Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 336/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 23 października 2013 roku Sąd Rejonowy w Pabianicach w sprawie o sygn. akt I C 428/10 z powództwa M. R. (1) przeciwko Miejskiemu Przedsiębiorstwu (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł.

o zapłatę i ustalenie:

1. zasądził od pozwanego Miejskiego Przedsiębiorstwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. na rzecz powódki M. R. (1) kwoty:

a) 35.700 złotych tytułem zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi:

- od kwoty 10.000 złotych od dnia 11 stycznia 2011r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 25.700 złotych od dnia 29 września 2012r. do dnia zapłaty,

b) 2.352 złote tytułem odszkodowania wraz z odsetkami ustawowymi liczonymi:

- od kwoty 1.000 złotych od dnia 11 stycznia 2011r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 934 złote od dnia 29 września 2012r. do dnia zapłaty,

- od kwoty 418 złotych od dnia 6 grudnia 2012r. do dnia zapłaty,

2) oddalił powództwo w pozostałej części,

3) zasądził od pozwanego Miejskiego Przedsiębiorstwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. na rzecz powódki M. R. (1) kwotę 1.308,04 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu,

4) nakazał ściągnięcie ze świadczenia zasądzonego na rzecz powódki w punkcie pierwszym na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Pabianicach kwoty 749,40 złotych tytułem części nieuiszczonych kosztów sądowych,

5) nakazał pobranie od pozwanego Miejskiego Przedsiębiorstwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Pabianicach kwoty 3.194,81 złotych tytułem części nie uiszczonych kosztów sądowych,

6) nakazał wypłacić pozwanemu Miejskiemu Przedsiębiorstwu (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Ł. ze środków Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Pabianicach kwotę 69,86 złotych tytułem zwrotu niewykorzystanej części zaliczki.

