Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 510/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 listopada 2014 roku.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący SSO Krzysztof Gąsior (spr.)

Sędziowie SO Ireneusz Grodek

SO Tomasz Ignaczak

Protokolant sekr. sądowy Agnieszka Olczyk

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim Roberta Wiznera

po rozpoznaniu w dniu 28 listopada 2014 roku

sprawy J. W.

oskarżonego z art. 190 § 1 kk

z powodu apelacji wniesionych przez oskarżonego i obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Tomaszowie Mazowieckim

z dnia 2 lipca 2014 roku sygn. akt II K 486/13

na podstawie art. 437 § 1 kpk, art. 636 § 1 kpk, art. (...) ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami) utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;

zasądza od oskarżonego J. W. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 60,00 (sześćdziesiąt) złotych opłaty za drugą instancję oraz kwotę 20,00 (dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt. IV Ka 510/14

UZASADNIENIE

J. W.został oskarżony o to, że w dniu 26 maja 2010 roku w miejscowości Ś.nr (...), gm. Ż., woj. (...), stojąc przed ogrodzeniem posesji, groził Z. P.pozbawieniem życia, przy czym groźby te wzbudziły w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że mogą zostać spełnione;

- tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k.

Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim, wyrokiem z dnia 2 lipca 2014 roku w sprawie sygn. akt II K 486/13 oskarżonego J. W. uznał za winnego dokonania zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 190 § 1 k.k. wymierzył mu karę 3 miesięcy pozbawienia wolności.

Na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił i ustalił okres próby na 2 lata.

Na podstawie art. 72 § 1 pkt 2 k.k. zobowiązał oskarżonego J. W. do przeproszenia pokrzywdzonej Z. P. na piśmie w terminie 1 miesiąca od uprawomocnienia się wyroku.

Zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 710 złotych tytułem wydatków poniesionych w sprawie i zwolnił go od opłaty.

Powyższy wyrok zaskarżyli apelacjami oskarżony i jego obrońca.

Apelacja obrońcy oskarżonego, skarżąc wyrok w całości i powołując się na podstawy odwoławcze z art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k. zarzuciła mu:

- naruszenie przepisów prawa procesowego art. 4, 7, 92 i 424 k.p.k. przez wydanie wyroku bez rozważenia całego materiału dowodowego pominięcie w swych rozważaniach zawnioskowanych spraw, a co mogło mieć wpływ na ocenę materiału dowodowego;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia przez przyjęcie, iż jedynymi dowodami na których należy oprzeć wyrok są zeznania pokrzywdzonej Z. P. oraz świadka S. K., nie dania wiary jedynemu obcemu niezainteresowanemu świadkowi tj. M. N. oraz danych wynikających ze spraw cywilnych tj. I C 334/06, II Co 656/11, co potwierdza, iż płot o wysokości 2 m był postawiony kilka lat przed zajściem, w związku z czym zeznania Z. P. i św. K. pozostawiają duże wątpliwości.

W konkluzji skarżąca wniosła o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonego od przypisanego mu czynu, lub umorzenie postępowania z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną, a ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Apelacja oskarżonego, jak wynika z jej treści, powołuje się w istocie na podstawę odwoławczą z art. 438 pkt 3 k.p.k., zarzucając zaskarżonemu wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za jego podstawę, poprzez bezpodstawne danie wiary zeznaniom Z. P., która fałszywie pomówiła oskarżonego, a nie mogła go nawet widzieć, z powodu wysokiego płotu. Skarżący jednocześnie domagał się umorzenia przedmiotowej sprawy.

Sąd Okręgowy zważył co następuje :

Wniesione apelacje nie zasługiwały na uwzględnienie.

Przede wszystkim stwierdzić należy, iż wbrew twierdzeniom skarżących, ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd I instancji, a dotyczące sprawstwa i winy oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu są prawidłowe, gdyż stanowią wynik, nie budzącej żadnych zastrzeżeń i zgodnej z art. 7 k.p.k., oceny zebranych w sprawie dowodów.

