Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 978/12

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 21 lutego 2013r.

Sąd Okręgowy w Świdnicy, II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Piotr Rajczakowski

Sędziowie: SO Aleksandra Żurawska

SO Alicja Chrzan

Protokolant: Alicja Marciniak

po rozpoznaniu w dniu 14 lutego 2013r. w Świdnicy

na rozprawie

sprawy z powództwa A. P.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę 11.008zł

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Wałbrzychu

z dnia 19 października 2012r., sygn. akt VIII C 373/11

I zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że zasądzoną od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 1.724,89zł podwyższa do 3.769,35 (trzy tysiące siedemset sześćdziesiąt dziewięć i 35/100)zł (pkt I i II),

a należne od powoda na rzecz strony pozwanej koszty procesu obniża do 451,49zł (pkt III);

II oddala dalej idącą apelację;

III zasądza od strony pozwanej na rzecz powoda 106zł kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 978/12

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 19 października 2012 r. Sąd Rejonowy zasądził od strony pozwanej (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powoda A. P. 1.724,89 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia
21 kwietnia 2011 r. do dnia zapłaty, a dalej idące powództwo oddalił oraz orzekł o kosztach procesu i kosztach sądowych.

Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:

Powód A. P.w dniu zdarzenia, tj. 12 października 2010 r. pozostawał właścicielem pojazdu marki A. (...), rok produkcji 2001, nr. rej. (...), którego podany przebieg na ten dzień wynosił 260 550 km. Ulica (...)w W., na której doszło do uszkodzenia pojazdu powoda, pozostaje w zasobach Gminy W., w zarządzie (...)w W.. Odpowiedzialność (...) S.A.za szkodę powstałą 12 października 2010 r. w pojeździe powoda wynika z umowy ubezpieczenia OC zawartej z Gminą W.(ubezpieczającym) o nr (...), gdzie ochroną ubezpieczeniową objęte pozostają m. in. wszystkie szkody wyrządzone w wyniku rażącego niedbalstwa ubezpieczonego. W dniu (...) synpowoda – również A. P.jechał ulicą (...)w W., kierując pojazdem marki A. (...), nr rej. (...). Nagle pojazd wjechał we wgłębienie znajdujące się na jezdni, w wyniku czego uszkodzeniu uległa opona koła przedniego i tylnego prawego, a A. P.zaczął mieć trudności z kierowaniem pojazdu. Syn powoda zatrzymał się i na miejsce zdarzenia wezwał patrol Policji, z czego funkcjonariusz Policji sporządził notatkę służbową, potwierdzając w niej niewłaściwy stan nawierzchni jezdni. Powód zawiadomił o zdarzeniu ubezpieczyciela. W dniu 15 października 2010 r. likwidator szkody z ramienia (...) S.A.dokonał oględzin pojazdu powoda, w czasie których stwierdził uszkodzenie opon kół prawych, uszkodzenie zderzaka spoilera przedniego, wyciek z układu kierowniczego, wyciek z amortyzatora przedniego prawego i w związku z tym zalecił dodatkowy przegląd pojazdu w stacji diagnostycznej w celu sprawdzenia geometrii auta, stanu amortyzatorów i elementów zawieszenia. Wyciek z układu kierowniczego oraz wyciek amortyzatorów został uwidoczniony przez rzeczoznawcę w dokumentacji fotograficznej. Likwidator nie stwierdził na miejscu oględzin pojazdu takiego rodzaju uszkodzeń, który wskazywałby wprost, że doszło do uszkodzenia elementów zawieszeń pojazdu. W dniu 18 października 2010 r. powód przewiózł uszkodzony pojazd do stacji kontroli pojazdów, gdzie diagnosta stwierdził: wyciek oleju z amortyzatora przedniego prawego i tylnego prawego, wyciek oleju z przekładni kierowniczej oraz blokowanie przy skręcie w lewo, jak również nieprawidłową geometrię pojazdu. Powód dokumentację z badania pojazdu sporządzoną przez stację kontroli pojazdów przesłał pozwanemu, wzywając do uwzględnienia stwierdzonych uszkodzeń przy ustalaniu wysokości szkody. Po przekazaniu przez powoda pozwanemu ubezpieczycielowi dokumentów niezbędnych do wyceny szkody pracownik pozwanego sporządził w dniu
