Sygn. akt I C 87/14
Dnia 3 listopada 2014 r.
Sąd Okręgowy w Olsztynie – Wydział I Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący SSO Przemysław Jagosz
Protokolant p.o. sekr. sąd. Natalia Anielska
po rozpoznaniu w dniu 3 listopada 2014 r., w Olsztynie, na rozprawie,
sprawy z powództwa
1) J. L. (1),
2) (...) Bank (...) S.A. w W.
przeciwko (...) S.A. w S.
o zapłatę
I. oddala powództwa J. L.i(...)Bank (...) S.A. w W.;
II. zasądza od powoda (...) Bank (...) S.A. w W. na rzecz pozwanego (...) S.A. w S. koszty procesu w kwocie 7 217 zł i odstępuje od obciążania tymi kosztami powoda J. L. (1).
Sygn. akt I C 87/14
Ostatecznie, po dokonanych w toku postępowania przekształceniach podmiotowych i sprecyzowaniu na rozprawie w dniu 3.11.2014 r.:
a) powód J. L. (1) żądał od pozwanego (...) S.A. w S. (dalej również jako (...) zapłaty na rzecz (...) Bank (...) S.A. w W. (dalej również jako R. Bank) kwoty 263 538,70 zł z odsetkami ustawowymi od dnia przystąpienia do sprawy w charakterze powoda, tj. 4.07.2014 r.;
b) powód (...) Bank (...) S.A. w W. żądał od pozwanego (...)zapłaty na swoją rzecz kwoty 263 538,70 zł z odsetkami ustawowymi od dnia przystąpienia do sprawy w charakterze powoda, tj. 4.07.2014 r.
W uzasadnieniu wskazano, że powód wraz z żoną zaciągnął banku przejętym przez powodowy R. Bank kredyt hipoteczny na kwotę 500 000 zł. Jednocześnie przystąpił do dobrowolnego ubezpieczenia grupowego na życie w pozwanym zakładzie ubezpieczeń i dokonał cesji uprawnień z tego ubezpieczenia na rzecz banku do wysokości salda zadłużenia kredytowego. Wskutek wypadku komunikacyjnego z (...) r. powód utracił zdolność do pracy, co jest jednym ze zdarzeń ubezpieczeniowych, zobowiązujących pozwany zakład do wypłaty odszkodowania. Ponieważ pozwany odmówił spełnienia świadczenia z ubezpieczenia powodowie domagają się zapłaty - J. L. (1) jako osoba ubezpieczona, a R. Bank jako podmiot uprawniony do świadczenia z mocy cesji.
(pozew, pismo powodowego Banku k. 316-328)
Pozwane (...) S.A. w S. wniosło o oddalenie powództwa, wskazując, że pozwany nie utracił zdolności do pracy w rozumieniu ogólnych warunków ubezpieczenia, obowiązujących dla umowy ubezpieczenia, do której przystąpił.
(odpowiedź na pozew k. 151-160)
Sąd ustalił, co następuje:
J. L. (1) wraz z żoną w dniu (...)r. zaciągnęli kredyt hipoteczny na kwotę 500 000 zł w (...) S.A. Oddział w Polsce z siedzibą w W., którego następcą prawnym (również w zakresie tej umowy) jest (...) Bank (...) S.A. w W..
(bezsporne, umowa k. 20 i dalej, odpis z KRS k. 255-264)
W tym samym dniu J. L. (1) przystąpił do umowy grupowego ubezpieczenia na życie kredytobiorców kredytów hipotecznych udzielanych przez ten Bank i zawartej z pozwanym ubezpieczycielem, zaś swoje prawa do świadczenia z tytułu całkowitej niezdolności do pracy zarobkowej w wyniku nieszczęśliwego wypadku, przysługujące mu zgodnie z warunkami ubezpieczenia, przelał na Bank „do wysokości rzeczywistego salda zadłużenia z tytułu umowy kredytu”.
(bezsporne, deklaracja zgody na przystąpienie i jej pkt 9 - k. 14)
Zgodnie z ww. umową i jej ogólnymi warunkami (dalej o.w.u.) przedmiotem ubezpieczenia objęto życie powoda oraz jego całkowitą trwałą niezdolność do pracy (§ 2). Suma ubezpieczenia miała być aktualizowana corocznie, w rocznicę polisy przypadającą 1 października każdego kolejnego roku (poczynając od 1.10.2009 r.) i być równa saldu zadłużenia z tytułu kapitału kredytu pozostałego do spłaty, ustalonemu na 15 dni przed rocznicą polisy, przy czym w przypadku współkredytobiorców suma ubezpieczenia każdego z nich miała była jednakowa i wynikać z podzielenia kwoty kredytu przez liczbę kredytobiorców (§ 1 pkt 10, 11 i 12, § 6).
