Sygn. akt I C 219/12
Dnia 26 sierpnia 2014 roku
Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący: SSO Katarzyna Powalska
Protokolant: Joanna Wołczyńska - Kalus
po rozpoznaniu w dniu 26 sierpnia 2014 roku w Sieradzu
na rozprawie
sprawy z powództwa L. B.
przeciwko E. G.
o pozbawienie tytułu wykonawczego wykonalności
1. oddala powództwo;
2. zasądza od powoda L. B. na rzecz pozwanej E. G. kwotę 8240,20 ( osiem tysięcy dwieście czterdzieści 20/100 ) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym 7200 ( siedem tysięcy dwieście ) złotych jako zwrot kosztów zastępstwa procesowego;
3. nakazuje pobrać od powoda L. B. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Sieradzu kwotę (...),55 ( trzy tysiące osiemdziesiąt osiem 55/100) złotych z tytułu poniesionych w toku procesu wydatków.
Sygn. akt I C 219/12
W pozwie z dnia 8 sierpnia 2012r. ( data wpływu ) powód L. B. domagał się pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego w postaci aktu notarialnego z dnia 20 lipca 2010 roku Rep. A. numer (...) zaopatrzonego w klauzulę wykonalności mocą postanowienia Sądu Rejonowego w Miliczu z dnia 10 lipca 2012 r. w sprawie o sygnaturze akt I Co 344/12 w zakresie kwoty 150.000 złotych oraz zasądzenia kosztów procesu według norm prawem przewidzianych.
W uzasadnieniu swojego roszczenia podnosił, że nabył przywołanym w pozwie aktem notarialnym umowy sprzedaży nieruchomość od jej właściciela S. Z. (1), za którą w całości zapłacił, w tym w zakresie łącznej kwoty 150.000 złotych przelewami bankowymi, a w pozostałej części ( także 150.000 złotych ) gotówką za pisemnym pokwitowaniem. Tymczasem następca prawny zbywcy – jego siostra E. G. domaga się od powoda uiszczenia kwoty 150.000 złotych jako brakującej części ceny i wszczęła w tym zakresie postepowanie egzekucyjne.
Pozwana w odpowiedzi na pozew nie uznała powództwa i wniosła o oddalenie żądań pozwu w całości. Zanegowała fakt uiszczenia przez powoda na rzecz jej zmarłego brata S. Z. (1) kwoty 150.000 złotych, kwestionując tym samym fakt wystawienia przez niego jakiegokolwiek pokwitowania pisemnego w tym przedmiocie. Wnosiła ostatecznie o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w podwójnej stawce minimalnej przewidzianej normami prawa.
Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny :
S. Z. (1) był bratem pozwanej E. G.. Nie miał własnej rodziny, był stanu wolnego i mieszkał na parterze w tym samym budynku co pozwana. Pozwana jest wdową, mieszka sama, więc relacje jej z bratem S. były dobre, często się widywali, spożywali co niedzielę wspólnie posiłki . S. Z. (1) zajmował się zawodowo prowadzeniem fermy lisów, do której dojeżdżał około 130 kilometrów ( dowód : zeznania pozwanej k. 251, zeznania świadka P. G. k. 51).
W dniu 20 lipca 2010 r. S. Z. (1) zawarł w Kancelarii Notarialnej w K. przed notariuszem B. O. umowę sprzedaży, za numerem Rep. A 6503/2010, na mocy której sprzedał L. B. zabudowaną nieruchomość położoną w L. gmina T., stanowiącą działkę oznaczoną numerem (...), o powierzchni 2,24 ha za cenę 300.000 złotych. Strony umowy ustaliły, że uzgodnioną cenę nabycia kupujący zapłaci w ratach. Sprzedający potwierdził przed notariuszem, iż na poczet ceny otrzymał od kupującego 10.000 złotych przed podpisaniem niniejszego aktu notarialnego. Resztę ceny miał zapłacić w ratach : 90.000 złotych do dnia 25 lipca 2010 r., 100.000 złotych do dnia 25 sierpnia 2010 r. i 100.000 złotych do dnia 25 września 2010 r. Wszystkie części ceny miały być uiszczone w sposób bezgotówkowy – przelewem na rachunek bankowy sprzedającego oznaczony jako (...). Nabywca w zakresie kwoty 290.000 złotych poddał się rygorowi egzekucji. Strony tej czynności przyjęły, za oświadczeniem zbywcy, że przedmiotowa nieruchomość wolna jest od wszelkich nieujawnionych wad prawnych i fizycznych.
