Wyrok z dnia 14 lutego 1996 r.
II PRN 2/96
1. Przeprowadzenie przez sąd rewizyjny dowodów uzupełniających zgodnie
z art. 477
4
§ 1 k.p.c. daje temu sądowi podstawę do dokonania ustaleń odmien-
nych od ustaleń sądu pierwszej instancji (art. 477
4
§ 2 k.p.c. - a contrario).
2. Praca dyrektora jest z istoty swej związana z dużą odpowiedzialnością a
występujące w jej toku stresy nie mogą być uznane za nietypowe warunki pracy
w rozumieniu przyczyny zewnętrznej zdarzenia (art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12
czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób
zawodowych, Dz. U. z 1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.).
Przewodniczący SSN: Teresa Romer (sprawozdawca), Sędziowie SN: Jerzy
Kuźniar, Maria Tyszel,
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 14 lutego 1996 r. sprawy z powództwa
Piotra J. przeciwko Spółdzielni Mieszkaniowej "W." w P. o ustalenie wypadku przy
pracy, na skutek rewizji nadzwyczajnej Niezależnego Samorządnego Związku Zawo-
dowego "Solidarność" od wyroku Sądu Wojewódzkiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych w Poznaniu z dnia 14 lipca 1995 r., [...]
o d d a l i ł rewizję nadzwyczajną.
U z a s a d n i e n i e
Piotr J. w pozwie z 25 października 1993 r. wnosił o ustalenie, że zawał serca,
którego doznał 12 lutego 1991 r. był wypadkiem przy pracy w pozwanej Spółdzielni
Mieszkaniowej "W." w P. W uzasadnieniu podał, że 12 lutego 1991 r. około godziny 7
30
,
po przybyciu do pracy doznał zawału serca. Umowa o pracę została z nim rozwiązana
przez pozwaną w trybie art. 53 § 1 pkt 1 lit b k.p. Pozwana odmówiła sporządzenia
protokołu wypadku przy pracy, reprezentując stanowisko, że zawał, który wystąpił w
miejscu pracy nie może być uznany za wypadek przy pracy albowiem nie ma podstaw
do przyjęcia, że był spowodowany przyczyną zewnętrzną związaną z pracą. Do pozwu
załączono zaświadczenie lek. med. Stanisława B. z 28 stycznia 1993 r. (k. 6 a.s.), w
którym lekarz ten oświadcza,"że dokonanie się zawału w dniu 12 lutego 1991 r. rano
podczas pracy, po odbytej w dniu 11 lutego 1991 r. delegacji służbowej związanej
według chorego z silnym stresem może pozostawać w związku przyczynowym z
początkiem choroby".
Pozwana wnosiła o oddalenie powództwa.
Sąd dopuścił dowód z zeznań świadków. Marek M., programista w Zakładzie
Informatyki, której dyrektorem był powód, spotkał go 12 lutego 1991 r. w godzinie roz-
poczęcia pracy. Powód był bardzo zdenerwowany i źle się czuł. Zażywał tabletki. Pra-
cownicy widząc, że powód czuje się tak źle uznali, że wymaga on pomocy lekarskiej i
chcieli wezwać karetkę pogotowia. Powód kategorycznie jednak odmówił wezwania
karetki i poszedł do domu. Świadek zeznał ponadto, że Zakład Informatyki utrzymywał
się przede wszystkim ze sporadycznych zleceń. Wyjazd powoda w dniu poprzednim (11
lutego 1991 r.) był związany z zagrożeniem zerwania kontraktu. Na miejscu okazało się,
że pracownicy nie byli dobrze przeszkoleni i dlatego kontrahent chciał się wycofać z za-
wartej umowy. Zerwanie kontraktu "uderzało" w Zakład. Ostatecznie kontrakt ten nie
został zerwany.
