Wyrok z dnia 8 grudnia 1998 r.
II UKN 349/98
Długotrwałe oddziaływanie na organizm pracownika szkodliwych warun-
ków zatrudnienia, które doprowadza do nagłego ujawnienia się skutku choro-
bowego nie jest wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy z dnia
12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób za-
wodowych (jednolity tekst: Dz.U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm.).
Przewodniczący: SSN Teresa Romer, Sędziowie SN: Zbigniew Myszka (spra-
wozdawca), Jadwiga Skibińska-Adamowicz
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 8 grudnia 1998 r. sprawy z powództwa
Cecylii J. przeciwko Fabryce Porcelany „K.” Spółce z o.o. z W. o uznanie zdarzenia
za wypadek przy pracy, na skutek kasacji strony pozwanej od wyroku Sądu Woje-
wódzkiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych we Wrocławiu z dnia 11 lutego
1998 r. [...]
z m i e n i ł zaskarżony wyrok i oddalił apelację powódki.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych we Wrocławiu wyro-
kiem z dnia 11 lutego 1998 r. zmienił zaskarżony przez powódkę Cecylię J. wyrok
Sądu Rejonowego-Sądu Pracy w Wałbrzychu z dnia 24 października 1997 r. [...], od-
dalający powództwo o uznanie zdarzenia z dnia 9 lutego 1995 r. za wypadek przy
pracy, w ten sposób, iż ustalił, że zdarzenie to jest wypadkiem przy pracy.
W sprawie tej Sąd drugiej instancji uzupełnił pierwszoinstancyjne ustalenia
faktyczne przez dopuszczenie dowodu z zeznań powódki na okoliczność nagłości
krytycznego zdarzenia. Z ostatecznych ustaleń przyjętych za podstawę wyroku re-
formatoryjnego Sądu Wojewódzkiego wynikało, co następuje. Powódka podjęła za-
trudnienie w pozwanej Fabryce Porcelany „K.”, Spółce z o.o. w W. w dniu 21 czerwca
1993 r. na stanowisku operatora urządzeń zdobniczych. Jej stanowisko pracy znaj-
2
dowało się w dużej hali produkcyjnej, w której nie było okien. Hala była ogrzewana za
pomocą grzejników, z możliwością nawiewu ciepłego lub zimnego powietrza. Obs-
ługa maszyn wymagała od pracowników ruchów rękami oraz wykonywania skrętów
tułowiem i głową. Nad każdą z maszyn znajdował się ustawiany przez pracownika
wentylator, z którego można kierować strumień powietrza w każdym kierunku. Praca
powódki wymagała posługiwania się farbami i rozcieńczalnikami, które wydzielały
charakterystyczną szkodliwą woń.
W krytycznym dniu jedna z pracownic zauważyła, że powódka w czasie przer-
wy w pracy od godziny 1800
do 1845
zaczęła częściej mrugać jednym okiem, a około
godziny 1900
stwierdziła, że powódka ma sztywną i zdrętwiałą prawą część twarzy.
Powódka przerwała pracę i została zabrana z zakładu pracy przez męża. Stwierdzo-
ne u powódki zmiany chorobowe były poprzedzone kilkudniowym pobolewaniem
okolicy prawego ucha, a także trzytygodniowymi zawrotami głowy. Wcześniej, w
1993 r., powódka przebyła porażenie lewego nerwu twarzowego, które ustąpiło po
leczeniu ambulatoryjnym, a w dniu 9 lutego 1995 r. stwierdzono u niej niedowład ob-
wodowy prawego nerwu twarzowego o nieustalonej etiologii, z dyskretnymi objawami
ogniskowymi lewostronnymi. Aktualne schorzenie powódki mogło powstać zarówno
wskutek wrodzonych zmian naczyniowych lub nadwrażliwości nerwów, jak i z przy-
czyn zewnętrznych, tj. wskutek ciągłego oddziaływania substancji chemicznych i
przeciągów.