Powyższe rozstrzygnięcie zostało oparte na ustaleniu, że w dniu 22 stycznia 2010 roku w P. na skrzyżowaniu ulic (...) tramwaj potrącił M. R. (1). Przez około 1-2 minuty przed uderzeniem powódka stała na torach oczekując na możliwość przejścia przez ulicę (...). Motorniczy spostrzegł stojącą na torowisku pieszą z odległości 30 m i zaczął hamować. Motorniczy użył dzwonka alarmowego, lecz powódka nie zareagowała na sygnał. W porze wypadku, w miejscu zdarzenia, ubrani na ciemno niekontrastowo piesi byli widoczni z odległości co najmniej 100 m. Droga zatrzymania tramwaju wynosiła około 32 m. Kierujący tramwajem miał możliwość i powinien zobaczyć pieszą z odległości znacznie większej niż wskazana droga zatrzymania tramwaju. Tramwaj zbliżał się do skrzyżowania i motorniczy powinien spodziewać się ruchu pojazdów i osób pieszych pomimo braku przejścia dla pieszych. Powódka znajdowała się na torach dłuższy czas i była nieruchoma. Motorniczy powinien ze znacznie większej odległości niż wynosiła droga zatrzymania przyjąć w taktyce i technice jazdy, że piesza nie usunie się z torów tramwajowych - piszą mogła być osobą niepełnosprawną lub pozostawać pod wpływem środka odurzającego. Nawet używanie sygnału dźwiękowego nie zwalniało motorniczego od przyjęcia sposobu jazdy tramwaju umożliwiającego jego zatrzymanie w przypadku stania pieszego na torach lub w ich pobliżu. Główną przyczyną wypadku było niepodjęcie odpowiednio wcześnie zatrzymania tramwaju. Stabilna sytuacja ruchowa tj. długotrwały postój pieszej na torach tramwajowych, pozwalała na zatrzymanie tramwaju bez konieczności hamowania awaryjnego. Z odległości znacznie większych od całkowitych dróg zatrzymania motorniczy powinien podjąć zmniejszenie prędkości tramwaju aby móc zatrzymać pojazd przed stojącą osobą pieszą. Błąd w taktyce i technice jazdy motorniczego polegał albo na nieuważnej obserwacji drogi przed tramwajem -powinien zobaczyć kobietę z odległości znacznie większej od 20-30 m, lub na przyjęciu, że opuści ona tory przed dojazdem do niej tramwaju - a zatem na nieprawidłowej ocenie sytuacji drogowej i zbyt późnym przystąpieniu do hamowania. Do wypadku przyczyniła się piesza przez postój na szynach tramwajowych. M. R. (1) doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia głowy ze złamaniem kości czaszki i twarzoczaszki, z pourazowym krwawieniem podpajęczynówkowym w prawym płacie skroniowym, złamania trzonu czwartego kręgu szyjnego z osłabieniem siły mięśniowej i czucia lewej kończyny górnej, złamania dwóch żeber po stronie prawej z niewielkim stłuczeniem prawego płuca, złamania podgłówkowego nasad dalszych V kości śródręczny. Trwały uszczerbek na zdrowiu powódki wyniósł 33%. Z miejsca wypadku M. R. (1) została przewieziona do szpitala, gdzie przebywała tydzień. Przez kolejne 8 tygodni powódka nosiła kołnierz ortopedyczny a przez 6 tygodni - gips nadgarstkowy na obu dłoniach. Po zdjęciu kołnierza i gipsu powódka nadal odczuwała dolegliwości bólowe, próbowała wstawać, chodzić. Dopiero po około czterech miesiącach od wypadku powódka poczuła się lepiej. M. R. (1) została poddana kolejnej siedmiodniowej hospitalizacji a następnie - rehabilitacji, leczyła się ortopedycznie i korzystała z pomocy psychologicznej. W listopadzie 2010r. powódka przebywała w sanatorium a po powrocie wróciła do pracy. Powódka nadal pracuje jako szwaczka lecz ma problemy z chwyceniem nożyczek, przytrzymaniem materiału prawą dłonią. M. R. (1) przejęła również swe obowiązki domowe lecz doznaje ograniczeń w ich wykonywaniu - odczuwa trudności w wykonywaniu czynności manualnych, obracaniu przedmiotów, zmniejszyła się chwytność jej prawej dłoni. M. R. (1) nadal odczuwa bóle głowy. Przez 4 miesiące po wypadku M. R. (1) nie wykonywała żadnych prac w gospodarstwie domowym. Obowiązki te przejęli mąż i syn powódki, który świadczyli również pomoc powódce - wykonywali czynności pielęgnacyjne, podawali posiłki, zawozili do lekarza. Czynnościom tym poświęcali 4 godziny dziennie. Wymiar niezbędnej powódce pomocy wynosił 4 godziny dziennie przez 60 dni i 2 godziny dziennie przez kolejnych 30 dni.

