Pełny tekst orzeczenia

IV K. 382/13

UZASADNIENIE

J. W. oskarżony został o to, że

I. w dniu 15 czerwca 2013 r. w miejscowości K., gm. P., województwa (...), działając w zamiarze ewentualnym, usiłował pozbawić życia A. P. w ten sposób, że przewidując możliwość pozbawienia go życia i godząc się na to, uderzył go kijem bejsbolowym w głowę, co doprowadziło do powstania u niego obrażeń ciała w postaci stłuczenia mózgu lewej półkuli obrzękiem w okolicy czołowo-skroniowo-ciemieniowej, wieloodłamowego złamania zatoki szczękowej lewej ściany bocznej i przedniej, złamanie kości jarzmowej lewej w kilku miejscach, złamanie bocznej i górnej ściany oczodołu lewego z przemieszczeniem, złamanie zatoki czołowej lewej z objęciem podstawy czaszki środkowego dołu, otworu nerwu wzrokowego i stawu skroniowo-żuchwowego w części przedniej, złamanie w części przedniej piramidy lewej, obrzęk i krwiak powłok okolicy pourazowej i powieki górnej lewej z możliwością uszkodzenia gałki ocznej lewej od strony zewnętrznej, jednak zamiaru nie osiągnął z powodu udzielenia pokrzywdzonemu niezwłocznej pomocy medycznej, powodując jednak rozstrój zdrowia i naruszenie czynności narządu ciała na czas powyżej 7 dni, tj. o przestępstwo z art. 13 §1k.k w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

a także o to, że

II. w dniu 15 czerwca 2013 r. w miejscowości K., gm. P., województwa (...), uderzył E. P. kijem bejsbolowym w głowę, co spowodowało naruszenie jego nietykalności cielesnej, tj. o przestępstwo z art. 217 § 1 k.k.

Po przeprowadzeniu rozprawy Sąd ustalił następujący stan faktyczny.

15 czerwca 2013r. wieczorem na terenie Zrzeszenia (...) Sad w Kawęczynie odbywało się spotkanie integracyjne, w którym uczestniczyli pracownicy wspomnianego zakładu, pracownicy współpracującej ze zrzeszeniem firmy przewozowej (...), a także zaproszeni goście. Około godziny 22.00 na teren zakładu wjechał swoim samochodem J. W.. Zaparkował pojazd nieopodal budynku, w którym odbywała się biesiada, po czym mimo, iż nie należał ani do grona pracowników firm organizujących przyjęcia, ani do grona zaproszonych gości, udał się pomiędzy stojących na podwórzu uczestników spotkania, a następnie wszedł do budynku. Tam dostrzegł go jeden z organizatorów E. P., który obawiając się, że J. W. może znajdować się w stanie po użyciu alkoholu i przejawiać skłonności do zakłócenia porządku, wyprowadził przybysza na zewnątrz, poinformował, że impreza przeznaczona jest dla zamkniętego grona uczestników, do którego J. W. nie należy i poprosił, by opuścił teren zakładu. Odprowadzając w stronę samochodu, zaproponował poczęstowanie piwem i ponowił prośbę o opuszczenie terenu. W sukurs swemu pracodawcy pospieszył A. P., towarzysząc E. P. w drodze do miejsca postoju auta oskarżonego. Gdy mężczyźni znaleźli się w pobliżu pojazdu, J. W. wydobył z bagażnika drewnianą pałkę w kształcie kija baseballowego, którą z dużą energią uderzył A. P. w głowę, powodując u niego stłuczenie mózgu lewej półkuli z obrzękiem w okolicy czołowo-skroniowo-ciemieniowej, wieloodłamowe złamanie zatoki szczękowej lewej ściany bocznej i przedniej, złamanie kości jarzmowej lewej w kilku miejscach, złamanie bocznej i górnej ściany oczodołu lewego z przemieszczeniem, złamanie zatoki czołowej lewej z objęciem podstawy czaszki środkowego dołu, otworu nerwu wzrokowego i stawu skroniowo-żuchwowego w części przedniej, złamanie w części przedniej piramidy lewej, obrzęk i krwiak powłok okolicy pourazowej i powieki górnej lewej, co naruszyło czynności narządu ciała na czas dłuższy od siedmiu dni.

