Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 321/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 grudnia 2014 roku

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla (sprawozdawca)

Sędziowie SO Małgorzata Lessnau-Sieradzka

SO Małgorzata Bonisławska-Kania

Protokolant sekr. sądowy Anna Jagieło-Pick

przy udziale Jerzego Koźmińskiego - prokuratora Prokuratury Okręgowej
w Bydgoszczy

po rozpoznaniu w dniu 17 grudnia 2014 roku

sprawy Z. S. syna W.i K. ur. (...)w B.i M. S. syna Z.i H. ur. (...)w B.

oskarżonych z art. 286§1 k.k. i art. 284§2 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 20 stycznia 2014 roku - sygn. akt XVI K 2891/11

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;

wymierza oskarżonym opłaty w wysokości po 580,00 (pięćset osiemdziesiąt) złotych za II instancję i obciąża ich w częściach równych wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

IV Ka 321/14

UZASADNIENIE

Z. S. został oskarżony o to, że 3 czerwca 2009 r. w B.przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z synem M. S.(co do którego wyrok uprawomocnił się w drugiej instancji – uwaga SO), w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc pełnomocnikiem M. S.- właściciela firmy windykacyjnej C.z siedzibą w B.przy ul. (...), doprowadził K. M.do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 26.000 zł - wynikającej z sumy kwoty 24.000 zł umówionej do zapłaty z tytułu zawarcia pomiędzy K. M.a M. S.umowy przelewu wierzytelności z 31 lipca 2009 r., gdzie K. M.przelał na rzecz M. S.wymagalną wierzytelność wobec dłużnika M. L.w łącznej kwocie 37.263 zł z tytułu nakazów zapłaty wydanych przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy sygnatura akt VIII GNC 1729/08 i GNc 1792/08 i kwoty 2.000 zł przekazanej tytułem zaliczki na poczet wykonania dwóch umów o świadczenie usług windykacyjnych z 3 czerwca 2009 r., poprzez wprowadzenie w błąd co do zamiaru wywiązania się z warunków zawartych dwóch umów o świadczenie usług windykacyjnych z 3 czerwca 2009 r. i umowy przelewu wierzytelności z 31 lipca 2009 r. w ten sposób, że po zawarciu ww. umów 13 lipca 2009 r. Z. S.odebrał od M. L.gotówkę w kwocie 1.080 zł, zaś 30 lipca 2009 r. M. S.zawarł z M. L.w formie aktu notarialnego umowę sprzedaży nieruchomości położonej w L.i 3 sierpnia 2009 r. sporządził oświadczenie wobec M. L., że wszystkie należności M. L.z tytułu nakazów zapłaty Sądu Rejonowego w Bydgoszczy VIII GNC 1729/08 i VIII GNC 1792/08 zostały uiszczone, natomiast nie przekazał K. M.umówionej kwoty 24.000 zł tytułem zapłaty, czym jednocześnie przywłaszczył powierzone mu mienie w łącznej kwocie 26.000 zł i dopiero wskutek toczącego się postępowania karnego zaczął regulować należności poprzez zapłatę: 31 lipca 2010 r. kwoty 500 zł, 27 grudnia 2010 r. kwoty 1.000 zł, 10 marca 2011 r. kwoty 1.500 zł, 14 marca 2011 r. kwoty 2.000zł, 25 marca 2011 r. kwoty 2.500zł, a 30 marca 2011 r. kwoty 2.000 zł, gdzie do zapłaty na rzecz K. M.pozostała kwota 14.000 zł,

tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. i art. 284 § 2 k.k. z zw. z art. 11 § 2 k.k.