M. R. (1) poniosła koszty zakupu kołnierza ortopedycznego i opatrunku plastikowego w wysokości 300 zł oraz zakupu leków przeciwbólowych w łącznej wysokości 500 zł. Przed wypadkiem M. R. (2) była zatrudniona jako szwaczka na czas nieokreślony w pełnym wymiarze czasu pracy, otrzymywała wynagrodzenie w wysokości 1.276 złotych brutto - 989,81 złotych netto. Za styczeń 2010 roku powódka otrzymała wynagrodzenie w wysokości 893 złotych brutto - 659,31 złotych netto oraz świadczenie z tytułu niezdolności do pracy w wysokości 303,10 złotych. Za okres niezdolności do pracy od l do 23 lutego 2010 roku powódka otrzymała od pracodawcy świadczenie wysokości 697,13 złotych. W 2010 roku M. R. (1) otrzymała zasiłek chorobowy i świadczenie rehabilitacyjne w wysokości 8.561,71 złotych. Stawka pełnej odpłatności za usługi opiekuńcze wynosi 9,50 złotych. Za godzinę w dni powszednie a w soboty, niedziele i święta ulega podwojeniu. Pozwany (...) S.A. wypłacił powódce kwotę 15.000 złotych tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 967 złotych tytułem odszkodowania.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, że, w świetle dyspozycji art. 436 § 1 k.c., art. 444 § 1 zd. 1 k.c. oraz art. 445 k.c. co do zasady zasługuje na uwzględnienie. Pozwana niezasadnie powołała się na wyłączające jej odpowiedzialność powstanie szkody z wyłącznej winy poszkodowanej. Przyczyną wypadku było bowiem zachowanie motorniczego, który popełnił błąd bądź to przez nienależyte obserwowanie drogi bądź przez dokonanie nieprawidłowej oceny sytuacji drogowej. Powódka przyczyniła się natomiast do wypadku w 30%. Wysokość należnego zadośćuczynienia po stosownym obniżeniu oraz uwzględnieniu świadczenia wypłaconego już powódce z tego tytułu wyniosła 35.700,00 złotych. Wysokość odszkodowania przyznanego powódce ustalono przy uwzględnieniu, że jej szkoda wyniosła 4.813,07 złotych, wysokości jej przyczynienia się do powstania szkody oraz kwoty wypłaconej już powódce z tego tytułu, jak też dyspozycji art. 321 § 1 k.p.c. O odsetkach ustawowych orzeczono na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c. przy przyjęciu, że pozwana pozostaje w opóźnieniu w spełnieniu świadczeń od dnia doręczenia odpisu pozwu, a w przypadku kwot dochodzonych na skutek rozszerzenia powództwa – od dnia następnego po dniu doręczenia odpisu pisma zawierającego nowe żądanie. W zakresie żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanej za szkody mogące powstać w przyszłości z uwagi na brak interesu prawnego powódki w żądaniu takiego ustalenia (art. 189 k.p.c.). O kosztach orzeczono na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniosła pozwana, zaskarżając go w części, to jest w punkcie 1. pakt a w zakresie ponad kwotę 18.000,00 złotych oraz w punkcie 3. , 4. i 5. w zakresie zasądzenia kosztów postępowania. Rozstrzygnięciu Sądu Rejonowego skarżąca zarzuciła naruszenie:

- art. 233 § 1 k.p.c. poprzez:

a) nieuwzględnienie opinii biegłego J. G. przy dokonywaniu ustaleń w zakresie stanu faktycznego oraz zakresu przyczynienia się powódki do powstania szkody,

b) nieuwzględnienie okoliczności, iż powódka przechodząc przez jezdnię naruszyła art. 13 ust. 6 ustawy prawo o ruchu drogowym;

- art. 217 § 2 k.p.c. (w brzmieniu sprzed 3 maja 2012 roku) w zw. z art. 233 § 1 k.p.c. oraz art. 278 § 1 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku strony pozwanej o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu pojazdów szynowych, w sytuacji gdy dwie opinie biegłych wydane w toku powstępowania prowadziły co całkowicie odmiennych wniosków w szczególności w zakresie przyczyn wypadku oraz przyczynienia się powódki do powstania szkody;

- art. 328 § 2 k.p.c. poprzez niewskazanie w treści uzasadnienia kwoty całkowitego zadośćuczynienia przyjętego przez Sąd w niniejszej sprawie, czego konsekwencją jest brak możliwości zweryfikowania prawidłowości obliczenia zasądzonej przez Sąd tytułem zadośćuczynienia kwoty;

- art. 362 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie w niniejszej sprawie, że zachowanie powódki stanowi podstawę do przyjęcia jej przyczynienia do powstania lub zwiększenia szkody w wysokości 30%, podczas gdy biegły J. G. stwierdził, że „bezpośrednią przyczyną wypadku z dnia 22 stycznia 2010 roku było wejście na skrzyżowanie nieprzeznaczone dla pieszych i stanięcie na torowisku plecami do nadjeżdżającego pojazdu szynowego i czekanie aż przejadą pojazdy ulicą (...) w celu przejścia na drugą stronę jezdni”;

- art. 445 § 1 k.c. poprzez przyjęcie całkowitej kwoty zadośćuczynienia w wysokości 72.428,57 złotych, co pozostaje nieuzasadnione zarówno okolicznościami niniejszej sprawy, jak również ustalonym przez Sąd stanem faktycznym, alternatywnie art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 362 k.c. poprzez zastosowanie nieprawidłowej metody wyliczenia należnego powódce zadośćuczynienia.

