Wyrok z dnia 5 września 1996 r.
II PRN 9/96
Dopuszczenie do pracy maszynisty kolejowego bez przeprowadzenia
badań kontrolnych i po upływie terminu obowiązującego do przeprowadzenie
takich badań może stanowić przyczynę zewnętrzną uzasadniającą uznanie zda-
rzenia za wypadek przy pracy (art. 6 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadcze-
niach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, jednolity tekst: Dz. U.
z 1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.).
Przewodniczący SSN: Teresa Romer (sprawozdawca), Sędziowie SN: Jerzy
Kuźniar, Janusz Łętowski.
Sąd Najwyższy, przy udziale prokuratora Witolda Bryndy, po rozpoznaniu w dniu
5 września 1996 r. sprawy z powództwa Teresy T. przeciwko Polskim Kolejom
Państwowym-Lokomotywowni w G. o sprostowanie protokołu powypadkowego, na
skutek rewizji nadzwyczajnej Ministra Sprawiedliwości [...] od wyroku Sądu Wojewódz-
kiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Katowicach z dnia 11 stycznia 1996 r.
[...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok oraz poprzedzający go wyrok Sądu Rejonowego-
Sądu Pracy w Gliwicach z dnia 8 września 1994 r. [...] i zmienił protokół ustalenia
okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy [...] z dnia 6 sierpnia 1993 r. w pkt. 5 w ten
sposób, że ustalił, iż wypadek śmiertelny, jakiemu uległ w dniu 27 lipca 1993 r. Mirosław
T. jest wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975
r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst:
Dz. U. z 1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.).
U z a s a d n i e n i e
Powódka Teresa T. w pozwie skierowanym przeciwko PKP Lokomotywowni w
G., wniosła o sprostowanie protokołu powypadkowego przez ustalenie, iż zdarzenie,
jakiemu uległ jej mąż Mirosław T. w dniu 27 lipca 1993 r. było wypadkiem przy pracy.
Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa.
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Gliwicach wyrokiem z dnia 8 września 1994 r.
oddalił powództwo stwierdzając, iż śmierć Mirosława T. w dniu 27 lipca 1993 r. nie była
spowodowana przyczyną zewnętrzną mimo, że była zdarzeniem nagłym i zaistniałym w
miejscu pracy i miała związek z pracą wykonywaną przez poszkodowanego. Sąd ustalił,
że w dniu 26 lipca 1993 r. Mirosław T. rozpoczął pracę o godzinie 22
oo
. Dokonał
rutynowego przeglądu lokomotywy, która następnie została doczepiona do składu
pociągu towarowego. Mąż powódki około 6-6
30
rano zaczął uskarżać się swemu
koledze Zygmuntowi S. na ból nóg. Pracownik ten zwrócił uwagę na to, że Mirosław T.
ciężko oddycha i zawiadomił o tym dyżurnego ruchu. Ten wezwał lekarza pogotowia
ratunkowego, który po przybyciu na miejsce stwierdził zgon Mirosława T. Sąd ustalił, że
krytycznego dnia Mirosław T. nie wykonywał ciężkiej pracy fizycznej. Ponieważ nie
przeprowadzono sekcji zwłok, przyczyną jego śmierci pozostała nieustalona. Sąd
przeprowadził dowód z opinii Akademii Medycznej w W. i uznał, że okoliczności
faktyczne zdarzenia nie dają podstaw do przyjęcia, że śmierć Mirosława T. była
związana z wykonywaną przez niego pracą przede wszystkim dlatego, że nie ustalono
nawet przypuszczalnej przyczyny zgonu, która mogłaby być brana pod uwagę przy
ustalaniu związku śmierci z pracą.
Sąd Wojewódzki oddalił rewizję powódki od powyższego wyroku w całości i
podzielił dokonane przez Sąd I instancji ustalenia oraz wyciągnięte z tych ustaleń
wnioski.
W rewizji nadzwyczajnej Minister Sprawiedliwości zarzucił wyrokowi Sądu
Wojewódzkiego rażące naruszenie art. 3 § 2 KPC, art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12
czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych
(jednolity tekst: Dz. U. z 1983 r., Nr 30, poz. 144) oraz art. 228 § 2 KP i na podstawie
art. 417 § 1 KPC wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku oraz poprzedzającego go
wyroku Sądu Rejonowego-Sądu Pracy w Gliwicach z dnia 8 września 1994 r. [...] i prze-
kazanie sprawy temu ostatniemu Sądowi do ponownego rozpoznania.
