Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 5 września 1997 r.
I PKN 250/97
Jeżeli strony w umowie o pracę zastrzegły, iż jej zmiana lub uzupełnienie
wymagają dla swej skuteczności formy pisemnej, to dokonanie takiej zmiany
(uzupełnienia) możliwe jest tylko przy zachowaniu zastrzeżonej formy (art. 76 KC
w związku z art. 300 KP).
Przewodniczący SSN: Walerian Sanetra (sprawozdawca), Sędziowie SN:
Roman Kuczyński, Jadwiga Skibińska-Adamowicz.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 5 września 1997 r. sprawy z powództwa
Piotra P. przeciwko "R.R." Sp. z o.o. w W.-Oddziałowi w Ł. o wypłatę wynagrodzenia,
na skutek kasacji powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń
Społecznych w Łodzi z dnia 26 marca 1997 r. [...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu-Sądowi
Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi do ponownego rozpoznania.
U z a s a d n i e n i e
Powód Piotr P. wniósł kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 26
marca 1997 r. [...], którym Sąd ten częściowo zmienił wyrok Sądu Wojewódzkiego-Sądu
Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi z dnia 9 grudnia 1996 r. [...]. Sąd pierwszej
instancji zasądził od "R.R." Spółka z o.o. w Ł. na rzecz powoda wynagrodzenie za okres
od 1 października 1992 r. do końca grudnia 1992 r. (po 5.000 zł za każdy miesiąc),
natomiast w pozostałym zakresie - dotyczącym wyrównania jego wynagrodzenia (z
uwagi na jednostronne jego obniżenie przez pracodawcę o kwotę 1.600 zł miesięcznie)
za okres od 1 stycznia 1993 r. do 31 grudnia 1994 r. - powództwo Piotra P. zostało
oddalone. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu pierwszej instancji w ten sposób, że w
następstwie apelacji strony pozwanej oddalił jego powództwo w części, w jakiej zostało
ono uwzględnione przez Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, a to oznacza, że
żądania powoda w całości uznane zostały za bezzasadne (oddalone).
Wyrokowi Sądu Apelacyjnego postawiono w kasacji zarzuty naruszenia zarówno
prawa materialnego, jak i przepisów postępowania. Wskazano w niej, że doszło do
naruszenia przepisu art. 80 KP (w kasacji pisze się "prawa pracy"), ponieważ powodowi
nie wypłacono wynagrodzenia za pracę w okresie od września do grudnia 1992 r. oraz
części wynagrodzenia za cały 1993 r., w następstwie jego obniżenia o kwotę 1.600 zł
miesięcznie. Zarzut dotyczy także naruszenia art. 81 KP. przez błędną jego wykładnię,
na skutek uznania przez Sąd Apelacyjny, iż w 1992 r. powód nie wykonywał pracy.
Ponadto kasacja zarzuca oparcie wyroku na błędnej wykładni art. 87 KP, niewłaściwe
zastosowanie art. 33 ust. 1 ustawy z dnia 25 listopada 1986 r. o organizacji i
finansowaniu ubezpieczeń społecznych (jednolity tekst: Dz.U. z 1989 r. Nr 25, poz. 197
ze zm.), a także art. 48 § 1 i art. 50 ustawy karno-skarbowej z dnia 26 października
1971 r. (jednolity tekst: Dz. U. z 1984 r., Nr 22, poz. 103 ze zm.), "przez pominięcie tych
przepisów". W płaszczyźnie prawa procesowego postawiony został zarzut naruszenia
art. 328 § 2 KPC i art. 233 § 1 KPC. W tym zakresie w uzasadnieniu kasacji podnosi się
między innymi, że istnieją sprzeczności w wywodach Sądu Apelacyjnego, który z jednej
strony przyjmuje, iż spółka, w której powód został zatrudniony w okresie od 1 września
1992 r. do 31 grudnia 1992 r. nie prowadziła żadnej działalności i dlatego powód nie
mógł na jej rzecz wykonywać obowiązków wynikających z umowy o pracę [...], a
jednocześnie, z drugiej strony, Sąd ten uważa, że do końca 1992 r. w spółce tej
zatrudnionych było kilka osób na umowie zlecenia [...].
