Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 331/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 czerwca 2014 roku

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy
w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla - sprawozdawca

Sędziowie SSO Danuta Lesiewska

SSO Małgorzata Lessnau-Sieradzka

Protokolant sekr. sądowy Hanna Płaska

przy udziale Ewy ŁączkowskiejProkuratora Prokuratury Okręgowej
w Bydgoszczy

po rozpoznaniu w dniu 6 czerwca 2014 roku

sprawy Z. S. (S.)

oskarżonego z art. 286 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 18 grudnia 2013 roku sygn. akt III K 688/11

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelację za oczywiście bezzasadną; wymierza oskarżonemu opłatę w wysokości 180 (sto osiemdziesiąt) złotych za II instancję i obciąża go wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

IV Ka 331/14

UZASADNIENIE

Z. S. został oskarżony o to, że 27 maja 2001 r. w B. przy ul. (...) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem D. G. w ten sposób, że na podstawie zwartej umowy wyłudził od niej pieniądze w kwocie 90.000 zł tytułem sprzedaży będącego jego własnością sklepu mieszczącego się przy ul. (...) w B. nie mając zamiaru przeniesienia własności tego sklepu na D. G., czym działał na jej szkodę,

tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wyrokiem z 18 grudnia 2013 r. (sygn. akt III K 688/11) uznał oskarżonego za winnego tego, że 27 maja 2001 r. w B. w mieszkaniu przy ul. (...), w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadził w błąd D. G. co do zamiaru sprzedaży jej nieruchomości przy ul. (...) w B., czym doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kwocie 90.000 zł, którą to sumę pokrzywdzona przekazała oskarżonemu na poczet ceny sprzedaży, tj. za winnego przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. i za to, na podstawie cyt. przepisu ustawy, wymierzono mu karę roku pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 69 § 1 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawieszono oskarżonemu na dwuletni okres próby.

Na podstawie art. 72 § 2 k.k. zobowiązano oskarżonego do naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz D. G. kwoty 90.000 zł w terminie roku od uprawomocnienia się wyroku.

Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcia w przedmiocie dowodu rzeczowego, a także odnośnie kosztów sądowych w sprawie.

Powyższy wyrok został zaskarżony w trybie apelacji przez obrońcę oskarżonego, który sformułował następujące zarzuty odwoławcze:

I. obrazy przepisów postępowania, mogącej mieć wpływ na treść wyroku, a mianowicie:

1. art.art.: 7 i 442 § 3 k.p.k. poprzez niewykonanie wskazań sądu odwoławczego przez: nie zweryfikowanie okoliczności dot. złożenia przez oskarżonego pokrzywdzonym oferty zakupu nieruchomości, nie wyjaśnienie -stanu majątkowego pp. G., faktu sporządzenia umowy w jednym egzemplarzu, kwestii związanych z wizytą pp. G. u notariusza, stanu świadomości ww. odnośnie stanu prawnego nieruchomości, ich świadomości co do choroby alkoholowej oskarżonego, charakteru relacji pomiędzy rodzinami S. i G., a także charakteru konfliktu miedzy G. G. (2) a K. S. i jego wpływu na stosunki stron;

2. art.art.: 4, 7, 410 i 424 § 1 pkt 1 k.p.k. przez jednostronną, dowolną i wybiorczą, niezgodną z zasadami doświadczenia życiowego i wskazaniami wiedzy, ocenę zeznań pp. G. co do braku weryfikacji z ich strony stanu prawnego nieruchomości, okoliczności wizyty u notariusza, okoliczności powzięcia zamiaru kupna nieruchomości oraz czynionych w tym kierunku przygotowań, a zwłaszcza gromadzenia koniecznych środków oraz świadomości ww. co do faktu nadużywania alkoholu przez oskarżonego;

3. art. 5 § 2 k.p.k. i art. 442 § 3 k.p.k. poprzez przyjęcie niekorzystnej dla oskarżonego wersji wydarzeń wobec podjęcia bezowocnych starań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności wskazanych przez Sąd Okręgowy i niemożności wykluczenia wersji deklarowanej przez oskarżonego;

4. art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. i art. 7 k.p.k. poprzez brak oceny zeznań pp. G. co do poszczególnych ich fragmentów;

5. art.art.: 4, 7, 92, 410 i 5 § 2 k.p.k. poprzez odmówienie wiary oskarżonemu odnośnie nieotrzymania pieniędzy od pp. G. wobec treści zeznań żony oskarżonego;

6. art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 443 k.p.k. przez uzupełnienie opisu czynu przypisanego oskarżonemu o znamię wprowadzenia w błąd pokrzywdzonej, wobec jego braku w poprzednich orzeczeniach skarżonych wyłącznie na korzyść oskarżonego;

II. błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku polegającego na błędnym przyjęciu, że oskarżony w opisany sposób wprowadził w błąd pokrzywdzoną i w ten sposób doprowadził ją do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, co miało wpływ na treść orzeczenia.