Zbigniew J., zatrudniony w pozwanej do kwietnia 1993 r. pracował jako informa-
tyk i podlegał służbowo powodowi. Wraz z powodem był 11 lutego 1991 r. w Spółdzielni
Mieszkaniowej w S.K. Wyjazd był związany z reklamacjami dotyczącymi prawidłowości
działania systemu komputerowego, którego autorami byli pracownicy kierowanego
przez powoda Zakładu. Rozmowy w obecności świadka przebiegały spokojnie. Powód
miał jeszcze rozmowę z główną księgową, w której świadek nie uczestniczył. Powód
dopiero w samochodzie zareagował w sposób gwałtowny. Reakcja dotyczyła osoby,
która niewłaściwie przeszkoliła pracowników w S.K. Następnego dnia świadek spotkał
powoda rano. Powód skarżył się na duszności po wejściu schodami. Przesłuchany w
charakterze strony powód zeznał, że Zakład Informatyki, którego był dyrektorem
zajmował się sprzedażą systemów komputerowych. Spółdzielnia Mieszkaniowa w S.K.
zakupiła system po cenach promocyjnych. Z otrzymanej z tej Spółdzielni informacji
telefonicznej wynikało, że system jest niesprawny. Na miejscu okazało się, że system
jest sprawny, a kłopoty powstały z niewłaściwego przeszkolenia pracowników. Wyraz
zdenerwowaniu dał w samochodzie, "nie wytrzymał", gdyż z powodu błędu jednej osoby
groziła utrata kontraktu i dobrej reputacji Zakładu. Po powrocie do domu rozmyślał nad
rozwiązaniem umowy o pracę z osobą odpowiedzialną za powstałą sytuację. W nocy
nie mógł zasnąć. Rano 12 lutego 1991 r. po wyjściu z pracy doszedł do domu. w którym
mieszka i na parterze stracił przytomność.
Sąd Rejonowy zasięgnął opinii biegłego lekarza sądowego dr Z. Biegły w opinii
stwierdził, że powód cierpiał na chorobę wieńcową. W 1989 r. przebył zawał serca.
Zdaniem biegłego wzburzenie emocjonalne utrzymywało się u powoda wyjątkowo
długo, bezpośrednio po tym doszło do zawału serca. "Cała ta sytuacja miała niewątpli-
wy związek z pełnieniem obowiązków służbowych i w związku z tym uważam, że
zachorowanie powoda na zawał serca należy uznać za wypadek przy pracy" - skon-
kludował biegły. Przesłuchany na rozprawie biegły wyraził m.in. pogląd, że wypowie-
dzenie umowy o pracę można uznać za wypadek przy pracy.
Wyrokiem z 5 października 1994 r. Sąd Rejonowy ustalił, że zawał serca jakiemu
uległ powód w dniu 12 lutego 1991 r. jest wypadkiem przy pracy. Zdaniem Sądu,
wyjazd służbowy w dzień poprzedzający wystąpienia zawału serca, był dla powoda stre-
sujący. Sąd przyjął, że wszelkie negocjacje wiążące się z finansami firmy, a rokujące
możliwość poniesienia strat, nie należą do zwykle odbywanych czynności pracowni-
czych. Mają one charakter wyjątkowy. Sąd zaakcentował także, że powód był czło-
wiekiem ambitnym, podchodzącym do swoich obowiązków niezwykle sumiennie.
Z rozważań tych Sąd wywnioskował, że przeżycia powoda związane z proble-
mami jakie wystąpiły w Spółdzielni Mieszkaniowej w S.K. stanowiły przyczynę zew-
nętrzną zawału. Wnioski swoje Sąd oparł przede wszystkim na opinii biegłego. Sąd
podkreślił, że biegły sądowy poddał w wątpliwość cytowane przez stronę pozwaną
orzeczenia Sądu Najwyższego dotyczące zewnętrznej przyczyny zawału.
Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu rozpoz-
nając rewizję strony pozwanej od tego wyroku dopuścił z urzędu dowód z opinii bie-
głego lekarza sądowego na okoliczność stanu zdrowia powoda w okresie od pierwsze-
go zawału w 1989 r. do dnia drugiego zawału, a także, czy - uwzględniając przebieg
procesu chorobowego oraz zdarzenia poprzedzające drugi zawał - można przyjąć co
najmniej z przeważającym prawdopodobieństwem, że istniał związek między zaistniałą
sytuacją w pracy a zawałem.
W opinii z dnia 30 maja 1995 r. biegły po zbadaniu powoda, zapoznaniu się z
dokumentacją lekarską oraz aktami sprawy stwierdził, że pierwszy zawał, który wystąpił
u powoda w 1989 r. w 41 roku życia, po powrocie z urlopu wypoczynkowego spo-
wodował uszkodzenie dużego obszaru mięśnia sercowego. Zawał ten był dodatkowo
powikłany powstaniem skrzepliny. O trudnościach w rehabilitacji świadczy długość
zwolnienia lekarskiego - 270 dni. Po tym zawale przez cały czas istniało zagrożenie
wystąpienia ponownego zawału. Zdaniem biegłego zatrzymanie krążenia, które miało
miejsce 12 lutego 1991 r. nie ma przyczynowego ani czasowego związku z opisywanym
epizodem zdenerwowania z dnia poprzedniego. Zatrzymanie krążenia wystąpiło w
godzinach rannych, tj. w czasie o typowym dla chorego z chorobą niedokrwienną serca.
W ocenie biegłego stres jakiemu powód był poddany dnia poprzedniego był niewielki w
porównaniu np. z wypowiedzeniem umowy o pracę, czy stratą kogoś bliskiego. Biegły
podkreślił, że celowo nie używa określenia, iż 12 lutego 1991 r. powód przebył zawał
serca. W ocenie biegłego przebycie przez powoda zawału serca w tym dniu jest co
najmniej dyskusyjne. Zawał serca jest stanem wytworzenia martwicy czynnościowej i
funkcjonalnej obszaru mięśnia sercowego. W ekg z lutego 1991 r. nie stwierdzono u
powoda zmian charakterystycznych dla zawału mięśnia sercowego. Potwierdza to
wynik badania echokardiograficznego, w którym nie obserwowano nowych w stosunku
do 1989 r. obszarów zaburzeń kurczliwości. Niezależnie od tych rozważań natury
teoretycznej biegły podkreślił, że nie zgadza się z opinią biegłego kardiologa wydaną
dla Sądu Rejonowego.
Na rozprawie, biegły w uzupełnieniu opinii oświadczył, że w historii choroby
będącej w aktach nie użyto sformułowania o przebyciu świeżego zawału. W konkluzji
biegły stwierdził, że powód w 1991 r. nie doznał ponownego zawału serca. Zawał
wystąpił u powoda tylko raz w 1989 r. Zatrzymanie krążenia 12 lutego 1991 r. nie było
następstwem warunków pracy dnia poprzedniego.
Wyrokiem z 14 lipca 1995 r. Sąd Wojewódzki zmienił zaskarżony wyrok Sądu
Rejonowego i oddalił powództwo. W uzasadnieniu wyroku Sąd rewizyjny podał m.in., że
opinia biegłego, na której oparł się Sąd I instancji zawiera oceny natury prawnej
wykraczające poza materię, która powinna być przedmiotem opinii. Sąd rewizyjny
powołał się na art. 278 § 1 k.p.c. i zwrócił uwagę, ze w rozpoznawanej sprawie, wbrew
treści tego przepisu, biegły stwierdził w opinii, że "zachorowanie powoda na zawał serca
należy uznać za wypadek przy pracy". Sąd Wojewódzki podkreślił też, że opinia
biegłego wydana w toku postępowania przed Sądem I instancji była lakoniczna. Biegły
nie podał na jakiej dokumentacji lekarskiej ją oparł, nie uzasadnił związku
przyczynowego między delegacją służbową 11 lutego 1991 r. a chorobą powoda dnia
następnego. Zdaniem Sądu rewizyjnego większą część opinii stanowi zreferowanie
stanu faktycznego, przy czym częściowo zostało dokonane błędnie. Biegły podał, że
wobec złego samopoczucia powód udał się do lekarza i został przyjęty do szpitala. Sam
powód natomiast zeznał, że pojechał z pracy do domu i na parterze (mieszka na IV
piętrze) stracił przytomność.
