Sygn. akt I ACa 288/14
Dnia 31 października 2014 r.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
: |
SSA Magdalena Pankowiec (spr.) |
Sędziowie |
: |
SA Elżbieta Bieńkowska SO del. Jolanta Fedorowicz |
Protokolant |
: |
Sylwia Radek - Łuksza |
po rozpoznaniu w dniu 31 października 2014 r. w Białymstoku
na rozprawie
sprawy z powództwa J. S.
przeciwko Skarbowi Państwa – Staroście Powiatowemu w M.
o zapłatę
na skutek apelacji powoda
od wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce
z dnia 18 listopada 2013 r. sygn. akt I C 1047/11
I. oddala apelację;
II. zasądza od powoda na rzecz Skarbu Państwa – Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa kwotę 2.700 zł tytułem zwrotu kosztów instancji odwoławczej;
III. nakazuje Skarbowi Państwa - Sądowi Okręgowemu w Ostrołęce, aby wypłacił na rzecz radcy prawnego M. K. kwotę 2.700 zł podwyższoną o należny podatek od towarów i usług tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu w postępowaniu apelacyjnym.
J. S. pozwał Skarb Państwa, reprezentowany przez Starostę Powiatowego w M., o zapłatę kwoty 150.000 zł wraz z odsetkami i kosztami procesu jako odszkodowania za utracone z mocy decyzji administracyjnej, której nieważność stwierdzono decyzją nadzorczą, nieruchomości rolne wchodzące w skład spadku po jego rodzicach. Pozwany wniósł o oddalenie powództwa na koszt powoda. Podniósł, że powodowi nie przysługuje prawo do całego spadku po rodzicach oraz, że w następstwie decyzji administracyjnej nie doznali oni uszczerbku majątkowego, który podległby obecnie wyrównaniu na rzecz ich spadkobiercy. Sąd Okręgowy w Ostrołęce oddalił powództwo i obciążył powoda kosztami procesu. Rozstrzygnięcie to oparł o następujące ustalenia faktyczne i ocenę prawną.
Decyzją nr (...) z 2.02.1981 r., wydaną na podstawie art. 45 ustawy z 27.10.1977 r. o zaopatrzeniu emerytalnym i innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin i art. 9 ust. 2 ustawy z 29.09.1974 r. o przekazywaniu gospodarstw rolnych na własność Państwa za rentę i spłaty pieniężne, Naczelnik Miasta i Gminy w R. przejął z urzędu na rzecz Skarbu Państwa nieodpłatnie gospodarstwo rolne o pow. 5,05 ha, stanowiące współwłasność ustawową małżonków H. i S. S. (1), położone na terenie wsi Z., S. i Ł., z wyłączeniem budynków na działce nr (...) i z pozostawieniem rolnikom działki gruntu rolnego nr (...) o pow. 0,30 ha w bezpłatnym użytkowaniu. W uzasadnieniu wskazał, że gospodarstwo od 1977 r. figuruje w rejestrze gospodarstw podupadłych i nie rokuje poprawy; jego właściciele to ludzie starzy, niedołężni, którzy nie są zdolni do dalszej pracy. Ich następcy są zatrudnieni poza rolnictwem i nie chcą przejąć gospodarstwa. Przejęcie gospodarstwa na rzecz Skarbu Państwa pozwoli im na pobieranie emerytur rolniczych z ZUS-u. Decyzja nie została zaskarżona i uprawomocniła się w pierwszej instancji.
W sytuacji, gdyby nie doszło do przejęcia gospodarstwa rolnego małżonków S. przez Skarb Państwa, w ówczesnym stanie prawnym nie nabyliby oni prawa do świadczeń emerytalnych. Tymczasem Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyznał im to świadczenie, poczynając od 16.02.1981 r. Pobierali je do śmierci. Po zwaloryzowaniu wypłaconych im świadczeń w oparciu o wskaźnik najniższej emerytury i wysokość dodatku pielęgnacyjnego, ich wysokość według stanu na 2013 r. wyniosła w sumie 193.644,26 zł, co wynika z opinii biegłej z zakresu rachunkowości.