Na tle takich ustaleń Sąd Wojewódzki przyjął, że wystąpienie dolegliwości u
powódki wyczerpuje trzy konieczne przesłanki uznania krytycznego zdarzenia za wy-
padek przy pracy w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o
świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst:
Dz.U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm.). Krytyczne zdarzenie wystąpiło na skutek
sprawczej współprzyczyny zewnętrznej pozostającej w związku z wykonywaną
pracą, skoro przyczyną ataku chorobowego powódki było niekorzystne działanie
przeciągów oraz szkodliwe oddziaływanie chemicznych czynników w pracy. Równo-
cześnie fakt długotrwałego kilkutygodniowego oddziaływania na powódkę szkodli-
wych warunków pracy nie przekreślał w ocenie Sądu drugiej instancji, przyjętej przez
Sąd Rejonowy niedopuszczalności uznania krytycznego zdarzenia za wypadek przy
pracy z uwagi na brak cechy nagłości zdarzenia, albowiem zgodnie z literalnym
brzmieniem art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej wyznacznik nagłości odnosi się do zda-
rzenia wywołanego przyczyną zewnętrzną, a nie do tej przyczyny. Powołany w spra-
3
wie biegły nie stwierdził istotnej przeszłości chorobowej u powódki, u której w kry-
tycznym dniu objawy chorobowe pojawiły się nagle, a szkodliwe warunki pracy w
ciągu zaledwie 3 godzin doprowadziły do gwałtownego i ostrego pogorszenia się
stanu jej zdrowia. W konsekwencji Sąd Wojewódzki wyrokował reformatoryjnie.
W kasacji pozwany pracodawca zarzucił naruszenia prawa materialnego przez
błędną wykładnię art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej, a w szczególności ustalenie ce-
chy nagłości zdarzenia, jakiemu uległa powódka wskutek złego samopoczucia przez
okres dłuższy niż przekraczający jedną dniówkę roboczą, z uwzględnieniem czasu
drogi do i z pracy, co według obowiązującej judykatury Sądu Najwyższego przekreśla
warunek nagłości zdarzenia. Skarżący twierdził, że długotrwałe oddziaływanie nieko-
rzystnych warunków pracy na organizm powódki może wiązać się wyłącznie z
ewentualnym ustaleniem choroby zawodowej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja jest uzasadniona, albowiem Sąd drugiej instancji błędnie zinterpreto-
wał pojęcie nagłości zdarzenia w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej, ogra-
niczając cechę nagłości tylko do wystąpienia samego zdarzenia jako nagłego skutku
oddziaływania czynników zewnętrznych związanych z wykonywaniem pracy. Sąd ten
bezpodstawnie nie uwzględnił długotrwałego i systematycznego oddziaływania przy-
czyny zewnętrznej [...]. Z niekwestionowanych ustaleń faktycznych w sprawie wyni-
kało, że powódka w przeszłości dwukrotnie doznała podobnych przypadłości choro-
bowych (podrażnienia nerwów twarzowych), a te samoistne skłonności chorobowe w
równym stopniu wpłynęły na powtórzenie się analogicznego incydentu chorobowego
w czasie pracy w dniu 5 lutego 1995 r., a nadto że przyczyna zewnętrzna zdarzenia
chorobowego była związana z ponadrocznym powolnym, ale systematycznym od-
działywaniem na organizm powódki szkodliwych warunków pracy (niekorzystny prze-
pływ powietrza - przeciągi i wpływ toksycznych oparów farb i rozpuszczalników).
Czynniki te w okresie kilku tygodni poprzedzających wystąpienie zdarzenia choro-
bowego wywoływały u powódki symptomy chorobowe w postaci zawrotów, a w ciągu
ostatnich trzech dni przed zdarzeniem także ostre bóle głowy.
