Pełny tekst orzeczenia

(RKS (...) )

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

W., dnia 26 czerwca 2014r.

Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia V Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Anna Plewińska

Protokolant:Monika Zaręba

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia – Stare Miasto ---

przy udziale Aldony Ejzenhart

po rozpoznaniu sprawy w dniach 11.02.2013r., 7.03.2013r., 20.05.2013r., 26.08.2013r., 22.10.2013r., 10.12.2013., 15.05.2014., 26.06.2014r.

W. Z. syna J. i I. z domu M.

urodzonego (...) w miejscowości K.

PESEL (...)

oskarżonego o to, że

jako Prezes Zarządu (...) spółka z o.o., pobrał i nie wpłacił w ustawowym terminie tj. do dnia 20 każdego miesiąca za miesiąc poprzedni, na rzecz właściwego organu podatkowego, pobranego podatku dochodowego od osób fizycznych, od wypłaconych wynagrodzeń pracowników, zgodnie z deklaracją PIT -4R za 2009 r. za miesiące od stycznia do listopada 2009 r. w łącznej kwocie 188.337 zł, czym naruszył art. 38 ust. 1 i art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U. z 2000 r., Nr 14 poz. 176 z późn. zm.),

tj. o przestępstwo skarbowe z art. 77 § 2 k.k.s. w zw. z art. 6 § 2 k.k.s. w zw. z art. 9 § 3 k.k.s.

* * *

I.  uznaje oskarżonego W. Z. za winnego popełnienia czynu, opisanego w części wstępnej wyroku stanowiącego występek z art. 77 § 2 k.k.s. w zw. z art. 6 § 2 k.k.s. w zw. z art. 9 § 3 k.k.s. i za to na podstawie art. 77 § 2 k.k.s. wymierza mu karę 100 (sto) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki dziennej na kwotę 150 (sto pięćdziesiąt) złotych;

II.  na podstawie art. 24 § 1 k.k.s. za grzywnę wymierzoną W. Z. w pkt 1 wyroku czyni w całości odpowiedzialnym posiłkowo (...) Sp. z o.o. (REGON (...));

III.  na podstawie art. 627 k.p.k. i art. 3 ust.1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity Dz. U. z 1083 roku, Nr 49, poz. 223) zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, ustalając wysokość należnej opłaty na kwotę 1500 (jeden tysiąc pięćset) złotych.

UZASADNIENIE

Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

(...) Sp. z o.o. powstała w maju 2008 roku. W tym czasie oskarżony W. Z. od kilku już lat prowadził CENTRUM (...) Sp. z o.o., o tym samym przedmiocie działalności, która na ten moment była już bardzo zadłużona, w tym miała znaczne zaległości w płatnościach danin publicznoprawnych. Do nowo utworzonej spółki (...) oskarżony przerzucił pracowników CENTRUM (...) Sp. z o.o., którzy zatrudnieni byli do pakowania produktów firmy (...), a która to działalność jako jedyna przynosiła zyski w CENTRUM (...) Sp. z o.o. Jednocześnie oskarżony sprzeciwiał się cięciu niektórych kosztów w spółce CENTRUM (...), jak też podpisywał w imieniu spółki umowy z innymi swoimi spółkami, które miały świadczyć usługi doradcze na rzecz CENTRUM (...) Sp. z o.o. za odpłatnością.

W okresie od stycznia 2009 roku do końca grudnia 2009 roku prezesem zarządu (...) Sp. z o.o. był oskarżony W. Z., zaś wiceprezesem H. Ż.. Miedzy członkami zarządu nie było podziału obowiązków. Prokurentem spółki była M. M. (1), prokura ta została cofnięta w dniu 28 stycznia 2009 roku. Do podpisywania dokumentów i prowadzenia spraw spółki uprawniony był każdy członek zarządu z osobna.

Wspólnikami spółki byli W. Z. (100 udziałów o łącznej wartości 40.000 zł) oraz H. Ż. (25 udziałów o łącznej wartości 10.000 zł). W dniu 8 stycznia 2009 roku W. Z. sprzedał wszystkie swoje udziały H. Ż..

Przedmiotem działalności spółki była między innymi działalność związana z wyszukiwaniem miejsc pracy i pozyskiwaniem pracowników, działalność agencji pracy tymczasowej, pozostała działalność związana z udostępnianiem pracowników, a także działalność związana z pakowaniem.

W dniu 17 grudnia 2008 roku do Urzędu Skarbowego W. wpłynął formularz aktualizacyjny NIP-2 spółki (...) Sp. z o.o. ze wskazaniem obecnej siedziby oraz miejsca wykonywania działalności – ul. (...) we W.. Zgłoszenie to podpisał oskarżony W. Z.. Z aktualnego odpisu KRS wynikało, że do podpisywania dokumentów i prowadzenia spraw spółki uprawniony jest każdy członek zarządu z osobna – W. Z. jako prezes zarządu, H. Ż. jako wiceprezes zarządu oraz M. M. (1) jako prokurent. Zmianę siedziby spółki umożliwiła umowa najmu powierzchni użytkowej zawarta pomiędzy (...) Sp. z o.o. (wynajmujący) a (...) Sp. z o.o. (najemca).

Do konta spółki upoważniony był oskarżony W. Z. oraz A. M.. Wszelkich płatności z konta A. M. dokonywała na polecenie oskarżonego.

DOWÓD:

wydruk z KRS – k. 4 – 5, 6 – 7, 8 – 9, 10 – 11, 112, 114, 115,

protokół nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników z dnia 1 stycznia 2010 roku – k. 73 – 74,

informacja z dnia 16 maja 2012 roku – k. 83 – 84,

zgłoszenie aktualizacyjne NIP-2 – k. 85 – 88,

odpis KRS – k. 89 – 94, 151 – 153,

zgłoszenie rejestracyjne w zakresie podatku VAT z dnia 17 grudnia 2008 roku – k. 95 – 96,

informacja dotycząca obowiązku podatkowego w zakresie transakcji wewnątrzwspólnotowych – k. 97,

zgłoszenie rejestracyjne w zakresie podatku VAT z dnia 25 lutego 2009 roku – k. 98 – 100,

zgłoszenie rejestracyjne w zakresie podatku VAT z dnia 30 grudnia 2009 roku – k. 101 – 102,

umowa najmu lokalu użytkowego z dnia 20 września 2008 roku – k. 103 – 104,

dane identyfikacyjne i adresowe – k. 111,

(...) – k. 113,

informacja z dnia 24 maja 2012 roku – k. 116,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 64 – 65, 79 – 80,

częściowo zeznania świadka H. Ż. – k. 81 – 82, 184 – 189,

zeznania świadka A. M. – k. 67 – 68, 69 – 70, 200 – 204,

zeznania świadka M. M. (2) – k. 77 – 78, 235 – 238, K. 111 – 112 akt V K 18/12,

zeznania świadka M. W. – k. 239 – 241,

A. M. została zatrudniona w CENTRUM (...) Sp. z o.o. w dniu 1 września 2007 roku na czas określony do dnia 31 sierpnia 2008 roku jako konsultant ds. księgowości i rekrutacji z wynagrodzeniem 936 zł brutto miesięcznie. Pracę rozpoczęła w dniu 3 września 2007 roku. Pracowała w tej spółce do października 2009 roku na stanowisku asystent do spraw księgowości i kadr.

W spółce (...) nie była nigdy zatrudniona ani na podstawie umowy o pracę, ani umowy o dzieło czy też zlecenia. W umowie zawartej z CENTRUM (...) Sp. z o.o. miała jednak wpisany obowiązek wykonywania także pracy na rzecz (...) Sp. z o.o. Prezesem obu spółek był oskarżony. Wszyscy pracownicy administracyjni wykonywali pracę na rzecz obu spółek, a pracownicy zewnętrzni byli przekonani, że jest to jedna firma.

Do obowiązków A. M. należało wprowadzanie dokumentów zakupowych i wyciągów bankowych, wysyłanie przelewów, wystawianie faktur – dokumentów sprzedaży w obu firmach. Nie miała jednakże zakresu obowiązków na piśmie. Nie sporządzała deklaracji do US, tym zajmowały się księgowe na podstawie danych wpisywanych do systemu komputerowego. Dane dotyczące wynagrodzeń wprowadzała do systemu kadrowa M. W..

A. M. wiedziała, że w 2009 roku nie były w terminie odprowadzane zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych, gdyż firma miała problemy finansowe, co było wiadomością ogólnie znaną. Nie była jednak odpowiedzialna za odprowadzanie zaliczek. Wiedział o tym również W. Z..

DOWÓD:

umowa o pracę z dnia 31 sierpnia 2007 roku – k. 70,

zeznania świadka A. M. – k. 67 – 68, 69 – 70, 200 – 204,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 64 – 65, 79 – 80,

zeznania świadka M. M. (2) – k. 77 – 78, 235 – 238,

zeznania świadka M. W. – k. 239 – 241,

Księgową w obu spółkach była M. M. (2), która prowadziła biuro księgowe i podpisała ze spółką umowę o prowadzenie księgowości. Księgowość prowadziła w siedzibie spółki. Deklaracje sporządzała w porozumieniu z oskarżonym, a także sporządzała dla niego miesięczne zestawienia finansowe w tym zobowiązań i należności spółki, także podatkowych. M. M. (2) dostawała również od oskarżonego polecenia służbowe. Nie zajmowała się sprawami pracowniczymi w spółce, rozliczała podatek VAT oraz dochodowy od osób prawnych.

Umowa ta została rozwiązania w dniu 22 stycznia 2009 roku. Wówczas oskarżony zatrudnił M. Franc do kontroli księgowości sporządzonej przez M. M. (2), a następnie B. W. celem uporządkowania księgowości.

DOWÓD:

zeznania świadka A. M. – k. 67 – 68, 69 – 70, 200 – 204,

zeznania świadka M. M. (2) – k. 77 – 78, 235 – 238,

M. W. była zatrudniona w CENTRUM (...) Sp. z o.o. jako kadrowa. Zajmowała się ona sprawami pracowniczymi, naliczała wynagrodzenia, sporządzała dokumenty do ZUS i US. Dokumenty te podpisywał W. Z.. Nie wypłacała jednak wynagrodzeń, były one przelewane na konta pracowników, a także nie przelewała należności na rzecz US i ZUS.

Tym samym M. W. zajmowała się w (...) Sp. z o.o., mimo, iż w spółce tej nie była zatrudniona.

DOWÓD:

zeznania świadka A. M. – k. 67 – 68, 69 – 70, 200 – 204,

zeznania świadka M. W. – k. 239 – 241,

(...) Sp. z o.o. zajmował się W. Z., wydawał wszystkie polecenia pracownikom. Nie był obecny cały czas w firmie ale zarządzał nią za pomocą poczty internetowej, telefonów i komunikatorów. H. Ż. nie zajmowała się zarządzaniem firmą, przychodziła do siedziby firmy sporadycznie, w celach towarzyskich do W. Z.. W. Z. podejmował również decyzje dotyczące płatności – co i w jakiej kolejności należy zapłacić.

DOWÓD:

zeznania świadka A. M. – k. 67 – 68, 69 – 70, 200 – 204,

zeznania świadka M. M. (2) – k. 77 – 78, 235 – 238,

Wyrokiem z dnia 13 lutego 2013 roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieście umorzył warunkowo postępowanie przeciwko M. M. (2) o czyn z art. 77 ustawy o rachunkowości polegający na tym, że w okresie od 1 stycznia 2008 roku do 22 stycznia 2009 roku we W., prowadząc działalność gospodarczą pod firmą Biuro (...) z siedzibą we W., będąc zobowiązaną do prowadzenia rzetelnych ksiąg handlowych spółki oraz sporządzenie dokumentów niezbędnych do rozliczania z zobowiązań podatkowych w zakresie podatku dochodowego CIT-2, podatku dochodowego od osób fizycznych i podatku od towarów i usług (...) zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, wbrew przepisom ustawy prowadziła nierzetelne księgi rachunkowe Centrum (...) sp. z o.o., poprzez dokonywanie zapisów nie odzwierciedlających stanu rzeczywistego, w tym wyników finansowych spółki, inwentaryzacji gotówki w kasach oddziałów spółki, stanu rzeczywistych należności od kontrahentów, ewidencji majątku trwałego spółki, umorzenia i amortyzacji środków trwałych, nie uzgadniając zapisów ewidencji księgi głównej z zapisami ewidencji ksiąg szczegółowych.