Apelacje nie wykazały w skuteczny sposób, aby rozumowanie Sądu meriti, przy ocenie zgromadzonych w sprawie dowodów było wadliwe, bądź nielogiczne. Zarzuty przedstawione w apelacjach mają w istocie charakter polemiczny i opierają się wyłącznie na wybiórczej oraz subiektywnej ocenie zebranych w sprawie dowodów. Nie można w żaden sposób podzielić twierdzeń skarżących, iż Sąd Rejonowy dokonał stronniczej i dowolnej oceny wiarygodności zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności osobowych źródeł dowodowych. Stwierdzić natomiast należy, iż Sąd I instancji wnikliwie, zgodnie z art. 410 k.p.k., rozważył wszystkie dowody, przemawiające zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.), a w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, przekonywująco wykazał dlaczego jednym dowodom należało dać wiarę, a innym z kolei – waloru takiego odmówić.

Sąd odwoławczy, w pełni zgadza się z przeprowadzoną przez Sąd I instancji oceną przeprowadzonych w sprawie dowodów. Wbrew twierdzeniom skarżących, Sąd meriti nie popełnił błędu dając wiarę zeznaniom pokrzywdzonej Z. P. oraz świadka S. K.. Brak jest bowiem jakichkolwiek podstaw do kwestionowania wiarygodności tych dowodów. Zeznania te są bowiem konsekwentne, przekonywujące i wzajemnie się potwierdzające.

Sąd meriti w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku podał także przekonywujące powody, dla których nie dał wiary wyjaśnieniem oskarżonego oraz zeznaniom świadków obrony, czyli: K. W., S. M., M. N. i A. W..

Oprócz argumentacji przedstawionej przez Sąd meriti dodać też trzeba, że wątpliwości budzić musi pamiętanie, po upływie roku, przez świadków K. W. i M. N. dokładnej daty dziennej zdarzenia, choć – ich zdaniem – nic specjalnego tego dnia się nie zdarzyło. Z kolei oskarżony początkowo, w swoich pierwszych wyjaśnieniach, twierdził, że w dniu 26.05.2010 roku przebywał na swoim polu, natomiast dopiero później pojawiła się wersja, jakoby w tym dniu pracował u M. N. we W. przy naprawie płotu.

Podkreślić też należy, że Sąd Rejonowy, który miał możliwość na rozprawie sądowej bezpośrednio zetknąć się z każdą z przesłuchiwanych osób, m.in. poprzez obserwowanie ich zachowania, sposobu składania przez nich depozycji, miał możliwość wyrobienia sobie poglądu, co do tego, czy są one, i w jakim zakresie, wiarygodne.

Żaden z argumentów podnoszonych w złożonych apelacjach nie był w stanie podważyć dokonanej przez Sąd I instancji oceny przeprowadzonych w sprawie dowodów.

Fakt, iż oskarżycielka prywatna oraz świadek S. K. są skonfliktowani z oskarżonym, sam z siebie nie może powodować automatycznej dyskwalifikacji ich zeznań. Wówczas bowiem należałoby wywodzić materialny fakt z formalnej okoliczności, co pozostawałoby w sprzeczności zwłaszcza z treścią art. 7 k.p.k.

Wbrew twierdzeniom obrońcy, Sąd Rejonowy nie miał obowiązku przesłuchiwania oskarżycielki prywatnej z udziałem biegłego psychologa. Aby sięgnąć bowiem do uregulowania z art. 192 § 2 k.p.k. wymaga koniecznym jest uprawdopodobnienie wątpliwości, co do stanu psychicznego świadka, jego stanu rozwoju umysłowego, zdolności postrzegania lub odtwarzania przez niego postrzeżeń. Tego jednak obrona nie uprawdopodobniła, jak również z urzędu nie zachodziły wątpliwości, by Z. P. cierpiała na ułomności natury psychicznej, które mogłyby ujemnie rzutować na treść jej zeznań. W każdym razie podstawą dopuszczania dowodu z opinii psychologicznej w odniesieniu do zeznań określonego świadka nie mogą być same twierdzenia strony, że tenże świadek kłamie (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2013 r., III KK 5/13, LEX nr 1308135).

Nie można także zgodzić się ze skarżącymi, że przewód sądowy wykazał, iż w dniu zdarzenia, płot oddzielający posesje stron był na tyle wysoki, że oskarżycielka prywatna nie byłaby w stanie dostrzec znajdującego się za nim oskarżonego.

