Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VIII Ga 418/12

WYROK

W I M I E N I U R Z E C Z Y P O S P O L I T E J P O L S K I E J

Dnia 10 stycznia 2013 r.

Sąd Okręgowy w Szczecinie VIII Wydział Gospodarczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Piotr Sałamaj

Sędziowie: SO Tomasz Żelazowski

SR del. Rafał Lila (spr.)

Protokolant: sekr. sądowy Monika Ziębakowska

po rozpoznaniu w dniu 10 stycznia 2013 roku w Szczecinie

na rozprawie

sprawy z powództwa P. R.

przeciwko D. T.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Centrum w Szczecinie z dnia 13 września 2012 roku, sygnatura akt XI GC 777/12

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 1.200 zł (jednego tysiąca dwustu złotych) tytułem kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

SSO Tomasz Żelazowski SSO Piotr Sałamaj SSR del. Rafał Lila

Sygn. akt VIII Ga 418/12

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 9 marca 2012 r. powód P. R. wniósł o zasądzenie na jego rzecz od pozwanego D. T. kwoty 27.395,40 zł z ustawowym odsetkami od dnia 4 października 2011 r. Domagał się zasądzenia kosztów postępowania. W uzasadnieniu wskazał, że wynajął od pozwanego autokar do przewozu osób w ramach wycieczki szkolnej do Włoch, której był organizatorem. W trakcie powrotu do kraju autokar uległ awarii w okolicach M.. Kierowcy próbowali naprawić autokar, jednak w ocenie powoda bezskutecznie. O sytuacji został poinformowany pozwany, który początkowo oferował wysłanie mechanika z Polski, a następnie podstawienie autokaru zastępczego, ale dopiero kolejnego dnia. Wobec tego powód podjął decyzję o zorganizowaniu powrotu uczestników wycieczki do Polski pociągiem, a dochodzona kwota to koszt zakupu biletów kolejowych, prowizji pobranych przez banki w związku z wypłatami w bankomatach i koszt przejazdu grupy autobusami z B. do S..

Wobec braku negatywnych przesłanek opisanych w treści art. 499 k.p.c. Sąd wydał nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym.

W ustawowym terminie pozwany wniósł sprzeciw od nakazu, zaskarżając go w całości. Żądał oddalenia powództwa i zasądzenia kosztów postępowania. Na poparcie swojego stanowiska wskazał, że decyzja o powrocie wycieczki do Polski pociągiem była nieuzasadniona, gdyż autokar został naprawiony przez kierowców i mógł kontynuować jazdę. Powód uległ natomiast atmosferze histerii wywołanej wśród uczestników wycieczki i dlatego tylko zgodził się na powrót pociągiem. Ponadto w ocenie pozwanego powód przyczynił się do powiększenia szkody, wybierając kosztowną podróż pociągiem, podczas gdy koszt wynajęcia autokaru zastępczego wyniósłby ok. 1.500 euro.

Wyrokiem z dnia 13 września 2012 r. Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie (sygn. akt XI GC 777/12) zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 27.395,40 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 12 października 2011 r. i oddalił powództwo w pozostałym zakresie. Nadto zasądził od pozwanego na rzecz powoda koszty postępowania w wysokości 3.787 zł.

Sąd Rejonowy ustalił, że powód prowadzi biuro podróży, natomiast pozwany trudni się m. in. wynajmem autokarów.

W dniu 9 sierpnia 2011 r. strony zawarły umowę, mocą której pozwany zobowiązał się wynająć powodowi dwupoziomowy autokar Neoplan na 77 miejsc do przewozu 67 osób na wycieczkę szkolną do Włoch w dniach od 15 do 23 września 2011 r. Zgodnie z umową po stronie pozwanego leżało sfinansowanie paliwa, diet i wynagrodzenia kierowców, zaś noclegi i wyżywienie dla kierowców, karnety i opłaty wjazdowe do miast, opłaty za przejazd płatnymi autostradami i parkingi miał sfinansować powód. W punkcie 6 umowy postanowiono, że w razie awarii autokaru pozwany zobowiązany jest w ciągu 6 godzin usunąć awarię na miejscu zdarzenia lub w czasie 12 godzin podstawić inny autobus o podobnym standardzie; w razie niewykonania tych o obowiązków powód miał prawo wynająć autokar zastępczy na koszt pozwanego.

Wieczorem ósmego dnia wycieczki miał rozpocząć się powrót z W. do Polski, na dziewiąty dzień (23 września 2011 r.) planowany był przejazd przez Austrię oraz Niemcy i powrót do S. w godzinach popołudniowych.

Wycieczka organizowana była dla uczniów IX LO w S. w wieku 17 lat. Towarzyszyli im nauczyciele, w tym języka niemieckiego.

Autokar został podstawiony z opóźnieniem. Nauczyciele wycieczki i rodzice nie byli zadowoleni ze stanu autokaru, jednak żadne zastrzeżenia nie zostały oficjalnie zgłoszone i autokar wyruszył do Włoch. W trakcie jazdy nocą kierowcy z uwagi na zmęczenie zmieniali się co godzinę, powód uczestniczący w wycieczce był zmuszony czuwać, aby kierowcy nie zasnęli. W mieście C. doszło do stłuczki, następnie w autobusie zabrakło paliwa.

W dniu 23 września 2011 r. (piątek) o godz. 4.54, gdy autokar znajdował się na autostradzie w pobliżu miejscowości H. (w okolicach M.), z prawego przedniego koła zaczął dobiegać głośny stukot. Kierowca zjechał na najbliższy parking, gdzie uczestnicy wycieczki wysiedli. Część z nich dostrzegła dym unoszący się z koła. Wycieczka czekała na naprawę pojazdu w restauracji przy stacji benzynowej. W tym czasie kierowcy podjęli próbę naprawy koła, okazało się jednak, że nie mają potrzebnych narzędzi. W związku z tym na miejsce postoju autokaru wezwano (...). Pracownik (...) stwierdził, że uszkodzone jest łożysko koła, konieczna jest wymiana łożyska na nowe i nie jest to naprawa, która może zostać wykonana na parkingu. Jednocześnie poinformował, że jeśli autokar zostałby odstawiony do warsztatu, to nie zostanie naprawiony wcześniej niż w poniedziałek. Powiedział też, że jazda autokarem jest niebezpieczna, że jazda z takim łożyskiem może skończyć się tym, że koło odpadnie albo pożarem. Udostępnił kierowcom potrzebne klucze, aby rozkręcili elementy koła. Po odkręceniu kolejnej części okazało się, że do naprawy potrzebny był inny klucz niż posiadany przez pracownika (...). Ostatecznie kierowcy przy pomocy przecinaka i młotka podjęli próbę naprawy koła. Po odjeździe pracownika (...) powód zaczął telefonować w różne miejsca, zdzwonił m. in. do pozwanego, ten jednak stwierdził, że usterka jest drobna i może być naprawiona na parkingu.

W czasie rozmów z powodem pozwany najpierw poinformował go, że wysyła z Polski mechanika z częścią, potem zaczął twierdzić, że część zostanie kupiona w Niemczech i przywieziona na parking, na którym stał autobus.

Około godz. 10.00 kierowcy oznajmili, że naprawili autokar. Powód zdecydował się odbyć jazdę próbną. Przejazd trwał około godziny, a autokar poruszał się z prędkością do 70 km/h. Gdy autokar odjeżdżał z parkingu, koło nadal stukało i wydobywał się z niego dym. To samo zaobserwowali uczestnicy wycieczki, gdy autokar wrócił z jazdy próbnej. Pozwany próbował przekonać powoda, że autokarem da się wrócić do Polski, nie należy jedynie przekraczać prędkości 70 km/h. W kolejnych telefonach zmieniał stanowisko, odmawiał jednak podstawienia autokaru zastępczego.

