Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 567/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 listopada 2014 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Marcin Mierz (spr.)

Sędziowie SSO Krzysztof Ficek

SSO Grzegorz Kiepura

Protokolant Aleksandra Studniarz

po rozpoznaniu w dniu 31 października 2014 r.

przy udziale Marka Dutkowskiego

Prokuratora Prokuratury Okręgowej

sprawy G. M. ur. (...) w Z.,

córki J. i E.

oskarżonej z art. 286§1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżyciela publicznego

od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu

z dnia 26 marca 2014 r. sygnatura akt II K 1187/12

na mocy art. 437 kpk i art. 438 kpk

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Rejonowemu w Zabrzu do ponownego rozpoznania.

Sygn. akt VI Ka 567/14

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 8 listopada 2014 roku

Apelacja prokuratora od wyroku Sądu Rejonowego w Zabrzu z dnia 26 marca 2014 roku (sygn. akt II K 1187/12), którym sąd ten uniewinnił oskarżoną G. M. od popełnienia zarzuconego jej przestępstwa z art. 286 § 1 k.k., okazała się trafna, przez co spowodować musiała uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania. Rozpoznając wywiedziony przez oskarżyciela środek odwoławczy Sąd Okręgowy w Gliwicach w znaczącej większości zgodził się z tezami apelacji prokuratora, których uwzględnienie prowadzić musiało do uchylenia zaskarżonego wyroku.

Wydając zaskarżony wyrok dopuścił się Sąd Rejonowy obrazy art. 7 k.p.k. oraz art. 410 k.p.k., które to uchybienia mogły mieć istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia. Sąd orzekający nie tylko winien zgromadzić pełny materiał dowodowy, lecz także poddać go ocenie stosownie do kryteriów wskazanych w art. 7 k.p.k., a to wskazań wiedzy oraz zasad logiki i doświadczenia życiowego. Oceniając zgromadzone dowody nie uwzględnił jednak sąd wszystkich okoliczności sprawy, nie poddał ich ocenie, zbyt wielką wagę przywiązując do tych elementów faktycznych wynikających ze zgromadzonych dowodów, które wpływu na zapadłe rozstrzygnięcie mieć nie powinny. Z tego właśnie względu zapadły wyrok musiał zostać uchylony, a sprawa przekazana do ponownego rozpoznania. Wskazane w pisemnych motywach zaskarżonego orzeczenia przesłanki w oparciu o które uznał Sąd Rejonowy, iż brak jest podstaw do przypisania oskarżonej popełnienia zarzuconego jej przestępstwa nie dają się pogodzić ze wskazaniami wiedzy, zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego. Z poczynionych ustaleń faktycznych, które w sposób jednoznaczny obciążają oskarżoną wyprowadził Sąd Rejonowy ostatecznie wnioski nie dające się pogodzić z ustawowymi kryteriami oceny dowodów. Nie wziął również pod uwagę wszystkich okoliczności o istotnym znaczeniu dla rozstrzygnięcia sprawy.

Zaskarżone orzeczenie uniewinniające oskarżoną od popełnienia zarzuconego jej przestępstwa wydane zostało w oparciu o ustalenia faktyczne sądu w ramach których przyjął Sąd Rejonowy między innymi, że celem pokrzywdzonych było nabycie pojazdu bezwypadkowego, przed podjęciem przez pokrzywdzonych decyzji o zakupie samochodu od oskarżonej została ona przez nich zapytana, czy sprzedawany przez nią samochód jest pojazdem bezwypadkowym, co oskarżona potwierdziła. Następnie podczas spisywania umowy sprzedaży samochodu oskarżona ponownie wskazała, iż pojazd przez nią sprzedawany jest bezwypadkowy, co też potwierdzone zostało przez oskarżoną na piśmie w podpisanej przez nią umowie sprzedaży pojazdu. Jednocześnie ustalił Sąd Rejonowy, że wbrew zapewnieniom oskarżonej sprzedany przez nią pokrzywdzonym pojazd uczestniczył w kilku kolizjach. Przyjął sąd nadto, że wedle ustaleń pokrzywdzonego cena rynkowa samochodów tej samej marki i rocznika co sprzedawany przez oskarżoną równa była w czasie transakcji cenie, którą pokrzywdzeni zapłacili oskarżonej. Zgodnie z ustaleniami sądu oskarżona G. M. i pokrzywdzeni małżonkowie S. i M. W. zawarli umowę sprzedaży samochodu z mocy której oskarżona sprzedała należący do niej samochód marki T. (...), a pokrzywdzeni zapłacili jej cenę 37.000 złotych. Jednocześnie brak jest w stanie faktycznym ustalonym przez sąd stwierdzenia, że pokrzywdzeni nabywając pojazd od oskarżonej wiedzieli, że wbrew jej zapewnieniom pojazd ten „uczestniczył” w kilku kolizjach i był naprawiany. Z ustaleń sądu wynika natomiast, iż oskarżona nie reagowała na kierowane wobec niej telefonicznie prośby wyjaśnienia sprawy, odkładała słuchawkę odsyłając do autoryzowanego salonu (...), który nie był przecież stroną transakcji, a nadto nie odebrała skierowanych do niej na piśmie oświadczeń pokrzywdzonych o odstąpieniu od umowy. Pomimo zatem ustaleń faktycznych w których określone zostały wszystkie znamiona popełnienia zarzuconego oskarżonej przestępstwa oszustwa z art. 286 § 1 k.k. (działanie w celu osiągnięcia przez oskarżoną korzyści majątkowej w postaci sprzedaży pojazdu za kwotę przewyższającą jego wartość wynikającą ze stanu pojazdu, wprowadzenie pokrzywdzonych w błąd co do stanu pojazdu i jego istotnych cech, doprowadzenie pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w postaci pieniędzy w zamian za przedmiot, który wbrew ich przekonaniu nie był pojazdem bezwypadkowym i którego wiedząc tą okoliczność pokrzywdzeni nie kupiliby, a nadto za cenę znacząco przewyższającą rynkową wartość samochodu, który brał udział w kilku kolizjach) Sąd Rejonowy uniewinnił jednak oskarżoną od popełnienia zarzuconego jej przestępstwa wskazując w uzasadnieniu na powody dla których uznał, iż brak jest podstaw do przypisania oskarżonej popełnienia przestępstwa oszustwa.