W konkluzji apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Powyższą apelację należało uznać bezzasadną w stopniu oczywistym, w rozumieniu treści przepisu art. 457 § 2 k.p.k., wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

Na wstępie rysują się następujące uwagi natury ogólnej, a mianowicie:

Prawidłowość rozstrzygnięcia sprawy zależy od należytego wykonania przez sąd orzekający podstawowych obowiązków wynikających z przepisów prawa. Sąd w postępowaniu dowodowym jest związany przepisami postępowania karnego, obligującymi do przeprowadzenia dowodów zawnioskowanych przez strony, a także przeprowadzenia, również z urzędu, wszelkich dowodów koniecznych do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia przede wszystkim o winie oskarżonego. Sąd orzekający ma również obowiązek dokonania należytej, zgodnej z obowiązującymi w tym względzie regułami i zasadami procesowymi, chronionymi treścią art. 7 k.p.k., oceny całokształtu dowodów ujawnionych w toku rozprawy głównej, a poza zasięgiem rozważań sądu meriti nie mogą pozostać dowody istotne dla rozstrzygnięcia powyższych kwestii.

Silny jest związek zasady swobodnej oceny dowodów z innymi zasadami procesowymi, co niejednokrotnie znajdowało wyraz w orzecznictwie. Przekonanie sądu orzekającego o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną przepisu art. 4 § 1 [ob. 7] k.p.k. tylko wtedy, gdy: a) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 357 [ob. 410] k.p.k.), i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 1 pkt 2 [ob. 2 § 2] k.p.k.), b) stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 3 § 1 [ob. 4] k.p.k.), c) jest wyczerpujące i logiczne – z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego – umotywowane w uzasadnieniu wyroku (art. 372 § 1 pkt 1 [ob. 424 § 1 pkt 1] k.p.k.) - (wyr. SN z 22.II.1996r., OSN PiPr. 1996, nr 10, poz. 10, wyr. SN z 16.XII.1974, OSNKW z 1975, z. 3-4, poz. 47; por. szerzej Zb.Gostyński [w:] Komentarzu do Kodeksu postępowania karnego, praca zbiorowa, Warszawa 1998. t.I, str.168 i n.).

Prawo polskie przyjmuje zasadę swobodnej, lecz kontrolowanej oceny dowodów, wobec czego stanowisko sądu orzekającego w kwestii oceny dowodów winno zostać, jak wspomniano, należycie uzasadnione. Za reprezentatywny w tym względzie można uznać pogląd wyrażony w tezie, iż: „Zasada swobodnej oceny dowodów, leżąca u podstaw prawidłowego wyrokowania, nie może prowadzić do dowolności ocen i takiego wyboru dowodów, którego prawidłowości nie dałoby się skontrolować w trybie apelacyjnym, a ustalenia faktyczne wyroku tylko wtedy nie wykraczają poza ramy swobodnej oceny dowodów, gdy poczynione zostały na podstawie wszechstronnej analizy przeprowadzonych dowodów, których ocena nie wykazuje błędów natury faktycznej czy logicznej, zgodna jest ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz prowadzi do sędziowskiego przekonania, odzwierciedleniem którego powinno być uzasadnienie orzeczenia (OSA 1999/7-8/54, OSNPG 1987/7/89, OSNPG 1984/3/17, OSNPG 1983/2/22, OSNPG 1979/10/140, OSNKW 1974/7-8/147, por. szerzej op. cit. str. 171; nadto OSNKW 1975/2/28).

Obowiązkiem sądu wynikającym z zasady prawdy materialnej jest dążenie do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności w sprawie i to przy uwzględnieniu całości zebranego materiału dowodowego, a to zgodnie z treścią art. 410 k.p.k.