29 października 2010 r. kosztorys szkody, posługując się programem E.nr (...). W tym kosztorysie do wymiany zostały zakwalifikowane spoiler czołowy, tarcza koła aluminiowa przód i tył, dwie opony, a koszt wymiany wraz z robocizną wyceniono na 1.813,77 zł. Pismem z dnia 12 listopada 2010 r. pozwany powiadomił powoda o fakcie przyznania mu odszkodowania w wysokości 1.813,77 zł, a pismem z dnia 23 listopada 2010 r. powiadomił o fakcie jego podwyższenia do kwoty 1.911,37 zł, która została wypłacona. Powód nie zgodził się z kalkulacją szkody dokonaną przez pozwanego ubezpieczyciela, a uznając działanie pracowników pozwanego (wymagających dostarczenia kolejnych dokumentów) jako działanie nastawione na zniechęcenie poszkodowanych do dochodzenia odszkodowania, zwrócił się do niezależnego rzeczoznawcy o sporządzenie wyceny szkody w pojeździe powstałej w wyniku zdarzenia z 12 października 2010 r., którą uzyskał za kwotę 492 zł brutto. Pismem z dnia 11 kwietnia 2011 r. powód wezwał pozwanego do dokonania dopłaty kwoty 11 008 zł do wypłaconego już odszkodowania z zakreśleniem terminu 7 dni, zawiadamiając o zleceniu niezależnemu rzeczoznawcy sporządzenia oceny technicznej stanu pojazdu, wnioskach tej oceny, jak również kosztach jej sporządzenia. Pozwany otrzymał powyższe wezwanie 13 kwietnia 2011 r. Pismem z dnia 16 maja 2011 r. pozwany poinformował powoda, że nie znalazł podstaw do zmiany stanowiska w sprawie sposobu rozliczenia zgłoszonej szkody komunikacyjnej. W toku postępowania sądowego powołano do wyceny szkody w pojeździe powoda dwóch biegłych sądowych. Biegły sądowy J. Z.dokonał wyceny szkody w pojeździe powoda powstałej w wyniku zdarzenia z 12 października 2010r., przyjmując, że doszło do uszkodzenia: spoilera czołowego, tarczy aluminiowej koła przedniego prawego, opony koła przedniego i tylnego prawego. Za likwidatorem szkody biegły uznał, że sprawdzić należało przekładnię kierowniczą ze wspomaganiem, tarczę koła tylnego prawego oraz geometrię zawieszenia przedniego. Ostatecznie biegły, kierując się doświadczeniem zawodowym, uznał, że na skutek zdarzenia mogło dojść do uszkodzenia: amortyzatora przedniego i tylnego prawego, zwrotnicy przedniej prawej, wahacza poprzecznego tylnego prawego oraz tarczy aluminiowej koła przedniego i tylnego prawego. Przy wyliczaniu kosztów naprawy biegły sądowy przyjął stawki roboczogodzin serwisów – warsztatów (...)z województwa (...)w wysokości 90 zł/rbg netto. Biegły sądowy stwierdził, że w wyniku zdarzenia z 12 października 2012 r. nie doszło do uszkodzenia przekładni kierowniczej, a stwierdzony wyciek oleju z tej przekładni powstawał w dłuższym przedziale czasu, a nie w wyniku zdarzenia. Biegły stwierdził, że nie zachodzi konieczność wymiany przekładni kierowniczej, drążka kierownicy, jak również opony koła przedniego i tylnego lewego oraz amortyzatora przedniego i tylnego lewego. Biegły sądowy przy określaniu zakresu uszkodzeń nie zakwalifikował do wymiany w pojeździe wahaczy. Koszt naprawy pojazdu biegły wyliczył na kwotę 6.808 zł. Koszt wymiany przekładni kierowniczej i drążków kierowniczych biegły wycenił: w zakresie kosztu materiałów – na kwotę 3.172,77 zł netto, a w zakresie kosztu robocizny – 320 zł netto, a z doliczeniem podatku od towaru i usług, a więc brutto – łącznie na kwotę 3.870,77 zł. Biegły sądowy A. R.uznał, że w wyniku zdarzenia z 12 października 2010 r. w pojeździe powoda doszło do następujących uszkodzeń: uszkodzenia spoilera zderzaka przedniego, obręczy ze stopów lekkich koła przedniego prawego, opony przedniej i tylnej prawej z uwzględnieniem stopnia ich zużycia w 30% oraz przednich amortyzatorów z uwzględnieniem znacznego, bo 80 % stopnia ich zużycia. Biegły wskazał, że sprawdzenie osi tylnej pojazdu, amortyzatorów osi tylnej i obręczy ze stopów lekkich koła tylnego prawego pozwoliłoby odpowiedzieć na pytanie, czy doszło również do ich uszkodzenia czy nie. Biegły stwierdził, że skoro zbadanie sprawności wskazanych części pojazdu nie jest możliwe, bo ich nie zachowano, to również nie jest możliwe jednoznaczne przyjęcie, że uległy one uszkodzeniu w wyniku opisanego zdarzenia. Biegły sądowy A. R.wycenił koszt naprawy uszkodzeń w pojeździe powoda na kwotę 4.208,51 zł brutto, a po uwzględnieniu potrąceń na kwotę 3.144,26 zł brutto. W przypadku naprawy pojazdu powoda biegły uwzględnił średnie stawki prac blacharsko-lakierniczych (blacharz 90 zł/rbg i lakiernik 100zł/rbg netto) obowiązujące w warsztatach wyposażonych w odpowiednie narzędzia i urządzenia na terenie W..

