Wyrok z dnia 29 listopada 2001 r., V CKN 477/00
Osoba trzecia, która na podstawie wydanego przeciwko niej wyroku
spłaciła wierzyciela, może w procesie regresowym domagać się zwrotu
kosztów procesu poniesionych przez nią w sprawie, w której ten wyrok był
wydany, a także zwrotu uiszczonych odsetek.
Sędzia SN Antoni Górski (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Zbigniew Kwaśniewski
Sędzia SN Irena Gromska-Szuster
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Ubezpieczeniowego Funduszu
Gwarancyjnego w W. przeciwko Krzysztofowi P. o zapłatę, po rozpoznaniu w Izbie
Cywilnej w dniu 29 listopada 2001 r. na rozprawie kasacji powoda od wyroku Sądu
Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 27 października 1998 r.
uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu we
Wrocławiu do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
Jest bezsporne, że pozwany Krzysztof P., prowadząc samochód, spowodował
wypadek komunikacyjny, w którym uległ uszkodzeniu pojazd kierowany przez
Henryka P. Pozwany zaniechał zawarcia ubezpieczenia z tytułu odpowiedzialności
cywilnej za szkody wyrządzone ruchem swojego pojazdu, zatem wyrządzoną przez
niego szkodę likwidował Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Fundusz
wyrównał dobrowolnie część strat, wypłacając poszkodowanemu w dniu 14 lipca
1995 r. kwotę 1174,48 zł. O resztę należności toczył się proces sądowy w sprawie
I C 42(...) Sądu Rejonowego w Ząbkowicach Śląskich, w której wyrokiem z dnia 25
września 1997 r. zasądzono od pozwanego Funduszu Gwarancyjnego na rzecz
Henryka P. kwotę 7774,85 zł z odsetkami i kosztami procesu. Apelacja wniesiona
przez pozwanego została oddalona przez Sąd Wojewódzki w Wałbrzychu
z siedzibą w Świdnicy z obciążeniem pozwanego kosztami postępowania
apelacyjnego.
W sprawie niniejszej Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny dochodzi od
odpowiedzialnego za szkodę Krzysztofa P. zwrotu kosztów wyłożonych na pokrycie
straty poniesionej przez Henryka P., czyli kwotę 18 924,87 zł. Kwota ta obejmuje
należność główną, odsetki i koszty sądowe poniesione w sprawie I C 42(...),
wypłacone poszkodowanemu.
Pozwany Krzysztof P. uznał powództwo, a mimo to Sąd Wojewódzki wyrokiem
z dnia 4 czerwca 1998 r. uwzględnił je tylko częściowo, zasądzając od pozwanego
kwotę 1748,48 zł z odsetkami od dnia 23 października 1995 r. i kwotę 7774,85 zł
z odsetkami od dnia 28 grudnia 1997 r. W pozostałej części oddalił powództwo,
wychodząc z założenia, że odpowiedzialność regresowa pozwanego obejmuje
tylko, stosownie do treści art. 361 k.c., normalne następstwa wyrządzonej przez
niego szkody. W ocenie Sądu, Fundusz Gwarancyjny znał rozmiar szkody już w
dniu 26 października 1995 r. i powinien już wtedy ją naprawić. Dopuszczenie do
procesu w sprawie I C 42(...) było niepotrzebne, przyniosło zbędne koszty
oraz obowiązek zapłaty odsetek za odwleczony termin spełnienia świadczenia. Za
zwiększony w ten sposób rozmiar szkody pozwany nie ponosi odpowiedzialności,
gdyż wykracza ona poza ramy odpowiedzialności zakreślone pojęciem związku
przyczynowego, zdefiniowanego w art. 361 k.c.
Apelacja powoda od tego orzeczenia została oddalona wyrokiem Sądu
Apelacyjnego we Wrocławiu z 27 października 1998 r., który podzielił ustalenia
i ocenę prawną Sądu pierwszej instancji.
Wyrok Sądu Apelacyjnego zaskarżył powód kasacją, zarzucając naruszenie
art. 376 § 1 w związku z art. 361 § 2 i art. 518 § 1 pkt 1 i 4 oraz art. 405 k.c.,
wnosząc o zmianę orzeczeń Sądów obu instancji przez uwzględnienie powództwa
w całości.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W orzecznictwie wyjaśnione zostało, że podstawą roszczenia
Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego przeciwko posiadaczowi pojazdu
nie mającemu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej o zwrot
wypłaconego poszkodowanemu odszkodowania jest art. 518 § 1 pkt 1 k.c. (uchwała
siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 19 października 1995 r., III CZP 98/95,
OSNC 1995, nr 12, poz. 169). W uchwale tej przyjęto, że nietrafne jest upatrywanie
podstawy takiego roszczenia w przepisie art. 376 § 1 k.c., a niecelowe – w art. 405
k.c. Sąd Najwyższy w niniejszej sprawie podziela tę ocenę prawną, co zwalnia go
od szczegółowego rozważania zawartych w kasacji zarzutów uchybienia obu tym
przepisom prawa materialnego.
