Wyrok z dnia 24 maja 2001 r.
I PKN 400/00
Warunkiem przypisania pracownikowi ciężkiego naruszenia podstawo-
wych obowiązków pracowniczych jest jego rażąco niewłaściwe zachowanie
polegające na zakłóceniu porządku i spokoju w miejscu pracy, jeżeli postano-
wienia regulaminu pracy nie przewidują, że wejście pracownika po spożyciu
alkoholu (lub podobnie działających środków) na teren zakładu pracy w innym
celu niż świadczenie pracy jest samo przez się naruszeniem ustalonego po-
rządku i dyscypliny pracy.
Przewodniczący Prezes SN Walerian Sanetra, Sędziowie SN: Jadwiga
Skibińska-Adamowicz (sprawozdawca), Barbara Wagner.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 24 maja 2001 r. sprawy z powództwa
Wiesława G. przeciwko Firmie Oponiarskiej „D.” S.A. w D. o przywrócenie do pracy i
wynagrodzenie, na skutek kasacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy
i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie z dnia 30 marca 2000 r. [...]
z m i e n i ł w ten sposób zaskarżony wyrok, że oddalił apelację strony poz-
wanej od wyroku Sądu Rejonowego-Sądu Pracy w Dębicy z dnia 20 grudnia 1999 r.
[...];
zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda kwotę 100 zł (sto złotych) tytu-
łem kosztów postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem z dnia 20 grudnia 1999 r. Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Dębicy przy-
wrócił Wiesława G. do pracy w pozwanej Firmie Oponiarskiej „D.” S.A. w D. oraz za-
sądził na jego rzecz kwotę 6.434,51 zł tytułem wynagrodzenia za okres trzech mie-
sięcy pozostawania bez pracy, płatną pod warunkiem podjęcia przez powoda pracy
w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że powód podjął pracę u poprzednika strony
2
pozwanej, tj. w D. Zakładach Opon Samochodowych „S.” w D., dnia 27 września
1986 r. na stanowisku ślusarza. Przedtem pracował w dwóch innych zakładach pracy
9 lat w charakterze mechanika i mechanika samochodowego. Ukończył trzyletnią
zasadniczą szkołę zawodową, zdobywając tytuł mechanika pojazdów samochodo-
wych, oraz uzyskał tytuł mistrza w zawodzie ślusarza samochodowego. W pozwanej
Spółce najpierw pracował na stanowisku ślusarza remontowego, potem na stanowi-
sku mechanika remontowego, przy czym od dnia 1 lutego 1997 r. w Zakładzie [...] w
systemie czterobrygadowym w wydziale utrzymania ruchu. Do obowiązków powoda
należało usuwanie usterek i zapobieganie ich powstawaniu. Posiadał znajomość wy-
konywanej pracy, a przełożeni nie mieli do niego zastrzeżeń. Był pracownikiem dys-
pozycyjnym, wykonywał wszystkie powierzone mu obowiązki, chociaż współpraca
między nim a pozostałymi pracownikami „nie zawsze układała się najlepiej”.
W dniu 25 sierpnia 1999 r. powód pracował na pierwszej zmianie w godzinach
od 600
do 1400
. Po zakończeniu pracy został zaproszony przez koleżanki odchodzące
na wcześniejszą emeryturę na imprezę, która odbywała się na terenie ogródków
działkowych. Po jej zakończeniu udał się na przystanek autobusowy usytuowany w
pobliżu pozwanej Firmy, z którego miał odjechać do W.B., tj. do swego miejsca za-
mieszkania. W oczekiwaniu na autobus, zmęczony, zasnął i nie wsiadł do autobusu.
Podczas snu na ławce przemarzł, wszedł więc na teren zakładu pracy. Około godz.
