Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VK 126/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 listopada 2014 r.

Sąd Okręgowy Warszawa Praga w W. w V Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Beata Ziółkowska

Ławnicy Barbara Wilczyńska, Zbigniew Januszczak

Protokolant Dorota Nędza

w obecności Prokuratora Wojciecha Misiewicza

po rozpoznaniu dnia 19 listopada 2014r. sprawy T. W. urodz. (...) w W., syna M. i E. z d.K.

oskarżonego o to, że: I w nieustalonym dniu, przy czym nie później niż 9 maja 2014r. w W. podrobił obcy pieniądz w ten sposób, że zeskanował, a następnie wydrukował 21 sztuk banknotów o nominale 100 dolarów amerykańskich

tj o czyn z art.310§1kk

II w dniu 9.05.2014r. w W. puścił w obieg obcy pieniądz w postaci 21 sztuk banknotów o nominale 100 dolarów amerykańskich w ten sposób, że umieścił wymienione środki płatnicze w większym pliku oryginalnych banknotów o powyższym nominale należących do I. B. i S. B.

tj. o czyn z art.310§2kk

III w dniu 09.05.2014r. w W. zabrał w celu przywłaszczenia cudze rzeczy ruchome w postaci obcych pieniędzy w wysokości 3100 dolarów amerykańskich odpowiadających kwocie 9393zł. oraz 1000 Euro odpowiadających kwocie 4200zł. działając w ten sposób na szkodę I. B. i S. B.

tj o czyn z art.278§1kk

-orzeka-

T. W. uznaje za winnego popełnienia czynów opisanych w pkt I,II i III aktu oskarżenia przyjmując, iż odnośnie czynu opisanego w pkt I działał w nieustalonym dniu, nie później niż 8 maja 2014r., odnośnie czynu opisanego w pkt II i III działał w dniu 8 maja 2014r.; za czyn opisany w pkt I na podstawie art.310§1kk w zw. z art.60§2 pkt 2 i §6kk wymierza T. W. karę 2(dwóch) lat pozbawienia wolności; za czyn opisany w pkt II na podstawie art.310§2kk wymierza mu karę 1(jednego) roku pozbawienia wolności; za czyn opisany w pkt III na podstawie art.278§1kk wymierza karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności zaś na podstawie art.46§1kk zobowiązuje T. W. do naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez wpłatę na rzecz I. B. i S. B. kwoty 13593 (trzynaście tysięcy pięćset dziewięćdziesiąt trzy)zł.; na podstawie art.85kk i art.86§1kk wymierza karę łączną w wysokości 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności; na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt. 1kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza tytułem próby na 4 lata; zasądza od oskarżonego kwotę 300 złotych tytułem opłaty oraz obciąża go kosztami sądowymi w sprawie na rzecz Skarbu Państwa.

Sygn. akt V K 126/14

UZASADNIENIE

Oskarżony T. W. jest obywatelem Polski i mieszka w W., przy ul. (...)

S. B., I. B. i ich syn D. B. to obywatele Białorusi, których T. W. poznał w 1994 roku przez ich wspólną ciotkę, L. K. (k. 237).

Od tego czasu utrzymywali kontakty i odwiedzali się. L. K. i oskarżony wspierali państwa B., i to nie tylko materialnie. L. K. w 2006 roku przekazała I. B. mieszkanie położone w W. przy ul. (...), które od 2007 roku, tj. po śmierci ciotki, było wynajmowane i stanowiło źródło dochodów dla I. B.. Z racji jej zamieszkania na Białorusi, to oskarżony nieodpłatnie sprawował faktyczną pieczę nad tym mieszkaniem. Pośredniczył w wynajmie i przekazywał właścicielce pieniądze z tego tytułu. Robił także opłaty i odświeżał je, gdy była taka potrzeba (k.237-238,426).

W połowie 2013 roku I. B. postanowiła sprzedać mieszkanie, o czym poinformowała oskarżonego. Zarzuciła mu przy tym niewłaściwe zarządzanie nieruchomością.

Na początku 2014 roku doszło do podpisania umowy kupna-sprzedaży mieszkania. I. B. pierwszą transzę zapłaty pobrała w gotówce, a pozostała część została wpłacona na jej rachunek bankowy. I. B. postanowiła pobrać pieniądze w późniejszym czasie, o czym wiedział oskarżony (k.238, 426)

W okresie świąt Wielkanocy I. B. poinformowała T. W., że na początku maja 2014 roku przyjedzie do niego S. z synem. Mieli pobrać z banku pieniądze. Mimo niechęci oskarżonego, ustalili oni datę przyjazdu na dzień 6 maja 2014 roku (k.238).