Z ustaleń Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wynika, że powód był za-
trudniany w pozwanym zakładzie pracy w okresie od 1 września 1992 r. do 24 kwietnia
1994 r. na stanowisku członka zarządu - Kierownika Przedsiębiorstwa. W umowie o
pracę, zatytułowanej "umowa w sprawie kierowania spółką", zawartej w dniu 19 sierpnia
1992 r. na czas nieokreślony, wynagrodzenie powoda ustalono na kwotę 5.000 zł
miesięcznie brutto. W umowie tej w szczególny sposób określono zakres obowiązków
powoda jako kierownika zakładu. W dniu 10 września 1992 r. pomiędzy stronami
zawarta została druga umowa nazwana "umową o świadczenie wzajemne", na mocy
której powód zobowiązał się do wykonania dodatkowych, określonych w treści umowy
czynności na rzecz pozwanego. Były to czynności, które miały na celu rozpoczęcie i
rozwinięcie działalności pozwanego na terenie Ł. Czynności te nie pokrywały się z tymi,
które wchodziły w zakres obowiązków pracowniczych powoda na stanowisku kierownika
zakładu. Tytułem wynagrodzenia za dokonane w ramach tej umowy czynności pozwana
Spółka zobowiązała się do zapłaty kwoty 10.000,00 DM lub jej równowartości w walucie
polskiej. Kwotę tę powód otrzymał w dniu 23 października 1992 r. w Brandenburgu.
Pieniądze te miały być przeznaczone na realizację celów określonych w umowie z dnia
10 września 1992 r., która z uwagi na to, że dotyczyła innej problematyki i zadań niż
wcześniejsza umowa o pracę, miała całkowicie samodzielny byt.
W 1992 r. strony łączyły dwie różne, odrębne umowy: umowa o pracę i później-
sza (z dnia 10 września 1992 r.), będąca umową zlecenia. Powodowi nie wypłacono
należnego mu w 1992 r. wynagrodzenia na podstawie umowy o pracę. Winien on je
otrzymać z dołu, najpóźniej ostatniego dnia danego miesiąca w wysokości 5.000
złotych. W okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 1993 r. Piotr P. otrzymywał wy-
nagrodzenie w wysokości 3.400 zł miesięcznie, a więc w wysokości o 1.600 zł niższej
niż ustalono w łączącej strony umowie o pracę. Powyższa sytuacja miała mieć chara-
kter przejściowy i była spowodowana trudną - na początku 1993 r. - sytuacją pozwanej
spółki. Początkowo Piotr P. pogodził się jedynie tymczasowo z obniżką wynagrodzenia.
Miał otrzymać jego wyrównanie w chwili poprawy kondycji finansowej firmy. Powód nie
domagał się od pozwanej spółki wypłaty części nie zapłaconego wynagrodzenia
zarówno w czasie trwania stosunku pracy, w okresie jego rozwiązania, jak również
podczas dokonywania między stronami wzajemnych rozliczeń po jego rozwiązaniu.
Nadto w trakcie toczącego się między stronami w 1994 r. procesu w innej sprawie [...],
zgłaszając wobec roszczeń zakładu pracy zarzut potrącenia należnych mu z tytułu
umowy o pracę świadczeń zakładu pracy, wysokość swego miesięcznego
wynagrodzenia określił na kwotę 3.400 złotych. Powód będąc kierownikiem zakładu
pracy miał wpływ na sposób sporządzania list płac oraz na wysokość wypłaconych
wynagrodzeń. Sporządzając je i kwitując na ich podstawie odbiór wynagrodzenia nigdy
oficjalnie nie negował kwoty należnego mu wynagrodzenia.