M. S. został oskarżony o to, że:

II. że 3 czerwca 2009 r. w B.przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu z ojcem Z. S., w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, będąc pełnomocnikiem M. S.- właściciela firmy windykacyjnej C.z siedzibą w B.przy ul. (...), doprowadził K. M.do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 26.000 zł - wynikającej z sumy kwoty 24.000 zł umówionej do zapłaty z tytułu zawarcia pomiędzy K. M.a M. S.umowy przelewu wierzytelności z 31 lipca 2009 r., gdzie K. M.przelał na rzecz M. S.wymagalną wierzytelność wobec dłużnika M. L.w łącznej kwocie 37.263 zł z tytułu nakazów zapłaty wydanych przez Sąd Rejonowy w Bydgoszczy sygnatura akt VIII GNC 1729/08 i GNc 1792/08 i kwoty 2.000 zł przekazanej tytułem zaliczki na poczet wykonania dwóch umów o świadczenie usług windykacyjnych z 3 czerwca 2009 r., poprzez wprowadzenie w błąd co do zamiaru wywiązania się z warunków zawartych dwóch umów o świadczenie usług windykacyjnych z 3 czerwca 2009 r. i umowy przelewu wierzytelności z 31 lipca 2009 r. w ten sposób, że po zawarciu ww. umów 13 lipca 2009 r. Z. S.odebrał od M. L.gotówkę w kwocie 1.080 zł, zaś 30 lipca 2009 r. M. S.zawarł z M. L.w formie aktu notarialnego umowę sprzedaży nieruchomości położonej w L.i 3 sierpnia 2009 r. sporządził oświadczenie wobec M. L., że wszystkie należności M. L.z tytułu nakazów zapłaty Sądu Rejonowego w Bydgoszczy VIII GNC 1729/08 i VIII GNC 1792/08 zostały uiszczone, natomiast nie przekazał K. M.umówionej kwoty 24.000 zł tytułem zapłaty, czym jednocześnie przywłaszczył powierzone mu mienie w łącznej kwocie 26.000 zł i dopiero wskutek toczącego się postępowania karnego zaczął regulować należności poprzez zapłatę: 31 lipca 2010 r. kwoty 500 zł, 27 grudnia 2010 r. kwoty 1.000 zł, 10 marca 2011 r. kwoty 1.500 zł, 14 marca 2011 r. kwoty 2.000zł, 25 marca 2011 r. kwoty 2.500zł, a 30 marca 2011 r. kwoty 2.000 zł, gdzie do zapłaty na rzecz K. M.pozostała kwota 14.000 zł,

tj. o czyn z art. 286 § 1 k.k. i art. 284 § 2 k.k. z zw. z art. 11 § 2 k.k.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wyrokiem z 20 stycznia 2014 r. (sygn. akt XVI K 2891/11) uznał oskarżonych za winnych tego, że 31 lipca 2009 r. w B., działając wspólnie i w porozumieniu, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadzili w błąd K. M., wierzyciela M. L., co do zamiaru wywiązania się z umowy przelewu wierzytelności jakie K. M.miał względem M. L., na rzecz M. S., reprezentowanego przez Z. S., czym poprzez nakłonienie go do zawarcia umowy przelewu wierzytelności doprowadził K. M.do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę 24.000 zł, tj. za winnych przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. i za to, na podstawie cyt. przepisu ustawy, wymierzono im kary po roku pozbawienia wolności, a na podstawie art. 33 § 2 k.k., grzywny w wysokości 100 stawek dziennych, ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 20 zł.

Na podstawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonych kar pozbawienia wolności warunkowo zawieszono oskarżonym na trzyletnie okresy próby.

Na podstawie art. 39 pkt 2 k.k., art. 41 § 1 i 2 k.k. i art. 43 § 1 orzeczono wobec oskarżonych zakaz zajmowania stanowisk, wykonywania zawodów i prowadzenia działalności gospodarczej związanych z windykacją. wierzytelności na okres 3 lat.

Na podstawie art. 72 § 2 k.k. zobowiązano oskarżonych do naprawienia – każdego w połowie - szkody wyrządzonej przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz K. M.kwot po 7.250 zł w terminie 3 miesięcy od dnia uprawomocnienia się wyroku.

Niniejszy wyrok zawiera nadto rozstrzygnięcie odnośnie kosztów sądowych w sprawie.

Powyższy wyrok został zaskarżany w trybie apelacji przez obrońców oskarżonych.