Rozważając tak ustalony stan faktyczny, Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, że powództwo zasługuje jedynie na częściowe uwzględnienie. W uzasadnieniu wskazał, że powód wywodzi swoje roszczenie z umowy ubezpieczenia OC właściciela drogi, na której doszło – w wyniku złego stanu nawierzchni tej drogi - do uszkodzenia pojazdu powoda. W tym stanie rzeczy należało mieć zatem na względzie przepis art. 805 § 1 i 2 k.c., gdzie przez umowę ubezpieczenia zakład ubezpieczeń zobowiązuje się spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku w zamian za zapłaconą składkę przez ubezpieczającego. Świadczenie zakładu ubezpieczeń może w szczególności polegać, przy ubezpieczeniu majątkowym, na zapłacie określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku. Podstawę prawną zgłoszonego powództwa stanowi przepis art. 822 kc przy uwzględnieniu przepisu art. 361 kc i przepisów ustawy z dnia 21.03.1985 r. o drogach publicznych ( Dz. U. z 2007 r., Nr 19, poz. 115 ze zm.). Znaczenie dla przedmiotowej sprawy ma regulacja wynikająca z przedmiotowej ustawy, a stanowiąca, że w związku z administrowaniem i zarządzaniem publicznymi drogami ubezpieczony jest odpowiedzialny do naprawienia szkody powstałej w pasie drogowym w rozumieniu ustawy. Z ubezpieczenia OC przysługuje odszkodowanie, jeżeli zarządca drogi dopuści do powstania szkody w mieniu lub na osobie na skutek swojego niedbalstwa. Uwzględniając powyższe, Sąd zważył, że w rozpoznawanej sprawie bezspornym pozostaje, że zarządca nie utrzymał należytego stanu nawierzchni drogi, w następstwie czego doszło do powstania uszkodzenia w pojeździe powoda. Oznacza to, że powód powinien uzyskać odszkodowanie w granicach odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonego, najwyżej jednak do ustalonej w umowie sumy gwarancyjnej. Powód w niniejszej sprawie dochodzi od strony pozwanej roszczeń nie uznanych przez tę stronę w przeprowadzonym przez nią postępowaniu likwidacyjnym, które nie przekraczają sumy gwarancyjnej. Zgodnie z powołanym art. 361 § 1 kc, powód może domagać się odszkodowania od strony pozwanej wynikającego z normalnych następstw działania lub zaniechania, z których szkoda wynikła, pod warunkiem, że wykaże rozmiar szkody oraz wykaże istnienie normalnego związku przyczynowego pomiędzy szkodą a zdarzeniem ją wywołującym (w niniejszym przypadku z wpadnięciem pojazdu w dziurę/wyrwę na ulicy). Zgodnie z ciężarem dowodu to powód winien wykazać rodzaj i rozmiar szkody, jej wartość oraz adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a szkodą. W pierwszej kolejności Sąd stwierdził, że brak jest w aktach sprawy dokumentacji fotograficznej/innych dowodów, które wskazałyby, na jaki rodzaj nierówności na jezdni najechał pojazdem syn powoda. Dokładne zapoznanie się z takim elementem, stanowiącym przyczynę zdarzenia, pozwoliłoby na rozleglejszą analizę skutków zdarzenia, ocenę zakresu możliwych uszkodzeń w pojeździe. W niniejszej sprawie dokonanie wnikliwej oceny wpływu rodzaju wyrwy w jezdni na rodzaj uszkodzeń w pojeździe nie było możliwe. Rozmiar wyrwy nie został udokumentowany, a to pozwoliłoby dodatkowo odnieść się biegłym do rozmiaru uszkodzeń podanych przez powoda. Dochodząc odszkodowania co do kwoty 10.516 zł powód obowiązany był wykazać, że w skutek zdarzenia z
12 października 2010 r. jego pojazd uległ uszkodzeniu w określonym zakresie i o określonej wartości. Analizując udostępniony w całości materiał dowodowy zawarty w aktach szkodowych łącznie z opiniami biegłych sądowych powołanych w sprawie, Sąd uznał, że powód nie udowodnił w całości rozmiaru szkody. Nie wykazał, że w wyniku zdarzenia doszło do uszkodzenia przedniego i tylnego zawieszenia. Takich uszkodzeń nie stwierdził likwidator z ramienia (...) S.A., badający pojazd, a o powstaniu tych uszkodzeń świadczyć mogłyby pogięta tarcza, koło, wahacze czy wycieki z amortyzatorów. Sąd zauważył, ze powód, twierdząc, iż zgłoszona szkoda powstała w innym rozmiarze niż tym ustalonym przez likwidatora pozwanego, przywołał na poparcie sporządzoną na jego zamówienie wycenę, która jednak w procesie cywilnym nie ma mocy dowodowej. Sąd zgodził się ze stanowiskiem pozwanego, że wycena sporządzona przez W. C.nie stanowi żadnego dowodu w sprawie co do wiążącego zakresu uszkodzeń powstałych w pojeździe powoda w wyniku zdarzenia z dnia 12 października 2010 r., ponieważ wymieniony opierał się przy jej wykonywaniu na wypowiedzi powoda co do zakresu uszkodzeń, które wpisał do kosztorysu, nie widząc pojazdu, jak i zakresu uszkodzeń. Dla przekonania Sądu co do prawidłowości tej prywatnej wyceny powód wniósł o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego, co nastąpiło, i to dwukrotnie. Sąd pominął wniosek dowodowy sformułowany przez powoda w piśmie z dnia 5 czerwca 2012 r., bowiem okoliczność, jaką miał on dowieść („/…/ czy podczas zdarzenia z dnia 12.10.2010 r. mogło dojść do uszkodzenia w pojeździe powoda przekładni kierowniczej
