Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1504/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 15 maja 2013 roku w sprawie I C 256/11 Sąd Rejonowy w Pabianicach w punkcie 1 oddalił powództwo A. S. przeciwko Towarzystwu (...) o zapłatę kwoty 1.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami, a także zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 197 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Dochodzone roszczenie obejmowało częściowe odszkodowanie za uszkodzenie samochodu, do jakiego doszło na skutek kolizji, której sprawca był ubezpieczony w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń. Sąd I instancji uznał, że w okolicznościach podawanych przez A. S. nie mogło dojść do uszkodzenia pojazdu marki M.. W ocenie Sądu I instancji okoliczności zdarzenia drogowego z dnia 11 grudnia 2010 roku oraz uszkodzenia w obu pojazdach świadczą o tym, że – poza zarysowaniami na elementach boku prawego samochodu M., które znajdowały się na takiej wysokości jak mogące je spowodować lusterko zewnętrzne lewe samochodu M. – brak jest możliwości technicznego powiązania uszkodzeń w obu pojazdach. Nie ma także technicznych podstaw do uznania, że – takie jak widoczne na fotografiach – uszkodzenia przodu nadwozia samochodu M. mogły uwiarygodnić zadziałanie systemu poduszek gazowych. Zdaniem Sądu Rejonowego, pojazd powoda mógł uczestniczyć wcześniej w kolizji, skutkującej znaczną deformacją przodu nadwozia, na co wskazuje sposób odkształcenia tablicy rejestracyjnej przedniej na całej jej powierzchni. Za zaistnieniem uszkodzeń w samochodzie M. w innych niż opisywane przez powoda okolicznościach najbardziej – zdaniem Sądu – przemawiał sposób i rozmiar deformacji przodu nadwozia i wskazanie na zadziałanie systemu (...) przy takich uszkodzeniach. Przeprowadzone analizy wykazały, że pień drzewa przy ustalonej prędkości samochodu marki M. wnikałby dość głęboko w przód nadwozia. Tymczasem na pojeździe nie ujawniono takich śladów – uszkodzenia zderzaka były niewielkie i o charakterze otarciowym, co nie zapewniało warunków progowych do zadziałania systemu poduszek powietrznych. Sąd Rejonowy nadmienił, że oględzin pojazdu powoda i pojazdu Z. N. dokonywał S. N. – pracownik firmy niezależnej od pozwanego, który powziął wątpliwość co do przebiegu zdarzenia, czego dowodem była sporządzona notatka, iż okoliczności kolizji budzą wątpliwości.

Konkludując, Sąd Rejonowy uznał, że przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, iż uszkodzenia w samochodzie powoda nie powstały w wyniku kolizji z dnia 11 grudnia 2010 roku, w związku z czym powództwo jako niezasadne podlegało oddaleniu.

Apelację od powyższego wyroku wniósł w imieniu powoda jego pełnomocnik, zaskarżając go w całości, i zarzucając Sądowi Rejonowemu:

-

naruszenie art. 281 k.p.c. poprzez bezzasadne niewyłączenie od opiniowania biegłego P. K. pomimo istnienia uzasadnionych wątpliwości co do bezstronności biegłego i bezzasadne oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii Politechniki (...) Katedry (...) i Podstaw (...),

-

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia skutkujący przyjęciem, że uszkodzenia w samochodzie M. nie powstały w wyniku deklarowanej przez powoda kolizji z dnia 11 grudnia 2010 roku, pomimo że zebrany w sprawie materiał dowodowy w postaci dokumentacji sporządzonej przez funkcjonariuszy Policji, zeznań świadków oraz oceny technicznej sporządzonej przez G. P. wskazuje na zasadność powództwa.

W konkluzji zgłoszonych zarzutów apelujący wniósł o:

1.1)  wyłączenie biegłego P. K. od opiniowania w sprawie, dopuszczenie dowodu z opinii Politechniki (...) Katedry (...) i Podstaw (...), ewentualnie innego biegłego i zmianę wyroku poprzez uwzględnienie powództwa oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania za obie instancje, a – w razie nieuwzględnienia tego wniosku – o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w Pabianicach do ponownego rozpoznania wraz z rozstrzygnięciem o kosztach instancji odwoławczej,

1.2)  dopuszczenie dowodu z dokumentów w postaci odpisów raportów pomiarowych, na okoliczność uszkodzeń samochodu powoda.