Po powrocie z jazdy próbnej opiekunowie wycieczki i powód uznali, że autokar nie nadaje się do dalszej jazdy.

Na parkingu było wiele autokarów niemieckich i austriackich, które zmierzały do M. na festiwal Oktoberfest. Wobec tego opiekunki uczniów - nauczycielki języka niemieckiego - podjęły próbę zorganizowania transportu zastępczego. Rozmawiały z kierowcami autokarów, a ci dzwonili do swoich firm, aby ustalić czy jest możliwość wynajmu autokaru. Żadna z firm nie dysponowała jednak autokarem na tak dużą grupę, nie było też możliwości wynajęcia dwóch autokarów, ponieważ firmy transportowe miały powynajmowane pojazdy w związku z festiwalem Oktoberfest.

Wykonano też telefon do niemieckiego serwisu (...), próbując zamówić łożysko, jednak pracownicy serwisu stwierdzili, że nie jest to naprawa, którą można wykonać na parkingu. Koszt naprawy w serwisie i holowania oszacowano na kwotę 10.000 Euro.

Powód zwrócił się do swoich współpracowników w Polsce, aby ci przez Internet i telefonicznie spróbowali znaleźć transport zastępczy. Nie udało się wynająć autokaru, natomiast jeden ze współpracowników powoda poinformował go, że jest możliwość powrotu pociągiem do B..

Uczniowie nie byli przygotowani na jazdę pociągiem. Posiadali dużo bagaży, a nie było możliwości, żeby do stacji dojść pieszo. Dlatego zdecydowano, by na stację dojechać autobusem, jadąc bardzo wolno.

Między godz. 11.30 a 12.00 wycieczka została przewieziona z parkingu przy autostradzie do miejscowości H.. Autobus poruszał się z prędkością nieprzekraczającą 40 km/h, słychać było stukot koła. Po przyjeździe na dworzec powód zawiadomił policję niemiecką o niesprawności autokaru. Policjanci nie sprawdzili stanu technicznego autokaru ani jego dokumentów, odradzali jednak kontynuowanie wycieczki tym pojazdem. Policjanci poinformowali też, że korzystniej będzie kupić bilety grupowe

Powód z J. M. (1) udali się kupić bilety. P. R. nie dysponował jednak odpowiednimi środkami, aby zapłacić za bilety i dlatego zwrócił się o pożyczkę do kierowców, ale ci odmówili uzależniając jej udzielenie od złożenia przez powoda pisemnego oświadczenia o rezygnacji z usług pozwanego. Cena biletów wynosiła 5.544,50 euro za przejazd na trasie H.-M. i M.-B.. Bilety zostały zakupione o godz. 12:20. Część ceny tj. 3.304,50 euro zapłaciła swoją kartą J. M. (1), po przeliczeniu na złotówki obciążenie na jej karcie wyniosło 14.966,41 zł. Nadto powód wybrał w bankomacie ze swoich 3 rachunków kwoty 1.000, 750 i 200 euro, co stanowiło odpowiednio 4.436,40 zł, 3.327,30 zł i 899,18 zł. Wiązało się to z obciążeniem go prowizją w kwotach 179,63 zł, 134,72 i 40,46 zł.

Gdy powód dysponował już zakupionymi biletami zadzwonił do niego pozwany z informacją, że wysyła autobus zastępczy z Polski. W trakcie jednej z rozmów telefonicznych z pozwanym powód oświadczył, że już pozwanemu nie wierzy.

Autokar po awarii poruszał się w godz. 10-11, potem 11.30-12.00. Kolejnego dnia podróż (powrót do Polski) rozpoczęła się o 15.00. W dniu 25 września 2011 r. autokar przejechał do P., w kolejnym dniu do S., a w następnych do S. i W..

Z B. do S. powód zorganizował przejazd dwoma autokarami F. M.. W związku z tym został obciążony przez firmę (...) kwotą 2.800 zł.

Pismem z dnia 29 września 2011 r. powód złożył reklamację i wezwał pozwanego do zapłaty kwoty 29.283,08 zł w terminie 7 dni od otrzymania pisma. Pozwany odebrał wezwanie 4 października 2011 r. Pozwany odmówił zapłaty wskazując, że awaria została usunięta przez kierowców w czasie zgodnym z umową, wobec tego nie było podstaw do jazdy pociągiem, ponadto pozwany oferował autobus zastępczy, lecz powód propozycję odrzucił.

Przechodząc do rozważań merytorycznych Sąd wskazał, że podstawę prawną powództwa stanowi art. 471 k.c.

Zauważył, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne, a zatem dochodząc roszczenia opartego na treści art. 471 k.c. powód winien wykazać, że dłużnik nienależycie wykonał swoje zobowiązanie, że powód poniósł szkodę i że między nienależytym wykonaniem zobowiązania a szkodą zachodzi adekwatny (normalny) związek przyczynowy. Natomiast dłużnik, chcąc zwolnić się z odpowiedzialności, powinien wykazywać wykonanie zobowiązania zgodnie z jego treścią lub brak winy w nienależytym wykonaniu zobowiązania.

Sąd zidentyfikował obowiązek, którego niewykonanie zarzuca powód pozwanemu, jako naprawę autokaru w czasie 6 godzin lub podstawienie autokaru zastępczego w ciągu 12 godzin od awarii. Pozwany zaś twierdził, że obowiązki te wykonał bo autobus został naprawiony. Mimo tego, gdy wycieczka nie chciała nim jechać dalej, pozwany zorganizował transport zastępczy. Jednocześnie w ocenie pozwanego koszty wygenerowane przez powoda nie stanowią normalnego następstwa ewentualnych zaniechań pozwanego. Powód wybrał droższy transport kolejowy, mimo istnienia możliwości powrotu autokarem i pomimo tego, że zgodnie z umową transport zastępczy, nawet jeśli organizowałby go powód, miał być transportem autokarowym. Wywodził w związku z tym, ze stosownie do art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Według art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Wykazanie, że istniała realna możliwość wynajęcia tańszego transportu zastępczego oznaczałoby konieczność zastosowania wskazanych przepisów i zredukowania rozmiaru odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego do kosztów owego tańszego transportu.

Roztrząsając materiał dowodowy Sąd wskazał, że licznie przesłuchani świadkowie wskazani przez powoda, będący uczestnikami wycieczki oraz sam powód przedstawili zdarzenia całkowicie odmiennie od świadków wskazanych przez pozwanego i przez niego zatrudnionych. Oceniając ten materiał dowodowy Sąd dał wiarę świadkom przesłuchiwanym na wniosek powoda i powodowi. Osoby te wzajemnie spójnie podawały przebieg zdarzeń, poczynając od awarii, a kończąc na powrocie do S.. Ich zeznania są też zbieżne pod względem czasowym z treścią dokumentów stanowiących tarcze tachografów, bilety, potwierdzenia obciążeń kont. Uzupełniają się one, tworząc logiczną całość w momentach, gdy świadkowie nie uczestniczyli w pewnej części zdarzeń. Sąd dostrzegł, że w zeznaniach tych osób pojawiają się drobne różnice, co jednak uznał za normalne w procesie zapamiętywania. Jako niewiarygodne ocenił relacje kierowców pozwanego i pozwanego, wskazał na ich niezgodność, jeśli idzie o efekt naprawy koła. Świadek L. S. stwierdził, że skutecznie naprawił koło. Pozostaje to w sprzeczności z zeznaniami nauczycieli, uczestniczących w wycieczce, którzy po rzekomej naprawie nadal widzieli dym i słyszeli stukot koła. Drugi z kierowców potwierdził w końcu, że koło nadal stukało. Początkowo zeznał on, że koło zostało naprawione, potem przyznał jednak, że coś w kole nadal stukało, ale wg niego mógł to być źle zamocowany kołpak. Ta sprzeczność w zeznaniach kierowców co do występowania stuków nakazywała, w ocenie Sądu, wersję o skutecznej naprawie traktować jako próbę przedstawienia w korzystnym świetle pozwanego, który był pracodawcą kierowców.