Po zadaniu ciosu A. P. raz lub dwa razy uderzył pałką w głowę E. P., powodując u niego ranę długości 3 cm w zakresie skóry owłosionej głowy w okolicy czołowej lewej, po czym porzucając to narzędzie i pozostawiając samochód, zaczął uciekać. Za uciekającym podążyło kilku uczestników spotkania. Doszło do rękoczynów i szarpaniny, jednak J. W. zdołał się wyrwać i uciec.

Obrażenia, których doznał E. P., nie naruszyły czynności narządu ciała na czas dłuższy od siedmiu dni.

Wyrokiem z dnia 17 marca 2011 r. Sąd Rejonowy w Lublinie uznał J. W. za winnego popełnienia przestępstw z art. 263 § 2 k.k. oraz 52 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1995r. Prawo łowieckie i wymierzył za to karę łączną roku pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawiesił tytułem próby na dwa lata.

Postanowieniem z 17 stycznia 2012 r. w sprawie o sygnaturze akt II K 1639/11 Sąd Rejonowy Lublin Wschód z siedzibą w Świdniku umorzył postępowanie karne przeciwko J. W. oskarżonemu o popełnienie przestępstwa z art. 158 § 1 k.k. uznając, że wobec skutecznej mediacji i wypłacenia pokrzywdzonemu zadośćuczynienia społeczna szkodliwość czynu jest znikoma.

Oskarżony nie jest chory psychicznie ani upośledzony umysłowo. W okresie objętym stawianymi mu zarzutami miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postepowaniem. W strukturze jego osobowości można dopatrzyć się nieprawidłowości, które nie mają jednak takiego charakteru, by diagnozować którąś z określonych postaci psychopatii. Są to cechy mieszczące się w normie i nie mają wpływu na poczytalność.

W miejscu zamieszkania ma negatywną opinię, gdyż postrzegany jest jako osoba agresywna, manifestująca przemoc, chwaląca się wyrządzeniem krzywdy innym, budząca lęk.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań A. P. (k. 424 – 425, 35 – 36), E. P. (k. 425v. – 427, 150 - 151), T. S. (k. 427v – 428, 22 – 23), Ł. L. (k. 428, 152), N. Z. (k. 428v, 24 – 25, 269), W. B. (k. 429v - 430, 239), M. W. (k. 430, 141), P. T. (k. 430), M. B. (k. 430v. – 431, 242), E. J. K. 478v - 479, 16 – 17, 147 148), K. L. (k. 479) i Z. C. (k. 479 v. – 480), a także na podstawie wyników oględzin miejsca zdarzenia (k. 4 – 5, 249 - 257) i oględzin rzeczy (k. 48, 145), dokumentacji medycznej (k. 9 – 11, 166, 203, 215), opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej (k. 42 – 43, 478, 163 - 164), danych o karalności (k. 94 – 95), odpisu wyroku (k. 125 – 129), wywiadu środowiskowego (k. 137 – 138), opinii biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa (k.197 – 202), akt Sądu Rejonowego Lublin Wschód z siedzibą w Świdniku sygnatura II K 1639/11, a częściowo także na podstawie wyjaśnień J. W. (k. 423 – 424, 427, 53 – 54, 66 – 67, 224 – 226).