DOWÓD:

wyrok z dnia 13 lutego 2013 roku V K 20/12 – k. 231,

postanowienie z dnia 7 listopada 2011 roku – k. 1327/11 – k. 310 – 314,

postanowienie z dnia 29 grudnia 2011 roku IV Kz 975/11 – k. 315 – 317,

W dniu 20 października 2009 roku oskarżony W. Z. złożył do zgromadzenia wspólników spółki pismo z prośbą o odwołanie go z funkcji prezesa zarządu spółki z uwagi na problemy zdrowotne.

W dniu 1 stycznia 2010 roku odbyło się nadzwyczajne zgromadzenie wspólników (...) Sp. z o.o., Przewodniczącym zgromadzenia został oskarżony jako prezes zarządu. Kapitał zakładowy był reprezentowany w 100 % przez H. Ż.. W tym dniu zgromadzenie wspólników (w osobie H. Ż.) odwołało oskarżonego z funkcji prezesa zarządu, odwołało H. Ż. z funkcji wiceprezesa zarządu i powołało A. M. na funkcję prezesa zarządu. A. M. była wówczas w widocznej ciąży, o czym wiedział oskarżony i H. Ż.. Na 25 stycznia 2009 roku miała skierowanie do szpitala a dziecko urodziła 2 lutego 2010 roku. Całościowym udziałowcem była wówczas H. Ż. (125 udziałów o łącznej wartości 50.000 zł).

A. M. została prezesem spółki na prośbę W. Z., w tym obiecywał on jej, że wszelkie zaległości na rzecz US i ZUS ureguluje. Nie przejęła wówczas żadnej dokumentacji spółki, która pozostała w siedzibie spółki. Wszelkie niezbędne do podpisu dokumenty przywozili jej pracownicy spółki, gdyż przebywała już wówczas w domu na zwolnieniu a następnie na urlopie macierzyńskim.

Do konta nadal upoważniona była A. M. i W. Z.. Również decyzje w firmie nadal podejmował W. Z..

Siedziba spółki od 1 stycznia 2011 roku znajdowała się we W. przy ul. (...).

DOWÓD:

wydruk z KRS – k. 4 – 5, 6 – 7, 8 – 9, 10 – 11, 112, 114, 115,

adresy aktywne podmiotu – k. 12, 28,

protokół nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników z dnia 1 stycznia 2010 roku – k. 73 – 74,

pismo z dnia 20 października 2009 roku – k. 75,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 64 – 65,

częściowo zeznania świadka H. Ż. – k. 81 – 82, 184 – 189,

zeznania świadka A. M. – k. 67 – 68, 69 – 70, 200 – 204,

(...) Sp. z o.o. nie zgłosił w Urzędzie Skarbowym osób, do których obowiązków należy obliczanie i pobieranie podatków oraz terminowe wpłacanie organowi podatkowemu pobranych kwot.

DOWÓD:

częściowo zeznania świadka H. Ż. – k. 81 – 82, 184 – 189,

informacja z dnia 15 maja 2012 roku – k. 71,

Na początku 2009 roku (...) Sp. z o.o. udzieliło CENTRUM (...) Sp. z o.o. pożyczki w kwocie 300.000 zł na spłatę jej zaległości podatkowych.

DOWÓD:

częściowo zeznania świadka H. Ż. – k. 81 – 82, 184 – 189,

W dniu 4 lutego 2009 roku do Urzędu Skarbowego W. wpłynęła z (...) Sp. z o.o. deklaracja roczna o pobranych zaliczkach na podatek dochodowy za 2008 rok. W deklaracji wskazano, że spółka zatrudniała w 2009 roku:

- w styczniu 0 osób,

- w lutym 0 osób,

- w marcu 0 osób,

- w kwietniu 0 osób,

- w maju 0 osoby,

- w czerwcu 77 osób,

- w lipcu 115 osób,

- w sierpniu 120 osoby,

- we wrześniu 119 osoby,

- w październiku 116 osób,

- w listopadzie 123 osoby,

- w grudniu 120 osób.

W dniu 30 kwietnia 2009 roku – za pismem przewodnim – złożono w US W. korektę PIT R4 za 2008 roku w zakresie obliczenia zaliczek za miesiąc sierpień, w której wskazano analogiczną ilość zatrudnionych osób.

Deklaracje te sporządziła kadrowa M. W. – stosowany program komputerowy sam sporządził deklarację na podstawie wprowadzanych do systemu przez cały rok danych dotyczących zatrudnienia. Pod oboma dokumentami, jak i pismem przewodnim, podpisał się oskarżony.

DOWÓD:

deklaracja roczna o pobranych zaliczkach na podatek dochodowy za 2008 rok – k. 230,

wyjaśnienia oskarżonego – k. 233 – 234,

pismo z dnia 22 kwietnia 2009 roku – k. 279,

zeznania świadka M. W. – k. 239 – 241,

(...) Sp. z o.o. zawarła z firmą (...) Sp. z o.o. umowę o świadczenie usług pakowania. Wcześniej umowę taką z firmą (...) miała zawartą CENTRUM (...) Sp. z o.o.

Z tytułu tej umowy (...) Sp. z o.o. wysyłała w 2009 roku do pakowania w hali wynajętej od firmy (...) Sp. z o.o. łącznie 138 osób zatrudnionych przez nią, w tym:

- w styczniu – 109 osób,

- w lutym – 114 osób,

- w marcu – 114 osób,

- w kwietniu – 113 osób,

- w maju – 112 osób,

- w czerwcu – 108 osób,

- w lipcu – 107 osób,

- w sierpniu – 108 osób,

- we wrześniu – 111 osób,

- w październiku – 109 osób,

- w listopadzie – 105 osób.

Część z tych pracowników, w trakcie zatrudnienia przebywała na zwolnieniach lekarskich oraz urlopach bezpłatnych.

Spółka zatrudniała również – w mniejszej ilości – innych pracowników, których wynajmowała dla mniejszych kontrahentów.

Wynagrodzenia pracownikom wypłacane były do 10 każdego następnego miesiąca w kwotach netto. Większość z tych pracowników była już zatrudniona w spółce w 2008 roku.

Oskarżony otrzymywał od kadrowej regularne zestawienia dotyczące wynagrodzeń, globalnie wysokości wypłat i pobranych części składowych.

DOWÓD:

informacja z dnia 5 czerwca 2014 roku – k. 318 – 320, 321 – 313,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 64 – 65, 79 – 80, 161 – 166,

częściowo zeznania świadka H. Ż. – k. 81 – 82, 184 – 189,

zeznania świadka A. M. – k. 67 – 68, 69 – 70, 200 – 204,

zeznania świadka M. W. – k. 239 – 241,

(...) Sp. z o.o. była zobowiązana uiścić zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych:

- za styczeń 2009 roku w kwocie 11.740 zł do dnia 20 lutego 2009 roku, kwota ta została uiszczona w okresie od 17 lipca 2009 roku do 29 kwietnia 2010 roku (z czego kwotę 11.660 zł spółka wpłaciła w dniu 16 lipca 2009 roku samodzielnie, zaś kwota 80 zł została wyegzekwowana w dniu 29 kwietnia 2010 roku),

- za luty 2009 roku w kwocie 18.940 zł do dnia 20 marca 2009 roku, kwota ta została uiszczona w okresie od dnia 16 lipca 2009 roku do 29 kwietnia 2010 roku (z czego kwotę 18.801 zł spółka wpłaciła w dniu 16 lipca 2009 roku samodzielnie, zaś kwota 139 zł została wyegzekwowana w dniu 29 kwietnia 2010 roku),

- za marzec 2009 roku w kwocie 13.268 zł do dnia 20 kwietnia 2009 roku, kwota ta została uiszczona w okresie od dnia 16 lipca 2009 roku do 29 kwietnia 2010 roku (z czego kwotę 13.174 zł spółka wpłaciła w dniu 16 lipca 2009 roku samodzielnie, zaś kwota 94 zł została wyegzekwowana w dniu 29 kwietnia 2010 roku),

- za kwiecień 2009 roku w kwocie 17.920 zł do dnia 20 maja 2009 roku, kwota ta została uiszczona w okresie od dnia 16 lipca 2009 roku do 29 kwietnia 2010 roku (z czego kwotę 17.803 zł spółka wpłaciła w dniu 16 lipca 2009 roku samodzielnie, zaś kwota 117 zł została wyegzekwowana w dniu 29 kwietnia 2010 roku),

- za maj 2009 roku w kwocie 15.967 zł do dnia 22 czerwca 2009 roku, kwota ta została uiszczona w okresie od dnia 16 lipca 2009 roku do 29 kwietnia 2010 roku (z czego kwotę 15.863 zł spółka wpłaciła w dniu 16 lipca 2009 roku samodzielnie, zaś kwota 104 zł została wyegzekwowana w dniu 29 kwietnia 2010 roku),

- za czerwiec 2009 roku w kwocie 16.035 zł do dnia 20 lipca 2009 roku, kwota ta została uiszczona w okresie od dnia 22 października 2009 roku do 24 września 2010 roku (z czego kwotę 15.618 zł spółka wpłaciła w dniu 22 października 2009 roku samodzielnie, zaś kwota 417 zł została wyegzekwowana w dniu 29 kwietnia 2010 roku),

- za lipiec 2009 roku w kwocie 15.957 zł do dnia 20 sierpnia 2009 roku, kwota ta została uiszczona w okresie od dnia 22 października 2009 roku do 24 września 2010 roku (z czego kwotę 15.687 zł spółka wpłaciła w dniu 22 października 2009 roku samodzielnie, zaś kwota 270 zł została wyegzekwowana w dniu 29 kwietnia 2010 roku),

- za sierpień 2009 roku w kwocie 20.246 zł do dnia 21 września 2009 roku, kwota ta została uiszczona w okresie od dnia 13 listopada 2009 roku do 29 kwietnia 2010 roku (z czego kwotę 19.956 zł spółka wpłaciła w dniu 13 listopada 2009 roku samodzielnie, zaś kwota 290 zł została wyegzekwowana w dniu 29 kwietnia 2010 roku),

- za wrzesień 2009 roku w kwocie 19.843 zł do dnia 20 października 2009 roku, spółka nie wpłaciła tej kwoty, w dniu 27 maja 2010 roku wyegzekwowano kwotę 1.559,70 zł, pozostała kwota nie została uiszczona ani wyegzekwowana,

- za październik 2009 roku w kwocie 19.688 zł do dnia 20 listopada 2009 roku, kwota ta nie została uiszczona ani wyegzekwowana, w dniu 14 maja 2010 roku dokonano zajęcia rachunku spółki,

- za listopad 2009 roku w kwocie 18.733 zł do dnia 21 grudnia 2009 roku, kwota ta nie została uiszczona ani wyegzekwowana, w dniu 14 maja 2010 roku dokonano zajęcia rachunku spółki.

Również kwoty z tytułu podatku VAT za 2009 rok zostały przez Urząd Skarbowy W. częściowo wyegzekwowane od spółki, gdyż spółka nie płaciła ich w terminie. W 2010 roku z tytułu zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych US wyegzekwował łączną kwotę 4844,60 zł, którą zaliczono na należności główne, odsetki i koszty upomnienia. Z tytułu VATu wyegzekwowano 55.541,66 zł. Na dzień 14 maja 2014 roku zaległość spółki z tytułu VAT wynosiła 202.925 zł oraz odsetki 107.809 zł.

Od maja do października 2009 roku Spółka płaciła również zaległe zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych za czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad i grudzień 2008 roku, wszystkie – jedynie częściowe – wpłaty dokonane zostały po terminie.

DOWÓD:

zawiadomienie z dnia 9 grudnia 2011 roku – k. 17,

karta weryfikacji deklaracji rocznej w zakresie zgodności wpłaconych zaliczek miesięcznych – k. 22,

zestawienie rozliczenia uzyskanych kwot w okresie od 1 stycznia 2010 roku do 31 grudnia 2010 roku – k. 105 – 106,

informacja z dnia 6 marca 2013 roku – k. 180,

karta weryfikacji deklaracji rocznej w zakresie zgodności wpłaconych zaliczek miesięcznych za 2008 rok – k. 181,

karta weryfikacji deklaracji rocznej w zakresie zgodności wpłaconych zaliczek miesięcznych za 2009 rok – k. 182,

lista zaległości na dzień 14 maja 2014 roku – k. 281,

lista zaległości na dzień 10 czerwca 2014 roku – k. 360,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 64 – 65, 161 – 166,

zeznania świadka M. W. – k. 239 – 241,

zeznania świadka A. M. – k. 67 – 68, 69 – 70, 200 – 204,

zeznania świadka M. M. (2) – k. 77 – 78, 235 – 238,

Jesienią 2009 roku W. Z. sprzedał, bardzo już wówczas zadłużone, CENTRUM (...) Sp. z o.o. spółce K.U.K. (...) + (...), gdzie Prezesem Zarządu był Z. K..