W konkluzji skarżąca wniosła o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu pojazdów szynowych i ruchu drogowego na okoliczność ustalenia przyczyn przedmiotowego wypadku, oceny prawidłowości zachowania powódki oraz wpływu jej zachowania na zaistnienie wypadku, zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie 1. poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części to jest ponad kwotę 18.000,00 złotych oraz w zakresie punktów 3., 4. i 5. wyroku poprzez orzeczenie o kosztach postępowania stosownie do merytorycznego rozstrzygnięcia, rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Pabianicach do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania apelacyjnego według norm przepisanych /apelacja wraz z załącznikiem – k. 272-281/.

Na rozprawie apelacyjnej pełnomocnik strony pozwanej poparł apelację i wniósł o zasądzenie kosztów postępowania a pełnomocnik powódki wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego / protokół rozprawy apelacyjnej – k. 293-294/.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna.

Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własny ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny.

Wbrew stanowisku skarżącej, Sąd I instancji w niniejszej sprawie dokonał bowiem prawidłowej, gdyż odpowiadającej wymogom art. 233 § 1 k.p.c., oceny dowodów, w oparciu o którą wyprowadził także trafne wnioski jurydyczne. Swoje stanowisko zaś nadto przekonująco uzasadnił. Wobec faktu, że nie jest rzeczą sądu odwoławczego powielanie wywodu przedstawionego już przez Sąd I Instancji, którego argumentację Sąd Okręgowy podziela, w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów apelacji.

Zarzuty te zaś uznać należy za chybione.

W pierwszej kolejności nieskutecznie bowiem skarżąca zarzuca Sądowi I instancji naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy w pełni podziela w tej kwestii stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia 7 stycznia 2010 roku wydanym w sprawie o sygn. akt II UK 148/09 opubl. w LEX nr 577847, zgodnie z którym zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może znaleźć zastosowanie w tych wyjątkowych sytuacjach, w których treść uzasadnienia orzeczenia Sądu I instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia. A to dlatego, że sposób sporządzenia uzasadnienia orzeczenia z natury rzeczy nie ma wpływu na wynik sprawy, jako że uzasadnienie wyraża jedynie motywy wcześniej podjętego rozstrzygnięcia. Powyżej wskazana sytuacja w realiach niniejszej sprawy nie ma zaś miejsca. W pisemnych motywach zaskarżonego rozstrzygnięcia Sąd Rejonowy wprawdzie istotnie nie wskazał wprost kwoty całkowitego zadośćuczynienia. Wbrew zastrzeżeniom skarżącej, Sąd Rejonowy w przedmiotowej sprawie szczegółowo jednak wyjaśnił z jakich powodów i w oparciu o jakie dowody wyprowadził wnioski, które stały się podstawą rozstrzygnięcia, a zawarte w uzasadnieniu dane pozwalają ustalić jaką kwotę zadośćuczynienia Sąd Rejonowy uznał w tej sprawie za odpowiednią. Pisemne motywy zaskarżonego orzeczenia przedłożone przez Sąd Rejonowy spełniają zatem należycie funkcję przypisaną przez ustawę temu dokumentowi sprawozdawczemu, umożliwiając odtworzenie rozumowania sądu orzekającego, które znalazło wyraz w sentencji zapadłego orzeczenia. Powyższe pozwala na dokonanie kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku. Nie jest bowiem tak aby w oparciu o pisemne motywy zaskarżonego rozstrzygnięcia nie można było ustalić jaką kwotę zadośćuczynienia Sąd Rejonowy uznał w tej sprawie za odpowiednią. Zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. w niniejszej sprawie nie mógł zatem okazać się skuteczny. Na marginesie zatem tylko wskazać należy, że, podnosząc zastrzeżenia odwołujące się do matematycznych wyliczeń, skarżąca pomija charakter i naturę roszczenia o zadośćuczynienie. Nie wymaga przecież szczególnego komentarza stwierdzenie, iż przywołana regulacja zakłada istnienie uznania sędziowskiego. Wobec tego podnoszone przez skarżącą zarzuty dotyczące szczegółów wyliczeń, jakie przeprowadził Sąd Rejonowy w ramach wnikliwej analizy okoliczności niniejszej sprawy w aspekcie kryteriów mających znaczenie dla wysokości zadośćuczynienia same w sobie nie mogą wzruszyć ostatecznego wniosku, co wysokości świadczenia należnego powódce z tytułu zadośćuczynienia. Skoro bowiem Sąd Rejonowy orzeka w tym zakresie w ramach uznania przyznanego przepisem ustawy, to oczywistym jest, iż przeprowadzone i zrelacjonowane w pisemnych motywach wyroku obliczenia mogą mieć jedynie charakter pomocniczy dla oceny okoliczności sprawy w kontekście kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia należnego powódce. Nawet zatem jeśli wskazane wyliczenia obarczone byłyby drobnymi błędami rachunkowymi, to okoliczność ta sama przez się nie podważałaby zasadności badanego rozstrzygnięcia, które należy oceniać w aspekcie kryteriów określonych w art. 445 § 1 k.c.