(dowód : kopia aktu notarialnego k. 9-10).
Na sprzedanej nieruchomości S. Z. (1) prowadził fermę lisów ( bezsporne ).
W dniu 28 lipca 2010 r. L. B. dokonał ze swojego rachunku bankowego w Banku (...) o numerze 45 2030 0045 1170 0000 0071 4580 przelewu kwoty 90.000 złotych na rzecz S. Z. (1) i jako tytuł tej transakcji podał „częściowa zapłata za nieruchomość w L.”. Następnego przelewu z takim samym oznaczeniem tytułu dokonał w dniu 28 września 2010 r. w kwocie 20.000 złotych, przy stanie aktywów na powyższym rachunku w wysokości 171.544,70 złotych oraz w dniu 2 listopada 2010 r. także w kwocie 20.000 złotych i stanie konta po transakcji – 123.564,39 złotych. Wreszcie w dniu 16 listopada 2010 r. nastąpił ostatni przelew na rzecz S. Z. (1) w kwocie 10.000 złotych, także zatytułowany „częściowa zapłata za nieruchomość w L.”. W tym momencie stan środków na tym koncie wynosił 90.014,39 złotych ( dowód : historia rachunku bankowego powoda k. 12 verte).
Po uzyskaniu pierwszej raty ceny od powoda, S. Z. (1) miał zamiar rozpocząć remont swojego mieszkania. Potem zaczął narzekać na niesolidność swojego kontrahenta w zakresie wywiązywania się z ustalonych terminów i wysokości poszczególnych rat. Był nawet u notariusza, który sporządzał umowę sprzedaży aby dowiedzieć się o możliwość „wycofania się” z transakcji. W pierwszej połowie listopada 2010 r. powiedział, że uda się do sądu aby unieważnić umowę, bo kupujący odmawia mu uiszczenia reszty ceny. Wtedy też pożyczył od znajomych W. i R. M. 300 złotych, na które wystawił pokwitowanie, przystawiając swoją firmową pieczątkę. Zawsze w sytuacji gdy wystawiał pokwitowanie, pisał je własnoręcznie i potwierdzał je taką pieczątką. W początkach listopada 2010 r. S. Z. (1) powiedział do swojego siostrzeńca – P. G., że powód zapłacił mu tylko połowę umówionej ceny i chciałby odstąpić od tej umowy sprzedaży. W dniu 8 listopada 2010 r. S. Z. (1) jechał wraz ze znajomym W. S. do L. B. , aby rozmówić się z nim, wobec nieuzyskania reszty ceny, ale po drodze mieli wypadek. Wtedy powód przyjechał na miejsce zdarzenia i rozmawiali. S. Z. (1) mówił znajomemu J. W., że nabywca jego nieruchomości powołuje się na wady nieruchomości aby nie płacić reszty ceny (dowód: zeznania świadków : W. M. k. 50, R. M. k. 50 verte, P. G. k. 51, W. S. k. 51 – 51 verte, J. W. k. 51 verte – 52, pisemne pokwitowania – koperta k. 48, zeznania pozwanej k. 251 i verte ).
Od momentu uiszczenia pierwszej raty w kwocie 90.000 złotych aż do połowy listopada 2010 r. powód kilka razy był w domu S. Z. (1). W początkach listopada także przyjechał aby rozmawiać o tym, że nie może zapłacić reszty ceny ( dowód : zeznania pozwanej k. 251).