DOWÓD:

zeznania świadka A. M. – k. 67 – 68, 69 – 70, 200 – 204,

W dniu 2 lutego 2010 roku do Urzędu Skarbowego W. wpłynęła z (...) Sp. z o.o. deklaracja roczna o pobranych zaliczkach na podatek dochodowy za 2009 roku. W deklaracji wskazano, że spółka zatrudniała w 2009 roku:

- w styczniu 120 osób,

- w lutym 140 osób,

- w marcu 131 osób,

- w kwietniu 130 osób,

- w maju 133 osoby,

- w czerwcu 127 osób,

- w lipcu 125 osób,

- w sierpniu 123 osoby,

- we wrześniu 122 osoby,

- w październiku 127 osób,

- w listopadzie 124 osoby,

- w grudniu 0 osób.

W związku z tym w deklaracji tej wskazano, że pobrano zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych:

- w styczniu 11.740 zł,

- w lutym 18.940 zł,

- w marcu 13.213 zł oraz 55 zł,

- w kwietniu 17.902 zł oraz 18 zł,

- w maju 15.967 zł,

- w czerwcu 16.035 zł,

- w lipcu 13.204 zł oraz 2.753 zł,

- w sierpniu 16.458 zł oraz 3.788 zł,

- we wrześniu 14.909 zł oraz 4.934 zł,

- w październiku 15.596 zł oraz 4.092 zł,

- w listopadzie 18.652 zł oraz 81 zł,

- w grudniu 0 zł.

Wskazano też, że pobrany podatek do przekazania do urzędu skarbowego za poszczególne miesiące wynosi:

- za styczeń 2009 roku 11.740 zł,

- za luty 2009 roku 18.940 zł,

- za marzec 2009 roku 13.268 zł,

- za kwiecień 2009 roku 17.920 zł,

- za maj 2009 roku 15.967 zł,

- za czerwiec 2009 roku 16.035,

- za lipiec 2009 roku 15.957 zł,

- za sierpień 2009 roku 20.246 zł,

- za wrzesień 2009 roku 19.843 zł,

- za października 2009 roku 19.688 zł,

- za listopad 2009 roku 18.733 zł.

Na deklaracji tej widnieje pieczątka oraz podpis oskarżonego. Podpis ten jednak nie został nakreślony przez oskarżonego.

Deklarację tą sporządziła kadrowa M. W. – stosowany program komputerowy sam sporządził deklarację na podstawie wprowadzanych do systemu przez cały rok danych dotyczących zatrudnienia.

DOWÓD:

deklaracja roczna o pobranych zaliczkach na podatek dochodowy za 2009 rok – k. 19 – 21,

opinia z zakresu porównawczych badań pisma ręcznego i podpisów – k. 247 – 261,

częściowo wyjaśnienia oskarżonego – k. 161 – 166,

zeznania świadka M. W. – k. 239 – 241,

W 2009 roku spółka zgłosiła w ZUSie do ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego:

- 141 osoby za styczeń 2009 roku,

- 144 osoby za luty 2009 roku,

- 132 osoby za marzec 2009 roku,

- 134 osoby za kwiecień 2009 roku,

- 134 osoby za maj 2009 roku,

- 125 osób za czerwiec 2009 roku,

- 124 osoby za lipiec 2009 roku,

- 123 osoby za sierpień 2009 roku,

- 131 osób za wrzesień 2009 roku,

- 129 osób za październik 2009 roku,

- 127 osób za listopad 2009 roku.

(...) Sp. z o.o. zalega z zapłatą składek za listopad 2009 roku.

DOWÓD:

informacja z dnia 4 kwietnia 2013 roku – k. 195,

informacja z dnia 14 kwietnia 2014 roku – k. 269 – 272,

informacja z dnia 17 czerwca 2014 roku – k. 325 – 358,

W dniu 31 marca 2010 roku (...) Sp. z o.o. złożyła w US W. CIT-8 za 2009 rok, w którym wskazano, że spółka osiągnęła w tym roku przychód w wysokości 3.636.117,17 zł, koszty uzyskania przychodu wyniosły 3.650.425,06 zł, a w związku z tym spółka wykazała stratę w wysokości 14.307,85 zł.

DOWÓD:

zeznanie o wysokości osiągniętego dochodu (poniesionej straty) przez podatnika podatku dochodowego od osób prawnych – k. 107 – 110,

W dniu 22 czerwca 2010 roku oskarżony ożenił się z H. Ż..

DOWÓD:

wyjaśnienia oskarżonego – k. 64 – 65,

Na dzień 28 kwietnia 2011 roku, 8 grudnia 2011 roku, 31 maja 2012 roku, 11 lutego 2013 roku, 6 marca 2013 roku, 14 maja 2014 roku oraz 10 czerwca 2014 roku (...) Sp. z o.o. miała zaległości z tytułu zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych w wysokości – za wrzesień 2009 roku – 18.283,30 zł, za październik 2009 roku – 19.688,00 zł oraz za listopad 2009 roku – 18.733,00 zł plus odsetki.

DOWÓD:

lista zaległości na dzień 28 kwietnia 2011 roku – k. 2,

lista zaległości na dzień 28 kwietnia 2011 roku – k. 15,

informacja z dnia 31 maja 2012 roku – k. 119,

lista zaległości na dzień 31 maja 2012 roku – k. 120,

lista zaległości na dzień 11 lutego 2013 roku – k. 159,

lista zaległości na dzień 6 marca 2013 roku – k. 179,

lista zaległości na dzień 14 maja 2014 roku – k. 280,

lista zaległości na dzień 10 czerwca 2014 roku – k. 360,

W dniu 27 października 2011 roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej, Wydział VIII Gospodarczy dla spraw upadłościowych i naprawczych w trybie art. 13 ust. 1 Prawa upadłościowego i naprawczego oddalił wniosek (...) Sp. z o.o. o ogłoszenie upadłości.

DOWÓD:

postanowienie z dnia 27 października 2011 roku VIII GU 119/11 – k. 144,

W dniu 3 września 2012 roku wpisano do KRS, iż Prezesem Zarządu (...) Sp. z o.o. została H. Ż.. Przed H. Ż. a po A. M. Prezesem Zarządu był O. Z. a wiceprezesem M. K., prokurentem spółki była wówczas H. Ż..

DOWÓD:

wzór podpisu osoby upoważnionej do reprezentacji – k. 146,

odpis KRS - k. 151 – 153,

częściowo zeznania świadka H. Ż. – k. 81 – 82, 184 – 189,

* * * * * * * * * *

Oskarżony był karany wyrokiem Sądu Rejonowego dla Wrocławia Stare Miasto z dnia 9 lutego 2012 roku V K 18/12 za przestępstwo skarbowe z art. 77 § 1 k.k.s w zw. z art. 9 § 3 k.k.s. popełnione w okresie od stycznia 2008 roku do grudnia 2008 roku oraz wykroczenie skarbowe z art. 57 § 1 k.k.s. w zw. z art. 9 § 3 k.k.s. popełnione w okresie od października 2008 roku do sierpnia 2009 roku. Oskarżony poniósł odpowiedzialność jako prezes zarządu CENTRUM (...) Sp. z o.o.

DOWÓD:

wyrok V K 18/12 – k. 121, 292 – 309,

Oskarżony nie jest i nie był chory psychicznie, nie jest też upośledzony umysłowo. Brak było jakichkolwiek zakłóceń czynności psychicznych mogących mieć wpływ na ocenę poczytalności oskarżonego. Oskarżony nie miał zniesionej, ani ograniczonej poczytalności.

DOWÓD:

opinia sądowo - psychiatryczna – k. 154 – 156,

Oskarżony jest żonaty, nie ma dzieci. Pracuje w Holandii w firmie (...).V. zarabia 1.500 EURO netto miesięcznie.

oświadczenie oskarżonego – k. 140,

* * * * * * * * * *

Oskarżony W. Z. wyjaśniając pierwszy raz w postępowaniu przygotowawczym – w dniu 2 lutego 2012 roku – nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i do winy. Odmówił także złożenia wyjaśnień oraz udzielenia odpowiedzi na pytania (k. 39 – 40).

Wyjaśniając po raz kolejny – w dniu 24 kwietnia 2012 roku – nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i do winy. Wskazał, że w 2009 roku, gdy pełnił funkcję prezesa (...) Sp. z o.o. zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych były płacone z opóźnieniem, jednak nie celowo i niezależnie od niego. Było to spowodowane tym, że kontrahenci, z którymi spółka współpracowała płacili należności z opóźnieniem kilku miesięcy. Wskazał też, że w trzecim kwartale 2009 roku został odwołany z funkcji prezesa, mogło to być w październiku 2009 roku, przez zgromadzenie wspólników, a więc H. Ż. – głównego udziałowca. Wskazał, że nie pamięta, czy H. Ż. była wówczas wiceprezesem spółki. Sam był udziałowcem tej spółki. Wówczas na funkcję prezesa zarządu powołano A. M., wcześniej była ona księgową w spółce, a wcześniej jeszcze pracowała w CENTRUM (...) Sp. z o.o. Współpracowała ona także ściśle z biurem (...), które to biuro prowadziło rachunkowość (...) Sp. z o.o. Wskazał, że A. M. jest dla niego osobą obcą, zaś z H. Ż. 22 czerwca 2010 roku ożenił się. Wskazał też, że został odwołany z funkcji prezesa zarządu spółki, gdyż sam złożył rezygnację w powodów zdrowotnych, spółka miała wówczas płynność finansową do spłacania bieżących i ewentualnych zaległych należności. Wskazał też, że na kopii deklaracji rocznej PIT-4R za 2009 rok nie widnieje jego podpis, nie wie jednak kto tą deklarację podpisał. W dacie składania deklaracji nie był już prezesem zarządu. Wskazał, że nie wie, czy H. Ż. jest w zarządzie spółki. Wskazał też, że przeciwko A. M. było prowadzone postępowanie o działanie na szkodę spółki z zawiadomienia H. Ż., które zakończyło się warunkowym umorzeniem postępowania.

Wskazał też, że na deklaracji VAT-7K za trzeci kwartał 2009 roku może widnieć jego podpis, nie jest pewien, zaś na deklaracji VAT-7K za czwarty kwartał 2009 roku nie widnieje jego podpis. Spółka miała płynność finansową i mogła zapłacić podatek VAT za trzeci i czwarty kwartał 2009 roku, opóźnienia w płatności wynikały z opóźnień płatności od kontrahentów.

Wskazał, że pracownicy otrzymywali w 2009 roku wynagrodzenia w kwocie netto do 10 każdego miesiąca za miesiąc ubiegły. Pieniądze przelewane były na konto pracowników. Do konta spółki upoważniony był jedynie on oraz A. M.. W 2009 roku firma zajmowała się wynajmem pracowników do pracy oraz pakowaniem produktów. Wskazał, że rzeczywiste zarządzanie firmą spoczywało na M. M. (1) wspólnie z M. M. (2), choć nie pamięta, czy miały one formalne upoważnienie. Dał im jednak umocowanie ustne, a M. M. (1) była także prokurentem w CENTRUM (...) Sp. z o.o.

Wskazał też, że nie pamięta, czy wskazał w Urzędzie Skarbowym osobę odpowiedzialną za naliczanie i odprowadzanie pobranego podatku, wydaje mu się jednak, że zgłoszone było biuro (...). Sam w spółce zajmował się pozyskiwaniem klientów i zarządzeniem ogólnym, nie pobierał stałego wynagrodzenia, jedynie czasem z tytułu umów zlecenia.

Wskazał, że (...) Sp. z o.o. była powołana, żeby świadczyć usługi pakowania towarów, co było niemożliwe w CENTRUM (...) Sp. z o.o.

Wskazał też, że nie znał terminów płatności zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych oraz podatku VAT. Za 2008 rok sprawozdanie finansowe i sprawozdanie z działalności zostało złożone w KRS, wydaje mu się, że je podpisywał.

Wskazał także, że po odwołaniu go z funkcji prezesa zarządu nie zabrał swojej pieczątki z siedziby spółki (k. 64 – 65).