W piśmie uzupełniającym apelację powód osobiście podniósł, iż biegły P. K., współpracuje m.in. z pozwanym ubezpieczycielem, przez co jest osobą niewiarygodną, a jego opinia nie jest bezstronna i przedstawia stan rzeczy w sposób korzystny dla strony pozwanej. Biegły nie przeprowadził oględzin jego pojazdu, w związku z czym nie mógł dostrzec powstałych w nim uszkodzeń, w swojej opinii porównywał uszkodzenia w innych modelach samochodu M. aniżeli model należący do powoda oraz nie przedstawił założeń i parametrów, na podstawie których przeprowadził symulację kolizji.

W odpowiedzi na apelację strona pozwana wniosła o jej oddalenie, a nadto o oddalenie wniosków dowodowych o dopuszczenie dowodu z opinii Politechniki (...) Katedry (...) i Podstaw (...) i z raportów pomiarowych, oraz o zasądzenie od A. S. na rzecz pozwanego ubezpieczyciela kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy ustalił dodatkowo i zważył, co następuje:

Apelację należało uznać za zasadną, co skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku.

Na wstępie koniecznym jest odniesienie się do sformułowanego przez skarżącego zarzutu naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych – jedynie bowiem nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania dowodowego, mogą być podstawą oceny co do prawidłowości kontestowanego rozstrzygnięcia.

W apelacji skarżący zarzucił obrazę art. 281 k.p.c. poprzez niewyłączenie od przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego P. K. pomimo istnienia uzasadnionych wątpliwości co do bezstronności biegłego i bezzasadne oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii Politechniki (...) Katedry (...) i Podstaw (...). Z uzasadnienia Sądu Rejonowego wynika, że Sąd ten ocenił opinię biegłego K. jako pełnowartościowy materiał dowodowy, czego potwierdzeniem jest dodatkowo fragment motywów pisemnych: „Biegły K. w sposób klarowny i spójny ustosunkował się w dwóch opiniach uzupełniających do zarzutów powoda i w ocenie Sądu powód w żadnym zakresie nie podważył opinii biegłego, dlatego Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii instytutu.”.

W myśl art. 281 k.p.c., aż do ukończenia czynności biegłego strona może żądać jego wyłączenia z przyczyn, z jakich można żądać wyłączenia sędziego. Gdy strona zgłasza wniosek o wyłączenie biegłego po rozpoczęciu przez niego czynności, obowiązana jest uprawdopodobnić, że przyczyna wyłączenia powstała później lub że przedtem nie była jej znana. Powód domagał się dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego powołując się na to, że biegły P. K. współpracuje z pozwanym towarzystwem ubezpieczeń. Biegły oświadczył, że działa na zlecenie różnych firm ubezpieczeniowych oraz że czynności dla pozwanego ubezpieczyciela wykonują jego pracownicy, a nie on sam. Dodał jednocześnie, że w przedmiotowej sprawie żaden jego pracownik nie współpracował z pozwanym.

Powód domagał się wyłączenia biegłego już po złożeniu przez niego pisemnej opinii w sprawie, odwołując się do okoliczności, które nie były mu wcześniej znane. W ocenie Sądu powód mógł powziąć wątpliwość co do bezstronności biegłego, który – z racji wykonywanej przez siebie działalności gospodarczej – współdziała z różnymi podmiotami występującymi na rynku ubezpieczeniowym, w tym z pozwanym. Niemniej jednak wątpliwości te nie uzasadniały w niniejszej sprawie wyłączenia biegłego – zwłaszcza, że Sąd dysponował już jego opinią – lecz wymagały skonfrontowania jej z opinią innego biegłego. Ma to tym większe znaczenie, że opinia biegłego P. K., jak już wyżej wskazano, pozostawała w istotnej sprzeczności względem pozostałych dowodów.

Potrzeba powołania innego biegłego wynikała więc w rozpoznawanej sprawie z jej dyskusyjnych okoliczności, a nie z samego faktu niezadowolenia powoda, dla którego opinia była niekorzystna. W tym tonie wypowiedział się właśnie Sąd Apelacyjny w Białymstoku w orzeczeniu III Aua 1070/12, do którego nawiązuje pozwany w odpowiedzi na apelację (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 8 października 2013 roku, III AUa 1070/2012, LexPolonica nr 8028483, www.orzeczenia.ms.gov.pl).

