Wyrok z dnia 30 listopada 1999 r.
II UKN 220/99
Sąd drugiej instancji, aby poczynić ustalenia istotnie odbiegające od
ustaleń dokonanych w postępowaniu w pierwszej instancji na podstawie opinii
biegłego lekarza sądowego, powinien zasięgnąć dodatkowej opinii tego same-
go lub innych biegłych (art. 286 KPC).
Przewodniczący: SSN Andrzej Kijowski (sprawozdawca), Sędziowie SN:
Teresa Romer, Jadwiga Skibińska-Adamowicz.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 30 listopada 1999 r. sprawy z wniosku
Ryszarda I. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych-Oddziałowi w C. o rentę
inwalidzką w związku z wypadkiem, na skutek kasacji wnioskodawcy od wyroku
Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 11 lutego 1999 r. [...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu-Są-
dowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Lublinie do ponownego rozpoznania oraz
orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Lublinie wyrokiem
z dnia 9 marca 1998 r. [...] zmienił decyzję Zakładu Ubezpieczeń Społecznych-Od-
działu w C. i wnioskodawcy Ryszardowi I. przyznał od dnia 28 maja 1997 r. prawo do
renty inwalidzkiej II grupy w związku z wypadkiem przy pracy zaistniałym w dniu 30
maja 1996 r. W motywach tego rozstrzygnięcia Sąd Wojewódzki powołał się na
ustalenie poniższego stanu faktycznego sprawy.
Wnioskodawca Ryszard I. był od dnia 1 września 1971 r. zatrudniony w Rejo-
nowym Urzędzie Poczty w C. na stanowisku dyrektora. W maju 1996 r. został bar-
dziej niż zwykle narażony na stresy związane z wykonywaną pracą i odpowiedzialno-
ścią za podległą sobie jednostkę organizacyjną, ponieważ w związku z reorganizacją
poczty rysowała się konieczność zwolnienia wielu pracowników. W dniu 27 maja
2
1996 r. miała miejsce wyjątkowo nieprzyjemna rozmowa z klientem, który wywołał
awanturę, domagając się bez upoważnienia wydania przekazu adresowanego do
swego syna. Zdarzenie to spowodowało zdenerwowanie wnioskodawcy , który po
wyjściu klienta miał złe samopoczucie, doznając duszności, co jednak po chwili ustą-
piło.
W ciągu następnych dni toczyły się w zakładzie rozmowy z pracownikami wy-
typowanymi do rozwiązania stosunku pracy. Rozmowy te miały często burzliwy cha-
rakter i wywoływały u wnioskodawcy stan silnego napięcia. Sytuację tę pogarszała
dodatkowo konieczność szybkiego remontu ośrodka wypoczynkowego nad jeziorem
B. i powstające na tym tle spory z niesolidnymi oraz niepunktualnymi wykonawcami.
W dniu 29 maja wieczorem wnioskodawca ponownie poczuł się źle. Następ-
nego dnia rano, tj. 30 maja, w czasie jazdy samochodem znów wystąpiły objawy
duszności. Około godziny 900
odbył rozmowę z przedstawicielami związków zawo-
dowych, którzy zwrócili się z prośbą o ponowne rozpatrzenie wniosku o nadanie odz-
naczeń, mimo że zostały już w tej kwestii podjęte wspólne decyzje. Rozmowa ta
zdenerwowała wnioskodawcę, ponieważ uważał, że sprawa została już rozstrzyg-
nięta i ustalenia wiążą obie strony. W czasie tej rozmowy wnioskodawca ponownie
poczuł się źle, odczuwał pieczenie w gardle i duszność. Około godziny 930
wnios-
kodawca udał się do przychodni, gdzie po wykonaniu ekg stwierdzono zawał mięśnia
sercowego. Z przychodni wnioskodawca został przewieziony karetką pogotowia do
szpitala.