Niewiele wniosły do sprawy zeznania P. K..(k.479)

Oskarżony nie przyznał się do dokonania zarzuconych mu czynów. Na rozprawie skorzystał z prawa odmowy składania wyjaśnień, potwierdzając zgodność z prawdą wyjaśnień składanych w toku postępowania przygotowawczego, kiedy stwierdził, że przyjechał na zabawę, bo chciał porozmawiać, gdyż razem z pracownikami S. Sadu grał w piłkę. Został zaatakowany przez grupę młodych ludzi, którzy zaczęli go szarpać. „Machnął kijem raz lub dwa, aby ich odstraszyć”. Kiedy dobiegali kolejni napastnicy rzucił kij i uciekł. Został jednak schwytany i skrępowany sznurkiem. (k. 66 – 67)

Przesłuchany po raz kolejny wyjaśnił, że pojechał do S. Sadu, żeby porozmawiać z prezesem C.. E. P. pytał go o zaproszenie. Oskarżony odpowiedział, że nie ma zaproszenia, ale nie przyjechał na bal, tylko po to, by porozmawiać z prezesem. P. zaczął się wydzierać, że oskarżony ma wyjeżdżać, że dla niego tu miejsca nie ma. Oskarżony powiedział, że zaraz pojedzie, po czym ruszył w kierunku grilla. Tam zobaczył znajomych, z którymi rozmawiał. P. odszedł do grupy 4 – 5 mężczyzn. Coś im powiedział. Tamci zaczęli iść w stronę oskarżonego. Obok nich szedł P.. Kiedy podeszli zaczęli wulgarnie wyganiać oskarżonego. L. plunął oskarżonemu w twarz. Inny z mężczyzn kopnął go w prawą nogę. Oskarżony odpowiedział, że już odjeżdża. Odwrócił się, ruszył w kierunku samochodu. Oni szli za nim. Znieważali go i grozili zabójstwem. Kiedy zbliżył się do samochodu zablokowali mu dostęp do drzwi. Został uderzony w lewe ucho i lewe oko. Był kopnięty w brzuch. Wbiegł za samochód. Z bagażnika wziął kij. Chciał wsiąść do samochodu, jednak tamci zastawili mu drzwi. Machnął kijem raz czy dwa na wysokości swojej głowy, po czym rzucił kij i zaczął uciekać. Dogonili go na drodze żużlowej, przewrócili i kopali, aż stracił przytomność. (k. 224 – 226)

W uzupełnieniu tych twierdzeń podał, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy. Przy bagażniku jeden z napastników chwycił go z tyłu. Machnął kijem, by się od niego uwolnić. Odskoczył. Potem machnął w bok. Nie wie, czy w coś trafił. Ktoś biegł w jego stronę, więc znowu machnął kijem. Młody chłopak chwycił go za ramię, wtedy rzucił pałkę i zaczął uciekać. Stwierdził, że nikomu nie mówił, że chciał porozmawiać z prezesem. Przyznał, że nie był uprawniony do wejścia na teren firmy (...). (k. 423)

W ocenie Sądu wyjaśnienia oskarżonego zasługują na obdarzenie wiarą wyłącznie w takim zakresie, w jakim są zgodne z pozostałym, zebranym w sprawie materiałem dowodowym, a w szczególności co do faktu, że J. W. przybył bez zaproszenia na imprezę integracyjną pracowników firmy (...), rozmawiał tam z E. P. i mimo wezwań z jego strony do opuszczenia terenu przedsiębiorstwa, ociągał się z wyjściem, a także, iż użył wobec innych osób drewnianej pałki, po czym uciekł.

W pozostałej części twierdzenia J. W. są niekonsekwentne, zmienne, miejscami nielogiczne, wzajemnie sprzeczne oraz mało przekonujące.