Wyjaśniając po raz kolejny oskarżony wskazał, że M. D. przestała pełnić funkcję prokurenta spółki w grudniu 2008 roku, nie zostało to jednak zgłoszone do KRS z uwagi na wysokie opłaty. Jednak od stycznia 2009 roku nie wystawiała ona już faktur na rzecz spółki, wcześniej zaś współpraca opierała się na formie wzajemnych rozliczeń z tytułu pełnionej funkcji. Pracownicy, których zaliczki zostały zadeklarowane za 2009 rok byli już najprawdopodobniej pracownikami spółki w 2008 roku. Wynikało to ze współpracy z firmą (...) – konieczna była forma zatrudnienia na umowę o pracę. Umowy w 2008 roku z pracownikami podpisywała M. W., która była w 2008 i 2009 roku kierownikiem działu kadr. Sam w 2009 roku w obu spółkach nie podpisywał żadnych umów o pracę ani umów zlecenia z pracownikami. Stawki dla pracowników były ustalone na stałe z firmą (...), decydowała o tym M. M. (1). Wskazał, że nie pamięta, jakie decyzje w spółce podjął zarząd w jego osobie i osobie H. Ż.. Między członkami zarządu nie było podziału obowiązków. Do konta upoważnienie miał on oraz pracownica A. M., H. Ż. takiego upoważnienia nie posiadała. Nie pamięta, czy on i H. Ż. podejmowali w spółce jakiekolwiek decyzje dotyczące płatności, w tym regulowania podatków.

Wskazał, że A. M. w 2009 roku przejęła obowiązki biura rachunkowego i prokurentki, nie miała jednak zmienionej umowy o pracę, wynikało to jedynie z przyjętego przez nich trybu. On sam powierzył jej te obowiązki. Miała ona szeroki zakres zadań, miała od oskarżonego upoważnienia do wszystkich płatności zarówno w CENTRUM (...) Sp. z o.o. jak i w (...) Sp. z o.o. Zadecydował i polecił jej, aby w pierwszej kolejności były płacone podatki. M. W. zaś zajmowała się sprawami kadrowymi i płacowymi, w tym naliczaniem części składowych wynagrodzeń w obu firmach. Miała standardowy zakres obowiązków i nie obejmował on płatności podatków. Wypłacała wynagrodzenia dla pracowników, z reguły na konto pracownika. W 2008 i 2009 roku robiła oskarżonemu regularne zestawienia dotyczące wynagrodzeń, globalnie wysokości wypłat i pobranych części składowych – robiła takie zestawienia regularnie, obejmowały one różne okresy rozliczeniowe z pracownikami, zależnie od jego prośby (k. 79 – 80).

Składając zeznania na rozprawie oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wskazał, że akt oskarżenia opiera się na dokumentach PIT R4, z których co najmniej dwa nie są przez niego podpisane, najprawdopodobniej zostały sfałszowane. Uważa, że to jest najbardziej istotna rzecz w tej sprawie. Firma była wówczas prowadzona przez prokurenta panią M. M. (1), która podejmowała decyzje we współpracy z biurem (...). Wewnątrz firmy księgowością zajmowała się pani A. M., która później uczestniczyła w sprawie, gdzie zostało złożone doniesienie do Prokuratury, a która to ogólnie rzecz biorąc polegała na niezgodnym z prawdą udowadnianiem sprzedaży spółki oraz wyprowadzeniem z konta spółki kwoty kilkuset tysięcy złotych. Sprawa ta przy udziale sądu rejestrowego oraz Prokuratury, konsekwentnie zamiatana jest pod dywan, mimo doniesienia złożonego ponad 2 lata temu, nadal nic w tej sprawie się nie dzieje. Uważa, że fałszowanie podpisów na dokumentach składanych w Urzędzie Skarbowym przez panią M. lub Panią D.M., względnie właścicielkę biura (...) może mieć związek z późniejszymi wydarzeniami związanymi ze spółką.

Na pytania wskazał, że Spółka w 2009 roku zatrudniała pracowników. Nie pamiętam ilu. Za tych pracowników były odprowadzane zaliczki na podatek, ale nie zawsze wewnątrz przypisanego prawem terminu, co było związane z faktem, że faktury płacone przez kontrahentów były przez nich płacone niekiedy z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Niemniej jednak wszystkie środki dostępne w spółce były zawsze odprowadzane do Urzędu Skarbowego. Założeniem bowiem, którego bardzo pilnował, było żeby owa spółka wyszła na prostą drogę – o ile istniały tymczasowe problemy z płatnościami – mogła się normalnie rozwijać i prowadzić normalnie swoją działalność. W tym działaniu w spółce skutecznie przeszkadzali komornicy skarbowi, którzy mając jasną wiedzę co do intencji zarządu Spółki, nękali firmę nieoczekiwanymi i uciążliwymi akcjami, w postaci np. zajmowania konta bankowego na 3 dni przed terminem wypłaty wynagrodzeń pracownikom. Wskazał, że nie trzeba dodawać jak stresujące i szkodliwe było to dla funkcjonowania firmy i jej pracowników.

Ponieważ kontakt z Urzędem Skarbowym W. był już dość długi, jako że miał związek z inną spółką, Centrum (...) Sp. z o.o., która już wcześniej popadła w duże kłopoty finansowe z powodu odejścia kluczowego klienta i mimo podjętych wydawałoby się skutecznych środków zaradczych z punktu widzenia rentowności firmy i zdolności płatniczej, jak też rezygnacji zarządu z pobierania dochodów i odprowadzania dobrowolnego i konsekwentnego wszystkich zarobionych pieniędzy do US, zamiast praktykowanego powszechnie procederu wypłacenia zarządowi wysokich poborów i ogłoszeniu upadłości firmy, co spowodowało inną sprawę karną już zakończoną, US W. znał dobrze zarówno jego osobiście jak i jego intencje, jak też jego utopijne jak na praktykę w tym kraju próby ratowania miejsc pracy i interesu Skarbu Państwa. Firma (...) miała być po odebraniu tak ciężkiej lekcji próbą wyjścia z matni i zarobieniu pieniędzy, które umożliwiłyby spłacenie zobowiązań wobec Skarbu Państwa również spółki Centrum (...). Taki był zamiar zarządu. Zamiarem zarządu czyli wówczas w tym wypadku jego nie było zarobienie dużych pieniędzy na działalności w Polsce tylko rozwiązaniu sprawy zadłużenia obydwu spółek, w tym celu będąc jak się okazało niewystarczająco zorientowanym w meandrach urzędniczej mentalności w Polsce prosił o pomoc określone osoby i wyspecjalizowane firmy, które według jego rozeznania lepiej od niego na tym się znają. Jak się okazało droga ta też nie była najwłaściwsza bowiem część z tych osób postanowiła wzbogacić się na kłopotach firmy oszukując jego a firmę narażając na straty. Inną sprawą był proceder fałszywego przejęcia firmy przez byłych pracowników oraz znanego przestępcę Z. K.. Wszystko razem prowadzi do przypuszczenia, że postawienie go w stan oskarżenia w niniejszej sprawie jest sięganiem prawą ręką do lewej kieszeni podczas gdy zasygnalizowane przez niego sprawy i zjawiska po dzień dzisiejszy nie zostały wyjaśnione. Do nich należy również złożenie najprawdopodobniej fałszywych podpisów pod deklaracjami PIT. Poza tym ma prawo przypuszczać, że US nie dysponuje miarodajną dokumentacją księgową dotyczącą tego co rzeczywiście tworzyło należność spółki. Należność spółki tworzą kwoty wypłacane pracownikom, tzn. kwoty obliczone na podstawie kwoty wypłacanych pracownikom. On takiej dokumentacji też nie ma.

Nigdy nie składał osobiście PIT-u do Urzędu Skarbowego, podpisywał te, które mu podstawiano. Nie pamięta ile PIT-ów R4 podpisał w 2009 roku. Mogły mu zostać podsunięte do podpisu inne niż rzeczywiście przekazane do Urzędu Skarbowego. Nie sprawdzał czy zaliczki za pracowników zostały zapłacone. Nie miał możliwości sprawdzić czy są one dobrze obliczone, bo nie znał się na sprawach skarbowych. Upoważnił przed Urzędem Skarbowym Biuro (...).

Podpisywał PIT-y, bo podsuwano mu określone dokumenty do podpisu twierdząc, że muszą być one podpisane przez Prezesa Zarządu, a miał zaufanie do tych ludzi.

Nie posiada dokumentów, które upoważniałyby Biuro (...) do załatwiania spraw skarbowych. Takie dokumenty powinny się znajdować w dokumentacji spółki. Prezesem spółki w tej chwili jest H. Ż., jego żona. Nie jest z nią w konflikcie.

Spółka zdobyła duże atrakcyjne zlecenie w firmie (...) produkującej m.in. jogurty, zlecenie to polegało na prowadzeniu całej linii pakowania jogurtów w W.. Poza tym wcześniej spółka ograniczała swoje wydatki zatrudniając minimum pracowników i wypłacając niewielkie pobory zarządowi. To było kilkaset złotych miesięcznie tylko po to, by móc rozliczać delegacje. Pakowanie jogurtów przynosiło zyski spółce.

Należność na rzecz US nie została uregulowana, bo pan K. i Pani M. ukradli z konta firmy kilkaset tysięcy złotych. To miało miejsce w 2010 roku. Oni wypłacili pieniądze z konta posługując się fałszywą listą płac. Te osoby weszły na konto bankowe nie mając do tego żadnych upoważnień, bank był o tym uprzedzony, a mimo to udostępnił im konto. Nie wie dlaczego te pieniądze były na koncie, a nie zostały wpłacone do US. Z całą pewnością takie było ich przeznaczenie. Wie to, bo jego żona była wtedy prezesem spółki. Żona powiedziała mu jakie było przeznaczenie tych pieniędzy, ale nie powiedziała dlaczego do tej pory tych pieniędzy nie wpłaciła do US. Powodem dla którego zrezygnował z funkcji prezesa był nagromadzony stres przez paroletnią walkę z urzędnikami i dlatego prowadzenie firmy przejęła żona. Natomiast zdecydowanie nieustannie jej i jego intencją było spłacenie wszelkich zadłużeń w stosunku do Skarbu Państwa. Inaczej żadnym problemem by nie było ogłoszenie upadłości tak jak to zazwyczaj się robi tzn. z wyciągnięciem zysków przez zarząd.

Oskarżony podtrzymał też wyjaśnienia złożone w toku postępowania przygotowawczego. Na pytania dodał, że jego pieczątka zawsze była w zasięgu pani M., nie wie dokładnie gdzie, w jej biurku, na jej biurku. Kluczy do swojego mieszkania jej nie dał.

W 2008 r. spółka płaciła z opóźnieniem zaliczki na podatek dochodowy pracowników, bo kontrahenci spółce płacili z dużym opóźnieniem. Nie pamięta kiedy te zaliczki za 2008 rok zostały zapłacone. Był zapewniany, że podatki są płacone. Nie miał wtedy powodów, żeby w to nie wierzyć. Sam nigdy nie zrobił ani jednego przelewu. Leżało to gestii pani M.. Za 2009 rok też był przekonany, że są płacone podatki, bo tak go zapewniano. Był przekonany, że były płacone z opóźnieniem. Nie wie z jakim opóźnieniem, był przekonany, że są płacone, były wpłacone wtedy kiedy wpływały pieniądze od klientów. Nie sprawdzał tego, bo nie miał takich narzędzi do sprawdzenia, opierał się na informacjach pani A. M. i z biura (...). Wszystkie pieniądze jakie wpływały do firmy po zapłaceniu kosztów bieżących były wysyłane do urzędu. Koszty bieżące to koszty wypłat wynagrodzenia, czynszów, mediów, to minimalne koszty firmy. Nie było żadnego marketingu, tzn. był marketing, ale jego koszty były ograniczone do minimum. Płacili tylko za jakieś strony internetowe. Koszty podróży były ograniczone do minimum. Płacił czynsz, a nie podatek, bo gdyby nie płacił czynszu firma nie mogłaby pracować.

Wypłaty dla pracowników mają wyższy priorytet niż podatki, poza tym gdyby przestał płacić pracownikom firma nie mogłaby funkcjonować, czyli nie mogłaby zarabiać pieniędzy, aby odprowadzić je do Urzędu Skarbowego.