Powód wszedł w posiadanie nabytej od S. Z. (1) nieruchomości zaraz po zawarciu umowy sprzedaży. Kiedy rozpoczął prace na tym gruncie okazało się, że są tam zakopane worki z padliną lisów. Konieczne było także wykopanie studni w celu uzyskania innego niż dotychczasowe źródła wody. Wymiana gruntu, utylizacja odkopanych worków z padliną i wykopanie studni stanowiło dla powoda koszt około 115.000 złotych. Zgłaszał S. Z. (1) swoje zastrzeżenia pod tym względem co do stanu nieruchomości w końcu września 2010 r. ( dowód : zeznania powoda k. 249 verte ).
S. Z. (1) zaginął w dniu 22 listopada 2010 r. Kilka miesięcy później został odnaleziony martwy w rzece W.. ( bezsporne ).
Spadek po nim na mocy dziedziczenia ustawowego nabyła jego siostra E. G. w całości ( dowód : akt poświadczenia dziedziczenia k. 11 verte – 12 ).
Pozwana wystąpiła do L. B. aby zapłacił jej resztę ceny w wysokości 150.000 złotych, należnej S. Z. (1), którego jest spadkobiercą.
W piśmie z dnia 2 listopada 2011 r. skierowanym do pozwanej, pełnomocnik L. B. oświadczył, że cena sprzedaży została wobec S. Z. (1) w całości zapłacona. Zgłosił jednocześnie wady ukryte przedmiotowej nieruchomości „mające odpowiednik pieniężny”. Podniósł, iż na nieruchomości odkryto mogilniki z padliną lisów w znacznej ilości, sama gleba okazała się skażona odpadami organicznymi i nieorganicznymi. Skutkowało to koniecznością zebrania i usunięcia gleby na przeważającej powierzchni. To zaś spowodowało opóźnienie w rozruchu zakładu i utratę korzyści, a także poniesienie dodatkowych kosztów, wpływających na obniżenie ceny nabytej nieruchomości. W kolejnym piśmie z dnia 30 listopada 2011 r. pełnomocnik powoda oświadczył pozwanej, że „cena została wobec S. Z. (1) w całości zapłacona gotówką za pokwitowaniami”. W dniu 12 stycznia 2012 r. pozwana przez swojego pełnomocnika otrzymała kolejne pismo od pełnomocnika powoda, z którego treści wynikało tym razem, że „cała cena została za nieruchomość zapłacona w ten sposób, że zmarły otrzymał w gotówce 150.000 złotych, co pokwitował w dniu 30.7.2010r.” ( bezsporne , pisma k. 29,30,14).
Na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Miliczu z dnia 11 czerwca 2012 r., w sprawie I Co 344/12 nadano klauzulę wykonalności tytułowi egzekucyjnemu w postaci aktu notarialnego z dnia 20 lipca 2010 r. Rep. A. numer (...) na rzecz E. G. co do kwoty 150.000 złotych. W dniu 16 lipca 2012 r. uprawniona z tego tytułu wykonawczego wierzycielka złożyła wniosek do Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Zduńskiej Woli – J. K. o wszczęcie egzekucji celem wyegzekwowania od L. B. kwoty 150.000 złotych ( dowód : tytuł wykonawczy i wniosek egzekucyjny – akta Km 769/12 ).
W toku niniejszego procesu powód złożył pisemne pokwitowanie z dnia 30 lipca 2010r. na kwotę 150.000 złotych. Pokwitowanie to zostało wypisane w swej treści przez powoda ( bezsporne ).
