Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 461/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 30 września 2014r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Anna Cesarz (spr.)

Sędziowie:

SSA Dorota Ochalska - Gola

SSA Małgorzata Stanek

Protokolant:

st. sekr. sądowy Jacek Raciborski

po rozpoznaniu w dniu 30 września 2014r. w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa P. K.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w Ł.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji strony pozwanej

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 11 lutego 2014r. sygn. akt I C 1319/12

1. oddala apelację;

2. zasądza od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w Ł. na rzecz P. K. kwotę 1.107 (jeden tysiąc sto siedem) złotych tytułem kosztów pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu przez adwokat A. D. w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 461/14

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z 11 lutego 2014 r. Sąd Okręgowy w Łodzi zasądził od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w Ł. na rzecz powoda P. K. kwotę 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od 12 września 2012 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz orzekł o kosztach postępowania.

Wyrok ten zapadł na podstawie ustaleń faktycznych Sądu I instancji, których istotne elementy przedstawiają się następująco:

1 grudnia 2011 r. powód doznał obrażeń głowy w budynku pozwanej Spółki. Szedł wówczas korytarzem, rozmawiał z żoną i patrzył na nią. Podczas mijania z osobą z naprzeciwka, na skutek braku oznakowań niskiego stropu i belki wystającej w wąskim przejściu korytarza, powód uderzył głową w wystającą część stropu (gzyms), upadł i stracił przytomność na około minutę. Gzyms pomalowany był lamperią w kolorze żółtym, jak i pozostała część korytarza. Po zdarzeniu, tego samego dnia, gzyms został oznakowany żółto-czarną farbą.

Wskutek uderzenia u powoda pojawił się guz i zasinienie. Po wyjściu z budynku powód miał nudności i zawroty głowy. Wraz z małżonką pojechali do szpitala im. B. w Ł.. Na Oddziale Ratunkowym Szpitala powodowi wykonano wielorzędowe badanie głowy. Zmian pourazowych nie rozpoznano. Powód został wypisany do domu w stanie ogólnym dobrym. Zalecono leczenie farmakologiczne. Od 8 do 16 grudnia 2011 r. powód przebywał w Wojewódzkim Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej Centrum (...) w Ł.. Powód zgłaszał utrzymujące się silne bóle głowy w okolicy urazu, zawroty głowy, zaburzenia równowagi, oszołomienie, kilkukrotnie wymiotował. W trakcie pobytu zgłaszane dolegliwości zmniejszyły się, obserwowano zwyżki ciśnienia tętniczego. Wypisany do domu w stanie ogólnym dobrym z utrzymującymi się zawrotami głowy przy zmianach pozycji ciała. Zalecono dalszą opiekę ambulatoryjną w poradni neurologicznej.

Na parterze budynku strony pozwanej znajduje się przychodnia lekarska dla pracowników Spółki, niemniej jednak powodowi nie zaproponowano skorzystania z pomocy lekarza.

Powód z wykształcenia jest technikiem radiologii. Wykonywał zawód pielęgniarza. Od 1990 roku pobiera rentę. Powód otrzymał propozycję pracy w Anglii w charakterze koordynatora pielęgniarstwa. Planował wyjazd na koniec roku 2011.

Przed datą wypadku powód nie miał problemów z przewlekłymi bólami głowy, bezsennością i budzeniem się w nocy. Od wypadku powód leczy się u lekarza neurologa.

28 stycznia oraz 12 lutego 2012 r. u powoda rozpoznano ostry zespół wieńcowy z uniesieniem odcinka ST powikłany pierwotnym migotaniem komór i wstrząsem kardiogennym. Niemniej jednak nie można ustalić związku przyczynowego pomiędzy zawałem serca oraz związanymi z nim następowymi powikłaniami a urazem doznanym przez powoda w siedzibie pozwanego 1 grudnia 2011 r. Wystąpienie czynnika ryzyka, jakim był stres spowodowany urazem głowy, nie jest wystarczającym czynnikiem sprawczym mogącym odpowiadać za schorzenia, uważane za choroby samoistne i przewlekłe.