Z argumentacją Sądu Rejonowego nie można się jednak zgodzić.

Żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy nie posiada okoliczność świadomości zarówno oskarżonej, jak i pokrzywdzonych w kwestii pośredniczenia autoryzowanego salonu (...) w transakcji sprzedaży samochodu pomiędzy G. M. i małżonkami S. i M. W.. Z treści umowy jednoznacznie wynika, iż stronami tej umowy pozostawali wyłącznie oskarżona oraz pokrzywdzeni pomiędzy którymi czynione były uzgodnienia istotnych warunków umowy, w tym kwestii bezwypadkowości sprzedawanego samochodu o której osobiście oskarżona poinformowała pokrzywdzonych, niezależnie od tego, że informacje o braku napraw w autoryzowanym salonie (...) przekazał pokrzywdzonym również pracownik salonu (...). Nawet błędne przekonanie oskarżonej o formalnym pośrednictwie autoryzowanego salonu w sprzedaży jej samochodu w żadnym względzie nie uprawniało jej do wprowadzania pokrzywdzonych w błąd co do jednej z najistotniejszych dla kupującego cech sprzedawanego przez nią pojazdu.

Podobnie w realiach niniejszej sprawy nie można zgodzić się z argumentem Sądu Rejonowego jakoby o braku zamiaru oszukania pokrzywdzonych przez oskarżoną świadczyła okoliczność, iż z zeznań świadka A. K., który będąc pracownikiem autoryzowanego salonu (...) był uczestnikiem negocjacji stron umowy, nie wynika, że oskarżona zamierzała oszukać kogokolwiek, bądź też że odczuł świadek, iż taką ma oskarżona intencję. Nie sposób oczekiwać, by oskarżona przekazała świadkowi A. K. informację o zamiarze oszukania pokrzywdzonych poprzez zawarcie transakcji w której świadek również uczestniczył, a świadek na zapowiedź realizacji przez oskarżoną takiego zamiaru wskazał w swoich zeznaniach.

Wbrew wywodom Sądu Rejonowego nie czyni się w niniejszej sprawie oskarżonej zarzutu, że chciała samochód sprzedać i uzyskać jak najwyższą cenę. W sytuacji, gdy z ustaleń Sądu Rejonowego wynika, iż oskarżona świadomie zataiła przed pokrzywdzonymi istotną dla zawarcia umowy okoliczność w postaci udziału sprzedawanego przez nią samochodu w kilku kolizjach wprowadzając pokrzywdzonych w błąd co do tej okoliczności, nie sposób zgodzić się z tezą Sądu Rejonowego jakoby o braku zamiaru dokonania oszustwa przez oskarżoną świadczył fakt, iż bezpośrednio przez przyjazdem na umówione miejsce negocjacji z pokrzywdzonymi oskarżona umyła samochód. Tego rodzaju argument Sądu Rejonowego może dziwić o tyle, że jak wynika z uzasadnienia wyroku sądu pierwszej instancji pokrzywdzony M. W. potwierdził, iż kiedy oskarżona przyjechała na teren salonu „ pojazd świecił się i wyglądał jak nowy” (str. 10 uzasadnienia) . Chociaż umycia pojazdu przed jego sprzedażą nie można bez wątpienia oceniać w kategoriach zabiegu stanowiącego element przestępstwa oszusta, skoro pozostaje czynność taka pozostaje zwyczajną czynnością dokonywaną wręcz powszechnie przed tego typu transakcjami, to jednak zwłaszcza w obliczu powołanych przez sąd pierwszej instancji zeznań pokrzywdzonego, czynności tej nie można również ocenić jako podważającej tezę oskarżenia. Wynikające z relacji pokrzywdzonego dobre wrażenie nowego samochodu jakie wywołał na nim umyty przed chwilą pojazd oskarżonej przeczy tezie, iż umycie samochodu przez oskarżoną ułatwiało pokrzywdzonemu zorientowanie się, że sprzedawany mu samochód wbrew zapewnieniom oskarżonej brał udział w kilku kolizjach.