2300
zauważył powoda obok magazynu surowców i składzika na butle z tlenem i
acetylenem pracownik ochrony Mirosław J., który przyprowadził powoda do wartowni
bez jakichkolwiek oporów z jego strony. Powód chwiał się, zataczał, mówił bełkotli-
wie, czuć było od niego woń alkoholu. Na pytanie wartownika o przyczynę pobytu na
terenie zakładu pracy, odpowiedział, że spóźnił się na autobus. Następnie pracownik
ochrony Mirosław J. zaprowadził powoda do dyżurki, do dowódcy zmiany Wiesława
Z., który zatrzymał przepustkę powoda i oznajmił, że podda go badaniu trzeźwości
przy użyciu alkotestu. Powód odmówił kilkakrotnie, nie podając przyczyn swego sta-
nowiska. Zachowywał się przy tym w ten sposób, że często wstawał z krzesła, wy-
machiwał rękami, po czym podtrzymywał krzesło, by ponownie na nim usiąść. Powód
nie wyraził również zgody na badanie stanu trzeźwości w obecności przybyłego do
dyżurki dyspozytora Edwarda B. Na zadawane pytania odpowiadał zdawkowo. Do-
wódca zmiany, nie uzyskawszy zgody powoda na użycie alkotestu, sporządził notat-
kę, w której stwierdził, że 25 sierpnia 1999 r. o godz. 2345
powód odmówił poddania
się badaniom przy użyciu alkotestu oraz że z ust powoda było czuć silną woń alko-
3
holu, jak również, że zataczał się.
Pismem z dnia 7 września 1999 r. pracodawca zawiadomił zakładową organi-
zację związkową NSZZ „Solidarność” o zamiarze rozwiązania z powodem umowy o
pracę na podstawie art. 52 KP w związku z zatrzymaniem go w stanie nietrzeźwości
na terenie zakładu pracy. Organizacja ta nie wyraziła zgody na rozwiązanie umowy
ze względu na niepełny opis sytuacji. Mimo to pozwany pracodawca w piśmie z dnia
17 września 1999 r. oświadczył, że rozwiązuje z powodem umowę o pracę bez za-
chowania okresu wypowiedzenia z tej przyczyny, że przebywał on na terenie zakładu
pracy w stanie nietrzeźwym.
W świetle przedstawionych ustaleń Sąd Rejonowy uznał, że rozwiązanie ze
skarżącym stosunku pracy w trybie przyjętym przez pracodawcę było niezasadne.
Zdarzenie, które spowodowało decyzję o rozwiązaniu umowy, miało bowiem miejsce
w czasie, gdy powód już nie świadczył pracy, a następnego dnia miał się stawić do
pracy dopiero na zmianę rozpoczynającą się o godz. 1400
. W ocenie Sądu pierwszej
instancji, nie można stawiać znaku równości między stawieniem się pracownika do
pracy po użyciu alkoholu, w jego normalnym czasie pracy, a wprowadzeniem się w
stan nietrzeźwości po zakończeniu pracy i wejściem w takim stanie na teren zakładu
pracy. Poza tym obowiązkiem pracowników ochrony było niewpuszczenie powoda w
takim stanie na teren zakładu pracy. Jeżeli zaś doszło do tego, to znaczy, że sprze-
niewierzyli się swoim obowiązkom. Co jednak najważniejsze, powód nie dopuścił się
naruszenia § 7 regulaminu pracy, gdyż przepis ten wskazuje, że naruszeniem usta-
lonego porządku i dyscypliny pracy jest stawienie się pracownika do pracy w stanie
po użyciu alkoholu, natomiast jest w sprawie niesporne to, że powód nie świadczył
pracy w chwili zatrzymania go przez pracowników ochrony ani nie wszedł na teren
zakładu pracy po to, by świadczyć pracę. Powód wypełnił przepis § 17 regulaminu,
gdyż po zakończeniu pracy opuścił zakład pracy w ciągu godziny, a nie miał obo-
wiązku zachowania trzeźwości w późniejszym czasie. Poza tym powód nie został
zapoznany z treścią regulaminu pracy, nie mógł więc zobowiązać się do jego prze-
strzegania. W zaistniałych zatem okolicznościach nie było podstaw do przyjęcia cięż-
kiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, wobec czego nie-
zwłoczne rozwiązanie z nim stosunku pracy naruszyło przepis art. 52 KP. Konse-
kwencją przywrócenia powoda do pracy było zasądzenie na jego rzecz wynagrodze-
nia za czas pozostawania bez pracy na zasadach określonych w art. 57 § 1 KP.
Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie wyrokiem z
4
dnia 30 marca 2000 r. uwzględnił apelację strony pozwanej i zmienił w ten sposób
wyrok Sądu Rejonowego, że oddalił powództwo. Uznał, że Sąd pierwszej instancji
źle zinterpretował § 17 regulaminu pracy, nakazujący pracownikowi opuszczenie te-
renu zakładu pracy w ciągu godziny od zakończenia pracy. Przepis ten należy bo-
wiem rozumieć w ten sposób, że przebywanie pracownika bez uzasadnionego po-
wodu po godzinach pracy jest zabronione. Tym bardziej więc zabroniona jest obec-
ność na terenie zakładu pracy w stanie nietrzeźwości. Słusznie więc pracodawca
ocenił zachowanie powoda jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowni-
czych. Sąd Okręgowy zaznaczył również, że odmowa ze strony pracownika podda-
nia się badaniu trzeźwości wyłącza możliwość przyjęcia za prawdziwe jego twierdze-
nia, że był trzeźwy. W konkluzji Sąd Okręgowy stwierdził, że ponieważ Sąd Rejono-
wy dokonał jedynie błędnej wykładni art. 52 KP, natomiast poczynione przez niego
ustalenia faktyczne są prawidłowe, zaszła podstawa do zmiany zaskarżonego wyro-
ku przez oddalenie powództwa, stosownie do art. 386 § 1 KPC.
W kasacji od wyroku Sądu Okręgowego opartej na obydwu podstawach prze-
widzianych w art. 3931
KPC powód wniósł o jego uchylenie i utrzymanie w mocy wy-
roku Sądu Rejonowego wraz z zasądzeniem od strony pozwanej kosztów postępo-
wania według norm przepisanych.
Zdaniem powoda, zastosowany wobec niego środek w postaci niezwłocznego
rozwiązania umowy o pracę był nieproporcjonalny do wagi przewinienia. Pracodawca
bowiem, a także Sąd drugiej instancji, nie uwzględnił stopnia zawinienia pracownika i
wpływu jego zachowania na funkcjonowanie zakładu pracy, dotychczasowej postawy
pracownika, stanu faktycznego sprawy oraz stanowiska zakładowej organizacji
związkowej, zwłaszcza dlatego, że było to stanowisko negatywne wobec decyzji pra-
codawcy. Wskutek tego Sąd Okręgowy, wydając wyrok oddalający powództwo o
przywrócenie do pracy, naruszył art. 52 § 1 pkt 1 KP. Gdy chodzi o naruszenie prze-
pisów postępowania, to Sąd Okręgowy nie miał podstaw do wyprowadzenia z za-
chowania powoda wniosku, że był on „w stanie upojenia alkoholowego”, zaś z faktu,
iż powód jest wieloletnim pracownikiem strony pozwanej - wniosku, że został zapo-
znany z regulaminem pracy. Tak więc sformułowanie przez Sąd Okręgowy wniosków
i ocen spowodowało naruszenie art. 231 KPC. Wreszcie Sąd Okręgowy nie rozważył
przyczyn, dla których powód znalazł się na terenie zakładu pracy oraz tego, czy
przyczyny te mogły uzasadniać zakwalifikowanie zachowania powoda jako ciężkiego
naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Uchybia to zasadzie
5
wszechstronnego rozważenia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, o której sta-
nowi art. 233 § 1 KPC. Powód, wchodząc na teren zakładu pracy, nie naruszył swo-
ich obowiązków w sposób określony w art. 52 § 1 pkt 1 KP, podobnie jak i odmowa
poddania się badaniu przy użyciu alkotestu po upływie kilku godzin od zaprzestania
pracy nie zasługiwała na taką ocenę.