Uzasadnienie wyroku natomiast winno spełniać wszelkie te wymogi ustawowe, jakie przewidziane są dlań treścią przepisu art. 424 k.p.k., zawierając przejrzystą i kompletną analizę i ocenę wszystkich tych dowodów, na jakich oparto ustalenie każdego istotnego dla rozstrzygnięcia sprawy faktu i okoliczności, a także argumentację odnośnie tego, dlaczego nie uznano za miarodajne dowodów przeciwnych. Brak takiego wyjaśnienia i oceny może prowadzić do zarzutu przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów. Pominięcie dowodów dotyczących istotnych faktów oraz okoliczności i nie zajęcie wobec nich stanowiska, daje podstawę do postawienia zarzutu sprzeczności ustaleń z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego. Uzasadnienie, które nie spełnia tych wymogów ustawowych uniemożliwiałoby sądowi drugiej instancji kontrolę zaskarżonego orzeczenia i prawidłowe ustosunkowanie się do zarzutów podniesionych w apelacji, powodując konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania (OSA 1999/7-8/54, OSNPG 1987/7/89, OSNPG 1984/3/17, OSNPG 1983/2/22, OSNPG 1979/10/140, OSNKW 1974/7-8/147). Prawidłowe uzasadnienie wyroku jako dokumentu zdającego sprawę z przebiegu rozumowania sędziów, winno przy tym zawierać wszystkie składające się na to elementy – od przesłanek aż po końcowy wynik. Winno się więc w uzasadnieniu orzeczenia przytoczyć wszystkie przeprowadzone dowody wraz ze streszczeniem istotnej ich treści, analizę kryminalistyczną ich wiarygodności i wynikające z nich wnioski, wskazać dowody, na których sąd się oparł, podać powody dla których nie uznał dowodów przeciwnych, a także dowody pozbawione znaczenia, wraz z odpowiednią argumentacją w tym względzie. Oznacza to, że z taką samą starannością (podkr. SO) powinien sąd ocenić zarówno te dowody (bądź ich fragmenty), które odrzuca, jak i te na których opiera swe rozstrzygnięcie. Brak takiego wyjaśnienia i oceny w uzasadnieniu wyroku uniemożliwia odparcie zarzutu przekroczenia przez sąd granic swobodnej oceny dowodów (por. Apel.-Lub. 1999/2/12, Prok.iPr. 1998/2/7, KZS 1994/6-8/68, OSA 1991/3/15, OSNPG 1990/10/78, OSNPG 1981/12/139, OSNPG 1980/7/98, OSNPG 1974/3/47). Sporządzenie uzasadnienia wyroku we wskazany sposób ma istotne znaczenie także dla czynności procesowych stron, gdyż odwołujący się ma możność zwalczania w takim wyroku twierdzeń sądu zawartych w uzasadnieniu orzeczenia, aby przekonać sąd odwoławczy, że znajdujące się w części dyspozytywnej rozstrzygnięcie jest wadliwe, jako wypływające z wadliwych lub mylnych przesłanek. Przytaczając argumenty przeciw uzasadnieniu składający apelację tym samym zwalcza samo rozstrzygnięcie, jako wynik rozumowania zawartego w uzasadnieniu (OSNPG 1974/3/47).

Odnosząc powyższe uwagi do realiów i okoliczności niniejszej sprawy, należy skonstatować, iż - w ocenie sądu odwoławczego - sąd pierwszej instancji wyczerpał wszelką inicjatywę dowodową, jaka była mu dostępna, po czym w sposób w pełni należyty, kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe, po czym poczynił trafne ustalenia faktyczne skutkujące uznaniem sprawstwa oskarżonego w zakresie przypisanego mu czynu. Sąd orzekający przeprowadził kompleksową, wnikliwą i gruntowną analizę i ocenę całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, jaki zdołał w tej sprawie pozyskać.