Dla ustalenia przyczyny wypadku Sąd Wojewódzki przeprowadził dowód z
opinii biegłego lekarza kardiologa prof. dr hab. med. Barbary P., która stwierdziła u
wnioskodawcy stan po zawale serca, nadciśnienie tętnicze i skazę moczanową, zali-
czając wnioskodawcę do II grupy inwalidów. Biegła uznała, że inwalidztwo powstało
w dniu 30 maja 1996 r., a zawał serca był spowodowany przede wszystkim przewle-
kłą chorobą wieńcową, która przebiegała bezobjawowo. Jednak zdaniem biegłej do
zachorowania z przeważającym prawdopodobieństwem przyczyniły się okoliczności
zewnętrzne związane z pracą, które w tej konkretnej sytuacji należy potraktować jako
współsprawczą przyczynę wypadku. Biegła podniosła, że wnioskodawca należy do
osób o zwiększonym ryzyku zachorowania na zawał z racji: płci, wieku, skłonności do
nadwagi oraz występowania nadciśnienia tętniczego. Trudna sytuacja w pracy w
okresie poprzedzającym wystąpienie zawału miała jednak bezpośredni wpływ na za-
3
chorowanie. Ostre sytuacje konfliktowe oraz przeciążenie zawodowe odegrały istotną
rolę.
W tym stanie faktycznym Sąd Wojewódzki z powołaniem się na opinię biegłej
kardiolog uznał, że zdarzenie z dnia 30 maja 1996 r. jest wypadkiem w pracy w ro-
zumieniu art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wy-
padków przy pracy i chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz.U. z 1983 r. Nr 30, poz.
144 ze zm.). Współsprawczą przyczynę zawału stanowi – zdaniem Sądu - stresująca
sytuacja w zakładzie w okresie poprzedzającym zawał. Zgodnie zatem z przepisem
art. 18 powołanej ustawy przysługuje wnioskodawcy prawo do wypadkowej renty in-
walidzkiej.
W uwzględnieniu apelacji wniesionej przez organ rentowy Sąd Apelacyjny-Sąd
Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Lublinie wyrokiem z dnia 11 lutego 1999 r. [...]
zmienił zaskarżone orzeczenie w ten sposób, że oddalił odwołanie wnioskodawcy
Ryszarda I. od decyzji ZUS - Oddziału w C. z dnia 30 kwietnia 1997 r. W uzasadnie-
niu tego wyroku Sąd Apelacyjny stwierdził, że zakwalifikowanie spornego zdarzenia
jako wypadku przy pracy uniemożliwia niewystępowanie w nim cechy nagłości, w
znaczeniu zaistnienia sprawczego czynnika w krótkim przedziale czasu. Dla takiej
ewentualnie kwalifikacji konieczne byłoby niespodziewane i krótkotrwałe działanie
czynnika szkodliwego, przy czym czas działania zewnętrznej przyczyny zdarzenia
uznawanego za wypadek przy pracy nie może przekroczyć jednej dniówki roboczej
(por. wyrok Trybunału Ubezpieczeń Społecznych z dnia 19 września 1958 r., III TR
149/58, OSPiKA 1960 r. z. 3, poz. 63 oraz z dnia 13 marca 1964 r., II TR 312/64,
OSPiKA 1966 r. z. 3, poz. 31).
Tymczasem z wyjaśnień wnioskodawcy, złożonych na rozprawie apelacyjnej
wynika, że stresujące go zwolnienia pracowników związane z restrukturyzacją
poczty, uznane przez biegłą za współsprawczą przyczynę zawału, rozpoczęły się na
sześć miesięcy przed jego wystąpieniem i przebiegały w zasadzie bezproblemowo,
zwłaszcza gdy się zważy, iż na 30 osób przewidzianych do odejścia zwolniono osta-
tecznie 7 i był to, jak przyznał wnioskodawca tzw. ruch naturalny (emerytury, zgony,
porozumienia stron). Z kolei podnoszone przez wnioskodawcę przygotowania do
spartakiady sportowej nad jeziorem B. rozpoczęły się na dwa miesiące przed zawa-
łem. Poza tym organizacją spartakiady zajmowała się grupa około 15 osób, a nie
wnioskodawca osobiście. Nawet rozmowa z aroganckim klientem, po której wnios-
4
kodawca poczuł, że „coś go ścisnęło za gardło” miała miejsce na 3 dni przed zacho-
rowaniem.
W tej sytuacji nie można uznać, iżby stres był czynnikiem nagłym, skoro od-
działywał na organizm wnioskodawcy w przedziale od kilku dni do kilku miesięcy.
Podnieść także należy, że fakt zdenerwowania wnioskodawcy rozmową z przedsta-
wicielami związków zawodowych, która odbyła się w dniu zdarzenia około godz. 900
,
nie miał wpływu na wystąpienie zawału serca. Wnioskodawca został przyjęty do
szpitala o godz. 1000
z powodu trwającego od 2,5 godziny piekącego bólu zamost-
kowego, promieniującego do żuchwy, który wystąpił w drodze do pracy w czasie
jazdy samochodem, a więc po wypoczynku na półtorej godziny przed rozmową z
przedstawicielami związków. Podobny ból o znacznie mniejszym nasileniu, trwający
około 20 minut, pojawił się wieczorem poprzedniego dnia.