Dlatego też Sąd rewizyjny przeprowadził dowód uzupełniający w postaci opinii
biegłego. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd Wojewódzki zwrócił uwagę na to,
że w sprawie nie wystąpił związek przyczynowy między sytuacją w czasie pracy w dniu
11 lutego 1991 r. a chorobą powoda dnia następnego. Sąd przeanalizował zeznania
świadków, które wskazywały na to, że rozmowa powoda z kontrahentem w czasie
podróży służbowej była spokojna, a reklamacja została natychmiast załatwiona. Sąd nie
dopatrzył się też w sprawie wystąpienia elementu nagłości zdarzenia. Przede wszystkim
jednak nie było w zaistniałym zdarzeniu przyczyny zewnętrznej. Dlatego też w oparciu o
art. 6 ustawy z 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i
chorób zawodowych oraz art. 390 § 1 k.p.c. Sąd rewizyjny nie uwzględnił rewizji.
W rewizji nadzwyczajnej Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" [...] zarzuciła wy-
rokowi Sądu Wojewódzkiego rażące naruszenie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca
1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, art. 233 §
1 i 477
4
§ 2 k.p.c. oraz wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez oddalenie rewizji
pozwanego od wyroku Sądu I instancji.
W uzasadnieniu rewidujący podniósł wadliwe ustalenie przez Sąd rewizyjny, iż
powód nie doznał 12 lutego 1991 r. zawału serca oraz, że warunki pracy powoda w dniu
11 lutego 1991 r. były normalne. W ocenie rewidującego fakt, że zatrudniony przez
pozwaną pracownik okazał się niekompetentny jest okolicznością nadzwyczajną, która
doprowadziła do stresu i zawału serca. W ocenie rewidującego o stresogenności
rozmów nie świadczy, wbrew stanowisku Sądu rewizyjnego, ich spokojny przebieg, ale
ich treść. Zdaniem Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" warunki pracy powoda były
wyjątkowo stresogenne.
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje:
Rewizja nadzwyczajna nie jest uzasadniona.
Wbrew podniesionemu w rewizji i na rozprawie przed Sądem Najwyższym za-
rzutowi rażącego naruszenia przez Sąd rewizyjny art. 477
4
§ 1 k.p.c. - Sąd Wojewódzki
norm tego przepisu nie naruszył. Art. 477
4
§ 1 k.p.c. upoważnia bowiem sąd rewizyjny,
jeżeli przyczyni się to w istotny sposób do przyspieszenia postępowania, do prze-
prowadzenia dowodów uzupełniających lub ponowienia niektórych dowodów przepro-
wadzonych przez sąd pierwszej instancji. Zgodnie z tym przepisem sąd może na tej
podstawie dokonać nowych ustaleń, jeżeli nie jest do tego konieczne ponowne prze-
prowadzenie postępowania dowodowego w całości lub w znacznej części.
Przepis art. 477
2
§ 2 k.p.c. przewiduje, że sąd rewizyjny nie może dokonać
nowych ustaleń odmiennych od ustaleń sądu pierwszej instancji, jeżeli byłyby one wy-
łącznie wynikiem innej oceny wiarygodności zeznań świadków lub stron, chyba że
ponownie przeprowadził dowód z zeznań tych świadków lub stron.
Zgodnie z art. 477
7
k.p.c. przepisów art. 477
4
nie stosuje się, gdy stroną pozwa-
ną jest pracownik.