Obrońca Z. S. , powołując się na podstawę odwoławczą przewidzianą w art. 438 pkt 2 k.p.k., wyrokowi temu zarzucił obrazę przepisów postępowania, a mianowicie art.art.: 4, 8 §1, 410 i 424 §1 k.p.k., a także przepisów art. 7 i 167 k.p.k., domagając się w konkluzji uchylenia zaskarżonego orzeczenia i przekazania sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania, względnie zmiany wyroku i uniewinnienia oskarżonego.

Obrońca osk. M. S. podniosła zarzut błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mającego wpływ na jego treść, polegający na przyjęciu, że oskarżony planował niewywiązanie się z przedmiotowej umowy przelewu wierzytelności, podczas gdy prawidłowa ocena dowodów wskazuje, że oskarżony nie wykonał umowy z przyczyn od niego niezależnych.

W konkluzji obrońca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Powyższe apelacje należało uznać za oczywiście bezzasadne, w rozumieniu treści przepisu art. 457 § 2 k.p.k., wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

W ocenie sądu odwoławczego, sąd pierwszej instancji w sposób w pełni należyty, kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe w sprawie, po czym poczynił jak najbardziej trafne ustalenia faktyczne skutkujące uznaniem sprawstwa oskarżonego w zakresie przypisanego mu w części dyspozytywnej wyroku czynu, po przeprowadzeniu kompleksowej, wnikliwej, rzetelnej, gruntownej analizy i oceny całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego.

W ocenie organu ad quem, sąd orzekając y w swym kompletnym, nader obszernym, rzeczowym, logicznym i jak najbardziej przekonującym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, czyniącym zadość – wbrew treści zarzutu obrony - tym wymogom, jakie zakreśla się dlań treścią przepisu art. 424 k.p.k., wskazał, na jakich dowodach oparte zostały dokonane ustalenia faktyczne i z jakich to powodów nie uznano dowodów przeciwnych, w tym także wskazywanych przez apelujących. Z treści uzasadnienia zatem w sposób jednoznaczny, przejrzysty i całkowicie zrozumiały wynika, dlaczego zapadł taki właśnie wyrok. Przedstawiona ocena dowodów, jak wspomniano, w żaden sposób nie jest dowolna, nie wykracza poza granice ich swobodnej oceny, uwzględnia wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego oraz zasady logicznego rozumowania, jak najbardziej uprawnienie korzystając z ochrony przewidzianej właśnie treścią przepisu art. 7 k.p.k.

Sąd odwoławczy w powyższym zakresie z tą argumentacją, jaka została tamże przywołana, w pełni się utożsamia i się do niej odwołuje , nie dostrzegając zatem konieczności ponownego szczegółowego jej przytaczania.

Czyniąc natomiast zadość stosownym wymogom procesowym przewidzianym dla postępowania odwoławczego treścią przepisów art. art.: 433 § 2 i 457 § 3 k.p.k., należy stwierdzić co następuje:

Niniejsze apelacje w gruncie rzeczy jawią się jako jedynie polemiczne wobec ustaleń sądu orzekającego oraz rzetelnej, wyczerpującej, logicznej i w pełni przekonującej argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, nie dostarczając merytorycznych argumentów tego rodzaju, które uprawniałyby do podzielenia zarzutów sformułowanych w tychże środkach odwoławczych oraz leżącej u ich podstaw argumentacji, gdzie usiłuje się jedynie w prosty, subiektywny sposób zakwestionować prawidłowość i zasadność dokonanych ustaleń faktycznych, a w konsekwencji zapadłego w sprawie rozstrzygnięcia merytorycznego.