Nawiązując do tej ostatniej argumentacji zwrócić trzeba uwagę na wspomniane już w niniejszym uzasadnieniu ustalenia Sądu Rejonowego z których nie wynika, by dokonujący zakupu samochodu pokrzywdzeni, niezależnie od kłamliwych zapewnień oskarżonej zorientowali się, że kupowany przez nich samochód uczestniczył w kolizjach, a co za tym idzie znany był im rzeczywisty stan pojazdu. Przyjęcie, że pomimo oświadczenia oskarżonej o „bezwypadkowości” samochodu wiedzieli oni, iż sprzedawany im samochód był uszkodzony w związku z udziałem w kolizjach prowadzić musiałoby do konsekwencji w postaci braku podstaw do przyjęcia wprowadzenia pokrzywdzonych w błąd co do okoliczności istotnych dla podjętej przez nich decyzji o kupnie pojazdu od oskarżonej. Ustala sąd jedynie, że dokonywane w pojeździe naprawy oraz użycie nieoryginalnej części do naprawy pojazdu były zdaniem sądu łatwo dostrzegalne. W wymiarze istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy o przestępstwo z art. 286 § 1 k.k. oznacza to tyle, że pokrzywdzeni nie mieli świadomości wadliwości kupowanego przez nich towaru, a co za tym idzie nieprawdziwości oświadczeń sprzedającej oskarżonej. Ustala sąd bowiem w tej kwestii tylko tyle, że mogli oni z łatwością zorientować się, że kupowany przez nich pojazd wbrew zapewnieniom oskarżonej uczestniczył jednak w kolizjach i był naprawiany. Ustalenie o możliwości zorientowania się odnośnie rzeczywistej historii pojazdu nie może mieć jednak znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy o przestępstwo z art. 286 § 1 k.k.. Dla bytu tego przestępstwa istotne pozostaje bowiem to, czy został pokrzywdzony wprowadzony w błąd co do okoliczności istotnej dla dokonania niekorzystnego rozporządzenia mieniem, a nie czy mógł on z łatwością lub bez łatwości zorientować się, że jest właśnie oszukiwany. Dopóki nie ustalił Sąd Rejonowy, że pokrzywdzeni mając łatwą możliwość zorientowania się o fałszywości zapewnień oskarżonej wiedzieli o tym, że wbrew jej twierdzeniom sprzedawany samochód uczestniczył w wypadkach, dopóty ustalenie powyższe oznaczać będzie stwierdzenie istnienia znamienia przestępstwa oszustwa w postaci wprowadzenia pokrzywdzonego w błąd co do okoliczności istotnej dla zawarcia umowy i niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Ewentualna łatwość zorientowania się przez pokrzywdzonego, że wprowadzany jest w błąd stanowić może najwyżej okoliczność posiadającą wpływ na wymiar kary wobec oskarżonej w przypadku stwierdzenia popełnienia przez nią przestępstwa oszustwa. Z przyjętej przez Sąd Rejonowy możliwości zorientowania się przez pokrzywdzonych, że są oni przez oskarżoną wprowadzani w błąd nie można czynić okoliczności istotnej dla ustalenia, czy objęte aktem oskarżenia przestępstwo popełniono, czy też nie. Oznaczałoby to nie dające się akceptować nie tylko z punktu widzenia samego celu regulacji art. 286 § 1 k.k., lecz także ze względów słuszności, obciążanie wprowadzanych w błąd pokrzywdzonych konsekwencjami tego, że wprowadzani przez oskarżoną w błąd nie zorientowali się, że padają właśnie ofiarą oszustwa. W realiach niniejszej sprawy możliwość dostrzeżenia przez pokrzywdzonych, że sprzedawany im samochód wbrew zapewnieniom oskarżonej był wielokrotnie naprawiany i uczestniczył w kolizjach nie może mieć żadnego znaczenia dla jej rozstrzygnięcia, skoro przy założeniu uczciwego stosunku oskarżonej do zawieranej transakcji pokrzywdzeni nie tyle nawet zorientować się powinni, że sprzedawany im samochód uczestniczył wcześniej w kolizjach, lecz najzwyczajniej informację o tym powinni oni usłyszeć od uczciwej oskarżonej, która jak wynika z akt sprawy tę okoliczność przed nimi konsekwentnie zataiła. Stanowczo sprzeciwić trzeba się wyrażonemu przez Sąd Rejonowy w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia poglądowi, iż oskarżonej, która przecież okłamała pokrzywdzonych co do bezwypadkowości samochodu, nie może obciążać okoliczność, iż pokrzywdzeni podekscytowani zakupem auta na niewiele rzeczy zwracali uwagę.