Oskarżony sprzecznie i nielogicznie relacjonował powód swojego pobytu na terenie przedsiębiorstwa, na którym nie miał prawa przebywać. Raz twierdził, że przyjechał na zabawę, by porozmawiać z pracownikami, z którymi grał w piłkę w tej samej lidze (k. 66 – 67), innym razem, że do przyjazdu skłoniła go chęć przeprowadzenia rozmowy z prezesem C. (k. 224 – 226), z którym w rzeczywistości nie zamienił ani jednego zdania. Raz podawał, że o zamiarze porozmawiania z prezesem informował E. P. (k. 224v), raz, że nikomu o tym nie mówił. (k. 423)

W kolejnych wypowiedziach intensyfikował opis przemocy, która go dotknęła. Początkowo twierdził, że został uderzony z lewej strony w oko i kopnięty w brzuch (k. 66), a po ucieczce schwytany „sznurkiem i trzymany” (k. 67). W kolejnym przesłuchaniu podał, że był kopany w nogę i brzuch, uderzony w ucho i oko. Napastnicy uniemożliwiali mu wejście do samochodu, znieważali i grozili zabójstwem. Kiedy uciekał dogonili go i kopali do utraty przytomności. (k. 224 – 226)

Badania psychologiczne wykazały, że J. W. ma tendencję do instrumentalnego traktowania osób, manipulowania otoczeniem dla osiągnięcia własnych celów, czy zaspokojenia potrzeb. Tuszuje swoje niedociągnięcia i podkreśla pozytywne strony, kreując wybielony własny wizerunek. W sytuacjach konfliktowych łatwo rzutuje na innych swoje nieprzychylne nastawienie. Cechy te w połączeniu z niekonsekwencją i zmiennością wypowiedzi poddają zdaniem Sądu w wątpliwość wiarygodność wyjaśnień i nie pozwalają na obdarzenie ich wiarą w zakresie, w jakim napotykają na dowody przeciwne.

Za spójne, logiczne, konsekwentne i wzajemnie zgodne uznać natomiast można zeznania A. P. (k. 424 – 425, 35 – 36), E. P. (k. 425v. – 427, 150 - 151), T. S. (k. 427v – 428, 22 – 23), Ł. L. (k. 428, 152), N. Z. (k. 428v, 24 – 25, 269), W. B. (k. 429v - 430, 239), M. W. (k. 430, 141), P. T. (k. 430), M. B. (k. 430v. – 431, 242), E. J. (k. 478v - 479, 16 – 17, 147 148), K. L. (k. 479) i Z. C. (k. 479 v. – 480). Znajdują ona także oparcie w pozostałym zebranym w sprawie materiale dowodowym, wobec czego zasługują na wiarę. Drobne niezgodności, czy nieścisłości w relacjach poszczególnych świadków wynikają z intensywności zdarzenia oraz faktu, że część jego obserwatorów i uczestników spożywała wcześniej alkohol.

Na obdarzenie wiarą zasługują także wyniki oględzin miejsca zdarzenia (k. 4 – 5, 249 - 257) i oględzin rzeczy (k. 48, 145), dokumentacja medyczna (k. 9 – 11, 166, 203, 215), dane o karalności (k. 94 – 95), odpis wyroku (k. 125 – 129), treść wywiadu środowiskowego (k. 137 – 138), opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej (k. 42 – 43, 478, 163 - 164) oraz biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa (k.197 – 202).

Oględziny przeprowadzone zostały fachowo, przez uprawnione do tego osoby, posiadające należyte przygotowanie.

Opinie biegłych są jasne, logiczne, pełne i przekonujące. Rozbieżność w ocenie kategorii obrażeń ciała doznanych przez E. P. wynika wyłącznie z faktu, że biegły opiniując w tym zakresie w toku śledztwa (k. 215) opierał się na niepełnym materiale dowodowym, który na rozprawie został poszerzony o dodatkową dokumentację medyczną i oględziny ciała pokrzywdzonego (k. 478), co dało podstawy do modyfikacji wcześniejszego stanowiska.

W ocenie Sądu brak jest jakichkolwiek podstaw do kwestionowania wiarygodności treści dokumentacji medycznej, danych o karalności, odpisu wyroku, wywiadu środowiskowego oraz akt Sądu Rejonowego Lublin Wschód w Świdniku o sygnaturze II K 1639/11.

Wobec powyższych dowodów i poczynionych w oparciu o nie ustaleń faktycznych Sąd zważył, co następuje.