Nieprzeprowadzenie przez Sąd I instancji dowodu z opinii innego biegłego miało, zdaniem skarżącego, doprowadzić do błędu w ustaleniach faktycznych, polegającego na przyjęciu, iż uszkodzenia w samochodzie marki M. nie powstały na skutek kolizji z dnia 11 grudnia 2010 roku, pomimo że świadczy o tym zebrany w sprawie materiał dowodowy w postaci dokumentacji sporządzonej przez funkcjonariuszy Policji, zeznań świadków oraz oceny technicznej G. P..

Stan faktyczny ustalony w niniejszej sprawie przez Sąd Rejonowy nie odpowiada rzeczywistemu przebiegowi zdarzeń, albowiem dokonując ustaleń faktycznych Sąd ten oparł się, w przeważającej mierze, na opinii biegłego rzeczoznawcy P. K., która to opinia pozostaje w zasadniczej sprzeczności ze zgromadzonym w postępowaniu pierwszoinstancyjnym materiałem dowodowym.

Celem zweryfikowania prawidłowości wniosków poczynionych przez biegłego oraz usunięcia wątpliwości, które – wbrew przekonaniu Sądu I instancji – jednak w niniejszej sprawie zachodzą, Sąd Odwoławczy na wniosek powoda dopuścił dowód z opinii biegłego specjalisty do spraw techniki motoryzacyjnej J. W., aby wypowiedział się on, po zapoznaniu z aktami oraz po oględzinach miejsca zdarzenia i pojazdu powoda, czy uszkodzenia w samochodzie marki M. mogły powstać w sytuacji opisanej przez A. S., czy też jest to wykluczone.

W swojej opinii biegły stwierdził, że przebieg zdarzenia zrelacjonowany przez źródła osobowe – tj. powoda, Z. N. i M. S. – wsparty dodatkowo treścią notatki policyjnej, jest spójny. Na podstawie dokumentacji wykonanej przez pozwanego oraz oględzin pojazdu powoda biegły opisał uszkodzenia pojazdów M. i M. (s. 6 i 7 opinii). Uszkodzenia samochodu M. znajdowały się na lewym boku pojazdu, natomiast samochodu M. – na prawym boku i z przodu. Samochód powoda został częściowo naprawiony (obecnie brak jest już uszkodzeń w obrębie prawej strony). Zderzak przedni był natomiast w trakcie oględzin zdemontowany, dzięki czemu biegły mógł stwierdzić, że belka poprzeczna zderzaka jest odkształcona z lewej strony. Miejsce uszkodzenia belki jest zgodne z uszkodzeniem zderzaka przedniego i listwy ozdobnej lewej. Biegły zauważył nadto, że pokrywa komory silnika ustawiona jest krzywo względem błotników przednich. Jak podkreślił biegły, istotne znaczenie ma to, iż pozwany w trakcie oględzin po zaistnieniu szkody nie zdemontował zderzaka. Nie zostało również wystarczająco udokumentowane położenie pokrywy komory silnika w stosunku do błotników. Nie można więc obecnie wykluczyć, że uszkodzenia stwierdzone w czasie przeprowadzonych przez biegłego oględzin mają związek z analizowanym zdarzeniem.

Dalej biegły wskazał, że z wydruków z pomiarów nadwozia na ramie pomiarowej (k. 216, 217), przedstawionych przez powoda, wynika, iż podłużnica przednia lewa pojazdu jest odkształcona. Cofnięcie wynosi w tym przypadku 5 mm, zaś obniżenie 13 mm.