W uzasadnieniu rewizji Minister powołał się na to, że zgodnie z art. 228 § 2 KP
zakład pracy jest obowiązany niezwłocznie zawiadomić inspektora pracy i prokuratora
oraz jednostkę nadrzędną o każdym śmiertelnym, ciężkim lub zbiorowym wypadku przy
pracy. Z treści sporządzonego w dniu 6 sierpnia 1993 r. protokołu ustalającego oko-
liczności i przyczyny wypadku nie wynika, aby zakład pracy wypełnił obowiązek ciążący
na nim z mocy tego przepisu. Odstąpienie od tego obowiązku w sytuacji, gdy w miejscu
pracy, w trakcie wykonywania obowiązków pracowniczych, umiera bardzo młody
człowiek (35 lat), którego stan zdrowia do chwili zgonu nie nasuwał jakichkolwiek
zastrzeżeń budzi szczególne wątpliwości. Z protokołu oględzin miejsca wypadku,
jakiemu uległ Mirosław T. - sporządzonego przez inspektora BHP Marka B. i
przewodniczącego NSZZ Kolejarzy Jana S. - wynikało, że uznano konieczność prze-
prowadzenia sekcji zwłok zmarłego, która ustaliłaby rzeczywistą przyczynę jego śmierci,
tym bardziej, że lekarz Pogotowia Ratunkowego wezwany na miejsce zdarzenia
przyczyny tej nie był w stanie ustalić.
Brak zawiadomienia prokuratura o zaistniałym wypadku śmiertelnym powodujący
w efekcie nieprzeprowadzenie sekcji zwłok zmarłego i oparcie się w ustaleniach
faktycznych jedynie na zeznaniach bezpośredniego świadka zdarzenia Zygmunta S.
spowodował, zdaniem rewidującego, że nie można było w sposób jednoznaczny, a co
najmniej wysoce prawdopodobny, określić, czy śmierć męża powódki nastąpiła w
związku z wykonywaną przez niego pracą. Ustalenia wymagało też, czy w zejściu
śmiertelnym Mirosława T. został wyeliminowany udział osób trzecich. Skutki
niedopełnienia obowiązku przez pozwany zakład nie mogą powodować negatywnych
następstw dla rodziny poszkodowanego. Minister podkreślił, że Sądy obu instancji nie
wzięły pod uwagę możliwości zawiadomienia prokuratora o toczącej się sprawie.
Zawiadomienie nie wiązałoby prokuratora, lecz mogłoby spowodować podjęcie przez
niego stosownych czynności wyjaśniających. Czynności te mogłyby być pomocne w
ustaleniach faktycznych, niezbędnych dla prawidłowego rozstrzygnięcia niniejszej
sprawy.
Rozpoznając rewizję nadzwyczajną Sąd Najwyższy ustalił i rozważył, co
następuje:
Poza sporem pozostaje, że mąż wnioskodawczyni (maszynista), rozpoczął
służbę o godzinie 21
oo
w dniu 26 lipca 1993 r. Wraz z nim służbę tę pełnił starszy ma-
szynista Zygmunt S., który składał zeznania jako świadek w Sądzie I instancji. Na po-
lecenie dyspozytora obaj udali się pociągiem pasażerskim do T.G. dla objęcia służby na
lokomotywie. Zgodnie z poleceniem dyspozytora mąż wnioskodawczyni miał pełnić
funkcję maszynisty, a Zygmunt S. młodszego maszynisty. Po przeglądzie lokomotywy i
podłączeniu pociągu w T.G. obaj odjechali z tej stacji o 4
30
i przybyli do stacji F. o 5
45
.
W trakcie wjazdu do stacji otrzymali informację, że wyjazd nastąpi na podstawie
rozkazu szczególnego. Mirosław T. dowiedział się, że dalsza jazda odbędzie się
dopiero o 7
25
. Zahamował skład pociągu, wypełnił wykaz pracy i powiedział towarzyszą-
cemu mu Zygmuntowi S., że bolą go nogi. Oparł nogi na pulpicie znajdującym się w
lokomotywie. Po upływie ok. 30 minut Zygmunt S. zorientował się, że Mirosław T.