Kierując się powyższymi ustaleniami Sąd pierwszej instancji przyjął, że w 1992 r.
strony łączyły dwie umowy: umowa o pracę zawarta w dniu 19 sierpnia 1992 r. i umowa
zlecenie zawarta w dniu 10 września 1992 r. Umowy te, mimo tożsamości stron, miały
zupełnie inny charakter. Pierwsza z nich będąca umową z zakresu prawa pracy
określała rodzaj pracy, jaką powód miał świadczyć na rzecz strony pozwanej, rodzaj
stanowiska pracy jakie mu powierzono, zakres jego obowiązków pracowniczych oraz
wysokość należnego wynagrodzenia. Druga z zawartych umów, będąca umową prawa
cywilnego, powierzała powodowi wykonanie na rzecz pozwanego pewnych, określonych
w niej czynności, umożliwiających pozwanemu rozpoczęcie na terenie Ł. działalności
gospodarczej. Działania, jakich miał dokonać powód w ramach umowy z dnia 10
września 1992 r., nie należały do zakresu jego obowiązków pracowniczych określonych
w umowie z dnia 10 sierpnia 1992 r. W ramach wykonywania postanowień umowy
zlecenia powodowi wypłacono na terenie Niemiec 10 tysięcy DM. Wobec powyższego
Sąd pierwszej instancji uznał za nietrafne argumenty strony pozwanej, iż roszczenia
powoda w zakresie wypłaty wynagrodzenia za okres od 1 września do 31 grudnia 1992
r. zostały w pełni zaspokojone poprzez zapłatę wymienionej kwoty. Wypłata tej sumy
nastąpiła w ramach łączącego strony stosunku zlecenia i nie mogła mieć wpływu na
wysokość należnego powodowi wynagrodzenia wynikającego z umowy o pracę. Za
chybione Sąd ten uznał także argumenty pozwanego, iż § 6 umowy z dnia 10 września
1992 r. zawieszał moc obowiązującą umowy z dnia 19 sierpnia 1992 r. Polskie prawo
pracy nie zna instytucji zawieszenia mocy obowiązującej zawartej wcześniej umowy o
pracę i zastąpienia jej na pewien okres inną umową. Podniósł ponadto, że
wynagrodzenie za pracę podlega zgodnie z treścią przepisów prawa pracy szczególnej
ochronie, sam pracownik nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia, ani przenieść go
na inną osobę, tym bardziej więc nie można go zastąpić należnościami świadczonymi z
innej podstawy prawnej.
W zakresie żądań powoda co do wyrównania należnego wynagrodzenia za
okres od 1 stycznia 1993 r. do 31 grudnia 1993 r., Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecz-
nych stanął na stanowisku, iż są one niezasadne i podlegają oddaleniu. Zdaniem tego
Sądu z treści zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że powód per facta
concludentia zaakceptował zmianę treści umowy o pracę z dnia 19 sierpnia 1992 r.
Pozwany zakład pracy w końcu 1992 r. zaproponował powodowi początkowo czasowe
obniżenie o kwotę 1.600 złotych miesięcznie należnego mu wynagrodzenia, zaś Piotr P.
przyjął takie rozwiązanie. Jednakże ostateczną wolą zakładu pracy było stałe obniżenie
począwszy od 1 stycznia 1993 r. należnego powodowi wynagrodzenia, o czym
świadczy fakt, że powód przez cały sporny okres otrzymywał wynagrodzenie w
wysokości 3.400 zł. Powód poprzez fakty dokonane zaakceptował taką sytuację.
Potwierdzeniem tego jest to, że w czasie trwania stosunku pracy, jak również po jego
zakończeniu, aż do chwili wytoczenia powództwa, nie negował wysokości
otrzymywanego wynagrodzenia, ani też nie żądał jego wyrównania do wysokości
ustalonej w umowie o pracę. Będąc kierownikiem przedsiębiorstwa i członkiem zarządu
pozwanej spółki miał wpływ na sporządzanie list płac i wysokość wypłacanego sobie
wynagrodzenia, a mimo to nigdy nie negował wielkości otrzymywanej pensji i nie podjął
decyzji o jej zwiększeniu, mimo że posiadał takie uprawnienia. Także podczas
dokonywania ostatecznych rozliczeń z pozwaną spółką, już po rozwiązaniu stosunku
pracy, nie zgłosił wobec niej żadnych roszczeń o wypłatę należnego wyrównania
wynagrodzenia. Również zgłaszając zarzut potrącenia w toczącej się w 1994 r. i 1995 r.