W wyniku wypadku z 1 grudnia 2011 r. powód doznał powierzchownego urazu głowy ze wstrząśnieniem mózgu (miała miejsce krótkotrwała utrata przytomności i nudności), skutkującego nerwicą pourazową. Długotrwały uszczerbek na zdrowiu powoda w związku z w/w wypadkiem oceniono na 5%. Cierpienia fizyczne i psychiczne powoda oceniono jako umiarkowane. Nie zaobserwowano żadnych przeszkód neurologicznych do podjęcia przez powoda pracy zgodnej z kwalifikacjami. Nie ma konieczności dalszego leczenia neurologicznego związanego z wypadkiem. Dolegliwości są obecnie niewielkie. Objawy nerwicy pourazowej powinny w najbliższym czasie całkowicie ustąpić, jednak nie da się tego bliżej uściślić – każdy przypadek jest inny. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że nadciśnienie jest przyczyną zawrotów głowy. Uraz głowy nie był na tyle groźny, żeby u powoda występowały następstwa nerwicy pourazowej po 3 latach.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy uznał powództwo za usprawiedliwione co do zasady. Pozwany odpowiada za wywołanie u powoda rozstroju zdrowia na podstawie art. 415 k.c., bowiem nie zapewnił na terenie swojego zakładu pracy bezpieczeństwa przemieszczania się po ciągach komunikacyjnych. Okoliczność ta otwierała powodowi drogę do domagania się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, na podstawie art. 445 § 1 w zw. z art. 444 k.c.

Orzekając o wysokości tego świadczenia Sąd I instancji uwzględnił wysokość długotrwałego uszczerbku na zdrowiu ustalonego na 5%, znaczny czas odczuwania przez powoda skutków tego zdarzenia w postaci dolegliwości bólowych, zawrotów głowy oraz zaburzeń równowagi, tygodniowy pobyt w szpitalu mający swe źródło w przedmiotowym zdarzeniu, nieprawidłową reakcję pracowników i władz pozwanej Spółki na wiadomość o wypadku powoda, konieczność modyfikacji przez powoda swoich zawodowych planów istniejących w grudniu 2011 r., umiarkowane obecnie cierpienia fizyczne i psychiczne związane z przebytym urazem, brak potrzeby dalszego leczenia neurologicznego, rokowania stanu zdrowia. Rozważając te okoliczności Sąd Okręgowy uznał, że z dochodzonej pozwem kwoty 150.000 zł należy się powodowi jedynie 15.000 zł, gdyż wyższa kwota jest nadmierna w stosunku do aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa.

O kosztach postępowania Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. przy uwzględnieniu, że powód wygrał proces w 10%.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w części uwzględniającej powództwo ponad kwotę 5.000 zł zadośćuczynienia, to jest w zakresie kwoty 10.000 zł z ustawowymi odsetkami oraz w zakresie orzeczenia o kosztach procesu i zarzucając naruszenie prawa materialnego:

a) art. 362 k.c. poprzez niezasadne przyjęcie, że powód nie przyczynił się do powstania szkody w sytuacji, gdy przeszkoda w postaci wystającego fragmentu muru w korytarzu budynku była doskonale widoczna dla osoby poruszającej się tym korytarzem, co wskazuje, że powód idąc korytarzem nie obserwował drogi przed sobą, a co jest zachowaniem niewłaściwym;

b) art. 445 § 1 k.c. poprzez ustalenie zadośćuczynienia dla powoda w kwocie nie mieszczącej się w kryteriach zadośćuczynienia odpowiedniego do zakresu doznanej przez powoda krzywdy.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę wyroku poprzez obniżenie zasądzonego zadośćuczynienia do kwoty 5.000 zł i oddalenie powództwa w pozostałej części, orzeczenie o kosztach procesu według ich stosunkowego rozdzielenia, a także zwrot kosztów postępowania za instancję odwoławczą.

Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Sąd Apelacyjny podzielił i przyjął za własne ustalenia faktyczne Sądu I instancji, którymi był związany wobec nie podniesienia przez stronę pozwaną zarzutów naruszenia prawa procesowego.