Nie był również wiarygodny przekaz L. S., jeśli chodzi o wypowiedzi pracowników (...), skoro świadek zna język niemiecki na poziomie prostej komunikacji, a rozmowy musiały być tłumaczone przez nauczycielki tego języka, które całkiem inaczej zapamiętały wypowiedzi co do tego, co jest zepsute.

O tym, że zeznania kierowców są wyuczone, świadczyło to, że zgodnie podawali, iż bezpośrednio z Niemiec pojechali do S., podczas gdy tarcze tachografów wskazują co innego. O ile w przypadku jednej osoby można by to tłumaczyć niepamięcią, o tyle wątpliwe, by ten sam błąd pamięci powstał samorzutnie u obu kierowców.

Sąd zwrócił również uwagę, że zgodnie z twierdzeniem L. S. jazda próbna odbyła się do H. na dworzec. Gdyby tak było, to jest to ta sama droga, którą autobus pokonał później, jadąc na dworzec z wycieczką. Mimo to jazda próbna odbywała się z prędkością do 70 km/h, a jazda na dworzec - z prędkością do 40 km/ha. Oznacza to, że L. S. mija się z prawdą co najmniej w jednej sytuacji, albo mówiąc, że wolna podróż na dworzec była spowodowana warunkami drogowymi, albo wówczas gdy twierdzi, że w czasie jazdy próbnej pojechano na dworzec, bo już wtedy powód „miał plan" powrotu pociągiem.

W konstatacji Sąd zaprezentował stanowisko, że przywołane okoliczności uzasadniają uznanie za bardziej wiarygodne zeznań nauczycieli, a nie kierowców. Trudno uznać za przypadek, że świadkowie powoda (U. T., J. M.) zgodnie zapamiętali, że propozycja przysłania autokaru zastępczego pojawiła się dopiero, gdy wycieczka miała już kupione bilety kolejowe i że autokar miał jechać z Polski. Sprzeczne z tymi zeznaniami są zeznania L. S., że jeszcze przed zakupem biletów pozwany zdzwonił i mówił, że w ciągu 4 godzin przyśle inny autobus.

Zdaniem Sądu Rejonowego występowały niezgodności w wersji przedstawionej przez samego pozwanego. W piśmie stanowiącym odpowiedź na wezwanie do zapłaty pozwany wskazał, że autokar z Czech został zaproponowany wycieczce o godz. 15.15 (a więc po zakupie biletów, co potwierdza wersję powoda i jego świadków). Natomiast zeznając jako strona, pozwany podał (tak jak. L. S.), że już w południe miał ten autokar załatwiony, chociaż nie przedstawił na to dowodów takich, jak choćby maile wymieniane z czeską firmą, czy oświadczenia właścicieli autokaru, co mogłoby jego zeznania uprawdopodobnić. Świadczy to o tym, że zeznania złożone na rozprawie przez kierowców i pozwanego nie są spontanicznym przedstawianiem wydarzeń, lecz odtwarzaniem wyuczonej wersji, potwierdzającej wywiązywanie się pozwanego z obowiązków umowy.

Sąd odnosząc się do zarzutów sprzeciwu do nakazu zapłaty zauważył, że pozwany twierdził, iż autokar był w pełni sprawny o czym miałby świadczyć fakt, że powrócił do Polski i od razu udał się w kolejną trasę. Jednak z tarcz tachografów wynika, że kierowcy czekali niemal 24 godziny, zanim wrócili do Polski. Tłumaczenie, że czekali na dalszy rozwój sytuacji jest nielogiczne, skoro wycieczka odjechała pociągiem z H. już w okolicach 15-16.00, a z M. po 17.00.

Przeciwko wersji pozwanego przemawiają zasady logiki i doświadczenia życiowego. Wycieczka składała się z nastolatków, którzy mieli bagaże niedostosowane do jazdy pociągiem. Wątpliwe zatem, że z błahych przyczyn decydowaliby się na jazdę pociągiem do B., z przesiadkami, a stamtąd po kolejnej przesiadce do S., gdyby autokar był sprawny. Rozwiązanie to było uciążliwe nie tylko dla dzieci, ale i dla nauczycieli, łatwiej bowiem sprawować opiekę nad młodzieżą zgromadzoną w autokarze, niż rozproszoną w pociągu. Z tego samego powodu trudno uznać, że decyzja o powrocie pociągiem zostałaby podjęta, gdyby pozwany we właściwym czasie zaoferował pojazd zastępczy. Wprawdzie zgodnie z umową obowiązek taki pozwany miał dopiero po 6 godzinach od awarii, ale z zeznań powoda i nauczycielek wynika brak współpracy pozwanego w czasie po ujawnieniu się awarii i próba wymuszania na uczestnikach wycieczki powrotu do Polski niesprawnym autokarem. Autokar popsuł się tuż przed 5.00 rano, a zatem 12 godzin od tego czasu upływało o 17.00. Gdyby wycieczka oczekiwała do tego czasu na podstawienie autokaru, nie zdążyłaby na pociąg z M. (wg treści biletów odjeżdżający o 17.16). Powód podaje, że pozwany zaoferował autokar zastępczy już po zakupie biletów i autokar miał jechać z Polski, co oznacza że nie dotarłby do uczestników wycieczki do 17.00. Gdyby jednak przyjąć za pozwanym, ze autokar z Czech zaproponowano wycieczce o 15.15 (tak jak w odpowiedzi na wezwanie do zapłaty) i że czas dojazdu wynosił 3-4 godziny, oznacza to, że pozwany i tak nie byłby w stanie wywiązać się z umowy, skoro termin podstawienia autokaru zastępczego mijał o godz. 17.00.

Jednocześnie z zeznań nauczycieli i powoda wynika, że powód i uczestnicy wycieczki intensywnie poszukiwali transportu zastępczego. P. R. poprosił o pomoc współpracowników z Polski, którzy próbowali wynająć inny autokar, zwracano się też do firm transportowych w okolicach M.. Wszystkie te próby okazały się bezskuteczne m.in. z uwagi na odbywający się wówczas festiwal Oktoberfest. W sprawie nie można zatem przyjąć, że powód świadomie powiększył rozmiar szkody przez to, że mimo posiadania tańszej alternatywy zdecydował się na droższe rozwiązanie.

W świetle całokształtu materiału dowodowego należało, w ocenie Sądu Rejonowego, przyjąć, że pozwany w istocie nie oferował pomocy i nie był w stanie zapewnić autokaru zastępczego w czasie przewidzianym umową tj. w ciągu 12 godzin od awarii, zatem powód skorzystał z jedynego dostępnego w tamtym czasie i tamtych warunkach sposobu, aby wycieczka, za którą był odpowiedzialny jako organizator, dotarła w możliwie szybki sposób do domu. Okoliczność, że w umowie zastrzeżono, że gdy pozwany nie wykona swoich obowiązków, powód będzie mógł wynająć autokar zastępczy, nie oznacza, że nie miał prawa skorzystać z innych możliwości, gdy wynajęcie autokaru okazało się niemożliwe.