W ocenie organu ad quem, sąd orzekając y w swym nader obszernym, kompletnym, szczegółowym, a w konsekwencji w pełni przekonującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, czyniącym zadość – wbrew twierdzeniom apelującego - tym wymogom, jakie zakreśla dlań treść przepisu art. 424 k.p.k., wskazał, na jakich dowodach oparł dokonane ustalenia i z jakich powodów nie uznał dowodów przeciwnych. Z treści uzasadnienia zatem w sposób jednoznaczny, jasny i zrozumiały wynika dlaczego zapadł taki właśnie wyrok. Przedstawiona ocena dowodów, jak wspomniano, w żaden sposób nie wykracza poza granice ich swobodnej oceny, uwzględnia wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady logicznego rozumowania, jak najbardziej uprawnienie korzystając z ochrony przewidzianej właśnie treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Sąd odwoławczy w powyższym zakresie z tą argumentacją, jaka została tamże przywołana, w pełni się utożsamia i się do niej odwołuje , nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Czyniąc natomiast zadość stosownym wymogom procesowym przewidzianym dla postępowania odwoławczego treścią przepisów art. art.: 433 § 2 i 457 § 3 k.p.k., należy stwierdzić co następuje:

Na wstępie wszelkich dalszych, szczegółowych rozważań czynionych przez organ ad quem, nie będzie od rzeczy skonstatować i to, że pełną aktualność zachowuje ta reguła oceny dowodów, wedle której podstawę czynionych ustaleń faktycznych w określonej sprawie winny stanowić wszystkie dowody zgromadzone w sprawie (art. 410 k.p.k.), w szczególności zaś naturalnie te, które mają określone, istotne znaczenie dla merytorycznego rozstrzygnięcia, przy czym dowody te winny być postrzegane i oceniane w ich całokształcie i we wzajemnym względem siebie powiązaniu , kiedy to nabierają one zgoła odmiennej wymowy, znaczenia i wartości dowodowej, aniżeli wówczas, gdy chcieć je postrzegać w sposób jednostkowy, wybiórczy, w oderwaniu od wspomnianych wzajemnych relacji między nimi, jak próbuje to miejscami czynić autor rzeczonej apelacji.

W taki też sposób analizie i ocenie należało poddać w szczególności treść dowodów zgromadzonych w niniejszej sprawie, a w konsekwencji argumentację sądu pierwszej instancji, postrzeganą – na etapie postępowania odwoławczego – przez pryzmat tych zarzutów apelacyjnych, jakie sformułowano w przedmiotowej apelacji obrońcy oskarżonego.

Apelacja ta, pomimo swej obszerności, w gruncie rzeczy jawi się jako wyłącznie polemiczna wobec ustaleń sądu orzekającego oraz rzetelnej, wyczerpującej, logicznej i całkowicie przekonującej argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie dostarczając merytorycznych argumentów tego rodzaju, które pozwalałyby na podzielenie przedstawionego tam stanowiska, a które miałoby prowadzić do zakwestionowania prawidłowości i zasadności zapadłego rozstrzygnięcia.

Nie będzie od rzeczy na wstępie przypomnieć również i to, że w przedmiotowej sprawie w istocie kilkakrotnie uchylano zapadające orzeczenia, przede wszystkim wskutek nie wyczerpania przez sąd orzekający wszelkiej koniecznej - a jak uznawano na etapie postępowania odwoławczego – dostępnej inicjatywy dowodowej. Przy czym, w każdym wypadku, każdy kolejny sąd meriti, oceniając stan dowodów zebranych w sprawie, uznawał sprawstwo oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu. Tak się też stało i w przypadku niniejszego wyroku.

Jako całkowicie nieuprawniony jawi się podstawowy spośród sformułowanych zarzutów odwoławczych, a dotyczący mającej mieć miejsce – w ocenie obrony - obrazy przepisu art. 442 § 3 k.p.k. (szczegółowo opisanego w pkt. 1 apelacji). Sam autor przedmiotowego środka odwoławczego dostrzega bowiem i wprost to werbalizuje, że odnośnie szeregu okoliczności, których konieczność weryfikacji dostrzegano uprzednio, także w wyroku Sądu Okręgowego z 14 października 2011r. (k. 822 – 828), wskazań sądu odwoławczego z powodów obiektywnych nie udało się wypełnić. Zresztą, na tym właśnie zasadza się główna linia obrony oskarżonego, sprowadzająca się do twierdzenia, że skoro tak, a uprzednio zachodziła konieczność weryfikowania owych okoliczności, to obecnie miałoby to nie uprawniać sądu a quo do wydania wyroku skazującego.

