go „(…) w części dotyczącej jego punktów 1 wraz z podpunktami od litery a/ do litery j/ w zakresie przewyższającym zasądzoną kwotę 9.372,52 zł jako należność główną i stosowne należności uboczne /odsetki ustawowe/ liczone od tej kwoty od konkretnych dni w rozbiciu na należności cząstkowe. oraz punktów 1k, 2 i 3 w zakresie błędnego przyjęcia daty 18 stycznia 2011 r. jako terminu, od którego należy liczyć odsetki ustawowe od zasądzonej kwoty 5.512,25 zł (…). Strona apelująca zarzuciła orzeczeniu naruszenie prawa materialnego przez:
- niewłaściwe niezastosowanie art. 498 § 1 i 2 k.c. poprzez nieuwzględnienie zarzutu potrącenia kwoty 3.888,00 zł z wierzytelnością powoda względem pozwanego w tej samej kwocie, pomimo tego że zaistniały przesłanki do pozytywnego zastosowania tego przepisu;
- naruszenie art. 5 k.c. i 405 k.c. poprzez nieuwzględnienie przez Sąd I instancji faktu, iż brak uwzględnienia zarzutu potrącenia kwoty 3.888,00 zł na rzecz pozwanego prowadzi po stronie powódki do sytuacji sprzecznej z zasadami współżycia i czynienia przez nią ze swego prawa użytku sprzecznego z jego społeczno – gospodarczym przeznaczeniem, gdyż w takim przypadku korzysta ona z bezpodstawnego wzbogacenia robotami o wartości 3.888,00 zł wykonanymi przez pozwanego, której to kwoty pozwany nie może odzyskać w jakikolwiek inny sposób;
- naruszenie art. 455 k.c. przez niewłaściwe przyjęcie w pkt 1k wyroku daty wymagalności zasądzonej kwoty 5.512,25 zł jako dnia 18 stycznia 2011 r., podczas gdy w rzeczywistości pozwany o rozszerzeniu powództwa również o tę kwotę dowiedział się dopiero z chwilą doręczenia mu stosownego pisma powoda w dniu 18 lutego 2011 r.
Oprócz tego w apelacji podniesiono sprzeczność ustaleń faktycznych z treścią zebranego materiału dowodowego w sprawie przez błędne przyjęcie, iż pozwany dowiedział się o rozszerzeniu powództwa o kwotę 6.155,75 zł w dniu złożenia przez powódkę stosownego pisma procesowego do Sądu I instancji, podczas gdy okoliczność ta miała miejsce dopiero w dniu 18 lutego 2011 r. oraz błędne przyjęcie, iż pozwany w 2011 r. i później nie regulował na bieżąco swych należności wobec powódki.
Apelujący wystąpił o zmianę wyroku w zaskarżonej części drogą zasądzenia od pozwanego na rzecz strony powodowej jedynie kwoty 9.372,52 zł z jednoczesnym jej rozłożeniem na 10 równych rat, oddalenia powództwa w pozostałej części, korekty daty wymagalności kwoty opisanej w pkt 1k wyroku z dnia 18 stycznia 2011 r. na dzień 19 lutego 2011 r., zmniejszenia kosztów procesu obciążających pozwanego względem powódki oraz przyznania mu zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Na rozprawie apelacyjnej odbytej dnia 29 kwietnia 2014 r. pełnomocnik pozwanego starał się na wezwanie Sądu sprecyzować apelację, wskazując iż zaskarża wyrok w pkt 1 jedynie co do należności głównej w zakresie kwoty 3.888,00 zł, natomiast zakresem zaskarżenia nie obejmuje pkt 1a – 1j wyroku; prócz tego zaznaczył, że domaga się, aby pkt 1k wyroku został zmieniony przez zasądzenie na rzecz powódki jedynie odsetek ustawowych od kwoty 2.267,75 zł, przy czym od kwoty 1.624,25 zł od dnia 18 lutego 2011 r., a od kwoty 643,50 zł od dnia 18 stycznia 2011 r. Opierając się na tej wypowiedzi, Sąd Okręgowy uznaje, że strona apelująca zaskarżyła wyrok Sądu I instancji co kwoty 3.888,00 zł jako należności głównej oraz co do odsetek ustawowych od tej kwoty od dnia 18 stycznia 2011 r. do dnia zapłaty, a także odsetek ustawowych od kwoty 1.624,25 zł od dnia 18 stycznia 2011 r. do dnia 17 lutego 2011 r. i wnosiła o zmianę zaskarżonego orzeczenia przez oddalenie powództwa w tym zakresie.
Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie na jej rzecz od skarżącego zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.
Sąd Okręgowy zważył co następuje :
Apelacja jest niezasadna i jako taka nie zasługuje na uwzględnienie.
Uznając ustalenia faktyczne poczynione w postępowaniu pierwszoinstancyjnym za prawidłowe, Sąd Okręgowy w pełni je podziela i przyjmuje za własne. Podniesione w tym zakresie przez skarżącego zarzuty nie mogą wpłynąć na powyższą decyzję. To, czy pozwany w 2011 r. uiszczał na bieżąco należności z tytułu kosztów utrzymania nieruchomości wspólnej, nie ma w rozpoznawanej sprawie decydującego znaczenia, zważywszy, że kwestia terminowego uiszczania opłat analizowana była przez Sąd Rejonowy w kontekście przyczyn, jakie skłoniły Wspólnotę do zaniechania przeprowadzenia prac ostatecznie wykonanych przez A. P.. Dokonywane ewentualnie w terminie wpłaty nie likwidowały braków w bilansie Wspólnoty powstałych uprzednio na skutek wielomiesięcznego nieuiszczania przez skarżącego należności, z których jedynie część dochodzona jest niniejszym pozwem. Na nieporozumieniu zapewne polega z kolei zarzut nieprawidłowego ustalenia przez Sąd Rejonowy, że pozwany dowiedział się o rozszerzeniu powództwa w dniu złożenia stosownego pisma przez powódkę, ponieważ w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku brak ustalenia takiej okoliczności, wobec czego zarzut należy uznać za bezprzedmiotowy.
Jeśli chodzi o zarzuty naruszenia prawa materialnego, to Sąd odwoławczy - wobec ograniczonego zakresu zaskarżenia - nie badał w tym zakresie prawidłowości całego wyroku, lecz poprzestał na rozważeniu zagadnień kwestionowanych w treści apelacji – skuteczności zarzutu potrącenia kwoty 3.888,00 zł oraz istnienia po stronie powodowej roszczenia o odsetki ustawowe od kwoty, o którą powództwo zostało rozszerzone w toku procesu, za okres od chwili złożenia pisma procesowego, obejmującego żądanie zapłaty do dnia doręczenia tego pisma stronie pozwanej, jak również zasadności wniosku o rozłożenie zasądzonej od pozwanego należności na raty.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 498 § 1 i 2 k.c., stwierdzić trzeba przede wszystkim, że zgodnie z tymi przepisami dokonanie potrącenia byłoby możliwe tylko wówczas, gdyby pozwanemu wobec powódki przysługiwała wymagalna wierzytelność pieniężna. Skarżący twierdził, że taka wierzytelność w kwocie 3.888,00 zł – przedstawiona do potrącenia – istnieje i wynika z faktu poczynienia przez niego prac związanych z wykonaniem nowej wentylacji w lokalu Nr (...) oraz zamurowaniem otworów kominowych w tym lokalu, co jednocześnie usunęło wady wentylacji w lokalu Nr (...); nie wskazał jednak – mimo, iż był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika – przepisu prawa, który w takim stanie faktycznym czyniłby Wspólnotę jego dłużnikiem, a więc podstawy prawnej swojego roszczenia. Biorąc pod uwagę treść innego zarzutu apelacyjnego, nie można wykluczyć, że A. P. upatruje tej podstawy w art. 405 k.c.