Z powyższych względów Sąd uznał, że pozwany nie wywiązał się należycie ze swoich obowiązków umownych, zatem obowiązany jest pokryć szkodę poniesioną przez powoda. Powód wskazał, że koszt zakupu biletów łącznie z prowizjami to 24.595,40 zł. W ocenie Sądu nie było konieczności wypłacania pieniędzy z bankomatów i narażania się na prowizję, ale nie ma to znaczenia dla rozstrzygnięcia, gdyż koszt biletów i tak odpowiada żądanej przez pozwanego kwocie 5.544,50 euro przy kursie. 4,4364 złotego (z wyciągu bankowego dot. zapłaty kartą przez J. M. wynika kurs 4,5298, z wyciągu dot. wypłat powoda kurs 4,4364 i 4.4959) daje 24.597,61 zł, a więc nieco więcej, niż żąda powód. Kwota wynikająca z faktury za autobusy F. M. podlegała uwzględnianiu w całości, skoro P. R. nie jest podatnikiem podatku VAT. Tym samym całe żądanie główne było uzasadnione. O odsetkach za opóźnienie Sąd orzekł zgodnie z at. 481 i 455 k.c. Wskazał, że pozwany odebrał wezwanie 4 października 2011 r. Wyznaczało ono 7 dniowy termin płatności. Wobec tego D. T. był obowiązany zapłacić odszkodowanie do 11 października 2011 r., a w opóźnienie popadł dnia następnego. Żądanie odsetek za wcześniejszy okres podlegało oddaleniu.

Sąd prezentując w uzasadnieniu kwestie związane z przebiegiem postępowania dowodowego wyjaśnił, że dowód z przesłuchania świadka P. M. pominięto jako spóźniony na podstawie art. 479 12 k.p.c., natomiast dowód z opinii biegłego uznał za nieistotny dla rozstrzygnięcia. Skoro zostało udowodnione, że powód próbował wynająć autokar zastępczy i nie udało się to, to ustalanie hipotetycznych kosztów transportu autokarowego mijało się z celem.

O kosztach procesu orzeczono zgodnie z art. 98 k.p.c. oraz § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U.Nr 163.1349 z późn. zm.).

Od wyroku apelację wywiódł pozwany, który domagał się jego zmiany przez oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa prawnego za obie instancje - według norm przepisanych, ewentualnie żądał uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.

Wyrokowi zarzucił:

1)  naruszenie prawa materialnego tj. art. 471 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że D. T. nienależycie wykonał zobowiązanie, podczas, gdy to P. R. nienależycie wykonał spoczywające na nim zobowiązania wynikające z postanowień pkt 6 umowy z dnia 9 sierpnia 2011 r., zaś D. T. nie był sprawcą zachowań, które pozostawałyby w związku przyczynowym z poniesieniem szkody w kwocie 27.395,40 zł;

2)  naruszenie prawa materialnego tj. art. 471 k.c. poprzez pominięcie przy ustalaniu wysokości odszkodowania kwoty, którą powód zaoszczędził poprzez rezygnację z usług pozwanego;

3)  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, co miało wpływ na wynik sprawy, polegający na przyjęciu, że D. T. w dniu 23 września 2011 r. o godz. 15:15 w rozmowie telefonicznej zaproponował P. R. autokar zastępczy z Czech, w sytuacji, gdy zgromadzony w sprawie materiał wskazuje, że propozycja miała miejsce w wymienionym dniu, jednak znacznie wcześniej;

4)  naruszenie przepisu postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy tj. art. 479 12 § 1 k.p.c. w brzmieniu obowiązującym do dnia 3 maja 2012 r. poprzez zaniechanie pominięcia, jako spóźnionych twierdzeń strony powodowej oraz wniosków dowodowych, w zakresie w jakim P. R. dowodził, że podejmował bezskuteczne starania w celu wynajmu autokaru zastępczego zgodnie z pkt 6 umowy z dnia 9 sierpnia 2011 r.;

5)  naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy tj. art. 236

k.p.c. oraz art. 479 12 § 1 k.p.c. polegające na poczynieniu ustaleń faktycznych

dotyczących działań powoda podejmowanych w celu wynajmu autokaru zastępczego

zgodnie z pkt 6 umowy z dnia 9 sierpnia 2011 r. w oparciu o zeznania powoda oraz

zeznania świadków J. K., J. T., J. M., A. C. oraz R.

O., w sytuacji, gdy wymieniona okoliczność nie została objęta

postanowieniami dowodowymi sądu, a także w sytuacji, gdy twierdzenia powoda w

tej mierze były sprekludowane;

6)  naruszenie przepisu postępowania art. 233 § 1 k.p.c. - poprzez błędną ocenę, że

materiał przedstawiony przez powoda stanowi podstawę do przyjęcia, że powód

podejmował bezskutecznie działania w celu wynajmu autokaru zastępczego;

7)  naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływ na wynik sprawy - art. 217 §

1 i § 2 k.p.c., art. 227 k.p.c., art. 278 § 1 k.p.c. oraz art. 479 14a w zw. z art. 479 14 § 2

k.p.c. poprzez bezzasadne oddalenie wniosku dowodowego strony pozwanej o

przeprowadzenie dowodu z pisemnej opinii biegłego z zakresu ekonomiki transportu.

W uzasadnieniu wskazał, że powód dochodząc roszczenia na podstawie przepisu art. 471 k.c. powinien wykazać, że pozwany nienależycie wykonał swoje zobowiązanie, że powód poniósł szkodę i że między nienależytym wykonaniem zobowiązania, a szkodą zachodzi adekwatny (normalny) związek przyczynowy.

Zobowiązania pozwanego w przypadku awarii autokaru normowały postanowienia pkt 6 umowy z dnia 9 sierpnia 2011 r. Postanowienia te nie nastręczają wątpliwości interpretacyjnych, a wynika z nich jednoznacznie, że zanim zleceniodawca P. R. zyska prawo do wynajęcia zastępczego autokaru na koszt zleceniobiorcy D. T., powinien wyczekać aż bezskutecznie upłynie czas 6 godzin na usunięcie awarii albo 12 godzin na podstawienie innego autobusu. Zgodnie z umową zleceniobiorca dysponował czasem 12 godzin od stwierdzenia awarii na podstawienie innego autobusu. Umowa nie określała sposobu wykonania tego obowiązku przez pozwanego, w szczególności nie przewidywała czy ma być zrealizowany przy wykorzystaniu autokaru należącego do niego, czy też autokaru należącego do innego podmiotu, np. z terenu Niemiec, Czech czy innego państwa. Jedyne ograniczenie dotyczyło standardu autokaru zastępczego, który musiał być podobny do standardu autokaru, który uległ awarii.

Pozwany wywodził, że nie można pomijać drugiego z ustalonych przez strony w umowie terminów. Sąd Rejonowy ustalił, że w dniu 23 września 2011 r. o godz. 4.54 na autostradzie w pobliżu miejscowości H., z prawego przedniego koła zaczął dobiegać głośny stukot. Bilety na przejazd koleją na trasie H. - M. i M. - B. zostały zakupione o godz. 12:20. Wynika z tego, że powód podjął decyzję o powrocie pociągiem, jeszcze przed południem w dniu 23 września 2011 r., po tzw. jeździe próbnej. Swoją kategoryczną decyzję w tej mierze zakomunikował pozwanemu.