Wówczas oskarżony postanowił podrzucić im podrobione pieniądze.

Zakupione banknoty 100 dolarowe zeskanował, a następnie wydrukował i wyciął je tak, by przypominały oryginalne banknoty.

W dniu 6 maja 2014 roku S. i D. B. przyjechali do W.. W banku pobrali 10.000 zł. Na pozostałą cześć kwoty, tj. 175.461,34 zł zgodnie z instrukcją pracownika banku mieli poczekać dwa dni (k.211v, 219v).

Następnie około godziny 20.00 przybyli do mieszkania oskarżonego.

W dniu 7 maja 2014 roku T. W. rano wyszedł do pracy, pozostawiając w domu gości z Białorusi. Po spożyciu śniadania, które przyrządziła im matka oskarżonego wyszli oni na miasto, gdzie przebywali do godzin wieczornych.

S. B. przed powrotem do mieszkania oskarżonego, około godziny 20.00 zakupił 2500 USD w nominałach po 100 USD, po kursie 3,02 zł za 1 dolar. Dokonał tego w punkcie wymiany walut usytuowanym w Centrum Handlowym (...) (k.211v, 219v).

Następnego dnia, tak jak poprzedniego, w godzinach rannych T. W. opuścił mieszkanie i udał się do pracy. S. B., i D. B. około godziny 11.00 udali się do banku, gdzie pobrali 175.461,34 zł, po czym wrócili do mieszkania i tam oczekiwali na ojca oskarżonego. Następnie pojechali z nim do pracy oskarżonego i wszyscy udali się na cmentarz, gdzie jest pochowana L. K.. Tam S. B. zakupił pomnik dla ciotki. W biurze cmentarnym zapłacił 3.000 zł i upoważnił oskarżonego do sfinalizowania transakcji. W późniejszym czasie przekazał mu 7.000 zł na ten cel (k.219,239).

Po powrocie z cmentarza rozstali się pod blokiem. Ojciec T. W. pojechał do swojego domu, a oskarżony poszedł na miasto.

S. i D. B. udali się do punktu wymiany walut w Centrum Handlowym (...), gdzie wymienili ok. 160.000 zł na euro i dolary. Zakupili oni 10. 000 euro w banknotach po 50 euro oraz 40.920 dolarów amerykańskich w banknotach o nominałach po 100 USD i jeden banknot o nominale 20 USD. Za 1 euro zapłacili 4,20 zł, a za 1 amerykański dolar 3,03 zł (k.219v).

Następnie S. i D. B. wrócili do mieszkania oskarżonego. Tam w samotności przepakowali pieniądze z plecaka do torby podróżnej, zawijając pieniądze w spodnie (k.211v, 220).

Parę minut po godzinie 19.00 do mieszkania wrócił T. W.. Wówczas S. i D. wyszli z mieszkania do sklepu po mięso, które mieli zabrać na Białoruś.

T. W. pozostał wówczas sam w mieszkaniu. Wyjął z torby podróżnej pokrzywdzonych łącznie 3100 dolarów amerykańskich oraz 1000 euro, a w miejsce zabranych dolarów włożył 21 sztuk uprzednio przygotowanych podrobionych banknotów(k. 239, 429).

S. i D. B. powrócili do mieszkania około godziny 19.00. Zjedli wspólnie kolację i poszli spać. Około godziny 4 rano mężczyźni wstali, i około 5 rano S. i D. B. wyjechali w drogę powrotną do domu na Białoruś, przez Litwę (k.219v-220).

W tym czasie T. W. wysłał e-mailem anonim do Służb Celnych w B.. Poinformował, że obywatele białoruscy, podróżujący oznaczonym samochodem z W. do przejścia granicznego Polski z Litwą mają przy sobie podrobione pieniędzy (k.240, 146).

Tego samego dnia, tj. 9 maja 2014 roku S. i D. B. zostali zatrzymani w A.. W trakcie kontroli ujawniono pieniądze, które były zawinięte w spodnie, znajdujące się w torbie bagażowej. Po sprawdzeniu, jak się później okazało, 21 banknotów o nominale 100 USD było podrobionych (k.220, 306, 323v).

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie wyjaśnień oskarżonego T. W. (k.236-241, 425-431), zeznań S. B. (k.210-212) D. B. (k.219-220), E. S. (k.323) oraz pisma Służby Celnej (k.146), protokołu przeszukania mieszkania (k.10-18), protokołu przeszukania samochodu osobowego marki R. (...) (k.148-150), protokołu oględzin rzeczy (k. 284-285, 312-314), a także materiału poglądowego (k.286-302) i ekspertyzy Narodowego Banku Polskiego (k.306).