Z ustalonego stanu faktycznego wynika, że skarżący dokonał pewnych czynności faktycznych (prac modernizacyjnych sieci wentylacyjnej) w interesie Wspólnoty polegającym na realizacji jej obowiązków wynikających z art. 61 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 409 ze zm.), z korzyścią dla niej i na jej rachunek, choć nie na jej zlecenie i bez porozumienia z jej zarządem w tym zakresie – co odpowiada pojęciu prowadzenia cudzych spraw bez zlecenia w rozumieniu art. 752 i n. k.c. Przy dokonywaniu takich czynności może dojść (i tak się dzieje najczęściej) do poczynienia nakładów i wydatków pomimo braku do tego istniejącej wcześniej podstawy prawnej, a zasady ich zwrotu przez osobę, której sprawy są prowadzone, unormowane są w art. 753 § 2 zd. II k.c. oraz w art. 754 k.c. i 755 k.c. Unormowania te – jako mające charakter lex specialis – wyłączają stosowanie w takiej sytuacji przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu. W hipotezach wskazanych unormowań mowa jest zarówno o wydatkach jak i nakładach. Dokonując rozgraniczenia tych pojęć, stwierdzić trzeba, że w rozpoznawanej sprawie możemy mieć do czynienia z ewentualnym bezumownym zobowiązaniem powódki z tytułu zwrotu wydatków poczynionych przez pozwanego wydatków przy prowadzeniu jej spraw polegających na utrzymywaniu nieruchomości wspólnej w należytym stanie. Choć wydatki te skutkowały zaistnieniem określonych nakładów na nieruchomość wspólną, to jednak nie sposób tu formułować pod adresem powódki roszczeń o zwrot nakładów, jako że nieruchomość ta nie należy do wspólnoty, ale jest współwłasnością jej członków; innymi słowy mówiąc, nakłady poczyniono na rzecz nienależącą do powódki. Kwestię istnienia wierzytelności przedstawianej do potrącenia należy więc badać w oparciu o art. 753 § 2 zd. II k.c. – w zakresie, w jakim unormowanie to odnosi się do wydatków poczynionych przez negotiorum gestora – oraz art. 754 k.c.
Przepisy te stwierdzają, że jeśli negotiorum gestor działał zgodnie ze swymi obowiązkami (a więc – biorąc pod uwagę treść art. 752 k.c. – nie tylko z korzyścią osoby, której sprawę prowadzi, ale także zgodnie z jej prawdopodobną wolą), może żądać zwrotu uzasadnionych wydatków wraz z ustawowymi odsetkami; traci natomiast to uprawnienie, jeżeli działał wbrew wiadomej mu woli osoby, której sprawę prowadził, chyba że jej wola sprzeciwia się ustawie lub zasadom współżycia społecznego. Sąd I instancji poczynił niekwestionowane ustalenia faktyczne, że przedmiotowych wydatków pozwany dokonał mimo wiadomego mu braku zgody zarządu Wspólnoty, samowolnie decydując się na podjęcie prac modernizacyjnych. Co do zasady wyłącza to możliwość powstania po jego stronie roszczenia o zwrot związanych z tym wydatków, z wyjątkiem sytuacji, w której sprzeciw Wspólnoty można by ocenić jako sprzeczny z prawem lub zasadami współżycia społecznego. Dokonując oceny zaistnienia tych przesłanek, z jednej strony stwierdzić należy, że decyzja powódki, która nie zgadzała się na wykonanie prac modernizacyjnych mających na celu przywrócenie wentylacji dwóch lokali do właściwego stanu technicznego, zmierzała do zachowania stanu rzeczy pozostającego w niezgodzie z art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. – Prawo budowlane (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 409 ze zm.) i skutkującego obniżeniem wartości użytkowej tych lokali dla osób je zamieszkujących. Z drugiej jednak strony trzeba zauważyć, że sprzeciw ten w oczywisty sposób umotywowany był chęcią przeciwstawienia