Po wydaniu decyzji małżonkowie. S. mieszkali na pozostawionej im nieruchomości, korzystając także z działki przyzagrodowej. Umową darowizny z 19. 01.1989 r. przenieśli własność budynków na rzecz córki K. P.. Na wniosek H. B. R. decyzją z 9.09.1991 r. nieodpłatnie przeniósł na nią własność działki nr (...), będącej dotychczas w dożywotnim użytkowaniu. Po jej śmierci nabyła ją w drodze dziedziczenia córka K. P., która ponadto na mocy decyzji Kierownika Urzędu Rejonowego w O. z 29.06.1992 r. stała się właścicielką działki siedliskowej nr (...). Pozostałe nieruchomości wchodzące w skład przejętego gospodarstwa trafiły do podmiotów trzecich. D. nr (...)o pow. 1,76 ha we wsi Ł. została przekazana w trwały zarząd i użytkowanie Nadleśnictwu P.. D. nr (...) po nowym pomiarze i dokonaniu zmiany w ewidencji gruntów w 2005 r. ma obecnie powierzchnię 1,7460 ha.
Spadek po S. S. (1) na podstawie ustawy nabyli żona H. oraz dzieci: J. S., K. P. i A. Ś. po 1/4 części każde z nich, z tym, że wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne odziedziczyli żona oraz syn J. S. po połowie. Spadek po H. S. na podstawie testamentu nabyła w całości córka K. P.. Działu spadku nie było. Spadkobiercy nie zawierali też umowy o zbycie spadku lub udziału spadkowego w wymaganej formie aktu notarialnego.
Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi decyzją z 25.05.2011 r., nr (...) na podstawie art. 156 § 1 i art. 158 § 1 k.p.a. ostateczną decyzją stwierdził nieważność decyzji Naczelnika Miasta i Gminy R. z 2.02.1981 r. Dopatrzył się rażącego naruszenia prawa przy jej wydaniu. Nie została bowiem poprzedzona lustracją gospodarstwa mającą na celu ustalenie poziomu produkcji rolnej w trybie rozporządzenia wykonawczego Ministra Rolnictwa z 26.03.1968 r. W aktach administracyjnych nie było protokołu z takiej lustracji. Jest on wyłącznym dowodem pozwalającym na ustalenie, że gospodarstwo kwalifikowało się do zaliczenia do wykazujących niski poziom produkcji wskutek zaniedbania. W jej wyniku uprawniony następca prawny pierwotnych właścicieli ma możliwość odzyskania działki leśnej w naturze.
Powód, uznając się za jedynego następcę prawnego rodziców w zakresie objętym pozwem, żądał odszkodowania w kwocie 150.000 zł za utracone działki rolne o pow. 2,8400 ha oraz „brakujące" 140 m 2 lasu, wyliczone w oparciu o średnie ceny podane przez Agencję Nieruchomości Rolnych - 50.000 zł za hektar.
Sąd wskazał, że następcom zmarłych właścicieli mogło przysługiwać tylko takie odszkodowanie, które przysługiwałoby tym ostatnim. Wyrównaniu mogła wiec podlegać szkoda poniesiona przez osoby bezpośrednio dotknięte nieważną decyzją administracyjną, a nie ich dzieci, których pretensje mogły się wywodzić jedynie z tytułu spadkobrania. Powód nie wykazał, że w wyniku w/w decyzji jego rodzice ponieśli szkodę majątkową. Powołując się na orzecznictwo Sądu Najwyższego i doktrynę, wskazał, że rozmiar szkody majątkowej podlegającej naprawieniu zgodnie z art. 361 § 2 k.c. ustala się przez porównanie dwóch stanów majątkowych: tego, w jakim poszkodowany rzeczywiście się znajduje wskutek zdarzenia szkodzącego z tym, w jakim by się znajdował, gdyby zdarzenie to nie nastąpiło. Gdyby nie doszło do wydania decyzji o przejęciu gospodarstwa rolnego to wprawdzie małżonkowie S. nadal byliby jego właścicielami, ale jednocześnie nie mieliby prawa otrzymywania od Skarbu Państwa (będącego świadczeniodawcą w związku z panującą wówczas ustrojową zasadą jednolitej własności państwowej) nieodpłatnych, cyklicznych przysporzeń pieniężnych w postaci emerytury.