Podkreślenia wymaga, że sąd orzekający postąpił stosownie do tego wymogu, jaki stawia przed nim treść przepisu właśnie art. 410 k.p.k., poddając należytej analizie i ocenie wszystkie dowody, jakie zostały przeprowadzone w sprawie, a sam fakt, że określonej skarżącej strony nie satysfakcjonuje rezultat tego procesu ocennego i decyzyjnego, bynajmniej sam przez się nie uprawnia jeszcze do formułowania tego rodzaju zarzutów odwoławczych. Sąd orzekający uprawniony jest, jak miało to miejsce, do dokonywania ustaleń faktycznych w granicach swobodnej oceny dowodów i wiąże się z tym między innymi jego dyskrecjonalna uprawnienie do uznania określonych dowodów za rzeczowe, przydatne dla czynionych ustaleń, a w konsekwencji za wiarygodne i miarodajne, a tym samym do odmówienia tych przymiotów innym dowodom, a więc także, jak w tym wypadku, np. wyjaśnieniom oskarżonych, naturalnie przy zachowaniu tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie określone są treścią art. 7 k.p.k.

Zatem, jeżeli tylko ustalony w ten sposób stan faktyczny jawi się jako logiczne następstwo dokonanej w taki sposób analizy i oceny, a nadto znajduje swe oparcie i uzasadnienie w świetle wskazań wiedzy i zasad doświadczenia życiowego, naturalnie ze stosownym wsparciem w treści dowodów zebranych w sprawie, to nie można skutecznie podnosić tego rodzaju zarzutów jak czynią to autorzy apelacji. Ustalenia faktyczne poczynione w niniejszej sprawie opierają się na dokładnej, wnikliwej, kompletnej i wyczerpującej analizie całokształtu materiału dowodowego, która to ocena żądną miarą nie wykazuje cech dowolności. W niniejszej sprawie kwestia sprawstwa oskarżonych została ustalona w oparciu o dowody należycie wprowadzone na rozprawie głównej do podstawy wyrokowania.

Wszystkie „zarzuty odwoławcze” w gruncie rzeczy zmierzają do prostego podważenia dokonanej przez sąd orzekający oceny zebranych w sprawie dowodów, traktując je jednak w sposób uproszczony, subiektywny i wybiórczy, a w konsekwencji nieuprawniony. Przede wszystkim jednak, argumentacja przywołana dla wsparcia sformułowanych zarzutów odwoławczych zupełnie ignoruje treść oraz wymowę i logikę tych dowodów, które sąd poddał swej wnikliwej analizie i ocenie, wedle wszystkich tych reguł i zasad oceny dowodów, jakie statuowane są treścią przepisu art. 7 k.p.k., wobec czego w apelacjach nawet nie próbuje się wykazać, iżby zaprezentowany przez sąd pierwszej instancji sposób rozumowania i argumentowania pozostawał w kolizji z treścią dowodów, a w szczególności z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, czy też logicznego rozumowania. Tymczasem, dopiero uzasadniona możliwość odebrania tychże walorów argumentacji organu orzekającego, zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, pozwalałaby uznać, że nie korzysta ona z ochrony przewidzianej treścią cyt. przepisu ustawy. I tak:

Rodzaj, charakter i zakres obydwóch apelacji z powodzeniem pozwala odnieść się do nich w sposób zbiorczy.

W ustalonych w sprawie okolicznościach nie jest zrozumiały, a tym bardziej uzasadniony pogląd, jakoby sąd orzekający nie sprostał zasadzie samodzielnego rozstrzygania wszelkich zagadnień faktycznych i prawnych (art. 8 k.p.k.), tylko dlatego, że obrona skłonna jest prezentować inna optykę oceny dowodów i wyprowadzonych na ich podstawie wniosków, aniżeli uczynił to sąd meriti.

Niechybnie zaś nie uprawnia do tego podnoszony, w ślad za tym, argument związany z dokonaną przez sąd orzekający modyfikacją opisu przypisanego oskarżonemu czynu, w stosunku do tego, jaki stanowił przedmiot zarzutu w akcie oskarżenia. Zabieg ów był ze wszech miar uzasadniony z uwagi na poczynione ustalenia faktyczne, w zestawieniu z dyspozycją tych przepisów ustawy, które stanowiły podstawę skazania. Równocześnie zaś, opis czynu przypisanego sprawcy niechybnie dotyczy tego samego „czynu” rozumianego jako tożsame zdarzenie historyczne, co powoduje, że niechybnie nie może tu być mowy o naruszeniu tożsamości przedmiotu procesu, a więc o wyjściu poza granice skargi zakreślonej aktem oskarżenia.