Nie budzi wątpliwości, że 15 czerwca 2013 r. J. W. uderzył A. P. drewnianą pałką w głowę, powodując rozległe obrażenia skutkujące rozstrojem zdrowia i naruszeniem czynności narządu ciała na czas dłuższy od siedmiu dni, czym wypełnił dyspozycję art. 157 § 1 k.k.

Działając w taki sam sposób i posługując się tym samym narzędziem zaatakował także E. P., zadając mu nie więcej niż dwa uderzenia w głowę i powodując obrażenia, które nie naruszyły czynności narządu ciała na czas dłuższy od siedmiu dni, czym wypełnił dyspozycję art. 157 § 2 k.k.

Dogłębna analiza postawy oskarżonego oraz całokształtu okoliczności zarówno przedmiotowych, jak i specyficznych okoliczności podmiotowych wskazuje, że J. W. nie działał w zamiarze bezpośrednim zabójstwa któregokolwiek z pokrzywdzonych, a nawet nakazuje wątpić, czy godził się na nastąpienie śmiertelnego skutku.

J. W. trudno zaliczyć do ludzi rozważnych i roztropnych, którzy podejmują wyłącznie racjonalne i przemyślane decyzje, jednak miał on należyte rozeznanie sytuacji i pełną świadomość swoich poczynań. Działał jawnie, na oczach stosunkowo licznych obserwatorów. Znał prawne i moralne konsekwencje zabójstwa człowieka. Nie miał motywu, by podejmować ryzyko bardzo surowej odpowiedzialności karnej grożącej za taki czyn. Musiał bowiem zdawać sobie sprawę, że odpowiedzialności w tych warunkach by nie uniknął.

Zadał A. P. jeden cios drewnianą pałką. Okoliczności zdarzenia wskazują, że nie miał możliwości zapoznania się ze skutkami tego uderzenia. Wiedział jedynie, że pokrzywdzony upadł. Miał możliwość zadawania dalszych uderzeń, jednak nie podjął już żadnej próby atakowania A. P.. Uznał, że zadając uderzenie osiągnął swój cel. Skierował swoją agresję ku E. P., którego uderzył tą samą pałką w podobny sposób, godząc w głowę, z tą jedynie różnicą, że nie sposób wykluczyć, że drugiego z pokrzywdzonych uderzył dwukrotnie, a mimo tego spowodował u niego istotnie łagodniejsze skutki.

Wydaje się nie budzić wątpliwości, że w ferworze zdarzenia nie miał możliwości mierzenia i dawkowania energii tzw. „siły” ciosów, a zatem decydowania precyzyjnie o tym, jakie będą następstwa poszczególnych uderzeń. W ocenie Sądu wiedział jedynie, że uderzając pałką człowieka w głowę spowoduje obrażenia ciała – gdyż są to typowe następstwa takich działań – i wnioski te aprobował. Brak jest wystarczających podstaw do przyjęcia, że godził się na spowodowanie śmierci.

O działaniu w zamiarze ewentualnym zabójstwa nie przekonuje także zachowanie bezpośrednio po spowodowaniu obrażeń tj. oddalenie się z miejsca zdarzenia. Wprawdzie oskarżony nie przejawił jakiejkolwiek oznaki woli przeciwdziałania śmiertelnemu skutkowi, nie udzielił pomocy ofierze, nie próbował wezwać pogotowia, czy w inny sposób zapobiegać niebezpieczeństwu śmierci, jednak zdawał sobie sprawę, że skutki jego poczynań obserwowały inne osoby, które mogą i powinny udzielić pokrzywdzonym pomocy. Mógł zatem liczyć na szybkie przybycie lekarza.