się samowolnym działaniom A. P. zmierzającym do obejścia przepisów o zarządzie nieruchomością wspólną wynikających z ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (t.j. Dz. U. Nr 80 z 2000 r. poz. 903 ze zm.). Jak wynika z tych unormowań, wspólnota podejmuje decyzje w przedmiocie zarządu nieruchomością albo poprzez działania ustanowionego zarządu czy zarządcy albo też w drodze podejmowania kolegialnych uchwał. Z oczywistych przyczyn za niedopuszczalną należy uznać sytuację, kiedy prawa te uzurpuje sobie jeden z jej członków – mimo wiadomego mu sprzeciwu organu Wspólnoty – i drogą faktów dokonanych, bez uzyskania zgody innych właścicieli wyodrębnionych lokali wyrażonej w sposób prawem przewidziany, podejmuje czynności zarządcze, do których upoważniony nie został. Podkreślić należy, że jeśli A. P. był zdania, że takie działania winny zostać podjęte i zrealizowane z funduszu remontowego Wspólnoty, nic nie stało na przeszkodzie, aby na zebraniu jej członków skorzystał ze swoich uprawnień wynikających z przepisów ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (tekst jednolity Dz. U. Nr 80 z 2000 r. poz. 903 ze zm.) i postawił wniosek o podjęcie stosownej uchwały w tym przedmiocie i uwzględnienia przedmiotowych prac w planie wydatków; wiadomo jednak, że pozwany takich prób nie podejmował, a wręcz nie był nawet zainteresowany uczestniczeniem w takich zebraniach. Nie korzystał także z możliwości zakwestionowania treści uchwał Wspólnoty, z którymi się nie zgadzał i które ewentualnie w jego ocenie naruszały zasady prawidłowego zarządu nieruchomością, w drodze zaskarżenia ich do Sądu w trybie art. 25 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (tekst jednolity Dz. U. Nr 80 z 2000 r. poz. 903 ze zm.). W ocenie Sądu odwoławczego w powyższych okolicznościach nie sposób uznać decyzji Wspólnoty odmawiającej zatwierdzenia samowolnych projektów pozwanego za sprzeczną z prawem czy zasadami współżycia społecznego. Stwierdzić należy, że zamiarem ustawodawcy, który unormował sposób sprawowania zarządu nieruchomością wspólną, było umożliwienie wszystkim członkom wspólnoty współuczestniczenia w podejmowaniu decyzji co do tego, na jakie konkretnie wydatki związane z utrzymaniem nieruchomości wspólnej zostaną przeznaczone środki, jakimi wspólnota dysponuje. W realiach sprawy niniejszej nie sposób uczynić pozwanej zarzutu, że przeciwstawiała się działaniom zmierzającym do pozbawienia jej członków tych właśnie, zagwarantowanych przez ustawę, uprawnień. Wynika stąd, że nie zachodzi tu przewidziany w art. 754 in fine k.c. przypadek sprzeczności z ustawą lub zasadami współżycia społecznego braku zgody osoby zainteresowanej odnośnie prowadzenia jej spraw bez zlecenia. W konsekwencji – treść art. 754 k.c. wskazuje na nieistnienie po stronie A. P. roszczenia o zwrot poczynionych wydatków, jak również wynikającej z tego roszczenia wierzytelności. Oznacza to oczywiście, że przedstawiana do potrącenia przez niego wierzytelność – jako nieistniejąca – potrącona zostać nie może, a tym samym nie doszło do umorzenia w jakiejkolwiek części wierzytelności dochodzonej pozwem.