Tym samym, w sposób oczywisty muszą dziwić dalsze zarzuty apelującego, w których podnosi się nie wyjaśnienie określonych (niezmiennie tych samych, podnoszonych w kolejnych apelacjach) faktów i okoliczności. Tymczasem, powyższa teza co do samej swej istoty jest całkowicie nieuprawniona. Zwłaszcza, że te dowody, które w konsekwencji obecnie udało się zebrać sądowi pierwszej instancji, są kompletne, z punktu widzenia dostępnych sądowi możliwości dowodowych, a poddane ocenie z punktu widzenia zasad wiedzy i doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania i wnioskowania (art. 7), w żaden sposób nie uprawniają (bynajmniej z tego powodu) do skutecznego podważenia argumentacji zaprezentowanej w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia.

W konsekwencji tyleż niezrozumiałe co niezasadne są te wszystkie, zarzuty jakie szczegółowo opisano w tym zakresie. Sąd Rejonowy szczegółowo odniósł się więc przede wszystkim do okoliczności dotyczących ówczesnej sytuacji materialnej pp. G. w zakresie w jakim było to możliwe (pkt 1a apelacji). Zresztą, w tym wglądzie trudności w wypełnieniu wskazań Sądu Okręgowego były bodaj największe. Należało jednak podzielić dokonane w tym względzie konstatacje, wedle których zeznania wymienionych co do możliwości zgromadzenia przez nich owych, koniecznych środków finansowych (s. 8 – 9 uzasadnienia).

Zupełnie niezrozumiały jest zarzut z pkt. 1b. Przecież w tym zakresie sąd meriti przedstawił tyleż obszerne, co nader szczegółowe swe ustalenia (naturalnie w zakresie w jakim okazało się to możliwe). Trudno także wyobrazić sobie inny sposób wypełnienia przez Sąd oczekiwania obrony związanego z „wyjaśnieniem problematyki sporządzenia umowy z dnia 27 maja 2001 r. w jednym egzemplarzu” (sic!), w sytuacji, gdy uczestnicy postępowania wielokrotnie i szczegółowo zrelacjonowali (zapamiętany przez siebie) przebieg okoliczności, w jakich do doszło do napisania owej „umowy” przez oskarżonego, właśnie w jednym egzemplarzu.

Sąd wiele inicjatywy wykazał także w dążeniu do ustalenia notariusza, u którego zamierzano dopełnić formalności związanych z zawarciem formalnej umowy notarialnej. Nie może dziwić, że z każdym rokiem, a zwłaszcza obecnie i w tym względzie nie udało się ustalić ani kancelarii ani notariusza, z którym ustalenia takie czyniono.

Tożsama uwaga dotyczy także „nie wyjaśnienia okoliczności związanych ze świadomością pp. G. co do stanu prawnego nieruchomości”. Sąd odwoławczy w pełni aprobuje także te argumenty prezentowane przez wymienionych, wedle których – w świetle doświadczenia życiowego - ci nie tylko nie musieli mieć świadomości w tym względzie, ale i z powodzeniem mogli pozostawać w przekonaniu, że notariusz tę kwestię zweryfikuje i będzie gwarantował prawidłowość i pewność stanu prawnego w tym zakresie.

Równocześnie, nie brzmią całkiem poważnie te zarzuty, jakie dotyczącą poziomu świadomości wymienionych co do stanu zaawansowania choroby alkoholowej oskarżonego. Zgoła sofistycznie więc brzmią wszelkie te rozważania, które sprowadzają się do różnicowania sformułowań dotyczących „nadużywania alkoholu” przez oskarżonego, czy też jego „alkoholizmu” i ewentualnego wpływu tegoż na ocenę oświadczeń poszczególnych uczestników postępowania (s. 3 apelacji).

Analogicznie brzmi próba doszukiwania się jakiegokolwiek znaczenia w sprawie jakowego konfliktu pomiędzy G. G. (2) a K. S. w świetle wszystkich okoliczności przedmiotowego czynu zarzucanego Z. S.. Bliższego komentarza nie wymaga również podnoszone „nie wyjaśnienie zażyłości” rodzin S. i G., a zwłaszcza „zakresu, częstotliwości i charakteru kontaktów”, abstrahując już od tego, że i na te okoliczności wszyscy zainteresowani powiedzieli – jak się wydaje – wszystko co do powiedzenia było.