[...] innej sprawie, powód nie negował tego, iż wysokość należnych mu świadczeń
pracowniczych w tym okresie winna być liczona od kwoty wynagrodzenia 3.400 zł
miesięcznie brutto, choć pozwany w 1994 r. nie dokonał powodowi wypowiedzenia
warunków płacy. Na podstawie powyższych ustaleń Sąd pierwszej instancji przyjął, iż
strony w drodze faktycznego porozumienia dokonały z dniem 1 stycznia 1993 r. zmian
w treści obowiązującej umowy o pracę i ustaliły, że wynagrodzenie powoda od tej daty
będzie wynosić 3.400 zł miesięcznie brutto. Z treści Kodeksu pracy nie wynika wprost,
iż wszelkie zmiany dokonywane w umowie o pracę w drodze porozumienia stron winny
być dokonane w formie pisemnej. Wobec tego zaistnienia takich zmian można
dowodzić w każdy przewidziany prawem sposób. Zdaniem Sądu pierwszej instancji
pozwany wykazał w sposób dostateczny, iż rzeczywiście powód wyraził zgodę na
obniżenie należnego mu po 1 stycznia 1993 r. wynagrodzenia.
Wyrok tego Sądu został zaskarżony przez obie strony procesu. Rozpoznający
sprawę Sąd Apelacyjny uznał, że apelacja strony pozwanej jest zasadna. Jego zdaniem
Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych rozstrzygając o wynagrodzeniu powoda za okres
od 1 września do 31 grudnia 1992 r. pominął fakt, że w tym czasie spółka nie
prowadziła jeszcze żadnej działalności i Piotr P. nie wykonywał obowiązków wyni-
kających z umowy o pracę nazwanej "umową w sprawie kierowania spółką" [...]. W
miesiącu sierpniu, kiedy ustalono warunki umowy i następnie we wrześniu, kiedy ta
umowa nadeszła do podpisania z Niemiec, spółka nie dysponowała ani lokalem, ani nie
zatrudniała pracowników, których pracę powód mógłby nadzorować (dowód: wyjaś-
nienia powoda złożone na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym [...]). Powód w czasie,
za który dochodzi wynagrodzenia w kwocie po 5.000 zł miesięcznie, stosownie do
postanowień umowy zlecenia, nazwanej umową o świadczenie wzajemne [...],
zajmował się szukaniem parceli i budynków celem utworzenia oddziału do sortowania i
usuwania odpadków komunalnych i przemysłowych w Ł. Rekompensatą za wszystkie
czynności wykonywane w ramach umowy zlecenia była kwota 10 tysięcy marek, którą
powód otrzymał. Twierdzenie więc w postępowaniu przed Sądem Apelacyjnym, że
suma powyższa została wydatkowana na opłacenie hoteli i wyżywienie dla
pracowników, którzy na terenie Niemiec mieli wyszukiwać samochody dla potrzeb
spółki, nie jest wiarygodne, gdyż umowa w sposób nie budzący wątpliwości wskazuje,
że było to wynagrodzenie dla powoda za wykonane czynności, które musiały po-
przedzać rozpoczęcie działalności przez spółkę (§ 1 umowy). Jeśli zaś powód wyko-
nywał te właśnie czynności, to nie mógł jednocześnie kierować spółką i ją reprezento-
wać, gdyż była ona w stadium organizacji i faktycznie żadne prace nadzorcze nad
pracownikami, czy w zakresie obserwacji rynku nie mogły być wykonywane. To właśnie
- w ocenie Sądu Apelacyjnego - spowodowało, że w zawartej z powodem umowie
zlecenia pozwany zamieścił w § 6 postanowienie o "zawieszeniu wszelkich porozumień
z innymi firmami grupy przedsiębiorstw R.", gdyż przed zorganizowaniem spółki nie
mogło być mowy o żadnej pracy na jej rzecz. Trafnie Sąd pierwszej instancji wywodzi,
że polskie prawo pracy nie zna instytucji zawieszenia umowy, ale postanowienie § 6
należy rozumieć w ten sposób, że powód wyraził zgodę, że do końca roku 1992 będzie
świadczył pracę na podstawie umowy zlecenia za umówioną w niej zapłatę.