Poza tym biegły nadmienił, że w chwili kolizji panował zmrok (k. 257), co czyni rozważania poczynione przez Sąd I instancji odnośnie dobrej widoczności na miejscu zdarzenia, jaką miał mieć sprawca szkody, nie do końca trafnymi. Analizując możliwości powstania uszkodzeń samochodu M. w okolicznościach podanych przez uczestników zdarzenia biegły uznał, że kontakt samochodów M. i M. mógł mieć miejsce, gdy osie podłużne obu pojazdów były prawie równoległe. Wówczas prawy narożnik nakładki zderzaka samochodu M. mógł mieć styczność z drzwiami tylnymi i przednimi samochodu M., co doprowadziło do wgniecenia poszyć drzwi i zerwania listew bocznych. Zdjęcia wskazują, że poszycia drzwi są głębiej wgniecione w stosunku do odkształceń na krawędziach. Taki obraz uszkodzeń należy przede wszystkim wiązać z różną sztywnością drzwi, które w środkowym obszarze cechują się stosunkowo niewielką sztywnością w porównaniu do sztywności krawędzi, które oparte są o uramowanie drzwi (tzw. słupki), stanowiące dodatkowe wzmocnienie. Biegły stwierdził również, że czarne zarysowanie na boku samochodu M. mogło powstać od lusterka zewnętrznego pojazdu M.. Zgodnie z dokumentacją fotograficzną, lusterko zostało wyłamane – mogło więc w trakcie kolizji spowodować czarne zarysowania widoczne na prawym boku M..

W kontekście zarzutów apelacji i treści opinii biegłego K. niebagatelne znaczenie ma to, że – jak zauważył biegły W. – lusterko zewnętrzne prawe samochodu M. podczas kolizji mogło ulec całkowitemu złożeniu. Od dłuższego już czasu we wszystkich lusterkach zewnętrznych istnieje możliwość złożenia w przypadku zadziałania siły zewnętrznej. Dotyczy to zarówno lusterek składanych ręcznie, jak i elektrycznie (samochód powoda wyposażony jest w system lusterek elektrycznych).

Biegły doszedł również do wniosku, że nie można wykluczyć, iż uszkodzenia prawego boku samochodu M. powstały w okolicznościach podanych przez uczestników zdarzenia. W drugiej fazie kolizji samochód M. miał uderzyć w przydrożne drzewo (po lewej stronie drogi). Uszkodzeniu uległ zderzak przedni i reflektory, co uaktywniło poduszki powietrzne przednie i napinacze pasów bezpieczeństwa. Ten zakres uszkodzeń został zidentyfikowany w trakcie oględzin przez przedstawiciela pozwanego. Co więcej, możliwym jest, że deformacji uległa także belka zderzaka przedniego i podłużnica przednia lewa. Dopiero po stwierdzeniu tych dodatkowych uszkodzeń można połączyć fakt uderzenia przodem pojazdu w drzewo z uaktywnieniem poduszek powietrznych. Zewnętrzny obraz uszkodzeń pojazdu wydawał się zbyt mały, aby mogło dojść do wystrzelenia poduszek powietrznych, uwzględniając wszakże uszkodzenia belki i podłużnicy można założyć, że pojazd powoda uderzył w drzewo z prędkością wynoszącą około 20 km/h. Przyjmując – na podstawie deformacji przedniej części pojazdu – że do kontaktu z drzewem doszło przy prędkości mniejszej niż 25 km/h, nie można wykluczyć zadziałania poduszek przednich. Możliwym jest więc, że do uszkodzeń przedniej części pojazdu i aktywacji poduszek powietrznych doszło w okolicznościach podawanych przez uczestników zdarzenia.

Biegły stwierdził także, że powód zmieniając pas ruchu wykonywał manewr obronny, który ostatecznie okazał się nieskuteczny. W pewnym momencie A. S. musiał wykonać jeszcze manewr hamowania. Jest to szczególnie istotne, bowiem prędkość z jaką uderzył w drzewo została oszacowana na około 20 km/h. Skoro kierujący M. deklarował, że prędkość początkowa wynosiła 60-70 km/h, to nie ulega wątpliwości, iż musiał hamować.

Na zakończenie swojej analizy biegły przedstawił model przebiegu zdarzenia. Ze względu na to, iż cały szereg danych nie jest znany, biegły zmuszony był poczynić pewne założenia. W związku z tym modelu tego nie należy traktować jak rekonstrukcji kolizji. Na jego podstawie można jednak stwierdzić, że – przyjmując całkiem realne dane – badane zdarzenie mogło mieć miejsce. Odpowiadając na pytanie Sądu biegły wskazał, iż możliwym jest, że uszkodzenia samochodu należącego do A. S. powstały w warunkach opisanych przez uczestników kolizji. (opinia biegłego, k. 246-271)

Na rozprawie w dniu 7 października 2014 roku biegły podtrzymał swoje stanowisko wyrażone w opinii pisemnej.