Pakowali produkty na linii firmy (...), on tam tylko podstawiał pracowników, wynajęli tą halę od D. i obsługiwali ją pracownikami. To byli częściowo już zatrudnieni pracownicy, a częściowo nowi. D. spółce za to płacił, a spółka płaciła D. za wynajęcie hali. D. zawsze płacił z opóźnieniem. Takie są realia na rynku, firmy wymuszają nawet trzymiesięczne terminy płatności.

Nie miał w marcu 2009 roku jeszcze podejrzeń, że podatki nie są płacone, mimo, iż już wówczas zwracał się do Urzędu Skarbowego w sprawie zaległości za 2008 rok. Podejrzenia co do nierzetelności jego współpracowników zaczął mieć latem 2009 roku.

Nie wie jakie były należności na rzecz US, nie wie jakie zostały zapłacone a jakie nie, wie tylko, że wszystkie pieniądze jakie zostały po opłaceniu powyższych kosztów były wysyłane do Urzędu Skarbowego. Sam wtedy zrezygnował z wynagrodzenia.

Spółka nie miała kredytów ani pożyczek z banku.

Żeby płacić podatki trzeba zarabiać, żeby zarabiać trzeba mieć pracowników i miejsce wykonywania pracy, stad miał na myśli oczywiście, że w pierwszej kolejności trzeba było opłacić koszty stałe i dopiero potem podatki.

Jeżeli wyjaśnił, że Pani M. A. przejęła obowiązki zarówno biura rachunkowego jaki i prokurentki w 2009 roku, to musiało tak być, wtedy musiał lepiej pamiętać. Nie przypomina sobie czy podpisywał dla pani A. M. upoważnienie z art. 31 Ordynacji Podatkowej. Dokumenty dotyczące podatków były przygotowywane i dawane mu do podpisu przez osoby które się na tym znały, czyli przez A. M.. Czytał co podpisywał, co mu dawano do podpisu. Nie pamięta, czy podpisał takie upoważnienie dla pani M..

Chyba od samego początku funkcjonowania firmy, ale nie pamięta kiedy spółka zaczęła funkcjonować, założył, że jego zarobki będą ograniczone do minimum.

Na początku 2010 roku sprzedał swoje udziały w tej firmie (...) i wtedy został odwołany z funkcji prezesa. Nie pamięta czy w tej samej dacie na tym zgromadzeniu H. Ż. powołała na prezesa zarządu A. M..

To była agencja pracy tymczasowej, wypożyczali pracowników, nic nie produkowali. W 2009 r. była ta sama linia produkcyjna, ten sam trzon działalności co w 2008 roku. Mieli też pomniejszych klientów.

Skoro zeznał, że pracownicy z 2009 roku byli już pracownikami w 2008 r., to musiał mieć wtedy taką wiedzę.

Nie wie ile D. płacił spółce. Wie, że zawsze płacił z opóźnieniem, bo o tym się mówiło. Tam była wieczna utarczka z D. o zapłatę. To nie on dzwonił z ponagleniami (k. 161 – 166).

Następnie oskarżony wskazał również, że część dokumentów podpisywał w firmie, myśli jednak, że jak był za granicą, to część dokumentów podpisywali za niego pracownicy. Wskazał, że pod deklaracjami PIT-4R za 2008 rok i PIT-4R za 2008 rok po korekcie znajdują się jego podpisy (k. 233 – 234).

Sąd zważył

Sąd w części dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego złożonym tak w postępowaniu przygotowawczym jak i sądowym. Zauważyć należy, że oskarżony przyznawał wiele faktów zgodnie z ustalonym przez Sąd stanem faktycznym, a jego linią obrony – i w tym zakresie Sąd oskarżonemu nie dał wiary – stało się zrzucanie odpowiedzialności za zaistniałe opóźnienia w płatnościach zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych na inne – zatrudnione przez niego w spółce – osoby. Gdy samym opóźnieniom nie przeczył. Przyznał też, że spółka zatrudniała pracowników, a wynagrodzenia pracownikom wypłacane były w kwocie netto. Punktem wyjścia zaś do tak ustalonej linii obrony stało się ustalenie przez oskarżonego, że pod deklaracją PIT-4R za 2009 rok znajduje się sfałszowany jego podpis.

W ocenie Sądu jednakże ta okoliczność nie może stanowić podstawy ekskulpacji oskarżonego, a przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, że nie był on wprowadzany przez pracowników w błąd w zakresie płatności zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych.

Przede wszystkim wskazać trzeba, że oskarżony sam przyznał, że zaliczki te były wpłacane z opóźnieniem, a było to wynikiem nie celowego oszukańczego zachowania jego pracowników, a trudnościami finansowymi spółki spowodowanymi opóźnieniami w regulowaniu płatności przez kontrahentów. Przy czym jednocześnie twierdził, że spółka posiadała płynność finansową pozwalającą jej na regulowanie własnych zobowiązań. Przy czym kolejno twierdząc, że nie starczało na bieżąco na wszystkie należności, a więc wypłacał te, bez których spółka nie mogłaby funkcjonować – jak czynsz, czy wynagrodzenia pracowników.

Jednocześnie wskazać trzeba, że samo złożenie deklaracji PIT-4R nie może mieć żadnego znaczenia dla ustalenia kwestii wpłacania zaliczek na podatek dochodowy, gdyż zaliczki te wpłaca się do 20 dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym wypłacono pracownikom wynagrodzenie, zaś samą deklarację składa się w roku następnym i jest ona podsumowaniem, a nie podstawą, wpłaconych zaliczek. Zauważyć też należy, że oskarżonemu nie zarzucono wpłacania zaliczek w innej wysokości niż następnie wskazana w deklaracji, ale nie wpłacania ich w ogóle w terminie, a przecież oskarżony, co wprost wskazał, miał świadomość, że zatrudniał pracowników. Tym bardziej, że wskazał również, że byli to w większości pracownicy zatrudnieni już w 2008 roku i częściowo jedynie nowi, a przecież ich liczba wskazana w deklaracji za 2009 roku jest niewiele większa od tych wskazanych w deklaracji za 2008 roku, którą oskarżony – jak wprost zeznał – osobiście podpisał. Jednocześnie w kwestii sfałszowania deklaracji Sąd nie stwierdził, aby miało mieć to miejsce w celu wskazania w US nieprawdziwej liczby pracowników, niż rzeczywiście zatrudniona. Po pierwsze bowiem skoro oskarżony miał nie czytając podpisywać wszystko, co mu podsuwali pracownicy, nie mieliby oni interesu fałszować jego podpisu. Po drugie zaś postępowanie dowodowe wykazało, że spółka zatrudniała pracowników oddelegowanych do pakowania w firmie (...), a ich liczna nieznacznie odbiegała od tej wskazanej w deklaracji, gdy przecież oskarżony wprost przyznał, że zatrudniał także innych pracowników wypożyczanych dla mniejszych kontrahentów. Jednocześnie ilość ta nieznacznie też jedynie odbiegała od liczby pracowników zgłoszonych do ubezpieczenia społecznego, co wynikało z faktu, że część osób była zatrudniona na umowę zlecenie (jednakże pracownicy zatrudnieni do pakowania w D. musieli mieć umowę o pracę, co wprost wskazał oskarżony), część w danych miesiącach przebywała na zwolnieniach lekarskich czy też urlopach bezpłatnych. W ocenie Sądu żaden zaś z pracowników nie miał interesu – do tego dopuszczając się fałszerstwa – we wskazywaniu zawyżonej co najwyżej o kilka pozycji listy osób zatrudnionych przez spółkę. Stąd Sąd przyjął, że wskazana w deklaracji ilość pracowników i wysokość należnych zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych była prawidłowa, a fakt sfałszowania podpisu oskarżonego na tej deklaracji wynikał z faktu, że oskarżony takimi sprawami spółki, jak podpisywanie dokumentów, się nie interesował. Sam zresztą oskarżony wskazał, że myśli, że część dokumentów podpisywali za niego pracownicy, gdy był za granicą. Podkreślić należy, że część dokumentów musi zostać złożona w określonym przez prawo terminie, stąd nie może dziwić, że kiedy oskarżony do tego terminu nie pojawił się w firmie, aby podpisać dokumenty, robili to za niego pracownicy.

Nadto wyjaśnienia oskarżonego wskazują wprost, że albo oskarżony w ogóle nie interesował się sprawami spółki, albo celowo przed Sądem zasłaniał się niepamięcią i niewiedzą, co w ocenie Sądu miało też uwiarygodnić jego niewiedzę w zakresie zobowiązań na rzecz Urzędu Skarbowego. Do tego z tych okoliczności, których „nie pamiętał” wskazywał tylko te na swoją korzyść a nadto zawsze „na oko” (skoro „nie pamiętał”) niezgodnie z prawdą również na swoją korzyść. I tak przyśpieszył moment odwołania go z funkcji prezesa zarządu, aby próbować wykazać, że nie może odpowiadać za cały wskazany w zarzucie okres. Wskazał również, że przeciwko A. M. toczyło się postępowanie karne o działanie na szkodę spółki, które zakończyło się warunkowym umorzeniem postępowania, co okazało się niezgodne z prawdą, gdyż postępowanie zakończone takim wyrokiem toczyło się przeciwko M. M. (2), która od stycznia 2009 roku nie prowadziła już spraw rachunkowych spółki. Wskazał także, że rzeczywiste zarządzanie spółką spoczywało w gestii M. M. (1) i M. M. (2) (w tym, że M. M. (2) wskazał w US jako osobę odpowiedzialną za naliczanie i opłacanie podatków – co też nie okazało się prawdą), gdy przecież pierwszej cofnął prokurę 28 stycznia 2009 roku, a z drugą rozwiązał umowę 22 stycznia 2009 roku, a wiec nie mogły one w żaden sposób wpływać na zapłatę zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych za styczeń – listopad 2009 roku. Dopiero w następnych wyjaśnieniach wskazał, że M. M. (1) została odwołana w grudniu 2008 roku. Wówczas jednak zaczął wykazywać, że to A. M. przejęła wszystkie obowiązki M. M. (1) i M. M. (2), jednakże nie na piśmie. Następnie znowu jednak obciążał M. M. (1) i M. M. (2), zarzucając im nawet sfałszowanie swojego podpisu rok po tym, jak rozwiązał z nimi umowy. Po czym zaczął wprost obciążać A. M.. Takie jego wyjaśnienia – niespójne – wprost wskazują, że na oślep, niezgodnie z posiadaną wiedzą, szukał osób, na które mógłby zwalić swoją winę.

Niezgodne z prawdą okazało się także twierdzenie oskarżonego, że wszelkie posiadane przez Spółkę środki pieniężne były odprowadzane do US na podatki, skoro sama H. Ż. przyznała, że spółka – sama mając zaległości – pożyczyła Centrum (...) Sp. z o.o. kwotę około 300.000 zł na uregulowanie przez tą spółkę zaległości. Także przecież według twierdzeń oskarżonego na początku 2010 roku miały zostać wyprowadzone z konta spółki znaczne środki, nie potrafił jednak wskazać, czemu wcześniej nie zostały one wpłacone do US. Nadto zauważyć należy, że takie jego twierdzenie nie może zostać uznane za prawdziwe także z tego powodu, że spółka za 2009 rok wykazała stratę w wysokości 14.307,85 zł (a przecież po zaliczeniu sobie w koszty wszelkich danin publicznoprawnych), same zaś zaległe zaliczki na podatek dochodowy os osób fizycznych wynosiły więcej, nie mówiąc już o składkach na ubezpieczenie społeczne czy podatku VAT. Nie sposób więc przyjąć, że spółka nie posiadała na te należności środków. Wskazać też trzeba, że nawet gdyby kontrahenci, w tym D., opłacali należności z trzymiesięcznym opóźnieniem – jak sam wskazał oskarżony – płaciłby on składki na podatek dochodowy i inne należności na rzecz US także z trzymiesięcznym opóźnieniem, podczas, gdy pierwszej płatności dokonał w lipcu 2009 roku (za pierwsze pięć miesięcy), następnej w październiku 2009 roku (za kolejne dwa miesiące) oraz w listopadzie (za kolejne dwa miesiące, w tym za ostatni częściowo). Stąd trudno przyjąć też za wiarygodne te jego zapewnienia, że wszelkie posiadane przez niego środki, jakie pozostawały mu po opłaceniu innych kosztów, wpłacał na rzecz US.