Wynagrodzenie w kwocie 10 tysięcy marek stanowiło więc realizację postanowień tej
umowy. Umowa o pracę miała natomiast wiązać strony dopiero od 1 stycznia 1993 r. i
stąd zeznania świadków mówiące o wypłacie wynagrodzenia, kiedy spółka zacznie
osiągać dochody.
Sąd drugiej instancji nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji powoda,
przez uwzględnienie jego roszczeń o wynagrodzenie za cały rok 1993, w kwocie po
1.600 zł miesięcznie. Uznał on, że w tym zakresie Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecz-
nych prawidłowo ustalił, że wypłata wynagrodzeń po 3.400 zł nastąpiła za zgodą po-
woda, który nigdy wypłacanej mu należności nie kwestionował, zwłaszcza że sama
umowa w § 2 stanowiła, że z umówionej kwoty 50 milionów złotych miały być potrącane
wszystkie ustawowe świadczenia. Ponieważ do momentu wytoczenia powództwa po-
wód nigdy nie kwestionował prawidłowości otrzymywanego wynagrodzenia, od kwoty 34
milionów starych złotych uwidocznionej w zeznaniach podatkowych (PIT) opłacił
podatki, z tak określoną wysokością wynagrodzenia otrzymał świadectwo pracy (doku-
ment potwierdzający warunki, na jakich był zatrudniony w pozwanej spółce), trudno
przyjąć, by wynagrodzenie w kwocie 34 mln starych złotych było wypłacane bez jego
zgody i wiedzy.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja zasługuje na uwzględnienie. Zarówno Sąd Pracy i Ubezpieczeń Spo-
łecznych, jak i Sąd Apelacyjny uznały, że w sprawie ważniejsze są ustalenia dotyczące
woli stron znajdujące wyraz w określonych ich zachowaniach (faktach) niż treść
zawartych przez nie umów, co nie może być zaakceptowane. Oba Sądy, mimo iż
okoliczności te były podnoszone w procesie, pominęły wątpliwości jakie w sprawie
pojawiają się w związku z określeniem stron zawartych umów oraz na tle postanowienia
§ 8 umowy z dnia 19 sierpnia 1992 r. "w sprawie kierowania spółką" [...]. Umowa ta
została zawarta między Piotrem P. a firmą "R." Gospodarka Odpadami Sp. z o.o. W.-
P., natomiast umowa z 10 września 1992 r. "o świadczenie wzajemne" jest umową
między Piotrem P., a "R.R." GmbH W. [...] (reprezentowanago przez Gerda M.-S. [...]).
Ze sposobu określenia w nich stron, nie ulega wątpliwości, że powód zawarł te umowy z
różnymi podmiotami prawnymi, a mimo to oba Sądy przyjęły, iż są to umowy zawarte
między tymi samymi stronami. W § 6 umowy "o świadczenie wzajemne" stanowi się
wprawdzie, że "przy podpisywaniu niniejszej umowy zostają zawieszone wszelkie
porozumienia z innymi firmami grupy przedsiębiorstw R.", trudno jednakże przyjąć, że
umowa zawarta przez inne podmioty (jeden z nich) może zmieniać treść umowy (o
pracę) zawartej przez podmioty, które nie są tożsame z podmiotami umowy "o
świadczenie wzajemne". Ponadto w § 6 umowy "o świadczenie wzajemne" mowa jest o
"zawieszeniu" wszelkich porozumień z innymi firmami grupy przedsiębiorstw R.", co nie
jest równoznaczne - jak słusznie przyjął to Sąd pierwszej instancji - z rozwiązaniem
umowy o pracę obowiązującej od 1 września 1992 r. i nawiązaniem nowej umowy o
pracę od 1 stycznia 1993 r. Słusznie Sąd ten przy tym podkreślił, że nasze prawo pracy
- poza wyraźnie uregulowanymi w ustawie przypadkami - nie zna "zawieszenia umowy
o pracę". Sąd Apelacyjny - wbrew temu co napisane zostało w § 6 umowy "o
świadczenie wzajemne" - nie przyjął, że doszło do zawieszenia umowy o pracę powoda
na okres od 1 września do 31 grudnia 1992 r., zgadzając się w tym punkcie z Sądem
pierwszej instancji, uznał natomiast, że "powód wyraził zgodę, że do końca roku 1992
będzie świadczył pracę na podstawie umowy zlecenia za umówioną w niej zapłatą".