Niezasadnie także skarżąca zgłasza zastrzeżenia odnośnie przeprowadzonej przez Sąd Rejonowy oceny dowodów. Odwołując się do wniosków płynących z opinii biegłego J. G., ewidentnie nie przyjmuje ona do wiadomości, że opinia ta nie mogła stanowić w tej sprawie podstawy do czynienia miarodajnych ustaleń. Trafnie bowiem Sąd Rejonowy ocenił, że opinia wskazanego biegłego, w przeciwieństwie do opinii biegłego R. B., jest pobieżna, nie przedstawia szczegółowej analizy przebiegu zdarzenia ani analizy należnego i rzeczywistego zachowania motorniczego, a z uwagi na zgon biegłego nie jest możliwą jej weryfikacja przez jej ustne wyjaśnienie bądź wydanie opinii uzupełniającej.

Opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej i analizy wypadków komunikacyjnych R. B. jest jasna, wyczerpująco uargumentowana, kategoryczna i przekonująca dla sądu, jako bezstronnego arbitra w sprawie, a zatem czyni zadość wymogom warunkującym jej ocenę jako dowodu mogącego stanowić podstawę do czynienia miarodajnych ustaleń. Pozwala to uznać znaczące dla istoty sprawy okoliczności za wyjaśnione. Wbrew zapatrywaniom skarżącej, trafnym jest zatem również wniosek Sądu I instancji, że nie zachodzi potrzeba dopuszczania dowodu z opinii kolejnego biegłego – biegłego z zakresu pojazdów szynowych, co skutkowało także bezzasadnością wniosku dowodowego ponowionego w apelacji. Granicę obowiązku prowadzenia przez sąd postępowania dowodowego wyznacza przecież ocena czy dostatecznie wyjaśniono sporne okoliczności sprawy. Okoliczność, że opinia biegłego nie ma treści odpowiadającej stronie, nie stanowi natomiast dostatecznego uzasadnienia dla przeprowadzenia dowodu z kolejnych opinii (tak m. in Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 30 października 2013 roku wydanym w sprawie o sygn. akt I ACa 577/13 opublikowanym w bazie orzecznictwa LEX pod nr (...)). Uwzględnić bowiem należy, że zastrzeżenia skarżącej wobec opinii biegłego R. B. wynikają nie z tego, iż podważa ona prawidłowość wniosków płynących z tej opinii w oparciu o argumenty merytoryczne mogące świadczyć o tym, iż opinia ta jest wadliwa, lecz jedynie z faktu, że płynące z niej wnioski różnią się od wniosków płynących z opinii biegłego J. G.. Rozbieżność wniosków biegłych może wprawdzie stanowić podstawę dla uwzględnienia wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii kolejnego biegłego celem wyjaśnienia owych rozbieżności, jeśli rozbieżności te nie mogą być wyjaśnione w inny sposób. Taka potrzeba nie zachodzi jednak wtedy, gdy, tak jak ma to miejsce w niniejszej sprawie, jedna z rozbieżnych opinii nie odpowiada wymogom warunkującym możliwość uznania jej za podstawę do czynienia miarodajnych ustaleń. Opinia biegłego J. G., w przeciwieństwie do opinii biegłego R. B., jest wadliwa w kontekście przedmiotowych wymogów. Biegły J. G. przede wszystkim bowiem nie przedstawił szczegółowej analizy przebiegu zdarzenia oraz analizy należnego i rzeczywistego zachowania motorniczego. Sporządzona przez niego opinia nie odnosi się zatem kompleksowo do zdarzenia z dnia 22 stycznia 2010 roku, a z uwagi na śmierć biegłego nie ma możliwości jej uzupełnienia ani też wyjaśnienia zgłaszanych przez powódkę zastrzeżeń. A skoro tak, sam fakt, iż płynące z niej wnioski są odmienne od wniosków płynących z opinii biegłego R. B. nie może mieć takiego znaczenia, jakie nadaje mu skarżąca. W zaistniałym stanie rzeczy wnioski płynące z opinii biegłego J. G. nie podważają bowiem prawidłowości wniosków płynących z kompleksowej i wyczerpującej opinii biegłego R. B..