W tych uwarunkowaniach, przyjęcie przez Sąd Rejonowy, że pozwany nienależycie wykonał swoje zobowiązanie i stanowiło to przyczynę szkody w wysokości 27.395,40 zł oznacza niewłaściwe zastosowanie art. 471 k.c. To powód zadziałał wbrew postanowieniom pkt 6 umowy decydując, wbrew terminowi wynikającemu z tych postanowień, o wyborze zastępczego środka komunikacji w postaci pociągu.

Sąd Rejonowy przyjął, że termin podstawienia autokaru zastępczego upływał pozwanemu o godz. 17.00 w dniu 23 września 2011 roku. Gdyby przyjąć za pozwanym, że autokar z Czech zaproponowano o godzinie 15.15, tak jak wynika to z odpowiedzi na wezwanie do zapłaty i że czas dojazdu wynosił 3-4 godziny oznacza to, że pozwany i tak nie byłby w stanie wywiązać się z umowy. W tym kontekście należy przede wszystkim zarzucić, że w treści odpowiedzi na wezwanie do zapłaty D. T. nie twierdził, że o godz. 15:15 w rozmowie telefonicznej zaproponował pozwanemu inny autokar, który miał dojechać z Czech. Wskazana godzina odnosiła się jedynie do czasu wezwania policji. Z treści zeznań świadków zawnioskowanych przez powoda, ale także z treści zeznań L. S. (2) wynika, że policja przybyła krótko po przyjeździe na dworzec w H., a więc około południa.

Skarżący eksponował, że to powód swoim działaniem, niezgodnym z umową, w istocie pozbawił sensu ewentualne działania pozwanego zmierzające do wykonania zobowiązania polegającego na zapewnieniu, w terminie 12 godzin, innego autokaru o podobnym standardzie. Stawianie hipotez i ocenianie, czy pozwany dysponował możliwością zapewnienia zastępczego autokaru, np. korzystając z usług przedsiębiorcy z lokalnego rynku było bezprzedmiotowe.

Powód swoim pierwotnym, niezgodnym z umową zachowaniem polegającym na przedwczesnym zadecydowaniu o wyborze pociągu, jako środka powrotu, wyłączył możliwość oceny, że pozwany nienależycie wykonał swoje zobowiązanie. Powód w istocie, nie dał pozwanemu szansy na wykonanie zobowiązania.

O niewłaściwym zastosowaniu przez Sąd Rejonowy art. 471 k.c., świadczy również zaakceptowanie działania powoda polegającego na uchybieniu zobowiązaniu do wynajęcia na koszt zleceniobiorcy (powoda) autokaru. Umowa w tej mierze, zawarta zgodnie przez dwóch przedsiębiorców, nie nasuwa żądnych wątpliwości. W odniesieniu do P. R., po upływie umówionych 12 godzin, mogło zaktualizować się prawo wynajęcia autokaru, nie zaś innego środka zastępczego. Powód godząc się na takie postanowienie umowy powinien je respektować. Ponosił on również ryzyko związane z takim uzgodnieniem tzn. obciążała go konieczność organizacji autokaru zastępczego na koszt zleceniobiorcy.

Zatem powód decydując o powrocie wycieczki pociągiem naruszył nie tylko zobowiązanie związane z terminem skorzystania z prawa do transportu zastępczego, ale również zobowiązanie do wyboru autokaru, jako wyłącznego środka komunikacji zastępczej.

W tym kontekście, błędne jest stanowisko Sądu Rejonowego, iż postanowienie umowy kreujące prawo powoda do wynajęcia autokaru zastępczego, nie oznacza, że powód nie miał prawa skorzystać z innych możliwości, gdy wynajęcie autokaru stało się niemożliwe. Jak zaznaczono, przystając na brzmienie pkt 6 umowy, powód przejmował ryzyko, czy w danych okolicznościach, czasie i miejscu będzie możliwość wynajęcia autokaru zastępczego na koszt zleceniobiorcy.

Powód nie dostarczył przekonujących dowodów na okoliczność, czy istniała możliwość wynajęcia autokaru zastępczego. Na etapie twierdzeń pozwu, strona powodowa w ogóle nie podnosiła kwestii braku możliwości wynajęcia autokaru zastępczego. Tymczasem kwestia ta, z punktu widzenia postanowień pkt 6 umowy, miała charakter podstawowy.

W piśmie procesowym strony powodowej z dnia 15 lipca 2012 r. stanowiącym odpowiedź na sprzeciw od nakazu zapłaty również kwestia ta nie została objęta twierdzeniami strony powodowej, ani też nie stanowiła przedmiotu jakichkolwiek wniosków dowodowych. Pierwszy raz powód wskazał na tę okoliczność w piśmie procesowym z dnia 26 sierpnia 2012 r. Twierdzenia powoda w zakresie braku możliwości wynajęcia autokaru zastępczego były spóźnione podobnie jak i jego wnioski dowodowe złożone na ich poparcie.

Ustalenia w zakresie braku możliwości wynajęcia przez powoda autokaru zastępczego Sąd Rejonowy poczynił w oparciu o zeznania J. K., J. T., J. M., A. C., R. O. oraz samego powoda. Okoliczność ta jednak nie była objęta postanowieniami dowodowymi Sądu. Dowód z zeznań świadków został przeprowadzony „celem ustalenia sposobu wykonania zobowiązania przez pozwanego, szkody poniesionej przez powoda". Dowód z zeznań powoda został przeprowadzony „celem ustalenia sposobu wykonania zobowiązania, czy powód poniósł szkodę i w jakiej wysokości". W cytowanych tezach nie zawiera się kwestia podejmowanych przez powoda działań w celu skorzystania z autokaru zastępczego.

W ocenie pozwanego analiza treści zeznań nasuwa wniosek, że w zakresie okoliczności podejmowanych przez powoda działań w celu wynajmu autokaru zastępczego, są one bardzo ogólnikowe. Można też odnieść do nich ocenę, że są „wyuczone". Nie wiadomo ile konkretnie prób podjął powód, u jakich konkretnie przedsiębiorców niemieckich poszukiwał pomocy itd. Brak jest jakichkolwiek dowodów chociażby w postaci wykazu połączeń telefonicznych.

Sąd Rejonowy nie wskazał podstawy prawnej oddalenia wniosku dowodowego strony pozwanej w zakresie dowodu z pisemnej opinii biegłego sądowego z zakresu ekonomiki transportu. Wniosek ten dotyczył istotnej dla sprawy okoliczności. Umożliwiał ustalenie kosztów, którymi powinien zostać ewentualnie obciążony pozwany. Oddalając wniosek dowodowy strony pozwanej Sąd Rejonowy naruszył art. 217 § 1 i § 2 k.p.c., art. 227 k.p.c., art. 217 § 1 i § 2 k.p.c., art. 278 § 1 k.p.c. oraz art. 479 14a w zw. z art. 479 14 § 2 k.p.c., które to naruszenia miały wpływ na wynik sprawy. Oddalenie wniosku dowodowego uniemożliwiło ustalenie, w jakim zakresie pozwany ponosi ewentualną odpowiedzialność za koszty, które musiały zostać wygenerowane w celu powrotu wycieczki do S..

Wskazany dowód pozwalałby również wnioskować, ile powód zaoszczędził kosztem pozwanego, rezygnując z usług pozwanego na etapie miejscowości H. koło M..

Nie może bowiem umykać z pola widzenia, że powód nie zapłacił pozwanemu całego umówionego wynagrodzenia. Zgodnie z umową z dnia 9 sierpnia 2011 r. koszt jaki ponosił powód z tytułu wynagrodzenia determinowany był liczbą przejechanych kilometrów. Pomimo, że powód zdecydował o rezygnacji z usług pozwanego w miejscowości H. koło M., to i tak musiał ponieść koszt powrotu wycieczki do S..