Natomiast zapis słowny w funkcji sygnatury , w formie parafy złożony na dokumencie w postaci druku dowodu wypłaty kwoty 150.000 złotych S. Z. (1) opatrzony datą 30 lipca 2010 r., nakreślony w miejscu „Kwotę powyższą otrzymałem” zawiera cechy rozbieżne w odniesieniu do cech zawartych we wzorach podpisów S. Z. (1). Mając na względzie zakres rozbieżności występujących pomiędzy zapisem na przedmiotowym pokwitowaniu, a innymi tego typu zapisami S. Z. (1), przyjętymi jako materiał porównawczy, nie można wykluczyć, iż podpis w formie parafy na powyższym pokwitowaniu nie jest podpisem S. Z. (1) ( dowód : pisemna opinia biegłej z zakresu badan komparystycznych pisma k. 83 – 94 i opinia uzupełniająca pisemna k. 127 – 130 ).
Badania mikroskopowe przedmiotowego pokwitowania pozwoliły stwierdzić, iż zapisy i podpisy koloru niebieskiego w dowodowym dokumencie zostały wykonane pastą długopisową, co uniemożliwia przeprowadzenie badań mających na celu określenie czasu ich powstania. Ponadto podpis w polu „Kwotę powyższą otrzymałem” jest sporządzony inną pastą długopisową, niż pozostałe zapisy i podpis w badanym dokumencie ( dowód : opinia Laboratorium Kryminalistycznego Centrum (...) Szkoleniowego (...) Towarzystwa (...) k. 187 – 191).
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie powołanych wyżej dowodów z dokumentów , których autentyczności nie kwestionowała którakolwiek ze stron oraz w oparciu o zeznania powołanych świadków, jako logicznych, spójnych i korelujących z dokumentami. Sąd nie dał wiary złożonemu do akt sprawy przez pełnomocnika powoda dokumentowi w postaci pisemnego pokwitowania z dnia 30 lipca 2010 r. na kwotę 150.000 złotych. Z rzeczowej i wiarygodnej opinii pisemnej podstawowej i uzupełniającej biegłej A. L. z zakresu badania pisma ręcznego wynika, że jest wielce wątpliwe czy pokwitowanie to podpisał, potwierdzając przyjęcie kwoty 150.000 złotych S. Z. (1). Biegła zauważa zbyt wiele cech rozbieżnych tego podpisu w stosunku do przedstawionego materiału porównawczego w postaci nie budzących wątpliwości dokumentów podpisanych przez tego mężczyznę. W tym kontekście walor autentyczności powyższego dokumentu jako pochodzącego od S. Z. (1) nie może być przyjęty. Ponadto dokument ten nie koreluje z pozostałym zebranym w sprawie materiałem dowodowym, a to wiarygodnymi zeznaniami świadków, z których wynika, że w czasie wystawienia powyższego dokumentu S. Z. (2) otrzymał pierwszą ratę ceny, zaś druga nie była jeszcze wymagalna i nie miał potrzeby ubiegania się o zapłatę z naruszeniem przyjętego w akcie notarialnym sposobu i terminów zapłaty. Nie potwierdza okoliczności wynikającej z dokumentu zapłaty także analiza historii rachunku bankowego powoda, a świadek, którego zeznania powód zaoferował w toku procesu Sądowi na potwierdzenie wręczenia gotówki S. Z. (1), okoliczności tej nie potwierdził.
W pełni wiarygodna jest opinia Laboratorium Kryminalistycznego Centrum (...) Szkoleniowego (...) Towarzystwa (...), choć nie wnosi ona do procesu ustalania faktów w tej sprawie istotnych elementów. W kontekście takiej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego wiarygodne wydają się zeznania pozwanej, a w szczególności w zakresie okoliczności zachowania jej brata S. Z. (1), w czasie kiedy wedle twierdzeń powoda miał otrzymać kwotę 150.000 złotych, a także postępowania w tym czasie względem niego powoda, który nie dotrzymywał umówionych terminów i wysokości poszczególnych rat ceny. Sąd nie dał wiary zeznaniom powoda jakoby wywiązał się w całości z obowiązku zapłaty ceny przedmiotowej transakcji, gdyż pozostają one w świetle zaoferowanego materiału dowodowego gołosłownymi twierdzeniami.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje :
Powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.