Sąd II instancji ocenił opinię biegłego, wspartą jego wyjaśnieniami złożonymi na rozprawie, jako rzeczową, obiektywną, bezstronną i wyczerpująco odpowiadającą na wszystkie pytania Sądu oraz stron. Wnioski opinii doprowadziły do zmiany zaskarżonego wyroku, albowiem na ich podstawie, po powiązaniu ich z treścią przesłuchania powoda, zeznań sprawcy szkody Z. N., byłej małżonki powoda M. S. i funkcjonariusza Policji D. J. oraz z notatką policyjną, ustalono, iż do szkody poniesionej przed powoda doszło w podanych przez niego okolicznościach. Dodać należy, że prywatna ocena techniczna, której autorem jest rzeczoznawca G. P., wykonana na zlecenie powoda, stanowi dokument prywatny, którego moc dowodową określa treść art. 245 k.p.c. Dokument ten potwierdza przebieg kolizji, na jaki wskazują osobowe źródła dowodowe oraz opinia biegłego J. W., jednakże nie przesądził on o uznaniu przez Sąd II instancji o zasadności powództwa. Nie jest to dowód z opinii biegłego w rozumieniu przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, dlatego też jego znaczenie miało charakter posiłkowy.

Zasadnicze znaczenie miał natomiast fakt, iż biegły J. W. przeprowadził oględziny pojazdu powoda, podczas których dokonano również oceny uszkodzeń w obrębie belki przedniej zderzaka, komory silnika i podłużnicy. Biegły P. K., wydając opinię w niniejszej sprawie, posłużył się jedynie dokumentacją fotograficzną sporządzoną przez pozwanego, nie dokonując oględzin samochodu A. S.. Tym samym, stwierdzenia Sądu I instancji, iż oględzin pojazdu powoda i pojazdu Z. N. dokonywał też S. N., nie sposób uznać za poprawne. Uszkodzenia belki przedniej zderzaka, komory silnika i podłużnicy nie mogły być widoczne na zdjęciach, albowiem ich identyfikacja wymagała zdemontowania zderzaka. Uszkodzenia te, przy zdemontowanym zderzaku, obejrzał dopiero biegły J. W.. Ich analiza usunęła wątpliwości co do tego jaki rodzaj uszkodzeń mógłby prowadzić do aktywacji poduszek powietrznych. Biegły wprost wskazał, że po stwierdzeniu tych dodatkowych uszkodzeń można połączyć fakt uderzenia przodem pojazdu w drzewo z uaktywnieniem się poduszek powietrznych. Kontrowersje związane z lusterkiem w pojeździe M. biegły W. wyjaśnił z kolei w sposób przekonujący faktem, iż jest to lusterko składane, które w czasie kolizji mogło ulec całkowitemu złożeniu. To, że w postępowaniu przed Sądem I instancji nie stwierdzono charakterystycznych i kluczowych dla opisywanej przez powoda i świadków kolizji uszkodzeń pojazdu M., należy więc wiązać z faktem nieprzeprowadzenia przez biegłego K. oględzin tegoż pojazdu.

Zarówno z treści opinii biegłego K., jak i opinii biegłego W. wynika, iż biegli ci musieli poczynić pewne założenia i przyjąć określone parametry dla przeprowadzenia symulacji kolizji i wysnucia ostatecznych wniosków. Niektórych elementów stanu faktycznego nie dało się bowiem ustalić empirycznie ani na podstawie innych przeprowadzonych dowodów. Założenia te były niezbędne dla wydania opinii. Jakkolwiek przyjęte założenia biegły J. W. ocenił na wysoce realne, podkreślił jednocześnie, że nie jest możliwe przeprowadzenie rekonstrukcji kolizji, a jedynie przedstawienie pewnego modelu jej przebiegu. Model ten, po połączeniu go z dowodami z zeznań świadków, przesłuchania powoda i dokumentów, pozwala na przyjęcie, że do kolizji doszło – wbrew twierdzeniom Sądu Rejonowego – w warunkach opisywanych przez uczestników zdarzenia.