Problematyka formy winy w przestępstwie usiłowania zabójstwa była wielokrotnie przedmiotem rozważań Sądu Najwyższego i sądów apelacyjnych. Za dominujący w linii orzeczniczej można uznać pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Lublinie, iż użycie narzędzia mogącego spowodować śmierć człowieka samo przez się nie decyduje jeszcze o tym, że sprawca działał w zamiarze zabicia człowieka, chociażby w zamiarze ewentualnym. Wprawdzie rodzaj użytego narzędzia oraz siła i umiejscowienie ciosów są elementami dowodowymi, które częstokroć mogą prawie jednoznacznie świadczyć o zamiarze zabójstwa, jednakże w żadnym wypadku nie można sumie tych elementów nadawać waloru dowodów automatycznie przesądzających, że sprawca działał w takim właśnie zamiarze, lecz należy zawsze sięgać również do innych okoliczności czynu, ponieważ dopiero uwzględnienie wszystkich składników zdarzenia pozwala prawidłowo ustalić, jaki był rzeczywisty zamiar sprawcy.1

Sąd Apelacyjny w Poznaniu w materii tej uznał, że w przypadkach, gdy sprawca posługuje się niebezpiecznym przedmiotem i godzi nim w taką część ciała pokrzywdzonego, gdzie zlokalizowane są ważne dla życia organy i wystąpi skutek w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, to zawsze należy wnikliwie rozważać, czy sprawca zmierzał do pozbawienia życia pokrzywdzonego, czy ewentualnie przewidując taki skutek na niego się godził, czy jedynie jego zamiarem bezpośrednim względnie ewentualnym było spowodowanie skutku jaki zaistniał. Dokonując tej oceny nie można poprzestawać jedynie na samych przesłankach natury przedmiotowej, jak użycie niebezpiecznego przedmiotu i zadanie ciosu w miejsca dla życia ludzkiego niebezpieczne, ale również należy mieć na uwadze jeszcze inne przesłanki przedmiotowe jak ilość zadanych ciosów, ich siłę czy też okoliczności w jakich te ciosy były zadawane, jak zachowywał się pokrzywdzony, a także przesłanki podmiotowe, a w szczególności: tło i powody zajścia, pobudki działania sprawcy, stopień jego rozwoju umysłowego, jego dotychczasowy tryb życia, cechy jego charakteru oraz wszystkie inne okoliczności, z których niezbicie wynikałoby, że sprawca chcąc spowodować u osoby pokrzywdzonego skutek w postaci uszkodzenia ciała, swą zgodą obejmował nawet skutek śmiertelny.2

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu stanął na stanowisku, iż godzenia się sprawcy na spowodowanie skutku śmiertelnego nie można domniemywać, lecz należy wykazać na podstawie analizy całokształtu okoliczności czynu i sposobu działania sprawcy.3

Dla przyjęcia, iż sprawca działał w zamiarze zabójstwa człowieka nie wystarczy ustalenie, iż działał on umyślnie, chcąc zadać nawet ciężkie obrażenia ciała lub godząc się z ich zadaniem, lecz konieczne jest ustalenie objęcia zamiarem także skutku w postaci śmierci.

Należy przy tym wykazać przesłanki, na podstawie których można stwierdzić, że sprawca ujawnił, iż skutek w postaci śmierci był objęty chociażby jego zgodą lub z zachowania jego wynika, iż nastąpienie tego skutku było mu co najmniej obojętne.4

W ocenie Sądu Apelacyjnego w Lublinie nawet wyartykułowanie groźby pozbawienia kogoś życia jeszcze nie oznacza, aby wypowiadający groźbę chociażby tylko godził się na skutek w postaci śmierci osoby, wobec której groźba została skierowana.