Sąd odwoławczy stwierdza ponadto, że nawet gdyby stanąć na stanowisku, że zaistniały tu przesłanki negatywne wymienione w art. 754 k.c. – a tym samym skarżącemu przysługuje jednak przedmiotowa wierzytelność - to w okolicznościach niniejszej sprawy konieczne byłoby przyjęcie, iż przez zgłoszenie zarzutu jej potrącenia z wierzytelnością dochodzoną pozwem pozwany czyni ze swego prawa użytek sprzeczny z zasadami współżycia społecznego, a tym samym działanie to nie zasługuje na ochronę prawną ze względu na treść art. 5 k.c. Zarówno doktryna jak i orzecznictwo akceptują możliwość oceny zarzutu potrącenia w świetle tego przepisu (tak np. w wyroku SN z dnia 2 grudnia 1985 r., IV CR 211/85, niepubl; tak również M. Pyziak – Szafnicka [w:] „System prawa prywatnego. Prawo cywilne – część ogólna. Tom 1” pod red. M. Safjana, Warszawa 2007, s. 816). Zauważyć należy, że istnienie potrzeby dokonania przedmiotowych prac modernizacyjnych i poczynienia związanych z nimi wydatków miało swoją przyczynę w znacznej mierze w bezprawnym i sprzecznym z zasadami współżycia społecznego postępowaniu samego pozwanego. A. P. od marca 2006 r. przez dłuższy okres czasu systematycznie i uporczywie uchylał się od współudziału w ponoszeniu kosztów zarządu nieruchomością wspólną, nie uiszczając zaliczek na koszty zarządu nieruchomością wspólną i zaliczek na fundusz remontowy w kwotach wynikających z podjętych przez wspólnotę w każdym roku uchwał, jak również nie regulował należności za media. Obowiązek taki obciążał go, stosownie do art. 13 ust. 1 w związku z art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (tekst jednolity Dz. U. Nr 80 z 2000 r. poz. 903 ze zm.), zgodnie z którym właściciel w stosunku do swojego udziału we współwłasności nieruchomości wspólnej jest obowiązany uczestniczyć w kosztach zarządu związanych z jej utrzymaniem. Pozwany ewidentnie postępował wbrew tym unormowaniom, co – zważywszy na jego znaczny, a początkowo nawet większościowy, udział we współwłasności nieruchomości wspólnej – powodowało radykalne zmniejszenie dochodów wspólnoty, z których mogłyby zostać pokryte niezbędne wydatki związane z zarządem. Ograniczona w ten sposób ilość środków pieniężnych, jakimi wspólnota dysponowała, nie mogła posłużyć wszystkim zaistniałym potrzebom i konieczne było podjęcie decyzji o wykonaniu prac remontowych najbardziej pilnych ze względu na potrzebę zapewnienia bezpieczeństwa lokatorom - w takim ich tempie i zakresie, na jaki pozwalały posiadane możliwości. W planie tym nie udało się zawrzeć robót wykonanych później samowolnie przez skarżącego. Innymi słowy mówiąc, mamy do czynienia z sytuacją, kiedy A. P. wskutek niewypełniania swoich obowiązków ustawowych na rzecz pozwanej Wspólnoty – i przerzucając ciężar pokrycia jej zobowiązań finansowych na pozostałych jej członków - przyczynił się w znacznej mierze do niemożności podołania przez nią w pełnym zakresie obowiązkowi prawidłowego zarządu nieruchomością wspólną, następnie samowolnie i z pominięciem ustawowych zasad podejmowania decyzji w tym przedmiocie podjął działania z zakresu zarządu, do których uprawniony nie był – pozbawiając pozostałych właścicieli lokali należnych im uprawnień do rozstrzygania w tej kwestii - a ostatecznie wywodzi z powyższych okoliczności – polegających na postępowaniu sprzecznym z prawem i zasadami współżycia społecznego - roszczenia wobec Wspólnoty. W ocenie Sądu odwoławczego takie postępowanie trzeba ocenić negatywnie. Skutkuje to uznaniem, że wykonywanie przez pozwanego swojego prawa podmiotowego polegającego na podniesieniu zarzutu potrącenia powstałej wierzytelności z należnościami dochodzonymi w pozwie nie zasługuje na ochronę prawną, a w związku z tym należy odmówić jej udzielenia w oparciu o treść art. 5 k.c. Wydaje się, że taka była też intencja Sądu I instancji, choć w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przepis ten nie został wprost powołany.