Zgodnie z treścią § 6 umowy "o świadczenie wzajemne" zgoda powoda dotyczyła
"zawieszenia" porozumień, co zakłada istnienie w określonym czasie stosunku pracy.
Uznanie więc przez Sąd Apelacyjny, że zgodnie z treścią § 6 umowy "o świadczenie
wzajemne" powód zgodził się na coś więcej niż "zawieszenie" jego umowy o pracę,
pozostaje w sprzeczności z tym co można i należy rozumieć przez "zawieszenie
wszelkich porozumień", a więc z brzmieniem tego postanowienia. Zawieszenie umowy
o pracę - gdyby założyć, że miało ono miejsce - polega na istnieniu stanu, w którym
umowa ta trwa, a jedynie obowiązki stron, które z niej wynikają, nie są wykonywane.
Sąd Apelacyjny przyjął zaś, że umowa o pracę z powodem została w istocie
rozwiązana, a następnie nawiązana ponownie na tych samych warunkach od 1 stycznia
1993 r. W ocenie Sądu Najwyższego nie ma uzasadnionych powodów, by przez
"zawieszenie wszelkich porozumień", o którym mowa w § 6 umowy "o świadczenie
wzajemne" rozumieć co innego niż "zawieszenie umowy" (porozumienia), jak również
brak jest uzasadnienia, by uznawać za skuteczne tego typu postanowienia, w zakresie
w jakim miałyby one modyfikować treść umów o pracę. Ważniejsze jest jednak to, że w
świetle sposobu określenia stron umów z 19 sierpnia 1992 r. i z 10 września 1992 r.
istnieją jednoznaczne podstawy do twierdzenia, iż są to umowy - gdy idzie o stronę
zatrudniającą - zawarte przez różne podmioty. Zmiana zaś treści zawartej umowy o
pracę może - poza przypadkami jednostronnych oświadczeń woli - zostać dokonana
tylko przez strony, które ją zawarły. Ponadto Sąd Najwyższy w związku z tą kwestią miał
na uwadze przepis art. 26 KP, w myśl którego stosunek pracy nawiązuje się w terminie
określonym w umowie jako dzień rozpoczęcia pracy, a jeżeli terminu tego nie określono
- w dniu zawarcia umowy. Nie przewiduje się w nim bowiem możliwości określenia
terminu nawiązania stosunku pracy w umowie, a jedynie określenie w niej terminu
rozpoczęcia pracy (co jest powinnością stron - art. 29 § 1 pkt 1 KP), co jest równo-
znaczne z datą nawiązania stosunku pracy, w przeciwnym razie stosunek pracy na-
wiązuje się w dniu zawarcia umowy. To zaś oznacza, że skoro strony nie mogą określić
terminu nawiązania stosunku pracy w umowie o pracę inaczej niż przez wskazanie
terminu rozpoczęcia pracy, to tym samym nie mogą tego uczynić także w drodze
odrębnego porozumienia (odrębnej umowy).