Oskarżony T. W. przesłuchany podczas pierwszego przesłuchania po odczytaniu zarzucanych mu czynów z art. 310 § 1 k.k., z art. 310 2 k.k. i z art. 278 § 1 k.k. (k.237-241) jak i przed sądem (k.425-431), przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów.

Na rozprawie zaznaczył jednakże, iż jego intencją nie było żeby podrobione pieniądze weszły do obiegu. W tym celu, zaraz po opuszczeniu mieszkania przez S. i D. B., drogą e-mailową powiadomił Izbę Celną, że będą oni podróżowali samochodem z W. do przejścia granicznego Polski z Litwą i będą mieli przy sobie podrobione pieniądze. To jedyne co jego zdaniem mógł zrobić w tamtym czasie, by wyeliminować te środki, aby nie weszły one w obieg (k.425).

Oskarżony wyjaśnił, iż ze względu na 20 letnią znajomość z rodziną B. oraz relacje jakie ich łączyły, nie miał odwagi powiedzieć im tego co zrobił z ich pieniędzmi (k.426)

Oskarżony wyjaśnił, iż rodzinę B. poznał w maju 1994 roku i od tego czasu utrzymywał z nimi kontakty. Wielokrotnie wyjeżdżał do nich na Białoruś, gdzie mieszkają na stałe, oni zaś przyjeżdżali do niego (k.423, 426 ). Wspólnie chrzcili dziecko siostry I. B. (k.237).

Oskarżony zaznaczył, że przez cały okres znajomości wspierał finansowo rodzinę B., bez odwzajemnienia (k.426). Czynił to bezinteresownie, ze względu na to, iż ciotka L. K. wmawiała mu, że tak trzeba robić, gdyż oni mają ciężką sytuację (k.426).

W 2006 roku ciotka L. K. przekazała I. B. mieszkanie w W. przy ul. (...), które, po jej śmierci od 2007 roku do 2013 roku było wynajmowane (k.238, 426).

Oskarżony wyjaśnił, iż z uwagi na zamieszkanie I. B. na Białorusi, to on opiekował się mieszkaniem. Wynajmował je, regulował wszystkie opłaty, a przede wszystkim odświeżał mieszkanie po lokatorach, co czynił za własne pieniądze, gdyż całość wynagrodzenia za czynsz była przekazywana właścicielce (k.238,426). Oskarżony dodał, że z własnych środków opłacał rachunki za mieszkanie, gdy stało ono puste i nie było wynajmowane (k.426). Trwało to około pięciu miesięcy i kosztowało go 4.000 zł. Zaznaczył również, iż pokrył z własnych środków pochówek ciotki, którego zwrot z ZUS pokrył tylko częściowo. I. B. miała mu oddać te wszystkie pieniądze, ale nigdy nie miała pieniędzy. (k.429)

Na przełomie lipca i sierpnia 2013 roku, w trakcie pobytu B. u niego, poinformowano go o zamiarze zbycia mieszkania ze względu na zbyt małe zyski z wynajmu. Oskarżony wskazał, iż właścicielka mieszkania była niezadowolona z dochodów jakie uzyskiwała z wynajmu mieszkania. Zarzucono mu wówczas działanie na jej szkodę. (k.238, 426).

W styczniu 2014 roku doszło do podpisania przedwstępnej umowy sprzedaży mieszkania. B. w jego zbyciu pomógł znajomy, gdyż oskarżony wobec wytoczonych zarzutów działał na niekorzyść, a także z powodu spodziewanej należności za mieszkanie, nie chciał się tego podjąć. Dodał, iż Białorusini oczekiwali za to mieszkanie około 100.000 USD, a ostatecznie dostali ok. 230.000 zł. Oskarżony relacjonował, iż pierwszą część pieniędzy I. dostała w styczniu 2014 roku, przy podpisywaniu umowy przedwstępnej, a po następną mieli przyjechać później (k.238,426). Relacjonował, iż Białorusini byli wówczas strasznie poirytowani koniecznością zapłaty prowizji dla pośredników, o co go obwiniali (k.426, 427).

Oskarżony wyjaśnił, iż w okolicy Ś. Wielkanocnych 2014 roku, w kwietniu 2014 roku, I. B. próbowała skontaktować się z nim, ale on nie odbierał telefonu, unikał kontaktu. Dostał wówczas sms’a, typu: „T. czekaj na gości w maju” (k.238). W odpowiedzi wskazał, iż będzie w domu, ale nie wcześniej niż 7 maja 2014 roku . I. wówczas napisała, „T. musisz być w tych dniach bo S. wtedy będzie miał wizytę” (k.238). On odpisał, że postara się być 6 maja, ale późno wieczorem (k.238).