/…/”), nie wyjaśniłaby istoty sprawy, tj. czy istotnie na skutek zdarzenia doszło do uszkodzenia w pojeździe powoda przekładni kierowniczej. Na wstępie Sąd podkreślił, że w żadnej z pisemnych opinii nie został potwierdzony w całości zakres uszkodzeń podawany w prywatnej wycenie, na którą powoływał się powód, tak więc teza powoda odnośnie innego rozmiaru szkody niż wskazał pozwany nie znalazła dostatecznego oparcia w materiale dowodowym. W uznaniu Sądu, trudno postawić zarzut pozwanemu, że nie zbadał elementów pojazdu pod kątem rozmiaru, wysokości szkody, skoro powód nie zabezpieczył tego materiału poprzez złożenie go w jedno miejsce do czasu zakończenia postępowania likwidacyjnego. Z tego samego powodu trudno postawić zarzut pozwanemu, że w toku likwidacji szkody uniemożliwił powodowi wykazanie rozmiaru szkody w jego pojeździe. Obaj biegli sądowi z zakresu techniki motoryzacyjnej posłużyli się udostępnioną przez pozwanego dokumentacją i na takiej podstawie wskazali na rozmiar szkody w pojeździe powoda. Biegli sądowi sporządzili opinie – jak sami podkreślali - w oparciu o ograniczony materiał badawczy (przedstawiony przez stronę pozwaną protokół z oględzin pojazdu powoda w postaci dokumentacji fotograficznej i oświadczenia prowadzących stację diagnostyczną i warsztat naprawczy). Po pierwsze, nie dokonali oni oględzin pojazdu, bo ten został zbyty przez powoda, nie zbadali uszkodzonych części zamiennych, bo te zostały przekazane na złom, jak również nie posiadali dokładnych wyników badań diagnostycznych pojazdu. Z uwagi na powyższe każdy z biegłych sądowych przyjął najbardziej – w jego ocenie - prawdopodobny wariant zakresu uszkodzeń w pojeździe powoda powstałych w wyniku zdarzenia z 12 października 2010 r. Biegły sądowy J. Z.uznał, że prawdopodobnie w pojeździe powoda nastąpiło uszkodzenie części zawieszenia, powołując się w tym zakresie na swoje doświadczenie zawodowe, a nie na obiektywne ustalenia. Sąd zauważył, że twierdzenie biegłego sądowego było hipotetyczne i nie znajdowało odzwierciedlenia w materiale źródłowym. Biegły sądowy nie wskazał na takie okoliczności, które przekonująco uzasadniałyby przyjęcie, że do uszkodzenia obu zawieszeń pojazdu powoda rzeczywiście doszło na skutek opisywanego zdarzenia, a nie na skutek innych okoliczności. Nie poparte dowodami twierdzenie biegłego sądowego nie może stanowić w procesie sądowym podstawy uznania przez sąd zgłoszonego roszczenia. Sąd dodatkowo miał na uwadze fakt, że pojazd powoda miał przebieg przeszło 260 000 km, a więc, że pojazd ten był znacząco eksploatowany. Oznacza to, że różne elementy pojazdu ze środkiem smarującym mogły rozszczelnić się na skutek samej eksploatacji, a zatem samo stwierdzenie wycieku na elemencie pojazdu nie mogło przekonać o uszkodzeniu tego elementu pojazdu na skutek zdarzenia. Sąd przyznał rację pozwanemu, że po wstępnym demontażu elementów pojazdu – w przypadku potwierdzenia uszkodzeń tarczy koła czy przekładni kierowniczej lub innych elementów pojazdu należało dowezwać likwidatora szkody celem potwierdzenia zakresu uszkodzeń, co doprowadziłoby do uzupełnienia zapisów w protokole szkody, a tego zaniechano. Nie można wykluczyć, że wiek pojazdu, jego stan techniczny nie przyczyniły się już wcześniej do uszkodzenia zawieszenia, czy przekładni kierowniczej. Brak jest zatem w aktach sprawy dowodów na potwierdzenie, że zawieszenie pojazdu, przekładnia kierownicza w pojeździe powoda zostały uszkodzone, i to w stopniu uniemożliwiającym jego przemieszczanie się. Biegły A. R.zakwestionował poprawność wykonania pomiarów w obrębie osi przedniej i tylnej pojazdu powoda wskazując, że wyniki nie są pełne, przez co występuje możliwość wprowadzenia błędu pomiarowego, a więc wyniki te na potrzeby