Strona pozwana wniosła o oddalenie kasacji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Powód trafnie wskazał w kasacji jako jej podstawę naruszenie prawa material-
nego (art. 3931
pkt 1 KPC). Do naruszenia tego prawa doszło wskutek zastosowania
przez Sąd Okręgowy przepisu art. 52 § 1 pkt 1 KP w stanie faktycznym sprawy,
ustalonym przez Sąd Rejonowy i zaaprobowanym przez Sąd drugiej instancji, który
nie pozwalał na zakwalifikowanie zachowania powoda jako ciężkiego naruszenia
podstawowych obowiązków pracowniczych.
Ustawa z dnia 2 lutego 1996 r. nowelizująca Kodeks pracy wprowadziła mię-
dzy innymi zmiany w przepisach dotyczących rozwiązywania umów o pracę bez wy-
powiedzenia. O ile art. 52 § 1 pkt 1 KP w poprzednim brzmieniu wymieniał przykła-
dowo postępowanie (zachowanie) pracownika stanowiące „ciężkie naruszenie pod-
stawowych obowiązków pracowniczych”, o tyle art. 52 § 1 pkt 1 KP w obowiązującej
wersji zrezygnował z tego, stanowiąc wprost, że pracodawca może rozwiązać
umowę o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika w razie ciężkiego naruszenia
przez niego podstawowych obowiązków pracowniczych. Przedstawiony sposób uję-
cia normy prawnej oznacza, że rzeczą podmiotów i organów stosujących ten przepis
jest każdorazowa ocena, czy czyn pracownika stanowił naruszenie jego podstawo-
wych obowiązków pracowniczych. Przechodząc zaś do rozpoznawanej sprawy, nale-
ży stwierdzić, że zadaniem Sądów obu instancji była ocena, czy przebywanie powo-
da dnia 25 sierpnia 1999 r. około godz. 2300
w stanie nietrzeźwości na terenie zakła-
du pracy i odmowa poddania się badaniu alkotestem, wskazane jako przyczyna roz-
wiązania umowy o pracę, stanowiły naruszenie jego podstawowych obowiązków pra-
cowniczych. Na tym etapie rozważań Sąd Najwyższy pozostawił chwilowo na uboczu
sprawę winy, jako drugiego, odrębnego elementu konstrukcji rozwiązania umowy o
pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 KP.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego i w piśmiennictwie przyjmuje się, że przy-
6
czyną rozwiązania umowy o pracę w trybie przewidzianym we wskazanym przepisie
może być tylko czyn pracownika zawiniony, który zarazem stanowi istotne zagroże-
nie interesów pracodawcy. Bezprawnością ze strony pracownika jest takie jego za-
chowanie, które narusza jego obowiązki objęte treścią stosunku pracy. Gdy chodzi o
powoda, to z ustaleń dokonanych przez Sąd Rejonowy jednoznacznie wynikało, że w
dniu 26 sierpnia 1999 r, podczas pracy (na zmianie trwającej od godz. 600
do godz.
1400
), powód nie naruszył pracowniczego obowiązku trzeźwości ani też w inny spo-
sób nie naruszył postanowień obowiązującego regulaminu pracy. Jako ciężkie naru-
szenie podstawowych obowiązków pracowniczych pracodawca przypisał mu nato-
miast wejście w stanie wskazującym na użycie alkoholu na teren zakładu pracy około
godz. 23 tego dnia. Sąd Rejonowy słusznie podkreślił, że „nie można stawiać znaku
równości pomiędzy stawieniem się pracownika do pracy po użyciu alkoholu” w obo-
wiązującym go czasie pracy, „a wprowadzeniem się w ten stan po zakończeniu
pracy”. Nie bez racji powołał się również na § 7 regulaminu pracy, który przewiduje,
że naruszeniem ustalonego porządku i dyscypliny pracy jest między innymi stawienie
się do pracy w stanie po spożyciu alkoholu (lub podobnie działających środków) albo
spożywanie alkoholu (lub podobne działających środków) w miejscu lub w czasie
pracy. Przytoczone postanowienie regulaminu wyraźnie więc przeciwstawia wykony-
waniu pracy oraz celowi zatrudnienia pracownika jego zachowanie opisane w § 7.