W konsekwencji, w przypadku J. L. (1), który zaciągnął kredyt z żoną, pierwotna suma ubezpieczenia wyniosła połowę kapitału kredytu, tj. 250 000 zł.
W przypadku całkowitej trwałej niezdolności do pracy pozwany był zobowiązany do wypłaty uprawnionemu sumy ubezpieczenia w kwocie obowiązującej w dniu orzeczenia tej niezdolności.
Niezdolność taką zdefiniowano w § 1 pkt 1 o.w.u. jako niezdolność do wykonywania jakiejkolwiek pracy w dowolnym zawodzie trwającą nieprzerwanie przez okres co najmniej 12 miesięcy, spowodowaną nieszczęśliwym wypadkiem (§ 7 pkt 4 precyzował nadto, że powinna wystąpić w okresie 180 dni od wypadku). Pozwany miał określać niezdolność do pracy po upływie wspomnianych 12 miesięcy na podstawie „decyzji organu rentowego (ZUS) i/lub dokumentacji medycznej potwierdzającej całkowity i trwały charakter niezdolności do pracy, co oznacza niemożność wykonywania przez ubezpieczonego w przewidywalnej przyszłości jakiejkolwiek pracy lub działalności, z tytułu której mógłby otrzymywać wynagrodzenie lub która przynosiłaby dochód”.
W dniu (...) r. J. L. (1) uległ wypadkowi komunikacyjnemu, w wyniku którego doznał licznych obrażeń ciała.
Orzeczeniem lekarza orzecznika ZUS z (...) r. powód został uznany za całkowicie niezdolnego do pracy do 31.05.2013 r. Kolejnymi orzeczeniami podtrzymywano taką ocenę, a aktualnie powód jest uznany za całkowicie niezdolnego do pracy do 31.05.2015 r.
Jako datę powstania takiej niezdolności wskazano (...) r., tj. datę wypadku.
(orzeczenia k. 15-17)
Orzeczeniami (...) ds. Orzekania o Niepełnosprawności w K. z dnia (...)r., a następnie (...) r., powód został zaliczony do znacznego stopnia niepełnosprawności, aktualnie do 30.09.2014 r. ze wskazaniem, że wymaga odpowiedniego zatrudnienia – na stanowisku przystosowanym lub w zakładzie pracy chronionej.
(orzeczenia k. 140-141)
Ponieważ wypadek powoda miał miejsce w dniu (...) r. orzeczenie o wywołanej w jego wyniku niezdolności do pracy mogło zapaść najwcześniej po 12 miesiącach, tj. (...) r.
W tej dacie obowiązywała suma ubezpieczenia ustalona w poprzednią rocznicę polisy, czyli w dniu 1.10.2012 r., w wysokości salda zadłużenia z tytułu kapitału kredytu powoda i jego żony na 15 dni przed rocznicą polisy, tj. na dzień 16.09.2012 r. Oczywistym jest, że nie mogło ono być większe niż kapitał kredytu, czyli kwota 500 000 zł, to zaś oznacza, że suma ubezpieczenia (tj. połowa salda zadłużenia) na ten dzień nie mogła przekraczać kwoty 250 000 zł.
Aktualne rzeczywiste saldo zadłużenia z tytułu umowy kredytu wynosi 520 878,86 zł, czyli jest wyższe od sumy ubezpieczenia (tj. połowy salda zadłużenia z tytułu kapitału kredytu. Oznacza to, że świadczenie należne ewentualnie od pozwanego z tytułu powstania całkowitej i trwałej niezdolności do pracy – w związku z jego cesją na rzecz Banku - w całości przysługuje Bankowi i powinno być zaliczone na spłatę kredytu.
(por. pismo powodowego Banku k. 317)
Sąd zważył, co następuje:
W świetle poczynionych w sprawie ustaleń żądanie powodów nie mogło zostać uwzględnione.
W pierwszym rzędzie należało odnieść się do kwestii legitymacji do wystąpienia z powództwem w niniejszej sprawie, tj. o wypłatę przez pozwanego świadczenia ubezpieczeniowego z tytułu całkowitej niezdolności do pracy zarobkowej.