Kontynuując jeszcze ten wątek stwierdzić trzeba, że brak jest w realiach niniejszej sprawy podstaw do przyjęcia, iż pokrzywdzeni mogąc dostrzec wady samochodu wskazujące na nieprawdziwość oświadczenia oskarżonej dostrzegli wady pojazdu świadczące o jego udziale w kolizjach kupując pomimo tego samochód, a nieprawdziwe oświadczenie oskarżonej wykorzystując następnie w celu uzyskania od oskarżonej pieniędzy. Wersję taką w wyjaśnieniach swoich sugeruje oskarżona. Przyjęcie jednak tego rodzaju ustaleń pozostawałoby w sposób rażący sprzeczne z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego. By oceny tych okoliczności dokonać wyjść trzeba od tezy, iż jak wynika z ustaleń sądu w kwestii rynkowej wartości pojazdów o rodzaju i wieku samochodu sprzedanego pokrzywdzonym przez oskarżoną, wartość ta w 2000 roku wynosić miała 38.650 złotych (k. 563), a wedle ustaleń ze stycznia 2001 (k. 60) nawet kwotę 33.200 złotych. Zapłacona przez pokrzywdzonych oskarżonej za sprzedany przez nią samochód cena 37.000 złotych stanowiła zatem kwotę nieznacznie niższą niż wartość rynkowa pojazdu analogicznego do kupionego przez pokrzywdzonych. Nie może jednak budzić żadnych wątpliwości stwierdzenie, że ustalona cena rynkowa odnosi się zawsze do pojazdów z uwzględnieniem ich zwyczajnego zużycia i okresu ich zwyczajnej eksploatacji, a nie do samochodów, które uczestniczyły w licznych kolizjach. Każde za wyjątkiem drobnych uszkodzenie pojazdu wywołujące konieczność jego naprawy powoduje obniżenie jego wartości w stosunku do przeciętnej wartości rynkowej tego rodzaju samochodów. Wniosek z tej okoliczności w realiach niniejszej sprawy może być tylko taki, że zapłacili pokrzywdzeni oskarżonej cenę rynkową odpowiadającą wartości sprzedawanego im pojazdu marki T. (...) rocznik 1999 nie uczestniczącego w kolizji, otrzymując od oskarżonej samochód kilkukrotnie naprawiany. Zapłacili zatem cenę odpowiadającą wartości pojazdu bezwypadkowego, czyli cenę jaka byłaby właściwa w odniesieniu do pojazdu o właściwościach o których istnieniu fałszywie zapewniła ich oskarżona. Nie dające się pogodzić z zasadami logiki oraz doświadczenia życiowego pozostawałoby zatem przyjęcie, że pokrzywdzeni w oparciu o możliwe do dostrzeżenia usterki pojazdu orientując się, że wbrew zapewnieniom oskarżonej sprzedawany im samochód uczestniczył w kolizjach i był naprawiany zgodziliby się zapłacić cenę odpowiadającą rynkowej wartości bezkolizyjnego samochodu po to, by następnie wdawać się w wymagającą i pieniędzy i cierpliwości niepewną procedurę zmierzającą do odzyskania zapłaconych przez nich pieniędzy. Jak już w uzasadnieniu niniejszym wspomniano, zaskarżony wyrok uniewinniający oskarżoną od popełnienia zarzuconego jej przestępstwa zapadł pomimo nieustalenia przez Sąd Rejonowy, że nabywając pojazd pokrzywdzeni mieli świadomość nieprawdziwości zapewnień oskarżonej o bezwypadkowości samochodu. Nie ma także w realiach niniejszej sprawy żadnych powodów do przyjęcia, iż świadomość uprzedniego uszkodzenia samochodu w wypadkach małżonkowie W. mieli. Z przyjętego przez Sąd Rejonowy samego tylko faktu możliwości dostrzeżenia przez nich usterek świadczących o uczestniczeniu samochodu w kolizjach nie można w świetle zaprezentowanych wyżej argumentów takiej ich świadomości wywodzić. Ustalona przez sąd pierwszej instancji łatwość dostrzeżenia przez pokrzywdzonych uszkodzeń pojazdu świadczących o jego udziale w kolizjach nie pozostaje nadto w świetle całokształtu okoliczności sprawy tak oczywista, jak wynikałoby to z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, o czym w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

Nie ulega też żadnej wątpliwości, że oskarżona będąc choćby w niewielkim stopniu zorientowaną w zakresie podstawowych mechanizmów rynkowych regulujących ceny pojazdów używanych wiedziała, że cena 37.000 złotych za jaką sprzedaje ona pokrzywdzonym samochód jest znacznie zawyżona w stosunku do ceny rynkowej pojazdu uszkodzonego uprzednio w kolizjach, który to pojazd tylko rok wcześniej zakupiła ona za kwotę 44 tysięcy złotych. Nie bez powodu twierdzi oskarżona wbrew oczywistej treści załączonej do akt sprawy faktury (k. 1135), że zapłaciła za ten samochód kwotę 50 tysięcy złotych dążąc w ten sposób do wykazania, że cena za którą pojazd sprzedała była o wiele niższa od ceny nowego samochodu niż wynosiła rzeczywista różnica pomiędzy ceną zakupu przez nią pojazdu i jego sprzedaży pokrzywdzonym. Wbrew argumentacji oskarżonej, ewentualne rozliczenie zapłaty za nabyty przez nią pojazd poprzez pozostawienie autoryzowanemu salonowi dotychczas użytkowanego przez oskarżoną samochodu stanowi wyłącznie formę zapłaty za zakupiony nowy samochód i w żadnym wypadku nie może wpływać na określoną w fakturze cenę za którą oskarżona nowy pojazd nabyła.

Sąd odwoławczy w składzie rozpoznającym niniejszą sprawę nie akceptuje także wyrażonego przez sąd pierwszej instancji w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia poglądu, wedle którego Niepowiedzenie prawdy nie musi być równoznaczne z wprowadzeniem w błąd i dążeniem do doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. W żadnej też mierze nie zgadza się sąd odwoławczy z tezą jakoby znaczenie dla rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonej posiadała okoliczność, iż pokrzywdzeni nie poinformowali oskarżonej, że przedmiotem ich zainteresowania pozostaje wyłącznie pojazd bezwypadkowy, a informację taką przekazali wyłącznie pracownikom autoryzowanego salonu. Okoliczność ta nie może posiadać znaczenia dla odpowiedzialności karnej oskarżonej z kilku względów. Po pierwsze, powszechnie znanym pozostaje fakt, iż ewentualne uprzednie uszkodzenie pojazdu w kolizjach stanowi, poza wiekiem pojazdu i liczbą przejechanych nim kilometrów, jedną z zasadniczych okoliczności wpływających na jego wartość. Po drugie, samo zapytanie oskarżonej o tę okoliczność dowodziło, że miała ona dla pokrzywdzonych znaczenie. Po trzecie, fakt bezwypadkowości pojazdu został przecież w sposób świadomy ujęty przez strony umowy w jej pisemnej treści, co także dowodzi znaczenia jakie do okoliczności tej przywiązywali pokrzywdzeni. Po czwarte wreszcie, nawet brak świadomości oskarżonej, że pokrzywdzeni zainteresowani pozostają kupnem wyłącznie bezwypadkowego pojazdu w żadnym względzie nie uprawniał jej do podawania im fałszywej informacji o historii pojazdu. Argumentacja sądu pierwszej instancji w tym względzie pozostaje rażąco sprzeczna z elementarnymi zasadami uczciwego obrotu.