Porównał wartość przejętego przez Skarb Państwa gospodarstwa rolnego oraz wartość uzyskanych przez nich świadczeń posiłkując się opinią biegłej z zakresu rachunkowości, którą uznał za w pełni wartościowy dowód. Na tej podstawie przyjął, że wartość pobranych przez H. i S. S. świadczeń emerytalnych opiewa na ponad 193.000 zł, co przy zestawieniu z wartością przejętych na rzecz Skarbu Państwa niespełna 3 ha gruntu, wartych w ocenie powoda 150.000 zł, prowadzi do wniosku, że nie powstał po stronie właścicieli, a tym samym także ich spadkobierców, uszczerbek majątkowy, który usprawiedliwiałby zasądzenie odszkodowania. Ponadto, w świetle obowiązującej wówczas ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin z 27.10.1977 r. (art. 2) warunkiem uzyskania emerytury przez rolnika było przejście gospodarstwa rolnego na rzecz następcy lub Skarbu Państwa, zaś niesporne było, że małżonkowie S. następcy w rozumieniu tego przepisu nie mieli. W konsekwencji oddalił powództwo jako bezzasadne.
Finalnie zwrócił uwagę, że także zachowanie H. i S. S. wskazywało, że nie czuli się poszkodowani decyzją, której nie zaskarżyli, ani także później nie podjęli żadnych starań o odzyskanie gospodarstwa. W chwili jego przejmowania przez Skarb Państwa oboje byli w podeszłym wieku: S. S. (1) miał 77 lat, jego żona (...). Ponieważ żadne z dzieci nie chciało objąć gospodarstwa, przyjęte rozwiązanie problemu było zgodne z ich interesem, bowiem uzyskiwali środki dożywotniego utrzymania przy zachowaniu zabudowań i działki przydomowej. W tych okolicznościach, roszczenie ocenił także jako nadużycie prawa w pojęciu art. 5 k.c.
Oddalając powództwo kosztach procesu Sąd rozstrzygnął na mocy art. 98 k.p.c.
Powód wniósł apelację od powyższego wyroku, zaskarżając go w całości i zarzucając:
1. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:
a) art. 361 k.c. przez jego błędną interpretację i niesłuszne przyjęcie, że spadkobiercy powoda nie doznali szkody w wyniku bezprawnego, nieodpłatnego przejęcia ich gospodarstwa rolnego na rzecz Skarbu Państwa gdyż wypłacano im emerytury rolnicze, których łączna wartość po waloryzacji przekraczała wartość gruntów stanowiących podstawę dochodzonego odszkodowania,
b) art. 5 k.c. przez jego niesłuszne zastosowanie w wyniku błędnego ustalenia, że dochodzenie odszkodowania za część gospodarstwa rolnego przejętego nieodpłatnie od spadkodawców powoda na rzecz Skarbu Państwa na podstawie decyzji organu administracji państwowej wydanej z rażącym naruszeniem prawa, jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, wynikającymi z poczucia przyzwoitości i sprawiedliwości społecznej,
2. naruszenie przepisów prawa procesowego, tj.:
a) art. 233 § 1 k.p.c. przez nie rozważenie wszechstronne zebranego materiału dowodowego co doprowadziło do błędnych ustaleń, że spadkobiercy powoda nie doznali szkody w wyniku bezprawnego, nieodpłatnego przejęcia ich gospodarstwa rolnego na rzecz Skarbu Państwa gdyż wypłacano im emerytury rolnicze, których łączna wartość po waloryzacji przekraczała wartość gruntów stanowiących podstawę dochodzonego odszkodowania, gdy w rzeczywistości gospodarstwo rolne zostało przejęte nieodpłatnie, a zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa emerytura rolnicza była ustalana w zależności od wartości sprzedawanych produktów rolnych jednostkom gospodarki uspołecznionej,
b) art. 217 § 2 k.p.c. przez oddalenie wniosku dowodowego Powoda zmierzającego do ustalenia aktualnej wartości gruntów stanowiących podstawę ustalenia wysokości odszkodowania,
c) art. 328 § 2 k.p.c. przez nie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów, a głównie dlaczego Sąd uznał, że wypłacone spadkobiercom powoda emerytury rolnicze stanowią równowartość przejętego na Skarb Państwa gospodarstwa rolnego, chociaż decyzja Naczelnika Miasta i Gminy w R. stanowi wprost o nieodpłatnym przejęciu tego gospodarstwa.
Wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od Skarbu Państwa na rzecz powoda odszkodowania w dochodzonej pozwem wysokości, względnie o uchylenie tego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Ostrołęce do ponownego rozpoznania oraz obciążenie pozwanego kosztami procesu.
Sąd Apelacyjny zważył:
Apelacja jest nieuzasadniona.