Oskarżony wskazał, iż to właśnie po tych sms’ach – „masz być, masz zrobić, masz pomóc” zrodziła się myśl podrobienia pieniędzy i podrzucenia ich (k.427), gdyż jak wskazał traktowali go instrumentalnie, jak frajera.

Po ponownym odczytaniu sms’ów nie potrafił zrozumieć, jak można w tak obcesowy sposób domagać się, żądać od niego dyspozycyjności. Dodał, że nigdy nie usłyszał od rodziny B. słowa dziękuje (k.238, 427). Podkreślił, iż pękło coś w nim. Podkreślił, że to właśnie w tym czasie zrodził się zamiar dokonania tego (k.249). Zaznaczył, że gdyby nie jego stosunki z ciotką, to by odmówił im pomocy (k.427). Następnie, z zakupionych w banku dolarów, trzy banknoty o nominale 100 USD każdy zeskanował i wysłał do przypadkowo znalezionej w internecie firmy, by ta firma wydrukowała, wycięła je i odesłała do niego.

Oskarżony podał, iż list wysłał metodą tradycyjną, na skrytkę pocztową w zwykłej kopercie, do której włożył 10 zł, jako wynagrodzenie za wykonaną usługę (k.238).

Po 2-3 dniach otrzymał przesyłkę, w której było 21 gotowych, wydrukowanych dwustronnie i wyciętych banknotów po 100 dolarów amerykańskich.

Oskarżony wyjaśnił, iż banknoty były zapakowane w folie, a on obchodził się z nimi tak, by nie zostawić swoich odcisków palców. Nadto podkreślił, że nie miał dokładnie sprecyzowanego planu i rozważał możliwość odstąpienia od ich podmiany w przypadku osiągnięcia odpowiedniego kompromisu, co do wybudowania pomnika dla ciotki (k.239, 428-429).

Oskarżony wyjaśnił, iż S. i D. B. przybyli do niego w dniu 6 maja 2014 roku, około godziny 20.00. W dniu 8 maja 2014 roku, tak jak uprzednio się umówili, wraz z jego ojcem, M. W. podjechali pod pracę T. W. i razem stamtąd udali się na cmentarz P. w W., gdzie jest pochowana ciotka i wujek.

S., za jego namową, miał zakupić pomnik dla ciotki, co uzgodnione było wcześniej. Oskarżony relacjonował, że zezłościł go fakt, iż interesowały ich te najtańsze nagrobki, z lastryka. Sprzeciwił się temu i ostatecznie kupiono lepszy pomnik (k.239, 427).

Z cmentarza wrócili do W., gdzie zjedli obiad. Po obiedzie rozstali się. Oskarżony udał się na miasto by zrealizować uprzednio zaplanowane sprawy i kupić drobny upominek dla I.. Około godziny 19.00 Białorusini i oskarżony spotkali się w jego mieszkaniu. Usłyszał wówczas od S., westchnienie, w tonie żalu, iż kupili oni bardzo drogi pomnik. S., ostatecznie miał powiedzieć, „no ale niech będzie”. Nadto S. miał pretensje, że oskarżony wykupił na cmentarzu kwaterę na 20 lat (k.239,427). Powiedział, że jest głupi, bo i tak nikt tam nie będzie chodził (k427).

Następnie goście oświadczyli, że muszą wyjść z mieszkania do sklepu by zakupić mięso. Po ich wyjściu oskarżony podszedł do ich torby, którą pozostawili w dużym pokoju. Po przypadkowym jej potrąceniu zauważył przez uchylony suwak, duży plik pieniędzy. Wyjął je, odliczył 31 sztuk banknotów amerykańskich dolarów, po czym w ich miejsce podłożył 21 sztuk uprzednio podrobionych banknotów (k.239).

Wyjaśnił, iż zauważył wówczas dużą różnicę miedzy banknotami. Te, które włożył były znacznie mniejsze, źle wycięte i miały jaśniejszą barwę (k.239, 428-429).

Na rozprawie określił je jako nieudolne kopie (k.428).

Pozostałe pieniądze odłożył do torby, a zabrane schował do książki.

Oskarżony wskazał, że drugiego pliku pieniędzy wyjął kilka banknotów euro. Następnie skradzione pieniądze schował do książki (k.239).

Po powrocie jego gości ze sklepu przygotował kolację, po czym poszli oni spać. Wówczas wyszedł przed blok, spisał rejestrację z ich samochodu, a po wyjeździe gości, w godzinach rannych, tj. 9 maja 2014 roku około 5, wysłał e-maila do Izby Celnej, czy też Straży Granicznej, z informacją o tym, że podróżujący mężczyźni z W. do przejścia granicznego z Litwą, będą mieć przy sobie podrobione banknoty (k.240,429).