Poza sporem było, że J. L. (1) przelał swoje uprawnienia do tego świadczenia na bank, który udzielił mu kredytu, a którego następcą jest R. Bank, do wysokości rzeczywistego salda zadłużenia z tytułu tego kredytu i – jak wynika z treści regulaminu umowy kredytowej – w celu zabezpieczenia spłaty kredytu (por. § 16 k. 32).
Oznacza to, że w/w umowa cesji dotyczyła przyszłych wierzytelności z tytułu ubezpieczenia względem pozwanego i miała charakter warunkowy, tj. przesłanką jej skuteczności było najpierw powstanie tych wierzytelności. Sąd podziela bowiem ten kierunek orzecznictwa, z którego wynika, że „ przelew wierzytelności wynikającej z umowy ubezpieczenia (…) wywołuje skutek rozporządzający dopiero z chwilą wystąpienia zdarzenia uzasadniającego powstanie obowiązku ubezpieczyciela wypłaty odszkodowania, stosownie do treści łączącego strony umowy stosunku prawnego.” (wyrok SN z 8.08.2003 r., V CK 169/02, OSP 2004/10/121, podobnie: uzasadnienie wyroku SN z 9.09.2010 r. I CSK538/09, Lex nr 786664 – mimo błędnego tezowania w bazie danych LEX). Wprawdzie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2.08.2005 r. (IV CK157/05, LEX nr 346081), wskazał, że w razie dokonania przelewu ubezpieczonemu nadal przysługuje legitymacja czynna do dochodzenia roszczeń z umowy ubezpieczenia, co by znaczyło, że mimo zajścia zdarzenia objętego ochroną cedent zachowuje uprawnienia do świadczenia, to jednak w tym zakresie swego stanowiska bliżej nie uzasadnił, potwierdzając jednocześnie, że do skuteczności cesji dochodzi z chwilą powstania wierzytelności, którą należy wiązać z chwilą zajścia zdarzenia uzasadniającego wypłatę odszkodowania.
Jeżeli zatem wierzytelność powstaje z chwilą zaistnienia zdarzenia objętego ochroną ubezpieczeniową, a nie – jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy we wszystkich cytowanych orzeczeniach – z datą przelewu, który dotyczy tylko ekspektatywy wierzytelności – z chwilą tego zdarzenia wszelkie roszczenia do ubezpieczyciela w zakresie objętym cesją przechodzą na cesjonariusza, a cedent nie może z nich skorzystać.
Uwzględniając ten kierunek orzecznictwa, w ocenie Sądu J. L.po dacie powstania niezdolności do pracy, jako cedent zachowywał wprawdzie legitymację do wytoczenia powództwa o to świadczenia, ale wyłącznie na rzecz cesjonariusza, czyli Banku, który – zważywszy, że cesja została dokonana na zabezpieczenie spłaty kredytu – miałby obowiązek zaliczenia uzyskanego ewentualnie świadczenia w całości na poczet spłaty kredytu.
W niniejszej sprawie nie budzi wątpliwości, że całkowita i trwała niezdolność do pracy stanowiła zdarzenie, które na podstawie umowy ubezpieczenia, do której przystąpił powód, rodziło odpowiedzialność odszkodowawczą pozwanego i z chwilą jej zaistnienia aktualizował się obowiązek wypłaty odszkodowania.
W konsekwencji należało przyjąć, że wierzytelność przyszła, objęta umową cesji, z chwilą ewentualnego powstania u powoda całkowitej i trwałej niezdolności do pracy w rozumieniu umowy ubezpieczenia stała się wierzytelnością aktualną, co z kolei wywołało rozporządzający skutek cesji, a prawo do świadczenia i wynikające stąd roszczenia zaczęły przysługiwać Bankowi do wysokości objętej przelewem, czyli do wysokości aktualnego rzeczywistego salda zadłużenia z tytułu kredytu powoda i jego żony. To oznacza, że prawo do świadczenia z tytułu ubezpieczenia należałoby się J. L. (1) tylko wówczas, o ile aktualne zadłużenie z tytułu kredytu byłoby niższe niż suma ubezpieczenia.
Jak już wskazano w części poświęconej ustaleniom, aktualne rzeczywiste saldo zadłużenia z tytułu umowy kredytu wynosi 520 878,86 zł, czyli jest wyższe kwoty pierwotnego kapitału kredytu, a tym samym od sumy ubezpieczenia (tj. połowy salda zadłużenia z tytułu kapitału kredytu na datę, w której najwcześniej można byłoby przyjąć powstanie u J. L. całkowitej i trwałej niezdolności do pracy). Oznacza to, że świadczenie należne ewentualnie od pozwanego z tytułu powstania całkowitej i trwałej niezdolności do pracy – w związku z jego cesją na rzecz Banku - w całości przysługuje temu Bankowi i powinno być zaliczone na spłatę kredytu (zgodnie z celem przelewu).