Mając na uwadze fakt, że krytyczne wydarzenia miały miejsce 13 lat temu, bynajmniej wcale nie musi dziwić niepamięć pokrzywdzonych co do różnych, szczegółowych okoliczności, co do których ich relacje miałaby stanowić, zdaniem obrony, swoisty „test” ich wiarygodność, bądź też jej braku. Także przywiązywanie przez autora apelacji tak szczególnej wagi do stopnia i charakteru więzów rodzinnych pomiędzy rodzinami S. i G., również sam przez się nie może stanowić jakowejś (tak) istotnej miary w tym względzie. Abstrahując już od tego, że określonego rodzaju względy i relacje, rzutujące na najróżniejsze zachowania i decyzje różnych osób powstają przecież także pomiędzy osobami względem siebie obcymi, niezwiązanymi relacjami rodzinnym. Ale dotyczy to równocześnie także członków najbliższej rodziny. Zatem, okoliczność ta sama przez się niechybnie nie może stanowić podstawy do dociekań sięgających dalej, aniżeli miało to miejsce w tej sprawie, jak i do formułowania tego rodzaju wniosków, jakie usiłuje na tej podstawie wyprowadzać apelujący (np. pkt 2a apelacji). Dotyczy to także tych fragmentów zeznań pokrzywdzonej, jakie wiążą się z relacjami czasowymi pomiędzy zakupem działki przez pp. G. a okolicznościami stanowiącymi przedmiot niniejszego postępowania ((pkt 2c apelacji).

Równocześnie zaś pp. G. w sposób spójny, konsekwentny, a przy tym jak najbardziej logiczny, rzeczowy, zgodny ze wskazaniami doświadczenia życiowego, a w konsekwencji przekonujący i wiarygodny przedstawili powody, dla których z takim opóźnieniem wystąpili do organów ścigania z wnioskiem o ściganie karne oskarżonego, uruchamiając wcześniej stosowne postępowanie windykacyjne mające zmierzać do odzyskania owej kwoty. Doprawdy niepodobna jest wyobrazić sobie sytuację, w której ci zdecydowaliby się na takie działania bez przekonania o posiadania po temu pełnej legitymacji faktycznej i prawnej ! Żadną miarą zatem nie sposób jest uznać, iżby te, kluczowe przecież dla sprawy fragmenty ich zeznań oraz wynikające z nich okoliczności i wnioski, nie miałyby podlegać ochronie przewidzianej treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Nie jest także ani prawdziwe ani uprawnione twierdzenie, że „wykluczone zostały” wskazywane przez pokrzywdzoną okoliczności dotyczące wizyty u notariusza, albowiem sąd pierwszej instancji – wykonując wskazania sądu odwoławczego w tej mierze – dokładając wszelkich starań w tym względzie – po prostu nie zdołał ustalić niczego więcej, aniżeli to co uczynił i zaprezentował w uzasadnieniu wyroku. Natomiast w sposób niewątpliwy powyższe także nie uprawniało do takich konstatacji, a zwłaszcza mogących skłaniać do podważania na tej podstawie zeznań pp. G.. Nie brzmi więc rzeczowo formułowanie z tego powodu oczekiwań pod adresem Sądu Rejonowego, że „pozostawił powyższe poza zasięgiem swych rozważań”.

Sąd meriti, wykonując także w tym względzie wskazania Sądu Okręgowego, dołożył wszelkich możliwych starań aby zweryfikować ewentualne źródła pozwalające na zgromadzenie przez pp. G. rzeczonej kwoty 90 tys. zł (k. vide s. 8 i n. uzasadnienia). Ustalenia te, już to nie pozwoliły na obalenie stanowczych i konsekwentnych, równocześnie logicznych w tym względzie zeznań pp. G. co do tego, że niechybnie mieli oni i wolę i możliwości i sposobność, aby gromadzić niezbędne środki m.in. wyzbywając się wartościowych dla nich przedmiotów i by zgromadzić taką sumę, jak i co do tego, że nabywając wcześniej działkę niewątpliwie nie było jeszcze mowy o ewentualnym nabyciu przez nich tegoż lokalu, a w konsekwencji w tym momencie nie nosili się jeszcze z taki zamiarem. Natomiast, pozostawałoby jedynie retorycznie zapytać apelującego, jakimi to jeszcze innymi środkami dowodowymi sąd orzekający miałby wypełnić i to oczekiwanie dotyczące „momentu w jakim powzięli oni zamiar kupna…” ? (pkt 2d apelacji).