Równocześnie zaś, w odniesieniu do dalszego „argumentu” obrońcy osk. Z. S. godzi się skonstatować, że opis ów jak najbardziej wskazuje na to, w jaki to sposób pokrzywdzony został wprowadzony w błąd przez oskarżonych co do istotnych okoliczności przedmiotu postępowania, a więc właśnie „poprzez nakłonienie go do zawarcia umowy przelewu wierzytelności”, wobec uprzedniego zaistnienia wszelkich tych, ustalonych faktów, które ów moment poprzedzały, a które zostały przez oskarżonych wobec pokrzywdzonego zatajone i co do których, w konsekwencji ów nie miał wówczas koniecznej wiedzy, postrzeganych naturalnie w zestawieniu z istotną i celem umów windykacyjnych, jakie K. M. pierwotnie zawarł z firmą (...).

W tych okolicznościach nic do rzeczy nie mają podnoszone przez tegoż apelującego takie fakty o charakterze notoryjnym, a mianowicie, że „obie strony znały się z imienia i nazwiska”, czy też, że „pokrzywdzony wiedział komu zlecił czynności windykacyjne”. Problem polega bowiem na sposobie, w jaki oskarżeni „windykowali” rzeczone należności i w jakich to okolicznościach, poszukując przede wszystkim dochodu dla siebie, bez baczenia na uzasadniony interes pokrzywdzonego, wynikający z treści umów windykacyjnych, podejmowali określone działania, samodzielnie, bez wiedzy i aprobaty K. M. dysponowali windykowanym dla niego i na jego rzecz mieniem, nie informując go w jakikolwiek sposób o biegu rozlicznych, istotnych w tej materii ich decyzji i będących ich konsekwencją zdarzeń. Zwłaszcza, że – wbrew twierdzeniom zawartym w apelacji – nabyli nieruchomość od M. L. nie tylko „za plecami” pokrzywdzonego, ale także komornika, który w ten zakres i charakter działań podejmowanych przez oskarżonych oczywista nie był przecież wprowadzony. W tych szczególnych okolicznościach nie sposób zaaprobować przechodzenia nad tymi okolicznościami do porządku przez drugiego z apelujących, i uznania, że jest to „normalne” działanie firm czy podmiotów windykacyjnych i na dodatek, jest to „metoda powszechnie stosowana” (s. 2 apelacji).

Nie jest zrozumiały także ten argument, przywołany dla wsparcia sformułowanych zarzutów procesowych, jakoby niezasadnie odmówiono wiary wyjaśnieniom oskarżonych, przydając ten walor zeznaniom pokrzywdzonego, kiedy w gruncie rzeczy idzie nie o ustalenie określonych, istotnych w sprawie faktów, lecz o ocenę intencji i zamiaru (bo już nawet nie motywacji), z jaką oskarżeni działali w inkryminowanym czasie, w inkryminowany sposób w inkryminowanych okolicznościach. W zestawieniu zaś ustalonych faktów i okoliczności z treścią wzmiankowanej umowy pomiędzy stronami, to w sposób oczywisty nasuwa się wniosek, że zarówno wcześniej, jak i w momencie zawierania tejże umowy o przelew wierzytelności, oskarżeni przejawili wobec K. M. w sposób zamierzony i premedytowany właśnie działania, które musiały zostać potraktowano jako podstępne zabiegi, już to poprzez nie informowanie go o kluczowych w sprawie okolicznościach poprzedzających ów moment, jak i o stanie spraw na tę chwilę zawierania rzeczonej umowy, a skłaniających oskarżonych do namówienia pokrzywdzonego do tejże decyzji. I nic do rzeczy nie ma tutaj życiowa zaradność, czy niezaradność tego ostatniego, w sytuacji w której ów, w sposób oczywisty, wprowadzony przez sprawców w błąd, w zaufaniu do nich i w dążeniu do uzyskania celu, dla którego pierwotnie zawarł z nimi umowy windykacyjne, umowę o przelew wierzytelności o takiej treści podpisał. Przy czym, nawiasem już tylko mówiąc, jeden z apelujących skłonny jest przekonywać, że oskarżony nie jest osobą nieporadną i niechybnie miał świadomość warunków, na jakich podpisuje podsuniętą mu umowę (można by jedynie retorycznie zapytać, a skąd miałby to wiedzieć?), drugi zaś wywodzi, że oskarżony zapewne „nie rozumiał tego konkretnego paragrafu umowy”. To zaś, w świetle treści zeznań pokrzywdzonego oraz w pełni należytych ustaleń sądu meriti, jest czynionym przez obronę zwykłym, niedopuszczalnym domniemaniem.