Sąd nie znalazł podstaw ku temu, by nie dać wiary zeznaniom powoda, jego byłej małżonki, sprawcy szkody oraz funkcjonariusza Policji, który był na miejscu zdarzenia. Nie mieliby oni żadnego powodu, aby przedstawiać zaistniałą sytuację w innym kształcie aniżeli ten, w jakim rzeczywiście miała ona miejsce. Funkcjonariusze Policji wezwani na miejsce kolizji sporządzili notatkę, z której treści wynika przebieg zdarzenia opisywany w sposób przedstawiony w pozwie oraz zakres uszkodzeń samochodu powoda w obrębie prawego boku i zderzaka przedniego. Z notatki wynika nadto, że w pojeździe A. S. doszło do wystrzelenia poduszek powietrznych. Brak jest więc przesłanek przemawiających za uznaniem, że coś powinno było wzbudzić zastrzeżenia funkcjonariuszy. Sprawca kolizji – Z. N. – przyznał się do jej spowodowania i złożył na tę okoliczność stosowne oświadczenie. Wskazał w nim, że uszkodzeniu w pojeździe powoda uległa jego prawa strona oraz że doszło do wystrzelenia poduszek powietrznych. Świadek ten widział także uszkodzenia przedniego zderzaka (k. 35). Za w pełni wiarygodne należało również uznać zeznania samego powoda i jego byłej małżonki, albowiem w pełni korespondują one ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, rzecz jasna za wyjątkiem błędnej opinii biegłego P. K..

Jednocześnie Sąd zaznacza, iż opinia sporządzona na zlecenie ubezpieczyciela na etapie likwidacji szkody przez niezależnego rzeczoznawcę ma wątpliwą wartość dowodową. Jej autorem jest 22-letni student S. N., który przeprowadził oględziny pojazdu powoda bez demontażu zderzaka przedniego. Bezsprzecznie doświadczenie zawodowe S. N. jest znacznie mniejsze niż doświadczenie biegłych, którzy wydawali opinie w niniejszej sprawie na zlecenie Sądu I i II instancji. Zresztą sam świadek zeznał, że musiał w tej sprawie skonsultować się z bardziej doświadczonymi kolegami, którzy wszakże poddanego oględzinom pojazdu nie widzieli (za wyjątkiem dokumentacji fotograficznej). W związku z tym również i ten dokument prywatny nie mógł przesądzić o zasadności bądź bezzasadności powództwa. Na marginesie Sąd Okręgowy wskazuje, iż podnoszony przez Sąd I instancji fakt możliwości powstania uszkodzeń samochodu powoda w innych, wcześniejszych kolizjach, nie znajduje żadnego potwierdzenia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

Odnosząc się do twierdzeń pozwanego co do konieczności oddalenia wniosku dowodowego o przeprowadzenie dowodu z dokumentów w postaci raportów pomiarowych, należy odwołać się do treści art. 381 k.p.c. Stanowi on, że Sąd II instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Zdaniem Sądu Odwoławczego potrzeba powołania się na te dowody wynikła właśnie w związku z wnioskiem o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego oraz postanowieniem Sądu II instancji o dopuszczeniu dowodu z takiej opinii. Biegły uwzględnił w treści opinii parametry zawarte we wspomnianych dokumentach – stwierdzić więc trzeba, że powód trafnie na tym etapie wnioskował o przeprowadzenie dowodu z załączonych do apelacji dokumentów.

Sąd Okręgowy sygnalizuje zarazem, że – w myśl art. 6 k.c. – ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Dlatego też, jeżeli strona pozwana zamierzała coś udowodnić powinna była dążyć do tego za pomocą dostępnych jej środków dowodowych. Formułowanie wniosku o zobowiązanie biegłego do przedstawienia listy pytań, które należy zadać świadkom, uznać należy za nieznajdujące oparcia ani w przepisach, ani w zasadach rządzących procedurą cywilną. Zadaniem biegłego sądowego nie jest wszakże ustalanie stanu faktycznego sprawy, lecz sporządzenie opinii na podstawie posiadanych wiadomości specjalnych.