Podobnie bez znaczenia dla rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonej pozostaje okoliczność, iż w treści umowy zawartej przez nią z pokrzywdzonymi znalazło się stwierdzenie, iż pokrzywdzonym znany jest stan techniczny pojazdu, co zdaniem Sądu Rejonowego stanowi jedną z okoliczności wykluczających możliwość przypisania oskarżonej popełnienia przestępstwa oszustwa. Zawarcie jednak takiej klauzuli nie może zwalniać oskarżonej z odpowiedzialności za to, że skłamała ona wobec pokrzywdzonych odnośnie okoliczności istotnej dla zawieranej umowy. Potwierdzenie znajomości stanu technicznego kupowanego pojazdu odnosić się przecież może niejako z natury tylko do objętych świadomością pokrzywdzonych informacji o kupowanym przez nich samochodzie, a nie tych informacji o których wiedzy nie mieli oni także z tego względu, że oskarżona wprowadziła ich w błąd. Nie powinno żadnych wątpliwości wywoływać stwierdzenie, iż oświadczenie o znajomości stanu technicznego pojazdu nie odnosi się do tych elementów tego stanu co do których błędne wyobrażenie pokrzywdzonych wywołane zostało wprowadzeniem ich w błąd przez oskarżoną.

Nie wiadomo dlaczego okolicznością istotną dla rozstrzygnięcia sprawy pozostawał wedle Sądu Rejonowego fakt, iż w czasie zawierania umowy oskarżona okazała pokrzywdzonym dokumenty pojazdu, skoro jednocześnie nie ustalił sąd, iż z dokumentów tych wynikała okoliczność uczestniczenia sprzedawanego samochodu w kolizjach. Stwierdził wręcz w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia Sąd Rejonowy (str 13), że sam dokument stanowiący potwierdzenie zawarcia umowy ubezpieczenia pojazdu nie zawiera informacji o przebytych zdarzeniach drogowych, rodzaju uszkodzeń pojazdu itp., a jak wynika z kopi akt szkodowych dowód rejestracyjny pojazdu w tamtym czasie także nie zawierał informacji na temat przebytych kolizji i konieczności wykonania wcześniejszych badań technicznych pojazdu. Innymi słowy, zgodnie z ustaleniami Sądu Rejonowego dokumenty przedstawione pokrzywdzonym przez oskarżoną nie zawierały informacji potwierdzających rzeczywisty - zatajony przed pokrzywdzonymi stan samochodu. Informacji o naprawach pojazdu nie zawierała z pewnością przekazana pokrzywdzonym i poddana oględzinom na etapie postępowania przygotowawczego książka gwarancyjna pojazdu (k. 27-28).

Także działanie oskarżonej bez zawartego wprost porozumienia oskarżonej z pracownikiem autoryzowanego salonu (...) co do tego, by przekonał on pokrzywdzonych do zakupu sprzedawanego przez nią samochodu nie może posiadać znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Skoro wprowadziła oskarżona pokrzywdzonych w błąd co do okoliczności istotnej dla zawarcia umowy sprzedaży samochodu osiągając w ten sposób bez wątpienia korzyść majątkową chociażby w postaci uzyskania ceny znacznie przewyższającej wartość pojazdu, jeśli nie możliwości sprzedaży samochodu w ogóle, to bez znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy pozostaje to, czy działała ona w porozumieniu z inną osobą, czy też nie.

Podobnie, w obliczu skłamania przez oskarżoną co do bezwypadkowości samochodu, nie może o braku winy oskarżonej świadczyć przywołany przez Sąd Rejonowy argument, iż oskarżona w żaden sposób nie uniemożliwiała pokrzywdzonemu dokładnego obejrzenia auta, zapewniła mu możliwość odbycia tzw. jazdy próbnej i sprawdzenia w jaki sposób pojazd się porusza, jak również nie uniemożliwiała pokrzywdzonemu podjęcia jakichkolwiek działań zmierzających do weryfikacji stanu technicznego samochodu. Analogicznie ocenić trzeba argument, iż nic w okolicznościach sprawy nie wskazywało, aby oskarżona zachowaniem swoim w szczególny sposób zachęcała pokrzywdzonego do nabycia właśnie jej pojazdu.