Dla przyjęcia, że sprawca działał w zamiarze zabójstwa człowieka nie wystarczy ustalenie, iż działał on umyślnie chcąc zadać nawet ciężkie obrażenia ciała lub godząc się z ich zadaniem, lecz konieczne jest ustalenie objęcia zamiarem także skutku w postaci śmierci. Jeżeli takiego ustalenia nie da się dokonać bezspornie, to mimo stwierdzonej umyślności działania w zakresie spowodowania obrażeń, odpowiedzialność sprawcy kształtuje się wyłącznie na podstawie przepisów przewidujących odpowiedzialność za naruszenie prawidłowych funkcji organizmu, odpowiednio z art. 156 lub 157 k.k. Zadanie ciosu w miejsce dla życia ludzkiego niebezpieczne ani też użycie narzędzia mogącego spowodować śmierć człowieka same w sobie nie decydują jeszcze o tym, że sprawca działa w zamiarze ewentualnym zabójstwa.5

Podzielając powyższe zapatrywania Sąd uznał, że zgromadzony materiał dowodowy nie jest wystarczający do przyjęcia, że oskarżony uderzając A. P. chociażby godził się na spowodowanie jego śmierci i uznał, że 15 czerwca 2013r. w K. uderzając A. P. drewnianą pałką w głowę, spowodował u niego stłuczenie mózgu lewej półkuli z obrzękiem w okolicy czołowo-skroniowo-ciemieniowej, wieloodłamowe złamanie zatoki szczękowej lewej ściany bocznej i przedniej, złamanie kości jarzmowej lewej w kilku miejscach, złamanie bocznej i górnej ściany oczodołu lewego z przemieszczeniem, złamanie zatoki czołowej lewej z objęciem podstawy czaszki środkowego dołu, otworu nerwu wzrokowego i stawu skroniowo-żuchwowego w części przedniej, złamanie w części przedniej piramidy lewej, obrzęk i krwiak powłok okolicy pourazowej i powieki górnej lewej, co naruszyło czynności narządu ciała na czas dłuższy od siedmiu dni, tj. popełnił przestępstwo z art. 157 § 1 k.k. oraz tego, że uderzając tym samym przedmiotem, w ten sam sposób i w tę samą okolicę ciała E. P., spowodował u niego ranę na skórze okolicy czołowej lewej, co nie naruszyło czynności narządu ciała na czas dłuższy od siedmiu dni, czym wypełnił dyspozycję art. 157 § 2 k.k.

W ocenie Sądu nie budzi wątpliwości, że oskarżony zamierzał zranić przeciwników. Godząc stosunkowo dużą, twardą, drewnianą pałką w głowy, dał jednoznaczny wyraz temu, że co najmniej aprobował możliwość spowodowania obrażeń ciała. Wiedział, że głowa to okolica, gdzie umiejscowione są organy o szczególnym znaczeniu dla funkcjonowania organizmu człowieka. Atak na nie takim przedmiotem spowoduje obrażenia ciała, a mógłby nawet wywołać chorobę zagrażającą życiu.

Na marginesie wspomnieć jedynie można, że nawet jeśli byłyby podstawy do przyjęcia, że oskarżony uderzając A. P. usiłował go zabić, to należałoby przyjąć, że powstrzymując się od agresji po zadaniu jednego uderzenia, od usiłowania tego odstąpił, wobec czego nie może odpowiadać na podstawie art. 148 k.k.

Wobec prezentowanej przez oskarżonego linii obrony, w której stara się on przedstawić siebie w roli osoby skrzywdzonej, zaatakowanej przez grupę rozwścieczonych, nietrzeźwych mężczyzn, godzi się zauważyć, iż kontratyp obrony koniecznej w tym przypadku nie może znaleźć zastosowania. J. W. bezprawnie wtargnął na teren przedsiębiorstwa i terenu tego nie opuszczał mimo wezwania do tego przez osobę uprawnioną. E. P. był jednym z organizatorów spotkania i z tego tytułu przysługiwało mu uprawnienie do decydowania, czy intruz mógł pozostać, czy też powinien teren opuścić. Był uprawniony nawet do tego, by J. W. z terenu firmy (...) usunąć.

Oskarżony wdzierając się na zamkniętą imprezę i odmawiając jej opuszczenia naruszał prawo, a przez to pozbawił się możliwości skutecznego powoływania na obronę konieczną przy przeciwdziałaniu usunięciu z tej imprezy.