Jednocześnie oskarżony przyznał, że posiadał upoważnienie do konta spółki na równi z A. M.. Niemniej wskazuje, że nie wie, jakie rzeczywiście były należności spółki na rzecz US (sugerując, że deklaracji PIT-4R za 2009 roku wskazane zostały nieprawdziwe wartości), choć przyznaje, że wynikały one z wypłaconych pracownikom wynagrodzeń. Nie wie oczywiście również ilu spółka zatrudniała pracowników, co jednak nie przeszkadza mu sugerować, że ich ilość wskazana w deklaracji PIT-4R nie jest prawdziwa. Niezrozumiałym jednak pozostaje – i oskarżony tego nie wyjaśnił – dlaczego nie sprawdzał on, czy z konta spłynęły należności na rzecz US, ani w jakiej wysokości wypłacono wynagrodzenia. Nawet gdyby – jak twierdzi – nie był o tym informowany przez pracowników, miał możliwości samodzielnego sprawdzenia tych informacji. Podkreślić jednak należy, że sam wprost wskazał, a przyznała to również M. W., że regularnie robiła mu ona zestawienia dotyczące wynagrodzeń pracowników, w tym ich części składowych. Brak wpłaty zaliczek na rzecz US nie tłumaczy także wskazane przez niego duże zaufanie do pracowników, gdyż wskazuje je na przemian z twierdzeniami, że już latem 2009 roku miał mieć wobec nich podejrzenia. Nadto przecież już wcześniej, za 2008 rok, a nawet w poprzedniej jego spółce, należności na rzecz US nie były wpłacane w terminie, a nawet były egzekwowane przez Urząd Skarbowy, niezrozumiałym więc pozostawałoby to zaufanie, że pracownicy wpłacają należności w terminie. Tym bardziej – co już wskazano – że jednocześnie wskazuje, że wiedział, że zaliczki wpłacane są po terminie, a wynikać to miało z braku środków na nie. Naiwne są także twierdzenia oskarżonego, że podpisywał wszystkie dokumenty, jakie mu podsunięto, nie zapoznając się z ich treścią. Stąd w ocenie Sądu oskarżony – co zresztą sam przyznał – doskonale zdawał sobie sprawę z nieregulowania w terminie należności publicznoprawnych, a ich wysokość zaczął negować dopiero w toku postępowania, co stanowiło przyjętą przez niego linię obrony. Gdy przecież nie negował jej nawet, kiedy US egzekwował swoje należności.

Niezrozumiałym zaś pozostają zarzuty oskarżonego, że do złej kondycji finansowej spółki przyczynili się poborcy podatkowi, którzy – znając trudną sytuację finansową spółki – nękali go nieoczekiwanymi i uciążliwymi akcjami w postaci zajmowania kont. Podkreślić należy, że takie zachowania leżą w obowiązkach poborców podatkowych, a oskarżony nie może sam decydować, kiedy jest mu najwygodniej płacić podatki, a musi płacić je w ustalonym prawem terminie, a gdy tego nie czyni liczyć się musi z czynnościami egzekucyjnymi. Te zaś okoliczności wskazują natomiast, że w spółce znajdowały się środki pieniężne, które – gdyby nie ich zajęcie – nie zostałyby przeznaczone na zapłatę zaległych podatków. I nie może mieć znaczenia, że pieniądze te miały być przeznaczone np. na wynagrodzenia pracowników, albowiem oskarżony może prowadzić działalność gospodarczą i zatrudniać pracowników, gdy stać go na to, po uregulowaniu wszystkich swoich należności, a nie kosztem tych należności. Naiwne są również, a także niezgodne z ustalonym stanem faktycznym, twierdzenia oskarżonego, że spółkę prowadził charytatywnie, jedynie dla zapewnienia miejsc pracy oraz przyczyniania się do wzrostu dochodów Państwa, gdy właśnie spółkę prowadził kosztem należności Skarbu Państwa – nie tylko zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych, ale i VAT lub składek na ubezpieczenia i nie tylko tą spółkę, ale i poprzednią – Centrum (...) Sp. z o.o. – a gdy nie była już w stanie spłacić swoich należności, założył nową o analogicznym przedmiocie działalności, jednakże bez tych długów, za to przejmując dochodowego klienta. A jego twierdzenia, że (...) Sp. z o.o. powstała tylko dlatego, żeby świadczyć usługi pakowania, co nie było możliwe w CENTRUM (...) Sp. z o.o. jest po prostu naiwne.

Sąd nie znajduje również zrozumienia dla rzekomych trudności finansowych spółki, skoro zajmowała się ona pakowaniem produktów D., co jak wskazał oskarżony, przynosiło spółce zyski, oraz wynajmowaniem pracowników do pracy w innych firmach, co powodowało, że firmy te wypłacały spółce należności dla tychże pracowników w kwocie brutto oraz prowizję dla spółki. Nawet gdyby przyjąć, że kontrahenci ci płacili z opóźnieniem, Spółka mogłaby regulować zobowiązania podatkowe choć z opóźnieniem ale regularnie. Fakt, że za 2009 roku zaliczki wpłaciła samodzielnie 16 lipca 2009 roku a następnie dopiero 22 października 2009 roku, sugerowałby, że spółka w 2009 roku tylko w tych dwóch terminach otrzymała płatności od kontrahentów, a przecież jak przyznał oskarżony na bieżąco wypłacała pracownikom wynagrodzenie, jak też regulowała inne swoje zobowiązania. To wskazuje wprost, że ani nie otrzymała pieniędzy od kontrahentów jedynie w tych dwóch terminach, ani też, że każda zapłata jaka wpłynęła od kontrahenta była przeznaczana na zapłatę zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych. Podkreślić zaś należy, że zaliczki te były spółce przekazywane przez kontrahentów spółki, oskarżony więc nie musiał och generować z dochodów spółki. Inne koszty działalności spółki winien opłacać z otrzymywanych od kontrahentów prowizji. To – że jak twierdzi – środki te były niewystarczające, musi prowadzić do wniosku, że koszty te nie były tak niskie i jedynie konieczne, jak deklarował, a tezę tą potwierdza też sytuacja ze sprzedażą CENTRUM (...) Sp. z o.o. usług doradczych przez inną firmę oskarżonego.

Na zawinienie oskarżonego nie mogą mieć też wpływu wydarzenia mające miejsce w spółce na początku 2010 roku, o których szeroko wyjaśniał oskarżony, gdyż miały one miejsce już po dokonanym przez niego czynie, który zakończył się 21 listopada 2009 roku, gdy przecież A. M. została powołana na Prezesa Zarządu w dniu 1 stycznia 2010 roku, a nawet oskarżony przyznaje, że pan K. pojawił się w firmie – ale jedynie jako menager – w październiku 2009 roku, a kradzież pieniędzy z konta firmy miała mieć miejsce w 2010 roku. Zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych nie były płacone zaś w terminie od stycznia 2009 roku, a i wcześniej, od samego początku istnienia tej firmy, a oskarżonemu zarzucono ich niepłacenie do listopada 2009 roku. Jednocześnie oskarżony nie potrafił wyjaśnić, dlaczego w 2010 roku pieniądze znajdowały się na koncie spółki, a nie zostały wpłacone do US, choć była to wówczas spółka jego przyszłej żony i byłej wspólniczki (co też ukazuje nieprawdziwość jego twierdzenia, że wszelkie środki pieniężne, jakie wpływały do firmy, po zapłaceniu kosztów bieżących, były przesyłane do US).

Sąd uznał, że sytuacja jaka wytworzyła się w spółce w 2010 roku nie ma wpływu na ocenę zachowania oskarżonego, gdyż miała miejsce już po popełnieniu przez niego zarzucanego mu czynu, a żadne dowody przeprowadzone w sprawie, w tym wyjaśnienia oskarżonego, nie wskazują, żeby sytuacja taka trwała już od 2009 roku. Podkreślić jednakże należy, że oskarżony zarzucając Z. K. wrogie przejęcie jego firmy, w tym środków na zapłatę zaliczek na podatek dochodowy, pomija zupełnie okoliczność, że jesienią 2009 roku sprzedał mu, mocno zadłużone, CENTRUM (...) Sp. z o.o. (mówiąc wprost – zamiast ogłosić jej upadłość, a wtedy środki uzyskane ze sprzedaży spółki weszłyby w skład masy upadłościowej, pozwalając spłacić przynajmniej część długów tej spółki, wziął te pieniądze dla siebie, nie bacząc na to, czy długi spółki, które powstały, kiedy on nią zarządzał zostaną spłacone) i do tejże transakcji nie ma żadnych zastrzeżeń. To zaś uwiarygodnia tezę, że i (...) Sp. z o.o. zamierzał sprzedać, temu samemu Z. K., a nie prowadzić jej celem spłacenia wszystkich jej zobowiązań. Tym bardziej, że przecież już w grudniu 2009 roku – a więc kiedy jeszcze pozostawał prezesem spółki i jej współwłaścicielem – spółka nie zatrudniała ani jednego pracownika.

Biorąc nawet pod uwagę, że deklaracje składane przez oskarżonego w toku wyjaśnień – że jego intencją było spłacenie wszelkich publicznoprawnych zobowiązań – były prawdziwe, co jednak budzić musi wątpliwości, choćby mając na uwadze sprzedaż zadłużonej CENTRUM (...) Sp. z o.o. i próbę sprzedaży zadłużonej (...) Sp. z o.o., przyjąć należy, że przyjął on taką zasadę, co zresztą wprost wskazał, że należności te zacznie spłacać, gdy (hipotetycznie przecież) firma zacznie przynosić dochody, a do tego czasu będzie się kredytował środkami, jakie winien przeznaczyć na te należności (w tym tymi środkami płacić za usługi innych swoich firm), aby móc firmę rozkręcić (kredytów ani pożyczek w banku nie zamierzał brać na ten cel, gdyż jak wskazał, żadnych kredytów i pożyczek nie brał). Przy czym inne – niezbędne z dla istnienia spółki zobowiązania – płacił w terminie. Sam wskazał, że zobowiązaniom spółki nadał priorytety i płacił te, które miały priorytet wyższy. Stąd trudno uznać za prawdziwe – sprzeczne z tym – twierdzenia oskarżonego, że nakazał A. M. płacenie podatków w pierwszej kolejności. Postawiony zaś oskarżonemu zarzut polega na niepłaceniu zaliczek w terminie, nie zaś niepłaceniu ich w ogóle, zaś co do niepłacenia zaliczek w terminie zamiar umyślny oskarżonego wynika wprost z jego wyjaśnień.

Nie może go też usprawiedliwiać fakt, że nie znał terminów płatności na podatek dochodowy od osób fizycznych, ani też nie umiał ich obliczyć, gdyż jako na Prezesie Zarządu to na nim spoczywał obowiązek prawidłowego rozliczania się z Urzędem Skarbowym i choć oczywiście nie musiał tego robić samodzielnie, na nim spoczywała odpowiedzialność, aby obowiązki te wykonać w sposób zgodny z prawem. Oskarżony decydując się na zatrudnianie pracowników przyjął na siebie obowiązki płatnika i winien je wykonywać prawidłowo, a miał instrumenty prawne, aby nawet scedować je na inną osobę, z których nie skorzystał. Nadto w ocenie Sądu takie twierdzenia oskarżonego stanowiły jedynie przyjętą przez niego linię obrony współgrającą z jego twierdzeniami, że w deklaracji wskazano nieprawidłowe dane, acz która pojawiła się dopiero przez Sądem. Gdy przecież sam wskazał, ze otrzymywał regularne zestawienia dotyczące wynagrodzeń, globalnie wysokości wypłat i pobranych części składowych. Gdyby zaś zaczął mieć podejrzenia (jak wskazuje już latem 2009 roku, co przecież nie tłumaczy dlaczego nie płacił zaliczek za styczeń, luty, marzec, kwiecień i maj), że ich wysokość była nieprawidłowa, z pewnością by to skontrolował, zwolnił winnych pracowników i przystąpił do płacenia prawidłowo wyliczonych zaliczek, a miałby na to środki, skoro wpływały one na konto spółki, a nie wpłacał ich do US.

Reasumując, sytuacja jaka wytworzyła się w spółce w 2010 roku, a więc po popełnieniu przez niego czynu zabronionego, pozwoliła oskarżonemu na przyjęcie linii obrony, gdyż pozwoliła mu – choć nielogicznie i niespójnie – zrzucać odpowiedzialność na inne osoby. Niemniej jednak ponieważ jego zaniechania miały miejsce jeszcze przed powstaniem tej sytuacji, a nawet przed możliwością przewidzenia przez niego takiej sytuacji, nie może ona mieć znaczenia przy ocenie jego zachowania.