Nietrafnie także skarżąca zarzuca Sądowi Rejonowemu, iż nie uwzględnił, że powódka przechodząc przez jezdnię naruszyła art. 13 ust. 6 ustawy z dnia z dnia 20 czerwca 1997 roku prawo o ruchu drogowym (Dz.U.2012.1137 j.t.). Sąd Rejonowy wprawdzie nie odwołał się wprost do dyspozycji wskazanego przepisu. Niemniej jednak, rozstrzygając w niniejszej sprawie, uwzględnił, że w chwili zdarzenia powódka przekraczała jezdnię i torowisko w miejscu nieoznaczonym jako przejście dla pieszych, a zatem w miejscu do tego nieprzeznaczonym w rozumieniu wskazanego powyżej przepisu. A skoro tak, bez znaczenia pozostaje fakt, iż Sąd Rejonowy nie odwołał się w tym względzie wprost do wskazanej normy i nie przywołał jej w pisemnych motywach zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Nie sposób również podzielić stanowiska apelującej prezentowanego na gruncie zarzutu naruszenia art. 445 k.c. w kontekście wysokości przyznanego powódce zadośćuczynienia. Ocena zasadności apelacji wywiedzionej przez pozwaną w niniejszej sprawie w tym zakresie nie może przede wszystkim abstrahować od faktu, iż korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego zadośćuczynienia jest, zgodnie z ugruntowanym stanowiskiem judykatury, uzasadnione jedynie wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie (m. in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 lipca 1970 roku wydany w sprawie o sygn. akt III PRN 39/70 OSNCP 1971/3/53). W realiach niniejszej sprawy taka sytuacja, wbrew sugestiom czynionym w tym względzie w apelacji, nie zachodzi. Zgodnie z art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynienie za doznaną krzywdę winno wszak wyrażać się w odpowiedniej sumie pieniężnej. Podstawowymi kryteriami w tej materii, w świetle ugruntowanego stanowiska doktryny i judykatury, są natomiast stopień i czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych rozumianych jako ujemne przeżycia związane z cierpieniami fizycznymi, a także następstwami uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, trwałość obrażeń, prognozy na przyszłość, wiek poszkodowanego, skutki w zakresie życia osobistego, konieczność wyrzeczenia się określonych czynności życiowych, korzystania z pomocy innych osób. Rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego w przedmiocie zadośćuczynienia kryteriom tym odpowiada, a przyjęta przez Sąd I instancji kwota zadośćuczynienia jest odpowiednia i adekwatna do rozmiaru doznanej przez powódkę krzywdy. Zadośćuczynienie ma przecież na celu naprawienie krzywdy jakiej doznał poszkodowana, a kwota zadośćuczynienia winna być dla niej ekonomicznie odczuwalna i przynosić jej równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienia. Argumentacja podniesiona w tym względzie w apelacji świadczy zaś o tym, że skarżąca ewidentnie nie dostrzega, że zadaniem zadośćuczynienia jest kompensacja szeroko rozumianej szkody niematerialnej – krzywdy, nie zaś wyłącznie uszczerbku na zdrowiu. Poczynione w niniejszej sprawie ustalenia nie pozostawiają zaś wątpliwości, że powódka na skutek zdarzenia z dnia 22 stycznia 2010 roku doznała znacznej krzywdy. Krzywda ta nie wyraża się zaś wyłącznie w 33% uszczerbku na zdrowiu, który nadto uznać przecież należy za znaczny. Dolegliwości bólowe, jakich doznała powódka w związku z wypadkiem, przez okres kilku miesięcy znaczne, utrzymują się wszak wraz z ograniczeniem sprawności dłoni aż do chwili obecnej. Przez okres 8 tygodni powódka musiała nosić kołnierz ortopedyczny a przez okres 6 tygodni opatrunki gipsowe na obu dłoniach, co znacznie utrudniało jej codzienne funkcjonowanie, wiążąc się nadto z koniecznością korzystania z opieki innych osób. Powódka zmuszona była także poddać się leczeniu rehabilitacyjnemu i sanatoryjnemu. Okoliczności te zaś nie mogą pozostać bez wpływu w ramach szacowania odpowiedniej wysokości zadośćuczynienia należnego powódce. Tym bardziej, że stosowanie instytucji zadośćuczynienia, której istotą jest element sędziowskiego uznania, nie może nadto abstrahować od ujęcia przesłanek art. 445 k.c. również w kontekście szerszym niż tylko ramy badanego stosunku prawnego. Nie można bowiem tracić z pola wiedzenia, że zasady współżycia społecznego nakazują kształtowanie rozstrzygnięć w przedmiocie zadośćuczynienia z uwzględnieniem utrwalonej w tym zakresie praktyki, tak by nie doszło do niedających się zaakceptować dysproporcji pomiędzy uprawnionymi z tytułu zadośćuczynienia, które nie wynikają z indywidualnych okoliczności danej sprawy. Zadośćuczynienie ma bowiem na celu naprawienie szkód niematerialnych, a zatem trudno wymiernych i zakres rekompensaty materialnej zależeć powinien przede wszystkim od każdego indywidualnego przypadku (wyrok SA w Białymstoku z 9 kwietnia 1991 r., I ACr 53/91, opubl. w OSA 1992/5/50), ale także od powszechnie przyjętej w tym zakresie praktyki, które to wskazanie ewidentnie umknęło uwadze skarżącej. Zadośćuczynienie z uwagi na jego kompensacyjny charakter nie może przecież przybierać wymiaru jedynie symbolicznego, lecz musi przedstawiać dla poszkodowanego ekonomicznie odczuwalną wartość. Określona przez Sąd I instancji wysokość zadośćuczynienia uwzględnia także aktualne stosunki majątkowe społeczeństwa. W tym stanie rzeczy, zarzutu odnośnie wygórowanej wysokości przedmiotowego zadośćuczynienia podzielić nie sposób.