Oskarżeni przy tym, przez cały ten czas bynajmniej nie baczyli na to, by przede wszystkim wywiązać się z pierwotnych umów windykacyjnych, lecz zadbali przede wszystkim, z naruszeniem określonych zasad prawnych (np. na M. L. ciążył nałożony nań zakaz zbywania nieruchomości) i etycznych, o zrealizowanie przede wszystkim swego własnego interesu, właśnie kosztem interesu wierzyciela – pokrzywdzonego; w dowolny i wyłącznie swym interesem determinowany sposób podejmowali kolejne działania na ów cel nakierowane. Ignorowanie przy tym przez obronę faktu nieinformowania pokrzywdzonego przez oskarżonych o biegu spraw i podejmowanych decyzjach nie wytrzymuje krytyki, właśnie z punktu widzenia karnoprawnej oceny ich zachowań. W konsekwencji, doprawdy niepodobna więc podzielić i tej konstatacji obrony, jakoby taki a nie inny bieg spraw był konsekwencją „braku doświadczenia (oskarżonych) w obrocie wierzytelnościami, jak i braku ostrożności przy zakupie nieruchomości” !

Równocześnie, godzi się powtórzyć za sądem a quo, że przecież pokrzywdzony nie miałby jakiegokolwiek interesu faktycznego ani prawnego w tym, by aprobować tego rodzaju działania oskarżonych, zwłaszcza, że ewidentnie miały się one dziać i niechybnie działy się jego kosztem, a co tym bardziej nie pozwala na aprobatę tezy obrony, jakoby z przywołanych w apelacji powodów należałoby zdeprecjonować wartość jego zeznań (s. 3 apelacji). Tym bardziej więc niepodobna akceptować zarzutu o suponowanej „spekulacji” sądu w ocenie tegoż dowodu. W konsekwencji, logicznie rozumując i wnioskując z powyższego, jako zupełnie chybiony należało uznać również podniesionych zarzut obrazy przepisu art. 167 k.p.k.

Wreszcie, w tym stanie rzeczy, dywagacje obrony dotyczące zagadnienia dot. ”adresu dla doręczeń” (s. 4 apelacji obrońcy osk. Z. S.) jawią się jako o tyle bezprzedmiotowe, o ile w sposób niekwestionowany oskarżeni na pewien czas dla pokrzywdzonego, próbującego wyegzekwować od nich swą wierzytelność, stali się przecież dlań po prostu „nieuchwytni”, a ze swych zobowiązań względem K. M. poczęli się wywiązywać dopiero po wzbudzeniu przezeń postępowania karnego.

W konsekwencji, ze wszystkich tych powodów, jakie tak obszernie, szczegółowo i wyczerpująco przytoczono w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, jak i tych, przywołanych powyżej, apelację obrońcy oskarżonego Z. S.należało uznać za oczywiście bezzasadną, w stopniu przewidzianym treścią przepisu art. 457 § 2 k.p.k., wobec czego zaskarżony wyrok podlegał utrzymaniu w mocy.

O kosztach sądowych związanych z postępowaniem odwoławczym orzeczono po myśli art. 636 k.p.k. oraz art. 2 ust. 1 pkt i art. 3 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednol. Dz. U. Nr 49/83, poz. 223 ze zm.), wobec uznania, że brak jest podstaw do zwolnienia oskarżonych od ponoszenia owych kosztów.