Biorąc pod uwagę powyższe rozważania, stwierdzić trzeba, że podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 498 k.c. nie jest zasadny. W rozpoznawanej sprawie nie było podstaw do zastosowania tego przepisu – czy to z powodu nieistnienia wierzytelności przedstawionej do potrącenia, czy to z przyczyny zasadnego uznania zgłoszenia tego zarzutu za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i negatywnej oceny takiego zachowania pozwanego w świetle art. 5 k.c. i na tle okoliczności rozpoznawanej sprawy. Odnosząc się do drugiego z apelacyjnych zarzutów dotyczących naruszenia prawa materialnego, należy zauważyć, że jego treść nie jest jasna dla Sądu odwoławczego. Skarżący wywodzi w nim, że Sąd naruszył art. 5 k.c. i art. 405 k.c. przez „(…) nieuwzględnienie faktu, iż brak uwzględnienia zarzutu potrącenia (…) prowadzi do sytuacji sprzecznej z zasadami współżycia społecznego i czynienia (…) (przez powódkę) ze swego prawa użytku sprzecznego z jego społeczno – gospodarczym przeznaczeniem, gdyż w takim wypadku korzysta ona z bezpodstawnego wzbogacenia robotami (…)”. Trudno tu powiedzieć, czy skarżący zarzuca tu Sądowi I instancji błędną wykładnię powołanych przepisów, czy niezastosowanie ich mimo istniejących do tego podstaw, czy też przeciwnie – zastosowanie ich do ustalonego stanu faktycznego, choć podstaw do tego nie było. Wydaje się, że w przypadku środka zaskarżenia sporządzonego przez profesjonalnego pełnomocnika strony Sąd odwoławczy nie powinien być skazany na konieczność czynienia domysłów w tym zakresie. Jeśli – jak można przypuszczać – intencją skarżącego było sformułowanie zarzutu niezastosowania przez Sąd Rejonowy art. 5 k.c., to w formie i zakresie podniesionym w apelacji nie można uznać go za zasadny. Powołane unormowanie nie służy do kwestionowania rozstrzygnięcia Sądu w każdym przypadku, kiedy skarżącemu wyda się ono niesłuszne, a jednocześnie nie znajduje on na poparcie swojego poglądu argumentów merytorycznych opartych o inne przepisy prawa, ale ma ono zastosowanie w ściśle określonych przypadkach. Jak wynika wprost z jego hipotezy, podstawową przesłanką zastosowania go przez Sąd jest sytuacja, gdy uprawniony czyni użytek ze swojego prawa podmiotowego – wówczas, przy zaistnieniu dalszych ustawowych przesłanek, możliwa jest odmowa udzielenia mu ochrony tego prawa. Zważywszy, że zarzut dotyczy decyzji Sądu meriti o nieuwzględnieniu zarzutu przedawnienia, powstaje pytanie, jakiemuż to prawu podmiotowemu powódki – wykonywanemu wbrew art. 5 k.c. - Sąd udzielił ochrony, choć czynić tego nie powinien. Pozwany takiego prawa w swojej apelacji nie konkretyzuje, zaznaczając jedynie, że było ono wykonywane sprzecznie z jego społeczno – gospodarczym przeznaczeniem. Nie sposób odnieść się do tego i dokonać oceny zgodności wykonywanego uprawnienia z jego społeczno – gospodarczym przeznaczeniem, nie wiedząc, jakie prawo podmiotowe Wspólnoty skarżący ma na myśli. W referowanym zarzucie A. P. powołuje się ponadto na zaistnienie sytuacji sprzecznej z zasadami współżycia społecznego – odnosząc się do tego argumentu Sąd odwoławczy jeszcze raz podkreśla, że art. 5 k.c. stosuje się, oceniając w świetle zasad współżycia społecznego wykonywanie określonego prawa podmiotowego, nie zaś zaistnienie takiej czy innej sytuacji. Z przedstawionej we wcześniejszej części niniejszego uzasadnienia wynika z kolei, że art. 405 k.c. w rozpoznawanej sprawie nie znajduje żadnego zastosowania, wobec czego Sąd I instancji słusznie nie oparł się na nim przy wydawaniu orzeczenia. Wydaje się zresztą, że intencją skarżącego przy formułowaniu takiego zarzutu było zwrócenie uwagi Sądu odwoławczego na niesłuszne, jego zdaniem, pozbawienie go możliwości dochodzenia zwrotu wartości, która z jego majątku wyszła i zmniejszyła zakres pasywów powódki bez podstawy prawnej istniejącej w chwili takiego transferu. Sąd wyjaśnił już powyżej, z jakich przyczyn uważa takie rozstrzygnięcie za słuszne, zarówno odnosząc się do przepisów prawa, jak i oceniając rzecz w świetle zasad współżycia społecznego.