Konstatując pozwany stwierdził, iż to powód nienależycie wykonał umowę,
decydując przed upływem umówionych 12 godzin oraz wbrew uzgodnieniu co do
rodzaju zastępczego środka komunikacji o zakupie biletów kolejowych. Strona
powodowa nie stwierdziła w przepisanym momencie procesu i w przepisany sposób
nie udowodniła, że nie było możliwości wynajęcia autokaru zastępczego. Z tego
względu powództwo powinno zostać oddalone i stąd wniosek o
zmianę wyroku.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych.

Odnosząc się do poszczególnych zarzutów środka zaskarżenia wskazywał, że nie zachodzi naruszenie art. 471 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na tym, że D. T. niewłaściwie wykonał zobowiązanie. Wskazany zarzut strony pozwanej w istocie sprowadza się do zarzutu przekroczenia granicy swobodnej oceny dowodów przez Sąd oraz błędnej interpretacji postanowień łączącej strony umowy. Skarżący ograniczył się do ponownego przedstawienia swojego stanowiska prezentowanego w toku postępowania przed Sądem I instancji. Sformułowany zarzut dotyczący udaremnienia przez powoda podstawienia autokaru jest zupełnie bezzasadny. Skarżący w uzasadnieniu apelacji starał się wykazać, że przez cały czas gotów był podstawić autokar zastępczy, a nie stało się tak wyłącznie z winy powoda. Dalsza polemika z argumentami przedstawionymi przez pozwanego była zbyteczna w kontekście oświadczenia, jakie złożył w sprzeciwie od nakazu zapłaty. Na stronie 5 uzasadnienia sprzeciwu znajduje się jego twierdzenie o tym, i ż mógł zorganizować autokar przewoźnika z Czech w czasie do 4 godzin. Koszt z tym związany wyniósłby 1.500 euro i musiałby zostać sfinansowany przez P. R.. D. T. nie godził się na poniesienie tych kosztów, bowiem autokar był sprawny, a rezygnacja kontynuowania nim jazdy stanowiła rezultat subiektywnych ocen P. R. i braku jakiejkolwiek wiedzy w dziedzinie eksploatacji autokaru. W kontekście tego oświadczenia intencje i gotowość pozwanego do podstawienia autokaru zastępczego stają się oczywiste. Pozwany po prostu nie zgodził się na przyjazd autokaru zastępczego ze względu na konieczność poniesienia dodatkowych kosztów związanych z jego wynajęciem. W związku z tym powód musiał zorganizować powrót we własnym zakresie. Okoliczności te potwierdzają również zeznania świadków. Z punktu widzenia wskazanej okoliczności, jaką była odmowa podstawienia autokaru zastępczego, moment w którym pozwany zaproponował podstawienie autokaru zastępczego jest zupełnie nieistotny. Pozwany bowiem w ogóle nie miał zamiaru go podstawić. Chodziło o to żeby nie ponosić żadnych dodatkowych kosztów i osiągnąć zysk za wszelką cenę. D. T. w żaden sposób nie udowodnił, że miał zamiar taki autokar dostarczyć, co słusznie zauważył Sąd orzekający. Powód opisane zastrzeżenia odnośnie oceny zarzutu pkt 1 apelacji skierował również w stosunku do zarzutów sformułowanych w jej pkt 3.

Nie zachodzi również podnoszone przez skarżącego naruszenie art. 471 k.c. polegające na pominięciu przy ustaleniu wysokości odszkodowania kwoty, którą powód zaoszczędził poprzez rezygnację z usług pozwanego. Przepis art. 471 k.c. nie może być podstawą prawną żądania wskazanego pkt 3 apelacji. Nadto zgodnie z umową powód zobowiązał się do zapłaty pozostałego wynagrodzenia po zakończeniu wycieczki. Skoro pozwany zobowiązania nie wykonał to trudno, żądać od powoda, aby zapłacił pozwanemu za usługę, której ten w części nie wykonał.

Nie zachodzi również wskazane w apelacji naruszenie art. 233 k.p.c. oraz art. 479 12 k.p.c. (pkt 4, 5, 6). Skarżący zarzucał naruszenie wskazanych powyżej przepisów polegające na poczynieniu ustaleń faktycznych dotyczących działań powoda podejmowanych w celu wynajmu autokaru zastępczego w oparciu o zeznania powoda oraz powołanych świadków.

Powód jak i wskazani świadkowie byli powołani na okoliczności powstania szkody już w pozwie. Okoliczności, jakie mieli oni wykazać obejmowała również te co do których pozwany podnosił zarzut sprekludowania. Zamiarem powoda było przedstawienie wszystkich okoliczności powstania szkody od chwili rozpoczęcia wycieczki aż do jej zakończenia. I świadkowie właśnie takie zeznania złożyli. Świadkowie powołani przez powoda przedstawili wszelkie okoliczności, które doprowadziły do powstania szkody. Nie mogli oni przecież zeznawać wybiórczo podając jedne okoliczności a inne w ogóle pominąć, kwestie związane z poszukiwaniem transportu zastępczego były przecież nierozerwalnie związane ze wszystkimi przedstawionymi wydarzeniami. Tylko oceniając cały zebrany materiał dowodowy Sąd mógł właściwie ocenić prowadzoną sprawę.

Zdaniem Powoda wskazane przez skarżącego okoliczności dotyczące działań podejmowanych w celu wynajmu autokaru zastępczego dla niniejszej sprawy nie mają żadnego istotnego znaczenia. Analizując bowiem postanowienia umowy trudno wyinterpretować z niego taki obowiązek korzystania z autokaru jako transportu zastępczego. Z umowy wynika wprost, że pozwany „...zastrzega sobie prawo ..." do wynajęcia innego autokaru. W żaden jednak sposób nie został tu zastrzeżony żaden obowiązek. Powód miał taką możliwość, ale już nie obowiązek. Stąd kwestia, jakiego rodzaju transportu poszukiwał dla niniejszej sprawy jest drugorzędna. Skoro, więc pozwany - przewoźnik odmówił wykonania zobowiązania polegającego na dostarczeniu transportu zastępczego, to powód miał prawo skorzystać z każdego innego dostępnego w tych okolicznościach transportu.

Sąd Okręgowy zważył co następuje.

Apelacja rozpoznana w granicach zakreślonych sformułowanymi w niej zarzutami okazała się bezzasadna.

Wymogi związane z zachowaniem odpowiedniego porządku formalnego oraz ścisłości chronologicznej nakazują dostrzec występujące w uzasadnieniu środka zaskarżenia nieprawidłowości w oznaczeniu dat dotyczących określonych zdarzeń (str. 2, 4). Uznano je jednak za oczywiste omyłki i nie stanowiły one przeszkody dla zbadania zasadności apelacji.

Z punktu widzenia metodologii badania sformułowanych zarzutów właściwym jest odniesienie się w pierwszej kolejności do dotyczących naruszenia przepisów postępowania cywilnego, a to z uwagi na ich konsekwencje.

Pozwany wskazywał, że Sąd I instancji przeprowadził postępowanie dowodowe z uchybieniem przepisom regulującym postępowania w sprawach gospodarczych.

W tym kontekście należy wskazać, że skarżący nie zgłosił zastrzeżeń do protokołu w trybie art. 162 k.p.c. dotyczących przebiegu postępowania dowodowego, w szczególności zakresu tezy dowodowej wynikającej z postanowień wydanych na rozprawie w dniu 04 września 2012 r.