Analogicznie Sąd ocenił zeznania świadka H. Ż. . W pierwszej kolejności wskazać trzeba, że obecnie – od 22 czerwca 2010 roku – świadek jest żoną oskarżonego, a nadto w okresie objętym zarzutem była wspólniczką (...) Sp. z o.o. oraz wiceprezesem jej zarządu. Stąd do zeznań tego świadka należało podejść z ostrożnością.

Sąd zważył, że świadek ta – jak i oskarżony – podawała wiele faktów zgodnie z prawdą. Tak samo jednak jak oskarżony eksponowała zawinienie osób trzecich za niezapłacenie zaliczek, obciążając tym Z. K. oraz A. M. i poświęcając tym zagadnieniom większość swoich zeznań, acz dotyczyły one zdarzeń już po popełnieniu przez oskarżonego przestępstwa. Z zeznań świadka – choć twierdzi, że interesowała się sprawami spółki, w tym była informowana przez pracowników, że należności do US są odprowadzane w terminie, co niezgodne jest nawet z twierdzeniami oskarżonego – można wysnuć wniosek, że w 2009 roku nie miała ona żadnego związku z prowadzoną firmą, poza faktem podpisywania tych dokumentów, na których była zobowiązana się podpisać. Okoliczność tą potwierdzają też przesłuchani w sprawie świadkowie. Stąd uznać trzeba, że wszelkie podawane przez nią informacje zna ona jedynie z późniejszych relacji oskarżonego.

Świadek mija się bowiem z prawdą, gdy wskazuje, że spółka na 2008 rok wykazała dochód, co pozwoliło jej nawet udzielić 300.000 zł pożyczki CENTRUM (...) Sp. z o.o., (choć dochód miał wynosić 211.000 zł), a tym bardziej płacić zobowiązania do US, gdy tymczasem spółka w 2008 roku także nie płaciła zaliczek na podatek dochodowy od osób fizyczny w terminie. Przy czym zaznaczyć też należy, że CENTRUM (...) Sp. z o.o. nie prowadziło już w tym czasie praktycznie żadnej działalności, zarówno więc ona jak i oskarżony musieli zdawać sobie sprawę, że była to pożyczka bezzwrotna. Świadek nie wskazuje, dlaczego tych pieniędzy nie przeznaczono w pierwszej kolejności na spłatę zobowiązań (...) Sp. z o.o., skoro zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych za 2008 rok spółka wpłaciła dopiero w maju, wrześniu i październiku 2009 roku. Świadek wprost wskazuje także, że uważała, że płacenie podatków po terminie jest zgodne z prawem, co ukazuje zamiar osób reprezentujących spółkę, którzy regulowali inne swoje (także powstałe w innych spółkach) zobowiązania, uważając, że zaliczki za pracowników zatrudnionych w (...) Sp. z o.o. mogą płacić z opóźnieniem. A samo przekonanie, że dane zachowanie nie wyczerpuje znamion przestępstwa, nie może stanowić usprawiedliwienia.

Świadek nadto sama sobie przeczy wskazując, że spółka zaczęła mieć przejściowe kłopoty finansowe w październiku 2009 roku, stąd poszukiwali osoby, która pomogłaby wyjść firmie z tych problemów, a jednocześnie była zdziwiona, że za wrzesień, październik i listopad 2009 roku nie zostały odprowadzone zaliczki. Tym bardziej, że firma tych zaliczek nie płaciła w terminie od samego początku, a więc od czerwca 2008 roku. Albo więc świadek o tym nie wiedziała, bo nie zajmowała się sprawami spółki i się nimi nie interesowała, albo podaje w tym zakresie nieprawdę i zdawała sobie sprawę ze znacznych opóźnień w płatnościach (tym bardziej, że spółka nie płaciła też innych podatków), na co wskazywałoby też jej stwierdzenie, że uważała, że skoro je w ogóle płacą, choć po terminie, to wszystko jest w porządku.

Stąd Sąd odmówił prymatu wiarygodności zeznaniom tego świadka w zakresie, w jakim próbowała obciążyć za niepłacenie zaliczek w terminie za 2009 roku Z. K. i A. M., jak też w zakresie, w jakim twierdziła, że była zapewniana przez A. M., że wszelkie należności do US są płacone w terminie, stąd nie zdawała sobie zaprawy z opóźnień.

Sąd zaś w całości dał wiarę zeznaniom świadka A. M. w zakresie, w jakim opisywała okoliczności z okresu 2009 roku. Zeznania tego świadka w ocenie Sądu są spójne, logiczne i zgodne z doświadczeniem życiowym, a nadto zgodne były z dokumentacją zebraną w sprawie, jak i też częściowo wyjaśnieniami oskarżonego. Sam oskarżony wskazywał, że wiedział, że zaliczki na podatek dochodowy od osób fizycznych nie były przekazywane w terminie, a A. M. obciążał jedynie za to, że nie można było ich uiścić w 2010 roku, gdyż według jego oceny miała ona wówczas brać udział w podstępnym przejęciu jego firmy, w tym wypłacie środków z konta spółki, co jednakże – jak już Sąd wskazał – nie mogło mieć znaczenia dla oceny zachowania oskarżonego, gdyż miało się wydarzyć już po tym, jak oskarżony zaliczek nie wpłacał w terminie.

Podkreślić należy, że zeznania świadka w zakresie, w jakim wskazuje, że nie miała ona żadnego wpływu na regulowanie zobowiązań związanych z wpłacaniem zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych, są o tyle wiarygodne, że nie zajmowała się ona w spółce sprawami kadrowymi, a fakt, że posiadała upoważnienie do konta nie oznacza sam w sobie, że mogła samodzielnie decydować o płatnościach spółki. Nie była w spółce decydentem, stąd wiarygodne jest twierdzenie, że wszelkie polecenia wydawał jej oskarżony. Zresztą oskarżony posiadał takie samo upoważnienie do konta jak i świadek, idąc więc tym tokiem rozumowania, jakie starał się zaprezentować, równie dobrze on mógł dokonywać płatności na rzecz Urzędu Skarbowego co i świadek, stąd niezrozumiałym jest, dlaczego w tym zakresie obciąża jedynie świadka. Nadto uznać trzeba, że świadek wykonywał swoje obowiązki w sposób prawidłowy, skoro oskarżony miał do świadka tak duże zaufanie, że w styczniu 2010 roku zaproponował jej funkcję prezesa zarządu. A w tym miejscu wskazać należy, że uczynił to, aby scedować na nią odpowiedzialność za mocno zadłużoną spółkę (w tym nieregulowanie przez spółkę części należności była przestępstwem), gdy sam nadal pozostawał jedynym decydentem w spółce. Jest to o tyle wiarygodne, że nie sposób byłoby dopatrzeć się logiki w takim zachowaniu oskarżonego, że przepisuje wszystkie udziały na swoją przyszłą żonę (a w tym czasie konkubinę) a jednocześnie oddaje prowadzenie firmy osobie obcej, gdy przecież nie polega ono jedynie na zajmowaniu się dokumentacją spółki, ale również pozyskiwaniem kontrahentów, prowadzeniem negocjacji, rozwojem spółki, czym, jak wskazał, sam miał się zawsze zajmować. Stąd wiarygodne są twierdzenia, że A. M. została w spółce prezesem fikcyjnym, a wszystkim nadal zajmował się W. Z., zwłaszcza, że kiedy powołano ją na tą funkcję była w 8 miesiącu ciąży i za 25 dni miała iść do szpitala.

Sąd dał również w całości wiarę zeznaniom świadka M. M. (2). Świadek ta – choć posiadała wiedzę na wcześniejsze, sprzed okresu objętego zarzutem, zdarzenia, przedstawiła w analogiczny jak A. M., sposób zarządzania przez oskarżonego spółkami, w tym wskazała, że był jedynym decydentem w firmie w zakresie dokonywania płatności zobowiązań spółki. Zeznania tego świadka są w ocenie Sądu logiczne i zgodne z pozostałym materiałem dowodowym zebranym w sprawie, w tym z zeznaniami A. M., a i częściowo wyjaśnieniami oskarżonego.

Sąd dał również w całości wiarę zeznaniom świadka M. W.. Także zeznania tego świadka pozostawały spójne ze wskazaniami pozostałych świadków, oraz z zebraną w sprawie dokumentacją. Świadek ta posiadała wiedzę zarówno z okresu istnienia jedynie CENTRUM (...) Sp. z o.o. jak i z okresu istnienia obu spółek i także z zeznań tego świadka wynika, że sposób zarządzania praktykowany przez oskarżonego w obu spółkach był tożsamy, w tym był on informowany o istniejących zadłużeniach na rzecz US, a nawet bywał w US aby wynegocjować ratalną spłatę zadłużeń. Zeznania tego świadka są w ocenie Sądu nadto logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego.

Sąd nie znalazł podstaw do tego, aby kwestionować znajdujące się w aktach dowody z dokumentów. Nie były one również kwestionowane przez strony. Dokumenty te stanowią doskonałe uzupełnienie osobowych źródeł dowodowych, przyczyniając się w istotny sposób do odtworzenia stanu faktycznego sprawy.

Sąd oparł swoje ustalenia również na opinii z zakresu badań porównawczych pisma, opinia ta była jasna, pełna i nie zawierała sprzeczności, a nadto sporządzona została przez biegłego posiadającego odpowiednią wiedzę w danej dziedzinie i nie była kwestionowana przez strony.

Nie odmówił Sąd wiarygodności także opinii sporządzonej przez biegłych lekarzy psychiatrów, bowiem była ona jasna, pełna i nie zawierała wewnętrznych sprzeczności, jak też była spójna, a nadto sporządzona została przez biegłych posiadających odpowiednią wiedzę w danej dziedzinie.

* * * * * * * * * *

Na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i przeprowadzonej oceny dowodów, Sąd uznał, że W. Z. jako Prezes Zarządu (...) spółka z o.o., pobrał i nie wpłacił w ustawowym terminie tj. do dnia 20 każdego miesiąca za miesiąc poprzedni, na rzecz właściwego organu podatkowego, pobranego podatku dochodowego od osób fizycznych, od wypłaconych wynagrodzeń pracowników, zgodnie z deklaracją PIT -4R za 2009 r. za miesiące od stycznia do listopada 2009 r. w łącznej kwocie 188.337 zł, czym naruszył art. 38 ust. 1 i art. 42 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz.U. z 2000 r., Nr 14 poz. 176 z późn. zm.), czym popełnił przestępstwo skarbowe z art. 77 § 2 k.k.s. w zw. z art. 6 § 2 k.k.s. w zw. z art. 9 § 3 k.k.s.

Zgodnie bowiem z art. 77 § 2 k.k.s. płatnik lub inkasent, który pobranego podatku – jeżeli jego kwota jest małej wartości – nie wpłaca w terminie na rzecz właściwego organu, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych.

Płatnikiem – na podstawie art. 8 Ordynacji podatkowej jest osoba fizyczna, osoba prawna lub jednostka organizacyjna niemająca osobowości prawnej, obowiązana na podstawie przepisów prawa podatkowego do obliczenia i pobrania od podatnika podatku i wpłacenia go we właściwym terminie organowi podatkowemu. W stosunku do podatku dochodowego od osób fizycznych – na podstawie art. 31 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych – osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej, zwane dalej "zakładami pracy", na mocy tego przepisu są obowiązane jako płatnicy obliczać i pobierać w ciągu roku zaliczki na podatek dochodowy od osób, które uzyskują od tych zakładów przychody ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej lub spółdzielczego stosunku pracy, zasiłki pieniężne z ubezpieczenia społecznego wypłacane przez zakłady pracy, a w spółdzielniach pracy - wypłaty z tytułu udziału w nadwyżce bilansowej. Stąd więc spółka, w której oskarżony był uprawnionym do jej reprezentacji (samodzielnie), a także jej wspólnikiem, a która zatrudniała pracowników i wypłacała im z tego tytułu wynagrodzenia była płatnikiem zaliczek na podatek dochodowy tych pracowników.

Zgodnie z art. 38 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych płatnicy, o których mowa m.in. w art. 31 (poza zakładami pracy chronionej i zakładami aktywności zawodowej), przekazują kwoty pobranych zaliczek na podatek w terminie do dnia 20 miesiąca następującego po miesiącu, w którym pobrano zaliczki, na rachunek urzędu skarbowego, którym kieruje naczelnik urzędu skarbowego właściwy według miejsca zamieszkania płatnika, a jeżeli płatnik nie jest osobą fizyczną, według siedziby bądź miejsca prowadzenia działalności, gdy płatnik nie posiada siedziby.