W uzasadnieniu przytoczonej uchwały podkreślono, że Fundusz powołany
został do życia w interesie osób poszkodowanych. W przypadku szkód
komunikacyjnych Fundusz wypłaca odszkodowanie, gdy nie ustalono tożsamości
posiadacza pojazdu lub kierującego nim i nie zidentyfikowano pojazdu albo, jak to
miało miejsce w niniejszej sprawie, posiadacz pojazdu nie był ubezpieczony od
odpowiedzialności cywilnej, a więc w sytuacjach, w których nie ma możliwości
naprawienia szkody przez osobę odpowiedzialną za jej wyrządzenie lub gdy
możliwości płatnicze takiej osoby nie gwarantują realnego naprawienia szkody.
W doktrynie, dla wyjaśnienia istoty prawnej odpowiedzialności, jaka zachodzi
w przypadku Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wobec bezpośrednio
poszkodowanego, używa się niekiedy formuły „długu formalnie własnego, ale
materialnie cudzego”. W ocenie Sądu Najwyższego wyrażonej w cytowanej
uchwale, taka konstrukcja prawna oddaje istotę odpowiedzialności Funduszu
i pozwala na potraktowanie jego w stosunku zachodzącym pomiędzy osobą
wyrządzającą szkodę (dłużnikiem) a poszkodowanym (wierzycielem) jako osoby
trzeciej w rozumieniu art. 518 § 1 pkt 1 k.c.
Stosownie do zasady wyrażonej w wymienionym przepisie, osoba trzecia,
która spłaca wierzyciela, nabywa spłaconą wierzytelność do wysokości dokonanej
zapłaty. W sprawie „spłacenie” przez powodowy Fundusz dotyczy, rzecz jasna,
naprawienia szkody poniesionej w wypadku komunikacyjnym przez Henryka P.,
które może nastąpić dobrowolnie lub zostać wymuszone na drodze sądowej, co
rodzi dodatkowe koszty. Nie można jednak przyjąć generalnej tezy, że
dopuszczając do procesu w sprawie I C 42(...) Sądu Rejonowego w Ząbkowicach
Śląskich o odszkodowanie, powodowy Fundusz działał na własne ryzyko, w tym
rozumieniu, że przysługujące mu następnie wobec sprawcy szkody roszczenie
regresowe nie obejmuje poniesionych w tamtej sprawie kosztów i części odsetek za
opóźnienie. Takie podejście równałoby się bowiem pozbawieniu Funduszu prawa
do obrony, co jest niedopuszczalne. Jest wręcz odwrotnie; spłacając za dłużnika
dług materialnie cudzy i mając w perspektywie obowiązek dochodzenia od niego
roszczenia zwrotnego, Fundusz powinien w postępowaniu likwidacyjnym
skrupulatnie badać zarówno samą zasadę odpowiedzialności sprawcy szkody, jak
wysokość poniesionej straty, aby nie narazić się na zarzut wypłaty nienależnego
świadczenia. Zatem tylko w sytuacji zupełnie wyjątkowej można byłoby ewentualnie
dowodzić, że dopuszczenie przez Fundusz do procesu z poszkodowanym było
zbędne jako oczywiście niecelowe. Taki przypadek w niniejszej sprawie nie
zachodzi, a przynajmniej nie zostało wykazane jego istnienie, skarżący ma bowiem
rację, że stwierdzenie zawarte w uzasadnieniu wyroku Sądu, że powód znał rozmiar
szkody już w dniu 25 października 1995 r., nie zostało podbudowane jakąkolwiek
argumentacją. Oznacza to, że dotychczas nie podważono celowości prowadzenia
procesu w sprawie I C 42(...), nie sposób więc odeprzeć podniesionych w kasacji
zarzutów naruszenia art. 361 § 2 w związku z art. 518 § 1 pkt 1 k.c.
Na marginesie kwestii materialnoprawnych poruszonych w kasacji nie można
pominąć łączącego się z nimi istotnego zagadnienia procesowego. Pozwany
Krzysztof P. nie brał udziału w pierwszej sprawie ani w charakterze strony, ani jako
interwenient uboczny. Nie będąc związany wydanym w niej wyrokiem mógłby,
hipotetycznie rzecz ujmując, powoływać się na to, że Ubezpieczeniowy Fundusz
Gwarancyjny prowadził ją nieprawidłowo, bezpodstawnie przeciągając proces
i powiększając niepotrzebnie koszty. Podstawą takiego ewentualnego zarzutu
wadliwie prowadzonego procesu byłby art. 82 k.p.c., z którego wynika, że zarzut ten
(exceptio male gestii processus) przysługuje jednak tylko stronie lub
interwenientowi, co oznacza, iż nie ma podstaw do uwzględnienia go z urzędu, jak
to się stało w sprawie niniejszej. Dlatego oceny i rozważania Sądu w tym zakresie
trzeba uznać za niedopuszczalne, gdyż do takiego "wyręczania" strony pozwanej
brak podstaw prawnych. W obecnym kształcie procesu poza nieważnością
postępowania i możliwością wyjątkowego uzupełniającego dopuszczenia dowodu
z urzędu, nie ma miejsca na takie szerokie działanie sądu ex officio, jakie podjęły
Sądy obu instancji w rozpoznawanej sprawie.
Z tych przyczyn Sąd Najwyższy uwzględnił kasację (art. 39313
i art. 108 § 2
k.p.c. w związku z art. 39319
k.p.c.).