Trzeba też zaznaczyć, że ani wymieniony § 7, ani inne postanowienia regula-
minu pracy określające obowiązki pracownika, np. § 5 ust. 2, nie przewidują, że wej-
ście pracownika po spożyciu alkoholu na teren zakładu pracy w innym celu niż
świadczenie pracy jest samo przez się naruszeniem ustalonego porządku i dyscypli-
ny pracy. Tenże § 7 postanawia natomiast, że takim naruszeniem jest zakłócenie
porządku i spokoju w miejscu pracy. Oznacza to, że gdyby pracownik po spożyciu
alkoholu, w czasie nie przeznaczonym na pracę, przebywał w miejscu pracy, to jego
zachowanie wtedy mogłoby być zakwalifikowane jako przewidziane w § 7 naruszenie
ustalonego porządku i dyscypliny pracy, gdyby równocześnie było „zakłóceniem po-
rządku i spokoju w miejscu pracy”. Tymczasem z ustaleń Sądu Rejonowego, przyję-
tych za trafne przez Sąd Okręgowy, nie wynika, że wejście powoda na teren (poza
ogrodzenie) zakładu pracy około godz. 2300
oraz jego zachowanie - zarówno tam, jak
i w dyżurce pracowników ochrony - urągało dobrym obyczajom bądź zakłócało po-
rządek i spokój w miejscu pracy. Zmusiło jedynie pracowników ochrony do zajęcia
się powodem i przystąpienia do czynności należących do ich normalnych obowiąz-
7
ków, to znaczy: sprawdzenia tożsamości powoda, zaproponowania mu badania
stanu trzeźwości (co nie było zresztą konieczne, gdyż stan powoda wskazujący na
użycie alkoholu był niewątpliwy, zaś oznaczenie zawartości alkoholu w powietrzu
wydychanym nie służyło podjęciu przez pracodawcę decyzji o dopuszczeniu powoda
do świadczenia pracy) i wreszcie wyprowadzenia go poza zakład pracy.
Z dokonanych ustaleń wynikało ponadto, że powód znalazł się na terenie za-
kładu pracy zupełnie przypadkowo. Tego dnia brał udział w uroczystości pożegnania
koleżanek z pracy, zaś po jej zakończeniu przyszedł na przystanek znajdujący się w
pobliżu zakładu pracy. Oczekując na autobus odjeżdżający do miejsca zamieszka-
nia, zasnął i przemarzł. Ponieważ było już bardzo późno, a autobus odjechał, wszedł
na teren zakładu pracy, by przeczekać do rana. Zatrzymany już wewnątrz ogrodze-
nia, nie stawiał oporu i pozwolił doprowadzić się na wartownię. Wyjaśnił, że przyczy-
ną jego obecności na terenie zakładu pracy było spóźnienie się na autobus. Wpraw-
dzie powód odmówił użycia alkotestu, zaś jego stan wskazywał na użycie alkoholu,
lecz okoliczności te w świetle wymienionych postanowień regulaminu pracy i ustalo-
nego w sprawie stanu faktycznego nie mogły być utożsamiane z zakłóceniem po-
rządku i spokoju w miejscu pracy. Tak też ocenił przedmiotowe zdarzenie Sąd Rejo-
nowy.