Takie ostatecznie było żądanie obu powodów, przy czym do takiego jego sprecyzowania przez J. L. (1) doszło na rozprawie w dniu 3.11.2014 r.
Do rozważenia pozostawała zatem zasadność żądania zapłaty na rzecz R. Banku. W świetle poczynionych ustaleń i uwag dla uwzględnienia powództwa konieczne byłoby ustalenie, że powód stał się całkowicie i trwale niezdolny do pracy w rozumieniu zapisów umowy ubezpieczenia, do której przystąpił.
Ciężar dowodu tych okoliczności spoczywał na stronie powodowej, zgodnie z regułą z art. 6 Kodeksu postępowania cywilnego (kpc).
Na poparcie swojego stanowiska strona powodowa powołała się na orzeczenia lekarza orzecznika ZUS i ustalenie przez niego, że powód jest całkowicie niezdolny do pracy, zaś niezdolność ta trwa nieprzerwanie od daty wypadku, ((...) r.), czyli dłużej niż wymagane przez umowę 12 miesięcy.
Okoliczność wydania przedmiotowego orzeczenia i jego treść nie były kwestionowane, podobnie jak nie kwestionowano istoty i treści decyzji w przedmiocie zaliczenia powoda do znacznego stopnia niepełnosprawności. Ponieważ proponowane przez powodów przesłuchanie świadka E. L. miało dotyczyć potwierdzenia tych okoliczności, wobec ich bezsporności, dowód w tym zakresie pominięto.
Rozważenia wymagało natomiast, czy stwierdzenie przez lekarza orzecznika ZUS, że powód jest całkowicie niezdolny do pracy w rozumieniu przepisów regulujących takie orzecznictwo, jest wystarczające dla uznania, że jest on również niezdolny do pracy w rozumieniu postanowień umowy ubezpieczenia z pozwanym, do której przystąpił. Pozytywne ustalenie tej kwestii przesądzałoby o zasadności roszczenia o wypłatę świadczenia ubezpieczeniowego z tego tytułu, wymagałoby jednak przyjęcia, że przesłanki uznania za niezdolnego do pracy przez ZUS są identycznie określone w umowie ubezpieczenia.
Na gruncie zapisów umowy stron i jej ogólnych warunków nie można jednak skutecznie wywieść takiego wniosku.
Przypomnieć trzeba, że orzeczenia lekarzy orzeczników ZUS w zakresie oceny niezdolności do pracy zapadają w trybie określonym przepisami ustawy z dnia 17.12.1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz. U. z 2013 r., poz. 1440). Zgodnie z definicją zawartą w art. 12 wym. ustawy niezdolnym do pracy w jej rozumieniu jest osoba, która całkowicie lub częściowo utraciła zdolność do pracy zarobkowej z powodu naruszenia sprawności organizmu i nie rokuje odzyskania zdolności do pracy po przekwalifikowaniu, zaś „ całkowicie niezdolną do pracy jest osoba, która utraciła zdolność do wykonywania jakiejkolwiek pracy”. Orzeczeniu całkowitej niezdolności do pracy w tym trybie nie stoi przy tym na przeszkodzie zachowanie zdolności do pracy w warunkach określonych w przepisach o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (art. 13 ust. 4 u.e.r.f.u.s.), czyli np. na stanowisku przystosowanym lub w zakładzie pracy chronionej.
Warto też dodać, że w myśl art. 13 ust. 2 i 3 u.e.r.f.u.s. niezdolność do pracy orzeka się na okres nie dłuższy niż 5 lat, chyba że według wiedzy medycznej nie ma rokowań odzyskania zdolności do pracy przed upływem tego okresu.
Na gruncie niniejszej sprawy poza sporem było, że powód został uznany w tym trybie za całkowicie niezdolnego do pracy na czas określony, aktualnie do 31.05.2015 r. Zważywszy na treść tego orzeczenia i art. 13 ust. 2 i 3 u.e.r.f.u.s. można zatem wyprowadzić domniemanie, że skoro orzeczenie niezdolności do pracy ma charakter okresowy, wiedza medyczna daje podstawy do rokowań odzyskania zdolności do pracy w tym okresie.