"zmienił się na twarzy, zaczął ciężko oddychać". Wyszedł z lokomotywy, aby zawiado-
mić dyżurnego ruchu. Poprosił go o wezwanie pogotowia ratunkowego. Lekarz
pogotowia przybył o godz. 7
45
i stwierdził zgon Mirosława T. Nie potrafił określić przy-
czyny zgonu. Z zeznań lekarza pogotowia ratunkowego, Henryka S. wynika, że ok. 7
oo
rano dyspozytorka odebrała telefon ze stacji PKP, w którym poinformowano ją, że
pracownik, do którego wzywane jest pogotowie nie daje znaku życia. Sąd Rejonowy
zasięgnął opinii Akademii Medycznej w W. - Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej. W
tezie dowodowej Sąd zwrócił uwagę na to, że Mirosław T. uległ 26 grudnia 1992 r.
wypadkowi samochodowemu, po którym przebywał przez 27 dni na zwolnieniu
lekarskim. Był to wypadek w drodze do pracy. Ponieważ radca prawny w odpowiedzi na
pozew sugerował, że to następstwa tego wypadku mogły spowodować zgon, a
powódka również nie odrzucała takiej koncepcji, Sąd zwrócił się do Akademii
Medycznej, aby w wydanej opinii uwzględniono i ten fakt. Z treści znajdującej się w
aktach sądowych opinii wynika, iż wydający ją lekarze Akademii Medycznej wykluczyli
związek pomiędzy urazem jakiego mąż powódki doznał podczas tego wypadku, a jego
nagłym zgonem z nieznanej przyczyny. Z akt wynika, że nie przeprowadzono sekcji
zwłok, wskutek decyzji prokuratora. Powódka w dniu pogrzebu męża urodziła czwarte
dziecko i jak wynika z jej wyjaśnień nie była przeciwna przeprowadzeniu sekcji zwłok.
Sądy obu instancji odmawiając uznania, że śmierć męża powódki była nas-
tępstwem wypadku przy pracy skoncentrowały się na treści art. 6 ustawy z dnia 12
czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych
(jednolity tekst: Dz. U. z 1983 r., Nr 30, poz. 144 ze zm.), zwanej dalej ustawą wypad-
kową. Nie negując wystąpienia dwóch, spośród trzech elementów, niezbędnych do uz-
nania zdarzenia za wypadek przy pracy - a mianowicie nagłości i związku tego zda-
rzenia z pracą, Sądy przyjęły brak przyczyny zewnętrznej jako trzeciego elementu,
niezbędnego zgodnie z art. 6 ustawy wypadkowej do uznania zdarzenia za wypadek
przy pracy. Oceniając brak tej przyczyny w dotychczasowym postępowaniu, Sądy
przyczynę tę upatrywały wyłącznie w nadmiernym wysiłku fizycznym i uznały, wobec
treści zgromadzonego materiału dowodowego, że mąż wnioskodawczyni w ciągu 10
godzin służby (do chwili śmierci) nie był narażony na nadmierny wysiłek fizyczny. Tego
ustalenia nie da się zanegować. Zostało ono dokonane w ramach swobodnej oceny
dowodów i bez przekroczenia granic tej swobody (art. 233 § 1 KPC). Z naruszeniem
jednak obowiązku wynikającego z art. 3 § 2 KPC Sąd I instancji, ani też Sąd
Wojewódzki, nie rozważyły wszechstronnie wszystkich okoliczności sprawy, czym
doprowadziły do naruszenia art. 6 ustawy wypadkowej.