Zgodnie z treścią art. 840 § 1 pkt 2 k.p.c. dłużnik ma prawo w drodze powództwa żądać pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności w całości lub w części albo ograniczenia jeżeli po powstaniu tytułu egzekucyjnego nastąpiło zdarzenie, wskutek którego zobowiązanie wygasło albo nie może być egzekwowane. Powyższa regulacja daje zatem dłużnikowi podstawę prawną powództwa opozycyjnego do zwalczania tytułu wykonawczego w sytuacji gdy już po powstaniu tytułu wykonawczego zaszły zdarzenia prowadzące do wygaśnięcia zobowiązania. Zdarzeniem takim może być zaspokojenie roszczenia. W przedmiotowej sprawie powództwo opozycyjne dotyczyło tytułu egzekucyjnego w postaci aktu notarialnego zawartego w Kancelarii Notarialnej w K. przed notariuszem B. O. obejmującego umowę sprzedaży, za numerem Rep. A 6503/2010, na mocy której S. Z. (1) sprzedał L. B. nieruchomość położoną w L. gmina T., stanowiącą działkę oznaczoną numerem (...), o powierzchni 2,24 ha za cenę 300.000 złotych. Ten tytuł egzekucyjny został opatrzony klauzulą wykonalności na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Miliczu z dnia 11 czerwca 2012 r., w sprawie I Co 344/12 na rzecz E. G. co do kwoty 150.000 złotych. Jest to wierzytelność stanowiąca pozostałą , niezapłaconą część ceny sprzedaży objętej powyższym tytułem egzekucyjnym, w zakresie której E. G. jako następca prawny S. Z. (1) wszczęła przeciwko powodowi egzekucję. Wytaczając zaś niniejsze powództwo L. B. utrzymywał, że spełnił świadczenie z tego tytułu w całości wobec poprzednika prawnego pozwanej, a tym samym zobowiązanie wygasło. Okoliczności powyższej nie zdołał jednak udowodnić, a na nim spoczywał ciężar dowodowy jako stronie wywodzącej z powyższego faktu skutki prawne ( art. 6 k.c. ).
Zasadniczym dowodem, na którym powód zasadzał twierdzenia pozwu był dokument - „dowód wypłaty”, gdzie w miejscu wierzyciela wpisano S. Z. (1), stanowiący pisemne potwierdzenie przyjęcia przez niego od powoda kwoty 150.000 złotych w gotówce w dniu 30 lipca 2010r. , z którego treści dodatkowo wynikało, że jest to zaliczka na poczet zakupu nieruchomości w miejscowości L.. Pozwana kwestionowała aby jej zmarły brat otrzymał od powoda powyższą kwotę i podpisał jakiekolwiek pokwitowanie w tym przedmiocie. Dowód ten jako dokument w zakresie swojej autentyczności co do złożenia na nim podpisu własnoręcznego przez uprawnionego został zatem w toku procesu poddany opiniowaniu przez biegłą do spraw badania pisma ręcznego na podstawie badań komparystycznych pisma oraz analizie laboratoryjnej w kontekście czasu powstania dokumentu. Z opinii biegłej A. L. wynika zaś, że zapis słowny w funkcji sygnatury , w formie parafy złożony na dokumencie w postaci druku dowodu wypłaty kwoty 150.000 złotych S. Z. (1), opatrzony datą 30 lipca 2010 r., nakreślony w miejscu „Kwotę powyższą otrzymałem” zawiera cechy rozbieżne w odniesieniu do cech zawartych we wzorach podpisów S. Z. (1). Mając na względzie zakres rozbieżności występujących pomiędzy zapisem na przedmiotowym pokwitowaniu, a innymi tego typu zapisami S. Z. (1), przyjętymi jako materiał porównawczy, nie można wykluczyć, iż podpis w formie parafy na powyższym pokwitowaniu nie jest podpisem S. Z. (1). Z zeznań świadków i samej pozwanej wynika ponadto, że S. Z. (1) ilekroć wystawiał jakiekolwiek pokwitowanie przyjęcia gotówki, to sam własnoręcznie je pisał i potwierdzał obok swojego podpisu firmową pieczątką, co wynika także z załączonych do akt sprawy w tej mierze dokumentów. Przy takim wniosku, ostatecznie nie zanegowanym przez powoda poprzez przedstawienie dowodu przeciwnego, należało oceniać zaistnienie faktu wręczenia kwoty 150.000 złotych przez powoda S. Z. (1) , osadzając ów fakt w całokształcie okoliczności sprawy. W tym kontekście Sąd nie znalazł podstaw aby przyjąć, że do takiej zapłaty doszło.