Pozwany reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika na rozprawie w dniu 04 września 2012 r. nie wnosił o uchylenie pytań zadawanych świadkom jako wykraczających poza zakres tezy dowodowej.

Dla wyczerpania aspektu formalnoprawnego podnoszonej kwestii należy wskazać, że przepis art. 162 k.p.c. przewiduje prekluzję zarzutów dotyczących niektórych naruszeń prawa procesowego. Z jego treści wynika, że skutkiem niepodniesienia przez stronę zarzutu naruszenia przepisów postępowania w sposób określony w tym przepisie jest bezpowrotna utrata tego zarzutu w dalszym toku postępowania (i w środkach zaskarżenia lub środkach odwoławczych), a więc także w postępowaniu wywołanym wniesieniem apelacji chyba, że strona nie zgłosiła zastrzeżeń bez swej winy. Brak winy jednak musi być uprawdopodobniony. W przedmiotowej sprawie zastrzeżenia nie były składane, a pozwany nie przywołał okoliczności uprawdopodabniających brak winy.

Pomimo powyższego należy zauważyć, że zakreślone tezy obejmują m.in. ustalenie sposobu wykonania zobowiązania przez pozwanego i szkody poniesionej przez powoda. Zatem w jej ramach zasadnym było badanie okoliczności związanych z wykonaniem umowy przez obie jej strony, a zatem także czynności dotyczących zorganizowania przez powoda transportu zastępczego. Do elementów przedmiotowych należały bowiem związane z pozyskaniem autokaru zastępczego w przypadku przewidzianym w umowie. Zarzuty dotyczące przebiegu postępowania dowodowego zmierzają w swojej istocie do żądania takiego ukształtowania ustaleń faktycznych, które nie oddawałoby szerokiego obrazu czynności wykonawczych przewidzianych postanowieniami umowy. Nie znajduje uznania Sądu Okręgowego kierunek wyznaczony przedmiotowym zarzutem, albowiem zarówno twierdzenia jak i wnioski dowodowe powoda były zakreślone na tyle szeroko, a przy tym nie naruszając wymagań przepisów postępowania, że procedując stosownie do nich Sąd Rejonowy odtworzył szeroki układ zdarzeń występujących w sprawie i mający znaczenie dla jej rozstrzygnięcia.

Do zarzutu związanego z nieuprawnionym oddaleniem wniosku pozwanego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu ekonomiki transportu wypowiedziano się w dalszej części uzasadnienia.

Analiza podejmowanych przez Sąd Rejonowy czynności procesowych prowadzi do wniosku, że prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe. Poczynione na podstawie zgromadzonych dowodów ustalenia faktyczne uznać należało za trafne. Dlatego Sąd Okręgowy przyjął je za własne bez potrzeby uzupełniania.

Odnosząc się do zarzutów opartych na naruszeniu prawa materialnego, wymaga wskazania, że przyjęta dla oceny powództwa podstawa prawna była właściwa i w sposób wyczerpujący Sąd I instancji omówił przesłanki jej zastosowania.

Zgodnie z umową pozwany był zobowiązany zapewnić transport autokarowy podczas wycieczki młodzieży szkolnej, której organizatorem był powód. Na wypadek zaś wystąpienia awarii pojazdu w § 6 umowy przewidziano, że zleceniobiorca zobowiązany jest w ciągu 6 godzin usunąć awarie na miejscu zdarzenia lub w czasie 12 godzin podstawić inny autobus o podobnym standardzie, do realizacji zamówienia. W razie nie spełnienia, zleceniodawca zastrzegł sobie prawo wynajęcia zastępczego autokaru na koszt zleceniobiorcy.

Sąd I instancji dokonał właściwej interpretacji przywołanego postanowienia. Nie budzi ono wątpliwości pod względem językowym. Wynika z niego wprost, że w razie nie usunięcia awarii na miejscu zdarzenia lub w razie niepodstawienia w czasie 12 godzin innego autobusu zleceniodawca – powód będzie mógł skorzystać z prawa wynajęcia zastępczego autokaru na koszt zleceniobiorcy. Wzmocnienia postanowienie doznaje poprzez użycie zwrotu „zastrzega sobie prawo”. Skoro umowa przewiduje, że powód w jej ramach zastrzegł sobie prawo, to nie sposób wywodzić że był obowiązany do korzystania z niego. W konsekwencji nie można mu postawić zarzutu z tego, że nie skorzystał z zastrzeżonych w umowie uprawnień. Zwłaszcza zaś jak wynika z dowodów było to spowodowane okolicznościami od niego niezależnymi.

Nie ma podstaw do wyprowadzenia na gruncie tych postanowień umowy wniosku, że powód był ograniczony w zakresie korzystania z innych środków komunikacji zastępczej w przypadku niewykonania umowy przez pozwanego. W istocie takie rozumienie prowadziłoby niemal do wyłączenia odpowiedzialności pozwanego za szkodę wyrządzoną powodowi w związku z niewykonaniem umowy. Gdyby bowiem pozwany nie podstawił w ogóle pojazdu zastępczego, to powód mógłby domagać się naprawienia wynikłej stąd szkody wyłącznie wówczas gdyby wynajął autokar zastępczy. Takie ograniczenie roszczeń odszkodowawczych musiałoby mieć wyraźną podstawę w umowie jako dalece wykraczające poza typowy układ ekwiwalentności świadczeń właściwy dla zobowiązań cywilnoprawnych.

Należy przy tym zwrócić uwagę, że zapewnienie transportu zastępczego określonego typu może napotykać w pewnych uwarunkowaniach trudności, czy wręcz być niemożliwe. W przedmiotowej sprawie takie ograniczenia wystąpiły.

Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że wprowadzenie omawianego postanowienia miało umożliwić powodowi wynajęcie autokaru zastępczego, o podobnym standardzie do udostępnianego przez pozwanego, bez obawy zakwestionowania zasadności tego wyboru przez kontrahenta np. z uwagi na związane z tym koszty. Transport autokarowy był w realiach organizowanego wyjazdu turystycznego najbardziej odpowiedni dla potrzeb uczestniczącej w nim grupy. Tak jak zauważył to Sąd Rejonowy stwarzał najlepsze warunki dla panowania nad jej młodymi uczestnikami, w największym stopniu gwarantował właściwą dyscyplinę podróży oraz zapewniał właściwe warunki przewozu bagażu. Stąd też w umowie zawarto postanowienie uprawniające powoda do skorzystania z tego typu środka lokomocji w przypadku niewywiązania się z określonych obowiązków przez pozwanego.

Skoro nie ma podstaw do uznania, że powód był zobowiązany do skorzystania z autokarowego transportu zastępczego, to trafnym była decyzja Sądu Rejonowego o oddaleniu wniosku pozwanego o przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłego z zakresu ekonomiki transportu. Okoliczności, które miały zostać wykazane tym dowodem pozostawały bez istotnego znaczenia dla rozpoznania przedmiotowej sprawy.