Nie można także zgodzić się z Sądem Rejonowym, który przeprowadzając analizę okoliczności sprawy dochodzi do konkluzji, iż znaczenie dla podjęcia przez pokrzywdzonych decyzji o zakupie pojazdu posiadało wyłącznie zdanie pracownika salonu, a nie twierdzenia oskarżonej. Oczywiście, stanowisko pracownika autoryzowanego salonu (...) musiało posiadać znaczenie dla pokrzywdzonych, tym niemniej, twierdzenie takie nie może prowadzić do uznania, iż żadnego znaczenia dla zawartej transakcji nie miały wypowiedzi oskarżonej, a tylko wówczas można byłoby rozważać ewentualny wpływ tej okoliczności na odpowiedzialność karną G. M.. Twierdzeniu temu przeczą jednak nie tylko okoliczności zawarcia umowy sprzedaży samochodu, lecz także zasady logiki i doświadczenia życiowego. Umowę sprzedaży pojazdu zawierali przecież pokrzywdzeni z oskarżoną G. M. i to ją pytali o bezwypadkowość pojazdu, którą to okoliczność nie kto inny jak tylko oskarżona potwierdziła w pisemnej umowie. Ją także w trakcie poprzedzających zakup samochodu negocjacji pytali o to, czy pojazd uczestniczył w kolizjach. Zasadniczym jednak powodem dla którego zapewnienie oskarżonej, iż sprzedawany pojazd jest bezwypadkowy bezwzględnie potraktować trzeba jako mające istotny wpływ na zawarcie przez nich umowy pozostaje wynikająca także z ustaleń sądu okoliczność, iż gdyby pokrzywdzeni nie zostali wprowadzeni przez pokrzywdzoną w błąd co do bezwypadkowości pojazdu, to bez wątpienia, niezależnie od oświadczeń G. K., nie zawarliby umowy z mocy której nabyli tenże pojazd, a przynajmniej dokonaliby sprawdzenia jego stanu technicznego przez osobę posiadającą odpowiednią wiedzę w tej kwestii. W świetle powyższego nie sposób zgodzić się z Sądem Rejonowym jakoby oskarżona nie miała wpływu na procesy decyzyjne pokrzywdzonych. Okoliczność, iż oskarżona wprowadziła pokrzywdzonych w błąd co do uszkodzenia samochodu w kolizjach w realiach niniejszej sprawy nie może zostać uznana za pozostającą bez znaczenia dla decyzji pokrzywdzonych o zakupie samochodu niezależnie od tego, że rezygnacja z udania się przez pokrzywdzonego do mechanika celem zbadania pojazdu nastąpiła istotnie w momencie, gdy pracownicy salonu oświadczyli, że samochód oskarżonej może zostać zaoferowany w salonie jako nowy. Gdyby oskarżona powiedziała pokrzywdzonym prawdę o przeszłości pojazdu mówiąc, iż pojazd ten uczestniczył w kilku kolizjach i był kilkakrotnie naprawiany, to nawet jeśli nie zrezygnowaliby zupełnie z zamiaru jego nabycia, bez wątpienia zgodnie z pierwotnym zamiarem udaliby się do fachowca celem oceny stanu technicznego samochodu i dowiedzieliby się o jego rzeczywistej przeszłości, przez co bez wątpienia nie zawarliby umowy z oskarżoną. Przekazanie pokrzywdzonym informacji o bezwypadkowości samochodu uśpiło ich czujność i w powiązaniu z oświadczeniami pracowników salonu wywołało u pokrzywdzonych błędne przeświadczenie o nieuczestniczeniu samochodu w przeszłości w kolizjach. O oświadczeniach pracowników salonu wiedziała przecież oskarżona, że pozostają one nieprawdziwe (wobec uczestniczenia jej pojazdu w kolizjach), bądź też nie mają one znaczenia dla ustalenia, czy samochód jej brał udział w kolizjach (skoro był on naprawiany poza autoryzowanym salonem (...)). Jeśli nawet nie tylko samo oświadczenie oskarżonej skłoniło pokrzywdzonych do odstąpienia od dokładnego zbadania pojazdu z udziałem osoby posiadającej w tym względzie fachową wiedzę, to bez wątpienia miało ono dla pokrzywdzonych znaczenie, skoro w przypadku przekazania im informacji prawdziwej bez wątpienia nie zachowaliby się tak, jak miało to miejsce w realiach niniejszej sprawy.

Trudno zgodzić się z ustaleniem Sądu Rejonowego jakoby powodem sprzedaży przez oskarżoną samochodu marki T. była okoliczność, iż samochód ten był dla niej za duży, zwłaszcza, że przytaczając treść składanych przez oskarżoną w toku postępowania wyjaśnień wskazał Sąd Rejonowy, iż G. M. wyjaśniła, że samochód przed dniem sprzedaży uczestniczył w wielu kolizjach i z tego właśnie powodu postanowiła pojazd sprzedać (str. 7 uzasadnienia). Nie wskazał sąd jednocześnie, że relacji jej w tym zakresie nie dał wiary, nie przytoczył także powodów dla których to twierdzenie oskarżonej nie zasługiwało na wiarę. Ustalenie, iż sprzedaż pojazdu przez oskarżoną spowodowana była wyłącznie zbyt dużym jego rozmiarem stało się natomiast jednym z elementów argumentacji Sądu Rejonowego uzasadniającej przyjęcie, że nie miała oskarżona zamiaru popełnienia przestępstwa oszustwa na szkodę małżonków W..

Jednocześnie wyjaśnienia oskarżonej w zakresie w jakim nie korespondują z pozostałymi z dowodów zgromadzonych w niniejszej sprawie nie mogły zostać uznane za samodzielną podstawę ustaleń faktycznych. Pozostają one niekiedy wręcz rażąco sprzeczne z dowodami, także w postaci dokumentów, które nie budzą żadnych wątpliwości odnośnie ich wiarygodności i autentyczności. Mogą one natomiast stanowić element oceny postawy oskarżonej wobec sytuacji będącej przedmiotem postępowania, nie pozostając również bez wpływu na ocenę okoliczności sprawy w aspekcie istotnym dla rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonej. I tak nie można dać wiary pierwotnym oświadczeniom oskarżonej, że pokrzywdzeni nie pytali w ogóle, czy samochód, który od niej kupują brał udział w kolizji, skoro okoliczność jego „bezwypadkowości” potwierdzona została przez oskarżoną na piśmie w zawartej z pokrzywdzonymi umowie. Podobnie niewiarygodne pozostaje jej twierdzenie, że pojazd kupiła za kwotę 50.000 złotych, czemu przeczy załączona do akt kopia faktury jego sprzedaży, jak również, że odebrała pismo pokrzywdzonych zawierające oświadczenie o odstąpieniu od umowy, co uprawniało ją do żądania zwrotu samochodu przez pokrzywdzonych; że pokrzywdzeni zataili przed organami ścigania fakt posiadania w dalszym ciągu samochodu o którym mowa w zarzucie oraz zataili fakt złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