W konsekwencji, ze wszystkich tych względów nie ma powodów do podzielenia i tego zarzutu obrony, jaki dotyczy obrazy przepisu art. 424 k.p.k. Sąd pierwszej instancji bowiem zarówno dostrzegł problem związany z niemożnością wykorzystania w sprawie jakichkolwiek innych, dalszych środków dowodowych, jak też oczywiście zauważył występowanie określonych rozbieżności w zeznaniach poszczególnych świadków, jednakże – jak wspominano – z zachowaniem wszelkich tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie przewidziane są treścią przepisu art. 7 k.p.k. - należycie wszystkie te przeanalizował i ocenił dowody, które zdołał zgromadzić, w tym także zeznania pokrzywdzonych i wyprowadził w nich pełni logiczne, rzeczowe i prawidłowe wnioski. Na samym fakcie zaś, że określonej strony ów sposób rozumowania i wnioskowania nie satysfakcjonuje, niepodobna jeszcze zasadzać twierdzenia, że powyższy wymóg nie został spełniony, a przede wszystkim, że zaprezentowane i uzasadnione oceny dowodów i wynikające z nich wnioski uprawniają do tego rodzaju zarzutu.

Dotyczy to także oceny zeznań żony oskarżonego – A. S.. Jeśli bowiem dowód ów oceniać wedle tożsamych reguł i zasad o jakich była mowa wyżej, to nie może brzmieć merytorycznie i przekonująco teza, wedle której na podstawie tego dowodu należałoby w pełni zasadnie ustalić, już to, że „u oskarżonego nie stwierdzono nagłego przypływu gotówki”, już to, że okoliczności „zmuszały go do sprzedaży majątku nieruchomego (czyt. rzeczonego lokalu), już to wreszcie, że zeznania te miałyby przekonująco i skutecznie obalić wymowę i wartość dowodową wszystkich tych dowodów, które sąd a quo uczynił podstawą dokonanych ustaleń faktycznych, a które jednoznacznie obciążają oskarżonego i wskazują na jego sprawstwo.

W konsekwencji, ze wszystkich przywołanych powodów nie jest uprawniony zarzut błędnych ustaleń faktycznych. Wszystkie dowody, które stanowiły dla sądu pierwszej instancji podstawę wyrokowania w sprawie (art. 410 k.p.k.), w swym całokształcie jednoznacznie wskazywały na to, że Z. S. dopuścił się wobec D. G. przestępstwa oszustwa w sposób opisany w części dyspozytywnej zaskarżonego orzeczenia.

W szczególności zaś, podnoszone przez obronę argumenty i okoliczności nie były w stanie w skuteczny sposób przeciwważyć dowodu o charakterze podstawowym, a mianowicie dowodowej „umowy”, która de facto stanowiła (jedynie) dowód otrzymania przez oskarżonego rzeczonej kwoty pieniędzy. Przypomnienia zaś przede wszystkim wymaga, że jest to dokument, który został zarówno sporządzony własnoręcznie przez oskarżonego, jak też przezeń podpisany (vide opinia biegłego grafometry – J. B.). Natomiast jego rozbudowana i zborna treść, a także nader złożona jego forma (włącznie z szczegółowymi danymi personalnymi) zawierająca rozliczne szczegóły dotyczące zwłaszcza stron owej „umowy”, w ocenie sądu odwoławczego jednoznacznie wskazuje na to, że absolutnie nie do zaaprobowania są supozycje obrony, jakoby miało to być konsekwencją jakichkolwiek sugestii ze strony pp. G. względem nietrzeźwego oskarżonego, mającego nie zdawać sobie sprawy z tego co robi (sic!). Konstatacja taka byłaby wręcz niedorzeczna, sprzeczna z elementarnymi wskazaniami życiowego doświadczenia (por. k. 157).

Nie jest przy tym kwestionowana okoliczność, że oskarżony w owym czasie miał znaczące problemy finansowe. Fakt zaś, że rychło potem lokal ów został sprzedany za znacznie wyższą cenę, tym bardziej uwiarygodnia pokrzywdzonych, że oferowaną im przez oskarżonego cenę z powodzeniem mogli uznać za znaczącą okazję, co w istocie z kolei jak najbardziej mogło skłaniać ich do dołożenia wszelkich starań, aby lokal ten nabyć, a przynajmniej zapewnić sobie zawarcie po temu stosownej umowy formalnej.