Na wstępie trzeba zaznaczyć, że Sąd Apelacyjny w pełni podziela wnioski wypływające z analizy dowodów i przyjęte na tej podstawie, niekwestionowane w istocie w apelacji, ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego. Opierają się one prawie w całości na złożonych do akt sprawy dokumentach urzędowych, których treść została prawidłowo zinterpretowana. Sąd Apelacyjny uznał je w tym zakresie za swoje. W pozostałym (opinia biegłego), z uwagi na przyjęcie częściowo odmiennych przesłanek rozstrzygnięcia, pominął ten materiał, uznając za nieprzydatny. Nie będą zatem rozważane te zarzuty apelacji, poprzez które skarżący chce podważyć ustalenia i ocenę, że poprzednicy prawni powoda uzyskali ekwiwalent za przejęte gospodarstwo w postaci renty (naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c.). Przy czym trzeba zaznaczyć, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w istocie nie odnosi się do oceny dowodów ani ustaleń Sądu Okręgowego. Wynika z niego, że skarżący, nie kwestionując poprawności oceny dowodów, ani ustalonych na tej podstawie faktów, kontestuje wniosek Sądu Okręgowego, jakoby poprzednicy prawni powoda nie ponieśli szkody. Jest to zarzut odnoszący się do oceny prawnej. Z przyczyn, które zostaną szczegółowo wyjaśnione poniżej, nie ma potrzeby rozważania tej kwestii.
Porządkując materię prawną, należy zaznaczyć, że niezależnie od merytorycznej oceny samej zasady żądania, trafnie zostało podniesione przez stronę pozwaną, a także przyjęte przez Sąd Okręgowy, że powód nie wykazał, że jest uprawniony z tytułu spadkobrania do całości dochodzonego roszczenia, które jako podzielne (art. 379 § 1 k.c.) przysługuje każdemu ze spadkobierców proporcjonalnie do wielkości jego udziału. W skład spadku po rodzicach, jeśli chodzi o grunty sprzedane osobom fizycznym, nie wchodzi gospodarstwo rolne, lecz ewentualne roszczenie o zwrot tej części jego wartości, w zakresie której nie może być odzyskane w naturze. Jako spadkobierca ustawowy ojca, powołany do spadku z matką i trojgiem rodzeństwa dziedziczy ¼ z ½ majątku spadkowego, zatem ósmą część spadku. Spadek po matce przypadł w całości jego siostrze jako spadkobierczyni testamentowej, z którą powód bezspornie nie zawarł umowy, o której mowa w art. 1052 k.c., z zachowaniem wymaganej formy aktu notarialnego
Podstawą dochodzonego roszczenia, z uwagi na datę wydania decyzji wskazywanej jak źródło szkody, uchylonej następnie decyzją nadzorczą, jest przepis art. 160 § 1 k.p.a., stosowany mimo utraty mocy obowiązującej do stanów prawnych zaistniałych przed 1 września 2004 r. (por. art. 5 i 6 ustawy z dnia 17 czerwca 2004 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw, zob. także uchwała Sądu Najwyższego z dnia 31 marca 2011 r., III CZP 112/10, w której wskazano, że do roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej ostateczną decyzją administracyjną wydaną przed dniem 1 września 2004 r., której nieważność lub wydanie z naruszeniem art. 156 § 1 k.p.a. stwierdzono po tym dniu, ma zastosowanie art. 160 § 1, 2, 3 i 6 k.p.a.). Według brzmienia art. 160 § 1 k.p.a. stronie, która poniosła szkodę na skutek wydania decyzji z naruszeniem przepisu art. 156 § 1 albo stwierdzenia nieważności takiej decyzji, służy roszczenie o odszkodowanie za poniesioną rzeczywistą szkodę, chyba że ponosi ona winę za powstanie okoliczności wymienionych w tym przepisie.