W apelacji został zawarty m.in. zarzut naruszenia art. 362 k.c. poprzez niezasadne przyjęcie, że powód nie przyczynił się do powstania szkody. Zarzut ten jest chybiony przede wszystkim z tego względu, iż Sąd I instancji nie rozważał w ogóle przyczynienia się powoda do szkody, bowiem pozwany nie podniósł stosownego zarzutu. Pozwany dla obrony przed dochodzonym roszczeniem zarzucał natomiast, że wyłączną przyczyną szkody było zachowanie się samego powoda – nie jest to jednak zarzut z art. 362 k.c.

Zarzut przyczynienia się do szkody poszkodowanego jest zarzutem prawa materialnego i w zasadzie może być podniesiony w każdym czasie, także w instancji odwoławczej. W tym jednakże wypadku zarzut ten musi mieć oparcie w ustaleniach poczynionych przez Sąd I instancji, bowiem art. 381 k.p.c. ogranicza możliwość powoływania przez strony przed sądem II instancji nowych faktów i dowodów, chyba że apelujący w drodze odpowiednio postawionych zarzutów naruszenia przepisów postępowania kwestionuje również podstawę faktyczną wyroku.

Jak wcześniej wskazano, pozwany nie podniósł w apelacji żadnych zarzutów nakierowanych na podważenie ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego. W tym stanie rzeczy ocena zarzutu przyczynienia może być dokonana jedynie w kontekście tych ustaleń.

Zarzut przyczynienia skarżący opiera na twierdzeniu, że przeszkoda w którą uderzył głową powód była doskonale widoczna dla osoby poruszającej się tym korytarzem, co wskazuje, że powód idąc korytarzem nie obserwował drogi przed sobą. Tymczasem takich ustaleń faktycznych Sąd I instancji nie poczynił – w pisemnych motywach rozstrzygnięcia nie stwierdził faktu, jakoby przeszkoda ta była widoczna, jak również, że powód nie obserwował drogi przed sobą. Co więcej, pozwany nie wskazał konkretnych dowodów, na podstawie których buduje zaprezentowane wyżej wnioski odnoszące się do faktów. Nie podał też, że okoliczności te nie wymagały dowodu, natomiast objęte były notorią, przyznaniem czy też domniemaniem faktycznym. Trudno natomiast uznawać za działanie zawinione czy też obiektywnie nieprawidłowe prowadzenie rozmowy z inną osobą w trakcie przemieszczania się po korytarzu - w kontekście ustalenia przez Sąd I instancji, że w czasie zdarzenia powód rozmawiał ze swoją żoną i patrzył na nią. W budynku użyteczności publicznej nie jest to zachowanie atypowe, nieroztropne, świadczące o braku dbałości o własne bezpieczeństwo. Podobnie należy ocenić argument skarżącego, iż wystający mur nie był usytuowany bezpośrednio przy drzwiach lub klatce schodowej, gdzie mógł być pewnym zaskoczeniem dla osoby idącej korytarzem, ale znajdował się w znacznej odległości od klatki schodowej, przez którą powód wszedł na korytarz – a do miejsca szkody pokonał odległość około 20 m. To właśnie w budynku o przeznaczeniu biurowym, służącym do obsługi interesantów, na prostym odcinku korytarza pieszy nie powinien się spodziewać ani też zakładać, że może uderzyć głową w wystającą przeszkodę, także wtedy, gdy dochodzi do mijania z osobami idącymi z naprzeciwka. Powód wprawdzie jest osobą o wysokim wzroście, niemniej jednak nie na tyle, aby musiał upewniać się przy przemieszczaniu się po korytarzu budynku tego typu, co do istnienia przeszkód wystających ze stropu. Co innego w przypadku wsiadania np. do autobusu, tramwaju, pociągu, wchodzenia do piwnicy itp.

W tym stanie rzeczy zarzut przyczynienia nie mógł odnieść skutku. Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, że pozwany nie zapewnił w swoim budynku, który służył m.in. do obsługi interesantów, bezpiecznych ciągów komunikacyjnych, co stanowi wyłączną przyczynę szkody o cechach odpowiadających adekwatnemu związkowi przyczynowemu.