Kasację od powyższego wyroku wniósł w imieniu wnioskodawcy jego pełno-
mocnik, zarzucając naruszenie przepisu art. 233 § 1, 286 i 328 § 2 KPC przez pomi-
nięcie „w istocie” dowodu z opinii biegłego kardiologa oraz przez zaniechanie zażą-
dania od biegłej złożenia na rozprawie wyjaśnień co do treści opinii złożonej na piś-
mie albo zażądania dodatkowej opinii od tej samej bądź innej czy innych biegłych, a
także przez brak umotywowania przyczyn, dla których w postępowaniu apelacyjnym
„odmówiono mocy dowodowej” opinii wspomnianej biegłej. Wnoszący kasację zarzu-
cił też niewłaściwe zastosowanie art. 6 ust. 1 ustawy wypadkowej z dnia 12 czerwca
1975 r. „polegające na przyjęciu braku związku między tym przepisem a stanem fak-
tycznym ustalonym w toku sprawy”. Na tych podstawach skarżący domagał się
uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy Sądowi Apelacyjnemu do po-
nownego rozpoznania, względnie zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia apelacji,
przy uwzględnieniu kosztów postępowania kasacyjnego według norm przepisanych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja jest zasadna w zakresie zarzucającym zaskarżonemu wyrokowi naru-
szenie przepisu art. 286 KPC, stanowiącego że sąd może zażądać ustnego wyjaś-
nienia opinii złożonej na piśmie, a w razie potrzeby - również dodatkowej opinii od
tych samych lub innych biegłych. Co prawda powołany przepis udziela jedynie sto-
sownych upoważnień, ale skorzystanie z nich może się w określonej sytuacji aktuali-
zować dla sądu jako przedmiot jego równoczesnego obowiązku. Taka sytuacja wys-
5
tąpiła w przedmiotowej sprawie. Sąd Apelacyjny po uzupełnieniu materiału dowodo-
wego zebranego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym poczynił bowiem własne
ustalenia faktyczne, którymi skonkretyzował, czy wręcz skorygował stan faktyczny
sprawy, w odniesieniu do którego wypowiadała się biegła kardiolog – prof. dr hab.
med. Barbara P. Sąd Apelacyjny był zatem obowiązany zwrócić się do biegłej o wy-
jaśnienie, czy swoją opinię podtrzymuje w częściowo innym kontekście faktycznym, a
w razie potrzeby zasięgnąć także opinii innych biegłych.
Nie chodzi tu o wypowiadanie się biegłego lekarza w kwestii nagłości zdarze-
nia, rozumianej jako trwanie jego zewnętrznej przyczyny przez okres nie dłuższy niż
jedna dniówka robocza, gdyż pozostaje to w zasadzie w gestii sądu. Inna rzecz, że
ocena tak pojętej nagłości zewnętrznej współprzyczyny zawału mięśnia sercowego
wymaga możliwie dokładnego ustalenia momentu jego wystąpienia, co też zależy od
posiadania specjalistycznej wiedzy (art. 278 § 1 KPC). Biegły lekarz powinien zatem
pomóc w ustaleniu, kiedy dokonał się zawał mięśnia sercowego oraz czy i które spo-
śród zdarzeń ustalonych przez sąd jako zaistniałe w okresie dniówki roboczej po-
przedzającej zawał mogą być uznane za jego współistotną przyczynę zewnętrzną.
Aby biegły lekarz nie mógł się wypowiadać w kwestiach nie należących do jego kom-
petencji powinien więc sąd odpowiednio wyraźnie i jednoznacznie sformułować tezę
dowodową, co wymaga wcześniejszego poczynienia należycie skonkretyzowanych
ustaleń. Takiej konkretyzacji nie mają jednak przykładowo ustalenia Sądu Apelacyj-
nego, że zwolnienia grupowe związane z restrukturyzacją poczty „przebiegały w za-
sadzie bezproblemowo”, bądź też o wystawieniu organizmu wnioskodawcy na stres
oddziałujący „w przedziale od kilku dni do kilku miesięcy”.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy na podstawie art. 39313
§ 1 KPC
orzekł jak w sentencji.
========================================