Wobec stwierdzenia w postępowaniu administracyjnym nieważności decyzji Naczelnika Miasta i Gminy w R. decyzją nadzorczą, która wiąże sąd w postępowaniu cywilnym, rolą sądu rozpoznającego żądanie zasądzenia odszkodowania za szkodę spowodowaną wydaniem tej decyzji jest zbadanie pozostałych przesłanek odpowiedzialności. Rozważając, czy miało miejsce bezprawne działanie organu administracyjnego, sąd powszechny uwzględnia naruszenie prawa przy wydaniu decyzji i jej niezgodność z prawem w oparciu o wynik właściwego postępowania administracyjnego. Do kompetencji sądu powszechnego należy jednak ocena, czy wadliwość decyzji stwierdzona we właściwym postępowaniu administracyjnym pozwala na jej zakwalifikowanie jako deliktu w rozumieniu przepisów prawa cywilnego. W orzecznictwie (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 2011 r., IV CSK 325/11) wskazuje się, że w postępowaniu o zasądzenie odszkodowania nie jest wyłączona także ocena stopnia wadliwości decyzji administracyjnej dokonywana z uwzględnieniem argumentacji organu nadzorczego lub sądu administracyjnego, który ją stwierdził. Taka ocena nie wykracza poza kompetencje sądu powszechnego, gdyż jest dokonywana na innej płaszczyźnie niż w postępowaniu administracyjnym. Wskazuje się również (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2008 r., IV CSK 5/08), że stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnej stanowi wprawdzie wypełnienie podstawowej przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej przewidzianej w art. 160 § 1 k.p.a., nie przesądza jednak w sposób wiążący dla sądu o istnieniu pozostałych wynikających z kodeksu cywilnego, zatem szkody i związku przyczynowego. W związku z tym przyjmowanie i stosowanie w tym zakresie jakiegokolwiek automatyzmu odpowiedzialności jest niedopuszczalne, a warunkiem uwzględnienia powództwa o odszkodowanie jest wykazanie każdej z tych przesłanek.
W nawiązaniu do pierwszego z poruszanych zagadnień, trzeba przypomnieć, że o wadliwości decyzji z dnia 2 lutego 1981 r. zadecydowało nieprzeprowadzenie w trybie rozporządzenia Ministra Rolnictwa lustracji gospodarstwa rolnego i niesporządzenie protokołu wymaganego przepisami rozporządzenia z dnia 26 marca 1968 r. w sprawie zaliczania gospodarstw rolnych do kategorii wykazujących niski poziom produkcji rolnej wskutek zaniedbania i w sprawie ustalania wysokości nakładów niezbędnych do przywrócenia żyzności gruntów (Dz. U. Nr 11, poz. 58). Marginalnie tylko wypada nadmienić, że ustawa z dnia 29 maja 1974 r. o przekazywaniu gospodarstw rolnych na własność Państwa za rentę i spłaty pieniężne (Dz. U. Nr 21, poz. 118) nie określała trybu kwalifikowania gospodarstw rolnych, jako wykazujących niski poziom produkcji rolnej. Zawarte w niej upoważnienie do wydania rozporządzenia wykonawczego w tym przedmiocie (art. 9 ust. 3) nie zostało zrealizowane. Rozporządzenie z 28 marca 1968 r. było aktem wykonawczym do ustawy z dnia 24 stycznia 1968 r. o przymusowym wykupie nieruchomości wchodzących w skład gospodarstw rolnych, a nie do ustawy z dnia 29 maja 1974 r. o przejmowaniu gospodarstw rolnych na własność Państwa za rentę i spłaty pieniężne (Dz. U. Nr 3, poz. 14). Z tej przyczyny w orzecznictwie sądów administracyjnych (zob. wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w W. z dnia 28 grudnia 2007 r., (...) SA/Wa (...)) wypowiedziano pogląd, że tryb ten w sprawach prowadzonych na podstawie ustawy z 29 maja 1974 r. nie musiał być ściśle stosowany. Kwestia ta pozostaje jednak poza zakresem oceny sądu orzekającego o odszkodowaniu z uwagi na związanie w tym zakresie decyzją nadzorczą.
Nie można jednak przeoczyć, że organ, który stwierdził nieważność, w tym tylko dopatrzył się wadliwości tej decyzji. Wskazał bowiem jako bezspornie spełnione pozostałe niezbędne w jego ocenie do wydania decyzji o przejęciu gospodarstwa na rzecz Skarbu Państwa przesłanki, przewidziane w przepisach przywołanych jako jej podstawa: wiek rolników (art. 9 ust. 2 ustawy z 29 maja 1974 r.) i brak następców spełniających warunki do przejęcia gospodarstwa (art. 45 ustawy z dnia 27 października 1977 r. o zaopatrzeniu emerytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i ich rodzin, Dz. U. Nr 32, poz. 140).