Niezależnie od tego, że jak już wspomniano, przyjęcie przez Sąd Rejonowy, iż pokrzywdzeni mogli z łatwością zorientować się o kolizyjnej historii samochodu, nie mogło posiadać kluczowego znaczenia dla rozstrzygnięcia kwestii odpowiedzialności karnej oskarżonej, wskazać trzeba, że także ustalenia sądu pierwszej instancji w kwestii łatwości w dostrzeżeniu usterek pojazdu budzą zastrzeżenia sądu odwoławczego. Oceniając okoliczność, iż świadek I. W. dostrzegł wady pojazdu świadczące o jego uprzednim naprawianiu zważyć trzeba na fakt, iż w przeciwieństwie do wprowadzonych z błąd co do tej okoliczności pokrzywdzonych, świadek będąc osobą związaną relacjami zawodowymi z oskarżoną i mającą z nią kontakt z racji wykonywania dla niej prac ogrodniczych na jej posesji wiedział o tym, że samochód oskarżonej uczestniczył w kolizjach. Zasady doświadczenia życiowego podpowiadają, że wiedza tego rodzaju w sposób istotny wpływa na sposób w jaki konkretna osoba ogląda i ocenia stan konkretnego przedmiotu o którego przeszłości posiada wiedzę. Nie sposób także oceniając relację świadka nie zwrócić uwagi na okoliczność, iż pamiętając, że lakier nie był należycie położony nie był świadek w stanie wskazać w której części samochodu lakier zawierał wspomniany mankament. Zauważyć także trzeba, że twierdzenie świadka, iż reflektor w samochodzie oskarżonej był „jakby z innego auta”, sprzeczne pozostaje z pozostałymi z dowodów potwierdzających mankamenty pojazdu z których wynika, że lampa w samochodzie oskarżonej była nieoryginalna, lecz z pewnością nie była lampą z innego modelu pojazdu. Ponadto fakt, iż z wykształcenia świadek J. S. jest elektronikiem niekoniecznie oznaczać musi zupełną niewiedzę świadka w kwestiach istotnych dla oceny, czy pojazd nabyty przez pokrzywdzonych był w przeszłości naprawiany czy też nie zwłaszcza, że w aktach sprawy znajduje się także informacja, że w ramach prowadzonej przez siebie działalności użytkuje świadek maszyny rolnicze. Z relacji świadka wynika, iż musiał on posiadać w tym względzie potrzebną wiedzę, skoro zeznał, iż „ z zewnątrz było ok, ale w takich zakamarkach widać było takie niedorobienia” (k. 1166), co dowodzi przecież, że wiedział świadek nie tylko, iż istotne dla oceny pojazdu pozostaje zaglądanie „do zakamarków”, lecz także wiedział jakie ukryte miejsca pojazdu należy poddać oględzinom, by ocenić, czy pojazd ten brał udział w kolizjach. O tym, że pokrzywdzony nie miał świadomości istniejących uszkodzeń pojazdu świadczy natomiast fakt, iż jak wynika z relacji świadka J. S. po tym, jak świadek powiedział mu o dostrzeżonych usterkach pokrzywdzony zapewniający wcześniej, że pojazd jest bezwypadkowy, bardzo się zdenerwował. Ocena dokonana przez świadka F. K., który jako Uprawniony Rzeczoznawca (...)w K. przeprowadzał oględziny pojazdu pokrzywdzonego, jakoby niektóre ze stwierdzonych mankamentów pojazdu mogły być dostrzeżone przez laika, niekoniecznie pozostawać musi miarodajna choćby z tego względu, że jako doświadczony fachowiec w tym względzie świadek może posiadać mylne wyobrażenie o poziomie wiedzy przeciętnej osoby w materii sposobu dostrzeżenia mankamentów pojazdu wskazujących na jego powypadkowe naprawianie. Zwrócić trzeba przy tym uwagę na fakt, iż pomimo że wystawiona przez doświadczonych fachowców, znajdująca się na karcie 4 akt ich opinia o stanie technicznym samochodu nabytego przez pokrzywdzonych wcale nie pozostaje kategoryczna w kwestii stwierdzenia uprzedniego uczestniczenia poddawanego oględzinom samochodu z kolizjach. Z treści jej wynika, iż poddawany oględzinom samochód „ z dużym prawdopodobieństwem był uszkodzony w wypadku drogowym, a następnie poddany naprawie blacharsko lakierniczej w szerokim zakresie”.

Nie można zgodzić się z tezą Sądu Rejonowego jakoby wszystkie osoby które miały styczność z samochodem za wyjątkiem pokrzywdzonego zauważyły owe niedoskonałości pojazdu bez najmniejszego problemu. Wyrażając ten pogląd Sąd Rejonowy zupełnie pominął niezwykle istotną okoliczność, iż niezależnie od tego, czy relacja świadka A. K. może zostać uznana za zasługującą na wiarę w całości, z żadnych z jego zeznań nie wynika, by dostrzegł on w pojeździe sprzedawanym przez oskarżoną jakiekolwiek mankamenty mogące dowodzić udziału pojazdu z kolizjach i jego naprawiania. Co więcej, w złożonej na krótko po zdarzeniu relacji (k. 17) wskazuje świadek, że nie wiedział, iż pojazd ten był uszkodzony, co dowodzi, iż pomimo posiadania wiedzy w tym zakresie nie zauważył on jakichkolwiek cech pojazdu mogących świadczyć o uprzednim jego uczestniczeniu w wypadku.

Przyczyną uniewinnienia oskarżonej nie może pozostawać także powołany przez Sąd Rejonowy fakt, iż pokrzywdzony kupując używany samochód po raz pierwszy w życiu nie zdecydował się zabrać ze sobą osoby posiadającą fachową wiedzę o pojazdach. Pogląd taki w sposób zupełnie nieuzasadniony prowadziłby do obciążenia osoby wprowadzonej w błąd konsekwencjami tego, że nie zorientowała się ona, iż jest właśnie oszukiwana. Okoliczność natomiast, iż był to pierwszy w życiu zakup pojazdu używanego przez pokrzywdzonego może mieć znaczenie dla oceny możliwości dostrzeżenia przez pokrzywdzonego mankamentów pojazdu świadczących o jego uszkodzeniu w wypadku, a następnie naprawianiu.