W rozpoznawanej sprawie Sąd mógł zastosować przepis art. 477
4
§ 2 k.p.c.,
albowiem stroną pozwaną był pracodawca. Nie można skutecznie powoływać się na
naruszenie art. 477
4
§ 2 k.p.c. wówczas, gdy Sąd zastosował art. 477
4
§ 1 k.p.c. Oby-
dwa te przepisy stanowią logiczną całość. Sąd rewizyjny nie może dokonać ustaleń
odmiennych od ustaleń sądu pierwszej instancji (art. 477
4
§ 2 k.p.c.) chyba, że przepro-
wadził dowody uzupełniające (art. 477
4
§ 1 k.p.c.). Zgodnie z celem i treścią art. 477
4
§
1 i 2 k.p.c. przeprowadzenie dowodów uzupełniających daje sądowi rewizyjnemu
podstawę do dokonania ustaleń odmiennych od ustaleń sądu pierwszej instancji. Sąd I
instancji w uzasadnieniu swego orzeczenia oparł się przede wszystkim na opinii
biegłego lekarza.
Przytaczając argumentację strony pozwanej, sprowadzającą się do tego, że
wyjazd służbowy powoda w dniu 11 lutego 1991 r. należał do jego normalnych obo-
wiązków pracowniczych a osoba wykonująca pracę na stanowisku dyrektora powinna
się liczyć ze stresami, Sąd stwierdził: "argumentacja powyższa została w uznaniu Sądu
niezbicie odparta stanowiskiem lekarza kardiologa".
Zgodnie z art. 233 § 2 k.p.c. opinia biegłego podlega ocenie sądu. W ramach tej
oceny sąd nie może oprzeć swego ustalenia wyłącznie na podstawie konkluzji biegłego,
lecz powinien sprawdzić poprawność poszczególnych elementów składających się na
trafność jej końcowych wniosków. Jest to bowiem środek dowodowy podlegający
ocenie sądu, jak każdy inny dowód i nie może zastąpić decyzji sędziowskiej. O
bezkrytycznym podejściu Sądu I instancji do opinii biegłego świadczy stwierdzenie
zawarte w uzasadnieniu: "biegły lekarz wykonujący swoją funkcję sądową od 7 lat
poddał w wątpliwość cytowane przez stronę pozwaną orzeczenia Sądu Najwyższego".
Biegły był powołany do wydania opinii wymagającej wiadomości specjalnych z
zakresu kardiologii, mających wskazać, czy zdarzenia poprzedzające chorobę powoda
w dniu 12 lutego 1991 r. mogły być jej przyczyną sprawczą, bądź współsprawczą.
Wypadek przy pracy jest pojęciem prawnym zdefiniowanym przez art. 6 ust. 1
ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i cho-
rób zawodowych (jednolity tekst: Dz. U. z 1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.), zwanej dalej
ustawą wypadkową. Na definicję wypadku przy pracy w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy
wypadkowej składają się trzy elementy: nagłość, przyczyna zewnętrzna i związek z
pracą. Praktyka sądowa doprowadziła do elastycznego ujmowania każdego z tych
elementów.
Pojęcie przyczyny zewnętrznej wypadku wprowadzone zostało do jego definicji w
celu ograniczenia odpowiedzialności pracodawcy za nagłą chorobę pracownika
zaistniałą w miejscu pracy, a będącą następstwem wewnętrznego stanu organizmu
pracownika.
Początkowo przyczyna zewnętrzna była utożsamiana z działaniem fizycznej siły
z zewnątrz. W wyroku z dnia 22 czerwca 1977 r., III PRN 194/76 (OSNCP 1977 z. 1
poz. 196) Sąd Najwyższy przyjął, że wysiłek fizyczny, powodujący w czasie pracy
uszkodzenie organu wewnętrznego pracownika, dotkniętego schorzeniem samoistnym,
może uzasadniać uznanie tego zdarzenia za wypadek przy pracy, jeżeli wysiłek ten,
będący zdarzeniem zewnętrznym, w sposób istotny przyspieszył lub pogorszył istnie-
jący już stan chorobowy. Stopniowo pojęcie nadmiernego wysiłku fizycznego
rozszerzone zostało również na nadmierny wysiłek psychiczny, ale jego wpływ na
wystąpienie schorzenia jest oceniany z uwzględnieniem wszystkich okoliczności kon-
kretnej sprawy.