Racji bytu nie ma też ostatni z zarzutów apelacyjnych dotyczący nieprawidłowego ustalenia początkowej daty naliczania odsetek ustawowych zasądzonych w pkt 1k wyroku; zdaniem skarżącego, naruszony tu został art. 455 k.c. Pozwany wywodzi, że odsetki od dochodzonych przed Sądem należności mogą być w myśl powołanego przepisu dochodzone dopiero od chwili dowiedzenia się przez stronę przeciwną o zgłoszeniu przez powoda żądania zapłaty tej należności. Dotyczy to rozszerzenia powództwa o kwotę 6.155,75 zł, co miało miejsce w dniu 18 stycznia 2011 r., kiedy to strona powodowa złożyła stosowne pismo procesowe – suma ta obejmowała sumę 5.512,25 zł jako należność główną (czyli sumę nieuiszczonych miesięcznych zaliczek na koszty utrzymania nieruchomości wspólnej za okres od listopada 2009 r. do listopada 2010 r.) oraz kwotę 643,50 zł jako skapitalizowane odsetki ustawowe od tej sumy naliczone do dnia złożenia pisma; powódka zażądała także zasądzenia dalszych odsetek naliczanych od całej kwoty, o którą rozszerzono powództwo. Skarżący, podnosząc przedmiotowy zarzut, wydaje się nie dostrzegać, że art. 481 § 1 k.c. wiąże powstanie roszczenia o zapłatę odsetek nie z doręczeniem dłużnikowi wezwania do zapłaty, ale z uchybieniem terminowi spełnienia świadczenia. Termin ten może być - w myśl art. 455 k.c. – wyznaczony przez wezwanie do zapłaty, ale wyłącznie w wypadku, gdy nie był on oznaczony w inny sposób lub nie wynikał z właściwości zobowiązania. W rozpoznawanej sprawie bezsporne jest, że każda z miesięcznych zaliczek stanowiących dług pozwanego określony w złożonym przez powoda piśmie miała swój termin płatności oznaczony na 10 dzień miesiąca, za który przypadała – zatem jeśli A. P. jej w tym terminie nie uiścił, powódka zyskiwała prawo do naliczania od niej odsetek ustawowych. Zważywszy, że zaliczki dotyczyły okresu listopad 2009 r. – listopad 2010 r., stwierdzić trzeba, że w dniu 18 stycznia 2011 r. terminy płatności wszystkich z nich już upłynęły, a tym samym zasadne jest roszczenie o zapłatę odsetek ustawowych od należności głównej wynoszącej 5.512,25 zł zarówno od momentów upływu tych terminów do dnia złożenia przedmiotowego pisma – co powódka uczyniła, kapitalizując je do kwoty 643,50 zł – jak i po tej dacie. Doręczenie pozwanemu odpisu tego pisma, czy też wezwania do zapłaty w jakiejkolwiek innej formie, nie ma żadnego wpływu na ich bieg. Co ciekawe, skarżący wydaje się nie kwestionować możliwości naliczania odsetek od należności głównej w kwocie 5.512,25 zł za okres przed wniesieniem pisma do Sądu – nie zaskarżył wszakże wyroku w części odnoszącej się do zasądzenia tych skapitalizowanych odsetek w kwocie 643,50 zł, jak również odsetek naliczanych od nich na podstawie art. 482 k.c. od dnia złożenia pisma. Niekonsekwentne i nieoparte na jakiejkolwiek podstawie prawnej jest wobec tego kwestionowanie słuszności rozstrzygnięcia zasądzającego odsetki od kwoty należności głównej za okres od dnia 18 stycznia 2011 r., do chwili doręczenia mu pisma zawierającego rozszerzenie żądania pozwu. Rozumowanie skarżącego musi prowadzić do sprzecznego z art. 481 k.c. poglądu, że odsetki za opóźnienie można naliczać od chwili wymagalności wyznaczonej przez upływ oznaczonego terminu spełnienia świadczenia, następnie możliwość ta ustaje z chwilą zgłoszenia przed Sądem żądania zasądzenia tego świadczenia i wreszcie powstaje na nowo w dniu doręczenia dłużnikowi pisma procesowego zawierającego to żądanie.