Pomijając wątpliwości odnośnie możliwości zorientowania się przez pokrzywdzonych w kwestii udziału sprzedawanego przez oskarżoną samochodu w kolizjach po tym, że wydała oskarżona pokrzywdzonym trzy, a nie stanowiące komplet cztery opony, stwierdzić trzeba, że wbrew twierdzeniu Sądu Rejonowego okoliczność ta nie może posiadać żadnego znaczenia dla ustalenia, czy popełniła oskarżona zarzucone jej przestępstwo, skoro w świetle konsekwentnych w tym względzie relacji świadków do wydania opon i pełnej dokumentacji dotyczącej pojazdu doszło już po sfinalizowaniu transakcji sprzedaży samochodu, a zatem już po stanowiącym przedmiot niniejszego postępowania działaniu oskarżonej. Do miejsca zamieszkania oskarżonej strony umowy udały się bowiem w celu przekazania opon oraz dokumentów po tym, jak uzgodniły warunki umowy, pokrzywdzeni dokonali wpłaty umówionej kwoty w banku i umowa została podpisana, a samochód przekazany pokrzywdzonym.

W świetle poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń nie można zaakceptować stwierdzenia sądu pierwszej instancji, iż oskarżona wydała pokrzywdzonym ekwiwalent zgodnie z umową. Z powodów już w niniejszym uzasadnieniu wskazanych brak jest podstaw do przyjęcia, że sprzedany przez oskarżoną samochód stanowił ekwiwalent zapłaconej przez pokrzywdzonych ceny. Ponadto, sporządzając umowę sprzedaży oskarżona zapewniła pokrzywdzonych ustnie i potwierdziła na piśmie fakt jego bezwypadkowości, to stwierdzenie zawarte zostało w sporządzonej przez strony pisemnej umowie pomimo iż pojazd został uprzednio uszkodzony w kilku kolizjach, przez co nie sposób przyjąć, że wydany pokrzywdzonym towar pozostawał zgodny z umową. Nie dostrzega przy tym Sąd Rejonowy wynikającej z zawartej umowy okoliczności jeszcze bardziej obciążającej oskarżoną w aspekcie złożonego przez nią zapewnienia o bezwypadkowości sprzedawanego pokrzywdzonym samochodu. Z treści bowiem zawartej przez strony umowy wynika, nie tylko, że pojazd nie uczestniczył w wypadku, lecz także że nigdy nie zostały uszkodzone żadne elementy pojazdu (zdanie drugie punktu 3 umowy).

Oceniając okoliczności sprawy pominął natomiast Sąd Rejonowy wynikające ze zgromadzonych dowodów zachowanie oskarżonej, która nie przecząc, że wprowadziła pokrzywdzonych w błąd co do „bezwypadkowości” pojazdu, po zawarciu umowy unikała kontaktu z pokrzywdzonymi, odkładając słuchawkę w przypadku nawiązania z nią kontaktu telefonicznego, czy też nie odbierała kierowanej do niej w związku z zawartą umową korespondencji. Po uzyskaniu zalegającej w aktach sprawy kopii pisma zawierającego odstąpienie od umowy sprzedaży samochodu posługiwała się natomiast tym dokumentem (opatrzonym numerem karty akt niniejszej sprawy) twierdząc, iż jest to otrzymany przez nią za pośrednictwem poczty egzemplarz, który następnie przedłożyła kierując do sądu pozew przeciwko pokrzywdzonym o wydanie sprzedanego im samochodu.

Dla rozstrzygnięcia sprawy karnej żadnego znaczenia nie może posiadać możliwość dochodzenia wynikających ze zdarzenia roszczeń w postępowaniu cywilnym. Każdy czyn przeciwko mieniu (kradzież, zniszczenie, przywłaszczenie, oszustwo) powoduje po stronie pokrzywdzonego możliwość wytoczenia powództwa cywilnego w celu uzyskania finansowej satysfakcji. Niezależnie od tego, rozstrzygnięcie sprawy karnej następuje w oparciu o ustalenie, czy wyczerpane zostały ustawowe znamiona przestępstwa, a osoba sprawcy może ponosić odpowiedzialność karną. Możliwość poniesienia przez oskarżoną konsekwencji cywilnoprawnych nie może posiadać żadnego znaczenia dla ustalenia, czy popełniła ona przestępstwo i czy powinna ponieść w związku z jego popełnieniem odpowiedzialność karną.

Sąd odwoławczy uznał zatem apelację prokuratora za trafną, co skutkować musiało uchyleniem zaskarżonego orzeczenia i przekazaniem sprawy Sądowi Rejonowemu do ponownego rozpoznania. Ponownie rozpoznając sprawę będzie sąd musiał powtórzyć postępowanie dowodowe w części obejmującej, poza zgromadzoną w sprawie dokumentacją, także wyjaśnienia oskarżonej, zeznania pokrzywdzonych, świadka A. K., a ewentualnie także świadków J. S. i I. W.. W pozostałym natomiast zakresie będzie mógł sąd skorzystać z regulacji przewidzianej przepisem art. 442 § 2 k.p.k.. Oceniając zgromadzone dowody uczyni to sąd w sposób rzetelny, przy zachowaniu zasad swobodnej oceny dowodów i logicznego rozumowania oraz uwzględnieniu wskazań doświadczenia życiowego.