niniejszego procesu stają się nieprzydatne. Biegli sądowi wykluczyli, aby doszło w wyniku zdarzenia do uszkodzenia przekładni kierowniczej. Stwierdzili, że jest to element wytrzymały na przeciążenia wywołane najechaniem pojazdu w dziurę. Wskazali, że wypowiedzenie się odnośnie uszkodzenia przekładni kierowniczej jest niemożliwe, bo może stwierdzić to w specjalnym badaniu firma, która zajmuje się przekładniami. Biegli stwierdzili, że nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie uszkodzenia w pojeździe powoda takich elementów jak przekładnia kierownicza, zwrotnica, wszystkie wahacze. Różne argumenty podawane przez obu biegłych, przeczące możliwości uszkodzenia przekładni kierowniczej, wzajemnie się uzupełniały i z tego względu ostatecznie były dla Sądu przekonujące, zwłaszcza, że biegli odnieśli się do uwidocznionego wycieku z przekładni kierowniczej. W ocenie Sądu, powód nie mógł również domagać się zapłaty za wymianę wszystkich amortyzatorów w pojeździe, bo nie udowodnił, że je wymienił, jak również, że uległy one uszkodzeniu po obu stronach, jak również że wymiana amortyzatora po jednej stronie nie była skuteczna z uwagi na to, że różnica w tłumieniu pomiędzy amortyzatorami przekracza wartości graniczne (10-15%), wynikające z warunków technicznych. Brak dodatkowych oględzin tych elementów doprowadził do przyjęcia przez Sąd rozmiaru uszkodzeń amortyzatorów oznaczonych przez biegłego sądowego A. R.z uwzględnieniem stopnia ich zużycia. W tym zakresie wnioski opinii ww. biegłego były przekonujące w wyższym stopniu niż wnioski opinii J. Z., bo należycie uzasadnione zgromadzonym materiałem dowodowym. Opierając się wyłącznie na materiale dowodowym, Sąd uznał, że tylko wnioski biegłego sądowego A. R.zawarte w jego pisemnej opinii znajdują odzwierciedlenie w ustaleniach faktycznych co do zaistniałych uszkodzeń pojazdu. Biegły powołał się wyłącznie na fakty, a nie na przypuszczenia, i na tych faktach budował wnioski opinii. Wiarygodności ustaleń tego biegłego sądowego nie podważa ani opinia prywatna załączona przez powoda, ani opinia biegłego sądowego J. Z.. Zakres, w jakim opinie sądowe nie pokrywają się wskazuje na swobodną (ale nie dowolną) inwencję biegłego sądowego J. Z., który, podając szerszy rozmiar uszkodzeń w pojeździe powoda, przyznał, że opierał się jedynie na swoim doświadczeniu zawodowym, a nie na obiektywnie występujących podczas zdarzenia okolicznościach. Powyższe stwierdzenie przekonało Sąd do przyjęcia koncepcji co do zakresu szkody sformułowanej przez biegłego A. R., a nie do przyjęcia koncepcji J. Z.. Powód nie przedstawił rachunków, faktur lub innych dowodów wskazujących, że zaraz po 12 października 2010 r. wymienił w pojeździe więcej elementów pojazdu niż wskazuje biegły A. R., co mogłoby przekonać bardziej do wersji uszkodzeń prezentowanej przez biegłego J. Z., jak również do twierdzenia powoda, że działania pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego były pobieżne i nastawione na wypłatę odszkodowania w niepełnym rozmiarze. Sąd przyjął zatem, że biegły sądowy A. R.w wykonanej pisemnej opinii przyjął rzeczywiście ustalony zakres uszkodzeń, zastosował prawidłowo przy wycenie technologię naprawy i części zalecane przez producenta pojazdu z uwzględnieniem stopnia amortyzacji części uszkodzonych, który to stopień nie był kwestionowany. Sąd oparł się na tej opinii, uznając, że jest to jedyny dowód w sprawie, który w sposób rzetelny i adekwatny do materiału dowodowego wyjaśniał dlaczego należy przyjąć taką wartość uszkodzeń, a nie inną. Ponieważ każdy z biegłych sądowych wskazał na łatwą dostępność doboru używanego ogumienia pojazdu z uwzględnieniem wymogów w zakresie warunków technicznych wynikających z rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia, to Sąd przyjął za nimi ograniczone koszty wymiany ogumienia do dwóch sztuk. Biegły sądowy A. R.posłużył się stawkami prac blacharsko - lakierowych podawanych przez wyspecjalizowane serwisy branży motoryzacyjnej z regionu D., które wynoszą średnio 100 zł/ rbg. Koszt naprawy brutto pojazdu powoda biegły określił na dzień powstania szkody na kwotę 3.144,26 zł brutto zł. Sąd to wyliczenie przyjął za prawidłowe, pomniejszając je o wartość wypłaconą już powodowi (1.911,37 zł). Przy zasądzeniu Sąd brał pod uwagę kwotę brutto, a więc uwzględnił naliczony od usługi