W wyroku z 22 czerwca 1986 r., II URN 166/86 (PiZS 1988 nr 7 s. 63) wyrażony
został pogląd, że stres psychiczny związany z wykonywaniem obowiązków pra-
cowniczych mieszczących się w granicach normy, którą przeciętnie organizm ludzki jest
w stanie znieść bez istotnego uszczerbku dla zdrowia, nie jest przyczyną zewnętrzną w
rozumieniu art. 6 ustawy wypadkowej.
Kontrowersyjnym w orzecznictwie i doktrynie pozostaje problem, czy można
mówić o nadmiernym wysiłku jako zewnętrznej przyczynie zdarzenia, jeżeli nastąpiło
ono podczas wykonywania przez pracownika czynności wchodzących w zakres jego
normalnych obowiązków pracowniczych. Jak wspomniano rozstrzygającymi będą
zawsze okoliczności konkretnej sprawy.
W uchwale z dnia 9 kwietnia 1968 r., III UZP 1/68 OSNCP 1968 z. 89 poz. 140)
Sąd Najwyższy jednoznacznie stwierdził: "ustalenie, że uszkodzenie zdrowia
pracownika podczas pracy pozostawało w związku ze stwierdzonym u niego schorze-
niem, które również w normalnym swym rozwoju mogło doprowadzić do tego uszkodze-
nia, nie wyłącza samo przez się uznania tego uszkodzenia za skutek wypadku, jeżeli
zostały stwierdzone szczególne warunki lub okoliczności, z którymi rzeczywiście
pozostaje w związku uszkodzenie stanu zdrowia. Nie wystarczy jednak samo dom-
niemanie lub przypuszczenie, że taki związek przyczynowy jest możliwy, lecz można go
przyjąć tylko wówczas, gdy w sposób naukowy, zgodny z wiedzą lekarską, udo-
wodnione zostanie rzeczywiste istnienie związku między zwiększeniem rozmiarów
schorzenia i wypadkiem".
W zaskarżonym wyroku, Sąd rewizyjny, po uzupełnieniu w trybie określonym w
przepisie art. 477
4
§ 1 k.p.c. postępowania dowodowego, miał podstawy do ustalenia,
że "zdarzenie, któremu powód uległ 12 lutego 1991 r. nie spełnia wymogu przyczyny
zewnętrznej".
Sąd Wojewódzki, zgodnie z przyjętym poglądem w orzecznictwie sądowym,
słusznie ustalił, że przeżycie wewnętrzne o znacznym nasileniu może być uznane za
przyczynę zewnętrzną wypadku, gdy zostało wywołane okolicznościami nietypowymi
dla normalnych warunków pracy. Praca dyrektora jest z istoty swej związana z dużą
odpowiedzialnością, a występujące w jej toku stresy nie mogą być uznane za "nietypo-
we warunki pracy". W okolicznościach sprawy Sąd miał też podstawy do poddania w
wątpliwość elementu "nagłości" zdarzenia. Zaskarżony wyrok nie narusza powołanych
w rewizji nadzwyczajnej przepisów prawa procesowego i materialnego.
Dla oceny zgodności z prawem zaskarżonego wyroku nie mają znaczenia roz-
ważania o charakterze ściśle medycznym, czy powód doznał drugiego zawału, czy też
zatrzymania krążenia wywołanego chorobą wieńcową. Rozważania te, zawarte w opinii
biegłego, wydanej dla Sądu II instancji, świadczą tylko o rzetelności tej opinii i
dokładnym przeanalizowaniu dokumentacji lekarskiej, czego nie można przypisać opinii
wydanej w toku postępowania przed Sądem Rejonowym.
Kierując się przytoczonymi względami Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji.
=======================================