W zakresie oceny materiału dowodowego, w szczególności zaś zeznań świadków i stron Sąd nie dopuścił się przekroczenia granic przyznanej mu w tym zakresie swobody. Szczegółowo omówił w uzasadnieniu wyroku przyczyny dla których uznał za wiarygodne relacje świadków wskazanych przez powoda oraz jego samego i dlaczego odmówił tej wiarygodności kierowcom zatrudnionym przez pozwanego oraz wersji D. T.. Motywy te są logiczne, odnoszą się do pełnego materiału dowodowego. Wyprowadzone wnioski nie pozostają w sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego. Należy mieć bowiem w polu widzenia, że w przeciwieństwie do pozwanego i zatrudnionych przez niego kierowców zeznający w sprawie opiekunowie wycieczki nie mieli żadnego interesu w korzystnym dla powoda relacjonowaniu przebiegu zdarzeń. W całym układzie sytuacyjnym postawa powoda nie rysuje się jako labilna, ukierunkowana - jak sugerował pozwany - nastrojami uczniów uczestniczących w wycieczce. Jego zachowania pomimo stresującej sytuacji były racjonalne. Zostały one szczegółowo opisane przez nauczycieli opiekujących się uczniami. Nauczyciele obserwowali spontaniczne i przebiegające z dynamiką właściwą dla występującej sytuacji reakcje P. R. na rozmowy z pozwanym. Nie ma podstaw do kwalifikowania ich jako wyreżyserowanych, nastawionych na osiągnięcie celów procesowych, które w owym czasie nie mogły być planowane.

Wzajemna spójność zeznań nauczycieli, komplementarność obrazu wyłaniającego się z ich treści oraz zbieżność z relacją powoda zostały dostrzeżone przez Sąd Rejonowy i z odpowiednią wnikliwością ocenione.

Pozwany w apelacji wywodzi, że powód podejmując działania zmierzające do kontynuowania podróży pociągiem, uczynił bezprzedmiotowym wysłanie autokaru zastępczego. Argumentacja naprowadzona w uzasadnieniu tego zarzutu nie przekonała Sądu Okręgowego do odmiennej oceny roszczenia powoda. Z materiału dowodowego wyłania się bowiem obraz braku współpracy pozwanego z powodem. Naprawa pojazdu na miejscu awarii była nieskuteczna o czym świadczą niedomagania opisane przez opiekunów grupy podczas jazdy próbnej. Równocześnie pozwany nie zaoferował powodowi pojazdu zastępczego. Przekazywane przez niego powodowi niekonsekwentne informacje doprowadziły, na co wskazują również zeznania nauczycieli, do utraty przez P. R. zaufania do pozwanego. W sytuacji gdy zorganizowanie najdogodniejszego dla powoda zastępczego transportu autokarowego nie było możliwe, uzasadnionym stało się poszukiwanie alternatywnego środka podróży. Materiał dowodowy dotyczący zabiegów powoda o wynajęcie autokarów zastępczych stanowiły relacje nauczycieli języka niemieckiego, którzy kontaktowali się z kierowcami zagranicznych firm transportowych. Powód jako organizator wyjazdu był odpowiedzialny nie tylko za bezpieczeństwo jego uczestników, ale także zobowiązany był do zapewnienia im odpowiednich warunków wyżywienia i noclegowych w sytuacjach nieprzewidzianych w planie podróży. Nie sposób wobec tego oczekiwać od niego, aby pozostawał bierny do czasu upływu przewidzianych, na podstawienie autokaru zastępczego, 12 godzin w sytuacji braku satysfakcjonującej współpracy z pozwanym. Racjonalność działań, do których był zobowiązany jako organizator wyjazdu, w tym się właśnie powinna była przejawiać, że zabiegał o wyjście z nieakceptowanej sytuacji przed upływem tego czasu. Twierdzenia zaś pozwanego o gotowości podstawienia pojazdu zastępczego nie doznają żadnego wsparcia innym materiałem dowodowym aniżeli jego zeznania. Poza tym brakuje logiki w wersji prezentowanej przez niego, albowiem skoro uważał, podobnie jak i zeznający przed Sądem jego kierowcy, że autokar był sprawny po usunięciu awarii, to dlaczegóż miałby się godzić na dostarczenie autobusu zastępczego. Z jakiej przyczyny skłonny był ponosić dodatkowe, a przy tym z jego punktu widzenia zbędne koszty.

Wobec wystąpienia awarii autobusu niejako gospodarzem działań zmierzających do kontynuowania podróży przez uczestników wycieczki był pozwany. Trudno zatem uznać za miarodajne jego wyjaśnienia, że powstrzymywał się z dostarczeniem autokaru zastępczego z uwagi na postawę powoda.

Czas na naprawę pojazdu upłynął krótko przed godziną 11.00 i jeśli pojazd nie był sprawny pozwany powinien był dostarczyć autokar zastępczy. Nie mieści się w kanonie zachowań racjonalnego przewoźnika oczekiwanie ze zorganizowaniem transportu zastępczego do upływu 6 godzin przewidzianych na naprawę na miejscu awarii. Po upływie owych 6 godzin, czyli o godzinie 11.00 pozwany powinien był potwierdzić, że podstawia pojazd zastępczy. Tak jak zauważył to Sąd I instancji, gdyby przekazywane przez niego informacje były spójne, a oświadczenia jednoznaczne powód nie podjąłby czynności zmierzających do zapewnienia transportu zastępczego, co było dla niego istotnie kłopotliwe, a przy tym wiązało się koniecznością wydatkowania znacznych sum pieniężnych.

W konstatacji należy przyjąć, że irracjonalnym jest oczekiwanie pozwanego, aby powód był zobowiązany do zachowania absolutnej bierności i oczekiwania na przebieg zdarzeń przez okres 12 godzin od awarii pojazdu, w sytuacji gdy otrzymywał od wynajmującego autokar informacje poddające w wątpliwość, czy wręcz negujące konieczność podstawienia transportu zastępczego. W okolicznościach sprawy byłoby to całkowite zdanie się na pozwanego, co do którego utracił zaufanie. Wówczas powód mógłby stanąć przed dylematem, czy ponosić dodatkowe koszty związane z nieplanowaną przerwą w podróży (m.in. konieczność zapewnienia noclegu uczestnikom wycieczki, dodatkowego wyżywienia), czy godzić się na przejazd niesprawnym autokarem, gdyby pozwany pojazdu zastępczego nie podstawił. Dlatego też nie można przypisać powodowi nienależytego postępowania w związku ze zorganizowaniem przez niego transportu zastępczego przed upływem 12 godzin od wystąpienia awarii autobusu.

Prezentowane przez Sąd Rejonowy rozważania, co do sposobu ustalenia wysokości szkody oraz terminu zapłaty należnej z tego tytułu kwoty nie są obarczone błędami, które uzasadniałyby odmienne rozstrzygnięcie.

Przyjęta podstawa prawna rozstrzygnięcia, do której odnosił się stan faktyczny, rzetelnie ustalony przez Sąd I instancji, stanowiły o zasadności zgłoszonego roszczenia odszkodowawczego. Związek przyczynowy pomiędzy niewykonaniem przez pozwanego umowy, w zakresie dotyczącym zapewnienia transportu, a koniecznością poniesienia przez powoda wydatków stanowiących koszty podróży uczestników wycieczki transportem zastępczym należy uznać za adekwatny. Normalnym bowiem następstwem niezapewnienia transportu przez pozwanego była konieczność zorganizowania go przez powoda. Poniesione w tym celu wydatki stanowią szkodę do naprawienia, której obowiązany był D. T..

Kierując się wyrażoną w Kodeksie postępowania cywilnego, w zakresie kosztów procesu, zasadą odpowiedzialności za jego wynik oraz mając na uwadze, że skarżący w całości uległ ze stanowiskiem prezentowanego w apelacji należało, na podstawie art. 98 i 108 k.p.c., obciążyć go kosztami poniesionymi przez stronę przeciwną. Na koszty te składa się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego, ustalone zgodnie z treścią § 6 pkt. 5 w zw. § 2 ust. 1 i § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. Nr 163.1349 z późn. zm.).

SSO Tomasz Żelazowski SSO Piotr Sałamaj SSR del. Rafał Lila