Konkludując stwierdzić trzeba, iż rację ma skarżący, który podnosi, że błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu, iż uszkodzenia w pojeździe marki M. nie powstały na skutek zdarzenia z dnia 11 grudnia 2010 roku, doprowadził do niezasadnego oddalenia powództwa. Tym samym, szkoda jaką poniósł powód powinna zostać naprawiona przez pozwanego, stosownie do treści art. 822 § 1 k.c. oraz art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jednolity: Dz. U. 2013 r. poz. 392 ze zm.). Szkoda w pojeździe powoda została bowiem spowodowana przez kierującego samochodem marki M. Z. N., który posiada ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym towarzystwie ubezpieczeń. Powód domagał się 1.000 zł odszkodowania z odsetkami od dnia 12 grudnia 2010 roku z tytułu szkody w pojeździe, do której doszło na skutek kolizji z dnia 11 grudnia 2010 roku.

Na gruncie poczynionych uwag Sąd Okręgowy uznał, iż zachodzi konieczność zmiany zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie na rzecz A. S. od (...) Towarzystwa (...) kwoty 1.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 16 stycznia 2011 roku. W pozostałej części – a więc de facto w zakresie żądania odsetek – powództwo należało oddalić jako bezpodstawne.

Mając na względzie treść art. 481 k.c., w zakresie żądania zasądzenia odsetek ustawowych od sumy odszkodowania, podkreślić należy, że termin spełnienia świadczenia przez dłużnika, którym jest ubezpieczyciel, w ramach ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, oznaczony jest przez przepis art. 14 ust. 1 i 2 cytowanej już ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych. Stanowi on, iż zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego zawiadomienia o szkodzie (ust. 1). W przypadku gdyby wyjaśnienie w powyższym terminie okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności ubezpieczyciela albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe (ust. 2). Ubezpieczyciel potwierdził zgłoszenie szkody w dniu 17 grudnia 2010 roku i od tej daty biegł 30-dniowy termin na likwidację szkody. Od dnia następnego po upływie tego terminu powodowi należą się odsetki za opóźnienie. W sprawie nie zaistniały okoliczności, które mogłyby uzasadniać przedłużenie owego terminu (art. 14 ust. 2). Data naliczania odsetek wskazana w pozwie (12 grudnia 2010 roku) nie znajduje uzasadnienia.

Merytoryczna zmiana wyroku Sądu I instancji wymagała weryfikacji rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów procesu poniesionych przez strony przed Sądem Rejonowym. Z uwagi na to, iż na skutek kontroli odwoławczej powód wygrał sprawę w całości – w rozumieniu art. 98 § 1 k.p.c. – Sąd zasądził od pozwanego na rzecz A. S. kwotę 1.247 zł tytułem zwrotu kosztów procesu. Na sumę tą złożyły się: opłata od pozwu – 50 zł, zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego – 110 zł i 890 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa – 17 zł i 180 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika (§ 6 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu, tekst jednolity: Dz. U. 2013 r. poz. 461).

Jednocześnie, na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (tekst jednolity: Dz. U. 2014 r. poz. 1025), Sąd Odwoławczy nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Pabianicach kwotę 1.166,31 zł (901,04 zł + 191,40 zł + 73,87 zł; k. 65, 164 i 204) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w postaci wynagrodzenia biegłego P. K., które to koszty tymczasowo poniósł Skarb Państwa – Sąd Rejonowy w Pabianicach.

W pozostałej części, tj. co do odsetek, Sąd Okręgowy oddalił apelację, uznając ją za niezasadną. Mając na uwadze wyżej poczynione rozważania, Sąd II instancji w oparciu o treść art. 385 k.p.c. i art. 386 § 1 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy rozstrzygnął na zasadzie z art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., zasądzając od pozwanego ubezpieczyciela na rzecz powoda A. S. kwotę 1.202 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Powód poniósł koszty: opłaty od apelacji – 50 zł, opłaty skarbowej od pełnomocnictwa – 17 zł, zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego – 1000 zł oraz wynagrodzenia pełnomocnika – 135 zł (§ 13 ust. 1 pkt 1 in fine w zw. z § 6 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu).

O nieuiszczonych kosztach sądowych, wywołanych zasięgnięciem opinii biegłego przed Sądem II instancji, Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, nakazując ściągnąć od pozwanego kwotę 638,06 zł. Kwota ta została wypłacona tymczasowo biegłemu (k. 288) z funduszy Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi (a nie jak mylnie wskazano w punkcie IV sentencji wyroku – Sądu Rejonowego w Pabianicach) i jej zwrot należy się Skarbowi Państwa – Sądowi Okręgowemu w Łodzi.