Sąd Okręgowy, zmieniając wyrok Sądu Rejonowego i oddalając powództwo o
przywrócenie do pracy, nie odniósł się do powyższej kwestii w ujęciu przedstawio-
nym przez Sąd pierwszej instancji, zaś pogląd o naruszeniu przez powoda porządku
i dyscypliny pracy wywiódł z § 17 regulaminu pracy. Przepis ten przewiduje, że każdy
pracownik po zakończeniu pracy powinien opuścić teren zakładu pracy nie później
niż w ciągu jednej godziny. Zdaniem Sądu Okręgowego, przytoczone postanowienie
regulaminu należy rozumieć w ten sposób, że skoro pracownik powinien opuścić za-
kład pracy w czasie wskazanym w § 17, to tym bardziej zabroniona jest jego obec-
ność w dalszych godzinach po zakończeniu pracy, a co więcej - w stanie nietrzeźwo-
ści. Odnosząc się do powyższego stanowiska należy zauważyć, że § 17 - aczkolwiek
został zamieszczony w rozdziale IV regulaminu pracy dotyczącym czasu pracy, a nie
w rozdziale II regulującym obowiązki pracownika - jest jednym z przepisów określa-
jących porządek w zakładzie pracy. Zatem wejście powoda 26 sierpnia 1999 r. około
godz. 23 na teren zakładu pracy mogło być zakwalifikowane jako naruszenie obo-
wiązku przestrzegania regulaminu pracy ustalającego w § 17 nakaz opuszczenia
zakładu pracy najpóźniej w ciągu jednej godziny od zakończenia pracy. Powstaje
8
jednak zagadnienie, czy złamanie tego nakazu stanowiło ciężkie naruszenie jednego
z podstawowych obowiązków pracowniczych. Zagadnienie to wiąże się z kwestią
winy. Według bowiem art. 52 § 1 KP, warunkiem rozwiązania z pracownikiem umowy
o pracę na podstawie tego przepisu jest wina pracownika. Jak jednak wynika z uży-
tego wyrażenia „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych”, w
przepisie tym nie chodzi o jakąkolwiek postać winy, lecz o postać kwalifikowaną, to
znaczy taką, która doprowadziła do „ciężkiego” naruszenia podstawowego obowiąz-
ku pracowniczego. Zarówno w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i w piśmien-
nictwie przyjmuje się, że naruszenie ma charakter ciężki wtedy, gdy zostało dokona-
ne z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa (traktowanego jako postać winy umyśl-
nej lub „ciężkiej” lekkomyślności). O umyślności zaś można mówić wtedy, gdy popeł-
nienie czynu zabronionego przez prawo i jego następstwa zostały objęte zamiarem
sprawcy, to znaczy świadomością i wolą jego popełnienia. Gdy chodzi o czyn powo-
da, Sąd pierwszej instancji słusznie przyjął, że okoliczności, w jakich się powód zna-
lazł w porze nocnej na terenie zakładu pracy, nie uzasadniały oceny, że dopuścił się
ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych w rozumieniu art.
52 § 1 KP. Sąd Najwyższy podziela powyższy pogląd jako właściwy w okolicznoś-
ciach rozpoznawanej sprawy. W najnowszym piśmiennictwie podkreśla się, że jed-
nym z założeń nowelizacji Kodeksu pracy wprowadzonej ustawą z dnia 2 lutego
1996 r. było odejście od formalnej dyscypliny pracy, traktującej przestrzeganie po-
rządku i dyscypliny pracy jako szczególny obowiązek pracowniczy, którego narusze-
nie wiązało się z odpowiednio surowymi konsekwencjami, na rzecz dyscypliny pracy
służącej podnoszeniu jakości i wydajności pracy oraz na rzecz stworzenia pracodaw-
cy szerokich możliwości oddziaływania na zachowania pracownicze (zob. Kodeks
pracy, Komentarz, J. Iwulski i W. Sanetra, Wydawnictwo „Librata” 1999, s. 184).
Dlatego między innymi ustawodawca zrezygnował w art. 52 § 1 pkt 1 KP z przykła-
dowego przytaczania zachowań pracownika uważanych za ciężkie naruszenie pod-
stawowych obowiązków pracowniczych, pozostawiając pracodawcy możliwość sa-
modzielnej oceny konkretnych naruszeń, jednak z zachowaniem celu wymienionego
przepisu, sensu i intencji ustawodawcy.
Przedstawione wyżej uwagi i rozważania skłoniły zatem Sąd Najwyższy do
uwzględnienia kasacji opartej na podstawie naruszenia prawa materialnego, a w
konsekwencji do zmiany zaskarżonego wyroku przez oddalenie apelacji strony poz-
wanej od wyroku Sądu Rejonowego przywracającego powoda do pracy na poprzed-
9
nich warunkach. Równocześnie z uwagi na to, że wymieniona podstawa wystarczała
do uwzględnienia kasacji, Sąd Najwyższy odstąpił od odniesienia się do pozostałych
zarzutów, które miały charakter asekuracyjny.
Z tych przyczyn i stosownie do art. 39315
Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji
wyroku.
========================================