Za niezasadny należy też uznać zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. poprzez ustalenie zadośćuczynienia dla powoda w kwocie nie mieszczącej się w kryteriach zadośćuczynienia odpowiedniego do zakresu doznanej przez powoda krzywdy. Przede wszystkim uzasadnieniem dla tego zarzutu ma być przyznawanie przez inne sądy w podobnych sprawach zadośćuczynień niższych dla poszkodowanych albo przyznawanie zadośćuczynień w podobnej wysokości, ale przy znacznie poważniejszych skutkach, np. w zakresie wysokości uszczerbku na zdrowiu.

Podkreślić należy, że zasadniczym kryterium decydującym o wysokości należnego zadośćuczynienia stanowi przede wszystkim rozmiar (zakres) doznanej przez pokrzywdzonego krzywdy, a niewymierny charakter takiej krzywdy sprawia, że ocena w tej mierze winna być dokonywana na podstawie całokształtu okoliczności sprawy. O wysokości zadośćuczynienia decyduje zatem sąd po szczegółowym zbadaniu wszystkich okoliczności sprawy, kierując się podstawową zasadą, że przyznane zadośćuczynienie powinno przedstawiać realną wartość dla pokrzywdzonego.

Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego, zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby być uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty (por. np. wyrok SN z 24 stycznia 2000 r., III CKN 536/98, niepubl.; wyrok z 26 lipca 2001 r., II CKN 889/00, niepubl.; wyrok z 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/00, niepubl.). Uwzględnienie omawianego zarzutu mogłoby nastąpić także wtedy, gdyby Sąd uczynił jedno z wielu kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia elementem dominującym i przede wszystkim w oparciu o nie określił wysokość takiego zadośćuczynienia (wyrok SN z 26 września 2002 r. III CKN 1037/00, LEX nr 56905). Postulat, aby przyznana suma nie odbiegała od zasądzanych w analogicznych przypadkach jest natomiast konsekwencją faktu, iż zadośćuczynienie ma być „odpowiednie”, a więc nie może być rażąco wygórowane albo rażąco zaniżone (wyrok SN z 11 lipca 2000 r., II CKN 1119/98, LEX nr 50884 t.2).

Oceniając sprawę w tym ujęciu należy wskazać, że poza przywołaniem wysokości zadośćuczynień przyznawanych w wybranych sprawach, ze skrótowym podaniem rodzaju uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia oraz procentowego uszczerbku na zdrowiu, w apelacji brak jest wskazania, jakie konkretne elementy wpływające na wysokość zadośćuczynienia zostały przez Sąd I instancji pominięte, względnie który z nich został nadmiernie wyeksponowany. Jednocześnie skarżący w drodze zarzutu naruszenia przepisów postępowania nie zakwestionował ustaleń faktycznych odnoszących się do rozmiaru krzywdy powoda.

W tym stanie rzeczy należy podzielić w pełni stanowisko Sądu I instancji, że stopień uszczerbku na zdrowiu powoda (5%), charakter doznanego urazu i wywołanego rozstroju zdrowia, tygodniowy pobyt w szpitalu mający związek z wypadkiem, odczuwane przez dłuższy czas dolegliwości, konieczność zmiany planów zawodowych, uzasadniały oszacowanie krzywdy powoda na 15.000 zł. Wprawdzie uszczerbek na zdrowiu nie jest trwały, ale długotrwały (co najmniej 6 miesięcy z możliwością poprawy), niemniej nie można zapominać, że powód doznał urazu głowy, a więc najważniejszego organu człowieka. Sąd Okręgowy trafnie również zwrócił uwagę na zachowanie się i postawę osoby odpowiedzialnej za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym. Zazwyczaj są one istotne z punktu widzenia rozmiaru poczucia krzywdy, a obojętne zachowanie się tej osoby wobec wyrządzonej szkody może pogłębić u pokrzywdzonego poczucie krzywdy (por. wyrok SN z 9 stycznia 1978 r., IV CR 510/77, OSNC 1978/11/210).

Z tych względów Sąd Apelacyjny orzekł po myśli art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania orzekł na zasadzie odpowiedzialności za wynik procesu, wyrażonej w art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 3 oraz art. 99 k.p.c. w zw. z § 6 w zw. z § 2 ust. 3 w zw. z § 13 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie… (Dz. U. Nr 163, poz. 1348 ze zm.).