Sąd II instancji nie znalazł wystarczających do podstaw do zastosowania art. 320 k.p.c. i rozłożenia na raty należności zasądzonej zaskarżonym wyrokiem. Po pierwsze, nie było przeszkód, aby zgłosić taki wniosek już przed Sądem Rejonowym, a za naiwne należy uznać wyjaśnienie, że skarżący nie uczynił tego, ponieważ rzekomo zaskoczony został rozstrzygnięciem Sądu I instancji zasądzającym od niego całą żądaną pozwem należność; jasne jest, że każda ze stron procesu – tym bardziej, jeśli jest reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika – musi zdawać sobie sprawę z tego, że wynik sprawy może być dla niej niekorzystny. Po drugie, wyjaśnienia skarżącego odnoszące się do jego ograniczonego jakoby zakresu dochodów nie są wiarygodne. Na rozprawie przed Sądem Okręgowym A. P. wyjaśniał, że utrzymuje się z wynajmu dwóch lokali, z czego uzyskuje łączne dochody rzędu 6.000,00 zł rocznie, utrzymujące się na tym samym poziomie także w poprzednich latach, podczas gdy z załączonego do apelacji zeznania podatkowego za rok 2012 wynika wprost, że dochody te były wówczas kilkakrotnie większe, co podaje w wątpliwość treść wypowiedzi pozwanego. Po trzecie, dobrodziejstwo rozłożenia zasądzonej należności na raty – jako odstępstwo od ogólnej reguły uiszczania zasądzonych należności - może być zastosowane wobec strony wówczas, gdy nie dysponuje ona w żaden sposób – z uwagi na swoją sytuację majątkową, rodzinną czy zdrowotną - możliwością jednorazowej spłaty znacznej kwoty pieniężnej, natomiast będzie w stanie uiścić całe świadczenie w formie ratalnej. Gdyby przyjąć wyjaśnienia skarżącego za prawdziwe, oznaczałoby to, że uzyskuje on dochody rzędu 500,00 zł miesięcznie – nie jest wobec powyższego jasne dla Sądu odwoławczego, w jaki sposób pozwoliłyby mu one na terminowe spłacanie zasądzonej wyrokiem należności w 10 miesięcznych ratach. Jednocześnie A. P. jest właścicielem kilku nieruchomości, a więc znacznego majątku; choćby żadna z nich z jakichś przyczyn nie przynosiła dochodu, to skarżący może je wykorzystać jako zabezpieczenie kredytu zaciągniętego w celu zaspokojenia należności swojego wierzyciela lub wreszcie sprzedać jedną z nich dla uzyskania potrzebnej sumy pieniężnej. Wreszcie, podejmując decyzję o zastosowaniu art. 320 k.p.c., Sąd musi rozważyć także interesy osoby uprawnionej do zasądzonego świadczenia. W okolicznościach rozpoznawanej sprawy jasne jest, że brak zasądzonej wyrokiem kwoty stanowi znaczny uszczerbek w budżecie powodowej Wspólnoty niepozwalający jej na właściwe zarządzanie nieruchomością wspólną w interesie wszystkich właścicieli lokali i pozostałych lokatorów. W ocenie Sądu odwoławczego nie ma podstaw do pozbawiania jej możliwości niezwłocznego skorzystania z należnych jej pieniędzy. Wyrażony w apelacji pogląd, że Wspólnota także skorzysta z rozłożenia zasądzonego świadczenia na raty, ponieważ uzyska dalsze odsetki w wysokości 11,5 % w skali roku, świadczy wymownie o braku wiedzy redagującego apelację profesjonalnego pełnomocnika co do tego, że rozłożenie świadczenia na raty w trybie art. 320 k.p.c. skutkuje właśnie pozbawieniem wierzyciela możliwości naliczania odsetek od ratalnych świadczeń za okres od chwili wydania wyroku do daty płatności poszczególnych rat (tak chociażby w uchwale składu 7 sędziów SN z dnia 22 września 1970 r., III PZP 11/70, OSNC Nr 4 z 1971 r., poz. 61 lub w uchwale SN z dnia 15 grudnia 2006 r., III CZP 1126/06, OSNC Nr 10 z 2007 r., poz. 147).
Z uwagi na bezzasadność zarzutów i wniosków zawartych w złożonym środku zaskarżenia, apelacja w całości podlegała oddaleniu w oparciu o art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. Po stronie powódki występował profesjonalny pełnomocnik i poniosła ona koszty świadczonego przez niego zastępstwa procesowego w wysokości 300,00 zł ustalone w oparciu o § 13 ust. 1 pkt 1 w związku z § 6 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 461).