podatek VAT, bowiem nie wykazano w procesie, że powód jest płatnikiem tego podatku i będzie mógł pomniejszyć należność o podatek VAT w celu zminimalizowania szkody. Zgodnie z art. 363 § 2 kc, jeżeli naprawienie szkody ma nastąpić w pieniądzu, wysokość odszkodowania powinna być ustalona według cen z daty ustalenia odszkodowania, chyba że szczególne okoliczności wymagają przyjęcia za podstawę cen istniejących w innej chwili. W tym zakresie Sąd wskazał, że chwila ustalenia odszkodowania zazwyczaj będzie zbieżna z datą orzekania przez sąd. Wyjątkowo tylko sąd może za podstawę odszkodowania przyjąć ceny istniejące w innej chwili, mianowicie wówczas, gdy przemawiają za tym szczególne okoliczności.
Z uwagi na fakt, że powód w znaczącej części szkodę naprawił zaraz po jej wystąpieniu ustalanie wartości szkody na dzień orzekania byłoby niezgodne z zasadą zdrowego rozsądku. Przyjmuje się zgodnie, zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie, że szczególną okolicznością, w rozumieniu art. 363 § 2 kc, jest fakt, iż poszkodowany, nie czekając na otrzymanie odszkodowania, samodzielnie zlikwidował uszczerbek w części lub całości, co miało miejsce w niniejszej sprawie. Jeśli chodzi o zgłoszone przez powoda koszty sporządzenia ekspertyzy przez rzeczoznawcę, to w ocenie Sądu koszty te pozostają w bezpośrednim związku przyczynowym ze zdarzeniem drogowym opisanym w uzasadnieniu pozwu. Udokumentowany rachunkiem koszt uzyskania prywatnej ekspertyzy rzeczoznawcy Sąd uznał jako wydatek pozostający w normalnym związku przyczynowym z postępowaniem likwidacyjnym szkody zgłoszonej przez powoda, bowiem powód, chcąc „dyskutować” z ubezpieczycielem na temat zaniżonej w jego przekonaniu kwoty odszkodowania, był zmuszony przedstawić dowód na powyższe. Tym bardziej wydatek ten staje się uzasadniony, że przedstawienie przez powoda ekspertyzy ubezpieczycielowi doprowadziło do sporządzenia dodatkowego przeliczenia, który w niewielkiej części, ale jednak potwierdził prezentowany przez powoda pogląd. Wymuszony stanowiskiem ubezpieczyciela koszt wynagrodzenia niezależnego eksperta – zdaniem Sądu - zwiększył szkodę majątkową powoda, wywołaną zdarzeniem drogowym. Wobec powyższego zarzuty strony pozwanej odnośnie braku związku przyczynowego pomiędzy wydatkiem na eksperta a zdarzeniem Sąd uznał za nieprzekonujące. Dlatego dochodzona kwota 492 zł została w pkt I. wyroku zasądzona. Ustaleń w rozpoznawanej sprawie w zakresie zasadności odsetek Sąd dokonał na podstawie przeprowadzonych dowodów z dokumentów – wezwania pozwanego do zapłaty wraz z dowodem doręczenia pisma. Sąd zasądził w pkt I. wyroku łącznie kwotę 1.724,89 zł (3.144,26 zł – 1.911,37 zł + 492 zł) wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia 21 kwietnia 2011 r. Co do zasady zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni, licząc od dnia otrzymania zawiadomienia o zdarzeniu. Gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń lub wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od wyjaśnienia tych okoliczności. Powód dokonał zawiadomienia strony pozwanej o zdarzeniu w październiku 2010 r., ale ostatecznie wezwał do zapłaty kwoty dochodzonej pozwem pismem z dnia 11 kwietnia 2011r. Tym samym Sąd przyjął, że dochodzenie odsetek od kwoty głównej co najmniej od dnia 21 kwietnia 2011 r. jest zasadne. Nie wypłacając dalszego odszkodowania z tym dniem strona pozwana popadła w opóźnienie ze spełnieniem świadczenia w rozumieniu art. 481 § 1 kc, wobec czego powstało po jej stronie zobowiązanie uboczne do świadczenia odsetek, co znalazło swój wyraz również w pkt I. wyroku. O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 kpc. Powód przegrał sprawę w 85 % i w takiej też wielkości - w myśl zasady stosunkowego rozdzielenia, winien ponieść koszty procesu, na które składają się opłata od pozwu - 551 zł, wynagrodzenie biegłych w łącznej kwocie 1.614,23 zł i koszty zastępstwa prawnego – 2.400 zł. W tym stanie rzeczy sąd zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2 030 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego oraz w pkt IV. wyroku nakazał pozwanemu ponieść tę część wydatków, która winna zostać pokryta ze środków Skarbu Państwa przy uwzględnieniu przepisu art. 113 ustawy z 28.07.2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ( Dz. U. z 2005 r., Nr 167, poz. 1398 ze zm.).