Stąd stwierdzić trzeba, że oskarżony winien uiścić zaliczki na rzecz Urzędu Skarbowego W.:

- za styczeń 2009 roku do dnia 20 lutego 2009 roku,

- za luty 2009 roku do dnia 20 marca 2009 roku,

- za marzec 2009 roku do dnia 20 kwietnia 2009 roku,

- za kwiecień 2009 roku do dnia 20 maja 2009 roku,

- za maj 2009 roku do dnia 22 czerwca 2009 roku,

- za czerwiec 2009 roku do dnia 20 lipca 2009 roku,

- za lipiec 2009 roku do dnia 20 sierpnia 2009 roku,

- za sierpień 2009 roku do dnia 21 września 2009 roku,

- za wrzesień 2009 roku do dnia 20 października 2009 roku,

- za październik 2009 roku do dnia 20 listopada 2009 roku,

- za listopad 2009 roku do dnia 21 grudnia 2009 roku.

Uiszczając je za styczeń, luty, marzec, kwiecień i maj w dniu 17 lipca 2009 roku, za czerwiec i lipiec w dniu 22 października 2009 roku zaś za sierpień i wrzesień w dniu 13 listopada 2009 roku i to jedynie częściowo, pozostałe kwoty wyegzekwowano w 2010 roku, zaś częściowo za wrzesień i w całości zaś za październik i listopada wcale, nie wykonał tego obowiązku w terminie.

Zgodnie z art. 53 § 14 k.k.s. mała wartość jest to wartość, która w czasie popełnienia czynu zabronionego nie przekracza dwustukrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia. W roku 2009 minimalne miesięczne wynagrodzenie wynosiło 1276 zł. Stąd kwota niezapłaconego podatku na czas popełnienia przestępstwa była małej wartości.

Jednocześnie „trzeba zauważyć, że odpowiedzialność za niewykonanie obowiązków płatniczych opisanych w art. 77 k.k.s. w sytuacji, gdy nie wyznaczono w trybie art. 31 ordynacji podatkowej osoby pełniącej funkcje płatnika, ciąży na wszystkich członkach zarządu. Z perspektywy rozwiązań przyjętych na gruncie przepisów prawa handlowego wszyscy członkowie zarządu obowiązani są do prowadzenia spraw spółki. Dlatego też sprawstwo tego czynu zabronionego winno być przypisane każdemu członkowi zarządu” ( komentarz do art.77 kodeksu karnego skarbowego (Dz.U.07.111.765), [w:] P. Kardas, G. Łabuda, T. Razowski, Kodeks karny skarbowy. Komentarz, LEX, 2010). W niniejszej sprawie oskarżony był prezesem zarządu spółki, zastępcą prezesa była zaś H. Ż., a każdy z członków zarządu mógł reprezentować spółkę jednoosobowo, nadto między członkami zarządu nie nastąpił podział obowiązków, stąd oskarżony był osobą uprawnioną do reprezentacji spółki, a nie wyznaczył on w trybie art. 31 ordynacji podatkowej osoby pełniącej funkcje płatnika.

Oskarżony swoim zachowaniem wypełnił więc znamiona przestępstwa z art. 77 § 2 kks. Podkreślić trzeba, że oskarżony wskazał, że podejmował decyzje o kolejności realizowania płatności w spółce. Miał wiedzę na temat konieczności wpłacania, terminów, jak i wysokości zaliczek na podatek dochodowy od osób fizycznych, gdyż już będąc prezesem zarządu CENTRUM (...) Sp. z o.o. bywał w US w związku z zaległościami w płatnościach zaliczek, nadto otrzymywał od pracowników regularne zestawienia w tym temacie, mógł też samodzielnie dysponować kontem spółki. W ocenie Sądu oskarżony dopuścił się tego czynu umyślnie, z zamiarem bezpośrednim. Wiedział on o konieczności wpłacania zaliczek, a obowiązku tego świadomie nie wykonywał. W ocenie Sądu oskarżony licząc na to, że uda mu się uniknąć odpowiedzialności za takie zachowanie, gdy częściowo, po terminie będzie regulował swoje należności na rzecz US, celowo postanowił te należności regulować później („kiedyś”), a zaoszczędzone w ten sposób środki przeznaczyć na rozwój spółki bądź inne cele. Oskarżony wprost przyznał, że podejmował decyzje, jakich zobowiązań spółki dokonywać, a jakich nie, rozgraniczając je na niezbędne dla istnienia spółki i na takie, których regulowanie dla jej istnienia nie jest konieczne, do tych drugich zaś zaliczył wszelkie należności na rzecz Skarbu Państwa. Mimo, iż środki na zapłatę zaliczek na podatek dochodowy otrzymywał wprost od kontrahentów, gdyż otrzymywał od nich – poza prowizją – wynagrodzenia dla pracowników w kwotach brutto.

A podkreślić należy, że „w ocenie Sądu Najwyższego "niewpłacenie na rachunek organu podatkowego obliczonego i pobranego podatku nie musi nawet polegać na fizycznym przejęciu przez płatnika kwoty stanowiącej jego równowartość" (wyrok SN z dnia 16 maja 2002 r., IV KKN 427/98, Prok. i Pr. 2003, nr 2, poz. 12; wyrok SN z dnia 2 sierpnia 2002 r., IV KKN 426/98, LEX nr 55193). W orzecznictwie wyrażany jest pogląd, że podatek jest pobrany wówczas, gdy dokonano jego potrącenia - tj. gdy wypłacono podatnikowi kwotę pieniężną po odliczeniu podatku podlegającego pobraniu (wyrok SN z dnia 19 sierpnia 1999 r., III KKN 434/97, Prok. i Pr. 2000, nr 1, poz. 16; wyrok SN z dnia 16 maja 2002 r., IV KKN 427/98, Prok. i Pr. 2003, nr 2, poz. 12). Problem pobrania podatku jest związany z występującymi w praktyce sytuacjami, gdzie sprawca (płatnik) nie posiada środków finansowych na uiszczenie podatku podatnika. Najczęściej wówczas przyjmuje się fikcję pobrania podatku "na papierze", gdy tymczasem w rzeczywistości płatnik nie dysponuje pieniędzmi na wpłatę podatku. Sąd Najwyższy w kilku orzeczeniach akcentował, że kondycja finansowa płatnika nie ma znaczenia dla odpowiedzialności karnoskarbowej płatnika (por. wyrok SN z dnia 16 maja 2002 r., IV KKN 427/98, Prok. i Pr. 2003, nr 2, poz. 12; wyrok SN z dnia 2 sierpnia 2002 r., IV KKN 426/98, LEX nr 55193; wyrok SN z dnia 19 sierpnia 1999 r., III KKN 434/97, Prok. i Pr. 2000, nr 1, poz. 16; postanowienie SN z dnia 25 października 1995 r., I KZP 30/95, OSP 1996, z. 4, poz. 68). Słusznie przyjmuje się bowiem, że środki pieniężne nie należą do płatnika, należą do podatnika (do czasu pobrania) i do Skarbu Państwa (od czasu wpłacenia), powinnością zaś płatnika jest jedynie obliczyć, pobrać podatek i wpłacić go na rachunek organu. Jeżeli płatnik środki finansowe posiada, przeznacza je jednak na inny uzasadniony ekonomicznie cel, zwłaszcza na podtrzymanie działalności gospodarczej, w grę wchodzi jedynie umniejszenie winy, nigdy zaś jej wyłączenie” ( komentarz do art.77 kodeksu karnego skarbowego (Dz.U.07.111.765), [w:] P. Kardas, G. Łabuda, T. Razowski, Kodeks karny skarbowy. Komentarz, LEX, 2010).

Sąd w kwalifikacji prawnej przypisanego oskarżonemu czynu przypisał także art. 6 § 2 k.k.s., albowiem oskarżony – jednym z góry powziętym zamiarem – dopuścił się 11 zaniechań. Jednocześnie przypisał również art. 9 § 3 k.k.s., gdyż oskarżony będąc prezesem zarządu (...) Sp. z o.o. zajmował się jej sprawami gospodarczymi, w tym finansowymi.

* * * * * * * * * *

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd baczył, aby jej dolegliwości nie przekraczały stopnia winy oraz społecznej szkodliwości zarzucanego mu czynu. Sąd kierował się także prymatem wychowawczego oddziaływania kary na oskarżonego, uwzględniając w szczególności motywację i sposób zachowania się sprawcy, oczywiście bez pominięcia wskazań płynących z innych, ogólnych dyrektyw, zwłaszcza zaś przestrzegania obowiązku orzekania kary w granicach jej sprawiedliwości.

W stosunku do oskarżonego, biorąc pod uwagę stopień zawinienia oraz społecznej szkodliwości czynu, w oparciu o przesłanki sądowego wymiaru kary określone w art. 12 i 13 k.k.s. Sąd za wymierzył mu karę 100 stawek dziennych grzywny ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 150 złotych.

Sąd nie dopatrzył się w sprawie okoliczności łagodzących, zaś jako okoliczności obciążające Sąd przyjął, że oskarżony już wcześniej uchybiał obowiązkom podatkowym, w tym jednokrotnie był za to skazany, a także wziął pod uwagę wysokość zaliczek, z których płaceniem oskarżony się spóźnił, bądź w ogóle ich nie zapłacił. Sąd wziął także pod uwagę, że od czynu minęło już 4,5 roku a oskarżony nie podjął żadnych starań, aby zaległości te uregulować, mimo, iż posiada stałe dochody, starań takich nie podjęła również obecna prezes spółki – żona oskarżonego.

Sąd uznał więc, że wymierzona oskarżonemu kara jest adekwatna do zarzucanego oskarżonemu czynu i kierował się przede wszystkim chęcią, aby kara ta miała wychowawczy wpływ na oskarżonego i uświadomiła mu konieczność przestrzegania norm prawnych, oraz nieopłacalność działań niezgodnych z prawem. Sąd baczył też, by orzeczona kara nie przekraczała swą dolegliwością stopnia zawinienia sprawcy. Kara orzeczona wobec oskarżonego czyni również zadość społecznemu poczuciu sprawiedliwości, a także spełnia swe zadania w zakresie prewencji generalnej, polegającej na kształtowaniu w społeczeństwie postawy poszanowania prawa, a także wyraża brak społecznego przyzwolenia na ignorowanie obowiązków wynikających z ustaw podatkowych.

Na podstawie art. 24 § 1 k.k.s. Sąd nałożył na (...) Sp. z o.o. odpowiedzialność posiłkową za grzywnę orzeczoną wobec W. Z.. To bowiem ta spółka odniosła korzyść majątkową z popełnionego przestępstwa popełnionego przez jej reprezentanta, zaś sama spółka została pociągnięta do odpowiedzialności posiłkowej. Stwierdzić więc należy, że zachodziły przesłanki – opisane w przepisie art. 24 § 1 k.k.s. – do nałożenia odpowiedzialności posiłkowej na tą spółkę za grzywnę orzeczoną za przestępstwo popełnione przez oskarzonego, gdyż zgodnie z tym przepisem za karę grzywny wymierzoną sprawcy przestępstwa skarbowego czyni się w całości albo w części odpowiedzialną posiłkowo osobę fizyczną, osobę prawną albo jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej, której odrębne przepisy przyznają zdolność prawną, jeżeli sprawcą czynu zabronionego jest zastępca tego podmiotu prowadzący jego sprawy jako pełnomocnik, zarządca, pracownik lub działający w jakimkolwiek innym charakterze, a zastępowany podmiot odniósł albo mógł odnieść z popełnionego przestępstwa skarbowego jakąkolwiek korzyść majątkową. Z oczywistych powodów przyjąć trzeba bowiem, że nieodprowadzanie do Urzędu Skarbowego zaliczek na podatek dochodowy zatrudnionych pracowników przysporzyło spółce korzyść majątkową, polegającą głównie na możliwości przeznaczania tych środków które winny zostać przekazane do Urzędu Skarbowego, na prowadzenie działalności spółki.

Na podstawie art. 627 k.p.k. i art. 3 ust.1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe, ustalając wysokość należnej opłaty na kwotę 1500 złotych, uznając, że oskarżony, osiągający stałe dochody, jest w stanie ponieść te koszty bez uszczerbku niezbędnego utrzymania siebie i rodziny.