Zgodzić się w tych warunkach należy z oceną Sądu Okręgowego, że całokształt ujawnionych okoliczności pozwala przyjąć, że działanie organu było zgodne z wolą H. i S. S. (1). Odnosząc się do poczynionych przez Sąd Okręgowy prawidłowych ustaleń, trzeba przypomnieć, że małżonkowie S. w 1980 r. byli w wieku 77 i 71 lat, co nawet według dzisiejszych standardów, wobec znacznego wydłużenia się od tamtego czasu przeciętnego okresu trwania życia, jest kwalifikowane jako wiek bardzo zaawansowany, o wiele lat przekraczający aktualny, nawet podwyższony, próg wieku emerytalnego. Doświadczenie wskazuje, że ludzie w tym wieku nie są już na ogół zdolni do samodzielnego efektywnego prowadzenia gospodarstwa rolnego, gdyż wiąże się to, a wiązało się zwłaszcza w realiach sprzed ponad trzydziestu lat, z wykonywaniem ciężkiej pracy fizycznej. Nie mieli następców. Wielkość gospodarstwa i poziom produkcji (udokumentowany przychód - nie dochód, jak to przedstawia strona powodowa - był niższy niż 3.000 zł miesięcznie przed denominacją) wskazuje, że nie mogłoby być prowadzone przy wykorzystaniu obcej siły roboczej. Dlatego jako całkowicie oderwaną od realiów sprawy należy potraktować przytaczaną przez stronę powodową argumentację, że wobec braku obowiązku korzystania ze świadczeń emerytalnych (rentowych), gospodarstwo mogło być przez poprzedników powoda nadal prowadzone do czasu przekazania następcy, bądź zmiany stanu prawnego, co nastąpiło wiele lat po wydaniu decyzji, i nie sposób przyjmować, że było przez nich przewidywane w tamtym czasie. Potencjalni następcy wyraźnie odmówili przejęcia gospodarstwa. Na żadnym etapie postępowania administracyjnego H. i S. S. (1) nie zgłosili sprzeciwu wobec działań organu. Korzystali z przysługujących im uprawnień (żądanie przyznania budynków i działki przyzagrodowej). Nie zaskarżyli decyzji.
W ówczesnym stanie prawnym (por. przytoczony art. 45 ustawy z 27 października 1977 r.) warunkiem uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego było wyzbycie się własności gospodarstwa na rzecz następcy lub Państwa. Małżonkowie S. nie mieli następców, którzy mogliby objąć gospodarstwo rolne. Przytoczone powyżej okoliczności pozwalają podzielić wnioskowanie Sądu Okręgowego, że postępowanie było prowadzone zgodnie z ich wolą oraz w ich interesie. Uzyskanie świadczeń rentowych przy zachowaniu dotychczasowych warunków mieszkaniowych i możliwości uprawy pozostawionej im działki, gwarantowało zabezpieczenie materialne na przyszłość, szczególnie istotne wobec być może już występującego, a jeśli nie - to przewidywanego w krótkiej perspektywie, upadku sił i zdolności do zapewnienia sobie utrzymania własną pracą.
Powyższe, uzupełnione analizą przebiegu postępowania administracyjnego wskazuje, że wadliwości prowadzonego postępowania, jakkolwiek zadecydowały o stwierdzeniu nieważności wydanej decyzji, miały charakter formalny. Wskazana podstawa prawnej decyzji z 1980 r. (art. 9 ust. 2 ustawy z 1974 r.) pozostawała w dysharmonii z jego do rzeczywistym przebiegiem oraz treścią dalszych jej postanowień. Nasuwa się w związku z tym wątpliwość przy ocenie, jaki tryb postępowania został w ogóle zastosowany. Jakkolwiek bowiem także na obwolucie, szeregu dokumentów w miejsce przekreślanych słów „na wniosek” nanoszono adnotację „z urzędu”, co wskazuje na przyjęcie trybu postępowania, do którego nawiązuje przytoczona podstawa prawna decyzji, inne czynności podejmowane w tym postępowaniu mogą sugerować, że - wbrew użytej w decyzji i na urzędowych drukach nomenklaturze, w istocie zastosowano tryb wnioskowy.