Wyrokując w zakresie wymiaru kary Sąd miał na uwadze bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynów oskarżonego wynikający z brutalności zachowania, zainicjowania zajścia, dużej agresywności, atakowania dwóch osób, posługiwania się niebezpiecznym przedmiotem, działania na terenie, na którym nie miał prawa przebywać, w obecności i na oczach innych osób, braku jakiegokolwiek zainteresowania losem pokrzywdzonych, braku skruchy, próby przeproszenia, czy najmniejszych chociażby przejawów pokory, żalu tego, że sprawił komuś ból, naraził na kalectwo.

Nadto Sąd wziął pod uwagę, że oskarżony wcześniej naruszał porządek prawny, dopuszczając się czynów z użyciem przemocy, co w połączeniu z prezentowaną postawą świadczy o głębokiej demoralizacji J. W. i przekonuje o konieczności poddania go intensywnej resocjalizacji w warunkach zakładu karnego.

Z drugiej strony Sąd wziął pod uwagę, że oskarżony nie był karany za przestępstwa podobne.

Rozważając wszystkie okoliczności zdarzenia, skutki przestępstw i właściwości podmiotowe oskarżonego Sąd za czyn przypisany w punkcie I na podstawie art. 157 § 1 k.k. wymierzył mu karę trzech lat pozbawienia wolności. Za czyn przypisany w punkcie II na podstawie art. 157 § 2 k.k. wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Uwzględniając wnioski pokrzywdzonych na mocy art. 46 § 2 k.k. orzekł od J. W. tytułem nawiązki 30 000 zł na rzecz A. P. oraz 1 000 zł na rzecz E. P.. W ocenie Sądu nawiązki w tych wysokościach są współmierne do bólu, cierpień i konsekwencji zdrowotnych odniesionych przez pokrzywdzonych, a także współmierne do możliwości ekonomicznych oskarżonego.

Na mocy art. 44 § 2 k.k. Sąd orzekł przepadek drewnianej pałki, która służyła do popełnienia przestępstw.

Na mocy art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. wymierzone J. W. kary pozbawienia wolności połączył i wymierzył mu jako karę łączną karę trzech lat pozbawienia wolności.

Na mocy art. 63 § 1 k.k. na poczet tej kary zaliczył okres rzeczywistego pozbawienia oskarżonego wolności od dnia 17 czerwca 2013 r. do dnia 27 marca 2012 r.

W ocenie Sądu tak ukształtowane kary są współmierne do stopnia społecznej szkodliwości czynów, proporcjonalne do stopnia zawinienia i skutków popełnionych przestępstw oraz adekwatna do właściwości podmiotowych sprawcy. Spełnią one zatem wszystkie zadania kary zarówno w zakresie wychowawczym, prewencyjnym, jak i w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Niosą one ze sobą ładunek znacznej, bezpośredniej dolegliwości karnej, który mimo swej surowości nie przekracza jednak stopnia winy, a jest adekwatny do społecznej szkodliwości poczynań oskarżonego, charakteru i wagi przestępstw oraz uwzględnia konieczność wymierzenia oskarżonemu odpowiedniej represji.

Na mocy art. 627 k.p.k. Sąd obciążył oskarżonego kosztami postępowania, a w oparciu o treść art. 622 k.p.k. w zw. z art. 640 k.p.k. zasądził od niego na rzecz oskarżycieli posiłkowych A. P. oraz E. P. po 3690 złotych tytułem zwrotu kosztów pełnomocnictwa procesowego.

1 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 9 listopada 2010r. II AKa 270/10, LEX nr 785261, KZS 2011/5/74;

2 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 1 marca 2012 r. II AKa 21/12, LEX nr 1133356, KZS 2012;

3 Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 15 marca 2012 r. II AKa 55/12, LEX nr 1133367, KZS 2012/6/40;

4 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z 21 września 2005 r. II AKa 144/05, OSA 2006/9/52, KZS 2006/11/53;

5 Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 31 stycznia 2002 r. II AKa 478/01, KZS 2002/11/27;