W ustaleniach poczynionych przez oba Sądy za nie mające znaczenia uznano
postanowienie § 8 umowy z 19 sierpnia 1992 r., w myśl którego "zmiany lub uzupełnie-
nia niniejszej umowy wymagają dla swej skuteczności formy pisemnej". Oznacza ono
zaś w szczególności, że obniżenie ustalonego w tej umowie wynagrodzenia powoda
wymagało nie tylko wyrażenia na to przez niego zgody ale zgoda ta musiała znaleźć
wyraz na piśmie. Zamieszczenie tego typu postanowienia w umowie o pracę nie może
być uznane za mniej korzystne dla pracownika niż przewidują to przepisy prawa pracy i
wobec tego zgodnie z art. 18 KP było ono wiążące dla stron. Sąd Apelacyjny
zaakceptował natomiast w tym zakresie pogląd Sądu pierwszej instancji, że poczynając
od 1 stycznia 1993 r. powód w sposób dorozumiany zgodził się na to, by jego
wynagrodzenie nie było wypłacane w kwocie 5.000 zł miesięcznie, lecz w obniżonej
wysokości 3.400 zł, uznając tym samym w sposób pośredni, że postanowienie § 8
umowy z 19 sierpnia 1992 r. nie ma mocy wiążącej. Stanowisko takie nie może być
zaakceptowane, gdyż poza tym, iż koliduje ono z przepisem art. 18 KP oraz art. 76 KC
w związku z art. 300 KP., prowadzi do niczym nie uzasadnionego negliżowania
znaczenia treści i formy umów o pracę (oraz innych czynności prawnych z zakresu
prawa pracy) i to kosztem interesów pracownika. Sąd Apelacyjny przyjął stanowisko, że
z treści Kodeksu pracy nie wynika, iż zmiany dokonywane w umowie o pracę w drodze
porozumienia stron winny być dokonywane w formie pisemnej, co budzi wątpliwości w
związku z zasadą, że jeżeli umowa została zawarta na piśmie, jej uzupełnienie, zmiana
albo rozwiązanie za zgodą obu stron, jak również odstąpienie od niej, powinno być
stwierdzone pismem (art. 77 KC w związku z art. 300 KP.).
Nie powinno natomiast budzić wątpliwości, że brak formy pisemnej - jeżeli nie
przewiduje jej ustawa lub umowa - nie pociąga za sobą w wypadku porozumienia stron
w sprawie przekształcenia treści umowy o pracę jego nieważności (bezwzględnej,
względnej, warunkowej, zawieszonej). Wynika to głównie, choć nie tylko, z art. 73 § 1
KC w związku z art. 300 KP, w myśl którego jeżeli ustawa zastrzega dla czynności
prawnej formę pisemną, czynność dokonana bez zachowania zastrzeżonej formy jest
nieważna tylko wtedy, gdy ustawa przewiduje rygor nieważności. Jednocześnie
jednakże nie może także stanowić przedmiotu kontrowersji uprawnienie stron umowy o
pracę do wprowadzenia do niej zastrzeżenia, że jej zmiana może nastąpić tylko w
formie pisemnej i zachowanie tej formy jest warunkiem skuteczności dokonywanej
czynności przez jej strony. W myśl bowiem stosowanego do umów o pracę z mocy art.
300 KP przepisu art. 76 KC jeżeli strony zastrzegły w umowie, że określona czynność
prawna między nimi powinna być dokonana w szczególnej formie, czynność ta
dochodzi do skutku tylko przy zachowaniu zastrzeżonej formy. Jednakże, gdy strony
zastrzegły dokonanie czynności w formie pisemnej, nie określając skutków
niezachowania tej formy, poczytuje się w razie wątpliwości, że była ona zastrzeżona
wyłącznie dla celów dowodowych. Mimo, iż zastrzeżenie dotyczące konieczności
zachowania formy pisemnej w razie dokonywania zmiany jej treści znalazło się w
umowie o pracę zawartej z powodem (§ 8), nie zostało ono poddane analizie przez Sąd
Apelacyjny (podobnie postąpił Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych), który tym
samym dał wyraz stanowisku, że jest ono bez znaczenia prawnego. Sąd ten natomiast
za rozstrzygające uznał ustalenia dotyczące woli stron, która - w jego ocenie -
znajdowała w sposób dorozumiany wyraz nie w zawartej umowie (była ona jakoby inna
niż to, co w niej zostało napisane), lecz w ich zachowaniach faktycznych. Nie jest to
stanowisko słuszne i stąd zaszła konieczność uchylenia zaskarżonego wyroku.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 393
13
§ 1 KPC. orzekł
jak w sentencji.
========================================