Oskarżony nadto wskazał, iż chciał zwrócić pieniądze – wysłać na Białoruś, ale ze względu na stosowany środek zapobiegawczy, bał się nawiązać kontakt z pokrzywdzonymi. Wyraził chęć naprawy tego co zrobił i zwrotu zabranych pieniędzy (k.430-431)

Sąd zważył, co następuje:

Bezspornym jest, iż I. B. była właścicielką mieszkania, nad którym oskarżony T. W., w latach od 2007 do 2013 roku sprawował pieczę. Nie ma także wątpliwości co do relacji oskarżonego z I. B. i S. B., jak i okoliczności ich wizyty na początku 2014 roku, czy też wizyty tego ostatniego w maju 2014 roku. Wyjaśnienia oskarżonego w tej części zasługują na wiarę albowiem są one logiczne, konsekwentne i korelują z zeznaniami świadków, którym także przypisać należy walor prawdziwych.

Brak jest również podstaw do pozbawienia wiary wyjaśnieniom oskarżonego co do jego relacji z pobytu pokrzywdzonych u niego, ich spędzania czasu oraz wizyty na cmentarzu, jak i zakupu nagrobka, w tym jego odczuć i przeżyć z tym związanych.

Wyjaśnienia oskarżonego pozwoliły na umiejscowienie zdarzenia w czasie oraz poznanie okoliczności i sposobu popełnienia zarzucanych mu czynów, ilości podrobionych i skradzionych banknotów, a także ujawnienia inkryminowanego zdarzenia. W tym zakresie Sąd dał w pełni wiarę tym wyjaśnieniom.

Wyjaśnienia oskarżonego znajdują potwierdzenie w protokołach oględzin jego komputerów (k.274-275, 312-314), ekspertyzie Narodowego Banku Polskiego (k.306), pismach z Izby Celnej (k. 146) i protokole przeszukania samochodu pokrzywdzonych (k.148-150) oraz w zeznaniach E. S. (k.323).

Nie uszło uwadze Sądu, że wyjaśnienia złożone przez oskarżonego na rozprawie nieco różniły się od tych złożonych w postępowaniu przygotowawczym, którym ze względu na bliską odległość czasu od zdarzenia, przypisać należało walor spontanicznych i w większym stopniu szczerych. Pokreślić jednakże należy, iż rozbieżności dotyczyły kwestii mało istotnych, czy też nieznaczących dla ustalenia stanu faktycznego oraz okoliczności istotnych z punktu widzenia części dyspozytywnej zarzucanych przestępstw.

Sąd poddał pod wątpliwość wyjaśnienia oskarżonego co do sposobu podrobienia banknotów, a ściśle rzecz ujmując podmiotu, który miał tego dokonać. Dostrzeżono bowiem brak logicznej konsekwencji w tej części wyjaśnień. Z jednej strony, oskarżony konsekwentnie wskazywał, iż wydrukowanie oraz wycięcie banknotów zlecić miał fachowemu podmiotowi, zaś innym razem podkreślał fatalne wykonanie banknotów (k.239, 428-429).

Zdaniem Sądu, trudno również dostrzec logikę w kwestii samego zlecenia wydruku banknotów osobie trzeciej i przez to narażenie się na podejrzenie z jej strony, czy też złożenia przez nią zawiadomienia o usiłowaniu dokonania przestępstwa, zwłaszcza że oskarżony miał z góry zapłacić za usługę(k.428). Nadto oskarżony wskazał, iż przesyłkę z wydrukowanymi i wyciętymi banknotami otrzymał na drugi, czy trzeci dzień (k.429). Powszechnie wiadomo jest, iż listy wysyłane tradycyjną metodą, tak szybko nie docierają do adresata i z powrotem do nadawcy, zwłaszcza te wysyłane na skrytkę pocztową i w okresie bliskim świąt. Zdaniem Sądu, wątpliwym jest również by pracownicy fachowego podmiotu - firma, wykonali tego typu usługę i tym samym narażali się na odpowiedzialność karną, zwłaszcza, że nie znali adresata zlecenia, ani jego intencji.

Wobec powyższego, poddane pod wątpliwość wyjaśnienia należało uznać w swej treści za przyjętą linię obrony, zmierzającą do umniejszenia, czy też wyłączenia odpowiedzialności za podrabianie pieniędzy poprzez sugerowanie ich drukowania i wycinania przez osobę trzecią. Wskazać jednak należy, że bez względu na to w jaki sposób i przez kogo wykonano druk i cięcie banknotów, bezspornym jest, że to oskarżony zeskanował banknoty i z jego inicjatywy zostały one wydrukowane i wycięte.