Należy w tym miejscu wskazać, że ustawa z 29 maja 1974 r. przewidywała w art. 9 dwa tryby postępowania prowadzące do przejęcia gospodarstwa rolnego na własność Państwa - przejęcie na wniosek rolnika (art. 9 ust. 1) oraz przejęcie z urzędu (art. 9 ust. 2). Tylko w drugim z tych wypadków konieczne było spełnienie dodatkowej przesłanki - niskiego poziomu produkcji rolnej gospodarstwa. W doktrynie i orzecznictwie sądowym na tle art. 61 § 1 k.p.a., który przewidywał, że postępowanie administracyjne wszczyna się na żądanie strony lub z urzędu, wskazuje się, że kodeks nie określa daty, ani nie konkretyzuje sposobu wszczęcia postępowania z urzędu. Przyjęto w związku z tym, że jest to podjęcie przez organ pierwszej czynności w sprawie, przy czym czynność ta powinna spełniać odpowiednie wymagania. W postanowieniu NSA w W. z dnia 4 marca 1981 r., SA 654/81, (...) 1981, nr 1, poz. 15, stwierdzono, że wobec faktu, że kodeks postępowania administracyjnego nie rozstrzyga sposobu ustalania daty wszczęcia postępowania administracyjnego z urzędu, za datę taką można uznać dzień pierwszej czynności urzędowej dokonanej w sprawie, której postępowanie dotyczy, przez organ do tego uprawniony, działający w granicach przysługujących mu kompetencji, pod warunkiem, że o czynności tej powiadomiono stronę. W orzeczeniu NSA,SA 152/81, GP 1982, nr 1, przyjęto, że ustalając datę wszczęcia postępowania administracyjnego z urzędu bierze się pod uwagę pierwszą czynność dokonaną przez organ administracji państwowej na zewnątrz w stosunku do strony.
Analiza akt postępowania administracyjnego wskazuje, że chronologicznie pierwszą podjętą w nim czynnością nie było działanie organu, lecz samej strony, H. S., która 12 września 1980 r. wypełniła bądź raczej tylko podpisała wniosek o przyznanie świadczenia rentowego (k. 5) i zapewne złożyła dokumenty potwierdzające przysługiwanie jej i mężowi prawa własności gruntów rolnych. Brak bowiem było w aktach sprawy śladu, który wskazywałby, że zwracał się o ich dostarczenie do właściwych urzędów organ administracji, ani że sam podjął, wbrew stosowanemu nazewnictwu, jakąkolwiek czynność inicjującą postępowanie, które prowadziłoby do pozbawienia poprzedników prawnych powoda własności gospodarstwa. Pierwszą czynnością urzędową organu było wydanie zaświadczenia (k. 4) opatrzonego datą 27 września 1980 r., zatem późniejszą niż data wniosku.
W dalszym toku postępowania miały miejsce działania, do których nawiązuje art. 45 ustawy z dnia 27 października 1977 r. o zaopatrzeniu emerytalnym oraz innych świadczeniach dla rolników i członków ich rodzin (Dz. U. Nr 32, poz. 140), stanowiący, że w razie braku następców lub gdy następca nie spełnia warunków do przejęcia gospodarstwa rolnego albo odmówił przejęcia gospodarstwa, gospodarstwo rolne na wniosek rolnika przejmuje Państwo. Zostały bowiem przedłożone oświadczenia dzieci rolników, które zgodnie stwierdziły, że nie spełniają warunków do przejęcia gospodarstwa rolnego i rezygnują z tego. Powyższe zostało wskazane jako jedna z przesłanek wydanej decyzji. W trybie postępowania wszczynanego „z urzędu”, zatem zmierzającego do przejęcia gospodarstwa na rzecz Skarbu Państwa nie wobec braku następców, ale jako wykazującego niski poziom produkcji rolnej, taka czynność byłaby bezprzedmiotowa. Należało natomiast przeprowadzić lustrację gospodarstwa mającą na celu ustalenie jego niskiej produktywności, której brak był przyczyną stwierdzenia nieważności decyzji.
Zwrócić też trzeba uwagę, że małżonkowie S. skorzystali z uprawnień, jakie przewidywały przepisy art. 11 ust. 1 i 12 ust. 1 ustawy, według których „rolnik, który przekazał gospodarstwo rolne za rentę” mógł zatrzymać własność budynków oraz uzyskać do bezpłatnego korzystania działkę gruntu. Sformułowanie „przekazał” należy przeciwstawić pojęciu „przejęcia” lub ściślej „od którego przejęto”, jakkolwiek według terminologii z art. 9 ust. 1 ustawy, takie gospodarstwo zostawało przejęte (ale „na wniosek” rolnika). Mieści się zatem w tym pojęciu element „woli przekazania”, odróżniający tę czynność od „przejęcia z urzędu”, które może nastąpić wbrew jego woli. Pojęcie rolnika, od którego „przejęto” gospodarstwo z urzędu, nie może być zatem utożsamiane z użytym zwrotem „który przekazał”. Skoro według treści decyzji gospodarstwo poprzedników prawnych powodów zostało „przejęte”, a nie „przekazane” na własność Skarbu Państwa, brak było podstawy normatywnej do uzyskania przez nich tych korzyści, a przecież zostały im, na ich żądanie przyznane tak, jak rolnikom, którzy „przekazali” gospodarstwo. Sporządzony został w związku z tym protokół na standardowym druku stosowanym przy przekazywaniu gospodarstw „na wniosek”, w którym odręcznie wprowadzono zmianę wskazującą na przejęcie „z urzędu”.