Z załączonych zdjęć fotograficznych (k. 256, 858) wynika bowiem, że przedmiotowe ogrodzenie ewidentnie było modyfikowane (wyraźna różnica w barwie jednego, najwęższego elementu, wysokość słupków przęsłowych niedostosowana do aktualnej wysokości płyt). Przeczy to jednoznacznie twierdzeniom oskarżonego, że ogrodzenie nie było nigdy podwyższane i od samego początku od jego wybudowania w 2003 roku, nie miało zmienianej wysokości. Na jednej z fotografii (zdj. nr 2 – k. 256) widać wręcz, jak wyglądało przedmiotowe ogrodzenie, jedynie z trzema płytami betonowymi.

Niczego w tym zakresie nie może zmienić powoływanie się przez obrońcę na akta załączonych spraw cywilnych. Wbrew temu, co twierdzi się w apelacji obrońcy, z akt tych wcale nie wynika, aby w dniu 26.05.2010 roku ogrodzenie pomiędzy posesjami było na tyle wysokie, że oskarżycielka nie miała możliwości zauważenia oskarżonego. Z. P. twierdziła wprawdzie w tych sprawach, że oskarżony wzniósł w 2004 roku wysoki płot betonowy. Wezwana jednak przez Sąd Rejonowy, na rozprawie w dniu 2.07.2014 roku logicznie wytłumaczyła, dlaczego jako wysokość tego płotu podawała 2 metry. Chodziło tu o wysokość nie samych płyt betonowych, lecz wysokość liczoną od poziomu podłoża (od strony drogi, gdzie teren jest podsypany ziemią, faktyczna wysokość płotu jest z tego powodu wyższa). Obrazuje tę sytuację zdjęcie fotograficzne – k. 858. Natomiast w miejscu, gdzie rozegrało się przedmiotowe zdarzenie, wysokość ogrodzenia równała się wówczas jedynie wysokości trzech płyt betonowych.

Natomiast, jako czysto spekulatywne, należy uznać twierdzenia obrony, że Z. P. na pewno by ,,zaalarmowała poszczególne władze”, widząc, że oskarżony podwyższył płot w 2010 roku.

Żadnym argumentem mogącym podważyć poczynione przez Sąd Rejonowy ustalenia faktyczne jest podnoszona przez oskarżonego okoliczność, że ogrodzenia stron nie stykają się bezpośrednio, gdyż oddziela je jeszcze pewien obszar niezabudowany. Sąsiedztwo obu posesji – co wynika także z załączonych akt spraw cywilnych – nie budzi wszak żadnych wątpliwości. Także złożone zaświadczenie z Urzędu Gminy, że oskarżony aktualnie nie jest właścicielem i nie zamieszkuje na żadnej nieruchomości rolnej, nic do sprawy nie wnosi, skoro niewątpliwym jest, że w dniu zdarzenia oskarżony faktycznie mieszkał w budynku sąsiadującym z posesją oskarżycielki prywatnej.

Reasumując powyższe rozważania, stwierdzić należy, iż Sąd odwoławczy – wbrew argumentom skarżących – nie dopatrzył się w przedmiotowej sprawie obrazy przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia, jak również błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku, a tym samym brak było podstaw do uwzględnienia wniesionych apelacji.

Słusznie także Sąd I instancji uznał, iż w świetle całokształtu okoliczności sprawy, stopień społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonemu czynu jest większy, niż znikomy. Żądanie obrońcy umorzenia postępowania z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną nie jest poparte wystarczającą argumentacją i w ogóle niezrozumiałe, skoro w swojej apelacji podważa ona sam fakt popełnienia przez oskarżonego zarzucanego mu czynu.

Ponieważ także wymiar kary orzeczonej wobec oskarżonego, również nie budzi zastrzeżeń, zaskarżony wyrok, jako słuszny i odpowiadający prawu, należało utrzymać w mocy.

Ponieważ, co wykazano wyżej, żaden z zarzutów i wniosków odwoławczych, zawartych w złożonych środkach odwoławczych nie zasługiwał na uwzględnienie, wniesioną apelacje uznać należało jako oczywiście bezzasadne. Natomiast zaskarżony wyrok, jako słuszny i odpowiadający prawu – należało w całości utrzymać w mocy.

O kosztach postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy orzekł w oparciu o treść art. 636 § 1 k.p.k., ustalając wysokość opłaty za II instancję na podstawie art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz.U. z 1983 r. Nr 49, poz. 223 z późniejszymi zmianami).