Nie ma także żadnych wątpliwości, że to oskarżony włożył sfałszowane banknoty do torby pokrzywdzonych i to on zabrał z torby oryginalne dolary, a także euro. Zabrane pieniądze schował do książki, do której nikt inny nie miał dostępu.

Sąd za wiarygodne uznał zeznania S. B. (k.210-212) i D. B. (k.219-220). Są one logiczne, spójne i korelują ze sobą, jak i z pozostałym materiałem dowodowym, w tym z wyjaśnieniami oskarżonego, protokołami przeszukań. Świadkowie zgodnie wskazali na cel swojej wizyty u oskarżonego i w sposób uzupełniający przedstawili jej przebieg dzień, po dniu. Zgodnie wskazali dzień zakupu większej ilości waluty, co pozwoliło poprawnie umiejscowić zdarzenie w czasie. Zgodnie wskazali na miejsce i sposób przechowywania pieniędzy w czasie podróży, co znalazło potwierdzenie w zeznaniach E. S. (k.323)funkcjonariusza Służby Celnej, która dokonywała zatrzymania i przeszukania pojazdu B..

Zeznania S. i D. B. pozwoliły ustalić daty zakupów waluty obcej oraz wysokość szkody, a D. B. precyzyjne wskazał na nominały wszystkich banknotów i rodzaj skradzionej waluty (k.219v).

Sąd uznał Ekspertyzę Narodowego Banku Polskiego (k .306) za pełną, jasną i rzetelną. Treść ekspertyzy nie nasuwa wątpliwości co do braku autentyczności zabezpieczonych w sprawie 21 sztuk banknotów dolarów.

W ocenie Sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy bezspornie wskazuje, że oskarżony dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów, a wszystkie okoliczności ich popełnienia zostały wyjaśnione.

T. W. w nieustalonym dniu, przy czym nie później niż 8 maja 2014 roku w W. podrobił obcy pieniądz w ten sposób, że zeskanował, a następnie wydrukował 21 sztuk banknotów o nominale 100 dolarów amerykańskich. Działaniem swoim wyczerpał dyspozycje art.310§1kk.

Następnie w dniu 8 maja 2014r. w W. puścił w obieg obcy pieniądz w postaci 21 sztuk banknotów o nominale 100 dolarów amerykańskich w ten sposób, że umieścił wymienione środki płatnicze w większym pliku oryginalnych banknotów o powyższym nominale należących do I. B. i S. B.. Działaniem swoim wyczerpał dyspozycje art.310§2kk.

W tym samym miejscu i czasie zabrał w celu przywłaszczenia z opisanego pliku pieniędzy banknoty w wysokości 3100 dolarów amerykańskich odpowiadających kwocie 9.393,00 zł oraz 1000 Euro odpowiadających kwocie 4.200,00 zł, działając w ten sposób na szkodę I. B. i S. B. i działaniem tym wyczerpał dyspozycje art.278§1kk.

Sąd dokonał zmiany opisów zarzucanych czynów poprzez zmianę daty końcowej działania oskarżonego, bowiem zarówno z jego wyjaśnień jak i zeznań świadków wynika, że miało ono miejsce 8 a nie 9 maja 2014r.

W ocenie Sądu za prawidłową należy uznać kwalifikację prawną czynów jakich dopuścił się oskarżony.

Podrabianie oznacza wytworzenie przedmiotu imitującego, w tym przypadku pieniądza o nominale 100 USD.

Rzeczą zrozumiałą jest, iż podrobienie może przybierać mniej lub bardziej zaawansowane metody. W obecnych czasach ograniczać się ono może do wykorzystania powszechnie dostępnych urządzeń – komputera, skanera i drukarki.

Podrabianie składa się zazwyczaj z wielu zachowań dla wytworzenia falsyfikatu, jakkolwiek należy sobie zdawać sprawę, że podrobienie przy użyciu komputera, skanera i drukarki może sprowadzać się do wydania komend urządzeniom (kopiuj, wklej i drukuj). W przedmiotowej sprawie T. W. najpierw kupił 100 dolarów amerykańskich, które następnie zeskanował, po czym wydrukował dwustronnie i odpowiednio wyciął. Zaznaczyć w tym miejscu należy, iż dla bytu przestępstwa nie jest istotne, jakich środków działania, tj. prymitywnych czy doskonałych, użyto do podrobienia pieniądza, gdyż sam fakt podrobienia pieniądza nawet w sposób prymitywny, ale w warunkach umożliwiających puszczenie go w obieg za autentyczny, należy uznać za przestępstwo.