Na tle takich ustaleń nie było wątpliwości, że choroba powódki została wywo-
łana przyczynami zewnętrznymi związanymi ze szkodliwym oddziaływaniem wyko-
nywanej pracy oraz że bez tego sprawczego czynnika zewnętrznego nie doszłoby do
4
ataku choroby. Jednakże Sąd drugiej instancji zawęził pojęcie nagłości tego zdarze-
nia wyłącznie do nagłego zaostrzenia się procesu chorobowego u powódki, tj. do
skutku samego zdarzenia, bezpodstawnie pomijając długotrwały, systematyczny
okres oddziaływania przyczyny zewnętrznej, które doprowadziło do porażenia nerwu,
które zresztą po okresie korzystnego leczenia klinicznego ma aktualnie postać nie-
wielkiego uszkodzenia prawego nerwu twarzowego. Tymczasem skutek zdarzenia
nie może być oderwany od przyczyny prowadzącej do jego wywołania, co wyraźnie
eksponuje art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej wskazujący, że nagłość zdarzenia musi
być wywołana przyczyną zewnętrzną, która zatem nie może przejawiać się w postaci
powolnego rozwoju lub kumulowania się objawów chorobowych, prowadzących do
skutku w postaci nagłego ujawnienia się incydentu chorobowego. Przesłanka nagło-
ści zdarzenia, kreująca pojęcie prawne wypadku przy pracy, ściśle rozumiana, ozna-
cza co do zasady krótkie, momentalne, jednorazowe lub gwałtowne zadziałanie tej
przyczyny zewnętrznej.
Nagłość zdarzenia stanowi zaprzeczenie powolnego rozwoju lub kumulowania
się objawów charakterystycznych dla chorób zawodowych lub pracowniczych. Dlate-
go zdarzenie bywa traktowane jako nagłe także wtedy, gdy powstało wskutek działa-
nia przyczyny zewnętrznej w ciągu krótkiego czasu, przy czym dotychczasowe
orzecznictwo ograniczało taką miarę czasową - co do zasady - do okresu nie prze-
kraczającego jednej dniówki roboczej. Natomiast skutki choroby wywołanej dłuższym
działaniem przyczyny zewnętrznej związanej z wykonywaniem pracy powinny być
objęte odpowiedzialnością pracodawcy, jeżeli schorzenie to można zakwalifikować
do chorób zawodowych lub tzw. chorób pracowniczych (por. wyrok TUS z dnia 19
września 1958 r., TR III 149/58, OSPiKA 1960 nr 3, poz. 63 oraz wyrok Sądu Naj-
wyższego z dnia 21 lipca 1977 r., III PRN 22/77, OSNCP 1968 z. 3, poz. 54).
W rozpoznawanej sprawie także dla Sądu drugiej instancji było niekwestyjne,
że krótkotrwałe oddziaływanie niekorzystnych i szkodliwych warunków pracy „jedno-
razowo” nie stanowiło zagrożenia dla zdrowia powódki, ale jej organizm w krytycz-
nym dniu nie był w stanie tolerować dalszego systematycznego kontaktu ze szkodli-
wymi warunkami pracy. W takich okolicznościach sprawy długotrwałe oddziaływanie
szkodliwych warunków zatrudnienia, które doprowadza do nagłego ujawnienia się
stanu chorobowego, nie jest wypadkiem przy pracy w rozumieniu art. 6 ust. 1 ustawy
wypadkowej. W rozpoznawanej sprawie nie było bowiem wątpliwości, że to kolejny z
wielu dzień pracy w szkodliwych warunkach doprowadził do nagłego ostrego incy-
5
dentu chorobowego, ale przecież wskutek powolnego, długotrwałego i skumulowa-
nego oddziaływania szkodliwych warunków zatrudnienia. Skoro zatem przypadek
chorobowy powódki został wywołany powolnym, długotrwałym i ciągłym działaniem
szkodliwych czynników pracy przez czas znacznie dłuższy niż jedna dniówka robo-
cza, bo przez ponadroczny okres jej zatrudnienia w niekorzystnych warunkach, to
choroba powódki nie była wypadkiem przy pracy, a mogłaby być rozpatrywana wy-
łącznie w kategoriach choroby zawodowej, bądź kwalifikowane jako schorzenie pra-
cownicze wywołane warunkami wykonywania zatrudnienia.
Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy wyrokował reformatoryjnie na
podstawie art. 39315
KPC.
========================================