W tym miejscu dostrzec również należy, że definicja całkowitej i trwałej niezdolności do pracy zawarta w § 1 pkt 1 o.w.u. odbiega od definicji ujętej w art. 12 u.e.r.f.u.s. W porównaniu do definicji sformułowanej na potrzeby świadczeń rentowych została bowiem poszerzona o wymóg trwania ponad 12 miesięcy i niezdolność do wykonywania przez ubezpieczonego w przewidywalnej przyszłości jakiejkolwiek pracy lub działalności, z tytułu której mógłby otrzymywać wynagrodzenie lub która przynosiłaby dochód”. Jest to zatem definicja węższa niż przyjęta w art. 12 u.e.r.f.u.s.
Oznacza to, że bezsporne spełnienie przez powoda przesłanek do uznania go za niezdolnego do pracy w rozumieniu przepisów o świadczeniach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nie jest wystarczające dla przyjęcia, że jest on również całkowicie i trwale niezdolny do pracy w rozumieniu § 1 pkt 1 ogólnych warunków ubezpieczenia. Dla przyjęcia takiego twierdzenia za udowodnione konieczne bowiem byłoby jeszcze wykazanie, że powód nie może wykonywać jakiejkolwiek pracy lub działalności, która mogłaby mu przynieść wynagrodzenie lub dochód przez okres co najmniej 12 miesięcy i nie będzie mógł jej wykonywać w przewidywalnej przyszłości.
Tymczasem, jak już wskazywano, już z orzeczenia lekarza orzecznika ZUS wynika, że niezdolność do pracy ma charakter okresowy, co pozwala na rokowanie, że w przewidywalnej przyszłości powód mógłby odzyskać tę zdolność. Ponadto, w orzeczeniach w przedmiocie niepełnosprawności powoda zawarto wyraźne wskazanie, że powód wymaga odpowiedniego zatrudnienia – na stanowisku przystosowanym lub w zakładzie pracy chronionej, co oznacza, że ma zdolność do wykonywania pracy w takich właśnie warunkach i możliwość osiągnięcia wynagrodzenia lub dochodu z pracy lub działalności w takich warunkach.
Reasumując powyższe rozważania należy stwierdzić, że stronie powodowej nie udało się w oparciu o przedstawiony materiał dowodowy wykazać, że powód J. L. (1) stał się całkowicie i trwale niezdolny do pracy w rozumieniu umowy ubezpieczenia z pozwanym, do której przystąpił, co oznacza, że nie wystąpiło zdarzenie ubezpieczeniowe, z zaistnieniem którego wiązałaby się odpowiedzialność pozwanego. Ponieważ okoliczności te wynikały wystarczająco z przedstawionych i niekwestionowanych co do prawdziwości lub pochodzenia dokumentów, zbędne było sięganie po dowód z opinii biegłego z zakresu medycyny, oferowany przez pozwanego celem stwierdzenia zdolności powoda do pracy w rozumieniu postanowień umowy, wobec czego wniosek w tym zakresie pominięto.
Z tych przyczyn oba powództwa, zarówno J. L. (1), jak (...) Banku (...) S.A. w W., podlegały oddaleniu, o czym orzeczono w pkt I sentencji wyroku.
Na podstawie art. 98 kpc na rzecz pozwanego, jako wygrywającego, zasądzono koszty procesu, obejmujące wynagrodzenie pełnomocnika w stawce minimalnej wraz z opłatą za pełnomocnictwo. Koszty te przyznano wyłącznie od powodowego Banku, odstąpiono natomiast od obciążania nimi powoda J. L. (1). W ocenie Sądu w tym przypadku zachodzi bowiem przewidziana w art. 102 kpc sytuacja szczególna, uzasadniona przede wszystkim trudnościami materialnymi powoda – niezdolnością do pracy w rozumieniu przepisów o ubezpieczeniu społecznym i obowiązek spłaty znacznego kredytu. Dostrzec jednak trzeba również, że w związku z cesją uprawnień z umowy ubezpieczenia na powodowy Bank i brakiem ze jego strony czynności zmierzających do uzyskania odszkodowania powód będąc przekonanym do słuszności swoich żądań, musiał sam zainicjować postępowanie i próbować wprowadzić do niego Bank. Wprawdzie jego żądania okazały się w świetle materiału dowodowego niezasadne, niemniej wydaje się niewłaściwym obciążanie go kosztami z tego tytułu w sytuacji, w której powodowy Bank ostatecznie przyłączył się do postępowania i popierał roszczenie na swoją rzecz.