Nie zasługuje na uwzględnienie także zarzut apelacji oparty na dyspozycji art. 362 k.c. Proporcja przyjęta w tym względzie przez Sąd Rejonowy nie budzi zastrzeżeń. Kontestując ją, skarżąca koncentruje bowiem swoją uwagę wyłącznie na nieprawidłowym zachowaniu powódki. Całkowicie pomija natomiast fakt, iż, wedle opinii biegłego z zakresu wypadków komunikacyjnych, zasadniczą przyczyną wypadku było zachowanie motorniczego, który popełnił błąd bądź to przez nienależyte obserwowanie drogi, co doprowadziło do zbyt późnego spostrzeżenia powódki, bądź przez dokonanie nieprawidłowej oceny sytuacji drogowej wyrażającej się w przyjęciu, że piesza opuści tory przed dojazdem do niej tramwaju i w konsekwencji na zbyt późnym przystąpieniu do hamowania. Powódka faktycznie zachowała się nieprawidłowo, gdyż znajdowała się na torowisku w miejscu do tego nieprzeznaczonym, a nadto nie obserwowała należycie otoczenia. Niemniej jednak, taki stan rzeczy w żadnej mierze nie uzasadniał zachowania motorniczego. Motorniczy winien bowiem bądź należycie obserwować drogę i odpowiednio wcześniej zauważyć powódkę. Wedle opinii biegłego, mógł to przecież uczynić już z odległości co najmniej 100 metrów, nawet w przypadku osoby, ubranej tak jak powódka, czyli na ciemno i niekontrastowo, które to fakty tak akcentuje w apelacji pozwana. Zwłaszcza, że, w świetle wskazań doświadczenia życiowego, zbliżając się do skrzyżowania motorniczy powinien spodziewać się ruchu pojazdów i pieszych, mimo braku przejścia dla pieszych. Z kolei zauważając powódkę, ze znacznie większej odległości niż wynosiła droga zatrzymania, winien przyjąć, że piesza z torów się nie usunie i nie ograniczać się wyłącznie do użycia sygnału dźwiękowego. Zgodnie wszak z dyspozycją art. 4 wskazanej powyżej ustawy prawo o ruchu drogowym, uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania. Taka zaś właśnie sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie. Powódka znajdowała się na torowisku w miejscu do tego nieprzeznaczonym, okoliczność ta w żadnej mierze nie uprawniała jednak prawidłowo poruszającego się motorniczego do kontynuowania jazdy. Zgodnie wszak z przywołaną powyżej normą winien on w takim przypadku zachować szczególną ostrożność, jako, że okoliczności wskazywały na to, że powódka nie respektuje zasad ruchu drogowego. Powinności tej nie wyczerpywało zatem w żaden sposób kontynuowanie jazdy i ograniczenie się do użycia sygnału dźwiękowego. Tym bardziej w sytuacji, gdy, jak wskazuje sama skarżąca, powódka ustawiona była tyłem do nadjeżdżającego pojazdu. Jakkolwiek zaś zarówno powódka jak i motorniczy naruszyli obowiązujące w tej kwestii normy, na uwadze mieć trzeba, że w przeciwieństwie do pieszej powódki, motorniczy poruszał się ciężkim pojazdem i pomimo nieprawidłowego zachowania powódki, miał możliwość uniknięcia wypadku. Jak bowiem wskazał biegły – główną przyczyną wypadku było niepodjęcie odpowiednio wcześnie zatrzymania tramwaju. W tym stanie rzeczy, zastrzeżenia wyprowadzone w tym względzie w apelacji, nie mogły doprowadzić do oczekiwanego przez skarżącą rezultatu.

Powyższe prowadzi do wniosku, że apelacja wniesiona przez pozwaną stanowi jedynie polemikę z prawidłowym rozstrzygnięciem Sądu I instancji.

Mając wskazany stan rzeczy na względzie, Sąd Okręgowy w punkcie 1. wyroku na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

Z uwagi na wynik postępowania, o kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 2. wyroku na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu. Na koszty poniesione przez powódkę w postępowaniu apelacyjnym złożyło się jedynie wynagrodzenie jej pełnomocnika w osobie radcy prawnego, którego wysokość ustalono na podstawie § 2 ust. 1 i 2, § 6 pkt 5 w zw. z § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.2013.490 j.t. ze zm.).