Nadmierny wysiłek fizyczny jest traktowany w orzecznictwie tylko jako jedna z
przyczyn zewnętrznych wypadku. Pojęcie przyczyny zewnętrznej ujmowane jest przez
orzecznictwo szeroko. Może nią być nie tylko działanie siły fizycznej, nadmierny wysiłek,
ale ponadto niezastosowanie się przez pracodawcę do wskazań wynikających z badań
lekarskich, nieudzielenie lub udzielenie niewłaściwej pomocy pracownikowi, który
zasłabł w czasie pracy, nieprzeprowadzenie w terminie badań kontrolnych, gdy ze
względu na charakter wykonywanej pracy były one obowiązkowe. W aktach sądowych
[...] znajduje się pismo strony pozwanej, z którego wynika, że mąż powódki był poddany
badaniom kontrolnym 30 października 1990 r. Termin następnego badania wówczas
został wyznaczony na 30 października 1993 r. Nastąpiła jednak zmiana przepisów w
tym zakresie. Od 1 lipca 1993 r., a więc na trzy tygodnie przed zgonem Mirosława T.,
weszły w życie nowe przepisy o badaniach kontrolnych w PKP. Przepisy te zostały
ogłoszone w Biuletynie PKP Nr 11 z 16 maja 1993 r. Okres badań kontrolnych
maszynistów został zgodnie z tymi przepisami skrócony do 2 lat. W tych
okolicznościach mąż powódki został dopuszczony do pracy maszynisty krytycznej nocy
bez aktualnych badań kontrolnych. Strona pozwana zaniedbała ustalenia, czy może on
wykonywać pracę ze względu na stan zdrowia. Badanie kontrolne męża powódki było
tym bardziej niezbędne, że sama powódka podniosła zarzut, że być może jego zgon
nastąpił w związku z przebytym wypadkiem w drodze do pracy. Fakt, iż Biuletyn
wprowadzający nowy, krótszy termin badań kontrolnych został, jak twierdzi pozwana,
doręczony jej 6 sierpnia 1993 r., nie zmienia bezspornej okoliczności, pominiętej w
dotychczasowym postępowaniu, że Mirosław T. wykonywał pracę maszynisty bez
odpowiednich badań kontrolnych, a ryzyko z powodu takiej sytuacji obciąża
pracodawcę. Sąd Najwyższy uznał fakt dopuszczenia Mirosława T. do pracy
maszynisty, bez oceny, czy może ze względu na stan zdrowia pracę tę wykonywać, za
przyczynę zewnętrzną zdarzenia. Ponadto Sąd Najwyższy ubocznie zauważa, że
znajdujący się w aktach osobowych Mirosława T. protokół badania kontrolnego z 30
października 1990 r. sporządzony jest na małej kartce papieru i składa się z dwóch
rubryk: wzrok i słuch. Pod względem stanu wzroku i słuchu badany został zaliczony do I
kategorii, a lekarz uznał, że nadaje się on do pracy maszynisty. Jeżeli tego rodzaju
badanie było uznane za wystarczające, to praktykę tę PKP powinna jak najszybciej
zmienić dostosowując ją do aktualnie obowiązujących przepisów działu X Kodeksu
pracy.
Niezależnie od tego, że przyczyną zewnętrzną było dopuszczenie męża powódki
do pracy na stanowisku maszynisty bez aktualnego badania kontrolnego, w
okolicznościach sprawy można dopatrzeć się jeszcze drugiej przyczyny zewnętrznej
zdarzenia, nie zapewnienia mężowi powódki przez stronę pozwaną odpowiedniej
pomocy lekarskiej. Z niespornego stanu faktycznego, którego jednak Sądy nie oceniały
wynika, że przez około 30 minut od momentu, kiedy Mirosław T. powiedział, że bolą go
nogi, a następnie zaczął ciężko oddychać, przebywający obok niego drugi pracownik
nie reagował na nietypowe zachowanie młodego człowieka. Do dyżurnego ruchu
pobiegł po pomoc wówczas, gdy mąż wnioskodawczyni "przestał dawać oznaki życia".
W ten sposób określono stan Mirosława T. w rozmowie telefonicznej z dyspozytorką w
pogotowiu ratunkowym.
Zgodnie z przyjętym orzecznictwem, przyczyną zewnętrzną zdarzenia może być
bowiem działanie lub zaniechanie innego pracownika umyślne, bądź nieumyślne. W
tych okolicznościach Sąd Najwyższy uznał, że śmierć męża wnioskodawczyni była
wynikiem wypadku przy pracy w rozumieniu art. 6 ustawy wypadkowej, a Sądy orzeka-
jąc odmiennie naruszyły ten przepis prawa materialnego.
Kierując się omówionymi względami Sąd Najwyższy na mocy art. 420 § 2, 422 §
1, 390, 321 § 1 KPC orzekł jak w sentencji.
========================================