W orzecznictwie podkreśla się, że nawet prymitywny falsyfikat może być przyjęty jako autentyczny pieniądz, chociażby przez osobę mającą wadę wzroku, czy działającą w pośpiechu, w półmroku itp. (zob. wyrok SA w Warszawie z dnia 8 maja 2013 r. II AKa 124/13, wyrok SN z dnia 1 lutego 1988 r., II KR 7/88, OSNPG 1989, nr 1, poz. 9).

Nieuzasadnione, zdaniem Sądu, byłoby przyjęcie sugestii oskarżonego, że dla każdego widoczne było, że pieniądze są nieoryginalne. Nie negując tego, że stopień ich sfałszowania był łatwy i z całą pewnością rozpoznanie nie byłoby trudne przy ich analizie, to zwrócić należy uwagę, że banknoty te były włożone w plik innych pieniędzy i w zależności od okoliczności, mogły one być przedmiotem dalszego obrotu przez pokrzywdzonych.

Puszczenie w obieg natomiast, to zachowanie polegające na wprowadzeniu falsyfikatu do obiegu. Dla wypełnienia znamion omawianego czynu zabronionego, bez większego znaczenia pozostają okoliczności, czy też forma prawna wprowadzenia do obrotu. Zapłata, rozmienienie pieniędzy, sprzedaż, czy darowanie, to najczęściej spotykane. Znamiennym jest przekazanie władztwa nad podrobionym banknotem. Nie jest przy tym wymagane, aby przyjęcie było związane z zamiarem samodzielnego wprowadzenia przez sprawcę falsyfikatu do obiegu (Z. Ćwiąkalski (w:) Kodeks karny..., red. A. Zoll, t. 3, s. 810, por. także wyrok SA w Katowicach z dnia 27 kwietnia 1995 r., II AKr 101/95, OSA 1997, nr 3, poz. 10).

Oskarżony wyjaśnił, że właśnie dla niedopuszczenia do wprowadzenia do obiegu tych banknotów napisał do służb celnych. Wskazać jednak należy, że takie działanie nie miało żadnego znaczenia dla jego odpowiedzialności.

Do puszczenia w obieg pieniędzy doszło bowiem w momencie, kiedy włożył on je do torby pokrzywdzonych. Nie mógł on z całą pewnością przewidzieć, że pokrzywdzeni jeszcze przed zatrzymaniem przez służby nie użyją tych banknotów. To oni rozporządzali tymi pieniędzmi od momentu, gdy znalazły się w ich posiadaniu. Oskarżony przekazał władztwo nad banknotami innej osobie.

Natomiast kradzież, to nic innego jak wyjęcie rzeczy ruchomej spod władztwa osoby nią władającej i objęcie we własne władanie. Oskarżony wyjmując pieniądze z torby, bez wiedzy pokrzywdzonych, a następnie chowając je w książki tak uczynił. Pozbawił władztwa pokrzywdzonych i objął pieniądze w swoje władanie osiągając korzyść majątkową.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż rzeczami ruchomymi są polskie lub obce pieniądze. Tak bowiem wynika z definicji zawartej w art. 115 § 9 k.k.

Odpowiedzialność za wskazane powyżej czyny zabronione określone w art. 310 § 1 i § 2 k.k oraz w art.278§1kk ponosi sprawca działający w zamiarze bezpośrednim. Sąd nie miał wątpliwości, iż taki zamiar występował po stronie oskarżonego. Oskarżony, w pierwszej kolejności zakupił banknoty, których następnie użył jako wzór. Następnie zeskanował te banknoty, w ściśle oznaczonym celu i wydrukował, po czym wyciął. Dokonał tego, by nadać im formę imitacji autentycznego banknotu. Oskarżony zrobił to wszystko w celu późniejszego uczynienia z nich użytku.

Zachowanie oskarżonego było rozłożone w czasie i trwało przez oznaczony czas. Działanie nie miało charakteru ad hoc. Jak sam wyjaśnił, nie miał z góry opracowanego planu oczekując na zachowanie pokrzywdzonych.

Kiedy nie spełniło ono jego oczekiwań, podłożył podrobione pieniądze i zabrał oryginalne, a nadto kwotę w euro.

Wyszedł z mieszkania i spisał numery rejestracyjne samochodu pokrzywdzonych, a następnie napisał pismo do służb celnych.

Takie działanie oskarżonego nie tylko wskazuje na jego bezpośredni zamiar. Świadczy również o tym, że działał on metodycznie i rozważnie.

Sąd nie neguje, że zachowanie pokrzywdzonych, które oskarżony odbierał jako bardzo krzywdzące dla siebie (nieuzasadnione pretensje, brak wdzięczności) wzbudzało w nim negatywne emocje. Można przyjąć, że właśnie te złe emocje spowodowały działania oskarżonego, chęć odwetu za, w jego ocenie, poniżanie przez pokrzywdzonych.