W realiach i okolicznościach niniejszej sprawy jako całkowicie chybiony należy uznać także zarzut obrazy przepisu art. 5 § 2 k.p.k. Tejże zasady procesowej (in dubio pro reo) nie można traktować w sposób uproszczony. Wątpliwości w zakresie ustaleń faktycznych winny być usunięte w drodze analizy materiału dowodowego i wykorzystania przez organy procesowe wszelkiej dostępnej inicjatywy dowodowej. Dopiero po wyczerpaniu wszystkich możliwości w tym zakresie, „niedające się usunąć wątpliwości” rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. O naruszeniu owej zasady procesowej nie można zatem mówić wówczas, gdy sąd w wyniku pełnej i poprawnie dokonanej swobodnej oceny dowodów, uznał, że brak jest wątpliwości albo że nie mają one znaczenia dla odpowiedzialności prawnej oskarżonego (por. wyrok SN z 4 kwietnia 2000 r. - II KKW 391/98, wyrok SN z 14 maja 1999 r. - IV KKN 714/98, Prok. i Pr. 2000, nr 4, poz. 8).

Tymczasem, w oparciu o przeprowadzone przed sądem i w sposób jak najbardziej prawidłowy ocenione dowody, niepodobna jest powiedzieć, aby w tej sprawie zachodziły wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu, w rozumieniu treści cyt. przepisu ustawy, a to z analogicznych powodów, jakie przywołano, tak w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, jak i w niniejszym dokumencie procesowym. Ustalenia sądu a quo są stanowcze, jednoznaczne, kategoryczne, mające pełne oparcie w zebranym materiale dowodowym sprawy, wobec czego brak jest jakichkolwiek podstaw do twierdzenia, iżby występowały w sprawie dostateczne powody by czynić w tej sprawie jakiekolwiek rozważania poprzez pryzmat wskazanej wyżej zasady procesowej.

Sporządzone przez sąd pierwszej instancji uzasadnienie zaskarżonego orzeczenia w pełni oddaje sposób rozumowania sądu w zakresie przeprowadzonej analizy i oceny zgromadzonych dowodów, należycie uzasadniając stanowisko co do tego, dlaczego właśnie taki, a nie inny wyrok zapadł, a co sprawia, że orzeczenie to w pełni poddaje się kontroli instancyjnej ze strony sądu odwoławczego.

Jak zatem wspomniano, treść niniejszego środka odwoławczego obrony praktycznie zwalnia Sąd Okręgowy od dalszego odnoszenia się doń, uprawniając w pozostałym zakresie, w odniesieniu do wszelkich dalszych okoliczności istotnych dla sprawy, z punktu widzenia odpowiedzialności prawnokarnej oskarżonego i jej zakresu, odwołać się do tych wszystkich argumentów i okoliczności, jakie sąd pierwszej instancji zawarł w swym wyczerpującym i przekonującym uzasadnieniu swego orzeczenia.

Wreszcie, jako całkowicie nietrafny należy uznać zarzut obrazy przepisu art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. w zw. z art. 443 k.p.k. jeśli zważyć, że oskarżonemu zarzucono, że „wyłudził” od pokrzywdzonemu pieniądze, podczas gdy sąd meriti jedynie doprecyzował, odwołując się do stosownego fragmentu dyspozycji przepisu art. 286 § 1 k.k., okoliczność, że owo wyłudzenie polegało na „wprowadzeniu pokrzywdzonej w błąd”. W sposób oczywisty zatem pierwotnie mieliśmy do czynienia jedynie z odmiennym, nie dość precyzyjnym określeniem tegoż ustawowego znamienia przedmiotowego występku, a bez żadnych wątpliwości fragmenty te dotyczyły opisu czynu odpowiadającego tożsamemu zdarzeniu historycznemu. W takim stanie rzeczy nie ma mowy o naruszeniu cyt. przepisów ustawy. Zresztą, gdyby z jakiegokolwiek powodu zarzut taki miałby być zasadny, problem ów zostałby dostrzeżony i podniesiony w toku uprzednich postępowań odwoławczych.

W konsekwencji, ze wszystkich tych powodów, jakie przywołano w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak i tych zaprezentowanych powyżej, apelację obrońcy oskarżonego należało uznać za oczywiście bezzasadną, a zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

O kosztach sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 636 k.p.k. i art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedno. Dz.U. Nr 48/83, poz. 223 ze zm.), uznając, że brak jest podstaw do zwolnienia oskarżonego od ponoszenia tychże kosztów sądowych.