W apelacji od powyższego wyroku w części oddalającej powództwo co do kwoty 4.227,16 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 21 kwietnia 2011 r. do dnia zapłaty powód, wnosząc o zmianę orzeczenia przez zasądzenie na jego rzecz od strony pozwanej w/w kwoty, zarzucił:

1.  obrazę prawa materialnego, tj.

a) art. 16 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, że na powodzie spoczywał obowiązek zgromadzenia uszkodzonych części pojazdu do czasu zakończenia postępowania likwidacyjnego, mimo że powód przedstawił pozwanemu pojazd do oględzin, przeprowadził zgodnie z zaleceniem pozwanego kontrolę pojazdu w stacji diagnostycznej, jak również dostarczył pozwanemu dokumenty niezbędne do przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego,

b) art. 361 kc w zw. z art. 362 kc poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, że stanowi on podstawę do zastosowania 80% ubytku wartości części w pojeździe powoda, mimo że świadczenie odszkodowawcze powinno uwzględniać wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy,

c) art. 66 ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym poprzez jego błędna wykładnię, polegającą na przyjęciu, że nie zachodzi potrzeba wymiany opon i amortyzatorów, znajdujących się z przodu i z tyłu po lewej stronie w pojeździe powoda, mimo że zgodnie z § 11 ust. 7 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz. U. 2003, Nr 32, poz. 262) pojazd nie może być wyposażony w opony różnej konstrukcji, w tym o różnej rzeźbie bieżnika, na kołach jednej osi,

2. naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, mianowicie art. 233 § 1 kpc przez przekroczenie przez Sąd granic swobodnej oceny dowodów, polegające na przyjęciu za wiarygodne ustaleń dokonanych przez biegłego A. R.z jednoczesnym pominięciem ustaleń dokonanych przez biegłego J. Z., popartych zebranym w sprawie materiałem dowodowym.

Sąd Okręgowy zważył:

Apelacja jest częściowo uzasadniona.