Nie można jednakże w żaden sposób ocenić jego zachowania jako osoby, która nie zdaje sobie sprawy z tego co czyni, czy też nie jest w stanie kierować swoim postępowaniem.

Jak już wskazano, oskarżony działał metodycznie. Jego zachowanie było rozważne, planowe, rozłożone w czasie. Zamiar podrzucenia sfałszowanych pieniędzy pojawił się po otrzymanych sms-ach w okolicach świąt wielkanocnych. Pokrzywdzeni przyjechali do niego w maju. Kwestię zamiany pieniędzy uzależniał od ich zachowania. Trudno jest zatem mówić o nagłych, skumulowanych emocjach, które wpłynęłyby negatywnie na psychikę oskarżonego w taki sposób, że nie panowałby on nad swoich zachowaniem.

Nadto wskazać należy, że oskarżony nigdy w przeszłości nie leczył się psychiatrycznie, neurologicznie i odwykowo(k.236). Jest osobą wykształconą, czynną zawodowo. Od wielu lat jest nauczycielem oraz dyrektorem szkoły i pozytywnie przechodził okresowe oceny pracy (k.432).

Sąd wymierzył oskarżonemu T. W. za czyn I na podstawie art. 310 § 1 k.k. w zw. z art. 60 § 2 pkt. 2 i § 6 k.k. karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności, za czyn II na podstawie art. 310 § 2 k.k. kare 1 (jednego) roku pozbawienia wolności i za czyn III na podstawia art. 278 § 1 k.k. wymierzył karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności.

Wymierzając kary Sąd miał na względzie wysoką społeczną szkodliwość popełnionych czynów, rozmiar wyrządzonej szkody. Oskarżony z chęci osiągnięcia korzyści naruszył obowiązujące zasady prawa narażając inne osoby na straty zarówno materialne jak i moralne. Wskazać bowiem należy, że pokrzywdzeni nie tylko stracili pieniądze, ale zostali zatrzymani jako sprawcy przestępstwa wobec informacji, że posiadają fałszywe pieniądze. Oskarżony wykorzystał zaufania jakim darzyli go państwo B.. W żaden sposób nie usprawiedliwia działania oskarżonego chęć samowolnej rekompensaty poniesionych upokorzeń, krzywd czy też strat.

Od wszystkich, a zwłaszcza od osób sprawujących tak odpowiedzialne funkcje jak oskarżony, w szczególności wymaga się przestrzegania prawa i dawania przykładu. Oskarżony swoim zachowanie nadużył zaufania jakim się cieszył jako pedagog.

Sąd miał także na uwadze postawę oskarżonego. Przyznał się on do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, które pozwoliły na ustalenie stanu faktycznego. Oskarżony zaraz po dokonaniu zarzucanych mu czynów, ujawnił je przez przesłanie do służb celnych stosownego pisma, czym usiłował zminimalizować negatywne skutki. Okazał skruchę i chęć naprawy wyrządzonej szkody. Wskazał także motywy swojego działania. Nigdy wcześniej nie miał konfliktu z prawem, posiada pozytywną opinię (k.326,k.360-361)

Mając na uwadze wskazane okoliczności Sąd uznał, że nawet w najniższym wymiarze orzeczona kara wobec oskarżonego odnośnie czynu opisanego w pkt I byłaby niewspółmiernie surowa i zastosował dobrodziejstwo nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Sąd wymierzył oskarżonemu łączną karę pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat mając na uwadze popełnienie czynów w jednym czasie i miejscu.

Jednocześnie wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres 4 lat próby.

Zdaniem Sądu w realiach rozpoznawanej sprawy tak wymierzona kara w sposób należyty spełni swe cele tak w zakresie prewencji ogólnej jak i szczególnej. Dotychczasowa postawa oskarżonego daje podstawy do przyjęcia, że pomimo niewykonania kary będzie on w przeszłości przestrzegał porządku prawnego, a przedmiotowa sprawa była w jego życiu incydentem.

Na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzeczono obowiązek naprawienia szkody poprzez wypłatę na rzecz I. B. i S. B. kwoty 13.593,00 zł, zgodnie z wnioskiem pokrzywdzonych. Wysokość zasądzonej kwoty stanowi równowartość skradzionych pieniędzy w walucie obcej. Przeliczenia na złotówki dokonano, według kursu zakupu dolara amerykańskiego i euro przez przez S. B. (k.201v, 219v).

Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądzono na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonego kwotę 300 zł tytułem opłat oraz obciążono go kosztami sądowymi.

Z tych wszystkich powodów orzeczono, jak w wyroku.