Przede wszystkim powód nie zdołał logicznie i wiarygodnie uargumentować powodów dokonania zapłaty w gotówce, na którą się powołuje. Trzeba mieć bowiem na względzie, iż sposób zapłaty ceny strony precyzyjnie ustaliły w treści umowy sprzedaży, przyjmując, że będą to trzy raty miesięczne, każda po 100.000 złotych, przy czym na poczet pierwszej raty S. Z. (1) potwierdził fakt uzyskania od powoda 10.000 złotych jeszcze przed zawarciem umowy. Każda z płatności miała następować przelewem na rachunek bankowy sprzedającego. Zatem zapłata kolejnych 90.000 złotych, w ramach pierwszej raty, miała nastąpić do dnia 25 lipca 2010 r. Transakcję przelewu tej kwoty powód zlecił ze swojego rachunku w Banku (...) w dniu 28 lipca 2010 r. i sprzedający pieniądze te otrzymał. Wymagalność następnych 100.000 złotych była dopiero z dniem 25 sierpnia 2010 r. L. B. twierdził, że wypłacił 150.000 złotych w gotówce S. Z. (1) osobiście w dniu 30 lipca 2010 r. Nie potrafił jednak w sposób logiczny, przekonywujący wytłumaczyć dlaczego miałby uiścić taką kwotę, przewyższającą nawet kolejną ratę ceny przed terminem jej wymagalności, podawał bowiem jedynie, że wierzyciel go o to prosił. Tymczasem z zeznań osób z najbliższego kręgu S. Z. (1) wynika, że on nie miał takiej potrzeby. Otrzymał bowiem 25 lipca 2010 r. 90.000 złotych, którymi dysponował i chciał przeznaczyć na remont mieszkania. Nie miał przy tym znaczących zobowiązań pieniężnych, ani potrzeb – był kawalerem i nie miał nikogo na utrzymaniu. Poza tym takie postępowanie powoda , co do zapłaty gotówki w ramach niniejszego rozliczenia, pochodzenia środków pieniężnych i sposobu wręczenia tej gotówki, nie znajduje uzasadnienia w okolicznościach sprawy, a sam L. B. także nie potrafił tego w sposób logiczny wyjaśnić. Twierdził, że na prośbę S. Z. (1) wziął fizycznie gotówkę z kasy pancernej spółki, jaką wówczas prowadził. Tymczasem nie umiał wskazać, na jakiej zasadzie „wziął” te pieniądze ze środków spółki, skoro miały być przeznaczone na zapłatę ceny nieruchomości nabytej przez niego jako osobę fizyczną i jak w spółce te pieniądze zostały rozliczone. W tym względzie strona powodowa nie podjęła jakiejkolwiek inicjatywy dowodowej. Taki sposób zapłaty jest zaś o tyle wątpliwy, że powód jako przedsiębiorca z doświadczeniem handlowym, zdawał sobie sprawę , że obowiązuje go ustalony w treści aktu notarialnego umowy sprzedaży z dnia 10 lipca 2010 r. , sposób zapłaty. Sposobem tym był przelew środków. W dniu 30 lipca 2010 r. na rachunku bankowym powoda w Banku (...), z którego realizował poszczególne raty na rzecz S. Z. (1) , były dostępne środki finansowe w wysokości 221.554,70 złotych. Zatem nawet gdyby uznać, że powód nie będąc do tego zobowiązanym, postanowił przedwcześnie wypłacić sprzedającemu 150.000 złotych, to mógł to zrobić przelewem bankowym. Tymczasem powód nie uczynił tego, a następnie uchybił terminowi zapłaty drugiej raty, przelewając z tego tytułu zamiast 100.000 złotych jedynie 20.000 złotych, przy czym nie wynikało to z braku środków na rachunku. Ponadto kwotę tę zapłacił dopiero w dniu 28 września 2010 r., a więc z ponad miesięcznym opóźnieniem. Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika zaś, że w tym czasie S. Z. (1) narzekał już na powoda, twierdząc, że nie wywiązuje się z zobowiązania zapłaty ceny, że go oszukał. Jednocześnie istotne jest także, iż powód wszedł w posiadanie nieruchomości od razu po podpisaniu aktu notarialnego sprzedaży i zorientował się, że nieruchomość wymaga dodatkowych nakładów, których nie przewidywał i które ostatecznie poniósł, jak sam wskazał w toku niniejszego procesu, w wysokości około 115.000 złotych. Oczywistym wydaje się wniosek, że z tego powodu opóźniał zapłatę dalszych należności z tytułu ceny, mimo posiadania środków na rachunku bankowym, licząc na obniżenie ceny. Wskazywał na to wyraźnie świadek J. W., do którego S. Z. (1) właśnie we wrześniu 2010 r. mówił, że kontrahent „wyszukiwał wady nieruchomości, aby nie musiał płacić reszty ceny”. Z zeznań pozwanej wynika też, że przyjeżdżał do S. Z. (1). Wnioski te potwierdza pośrednio także treść korespondencji prowadzonej przez pełnomocnika powoda z pozwaną już po zaginięciu S. Z. (1) i przeprowadzeniu po nim postępowania spadkowego. W piśmie z dnia 2 listopada 2011 r. w odpowiedzi na żądanie E. G. o zapłatę reszty ceny w kwocie 150.000 złotych skierowane wobec powoda, jego pełnomocnik nie wskazywał na istnienie dokumentu potwierdzającego fakt przyjęcia przez S. Z. (1) 150.000 złotych, ale podnosił argumenty dotyczące ujawnienia wad nieruchomości, określając je jako „mające odpowiednik pieniężny”. Wskazywał, iż na nieruchomości odkryto mogilniki z padliną lisów w znacznej ilości, sama gleba okazała się skażona odpadami organicznymi i nieorganicznymi. Skutkowało to koniecznością zebrania i usunięcia gleby na przeważającej powierzchni. To zaś spowodowało opóźnienie w rozruchu zakładu i utratę korzyści, a także poniesienie dodatkowych kosztów, wpływających na obniżenie ceny nabytej nieruchomości. W tym kontekście stwierdził, że cena w całości została zapłacona. Dopiero w piśmie z dnia 30 listopada 2011 r., skierowanym do pozwanej, pełnomocnik powoda stwierdził, że cena została wobec S. Z. (1) w całości zapłacona gotówką „za pokwitowaniami”. Po czym w kolejnym piśmie z dnia 12 stycznia 2012 r. podnosi już fakt istnienia tylko jednego pokwitowania na kwotę 150.000 złotych, które następnie składa po wytoczeniu przedmiotowego powództwa, a które charakteryzuje się szeregiem kontrowersji co do podpisania go przez S. Z. (1). Powód nie potrafił wyjaśnić w toku tego procesu dlaczego, skoro miał pokwitowanie pisemne przyjęcia przez sprzedającego w gotówce kwoty 150.000 złotych z dnia 30 lipca 2010 r., powoływał się wobec pozwanej na wady ukryte nieruchomości w kontekście obniżenia jej ceny i dlaczego jego pełnomocnik podnosił fakt istnienia wielu pokwitowań. Gdyby istotnie powód wywiązał się z obowiązku zapłaty całego świadczenia wobec S. Z. (1) czterema przelewami i jedną wpłatą gotówkową, nie