Zakładając, że wszystkie te czynności powinny być przeprowadzone także w postępowaniu prowadzonym na podstawie art. 9 ust. 2 ustawy z 1974 r., a rolnikom, od których Skarb Państwa przejmuje gospodarstwo rolne „z urzędu” przysługiwałyby takie same uprawnienia, jak w przypadku przejęcia go „na wniosek”, należałoby zanegować podstawową zasadę interpretacji aktu prawnego zakładającą racjonalność ustawodawcy i wnioski wypływające na drodze wykładni językowej z konsekwentnie używanej terminologii. Aczkolwiek akt prawny został uchwalony w odmiennych realiach ustrojowych, nie sposób ocenić, że wbrew tym uniwersalnym zasadom wykładni, wprowadzenie dwóch odmiennych mechanizmów (wnioskowego i z urzędu), w wyniku których następowało przejęcie gospodarstwa rolnego, implikowało w obu tych przypadkach stosowanie takiego samego trybu postępowania, z tym tylko obostrzeniem, że w przypadku przejęcia „z urzędu” należało w sformalizowany sposób wykazać niski poziom produkcji rolnej, a skutki prawne przejęcia miałyby być w obu przypadkach tożsame. Ustawodawca wyraźnie nałożył w trybie przejęcia na podstawie art. 9 ust. 2 „z urzędu” inne obowiązki na organ wydający decyzję w tym przedmiocie, a przywilej przyznał (art. 11 ust. 1 i 12 ust. 1) rolnikowi „przekazującemu” gospodarstwo, nie zaś temu, od którego zostało „przejęte” w wyniku postępowania prowadzonego „z urzędu”.
Pomimo braku w aktach sprawy właściwego, sformalizowanego, wniosku, przebieg postępowania i jego rezultat wskazuje, że w istocie osiągnięto efekt zgodny z wolą H. i S. S. (1), przy czym taki, jak przy zastosowaniu trybu z art. 9 ust. 1 ustawy. Spełniona została wprawdzie przesłanka istnienia związku przyczynowego - wskutek wydania decyzji rodzice powoda zostali pozbawieni własności gospodarstwa. Nie sposób jednak ocienić, że w konsekwencji tego zdarzenia ponieśli szkodę.
Wobec braku normatywnej definicji przyjmuje się, że szkoda jest pojęciem o charakterze doktrynalnym. Artykuł 361 § 2 k.c. wskazuje jedynie na zakres szkody podlegającej naprawieniu, nie będąc źródłem jurydycznej definicji samego pojęcia „szkoda" (por. wyrok SN z dnia 25 stycznia 2007 r., V CSK 423/06 LEX nr 277311). W doktrynie przyjmuje się, że szkodą jest uszczerbek majątkowy, czyli zmniejszenie się majątku wskutek określonego zdarzenia, z pominięciem tych, które zależą od woli doznającego uszczerbku. Szkodę definiuje się również jako wszelkie uszczerbki w dobrach lub interesach prawnie chronionych, których poszkodowany doznał wbrew swej woli.
Przytoczone powyżej fakty z przebiegu postępowania administracyjnego, mimo popełnienia szeregu uchybień formalnych, które legły u podstaw stwierdzenia nieważności decyzji, wskazują, że przejęcie gospodarstwa na rzecz Skarbu Państwa było konsekwencją postępowania wszczętego i prowadzonego zgodnie z wolą i w interesie małżonków S. i wywołało skutki takie, jakie powstałyby przy zachowaniu trybu wnioskowego. Słusznie przy tym Sąd Okręgowy wskazał, że powyższe okoliczności nie powinny być oceniane poprzez pryzmat (zwłaszcza aktualnego) postrzegania i interesu spadkobierców osób, których dotyczyła decyzja, lecz samych zainteresowanych. Sąd Okręgowy oddalając powództwo nie uchybił zatem treści art. 361 k.c.
Z uwagi na przytoczone przesłanki rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego nie ma natomiast potrzeby odnoszenia się do zarzutu naruszenia art. 5 k.c.
Z tych względów Sąd Apelacyjny oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c. oraz rozstrzygnął o kosztach procesu po myśli art. 98 k.p.c., obciążając nimi powoda jako stronę przegrywającą spór.