Sąd Okręgowy rozpoznając niniejszą sprawę oparł się na ustaleniach faktycznych dokonanych przez Sąd Rejonowy, czyniąc je podstawą własnego rozstrzygnięcia. Jeśli zaś chodzi o argumentację prawną przedstawioną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, to należy stwierdzić, iż nie jest ona w całości słuszna. Zdaniem Sądu Okręgowego trzeba zgodzić się z ustną opinią biegłego sądowego J. Z.przedstawioną na rozprawie w dniu 29 czerwca 2012r / k. 114 i nast. /, z której wynika, że oględziny samochodu dokonane przez stronę pozwaną nie zostały przeprowadzone w sposób prawidłowy. Skoro przedstawiciel ubezpieczyciela sam wskazał, że koniecznym do zbadania pozostaje stan prawej zwrotnicy, prawego wahacza poprzecznego i tarczy tylnego koła oraz odesłał w tym względzie powoda do stacji diagnostycznej, to po przeprowadzeniu tego badania, jeśli zakwestionował jego wyniki, powinien jeszcze raz dokonać oględzin pojazdu albo uprzedzić powoda o konieczności zachowania wymienionych części- w celu zweryfikowania ich stanu. Takich czynności w niniejszej sprawie nie podjęto. Powód zgodnie z zaleceniem strony pozwanej udał się do stacji diagnostycznej, gdzie stwierdzono uszkodzenie prawej zwrotnicy oraz prawego, poprzecznego wahacza /k. 6 i 7 akt szkodowych /. Ponadto A. P.udał się do specjalistycznego zakładu naprawczego celem stwierdzenia stanu kół, gdzie stwierdzono uszkodzenia obu felg /k. 8 akt szkodowych /. Podkreślić trzeba, że w obu wypadkach oględziny auta zostały przeprowadzone na wyraźne polecenie ubezpieczyciela, było to zaraz po wypadku, samochód znajdował się więc w stanie tuż po uszkodzeniu. Strona pozwana po przedstawieniu wyników badań w żaden sposób ich nie zakwestionowała, uczyniła to dopiero przy wypłacie odszkodowania. Wówczas już na podjęcie jakichś działań było za późno, gdyż auto zostało w międzyczasie naprawione, a wymienione części zezłomowane. Powód natomiast, wbrew stanowisku Sądu Rejonowego, nie miał obowiązku przedstawić faktury związane z naprawą auta, gdyż dla wypłaty odszkodowania dokonanie naprawy pojazdu nie jest w ogóle konieczne, ponadto poszkodowany udostępnił samochód po wypadku ubezpieczycielowi do oględzin, przeprowadził również zalecane, dodatkowe badania stanu auta. W takich okolicznościach uznając rozmiar szkody, jakiej doznał powód, należało oprzeć się na opinii biegłego J. Z., który oceniając zakres uszkodzeń wziął pod uwagę zaświadczenia o stanie auta przedłożone w trakcie postępowania likwidacyjnego. Nie można natomiast zgodzić się z twierdzeniem biegłego A. R., że powód nie wykazał by wyżej wymienione części nie zostały uszkodzone. W tym zakresie więc argumenty apelacji Sąd Okręgowy uznał za słuszne, przyjmując, że odszkodowanie należne A. P.należy podwyższyć o kwotę 2.044 zł, 46 gr. Na sumę tę składają się koszty wymiany prawej zwrotnicy / 1.060 zł/, prawego wahacza poprzecznego / 379 zł / oraz tarczy aluminiowej tylnego koła / 605 zł, 46 gr / określone w opinii pisemnej biegłego sądowego J. Z./ k. 55 i nast. /. Z tych więc względów na podstawie art. 386 § 1 kpc orzeczono jak w pkt I wyroku.

W pozostałym zakresie apelacja nie była uzasadniona. Jeśli chodzi o koszt amortyzatorów, to Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do podniesienia odszkodowania z tego tytułu, gdyż w zasadzie w opinii obu biegłych koszt ten przyjęto na poziomie ok. 440 zł. Co prawda biegły A. R.uznał, że przy takiej wycenie wziął on pod uwagę 80% stopień zużycia amortyzatora znajdującego się w samochodzie powoda. Jednakże z opinii biegłego J. Z., który koszt amortyzatora określił na 442 zł, 33 gr nie wynika, by dokonał on obniżenia wartości tegoż amortyzatora. W opinii biegły stwierdził, że za podstawę wyliczenia kosztów naprawy wziął ceny części zamiennych wg producenta zawarte w systemie E./k. 59 /.

Wreszcie jeśli chodzi o ostatni zarzut apelacji, dotyczący kwestii wymiany wszystkich opon i amortyzatorów, to zdaniem Sądu Okręgowego również jest on niesłuszny. Biegły J. Z.w pisemnej opinii uzupełniającej z dnia 25 marca 2012r /k. 89 / stwierdził, że takiej konieczności nie ma, gdyż żeby spełnić wymogi wynikające z rozporządzenia Ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów wystarczy zakup części o podobnej konstrukcji, zaś w przypadku opon- tego samego rodzaju czy o podobnej rzeźbie bieżnika.

Mając więc na uwadze powyższe okoliczności Sąd Okręgowy oddalił dalej idącą apelację jako bezzasadną- art. 385 kpc.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego wydano w oparciu o przepis art. 100 kpc w zw. z art. 391 § 1 kpc, przyjmując, iż postępowanie apelacyjne obie strony wygrały i przegrały w połowie. Całe koszty postępowania apelacyjnego powoda wynosiły 512 zł / 212 zł opłata od apelacji + 300 zł koszt zastępstwa adwokackiego /. 512 zł : 2 = 256 zł- jest to kwota należna powodowi. Koszty strony pozwanej to 300 zł wynagrodzenia adwokackiego, z czego połowa stanowi 150 zł. Po wzajemnym potrąceniu / 256 zł – 150 zł = 106 zł / strona pozwana powinna uiścić na rzecz powoda 106 zł.