musiałby sięgać do argumentu podstaw obniżenia ceny, którą miałby w całości uiszczoną. Ponadto w tym kontekście należy też zwrócić uwagę na zapisy wynikające z analizy historii rachunku bankowego powoda, z którego dokonywał przelewów na rzecz S. Z. (1). Wskazuje ona na to, iż L. B. używał w tytułach dokonywanych transakcji określeń „częściowa zapłata” i „zapłata końcowa” (przelew z dnia 9 listopada 2010 r ). Tymczasem ostatni przelew dla S. Z. (1) z tytułu ceny nieruchomości został przez niego dokonany w dniu 16 listopada 2010 r. w kwocie 10.000 złotych, zatem na pięć dni przed zaginięciem S. Z. (1), a w tytule transakcji zapisano „częściowa zapłata za nieruchomość w L.”. Skoro więc wypłata gotówki za pokwitowaniem w wysokości 150.000 złotych miała nastąpić 30 lipca 2010 r., to po zsumowaniu z dokonanymi do tego czasu kwotami przelewów, kwota 10.000 złotych dopełniała całości zobowiązania, a mimo tego powód określił ją nie jako „zapłatę końcową”, ale „częściową”. Tej okoliczności i motywów swojego postępowania L. B. także nie był w stanie logicznie wyjaśnić w toku procesu. Wreszcie na okoliczność wypłaty w gotówce 150.000 złotych i sporządzenia pokwitowania z dnia 30 lipca 2010 r., powód powołał świadków, początkowo miał to być Z. S., co do którego zeznań wniosek cofnięto, a później J. M., który zeznał, że nic mu nie wiadomo o jakichkolwiek rozliczeniach powoda ze S. Z. (1). Przy tym powód w swoich zeznaniach stwierdził, że samego faktu wręczenia gotówki i podpisania pokwitowania nikt nie widział.
Z tych wszystkich względów należało przyjąć, że powód nie zdołał udowodnić faktu zapłaty kwoty 150.000 złotych po powstaniu tytułu egzekucyjnego, będącego podstawą prowadzonego postępowania egzekucyjnego przeciwko niemu przez pozwaną, a tym samym nie ma podstaw do pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego.
Z uwagi na powyższe powództwo podlegało oddaleniu.
O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. stosując zasadę odpowiedzialności za wynik sprawy. Wysokość kosztów w zakresie zastępstwa procesowego Sąd przyjął na podstawie § 6 pkt 6 w związku z § 2 ust. 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku „w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu” ( Dz. U. z 2013r., poz. 490). Zasądzając koszty zastępstwa procesowego w podwójnej stawce minimalnej Sąd kierował się oceną zachowania powoda , który naraził pozwaną na proces trwający dwa lata, przy czym nie miał ku niemu wystarczających podstaw dowodowych oraz nie dążył do wyjaśnienia sprawy, a raczej przewleczenia postępowania egzekucyjnego, zawieszonego wobec toczącego się procesu. To zaś powodowało konieczność większego nakładu pracy pełnomocnika pozwanej, niż w innych tego typu sprawach.
Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. – o kosztach sądowych w sprawach cywilnych – Dz. U. z dnia 2010 r. , Nr 90, poz. 594 ze zm. obciążono powoda kosztami wydatków , poniesionymi w toku procesu tymczasowo ze środków Skarbu Państwa.
Z tych względów orzeczono jak w wyroku.